NEWSY I WIDEO

Trzech faworytów do wygrania Złotej Piłki. Lewandowski wciąż w grze o statuetkę

Kto wygra Złotą Piłkę za rok 2021? Choć do gali mamy jeszcze dużo czasu, to portal „Goal.com” postanowił stworzyć zestawienie aktualnych faworytów do odebrania statuetki. Według dziennikarzy największe szanse ma Kylian Mbappe.

Kiedy rok temu wydawało się, że Robert Lewandowski wygra Ballon d’Or, „France Football” postanowiło jednak odwołać plebiscyt. Francuzi tłumaczyli swoją decyzję niespodziewanym wybuchem pandemii koronawirusa. Większość osób była natomiast jednomyślna – Polak zasłużył na zgarnięcie Złotej Piłki.

W tym roku bez szans?

Niestety, aktualnie notowania Lewandowskiego znacząco spadły. Bayern Monachium odpadł już z Ligi Mistrzów, co w ostatnich latach najbardziej wpływało na końcowy triumf w plebiscycie. Wielką wagę przywiązuje się także do turniejów międzynarodowych, a w tym roku odbędą się mistrzostwa Europy.

Mimo że Polakowi nie wróży się wygrania w głosowaniu, to i tak w rankingu „Goal.com” zajął on wysoką pozycję. Dziennikarze stworzyli zestawienie zawodników z największymi szansami na zdobycie Złotej Piłki. Snajper Bayernu Monachium zamyka w nim podium.

22-latek faworytem

Na najlepszej drodze do końcowego zwycięstwa jest Kylian Mbappe. 22-latek zameldował się już z PSG w półfinale Ligi Mistrzów, zaś na Euro ma szansę powalczyć o złoty medal z reprezentacją Francji. Nic więc dziwnego, że to w nim upatruje się głównego kandydata do wygrania plebiscytu.

Dziennikarze na drugim miejscu umieścili natomiast Leo Messiego. Choć Argentyńczyk podobnie jak Lewandowski nie gra już w Lidze Mistrzów, to Barcelona zdobyła już Puchar Króla, a także wciąż ma duże szanse na wygranie La Liga. Ponadto latem odbędzie się Copa America, gdzie Argentyna również może liczyć na zajęcie wysokiego miejsca.

Ranking Złotej Piłki wg. „Goal.com”:

1. Kylian Mbappe (PSG)

2. Leo Messi (FC Barcelona)

3. Robert Lewandowski (Bayern)

4. Kevin De Bruyne (Manchester City)

5. Romelu Lukaku (Inter)

6. Ilkay Guendogan (Manchester City)

7. Karim Benzema (Real Madryt)

8. Neymar (PSG)

9. Erling Haaland (Borussia Dortmund)

10. Cristiano Ronaldo (Juventus)

11. Phil Foden (Manchester City)

12. Ruben Dias (Manchester City)

13. Bruno Fernandes (Manchester United)

14. Harry Kane (Tottenham)

15. Toni Kroos (Real Madryt)

16. Mohamed Salah (Liverpool)

17. Mason Mount (Chelsea)

18. Thomas Mueller (Bayern)

19. Frenkie de Jong (FC Barcelona)

20. Luis Suarez (Atletico Madryt)

Cristiano Ronaldo odejdzie z Juventusu, jeśli nie zagra w Lidze Mistrzów. Gdzie trafi dalej?

Sytuacja Cristiano Ronaldo w Juventusie wydaje się coraz trudniejsza. Portugalczyk jest ponoć sfrustrowany obecną sytuacją klubu i rozważa odejście z Turynu. Prawdopodobnie dojdzie do tego, jeśli „Stara Dama” nie zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie.

W Serie A mistrza już właściwie poznaliśmy. Inter Mediolan odjechał reszcie stawki, która bije się o pozostałe miejsca na podium. Juventus, AC Milan oraz Napoli mają po 66 punktów. Druga w tabeli Atalanta posiada z kolei o dwa „oczka więcej” od reszty.

