NEWSY I WIDEO

Selekcjoner reprezentacji Szwecji z szacunkiem o Polakach: „Jesteście bardzo mocni i myślę, że…”

Już w środę reprezentacja Polski zmierzy się ze Szwedami w ostatnim meczu fazy grupowej. Selekcjoner Szwedów Janne Andersson, udzielił wywiadu portalowi meczyki.pl, w którym komplementował reprezentację Polski.

Mecz pomiędzy reprezentacją Polski a reprezentacją Szwecji będzie dla nas meczem „o wszystko”. Po dwóch kolejkach nasi reprezentanci mają na swoim koncie zaledwie jeden punkt. Jeśli zespół Paulo Sousy chce przejść do dalszego etapu rozgrywek, musi wygrać w ostatnim meczu grupowym ze Szwedami. Na dwa dni przed tym spotkaniem wywiadu udzielił selekcjoner „Trzech Koron”.

– Macie bardzo doświadczoną drużynę z piłkarzami, którzy grają w reprezentacji nawet dekadę. Jesteście bardzo mocni i myślę, że jeszcze nie pokazaliście swojego pełnego potencjału. Nawet do głowy nam nie przychodzi, aby was bagatelizować przez wyniki, które osiągaliście w tym roku. Dysponujecie zawodnikami, którzy potrafią walczyć. Silnymi i dobrze przygotowanymi fizycznie. To będzie twardy mecz dwóch zbliżonych poziomami drużyn. Wydaje mi się, że w tego typu spotkaniu nie pada dużo goli. Mój zespół wie, jak dobrze bronić. Ale musimy być czujni przez 90 minut choćby przez fakt, że macie Roberta Lewandowskiego – ocenił Janne Andersson.

Selekcjoner Szwedów jest pod wrażeniem gry Roberta Lewandowskiego. Mimo to nasi środowi rywale nie będą skupiać się wyłącznie na napastniku Bayernu Monachium.

– Oczywiście zdajemy sobie sprawę z jego umiejętności. Zna go każdy piłkarz i trener na świecie. Widzieliśmy, jak ważną postacią jest dla Bayernu przez ostatnie kilka lat. Bije kolejne rekordy. Natomiast musimy myśleć też o innych, wyłączyć z gry cały polski zespół, a nie tylko Roberta Lewandowskiego – zdradził trener Szwedów.

– Dostanie od nas dużo uwagi. To pewne. Zlekceważenie go choćby na ułamek sekundy może oznaczać surową karę. W tym roku przekonało się o tym mnóstwo zespołów. To zawodnik światowej klasy. […] Podkreślam natomiast fakt, że w swoim zespole macie wielu ciekawych piłkarzy. Na nich też musimy uważać i obdarzyć należytym szacunkiem – dodał.

źródło: meczyki.pl

Puchacz odniósł się do doniesień o zmęczeniu piłkarzy. „Jedyne markery, jakie widziałem, to te przy podpisywaniu piłek czy koszulek”

Tymoteusz Puchacz był gościem na konferencji prasowej przed meczem reprezentacji Polski ze Szwecją. Wychowanek Lecha Poznań odniósł się do medialnych doniesień o nieodpowiednim przygotowaniu piłkarzy do meczu ze Słowacją.

Sousa mógł przesadzić

Tomasz Smokowski podczas programu Hejt Park na antenie Kanału Sportowego niedawno poinformował, że zmęczenie reprezentantów Polski przekraczało normę. Według jego informacji piłkarze dwa dni przed meczem ze Słowacją prosili Paulo Sousę o poluzowanie obciążeń.

– Widziałem markery zmęczeniowe jednego z piłkarzy reprezentacji Polski – widziałem, nie wymyślam tego. Dwa dni po meczu z Islandią, bo on grał wtedy, on miał 900. Norma dla zwykłego amatora to jest 170, a dla zawodowego piłkarza to jest 300. A on miał 900! – zdradził Smokowski.

– Może nie powinniśmy robić niepotrzebnej afery, ale wiem to z dobrych źródeł. Dwa ostatnie dni przed meczem ze Słowacją było treningowo wyjątkowo trudne dla piłkarzy. Poszli do Sousy i prosili go, by odpuścił. A on nie odpuścił – uzupełnił.

