NEWSY I WIDEO

James Rodriguez blisko zmiany klubu. Kolumbijczyk ma na oku egzotyczny kierunek

James Rodriguez już wkrótce może zmienić klub. Mówi się, że piłkarz jest bardzo blisko przenosin na wschód, gdyż zainteresowanie wykazał jeden z katarskich klubów.

Nie tak to miało wyglądać

Kariera Jamesa Rodrigueza z pewnością nie potoczyła się tak, jakby chcieli tego jego kibice oraz sam piłkarz. Kolumbijczyk był jednym z największych objawień Mistrzostw Świata w 2014 roku, na których wywalczył koronę króla strzelców. Po Mundialu piłkarz przeniósł się z AS Monaco do Realu Madryt za 75 milionów euro, jednak w stolicy Hiszpanii nie zrobił wielkiej kariery.

Niekorzystna zmiana trenera

Od nieco ponad roku James jest piłkarzem Evertonu. W ubiegłym sezonie pod okiem Carlo Ancelottiego rozegrał kilka naprawdę ciekawych spotkań i wydawało się, że Kolumbijczyk znalazł dla siebie idealne miejsce do odbudowania. Niestety, po zakończeniu sezonu doszło do zmiany na stanowisku trenera – Rafa Benitez zastąpił Carlo Ancelottiego. James Rodriguez – delikatnie mówiąc – nie zaskarbił sobie sympatii nowego szkoleniowca, a najlepiej świadczy o tym liczba minut rozegranych w obecnym sezonie, a właściwie ich brak. Hiszpański trener nie postawił na 30-latka w żadnym z dotychczasowych meczów i dał mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego miejsca do gry w piłkę. Warto jednak zaznaczyć, że na początku sezonu James borykał się z koronawirusem.

James trafi do Kataru?

Zagraniczne media przekazały w ostatnich godzinach informację o możliwej zmianie klubu przez Jamesa Rodrigueza. Kolumbijczykiem zainteresował się katarski Al Rayyan. Piłkarz miał zostać „złapany” przez dziennikarzy na lotnisku w Manchesterze, skąd miał udać do Dubaju na testy medyczne.

Wypożyczenie czy sprzedaż?

Hiszpańska Marca przekazała, że Katarczycy chcieliby wypożyczyć kolumbijskiego pomocnika. Z kolei Everton preferuje sprzedaż Jamesa, gdyż jest on jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy w zespole. Kolumbijczyk zarabia w okolicach 200 tysięcy funtów tygodniowo.

źródło: marca

Agent Sebastiana Szymańskiego o braku powołania dla 22-latka. „To mógł być powód”

PZPN ogłosił w poniedziałek powołania Paulo Sousy na październikowe mecze reprezentacji Polski. „Biało-Czerwoni” zmierzą się już niebawem z San Marino i Albanią w kolejnych spotkaniach eliminacji mistrzostw świata. Wśród zawodników wyróżnionych przez Portugalczyka zabrakło Sebastiana Szymańskiego, który prezentuje świetną formę na rosyjskich boiskach. 

22-latek jest w tym sezonie przodującą postacią Dynamo Moskwa. W barwach swojego zespołu wystąpił ośmiokrotnie, zdobywając przy tym trzy bramki oraz notując dwie asysty. Szymański był zdecydowanym faworytem do otrzymania powołania, jednak… tak się nie stało.

Nie ma co gdybać

W poniedziałek podano listę powołanych na październikowe zgrupowanie, lecz pomocnika wśród nich nie było. Nieobecność Szymańskiego spowodowała pewne kontrowersje. Głos w tej sprawie zabrał także Mariusz Piekarski, reprezentujący interesy młodego piłkarza.

– Brak powołania? Trener Sousa nie tłumaczy się przede mną. Wybrał tak, jak wybrał. Sebek wczoraj grał dobry mecz, ale zszedł z drobnym urazem. Czekamy na wieści z klubu. Dokucza mu przywodziciel, poczuł ból i poprosił o zmianę – powiedział agent na antenie „Kanału Sportowego”.

