NEWSY I WIDEO

Gianluigi Buffon ani myśli o końcu kariery! „Jestem pewny, że mogę grać przez kolejne 4-5 lat”

Pomimo 43 lat na karku Gianluigi Buffon wciąż nie myśli o końcu piłkarskiej kariery. Przed kilkoma dniami legendarny zawodnik udzielił wywiadu dziennikarzom ze stacji „Sky Sports”.

Po sezonie 2021/2021 Gianluigi Buffon zakończył swoją przygodę z Juventusem Turyn. 43-letni bramkarz zdecydował się na powrót do Parmy, w której występował do 2001 roku. Tym razem jednak legendarny bramkarz nie będzie już występował na poziomie Serie A, a jedynie na jej zapleczu.

Niewykluczone jednak, że w przyszłych sezonach ponownie zobaczymy Włocha na boiskach włoskiej ekstraklasy, gdyż ten nie zamierza jeszcze kończyć kariery. 43-latek uważa, że może grać na profesjonalnym poziomie przez kolejne 4-5 lat.

– Chcę udowodnić, że jestem wyjątkowy. Jestem pewny, że mogę grać przez kolejne 4-5 lat, ponieważ czuję się dobrze i mam zebrane doświadczenie – ocenił Buffon.

– Wybrałem Parmę, ponieważ uważam, że mogę osiągnąć z nią jeszcze wiele dobrego. Traktuję ten okres kariery jako moje ostatnie wyzwanie – dodał.

źródło: sky sports

Legia Warszawa kontynuuje walkę o Ligę Mistrzów! „Chcemy zagrać na naszych zasadach”

Dziś o godzinie 21:00 rozpocznie się pierwszy mecz Legii Warszawa w II rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Przed spotkaniem z Florą Tallinn głos zabrali Czesław Michniewicz, Josip Juranović oraz przedstawiciele drużyny przeciwnej.

W ubiegłym tygodniu Legia Warszawa przypieczętowała awans do kolejnej fazy eliminacji dzięki wygranej z Bogo/Glimt 2:0. Dziś „Legioniści” rozegrają pierwszy mecz w II rundzie kwalifikacji, a ich rywalem będzie niżej rozstawiona Flora Tallinn. Zdecydowanym faworytem tego pojedynku jest Legia i każdy inny wynik niż pewne zwycięstwo Polaków będzie można nazwać mianem niespodzianki.

Czesław Michniewicz

– Bodo jest zupełnie innym zespołem niż Flora. Bodo funkcjonowało według utartych schematów, powtarzanych w każdym meczu. Flora funkcjonuje inaczej.  Jest tam więcej improwizacji, jeśli chodzi o budowanie akcji. Dużo pojedynków 1 na 1 – powiedział przed meczem z Florą Tallinn trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.

– Chcemy zagrać na naszych zasadach, ale wiemy, że będzie to zupełnie inny mecz niż z Bodo. Tam pewne rzeczy można było przewidzieć z góry. Tutaj niektóre rzeczy będą wynikały po prostu z sytuacji boiskowych i tego, co wymyśli Vassiljev, a także inni zawodnicy – dodał.

– Wyeliminowanie Flory uznam za wypełnienie celu minimum i – po paru latach – wprowadzenie Legii do europejskich pucharów, i gramy dalej? Nie patrzę na to w ten sposób. Wcześniej nie było mnie tutaj. Nie byłem odpowiedzialny bezpośrednio, zaangażowany w to, co się działo – mówię o rozgrywkach pucharowych. Dziś jestem tutaj od dłuższego czasu. Wspólnie pracujemy. Chcemy zajść jak najdalej. Nie stawiamy sobie żadnych ograniczeń, ale nie wybiegamy za daleko w przód – zaznaczył.

