NEWSY I WIDEO

Skrzydłowy Lecha Poznań wierzy w dublet. „Trzy zwycięstwa w lidze dadzą nam mistrzostwo”

Michał Skóraś udzielił wywiadu oficjalnej stronie Lecha Poznań. Skrzydłowy Kolejorza wierzy w udaną końcówkę swojego klubu. 22-latek liczy na mistrzostwo Polski i Puchar Polski.

– Myślę, że trzy zwycięstwa w lidze dadzą nam mistrzostwo. Jeśli wygramy Puchar i następne mecze w lidze, to ja mocno w to wierzę, że zdobędziemy tytuł – powiedział Michał Skóraś.

– Wiadomo, że to nie jest zależne od nas, bo Raków jak wygra wszystkie spotkania, to przeskoczy nas w tabeli. Myślę jednak, że jeśli pokonamy ich w poniedziałek, to może im się jeszcze gdzieś noga powinąć – dodał.

Do końca sezonu PKO BP Ekstraklasy pozostały trzy kolejki (w przypadku Rakowa i Lecha, które wcześniej zagrały 31. serię gier). Częstochowianie zagrają z Cracovią (D), Zagłębiem (W) i Lechią (D). Kolejorz na finiszu sezonu zmierzy się z Piastem (W), Wartą (W) i Zagłębiem (D).

Raków Częstochowa i Lech Poznań zmierzą się ze sobą w finale Pucharu Polski. Spotkanie zaplanowano na poniedziałek 2 maja o godzinie 16:00.

Źródło: Lech Poznań

Piękne słowa Nicoli Zalewskiego. „Reprezentacja? Czuję się w 100% Polakiem”

Nicola Zalewski zaliczył wczoraj kolejny dobry występ w barwach AS Romy. „Giallorossi” zremisowali z Leicester City pierwszy mecz półfinałowy Ligi Konferencji Europy. W wywiadzie pomeczowym Polaka zapytano o możliwość gry dla włoskiej reprezentacji. 20-latek wyznał, że brał pod uwagę występy dla „Biało-Czerwonych”. 

Zalewski przeżywa świetny czas w Romie. Młody piłkarz notuje dobre występy, a w czwartkowym meczu z Leicester zaliczył asystę przy bramce Lorenzo Pellegriniego. Ostatecznie „Wilkom” nie udało się dowieźć zwycięstwa i spotkanie zakończyło się remisem (1-1).

Czuję się Polakiem

Po ostatnim gwizdku Zalewski stanął do wywiadu. Dziennikarz „Sky Sports” zapytał go o możliwość gry dla reprezentacji Włoch (20-latek posiada dwa obywatelstwa, ale wybrał grę dla Polski). Bez wahania odpowiedział, że marzył jedynie o grze dla „Biało-Czerwonych”.

– Reprezentacja? Była szansa gry dla Włoch, ale z szacunku dla mojej rodziny zawsze wybierałem Polskę – bo w 100% czuję się Polakiem – odparł Zalewski.

20-latek zadebiutował w polskiej kadrze za kadencji Paulo Sousy. Obecnie regularnie występuje w AS Romie. W bieżącym sezonie ma na koncie 18 spotkań, w których zanotował dwie asysty. Wczoraj popisał się pięknym podaniem do Pellegriniego, po którym Roma wyszła na prowadzenie w meczu z Leicester City.

Nadchodzą czystki w Legii Warszawa. Co najmniej pięciu piłkarzy odejdzie z klubu

Po zakończeniu sezonu 2021/2022 w Legii Warszawa dojdzie do małej rewolucji kadrowej. Już teraz wiadomo, że z klubu odejdzie co najmniej pięciu piłkarzy.

Sezon 2021/2022 nie potoczył się po myśli zarządu, piłkarzy oraz kibiców Legii Warszawa. Co prawda Legioniści całkiem dobrze radzili sobie w europejskich pucharach, gdzie doszli do fazy grupowej Ligi Europy. Dużo gorzej było jednak na rodzimym podwórku, gdzie Legia pożegnała się z szansami na wywalczenie awansu do europejskich rozgrywek w przyszłym sezonie. Na 4 kolejki przed końcem sezonu PKO BP Ekstraklasy Legia zajmuje 10. lokatę w tabeli.