– To mógł być powód braku powołania. Zapewne jest to spowodowane kontuzją. Nie będę gdybał. Czekam na wieści z klubu, dziś Szymański ma przejść badania – dodał.

Piekarski nie ukrywa jednak, że w środku pola reprezentacji Polski panuje obecnie spora rywalizacja. Mimo to uważa, że Szymański zasłużył sobie na powołanie. W Rosji jego statystyki zaczynają budzić podziw, więc tym bardziej szkoda, że doznał urazu.

– Wiadomo też, że mamy wielu środkowych pomocników. Sebastian jest w bardzo dobrej formie, robi liczby i zasługuje na powołanie. Szkoda, że ta kontuzja się przyplątała. Wydaje mi się, że on ma troszeczkę trudniej niż inni – podsumował Piekarski.

„Gniew Messiego”. Tak media skomentowały zachowanie Argentyńczyka

Paris Saint-Germain w bólach pokonał Olympique Lyon (2-1) w hitowym meczu Ligue 1. Spotkania po raz kolejny do udanych nie może zaliczyć Leo Messi. Argentyńczyk ponownie nie zanotował asysty ani nie strzelił bramki. Dodatkowo znalazł się na ustach mediów całego świata, ale… raczej nie chciałby tego ponownie.

Choć to „Lwy” wyszły na prowadzenie na Parc des Princes jako pierwsze, to ostatecznie przegrały z PSG. Po bramce Lucasa Paquety na 1-0 szybko do remisu doprowadził Neymar, który wykorzystał rzut karny. W doliczonym czasie gry do bramki Olympique trafił Mauro Icardi i ustalił wynik meczu.

Leo Messi przebywał na murawie do 76. minuty. Mauricio Pochettino zdecydował się wówczas na zmianę i ściągnął gwiazdora z boiska. To nie spodobało się 34-latkowi, który nie podał ręki swojemu trenerowi. Wymowne zachowanie Messiego wzbudziło ogromne kontrowersje w światowych mediach.

W Barcelonie wiedzieli…

Całe zajście opisują zarówno francuskie, jak i hiszpańskie, a nawet brytyjskie dzienniki. Warto przypomnieć, że Argentyńczyk nadal nie strzelił bramki ani nie zanotował asysty w barwach PSG. To tylko potęguje irytację u zawodnika, ale też i kibiców.

– Messi stopniowo znikał w w drugiej połowie. Uważam, że wybór Pochettino był odważny. On bardzo dobrz wiedział, że Messi nie będzie szczęśliwy. Messi jest w tym wieku, że trener będzie zmuszony dokonywać tego rodzaju wyboru. I będzie to robił dla dobra PSG – napisał Kevin Diaz w „RMC Sport”.

– Gniew Messiego. W FC Barcelonie dobrze wiedzieli o tym, że zdjęcie Leo Messiego z boiska bez wcześniejszego uzgodnienia budzi kontrowersje. Mauricio Pochettino miał swoje pierwsze starcie z argentyńską gwiazdą. Messi okazał swoje zaskoczenie i wykonał gesty dezaprobaty wobec trenera – dodaje „ABC”.

„Zmiana niezgody”

Decyzja Pochettino zdecydowanie rozgniewała Messiego. Gwiazdor, schodząc z boiska nie podał ręki swojemu rodakowi, co zwiastuje nieciekawą przyszłość obu panów.

– Zmiana niezgody. Dziwna i nieoczekiwana decyzja, po której na twarzy Messiego malowało się niezrozumienie – pisze „Marca”.

– Argentyńczyk odmówił podania ręki trenerowi. Twarz zawodnika była prawdziwym poematem – dodaje „Mundo Deportivo”.