W tym wszystkim „Stara Dama” ma spory problem. Nie posiada żadnych argumentów, które sugerują, że to oni zajmą miejsce premiowane awansem do Ligi Mistrzów. A to będzie oznaczać kłopoty.

Nie ma takiej możliwości

„Tuttosport” sugeruje, że w przypadku braku awansu do najlepszych rozgrywek Starego Kontynentu z Juventusu odejdzie Cristiano Ronaldo. 36-latek nie dopuszcza do siebie myśli o grze w Lidze Europy.

Plotki o odejściu Portugalczyka z Turynu pojawiają się zresztą nie po raz pierwszy. Już od dłuższego czasu media we Włoszech sugerowały, że obie strony nie są w stanie się dogadać. To z kolei woda na młyn dla między innymi Manchesteru United. Brytyjscy dziennikarze sugerowali już bowiem, że Ronaldo może powrócić na Old Trafford.

Sporo mówi się także o PSG, jednak w kwestii mistrzów Francji nie ma za wiele informacji. Tym bardziej że aktualnie ich priorytetem jest zatrzymanie Kyliana Mbappe, który skrupulatnie odrzuca kolejne propozycje przedłużenia kontraktu.

Kapitalne stroje Argentyny z okazji 200 lat niepodległości. Musicie to zobaczyć [ZDJĘCIA]

W 1816 roku Argentyna ogłosiła deklarację niepodległości i uwolniła się z okowów Imperium Hiszpanii. Z tej właśnie okazji, po ponad 200 latach na uczczenie tego wielkiego wydarzenia powstaje specjalny projekt stroju dla reprezentacji „Albicelestes”.

„Soccept” przedstawił koncepcyjny trykot wyjazdowy Argentyny. Stroje mają na sobie widoczne zarysy mapy, a także kompas. Dominują ciepłe kolory, które jednak przebijają niebieskie elementy (pasy, logo sponsora, herb, numer).

https://twitter.com/soccept/status/1386326661751181315

 

– Świętujemy ponad 200 lat niepodległości Argentyny. Złoto ubiera republikę, która odzyskuje swoje początki. Kompas kierował przeszłością, a teraz przyszłością drużyny narodowej – napisał twórca koszulek.

Bayern Monachium syty, a reprezentacja Niemiec cała? Ciekawy pomysł na rekompensatę za Flicka

Hansi Flick odchodzi po sezonie z Bayernu Monachium i najprawdopodobniej zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Niemiec. Według mediów Bawarczycy rozegrają towarzyskie spotkanie z Die Mannschaft, z którego zgarną cały dochód.

Nagłe odejście

Kilka tygodni temu Joachim Loew poinformował, że po najbliższych mistrzostwach Europy przestanie pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Niemiec. Szansę postanowił wykorzystać Hansi Flick, który dodatkowo ma zatarg z dyrektorem sportowym Bayernu Monachium – Hasanem Salihamidziciem. To właśnie 56-latek na dniach zostanie ogłoszony nowym szkoleniowcem naszych zachodnich sąsiadów, a jego miejsce zajmie Julian Nagelsmann.

Co z rekompensatą?

Rozpoczynając przygodę z Bayernem Monachium Hansi Flick podpisał umowę, która obowiązuje do końca 2023 roku. DFB nigdy nie wypłaciło żadnemu klubowi odstępnego za trenera i tym razem także nie zamierza tego robić, ponieważ nie jest to zgodne z ich polityką. Natomiast Bawarczycy nie dość, że stracą obecnego szkoleniowca, to będą zmuszeni zapłacić za Nagelsmanna 30 milionów euro.

Kicker donosi, że w ramach rekompensaty Bayern Monachium rozegra spotkanie towarzyskie z reprezentacją Niemiec, a cały dochód trafi do Die Roten. Zawodnicy tacy, jak m.in Manuel Neuer, Liroy Sane czy Joshua Kimmich, którzy na co dzień reprezentują barwy Bayernu oraz Die Mannschaft, mieliby wystąpić w obydwu drużynach.