Co z tymi markerami?

Do całego zamieszania odniósł się obecny na konferencji prasowej Tymoteusz Puchacz. Sprawę wyjaśnił również rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jakub Kwiatkowski.

– Jedyne markery, jakie widziałem, to te przy podpisywaniu piłek czy koszulek – podsumował sytuację Puchacz.

– Markery były badane na 4 dni przed meczem ze Słowacją, 2 po Islandii. Wiemy, o którym zawodniku mowa była w internecie, bo tylko 1 miał taki poziom zmęczenia. Nie trenował tydzień, bo był kontuzjowany. W przypadku kontuzji mięśniowej wyniki zawsze są wysokie – Kwiatkowski.

Tymoteusz Puchacz zapowiada walkę ze Szwecją! „Będziemy naładowani po meczu z Hiszpanią”

Piłkarze reprezentacji Polski przygotowują się do ostatniego meczu w fazie grupowej, w którym zmierzą się ze Szwecją. Na poniedziałkowej konferencji prasowej pojawił się Tymoteusz Puchacz, który odpowiedział na pytania dziennikarzy.

Reprezentacja Polski ma już za sobą dwa spotkania na EURO 2020. W meczu otwarcia Polacy niespodziewanie ulegli reprezentacji Słowacji 1:2, z kolei w swoim drugim meczu Biało-Czerwoni zdołali zremisować 1:1 z Hiszpanią. O tym, czy zespół Sousy awansuje do 1/8 finału, zadecyduje ostatni mecz grupowa ze Szwecją.

Puchacz na konferencji

– Była duża radość po meczu z Hiszpanią. Zostaliśmy w grze. Teraz wszystko zależy od nas. Można powiedzieć, że dobrze zagraliśmy, przechwyciliśmy trochę piłek, stworzyliśmy parę sytuacji. Taki mecz pokazuje, że możemy rywalizować z każdym – skomentował Tymoteusz Puchacz.

– Ze Szwecją musimy zagrać odważnie. To, co podobało mi się w meczu z Hiszpanią, to agresywność. Mamy szybkie wahadła, mamy najlepszego napastnika na świecie i wiele jakości w środku. Będziemy naładowani po meczu z Hiszpanią – zapowiedział obrońca reprezentacji Polski.

Mecz z Hiszpanią był dopiero czwartym występem Tymka Puchacza w seniorskiej reprezentacji Polski. Mimo to 22-letni obrońca nie spękał i podołał powierzonemu mu wyzwaniu.

– Ten mecz z Hiszpanią był dla mnie największym testem. Nigdy nie grałem z tak dobrym zespołem na poziomie międzynarodowym – ocenił Puchacz.

– Spełniają się moje najskrytsze marzenia. Nie pompuje balonika. Dziś to dla mnie normalność, że trenuję z najlepszymi piłkarzami. Muszę mieć takie podejście, bo inaczej można oszaleć – dodał.

Uraz Modera

W poniedziałkowe przedpołudnie w mediach pojawiła się informacja o problemach zdrowotnych Jakuba Modera. Sytuację piłkarza Brighton wyjaśnił na konferencji Jakub Kwiatkowski.

– Dzisiaj nie było na treningu Kuby Modera. Doznał urazu kolana podczas meczu. Badanie USG nic nie wykazało, choć kolano jest spuchnięte. Dzisiaj pójdzie na rezonans magnetyczny. Potem będzie można podejmować decyzję – przekazał Kwiatkowski.

Kolejny uraz w reprezentacji Polski. Jakub Moder czeka na badanie

W niedzielę pojawiła się informacja o odnowionym urazie Jana Bednarka. Dziś Jakub Kwiatkowski przekazał, że Jakub Moder ma problemy z kolanem. Pomocnik będzie miał rezonans magnetyczny.

Odnowiony uraz

Jan Bednarek podczas meczu z Hiszpanią spędził na boisku 85 minut. Jak się później okazało, defensorowi Southampton odnowił się uraz mięśnia pośladkowego, którego nabawił się przed sparingiem z Islandią. We wtorek Jakub Kwiatkowski poinformował, że 25-latek trenuje z drużyną.