– Messi jako pierwszy ustąpił miejsca na boisku. Pochettino zdecydował się wprowadzić Hakimiego w miejsce legendy, która subtelnie okazała swoje niezadowolenie z decyzji – czytamy także w brytyjskim „talkSPORT”.

Buffon pewny Wojciecha Szczęsnego. „To najlepszy wybór, niezależnie co teraz się dzieje”

Gianluigi Buffon tego lata rozstał się z Juventusem i dołączył do Parmy. 43-latek przez wiele lat był związany ze „Starą Damą”, lecz uznał, że pora oddać miejsca następcy. Tym został Wojciech Szczęsny. 

Juventus nie przechodzi obecnie dobrego okresu. Turyńczycy zmagają się z ogromnymi problemami na początku sezonu i z trudem punktują w Serie A. Choć Parma z Buffonem gra obecnie w Serie B, a więc o szczebel niżej, to doświadczony golkiper ciągle śledzi poczynania „Starej Damy”.

Odpowiedni następca

W ostatnim czasie cała drużyna Juve znajduje się w opłakanej formie. Także Wojciech Szczęsny gra zdecydowanie poniżej oczekiwań. Buffon w rozmowie ze „Sky Sport Italia” ocenił sytuację swojej byłej drużyny.

– Myślę, że Juventus przechodzi przez normalny moment. Dla moich byłych kolegów to nic niezwykłego, bo drużyna jest w trakcie zmian. Mają uznanego trenera. Allegri zna Juventus jak nikt. To drużyna, która może odrobić straty – przeanalizował 43-latek.

Dziennikarze zasugerowali w pewnym momencie, że Buffon być może lepiej sprawdziłby się między słupkami Juventusu, niż Szczęsny. Bramkarz Parmy jednak kategorycznie wykluczył takie rozwiązanie. Zapewnił, że klub postąpił słusznie, stawiając na Polaka.

– Ja zamiast Szczęsnego? Absolutnie nie. Moim zdaniem Juventus wybrał odpowiedniego bramkarza, aby mnie zastąpić. To najlepszy wybór, jakiego mógł dokonać, niezależnie od tego, co teraz się dzieje – przyznał.

– Dlaczego odszedłem? Dokonałem wyboru już w styczniu. Czułem się silny i wiedziałem, że to byłoby dla mnie wstydliwe, by siedzieć na ławce. Parma to był skomplikowany wybór, ale to właśnie z takich zazwyczaj czerpię największą satysfakcję – zakończył.

Szczęsny w końcu doceniony we włoskich mediach. Koniec szydery z Polaka?

Wojciech Szczęsny w końcu chwalony przez włoskie media! Polak zebrał dobre oceny za swój występ przeciwko AC Milan (1-1). Co prawda nie miał dużo roboty, ale dziennikarze docenili jego świetną interwencję po rajdzie Kalulu. 

W ostatnim czasie forma Szczęsnego pozostawiała wiele do życzenia. 31-latek miał ewidentne problemy z koncentracją i popełniał proste błędy, za co zbierał dużą krytykę. Nie było tak naprawdę spotkania, w którym ktokolwiek czułby, że tym razem Polak zachowa czyste konto.

Połowiczny sukces

Tym razem było podobnie. W starciu z AC Milan co prawda znowu nie udało się Szczęsnemu zachować czystego konta, aczkolwiek pokazał, że wraca „do żywych”. W samej końcówce meczu fenomenalnie obronił strzał Kalulu i uratował punkt Juventusowi.

Postawę 31-latka doceniły włoskie media. Dziennikarze, fakt faktem, odnotowali, że Szczęsny nie miał wiele pracy. Tak naprawdę przy bramce Rebicia był bezradny. Natomiast kiedy musiał się popisać przy akcji w końcówce – zrobił to.