Filar obrony Realu Madryt zmieni klub? „Królewscy” oczekują 70 milionów euro

Najprawdopodobniej Real Madryt czeka przebudowa linii obrony przed startem następnego sezonu. Zagraniczne źródła podają, iż Florentino Perez jest w stanie sprzedać Raphaela Varane’a.

Najbliższe miesiące, a może nawet i tygodnie mogą okazać się kluczowe w kontekście tego, jak będzie wyglądała linia obrony Realu Madryt w kolejnym sezonie. Nieznana jest wciąż klubowa przyszłość Sergio Ramosa, który zwleka z ogłoszeniem swojej decyzji w kwestii tego, gdzie chce kontynuować grę w piłkę. Już kilka miesięcy temu mówiło się o zainteresowaniu Hiszpanem ze strony takich klubów jak PSG czy Inter Miami. Jak się okazuje, kolejnym piłkarzem, który jest blisko odejścia z klubu, jest Raphael Varane.

Varane opuści Real?

28-letni środkowy obrońca trafił do „Królewskich” w 2011 roku. Francuz od lat jest filarem defensywy Realu, jednak w ostatnim czasie zdarza mu się popełniać coraz więcej błędów indywidualnych, szczególnie wtedy, gdy przy jego boku nie ma Sergio Ramosa. Na konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem Realu z Chelsea Francuz w wymowny sposób odpowiadał na pytania dot. przyszłości.

– Moja przyszłość jest klarowna. Skupiam się na końcówce sezonu. Mamy bardzo intensywny moment i musimy wkładać całą uwagę oraz koncentrację w mecze, jakie są przed nami. To jest najważniejsze – mówił Raphael Varane.

Chelsea gotowa wyłożyć 70 milionów euro na Francuza

Jak się okazuje, Varane znajduje się na szczycie listy życzeń Chelsea, co potwierdził dobrze poinformowany Christian Falk. Kontrakt 28-latka z „Galácticos” obowiązuje do końca przyszłego sezonu. Real oczekuje za swojego piłkarza 70 milionów euro, czyli dokładnie tyle na ile Varane jest wyceniany przez transfermarkt.

Szansa dla Alaby

Pieniądze z potencjalnej sprzedaży Varane’a mogłyby zostać przeznaczone na pensję dla Davida Alaby, który od wielu miesięcy jest łączony z przenosinami do słonecznego Madrytu. Mówi się, że Austriak chciałby zarabiać około 11 milionów euro za sezon gry. Ponadto „Królewscy” planują zakupić młodego, perspektywicznego stopera. Tutaj faworytami są Pau Torres oraz Jules Kounde.

źródło: realmadryt.pl

Maciej Skorża planuje kadrę na przyszły sezon. „Spokojnie przyglądam się zawodnikom. To pomoże mi w decyzjach”

Maciej Skorża udzielił wywiadu oficjalnej stronie Lecha Poznań. Nowy szkoleniowiec Kolejorza przyznaje, że jego wyniki będą zdecydowanie lepsze, gdy będzie miał większy wpływ na grę zespołu.

Bez przygotowania nie może za wiele zrobić

Skorża dołączył do Lecha Poznań 10 kwietnia 2021 roku. Od tego momentu poprowadził Kolejorza w trzech kolejkach (porażka z Rakowem i Podbeskidziem, wygrana z Lechią). Trener poznańskiej drużyny na razie skupia się na merytoryce.

Warzą się losy piłkarzy

Szkoleniowiec twierdzi, że końcówka sezonu 2020/2021 jest dla niego przede wszystkim momentem do obserwacji. Trener chce powiększyć wiedzę na temat umiejętności zespołu i odpowiednio dobrać personalia na kolejną kampanię.