Josip Juranović

–  Stołeczna drużyna się zmieniła od mojego powrotu? Legia to wielka rodzina. Nic się tutaj nie zmieniło. Rozmawiamy ze sobą każdego dnia. Euro 2020? Dla mnie to pierwszy, wielki turniej. Kiedy grasz ze zdobywcą Złotej Piłki, Luką Modriciem, a także Ivanem Perisiciem i innymi zawodnikami… Marzysz o tym. Kiedy tam jesteś, skupiasz się na tym, żeby grać w piłkę, być szczęśliwy i cieszyć się tym turniejem – skomentował Josip Juranović.

– Jestem szczęśliwy, że mamy wielu piłkarzy na każdą pozycję. Jeśli jest rywalizacja, to musisz grać lepiej i mieć bardzo dobrą mentalność. Kiedy nie grasz, musisz wspierać wszystkich zawodników. Z tego względu czuję się bardzo dobrze. Jeśli nie będę mógł wystąpić w jakimś momencie, to wiem, że są Skiba i Johansson, którzy grają bardzo dobrze – dodał Chorwat.

Trener rywali

– Oczywiście, będziemy chcieli grać ofensywnie, jak u siebie, ale Legia to bardzo silna drużyna. To będzie inne spotkanie. Musimy być naprawdę świadomi mocnych stron warszawiaków. I – myślę, że – być też trochę bardziej skupieni na obronie – ocenił trener Flory, Jurgen Henn.

Henrik Ojamaa

– Spędziłem część mojej kariery w Polsce, w Legii. Wiem, że warszawiacy mają się całkiem nieźle, nadal śledzę ich wyniki. Ale w odniesieniu do tego konkretnego przeciwnika, myślę, że w tym roku wyglądają trochę inaczej, mieli pewne zmiany personalne. Uważam, że nasz sztab trenerski naprawdę dobrze przygotował nas do tego meczu. Spojrzeliśmy na mocne strony Legii, sposób jej gry, a także na to, jak możemy wdrożyć własne atuty, które pokazywaliśmy do tej pory w lidze oraz I rundzie eliminacji – skomentował Henrik Ojamaa, były piłkarz Legii.

– Oczywiście, będzie to dla mnie trochę wyjątkowe spotkanie, z jednym z moich byłych klubów na dużej, europejskiej scenie, o sporą stawkę. Mam 30 lat, jestem bardziej doświadczony niż wtedy, gdy grałem przy Łazienkowskiej. Nie mogę się doczekać meczu. Cieszę się, że mam okazję zagrać tutaj ponownie przed wielkim tłumem – dodał.

źródło: legia.net

Niepewna przyszłość Paulo Sousy? Dziennikarze wymieniają kandydatów do zastąpienia Portugalczyka

Po klęsce reprezentacji Polski na EURO 2020 swojej przyszłości nie może wciąż być pewny Paulo Sousa, tym bardziej, że zbliżają się wybory na prezesa PZPN. Dziennikarze TVP Sport wymienili kandydatów, którzy w niedalekiej przyszłości mogliby zastąpić Portugalczyka na stanowisku reprezentacji Polski.

Paulo Sousa został zaprezentowany jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski pod koniec stycznia tego roku. Portugalczyk przyleciał do Polski z misją zakwalifikowania się do Mundialu 2022 oraz osiągnięcia celu minimum na EURO 2020, jakim było wyjście z grupy. Na ten moment plan na mistrzostwa Europy nie został osiągnięty, a cel związany z mistrzostwami Świata również jest daleki od zrealizowania.

Co dalej z Sousą?

Po nieudanym EURO w mediach zaczęły się pojawiać dyskusje na temat tego, czy Paulo Sousa powinien kontynuować pracę z reprezentacją. Za Portugalczykiem w większości stawiali się kibice, przeciwko niemu natomiast stało wielu czołowych dziennikarzy w kraju. Obecny kontrakt Sousy z PZPN obowiązuje do końca eliminacji do MŚ 2022, więc przyszłość trenera wciąż nie jest pewna. Tym bardziej, że już w sierpniu odbędą się wybory na nowego prezesa PZPN, który być może będzie chciał postawić na swojego szkoleniowca.

Kto za Sousę?

