NEWSY I WIDEO

Bartomeu poda się do dymisji? „Zwołano zebranie zarządu i zaplanowano konferencję”

W poniedziałek w Barcelonie może dojść do kilku kluczowych zmian w zarządzie. Według doniesień dziennika „Sport”, Josep Maria Bartomeu może podać się do dymisji.

W poniedziałek odrzucono wniosek o odroczenie głosowania nad wotum zaufania wobec Bartomeu i zarządu FC Barcelony. Według „Sport” władze katalońskiego klubu są zszokowane tą informacją, bowiem twierdzą, że jest ona niebezpieczna ze względu na pandemię koronawirusa.

Jeśli władze regionu podtrzymają swoją decyzję, klub będzie musiał zorganizować referendum. Według statusu klubu miałoby odbyć się ono 1 i 2 listopada. Władze chcą tego uniknąć za wszelką cenę i możliwe jest podanie się do dymisji przez zarząd – pisze „Sport”.

Na poniedziałkowe popołudnie zwołano zebranie zarządu, a na wieczór zaplanowano konferencję prasową. W najbliższych godzinach wyjaśni się przyszłość klubu.

Mateusz Borek chwali wychowanka Lecha Poznań. „Będzie najdroższym piłkarzem w historii Ekstraklasy”

Mateusz Borek w swoim felietonie w Przeglądzie Sportowym cyklicznie pisze swoje zdanie na tematy piłkarskie. Tym razem dziennikarz Kanału Sportowego skupił się na Jakubie Kamińskim, który według niego opuści Polskę za rekordową sumę.

Skrzydłowy Kolejorza jest ostatnio w wyśmienitej formie, co udowadnia swoimi dobrymi występami. Jego postawę doceniają eksperci z całej Polski i selekcjoner reprezentacji. Przypomnijmy, że Jerzy Brzęczek powołał wychowanka Lecha Poznań na listopadowe zgrupowanie.

Mateusz Borek na łamach Przeglądu Sportowego pochwalił 18-latka urodzonego w Rudzie Śląskiej.

Już kilka miesięcy temu sugerowałem, że Kamiński powinien dostać szansę gry w kadrze, bo uważałem, że ten chłopak to wyjątkowy talent. Dziś podtrzymuję tezę, że on zostanie najdroższym piłkarzem w historii Ekstraklasy.

On ma wszystko, czego potrzeba do odniesienia sukcesu – ma gaz, ma pozytywną arogancję, strzela gole, asystuje, napędza grę swojego zespołu, także w pucharach. Za takich ludzi płaci się miliony euro!

Kuba nie tylko wyróżnia się w Lechu, ale też że jest w stanie błyszczeć na tle rywala takiego jak Benfica. Pokazał, że ma predyspozycje do gry na najwyższym poziomie. Choć to ledwie 18-letni chłopak, widać, że granie z wielkim rywalem go nie spina. Wręcz przeciwnie – pozytywna adrenalina wyciąga go na ten „international level” – zakończył Mateusz Borek.

Jakub Kamiński dołączył do Lecha Poznań w 2015 roku z Szombierek Bytom. Dla Kolejorza wystąpił już 41 razy. W tym czasie 18-letni skrzydłowy zaliczył 7 trafień oraz zanotował 7 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 3 miliony euro.

Sebastian Szymański opuści Dynamo Moskwa? „Niedawno pytano o niego”

Sebastian Szymański zaliczył wczoraj świetny występ przeciwko PFK Sochi. Jego Dynamo Moskwa wygrało 3:1, a pomocnik spędził na boisku 83 minuty i wpisał się na listę strzelców.

Roman Oreszczuk obecnie pełni rolę komentatora w jednej z rosyjskich telewizji, a przed laty biegał po boisku w barwach Legii Warszawa. Były piłkarz Wojskowych zachwyca się sobotnim występem Sebastiana Szymańskiego. Nie ma się co dziwić, ponieważ Polak miał duży wkład w zwycięstwo Dynama: zdobył bramkę i otrzymał nagrodę zawodnika meczu.