– Staram się w tym okresie głównie skupiać na aspekcie merytorycznym. Spokojnie przyglądam się zawodnikom i staram się ich poznać, co pomoże mi także w decyzjach dotyczących kolejnego sezonu – stwierdził Maciej Skorża.

– Jedno jest pewne – ja wymagam pełnego zaangażowania, mówiłem już wcześniej, że w Lechu trzeba przekraczać limity. Obserwuję na razie, bo niektórzy nie mają problemów, żeby to robić, a u niektórych wygląda to nieco inaczej. Spokojnie się przyglądam i chcę poznać zawodników, a dopiero później reagować – dodał szkoleniowiec Kolejorza.

Lech Poznań zajmuje 9. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Po 27 kolejkach Kolejorz ma na swoim 33 punkty. Trener Maciej Skorża po ostatnim spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:1) przyznał, że tą porażką pogrzebali swoje szanse gry w europejskich pucharach.

Źródło: Lech Poznań

Bomba transferowa! Bayern jednak akceptuje żądania Lipska. Rekordowa kwota za trenera

A więc jednak! Julian Nagelsmann od przyszłego sezonu obejmie Bayern Monachium. Christian Falk poinformował, że Bawarczycy zaakceptowali żądania RB Lipsk i wypłacą odstępne za wykupienie szkoleniowca. 

Kilka dni temu pojawiła się informacja o wstępnych rozmowach między Bayernem a RB Lipsk. Wówczas kluby miały pozostać w status quo i nie osiągnąć porozumienia. Wicelider Bundesligi żądał za przedwczesne rozwiązanie kontraktu Nagelsmanna około 20 mln euro.

Na wydanie takiej kwoty nie chciał zgodzić się zarząd Bayernu. Więcej pisaliśmy o tym TUTAJ.

Klepnięte

Mimo początkowej niechęci Bawarczycy zdecydowali się jednak na zaakceptowanie żądań Lipska. Prawdopodobnie ich decyzję podyktowało stanowisko Hansiego Flicka, który zamierza opuścić Monachium po sezonie.

Christian Falk informuje, że właśnie latem dojdzie do oficjalnej prezentacji Nagelsmanna jako trenera Bayernu. Dziennikarz „Bild” dodaje natomiast, iż mistrzowie Niemiec muszą sięgnąć głęboko do kieszeni.

Wprawdzie wciąż nie ustalono dokładnych warunków, jednak początkowa kwota 20 mln euro może wzrosnąć nawet o kolejne 10 milionów. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, będziemy mieli do czynienia z rekordowym transferem trenera.

Były reprezentant młodzieżówki wspomina zgrupowanie. „Peszkin miał dziurę w ścianie, bo ktoś rzucał krzesłami”

Marcin Smoliński zagościł w podcaście „Ofensywni”. Były reprezentant młodzieżowej reprezentacji Polski powspominał czasy kadrowych zgrupowań. Smoliński przyznał, że pewnego razu młodzi piłkarze zorganizowali imprezę, która miała ciekawy finał.

Mocna ekipa na zgrupowaniu

– W młodzieżowej reprezentacji mieliśmy mocną ekipę. Łukasz Fabiański, Łukasz Piszczek, wówczas napastnik, chudzina, z tym fajnym uśmieszkiem, który ma do dziś. Gole walił na potęgę – opowiada 36-latek w rozmowie z Łukaszem Olkowiczem i Piotrem Wołosikiem.

– Do tego Kuba Błaszczykowski, „Szakal” czyli Sławek Peszko, Marcin Kowalczyk. W kadrze znalazłem się jako czwartoligowiec, jednak już miałem podpisany kontrakt z Legią.

Dostali szansę

– Z „młodzieżówką” wybieraliśmy się na turniej do Korei Południowej. Dla małolatów to wielka frajda. Przed wyjazdem w warszawskim hotelu nasz trener Andrzej Zamilski zakomunikował, że musi pojechać do domu, a my zostajemy z kierownikiem. Przestrzegł, by panował porządek i żebyśmy czegoś nie nawywijali. „Jeśli coś zrobicie, wywalę wszystkich z kadry!” – mówił.