Niestety team menedżer miał również złe wieści. W 85. minucie meczu z Hiszpanią boisko opuścił również Jakub Moder. Jak poinformował Kwiatkowski, 22-latek ma problemy z kolanem i przejdzie rezonans magnetyczny.

Jakub Moder ma problemy z kolanem. Przejdzie rezonans magnetyczny. Jan Bednarek jest na treningu. Plan jest taki sam jak po Rosji. Nie wyobraża sobie, że nie zagra ze Szwecjąpoinformował team menedżer w rozmowie z TVP Sport.

USG miał wczoraj. Badanie nic nie wykazało. Dziś będzie miał rezonans magnetyczny. Piłkarz ma spuchnięte kolano, odczuwa ból i został w hotelu z fizjoterapeutąnapisał Kwiatkowski na swoim Twitterze.

Eden Hazard o swojej sytuacji zdrowotnej. „Nie jestem pewien, czy moja kostka będzie jeszcze kiedykolwiek taka sama”

Skrzydłowy Realu Madryt, Eden Hazard odpowiedział na pytania dziennikarzy przed meczem Belgia – Finlandia. Były piłkarz Chelsea opowiedział o swojej sytuacji zdrowotnej.

Jak się czuje?

Odkąd Eden Hazard dołączył do Realu Madryt, trapią go kontuzje. Więcej czasu spędził na dochodzeniu do zdrowia, niż na graniu w spotkaniach Królewskich. Skrzydłowy opowiedział o swojej sytuacji zdrowotnej przed spotkaniem Belgia – Finlandia.

– Nigdy nie wątpiłem w swoje piłkarskie umiejętności. Wiem, co potrafię zrobić na boisku, ale nie jestem pewien, czy moja kostka będzie jeszcze kiedykolwiek taka sama, jak dziesięć lat temu. Takie jest życie – powiedział 30-letni skrzydłowy Realu Madryt.

– Z Finlandią mogę nie zagrać pełnych 90 minut. Wszystko zależy od tego, jak się będę czuł. Nie jestem w 100% gotowy, ale jestem gotowy, żeby grać od początku. Moim celem jest grać w każdym meczu – podsumował.

Eden Hazard wystąpił w Realu Madryt w sezonie 2020/2021 tylko 21 razy. Uzbierał łącznie 886 minut na boisku, podczas których zdobył 4 bramki i zaliczył asystę.

Mecz Belgii z Finlandią odbędzie się w poniedziałek o godzinie 21:00.

Źródło: Marca, Meczyki.pl

Rośnie zainteresowanie Kozłowskim! Kolejne kluby potwierdzone

Kolejne kluby dołączają do zainteresowanych wykupieniem Kacpra Kozłowskiego. 17-latek w sobotę w meczu przeciwko Hiszpanii został najmłodszym piłkarzem w historii mistrzostw Europy. Po wejściu na boisku nie zjadła go presja i wykazywał się dużą odwagą w swojej grze. Po zakończeniu turnieju może opuścić Pogoń Szczecin.

Kozłowskim jest ulubieńcem Paulo Sousy. Portugalczyk nie kryje się ze swoją sympatią do młodego zawodnika. Co więcej, nie bał się go wpuścić w drugiej połowie meczu z Hiszpanią, od którego zależała nasza dalsza gra na Euro 2020.

5 minut?

Powołanie do kadry na mistrzostwa Europy i dobre występy w Ekstraklasie wywołały spore zainteresowanie zawodnikiem. Jeszcze przed rozpoczęciem turnieju spekulowano o transferze 17-latka. Wśród pierwszych klubów wymieniano Borussię Dortmund, FC Barcelonę, Bolognię oraz Juventus.

Nicolo Schira, uznany dziennikarz potwierdził zainteresowanie tego ostatniego. Dziennikarz „La Gazzetta dello Sport” dodaje również, że sytuację oprócz „Starej Damy” bacznie monitoruje także Cagliari. Warto odnotować, że to właśnie ten drugi klub ma niezłe relacje z Pogonią. Wcześniej do Sardynii ze Szczecina odszedł Sebastian Walukiewicz.