– Tym razem uratował przynajmniej punkt. Przez całe spotkanie nie było go w zasadzie za co oceniać, aż do ostatniej pobudki. Uratował zespół przy rajdzie Kalulu – napisano w „La Gazzetta dello Sport”. Redakcja oceniła Szczęsnego na „7”.

– W pierwszej połowie był niepłacącym widzem. Przy bramce Rebicia zachował się nienagannie. Przy strzale Kalulu był cudowny, a to była decydująca obrona – napisał włoski oddział „Eurosport”, który przyznał bramkarzowi tą samą notę.

Podobnie Szczęsnego ocenili dziennikarze Goal.com i „Corriere della Sera”. Przede wszystkim zwrócono uwagę na pewność siebie, którą gdzieś nasz reprezentant zatracił.

– Potwierdził swoją pewność siebie. To nowość, jeśli wziąć pod uwagę ostatnie występy – uzasadniali ci pierwsi, przyznając Polakowi ocenę „6,5”.

– Miał na sobie wszystkie oczy, ale tym razem jest bez winy. Wręcz przeciwnie: uratował punkt przy strzale Kalulu, świetna interwencja – dodano w „Correre della Sera”.

 

Mauricio Pochettino zabrał głos ws. zachowania Leo Messiego. „Musimy dokonywać wyborów”

Paris Saint-Germain wygrało z Olympique Lyon. Media mówią jednak nie tylko o wyniku, a o zachowaniu Leo Messiego. Argentyńczyk nie podał ręki trenerowi PSG przy zmianie. Mauricio Pochettino zabrał głos w tej sprawie.

Niezadowolony Messi

Wicemistrzowie Francji pokonali Lyon na własnym boisku 2:1. Zaczęło się jednak od straty bramki, przez co Mauricio Pochettino musiał dokonać kilku korekt w składzie. W 76. minucie postanowił zdjąć Leo Messiego, któremu się to nie spodobało.

Zobacz również: Messi wciąż bez gola. Argentyńczyk niezadowolony ze zmiany [WIDEO]

Komentarz trenera PSG

Mauricio Pochettino skomentował zachowanie legendy FC Barcelony. Były szkoleniowiec Tottenhamu chce skupić się na tym, co najlepsze dla całej drużyny, dlatego musi dokonywać wyborów.

– Wszyscy wiedzą, że mamy wielu bardzo dobrych graczy. Musimy dokonywać wyborów. Zarówno przed, jak i w trakcie meczu. Skupiamy się na tym, co jest najlepsze nie tylko dla zawodnika, ale i dla całej drużyny – powiedział po meczu Pochettino.

Źródło: TVP Sport

Szczęsny uratował Starą Damę. Świetna interwencja Polaka w końcówce meczu [WIDEO]

Juventus zremisował z AC Milan. Stara Dama może mówić o sporym szczęściu, ponieważ w 86. minucie mogli stracić bramkę. Fenomenalną interwencją popisał się Wojciech Szczęsny, który obronił strzał Rossonerich.

Milan nie odpuścił

Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy. Alvaro Morata wyprowadził Starą Damę na prowadzenie już w 4. minucie meczu. Milan zdołał wyrównać w 76. minucie za sprawą gola Ante Rebicia. Końcówka spotkania należała do Rossonerich.

Szczęsny uratował Starą Damę

W 86. minucie Pierre Kalulu mógł wyprowadzić AC Milan na prowadzenie. Na jego drodze do strzelenia bramki stanął jednak Wojciech Szczęsny, który popisał się interwencją. Juventus może mówić o ogromnym szczęściu.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1439690724719702029

Słaby początek Juve

Sytuacja Starej Damy w lidze włoskiej wygląda fatalnie. Bianconeri po czterech kolejkach Serie A zajmują 18. miejsce w tabeli z dwoma punktami na koncie. Ich bilans bramkowy to 4:6.