Szymański zagrał rewelacyjnie. Był znakomity! – mówi o Sebastianie Oreszczuk

Jego statystyki były kapitalne: miał bardzo duży udział w odbiorze piłki, oddał pięć strzałów, wszystkie były w światło bramki. Widać, że Szymański powoli dojrzewa i zaczyna grać futbol seniorski – przyznał rosyjski komentator

Sebastian Szymański ma ważny kontrakt z Dynamem Moskwa do czerwca 2024 roku. Oreszczuk uważa, że Polak znacznie szybciej opuści ligę rosyjską.

W mojej ocenie w przyszłym roku Polak może z Dynama odejść. Jeśli dalej będzie się tak rozwijał, to po mistrzostwach Europy zmieni klub. Pracowałem w Dynamie, mam tam świetne kontakty i wiem, że nawet niedawno pytały o niego kluby z Hiszpanii oraz Włoch – zdradził były piłkarz Wojskowych

Ponownie zawrzało na linii Kołtoń-Hajto. „Ale mówisz to do mnie?”

Emocje po czwartkowym boju Lecha Poznań w Lidze Europy powoli wydają się opadać. Mimo to w dzisiejszym wydaniu Cafe Futbol na antenie Polsat Sport piłkarscy eksperci z Tomaszem Hajto na czele postanowili wrócić do tego pojedynku. Nie zabrakło kontrowersyjnych opinii.

Po inauguracyjnym spotkaniu Lecha w Lidze Europy wśród kibiców można było odczuć mieszane uczucia. Miłośnicy piłki kopanej podzielili się na dwa główne obozy:

a) osoby zadowolone z gry Lecha, pomimo porażki
b) osoby niezadowolone przede wszystkim z powodu wyniku, pomimo dobrej gry.

Do tego drugiego grona osób z pewnością należy Tomasz Hajto, który rzucił kilka kontrowersyjnych tez.

– Dwa miesiące temu powiedziałem tutaj w Polsacie, że jeśli Lech nie zmieni dwóch środkowych obrońców, w Europie będzie miał ciężko. Satka to też nie jest obrońca, który będzie wiódł prym w LE – zaczął Hajto.

No i w końcu do dyskusji wtrącił się Roman Kołtoń i ponownie zawrzało między nim, a byłym reprezentantem Polski.

– Nikt mi nie powie po przegranym spotkaniu 2:4, że ten mecz był do wygrania. Co do Benfiki, umówmy się – to jeden ze słabszych jej okresów w ostatnich latach. Dla nich sezon w Lidze Europy to sezon stracony. Ma problemy także w swojej lidze – rozpoczął Hajto.

– Benfica nie przyjechała do Poznania, żeby się pobawić, tylko żeby ograć Lecha, ale „Kolejorz” wydał bój. Skończyło się 2:4, ale mogło być nawet 2:5. To, że Lech podjął walkę, to coś fajnego. No to lepiej miał przegrać 0:3 bez walki? – dodał Kołtoń.

– Ale mówisz to do mnie? – spytał Hajto.

– No, między innymi do ciebie – odparł Kołtoń.

– Nie zrozumiałeś, co mówiłem. Mówisz jakbym atakował Lecha. Ja sam pochwaliłem ich za kierunek, za politykę, stwierdziłem, że bardzo dobrze grali do 45 minuty, ale powiedziałem jedną rzecz, że konsekwencja samego biegania w piłce się nie zmieniła – podsumował Hajto.

Wideo z tego zdarzenie znajdziecie na oficjalnej stronie polsatsport, wystarczy kliknąć tutaj.

Peszko pobił rekord Leo Messiego! 35-latek jest nie do zatrzymania

O tym, że Peszko zbliża się do rekordu Messiego pisaliśmy już prędzej. No i stało się. 35-letni Sławek Peszko pobił rekord strzelecki Leo Messiego z sezonu 2012/2013 i wszystko wskazuje na to, że Polak może go jeszcze bardziej wyśrubować!