Zbigniew Boniek chwali Sousę. „Mam wrażenie, że krytyka jest mocno przesadzona”

Reprezentacja Polski nadal pozostaje w grze o wyjście z grupy na Euro 2020. Remis z Hiszpanią (1-1) przedłużył nadzieje „Biało-Czerwonych” oraz pokazał, że praca Paulo Sousy przynosi efekty. Kadrowicze wykazali się bowiem niezłymi akcjami, zaś bramkę zdobyli po ataku pozycyjnym. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Zbigniew Boniek podsumował decyzje taktyczne selekcjonera.

Porażka ze Słowacją (1-2) dla wielu kibiców oznaczała pożegnanie z Euro. Nie było w tym nic dziwnego, gdyż Polacy zagrali na otwarcie turnieju wprost fatalnie. Gole stracili po własnych błędach, a sam styl gry nie rokował dobrze na przyszłość.

Po spotkaniu z Hiszpanią nastroje są zgoła inne. W Sewilli ujrzeliśmy zupełnie inną reprezentację, która wie, czego chce oraz potrafi nawiązać walkę z piłkarskim gigantem.

Zmienne nastroje

Dwa zgoła inne wyniki spowodowały istną huśtawkę nastrojów związanych z kadrą. Za porażkę ze Słowacją obwiniano i selekcjonera, i piłkarzy, na których spadła ogromna fala krytyki. Do całej tej sytuacji odniósł się Zbigniew Boniek.

– Czasem mam wrażenie, że krytyka zespołu jest mocno przesadzona i szuka się różnych, często absurdalnych przyczyn porażek, które są elementem sportu. Niektóre oceny nie miały nic wspólnego z merytoryką i rzeczywistością, ale radzimy sobie z tym – stwierdził prezes PZPN.

Boniek zgadza się także z usilnie wprowadzanym przez Sosusę systemem gry trójką obrońców. Przypomnijmy, że Portugalczyk od początku swojej kadencji stawia na takie ustawienie.

– Od sześciu, siedmiu lat mówiłem, że powinniśmy grać trójką obrońców, by móc w ten sposób wystawiać dwóch napastników, mieć alternatywne ustawienie i plany oraz grać znacznie odważniej – zaznaczył.

Już za dwa dni Polacy zakończą fazę grupową albo awansem do 1/8 finału mistrzostw Europy, albo wrócą do domu. Ostatnimi rywalami „Biało-Czerwonych” będzie reprezentacja Szwecji. Co się musi stać, aby nasza drużyna zapewniła sobie wyjście z grupy? Sprawdź wszystkie możliwe scenariusze -> TUTAJ.

 

Co zrobią Anglicy, jeśli wygrają Euro 2020? Phil Foden zdradził szczegóły zakładu

Reprezentacja Anglii uchodzi za jednego z faworytów do wygrania mistrzostw Europy. Phil Foden zdradził, co zrobi wraz z kolegami z drużyny, jeśli uda im się zdobyć tytuł. Założyli się o to jeszcze przed startem turnieju.

Zanim Euro 2020 wystartowało na dobre Foden postanowił zmienić swój image. 21-latek, podobnie jak przed laty Paul Gascoigne pofarbował swoje włosy. Okazuje się, że w przypadku wygrania przez Anglików mistrzostw podobnie będzie musiała postąpić reszta reprezentacji „Synów Albionu”.

„Myślę, że będzie zabawnie”

Foden o wszystkim opowiedział w rozmowie z talksport.com. Pomocnik Manchesteru City wyznał, że nie musiał długo przekonywać kolegów do swojego pomysłu. Wszyscy zgodzili się bez problemu.

– Powiedziałem drużynie, że jak wygramy mistrzostwa, to będą musieli zrobić sobie taką samą fryzurę, jak ja. Wszyscy się zgodzili – wyznał 21-latek.

– Mam nadzieję, że zobaczę wszystkich z białymi włosami. Kiedyś Rumunia zrobiła to podczas jednego z turniejów. Myślę, że będzie zabawnie – stwierdził.