Messi wciąż bez gola. Argentyńczyk niezadowolony ze zmiany [WIDEO]

W niedzielnym hicie Ligue 1 PSG rzutem na taśmę pokonało Olympique Lyon 2:1. W 76. minucie Mauricio Pochettino postanowił ściągnąć z boiska Leo Messiego. 34-latkowi nie spodobała się ta decyzja i schodząc z murawy nie przybił piątki swojemu szkoleniowcowi. Przypomnijmy, że Argentyńczyk wciąż próbuje strzelić swojego pierwszego gola dla Paryżan.

https://twitter.com/xmessisbabe/status/1439689832524042247?s=21

Polacy brązowymi medalistami Mistrzostw Europy w Amp Futbolu! Tak padła bramka na wagę zwycięstwa [WIDEO]

Reprezentacja Polski w Amp Futbolu zdobyła brązowy medal Mistrzostw Europy rozgrywanych w Polsce. Bramkę na wagę zwycięstwa w meczu z Rosją zdobył Jakub Kożuch.

Bartosz Bereszyński z drugą asystą z rzędu [WIDEO]

Sampdoria pokonała Empoli 3:0 w wyjazdowym meczu czwartej kolejki Serie A. Bartosz Bereszyński asystował przy drugiej bramce.

Druga asysta z rzędu

Bartosz Bereszyński notuje drugą asystę z rzędu w barwach Sampdorii. Przypomnijmy, że Polak zaliczył ostatnie podanie przy bramce Augello z Interem w poprzedniej kolejce Serie A. Tym razem wychowanek Lecha Poznań pomógł Caputo wpisać się na listę strzelców. Prawy obrońca wycofał piłkę do snajpera, który wszedł w głąb pola karnego i trafił do siatki rywali.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1439564487883898881?s=19

W meczu Empoli z Sampdorią wystąpiło dwóch Polaków. Oprócz Bartosza Bereszyńskiego na boisku zameldował się Szymon Żurkowski. Były piłkarz Górnika Zabrze wszedł z ławki na plac gry w 56. minucie spotkania.

Łukasz Fabiański kolejny raz udowadnia swoją wartość, a Ronaldo nie przestaje trafiać [WIDEO]

Trwa mecz West Hamu United z Manchesterem United w ramach piątej kolejki Premier League. Młoty remisują z Czerwonymi Diabłami do przerwy 1:1.

Fabiański ratuje West Ham

Jako pierwsi do siatki trafili gospodarze. Mogło być inaczej, ponieważ świetną okazję do strzelenia bramki miał Bruno Fernandes. Portugalczyk musiał jednak uznać wyższość Łukasza Fabiańskiego. Polak zanotował świetną interwencję, parując futbolówkę na słupek.

https://youtu.be/nTMko316iyM?t=178

https://twitter.com/Nigerianscamsss/status/1439585799515906050

https://twitter.com/slepson91/status/1439587626202374144

https://twitter.com/TroopzAFC/status/1439582512209186826

Zaczęło się od niespodzianki

Kilka minut później odezwał się West Ham United. Jarod Bowen asystował przy trafieniu Benrahmy.

https://twitter.com/LiveNewsForAll_/status/1439583366672703498

Ronaldo nie przestaje strzelać

Na odpowiedź Czerwonych Diabłów kibice nie czekali więcej niż pięć minut. Cristiano Ronaldo po swoim uderzeniu skorzystał z możliwości dobitki i bez problemów pokonał Łukasza Fabiańskiego.

https://twitter.com/realmadrid3413/status/1439584181533777928

Fabiański znowu dał o sobie znać

Na początku drugiej połowy Manchester United miał fenomenalną okazję. Cristiano Ronaldo spotkał na swojej drodze Łukasza Fabiańskiego. Tym razem to Polak wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. To już druga kluczowa interwencja byłego reprezentanta Polski w tym meczu.

https://twitter.com/KchampK/status/1439591519724482562

https://twitter.com/_WrightJosh/status/1439591993672359943

Felix spędził na boisku 18 minut. Wyleciał z boiska za nazwanie arbitra „szalonym” [WIDEO]

Sobotni mecz Atletico Maryt z Athletic Bilbao kreaowano na hitowe starcie kolejki w La Liga. Ostatecznie kibice na Wanda Metropolitano nie zobaczyli jednak nawet bramki, a spotkanie zakończyło się remisem. W trakcie rywalizacji doszło natomiast do incydentu z udziałem Joao Felixa. Portugalczyk za dyskusje z arbitrem wyleciał z boiska. 