Sławomir Peszko na boiskach ligi okręgowej czuje się znakomicie, co udowadnia co tydzień. Dublet, czy hat-trick to normalność u Sławka Peszki w niemal każdym meczu tego sezonu. 35-latek strzelał przynajmniej jednego gola w 22 meczach z rzędu, a tym samym pobił legendarny rekord.

Dzięki dwóm bramkom w dzisiejszym meczu przeciwko Skawince Skawina Sławek pobił rekord należący do Leo Messiego. Argentyńczyk rekord ustanowił w sezonie 2012/2013, w którym zdołał strzelać co najmniej jedną bramkę w 21 spotkaniach z rzędu. Od tamtej pory żaden zawodnik z „poważnych” lig nie zdołał tego dokonać.

Jak wiemy, Peszko i jego Wieczysta Kraków występują na szóstym poziomie rozgrywkowym w Polsce, więc na taki „rekord” należy patrzeć przez palce. Niemniej jedna Majewski, Peszko i spółka radzą sobie z obecnym sezonie znakomicie! Wygrali wszystkie z dwunastu meczów ligowych, w których strzelili 97 bramek, a stracili zaledwie 6. Robi wrażenie.

fot. Wieczysta Kraków

Nowe informacje w sprawie transferu Grosickiego. Znamy datę werdyktu EFL

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl przedstawił nowe informacje w sprawie transferu Kamila Grosickiego. Dziennikarz podał datę, w której poznamy przyszłość skrzydłowego.

Sytuacja Kamila Grosickiego jest nadzwyczajna, bowiem piłkarz podpisał kontrakt z nowym klubem minutę przed zamknięciem okna transferowego. Federacja otrzymała wniosek jednak 21 sekund po Deadline Day. To oznacza, że formalnie transferu nie powinno się przyklepać.

Nottingham Forest, klub do którego miał dołączyć polski skrzydłowy odwołał się do federacji w celu zatwierdzenia transakcji. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl podał ostateczny termin, w którym dowiemy się co z przyszłością Grosickiego.

Jak ustaliliśmy, werdykt zapadnie najpóźniej we wtorek. Prawnicy Nottingham walczą, a EFL zastanawia się co zrobić z tym fantem – pisze Włodarczyk.

Jeśli skrzydłowy nie dołączy do ekipy z Championship, Slaven Bilić ponownie będzie brał Polaka pod uwagę przy ustalaniu składu. Przypomnijmy, że niedawno wykreślono Kamila Grosickiego z listy zgłoszonych zawodników.

Wszystko okaże się jednak w ciągu najbliższych dni. Według doniesień portalu meczyki.pl, wszystko wyjaśni się do wtorku.

Kamil Grosicki dołączył do WBA w styczniu 2020 roku. W barwach The Baggies wystąpił 15 razy, w tym czasie zanotował jedno trafienie i trzy asysty.

Dramatyczny mecz Krychowiaka w Rosji. Czerwona kartka i rozbity nos. A to nie wszystko! [WIDEO]

Grzegorz Krychowiak z pewnością nie będzie dobrze wspominał wczorajszego meczu ligi rosyjskiej. Polak opuścił boisko z czerwoną kartką, rozbitym nosem, a także nieuznaną bramką.

Wczorajszego wieczoru w rosyjskiej Premier Lidze doszło do starcia Lokomotiwu Moskwa z Rotorem Wołgograd. Moskiewska ekipa z dwoma Polakami niespodziewanie uległa rywalom, którzy przed meczem zajmowali ostatnie miejsce w tabeli. Mecz sam w sobie należał do tych z gatunku dramatycznych, o czym na własnej skórze przekonał się Grzegorz Krychowiak.