Nie zastosowali się do poleceń szkoleniowca

Piłkarze jednak nie posłuchali zaleceń trenera. Postanowili wykorzystać okazję i zorganizować imprezę. Marcin Smoliński opowiedział, że podczas tego zgrupowania wydarzyło się wiele, np. rano znaleziono dziurę w ścianie.

– A my, wiadomo, dziewiętnastolatkowie, którzy mają wszystko… Komuś akurat wypadły urodziny, to my po piwku, po piwku – kontynuuje.

– Nad ranem przychodzi do mnie „Peszkin”. „Ty, chodź, zobacz, co się u mnie w pokoju stało!” Idziemy, a tam w ścianie ogromna dziura. Ktoś rzucał się krzesłami, lecz nie pamięta kto, za to wie, że krzesło wybiło dziurę – zakończył Smoliński.

Marcin Smoliński podczas swojej kariery reprezentował m.in. barwy Legii Warszawa, ŁKS-u, Odry Wodzisław czy Olimpii Grudziądz.

Zobacz również: Sławomir Peszko zaprezentował nowy numer na koszulce. „Prawie jak James Bond”

Źródło: Meczyki.pl, Przegląd Sportowy (Ofensywni)

Założyciel Spotify zyskuje poparcie. Legendarni piłkarze chcą wraz z nim kupić Arsenal

Niedawno pojawiła się informacja, według której Daniel Ek, założyciel platformy Spotify zamierza kupić Arsenal. Szwed podał to do wiadomości publicznej zresztą sam, na Twitterze. Okazuje się, że operacja zaczyna nabierać rozpędu, a sam miliarder zbiera popleczników.

Kilka dni temu Ek opublikował wpis w mediach społecznościowych, w których dał do zrozumienia, że chce wykupić Arsenal od Stana Kroenke. – Jako dziecko dorastałem wspierając Arsenal tak długo, jak tylko pamiętam. Jeśli KSE [firma Stana Kroenke – przyp. red.] będzie chciała sprzedać Arsenal, z chęcią zgłoszę swoją kandydaturę – napisał w piątek szwedzki biznesmen.

Obóz się powiększa

Matt Law, dziennikarz „The Telegraph” podał w poniedziałek, że do zwolenników Eka dołączyli Thierry Henry, Dennis Bergkamp oraz Patrick Vieira. Wspólnymi siłami zamierzają wykupić Arsenal od rodziny Kroenke.

Law dodaje, że sytuacja wydaje się bardzo poważna. Prawdopodobnie cała czwórka będzie chciała podzielić wpływy pomiędzy sobą, zaś za główny cel obiorą sobie przywrócenie Arsenalu do światowej czołówki.

Przypomnijmy, że Kroenke jest aktualnie w trudnej sytuacji. Po fiasku Superligi kibice „Kanonierów” utracili zaufanie do obecnego zarządu. Podobna sytuacja ma miejsce, chociażby w Liverpoolu. Tamtejsi działacze są gotowi sprzedać klub następcy saudyjskiego tronu. Pierwszą ofertę, póki co, odrzucili, jednak prawdopodobnie była to typowa negocjacyjna zagrywka.

Więcej –> TUTAJ

Świetny czas Roberta Gumnego. Nigdy wcześniej nie otrzymał takiego wyróżnienia

Robert Gumny ma za sobą świetny weekend. 22-latek strzelił swojego pierwszego gola w Bundeslidze, a oprócz tego zebrał bardzo dobre noty za swój występ. Polaka docenił także „Kicker” który umieścił go w „jedenastce” kolejki.