Styl gry Atleti od początku sezonu pozostawia wiele do życzenia. Choć ekipa Diego Simeone punktuje w lidze, to nie pokazuje się z najlepszej strony, mimo ogromnego potencjału i umiejętności indywidualnych zawodników. Nie inaczej było w meczu z Athletikiem, zakończonym bezbramkowym remisem.

Piłkarze obu drużyn nie grzeszyli skutecznością. Świetnych sytuacji nie wykorzystywali, chociażby Angel Correa czy Inaki Williams. Nie pomogło również wprowadzenie takich zawodników, jak Luis Suarez czy Joao Felix.

Szybki wypad

Portugalczyk pojawił się na boisku w 60. minucie, zmieniając wspomnianego Correę. Długo miejsca na murawie jednak nie zagrzał. Sędzia ukarał go czerwoną kartką zaledwie po 18 minutach. Czemu?

Felix najpierw uderzył rywala, przez co ukarano go żółtym kartonikiem. 21-latek nie chciał się pogodzić z decyzją arbitra i zaczął dyskusję. Jesus Manzano, który prowadził mecz na Wanda Metropolitano usłyszał, że piłkarz skierował w jego stronę obraźliwe słowa i pokazał mu drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę.

Piłkarz skierował się do szatni, po drodze kopiąc ze złości powietrze. 21-latek miał także kilkukrotnie nazwać sędziego „szalonym”.

https://twitter.com/MeKwiecinski/status/1439258621330837507

https://twitter.com/B24PT/status/1439293758865084418

Derbowy mecz Lens z Lille w cieniu zamieszek. Sześć osób trafiło do szpitala. Dwójka zatrzymanych

RC Lens pokonało w sobotę mistrza Francji, OSC Lille (1-0) po bramce Przemysława Frankowskiego. W przerwie meczu doszło jednak do nieprzyjemnej sytuacji. Kibice obu drużyn starli się ze sobą, w wyniku czego kilka osób zostało rannych. Doszło także do zatrzymań.

W derbowym meczu górą był zespół RC Lens. Gospodarzy na prowadzenie w 74. minucie wyprowadził Przemysław Frankowski, który spędził na murawie pełne 90 minut. Polak ma już zatem na koncie jedno trafienie oraz trzy asysty na boiskach Ligue 1. Jego gola przeciwko Lille możecie zobaczyć poniżej:

Frankowski zdobył gola na wagę zwycięstwa. Dobre wejście polskiego skrzydłowego do ligi francuskiej [WIDEO]

Nieprzyjemne obrazki

Całe spotkanie opiewało w emocje, lecz te niestety poniosły za sobą konsekwencje. W przerwie meczu doszło do zamieszek, które zapoczątkowało wzajemne obrzucanie się przedmiotami sympatyków obu ekip. Fani gospodarzy wtargnęli w pewnym momencie na murawę i ruszyli w kierunku sektora gości. Do akcji musiała wkroczyć policja oraz pracownicy z Stade Félix-Bollaert.

W wyniku spięcia doszło do zatrzymania dwóch osób. Jak poinformowali funkcjonariusze — sześć osób zostało również lekko rannych. Przewieziono ich do szpitala.

– Nie było poważnych obrażeń. Sześć osób przewieziono do szpitala. Zatrzymano jedną osobę z Lille, która rzuciła krzesełkiem w kibica Lens, oraz fana Lens, który zaatakował jednego z funkcjonariuszy – przyznał podprefekt Lens Jean-Francois Raffy.