Ograniczone środki

Po tak słabym sezonie nieuniknione jest odświeżenie szatni Legii Warszawa. Problem mogą stanowić jednak ograniczone zasoby finansowe klubu. Przed kilkoma tygodniami w mediach ukazała się informacja, iż klub Dariusza Mioduskiego będzie mógł przeznaczyć na sprowadzenie nowych piłkarzy około 1,5 miliona euro. O potencjalnych ruchach transferowych do klubu pisaliśmy TUTAJ.

Liczne odejścia

Nieuniknione są także odejścia z Legii Warszawa. Portal „legia.net” pisze, że na ten moment kilku piłkarzy jest już niemal pewnych odejścia z klubu. Po sezonie z Legii mają odejść: Artur Boruc (koniec kariery), Mateusz Hołownia (koniec kontraktu), Tomas Pekhart (koniec kontraktu), Szymon Włodarczyk (koniec kontraktu). Ponadto dwóm piłkarzom kończą się wypożyczenia i nie wiadomo co z nimi dalej, są to Paweł Wszołek i Benjamic Verbić. Pierwszy z nich na pewno wróci do Unionu Berlin, gdzie przepracuje okres przygotowawczy i wtedy Niemcy zadecydują, co robić dalej z Polakiem. Wypożyczenie kończy się także Maikowi Nawrockiemu, jednak klub będzie chciał go wykupić z Werderu Brema. Jeśli pojawi się przyzwoita oferta za Rafaela Lopesa, to Legia także ma rozważyć możliwość sprzedaży swojego piłkarza.


źródło: legia.net

Amaral wybrał MVP tego sezonu Ekstraklasy. „Jest najlepszy, ma najlepsze statystyki”

Joao Amaral należy do grona gwiazd Ekstraklasy. Pomocnik Lecha Poznań wskazał jednak zawodnika, którego uważa za najlepszego piłkarza naszej ligi. Kogo wybrał?

30-latek w bieżącym sezonie notuje kapitalne występy. Strzelił 13 goli oraz zanotował 8 asyst w 30 występach dla Lecha Poznań na ekstraklasowych boiskach. Nie będzie więc przesadą nazwanie go jedną z największych gwiazd polskiej ligi.

Jest ktoś lepszy

Sam Portugalczyk uważa jednak, że jest ktoś o większych umiejętnościach. Amaral postawił na Iviego Lopeza. Hiszpan jest liderem ofensywy Rakowa Częstochowa, z którym Lech walczy o zdobycie mistrzostwa Polski.

– Prawda jest taka, że na chwilę obecną to nie jest wybór pomiędzy mną i Lopezem. Na ten moment to Ivi jest najlepszy w Ekstraklasie, ma najlepsze statystyki – cytował pomocnika „Głos Wielkopolski”.

Lopez w bieżącym sezonie również błyszczy formą. Swoją skutecznością Hiszpan zaskakuje nawet kibiców własnego klubu. W 29 ligowych występach udało mu się aż 18 razy pokonać bramkarzy rywali. Tym samym przewodzi w klasyfikacji strzelców Ekstraklasy.

– Jeśli chodzi o moje zdanie na temat MVP ligi, to mówię otwarcie, że na ten moment najlepszy w lidze jest Ivi. Jeśli zostanę wybrany ja, to oczywiście będzie mi bardzo miło dostać takie wyróżnienie – przyznał Amaral.

Ivi Lopez bliski odejścia z Rakowa Częstochowa. Poznaliśmy możliwe kierunki transferu

Obecnie Ivi Lopez jest najważniejszym piłkarzem walczącego o mistrzostwo Polski Rakowa Częstochowa. Niewykluczone jednak, że Hiszpan po tym sezonie zmieni klub i opuści polską ligę.

Ivi Lopez trafił do Rakowa Częstochowa 1 września 2020 roku. Już w pierwszym sezonie wielokrotnie pokazywał pełnię swoich umiejętności, strzelając 13 bramek i notując 7 asyst w 31 meczach. W sezonie 2021/2022 Hiszpan wszedł na jeszcze wyższe obroty. Do tej pory rozegrał 41 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Strzelił 19 bramek oraz zanotował 12 asyst.

Walka o mistrzostwo

W tym sezonie Raków Częstochowa będzie walczył o mistrzostwo Polski zapewne do ostatniej kolejki. Na ten moment zespół Marka Papszuna ma tyle samo punktów co Lech Poznań. Najjaśniejszą, a zarazem najważniejszą postacią zespołu z Częstochowy bez wątpienia jest Ivi Lopez. Bez Hiszpana ciężko byłoby sobie wyobrazić walkę Rakowa o mistrzostwo kraju. Indywidualnie Ivi przewodzi także w walce o koronę króla strzelców PKO BP Ekstraklasy. Na ten moment 27-latek ma na swoim koncie 18 goli w tych rozgrywkach. Za jego plecami jest Mikael Ishak z 16 bramkami.