Emocje na dobrą sprawę rozpoczęły się w dopiero w końcówce meczu. W 89. oraz w 90. minucie sędzia dwukrotnie anulował zdobyte bramki, najpierw przez Rotor, następnie przez Lokomotiw. Nieuznaną bramkę dla gospodarzy zdobył Krychowiak, sędzia jej nie uznał z uwagi na spalonego. Przy strzale Polak nabawił się urazu nosa.

Mimo rozbitego nosa Polak kontynuował grę, choć i tak nie zdołał dokończyć spotkania do końca. W 95. minucie meczu arbiter postanowił wręczyć Grzegorzowi drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

Real ponownie na prowadzeniu! Kontrowersyjny karny na Camp Nou [WIDEO]

W drugiej połowie El Clasico Real Madryt ponownie wyszedł na prowadzenie. Bramkę z rzutu karnego dla Królewskich zdobył Sergio Ramos, który chwilę wcześniej był faulowany. Sędzia nie był pewny co do sytuacji i musiał wspomóc się VARem. Zdania, co do podjętej przez niego decyzji są podzielone.

https://streamable.com/009kda

https://streamable.com/m0hipe

Moder już zimą wróci do Anglii? „Ma coś, co wyróżnia go na tle Europy”

Transfer Jakuba Modera do Brighton jest najwyższym w historii Ekstraklasy. Pomocnik nadal występuje w barwach Lecha Poznań na zasadzie wypożyczenia, lecz zimą Mewy mogą ściągnąć go z powrotem do Anglii.

Jakub Moder ostatnio zalicza wspaniałe chwile. 21-latek wywalczył miejsce w wyjściowym składzie Lecha, został najdrożej sprzedanym piłkarzem Ekstraklasy, a do tego zaliczył udany debiut na zgrupowaniu reprezentacji. Pomocnik Kolejorza pokazał się z bardzo dobrej strony w meczu z SL Benficą, który Lech Poznań przegrał 2:4.

W programie Stan Futbolu Krzysztof Stanowski postanowił wypowiedzieć się na temat przyszłości Modera. Według jego przypuszczeń 21-latek już zimą wróci do Brighton i wówczas Mewy będą musiały zapłacić Kolejorzowi dodatkowe pieniądze.

W meczu z Benficą Jakub Moder potwierdził swoje atuty. Trzeba powiedzieć, że uderzenie z dystansu ma nieprawdopodobne. Powtarzalność tych strzałów, moc, celność – to coś, co go wyróżnia na tle całej Europy. Mało jest zawodników, którzy to potrafią – stwierdził Stanowski

W polskiej Ekstraklasie zostały mu dwa miesiące. Na 99% już zimą pójdzie do Brighton. Szybko stanie się piłkarzem, którego w Fantasy Premier League będą chcieli mieć kibice z całego świata, bo będzie tam punktował. Może jestem naiwny, ale takie mam przeczucie -podsumował

Jednym z gości w Stanie Futbolu był Marek Citko. Były reprezentant Polski uważa, że Moder szybko zaaklimatyzuje się w Premier League i bez większych problemów z przebije się do pierwszego składu Brighton.

W ogóle nie martwię się o Modera. Wydaje mi się, że to taki piłkarz, którego większa adrenalina i lepszy przeciwnik tylko mobilizują. Dla mnie odpowiedzią był mecz z Włochami. Oznaczał, że jest to zawodnik, który lubi presję – zaznaczył

Świetny początek El Clasico! 2 gole w 9 minut[WIDEO]

W dzisiejszym El Clasico Real Madryt już w 6. minucie strzelił gola dającego prowadzenie. Bramkę dla Królewskich zdobył Fede Valverde, który bez problemów pokonał Neto.

Barcelona potrzebowała tylko trzech minut, aby wyrównać. Bramkę dla Dumy Katalonii zdobył Ansu Fati, który bezbłędnie wykorzystał dogranie od Jordiego Alby.

https://twitter.com/CSHD92K/status/1320004577635241988?s=20


TROLLNEWSY I MEMY