Warto dodać, że z podobnego powodu przerwano też mecz Nicei z Olympique Marsylią. W 3. kolejce Ligue 1 między kibicami obu drużyn także doszło do starcia.

https://twitter.com/mprzybycien92/status/1439263925502099457?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1439263925502099457%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fstarcie-kibicow-podczas-meczu-ligue-1-zamieszki-na-trybunach-i-na-boisku-glupota-wideo%2F173756-n

 

 

Adam Buksa z golem w MLS. Skuteczny powrót po zgrupowaniu kadry [WIDEO]

New England Revolution zremisowało z Columbus Crew 1:1. Adam Buksa strzelił bramkę dla swojego zespołu po powrocie ze zgrupowania kadry biało-czerwonych.

Powrót z golem

Adam Buksa wrócił ze zgrupowania reprezentacji Polski i zapisał się trafieniem w meczu z Columbus Crew. Ekipa New England Revolution nie zdołała jednak wygrać w roli faworyta.

Zmylił bramkarza

Snajper kadry biało-czerwonych w 62. minucie dopadł do futbolówki, po czym uderzył na bramkę rywala z okolic piętnastego metra. Golkiper Columbus Crew nie wyczuł intencji byłego napastnika Pogoni Szczecin.

https://twitter.com/NERevolution/status/1439386582247776258?

Zobacz również: Adam Buksa bohaterem transferu do Europy? Pini Zahavi zapewnił Mateusza Borka

Bilans Adama Buksy w bieżącym sezonie MLS to 25 występów, 11 bramek i 2 asysty. Portal transfermarkt.de wycenia 25-letniego wychowanka Wisły Kraków na 4,5 mln euro.

Poznaliśmy karty reprezentantów Polski w FIFA 22. Piłkarze są zaskoczeni

W sobotę na kanale „Łączy Nas Piłka” w serwisie youtube pojawił się film z przedstawieniem ocen ogólnych reprezentantów Polski w grze FIFA 22. Udział w zabawie polegającej na odgadywaniu statystyk na karcie danego piłkarza wzięli Jakub Moder, Tymoteusz Puchacz oraz Kamil Jóźwiak. Nie da się ukryć, że piłkarze zostali kilkukrotnie zaskoczeni przez EA Sports.

Już tylko dni dzielą nas od możliwości zagrania w grę FIFA 22. Światowa premiera najnowszej odsłony gry została zaplanowana na 1 października. Jeśli jednak ktoś nie może się doczekać, to może wykupić abonament EA Play, który pozwoli na zagranie w grę przez 10 godzin już od 22 września.

W ostatnich dniach EA Sports zaprezentowało masę kart, które pojawią się w trybie Ultimate Team w grze FIFA 22. Z punktu widzenia polskich kibiców najważniejszą kwestią była ocena ogólna Roberta Lewandowskiego, która ostatecznie będzie wynosić 92. Wyżej oceniony został tylko Leo Messi (93).

W sobotę poznaliśmy oceny ogólne wszystkich piłkarzy reprezentacji Polski. W filmie na kanale „Łączy Nas Piłka” pojawili się Jakub Moder, Tymoteusz Puchacz i Kamil Jóźwiak. Trójka byłych piłkarzy Lecha wzięła udział w zabawie polegającej na odgadywaniu statystyk danych karty.

https://twitter.com/Patryk_Projs/status/1439179565172154371?s=19&fbclid=IwAR2ujaPLgFe7ZPads8rLEdz_F-alxawF3xqCHIz_EzZKtZ9FmdXzMwoVUTQ

– To jest moja oficjalna karta w grze, tak? Ja miałem 69, grając w Lechu i dostałem aż +1 grając w Premier League. Nie no, skandal szczerze – skomentował swoją kartę Jakub Moder.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.