Czas na transfer

Dobra dyspozycja Iviego Lopez nie umknęła uwadze innych klubów. Tomasz Włodarczyk przekazał, że całkiem niedawno piłkarz Rakowa otrzymał „lukratywną ofertę”, która pochodziła z Bliskiego Wschodu. Dziennikarz powiedział, że transfer Iviego jest nieunikniony.

– Prawdopodobnie Ivi Lopez odejdzie po sezonie albo będzie go bardzo trudno zatrzymać. Już teraz miał bardzo lukratywną ofertę z Bliskiego Wschodu. Rozmawiał z ludźmi z klubu, którzy mówili: “Zamknijmy ten projekt i porozmawiamy o transferze po sezonie”. Nie wiem, co mieli na myśli, ale najpewniej walkę o mistrzostwo Polski – przekazał Tomasz Włodarczyk.

– Zanosi się na minimum 20 goli w Ekstraklasie. Spokojnie znajdzie pracodawcę – jeśli nie na Bliskim Wschodzie, to wskazałbym drogę, którą podążył Luquinhas, czyli MLS. Nie zdziwiłbym się, jeśli Lopez odszedłby do któregoś z tych kierunków za nowym projektem, ale też po prostu za wysokim kontraktem – podkreślił dziennikarz.

Kontrakt

Jeśli znajdzie się chętny klub na zakup Iviego Lopeza, to będzie musiał za niego całkiem dużo zapłacić. Kontrakt Iviego Lopeza z Rakowem Częstochowa obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku. Portal „Transfermarkt” wycenia go na 3,5 miliona euro.


źródło: meczyki.pl

Ralf Rangnick zostanie selekcjonerem europejskiej reprezentacji. Oficjalny komunikat wkrótce

Według informacji płynących z zagranicznych mediów Ralf Rangnick obejmie stanowisko selekcjonera reprezentacji Austrii. Oficjalny komunikat ma zostać opublikowany w piątek.

W ostatnim czasie dowiedzieliśmy się, że Rangnick nie będzie kontynuował pracy jako trener Manchesteru United. Od przyszłego sezonu funkcję szkoleniowca „Czerwonych Diabłów” obejmie Erik ten Hag.

Rangnick obejmie reprezentację Austrii

Jak poinformowały liczne zagraniczne źródła, w tym „The Athletic”, 63-latek w najbliższych dniach podpisze umowę z austriacką federacją. Od 2017 roku selekcjonerem „Das Team” był Franco Foda, który odszedł z kadry po porażce z Walią w barażach do mundialu w Katarze.

Nie oznacza to jednak, że Rangnick całkowicie rezygnuje z pracy w Manchesterze United. Niemiec zostanie konsultantem na Old Trafford. Według informacji przekazanych przez „Daily Mail” przez kolejne dwa lata będzie spędzał 6 dni w tygodniu na swoich zadaniach w angielskim klubie.

Ronald Koeman nie dostrzega zmian w grze FC Barcelony. „Zmiana trenera nie zawsze jest czymś, co gwarantuje poprawę”

Od listopada ubiegłego roku trenerem pierwszej drużyny FC Barcelony jest Xavi. Na temat pracy nowego trenera Barçy oraz obecnej sytuacji klubu wypowiedział się Ronald Koeman.

W przeszłości Ronald Koeman występował w FC Barcelonie jako piłkarz, dzięki czemu zapisał się złotymi zgłoskami na kartach historii klubu. W sierpniu 2020 roku powrócił na Camp Nou, by tym razem poprowadzić Barçę w roli trenera. Holenderski trener zakończył swoją trenerską przygodę pod koniec października 2021 roku. Kilka dni później następcą Koemana został Xavi.

Koeman jako trener Barcelony

Epizod pracy Koemana jako trenera FC Barcelony ciężko uznać za udany. Co prawda Holender musiał zmagać się z ogromnymi problemami kadrowymi, jednak wyniki notowane przez jego zespół – szczególnie w sezonie 2021/2022 – często wołały o pomstę do nieba. Kiedy Koeman został zwolniony, FC Barcelona zajmowała 9. lokatę w ligowej tabeli. Nie lepiej było w Lidze Mistrzów, gdzie Koeman zostawił zespół z zaledwie trzema zdobytymi punktami po trzech pierwszych meczach.