Prawy obrońca pojawił się pod koniec pierwszej połowy meczu Augsburga z FC Koeln. Chwilę po rozpoczęciu pierwszej połowy znalazł drogę do bramki „Kozłów” i znacząco ożywił grę drużyny. Choć gospodarze i tak ulegli rywalom (2-3), to „Guma” zebrał dobre recenzje, tym bardziej że nie zagrał pełnych 90 minut.

Kolejne wyróżnienie

Na miłych słowach i dobrych ocenach w niemieckiej prasie się jednak nie skończyło. 22-latka docenił również „Kicker”. Dziennikarze sportowego magazynu umieścili Polaka w najlepszej „jedenastce” 31. kolejki Bundesligi. To pierwsze takie wyróżnienie dla Gumnego, od kiedy trafił do Augsburga.

Jedenastka 31. kolejki Bundesligi (fot. Kicker)

W tym sezonie były piłkarz Lecha rozegrał w drużynie 26 meczów, jednakże tylko 11 z nich rozpoczynał od pierwszych minut. Do tej pory na koncie ma jednego gola, strzelonego właśnie przeciwko FC Koeln. Nie zanotował żadnej asysty.

Ostatnia kolejka Bundesligi może być dla Gumnego punktem zwrotnym. 22-latek wyjeżdżając z Polski był przedstawiany jako pewniak do gry w pierwszym składzie Augsburga. Na razie nie do końca spełnia pokładane w nim oczekiwania.

Piękny gest Philippe Coutinho. Wspomógł Brazylię w walce z pandemią koronawirusa

Pandemia koronawirusa wciąż nęka cały świat. Wszystkie kraje mają problemy, jednak najboleśniej skutki obecnej sytuacji odczuwają najbiedniejsi. Na wspaniały gest zdecydował się Philippe Coutinho, który wspomógł swoją ojczyznę. 

Koronawirus potężnie nadszarpnął stan gospodarki wielu krajów. Pandemia uderzyła niemal w każdą dziedzinę. W tych trudnych czasach odczuwają to nie tylko najbogatsi, ale i ci, którzy wcześniej ledwo wiązali koniec z końcem.

Szlachetny gest

Philippe Coutinho postanowił wspomóc Brazylię w walce z pandemią. Piłkarz FC Barcelony zdecydował się na wysłanie do dzielnicy Sao Januario w Rio de Janeiro zapasu żywności i produktów higienicznych. „Globo” dodaje, że łącznie Brazylijczyk miał wysłać aż pięć ton środków pomocy.

28-latek w tym sezonie rozegrał 14 meczów w barwach FC Barcelony. Strzelił w nich trzy gole, zanotował także dwie asysty. Ostatnio ponownie znalazł się na celowniku Bayernu Monachium.

Saudyjski książę gotowy kupić Liverpool. Klub odrzucił pierwszą, olbrzymią ofertę

Wciąż waha się dalsza przyszłość Liverpoolu. Klub niebawem może zmienić właściciela, a chęć jego kupienia wyraża następca tronu Arabii Saudyjskiej. FSG, spółka macierzysta drużyny z Anfield odrzuciła już jedną ofertę szejków.

Po zamieszaniu z Superligą obecni właściciela Liverpoolu nadszarpnęli zaufanie kibiców. Władze „The Reds” są gotowe sprzedać klub, jednak nie chcą tego zrobić „ot, tak”.

Gigantyczny majątek

Według angielskich mediów do Liverpoolu wpłynęła oferta opiewająca na trzy miliardy funtów. Jej autorem był Mohammed Bin Salman. Książę Arabii Saudyjskiej chce wykorzystać ciężką sytuację spółki FSG i wykupić od niej udziały w klubie 19-krotnego mistrza Anglii.

Co ciekawe, odrzucenie oferty najpewniej było jedynie zagrywką negocjacyjną. Fenway Sports Group zdaje sobie sprawę, że po Superlidze kibice Liverpoolu stracili już zaufanie do obecnych właścicieli. Przedłużanie rozmów ma na celu wyciągnięcie od Salamana jak największej kwoty.