Przed Anglikami ostatni mecz fazy grupowej Euro 2020. W nim zmierzą się z reprezentacją Czech, która podobnie jak „Synowie Albionu” ma na koncie cztery punkty po dwóch spotkaniach.

Reprezentant Szkocji zdradził szczegóły krycia Jacka Grealisha! „Jakie cudowne łydki!”

Piłkarze reprezentacji Szkocji zdołali urwać punkty reprezentantom Anglii. Po kilku dniach od tego wydarzenia głos zabrał jeden ze Szkotów, Stephen O’Donnell.

W poprzedni piątek w drugiej kolejce grupy „D” doszło do klasyku rozgrywanego przez Anglików oraz Szkotów. Pomimo wielu okazji na zdobycie bramki i wielkich emocji mecz zakończył się remisem 0:0. Kibice zgromadzeni na trybunach oraz przed odbiornikami nie mieli prawa narzekać na nudę.

W 63. minucie Gareth Southgate zdecydował się wpuścić na murawę Jacka Grealisha, który miał za zadanie pomóc swojej drużynie w zdobyciu bramki. Jeden ze szkockich obrońców, Stephen O’Donnell, otrzymał cenne wskazówki od Johna McGinna, czyli klubowego kolegi Grealisha.

– Na szczęście John McGinn dał mi kilka wskazówek. Powiedział mi, że jeśli Grealish pojawi się na boisku, to mam go ciągle zagadywać, ale nie krytykować, tylko komplemetować. Tak więc od momentu, w którym pojawił się na boisku, mówiłem mu ciągle, jaki jest przystojny i że jego łydki są cudowne – skomentował Stephen O’Donnell.

– Wierzymy, że jesteśmy bardzo dobrą drużyną i mamy w drużynie dobrych zawodników. Mam nadzieję, że ostatni dobry wynik doda nam jeszcze więcej pewności siebie, aby pokonać Chorwację – dodał.

źródło: the guardian

Christian Eriksen odwiedził kolegów z reprezentacji na treningu! „Tego potrzebowaliśmy”

W niedzielę Christian Eriksen odwiedził swoich kolegów z reprezentacji Danii. Na wieść o wizycie 29-latka zadowoleni byli wszyscy piłkarze.

Już kilka dni temu Christian Eriksen opuścił szpital, w którym przebywał po tym, jak przeszedł zawał w meczu Dania-Finlandia. Póki co nie zapadła jeszcze żadna decyzja ws. dalszej kariery piłkarza. 29-latek w najbliższych tygodniach zapewne przejdzie kolejne szczegółowe badania.

Eriksen wraz ze swoim synem odwiedził reprezentację Danii, która przygotowuje się do ostatniego meczu w fazie grupowej przeciwko Rosji. Dla Duńczyków będzie to mecz o być albo nie być w turnieju.

– Nie wiedziałem, że przyjdzie, dlatego od razu gdy do zobaczyliśmy, przerwaliśmy trening. Wydawał się być w dobrym nastroju i dał zespołowi dobrą energię – skomentował Christian Nørgaard.

– Pozwolono nam go uściskać i wspaniale było zobaczyć, jak spaceruje ze swoim synem. To był dla nas dobry dzień pod wieloma względami. Tego potrzebowaliśmy – dodał Duńczyk.

źródło: espn

Gorące powitanie reprezentantów Polski! Tłum kibiców pod sopockim hotelem [WIDEO]

W poniedziałek reprezentacja Polski zremisowała z Hiszpanami 1:1. W porównaniu do spotkania ze Słowacją, biało-czerwoni pokazali się z bardzo dobrej strony i zostawili serducho na boisku. Nic dziwnego, że we wtorek pod hotelem Marriott w Sopocie czekał na nic tłum kibiców.

Problemy w polskiej defensywie. Niepewny los Bednarka

W sobotę reprezentacja Polski zremisowała z Hiszpanią 1:1. W 85. minucie boisko opuścił Jan Bednarek, który cały mecz pokazywał się z bardzo dobrej strony. Niestety defensor zszedł z murawy z odnowionym urazem mięśnia pośladkowego.

Co się dzieje z Bednarkiem?