Przyjście Xaviego

Po przyjściu Xaviego wraz z upływem czasu gra zespołu ulegała poprawie. Ostatnio Barça wpadła jednak w dołek formy. W związku z tym zaczęto poszukiwać przeróżnych statystyk, by porównać Xaviego do Koemana. Jedna z nich dla Hiszpana jest szczególnie bolesna. Barça Xaviego notuje średnie 1,84 punktu na mecz. Z kolei Barça Koemana notowała średnio 1,96 punktu na mecz. Holenderski trener przyznał w jednej z ostatnich wypowiedzi, że sytuacja FC Barcelony nie uległa znaczącej poprawie po zmianie trenera.

– Prawda jest taka, że sytuacja Barcelony jako drużyny, klubu, jest taka sama jak wtedy, kiedy ja tam byłem. Chcę przez to powiedzieć, że zmiana trenera nie zawsze jest czymś, co gwarantuje poprawę. Nie chcę nikogo krytykować. Proszę jedynie o wspieranie Xaviego, ponieważ trener nie jest jedynym winnym. Niech obdarzą go wsparciem, jakiego ja nie miałem – skomentował Ronald Koeman.

– Z pewnością poprawili się w pewnych sprawach. Sprowadzili trzech napastników czy graczy, którzy mogą grać z przodu. Porównywanie nie jest czymś dobrym. Kiedy odszedłem, Barça miała osiem punktów straty do Realu, a teraz niemal dwa razy tyle. Zadanie Xaviego jest tak samo skomplikowane jak moje – dodał.


źródło: fcbarca.com

Komisja Ligi ukarała Wisłę Kraków. Jakub Błaszczykowski z grzywną

W związku z wydarzeniami mającymi miejsce w minionej kolejce Ekstraklasy, Komisja Ligi zdecydowała się na nałożenie kar na Wisłę Kraków. Ukarany został również Jakub Błaszczykowski, który w przerwie spotkania dyskutował z sędzią Damianem Sylwestrzakiem.

W poniedziałek po zaciętym spotkaniu Wisła Kraków przegrała na swoim terenie z Wisłą Płock 3:4. Zwycięską bramkę dla Nafciarzy z rzutu karnego w 101. minucie zdobył Mateusz Szwoch. Na 4 kolejki przed końcem sezonu Biała Gwiazda, zajmuje 16. miejsce i ma 2 punkty straty do Zagłębia Lubin. Miedziowi zajmują ostatnią bezpieczną lokatę.

Poniedziałkowe spotkanie obfitowało w wiele emocji, ale także kontrowersje sędziowskie. W przerwie meczu na rozmowę do arbitrów udał się Jakub Błaszczykowski. Były reprezentant Polski miał pretensję do sędziego Sylwestrzaka o nieodgwizdanie faulu na zawodniku gospodarzy, Enisie Fazlagiciu, w skutek czego Wisła Płock otworzyła wynik spotkania w 9. minucie. W tej sytuacji nie interweniował nawet VAR.

Wielu kibiców dopatrzyło się kolejnego błędu Damiana Sylwestrzaka. Ich zdaniem 30-letni arbiter w 85. minucie powinien wskazać na wapno po tym, jak zawodnik Nafciarzy wyskakując do piłki uderzył Luisa Fernandeza łokciem w głowę. Z tą decyzją zgadza się również Rafał Rostkowski – ekspert i emerytowany sędzia międzynarodowy.

Po meczu Jakub Błaszczykowski nie wytrzymał, wszedł na murawę i ostentacyjnie bił brawo sędziemu Sylwestrzakowi. Jak podaje Gazeta Krakowska współwłaściciel Białej Gwiazdy miał pretensje do arbitra o nadmierne przedłużenia spotkania (sędziowie zasygnalizowali 5 dodatkowych minut, a zwycięski gol padł w 101. minucie). Byłego reprezentanta próbował uspokoić Jerzy Brzęczek, który poprosił nawet jednego z ochroniarzy o zajęcie się 36-latkiem.