Majątek księcia szacuje się na ponad 100 miliardów funtów. Dla porównania dorobek Mansoura Al Nahyana, właściciela Manchesteru City, wycenia się na blisko pięć razy mniej, a więc 20 miliardów. 

Arsenal wciąż wypłaca Ozilowi ogromną pensję. Płacą ponad 90 procent jego wynagrodzenia

Zimą bieżącego roku Mesut Ozil odszedł z Arsenalu do Fenerbace. 32-latek nie miał już miejsca w składzie „Kanonierów” od dłuższego czasu, co stanowiło bezpośrednią przyczynę jego decyzji. Okazuje się jednak, że angielski klub wciąż wypłaca Niemcowi pensję.

Ozil był dla Arsenalu sporym ciężarem. Mimo owocnej przeszłości w Londynie stracił miejsce w składzie i długi czas nie był już brany pod uwagę przy ustalaniu pierwszego składu. Największym problemem było jego wysokie wynagrodzenie w stolicy Anglii.

Podział

Podczas zimowego okienka Arsenal dogadał się z Fenerbace i oddał Ozila do Turcji. Nie był to jednak interes marzeń. „The Athletic” i „Ornestein” podają, że 32-latek nadal pobiera pensję od Arsenalu.

Według medialnych doniesień „Kanonierzy” wciąż płacą Niemcowi pokaźne wynagrodzenie. Anglicy pokrywają ponad 90 proc. jego pensji w Turcji. Należy pamiętać, że Ozil pobiera około 350 tysięcy funtów.

https://twitter.com/TheAthleticUK/status/1386569481439305732

Jakub Moder o porozumiewaniu się w szatni. „To jest całkiem inny język”

Jakub Moder był gościem w programie Przemysława Rudzkiego i Arkadiusza Sitarza pt. „Futbol i cała reszta”. Pomocnik opowiedział o tym jak rozwinął swój język angielski. Przyznał jednak, że niektóre akcenty brzmią jak coś zupełnie innego niż to, czego uczył się w szkole.

Zmiana otoczenia

Jakub Moder opuścił Lecha Poznań za rekordową kwotę 11 milionów euro. Od początku 2021 roku reprezentuje Brighton & Hove Albion. Polak szybko zaaklimatyzował się w nowej drużynie i regularnie otrzymuje minuty od swojego trenera. Pomocnik wystąpił już w ośmiu spotkaniach w barwach Mew.

Jak z językiem angielskim?

Ważnym aspektem w kontekście współpracy na boisku jest możliwość porozumiewania się jednym językiem. „Modziu” przyznał, że bardzo dobrze radzi sobie z angielskim w szatni Brighton & Hove Albion, jednak do perfekcji mu trochę brakuje.

– To jest całkiem inny język niż to, czego uczyliśmy się w szkole. Wiadomo, umiem się dogadać i porozumieć. Czasami są jednak problemy. Jak chłopaki z Anglii gadają między sobą, to czasami trudno jest nawet złapać pojedyncze słówka. Mamy asystenta trenera, który jest ze Szkocji. To nie jest w ogóle język angielski. Jego czasami w ogóle nie da się zrozumieć – stwierdził Jakub Moder.

– Ja umiem się dogadać, nie mam problemu, by porozmawiać z kimś po angielsku. Na początku faktycznie było trudno, by zrozumieć, co chcą powiedzieć. Gdy nie rozumiesz, co ktoś powiedział do ciebie, to ciężko nawiązać konwersację. Teraz jest łatwiej, jednak do perfekcyjnego angielskiego potrzeba jeszcze trochę czasu. Ale nie mam problemu z komunikacją – uzupełnił były piłkarz Lecha Poznań.

https://www.youtube.com/watch?v=X7iE33jUtrU

Źródło: Newonce Sport (Futbol i cała reszta)

fot. Brighton & Hove Albion


TROLLNEWSY I MEMY