Historia urazu Jana Bednarka sięga do sparingu z Islandią. 25-latek nie znalazł się wówczas w składzie, a Zbigniew Boniek tłumaczył całą sytuację drobnym urazem. Jak się później okazało, środkowy obrońca miał problemy z mięśniem pośladkowym.

Pierwszy trening po meczu towarzyskim Bednarek zakończył po krótkim truchcie po boisku. Następne zajęcia defensor Southampton spędził w hotelu na zabiegach fizjoterapeutycznych. Zaangażowanie sztabu sprawiło, że Bednarek wrócił do treningów na kilka dni przed pierwszym meczem na Euro.

– Mało ważne jest to, w jakim stanie znajduje się mój mięsień. Musimy odnieść sukces na mistrzostwach Europy. To, czy będę musiał grać z bólem lub na blokadach, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Najważniejsze jest dobro reprezentacji – powiedział defensor przed meczem z Hiszpanią.

Niestety, uraz powrócił. W 85. minucie meczu Hiszpania-Polska Jan Bednarek opuścił murawę z powodu bólu mięśnia pośladkowego.

– Jankowi odnowił się uraz mięśniowy. To bolesna kontuzja, z którą zmagał się przed spotkaniem ze Słowacją. Nie chcę jednak składać deklaracji, czy będzie w stanie zagrać w środę ze Szwecją, bo dopiero jesteśmy przed ewentualnymi badaniami i zabiegami. Do tej pory nie było czasu zająć się jego zdrowiem, bo do hotelu przyjechaliśmy w nocy po meczu, a dzisiaj od razu po śniadaniu wyjechaliśmy na lotnisko i przylecieliśmy do Gdańska. Dopiero teraz wszystko będziemy analizować i podejmować decyzjezdradził team menedżer Jakub Kwiatkowski.

Kwiatkowski poinformował również, że żaden inny zawodnik nie odniósł urazu podczas sobotniego starcia z reprezentacją Hiszpanii.

– Oczywiście każdy odczuwa mecz z Hiszpanią, a kilku zawodników okupiło go stłuczeniami, jednak to nic poważnego. Coraz lepiej czuje się także Łukasz Fabiański, który w środę ze Szwecją będzie gotowy do gry, ale wiadomo, że bramkarza nie będziemy zmieniaćdodał.

Lewandowski tłumaczy, jakich piłek oczekuje. Prorocza rozmowa z Płachetą [WIDEO]

W sobotę Polska zremisowała z Hiszpanią 1:1 i wciąż ma szansę na dalszą grę na Euro. Przed meczem ze Słowacją Robert Lewandowski tłumaczył Płachecie, jakich piłek oczekuje od swoich kolegów. Rozmowa była prorocza, ponieważ kapitan biało-czerwonych zdobył gola w meczu z Hiszpanią po jednym z przytoczonych scenariuszy.

Warto zauważyć, że Paulo Sousa przewidział, w jaki sposób Polscy stracą bramki w meczu ze Słowacją. Ciekawe czy któryś z jego kadrowiczów zna wyniki najbliższych spotkań na Euro?

https://twitter.com/polczyk_foto/status/1406596392575975427?s=21

Co musi zrobić reprezentacja Polski, żeby awansować? Rozpisaliśmy wszystkie możliwe scenariusze

Po dwóch meczach fazy grupowej mistrzostw Europy reprezentacja Polski ma na swoim koncie zaledwie jeden punkt. Co muszą zrobić podopieczni Paulo Sousy, aby awansować do dalszej fazy rozgrywek?

Reprezentacja Polski ma za sobą dwa mecze fazy grupowej EURO 2020. W pierwszym spotkaniu niespodziewanie nasi reprezentanci ulegli Słowacji 1:2, a w meczu o wszystko z Hiszpanią zdołali zremisować, dzięki czemu wciąż utrzymują się w grze o awans! Już w środę Biało-Czerwoni rozegrają kolejny mecz o wszystko, tym razem ze Szwecją. Co musi się stać, aby nasza drużyna awansowała do dalszego etapu rozgrywek? Przygotowaliśmy wszystkie możliwe scenariusze.