Komisja Ligi za powyższe zachowanie nałożyła na Jakuba Błaszczykowskiego karę finansową w wysokości 5 tysięcy złotych w zawieszeniu na 6 miesięcy. Dodatkowo ukarano również kibiców Wisły Kraków za ich zachowanie grzywną w wysokości 15 tysięcy złotych. Komisja Ligi utrzymała czerwoną kartkę dla fizjoterapeuty, Karola Biedrzyckiego, a także nałożyła na Luisa Fernandeza karę czterech meczów zawieszenia za uderzenie rywala.

Kasperczak o sytuacji Wisły Kraków: „Średniak posiadający średnich piłkarzy”

Henryk Kasperczak udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Były trener Wisły Kraków podzielił się swoją opinią na temat obecnej sytuacji Białej Gwiazdy.

Legenda o sytuacji Wisły

Wisła Kraków wciąż walczy o utrzymanie. 13-krotny mistrz Polski znajduje się w strefie spadkowej, a liczba meczów do końca sezonu się zmniejsza. Henryk Kasperczak w rozmowie z WP Sportowe Fakty przyznał, że żal mu Białej Gwiazdy.

– Żal mi Wisły i sytuacji, w której się znalazła. Oczywiście w piłce zawsze wszystko może się odwrócić. Gorzej jednak z perspektywą, jaka kreśli się wokół drużyny – powiedział 75-latek.

– Jeżeli nie ma się pieniędzy, uprawia się złą politykę sportową, to niestety nie ma możliwości, by sytuacja się poprawiła. Takie są teraz problemy Wisły. Przy dużych i częstych zmianach trenerów i zawodników tak to najczęściej się kończy – dodał.

– Wisła Kraków to dziś średniak posiadający średnich piłkarzy. Transfery do klubu nic nie wnosiły, żaden nie był lepszy od poprzedniego. Nie chcę tego nazywać „sekwencją błędów”, ale… no nie wychodzi to prezesom. W takiej sytuacji trudno trenerowi coś zdziałać – podsumował.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Ładny gest Jose Mourinho. Oddał hołd zmarłemu właścicielowi Leicester City [WIDEO]

Jose Mourinho i Tiago Pinto złożyli kwiaty pod pomnikiem Vichaia Srivaddhanaprabhy. Trener i dyrektor sportowy AS Romy w ten sposób oddali hołd tragicznie zmarłemu właścicielowi Leicester City w przededniu meczu pomiędzy tymi drużynami.

W czwartek dojdzie do półfinałowych starć w ramach Ligi Konferencji Europy. Jednym z tych spotkań będzie mecz Leicester City przeciwko AS Romie. Starcie zaplanowano na 21:00. W drugiej parze półfinałowej dojdzie do starcia Feyenoordu z Marsylią.

Dzień przed meczem z Lisami, Jose Mourinho w towarzystwie dyrektora sportowego Romy złożyli kwiaty pod pomnikiem byłego właściciela ich rywali. Przypomnijmy, że Vichai Srivaddhanaprabha tragicznie zmarł w wypadku śmigłowca odlatującego z King Power Stadium.

Mino Raiola jednak żyje! „Uśmiercają mnie drugi raz w ciągu czterech miesięcy”

Sportowy świat obiegła informacja o śmierci włoskiego agenta piłkarskiego. Mino Raiola odniósł się do tych plotek na swoich mediach społecznościowych. Menadżer Zlatana Ibrahimovicia zdementował doniesienia o swojej śmierci.

Uśmiercono Raiolę

Mino Raiola zmaga się z ciężką chorobą. W czwartkowe popołudnie światowe media informowały o śmierci włoskiego agenta. Okazało się, że Włoch żyje. Menadżer Zlatana Ibrahimovicia i Erlinga Haalanda opublikował wpis w swoich mediach społecznościowych, w którym dementuje plotki dziennikarzy.

– Aktualny stan zdrowia dla tych, którzy się zastanawiają: wkurzenie na tych, którzy uśmiercają mnie drugi raz w ciągu czterech miesięcy. Wydają się też zdolni do reanimacji – napisał włoski menadżer.

Mino Raiola zmaga się z bardzo ciężką chorobą płuc. Agent trafił do szpitala na początku 2022 roku.

Polak „połączeniem Busquetsa i Pogby”? 16-latek trafi do lidera ligi belgijskiej

Od przyszłego sezonu do Kacpra Kozłowskiego w Royale Union Saint Gilloise dołączy… Olaf Kozłowski. 16-latek nie jest spokrewniony z byłym zawodnikiem Pogoni Szczecin.  Zbieżność nazwisk jest przypadkowa.

Kacper Kozłowski w Belgii będzie grać do końca sezonu. Do lidera Jupiter League pomocnika wypożyczył Brighton po wykupieniu go z Pogoni. Jak się okazuje liczba Kozłowskich w Royale Union musi się zgadzać.

Bez pokrewieństwa

Od nowego sezonu zawodnikiem lidera ligi belgijskiej będzie bowiem 16-letni Olaf Kozłowski. Nastolatek urodził się w Belgii, ale ma polskie korzenie. W rozmowie z Piotrem Koźmińskim potwierdził, że chce grać dla „Biało-Czerwonych”.

– Bardzo bym chciał zagrać dla naszej reprezentacji. Regularnie oglądam mecze kadry, wybieram się na mecz Polska – Belgia, który już niedługo. Jestem bardzo mocno, również mentalnie, nastawiony na to, aby osiągnąć w piłce jak najwięcej. Staram się nie zaniedbywać niczego, pod żadnym względem. Mam dwa marzenia: zadebiutować w lidze belgijskiej i zagrać w biało-czerwonych barwach – oznajmił w „WP Sportowe Fakty”.

Przez ostatnie lata grał on w FC Dender EH. Przedzierał się tam przez kolejne drużyny, aż zwróciło na niego uwagę Royale Union.

– Najpierw występowałem jako środkowy obrońca, ale od zawsze ciągnęło mnie do strzelania goli. Zauważył to jeden z trenerów i przesunął mnie potem na pozycję numer 6. I grając na szóstce w jednym sezonie, w zespole U-17, zdobyłem 22 gole – streścił swoją historię 16-latek.

Olaf Kozłowski określił także, jakiego piłkarza przypomina swoim stylem gry. Stwierdził, że jest to połącznie dwóch zawodników. I to nie byle jakich.

– Myślę, że to połączenie spokoju Busquetsa z inklinacjami Pogby – wyznał odważnie.

Lukas Podolski jeszcze trafi do Wieczystej? Peszko: „Gdybym przycisnął, to może”

Wieczysta Kraków znana jest ze sporego budżetu, jak na poziom rozgrywkowy, na którym występuje. W jej składzie gra między innymi Sławomir Peszko oraz kilku innych zawodników z przeszłością w Ekstraklasie. Właśnie były reprezentant Polski w rozmowie z Sebastianem Staszewskim zdradził, że przejście Lukasa Podolskiego do Wieczystej faktycznie byłoby możliwe. 

Krakowski zespół występuje w IV lidze. Pewnym krokiem zmierza jednak po awans na wyższy szczebel. Spora w tym zasługa składu, jakim Wieczysta operuje. Oprócz Sławomira Peszki gra tam kilku innych zawodników, którzy w przeszłości występowali w Ekstraklasie czy zagranicznych klubach.

Podolski do Wieczystej?

Przed transferem Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze pojawił się temat przenosin Niemca właśnie do Wieczystej. Ostatecznie nic z tego nie wyszło i skończyło się tylko na medialnych plotkach. Mistrz świata z 2014 roku to prywatnie kolega Peszki. Były reprezentant Polski uważa, że nic nie zostało jeszcze w tej kwestii przekreślone.

– Gdybym bardziej przycisnął prezesa i „Poldiego”, to może by coś z tego naprawdę było. Jeszcze nic nam nie uciekło – stwierdził Peszko w rozmowie z Sebastianem Staszewskim w „Po Gwizdku”.

– Lukas spełnił marzenia swoje i kibiców Górnika, dotrzymał obietnicy i teraz jeszcze na zakończenie kariery może trochę pograć gdzie indziej – dodał.

Podolski w bieżącym sezonie rozegrał 27 spotkań dla zabrzan. Zanotował w nich siedem goli i dołożył trzy asysty.

Fatalny błąd Radu! Inter Mediolan traci ważne punkty [WIDEO]

W środowy wieczór Bologna pokonała na swoim terenie Inter Mediolan 2:1. Do 81. minuty na tablicy wyników widniał remis, lecz wtedy fatalny błąd popełnił Andrei Radu. Golkiper Interu fatalnie skiksował, a Nicola Sansone nie miał problemu z trafieniem do pustej siatki przeciwnika.

Do końca sezonu pozostały 4 kolejki. Na pierwszym miejscu tabeli Serie A znajduje się AC Milan, który ma 2 punkty przewagi nad Interem Mediolan.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.