1. Miejsce

Zajęcie pierwszej lokaty w grupie „E” przez naszą reprezentację wydaje się być najtrudniejsze do zrealizowania, ale nie niemożliwe. By tego dokonać Biało-Czerwoni muszą oczywiście wygrać ze Szwedami oraz liczyć na to, że w meczu Hiszpania-Słowacja padnie remis. Samo zwycięstwo jednak nie wystarczy, gdyż Polacy będą musieli strzelić o dwie bramki więcej od rywali. Awans również uzyskamy, jeśli wygramy w stosunku 2:1 i wyższym.

2. Miejsce

Awans z drugiego miejsca w grupie wydaje się być najbardziej realny. By do tego doszło, Polacy muszą rzecz jasna wygrać z reprezentacją Szwecji. Ponadto musimy liczyć, że w spotkaniu Hiszpania-Słowacja padnie wynik inny niż remis. W przypadku wygranej Polaków 1:0 ze Szwedami i remisu Słowaków z Hiszpanami również zajmiemy drugie miejsce.

3. Miejsce

Żeby zająć trzecie miejsce w grupie „E” nasi piłkarze muszą zremisować ze Szwecją. Do tego Hiszpania musi przegrać ze Słowacją i wówczas kwestię awansu rozstrzygnie bilans bramkowy. Z dwoma punktami szanse na awans do 1/8 finału są jednak niewielkie.

4. Miejsce

Ostatnią pozycję w grupie Polacy na pewno zajmą, jeśli przegrają ze Szwedami, tak po prostu. W przypadku remisu Polaków i zwycięstwa lub remisu Hiszpanów ostatnie miejsce również będzie należeć do nas. Istnieje również ewentualność podana wyżej, wedle której możemy odpaść przez większą liczbę punktów za otrzymane kartki.

Jordi Alba ostro po meczu z Polską. „Jesteśmy wku*wieni wynikiem”

Pod nieobecność Sergio Busquetsa kapitanem reprezentacji Hiszpanii w meczu z Polską (1-1) był Jordi Alba. Lewy obrońca był bardzo niezadowolony z wyniku spotkania, czego wyraz dał w rozmowie z mediami po ostatnim gwizdku na La Cartuja.

Wyniki Hiszpanów na tegorocznych mistrzostwach Europy to spore rozczarowanie. Do tej pory na koncie mają zaledwie dwa punkty po remisie ze Szwecją oraz Polską. Do wyjścia z grupy podopieczni Luisa Enrique potrzebują zwycięstwa ze Słowacją, przy jednoczesnej porażce, lub remisie „Biało-Czerwonych” ze Szwecją.

Nie tak miało być

Jordi Alba po spotkaniu nie ukrywał, że nie podoba mu się wynik sobotniej rywalizacji. Piłkarz FC Barcelony, który pełnił pod nieobecność Sergio Busquetsa funkcję kapitana „La Roja” uważa, że jego drużyna zasłużyła na wygraną. Nie tylko w meczu z Polską, ale także i Szwecją.

– Jesteśmy wkur***ni wynikiem. Niewiele nam zabrakło do odniesienia zwycięstwa. Rozegraliśmy dwa mecze, oba zremisowaliśmy, ale w obu graliśmy naprawdę dobrze – uważa Alba.

– Brakowało nam, tylko lub aż, skuteczności. Musimy dalej robić swoje. Jeśli będziemy ciężko pracować, wyniki na pewno nadejdą. Jestem o tym przekonany – dodał Hiszpan.

32-latek nie chciał jednak deprecjonować dobrego występu polskiego zespołu. Docenił grę i umiejętności naszych zawodników, zaś w szczególności wyróżnił Roberta Lewandowskiego. Kapitan „Biało-Czerwonych” w meczu z Hiszpanią strzelił swojego pierwszego gola na Euro 2020.

– Zdawaliśmy sobie sprawę z waszego potencjału. Dominowaliśmy na boisku. Mieliśmy lepsze okazje. Ale Robert Lewandowski jest najlepszym napastnikiem na świecie. Ale gdy my byliśmy nieskuteczni, wy z dwóch okazji strzeliliście jednego gola. I tyle – podsumował.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.