Piotr Kamieniecki z TVP Sport przekazał, że sytuacji w reprezentacji Polski przygląda się Stanisław Czerczesow. 57-letni trener pożegnał się z reprezentacją Rosji po EURO 2020, na którym Rosjanie nie zdołali wyjść z grupy. Czerczesow zarabiał na pracy z reprezentacją Rosji ponad 2 miliony euro rocznie, jednak przy podjęciu kolejnej pracy finanse nie mają być dla niego najważniejsze.

Kandydaci z Polski

Jeśli chodzi o trenerów z Polski, to dziennikarz TVP Sport widzi trzech głównych kandydatów. Są to: Czesław Michniewicz, Piotr Stokowiec oraz Marek Papszun.

źródło: TVP Sport

Damian Kądzior o niedoszłym transferze do Lecha Poznań. „Rozmawiałem raz z trenerem Skorżą. Chciał mnie w drużynie”

Damian Kądzior udzielił wywiadu portalowi Weszło.com. Piłka opowiedział o kulisach transferu do Piasta Gliwice oraz o tym, dlaczego nie został zawodnikiem Lecha Poznań.

Jednak trener go chciał

Media od tygodni spekulowały, iż Damian Kądzior może dołączyć do Lecha Poznań. Według doniesień z ostatnich dni to podobno Maciej Skorża nie wyraził zgody na transfer 29-latka do Kolejorza. Piłkarz przedstawił swoją wersję zdarzeń na łamach Weszło.com.

– Rozmawiałem raz z trenerem Skorżą i podczas tamtej rozmowy mówił, że chciał mnie w drużynie. Może się coś zmieniło. Mój menedżer rozmawiał z Lechem i negocjacje nie były takie konkretne jak w Piaście – powiedział Damian Kądzior.

– Piast spełnił wszystkie warunki. Może Lech tylko mnie sondował, chciał się dowiedzieć, na ile może sobie pozwolić? Żadnych konkretów z ich strony nie było i długo to trwało, dlatego w ogóle nie ma tematu – zaznaczył.

Było zainteresowanie z innych krajów

29-letni skrzydłowy jest bardzo zadowolony z dopięcia transferu. W wywiadzie dla Weszło.com przyznał, że to Piast Gliwice był najszybszy i najbardziej konkretny. Kądzior prowadził także rozmowy z klubami z zagranicy. Mógł ponownie zagrać pod wodzą Nenada Bjelicy.

– Pojawiały się różne tematy. Znowu wypożyczenie do Turcji, ligi egzotyczne za dobre pieniądze. Mój menedżer rozmawiał z Ferencvarosem, ja sam rozmawiałem z dyrektorem sportowym. Bardzo mnie tam chcieli. Natomiast trzeba było czekać. A ja nie chciałem już czekać. Rozmawiałem też z trenerem Bjelicą o Osijeku, ale tam rozeszło się o finanse, bo Osijek nie mógł przeskoczyć kwoty transferowej – zakończył.

Źródło: Weszło!

PSG chce przeprowadzić kolejny hitowy transfer! Z nim na pokładzie paryżanie powalczą o triumf w LM?

Paris Saint-Germain zbroi się przed startem sezonu 2021/2022. Po zakontraktowaniu takich piłkarzy jak Sergio Ramos czy Gianluigi Donnarumma być może przyjdzie czas na kolejny hitowy transfer.

Poprzedni sukces zakończył się dla PSG ogromnym niepowodzeniem. Paryżanie odpadli z Ligi Mistrzów w półfinale, a na domiar złego nie zdołali nawet zdobyć mistrzostwa Francji!

Znakomite transfery PSG

Władze klubu z Paryża wciąż pragną zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Z tego powodu do PSG trafiają kolejni klasowi piłkarze. W trwającym oknie transferowym władze PSG zakontraktowały takich piłkarzy jak m.in. Sergio Ramos, Gianluigi Donnarumma, Georginio Wijnaldum, czy Achraf Hakimi. Na tym tegoroczne wzmocnienia PSG mogą się jednak nie skończyć.

Pogba na liście życzeń

Dziennikarze francuskiego „L’Équipe” donoszą, iż wkrótce PSG może przeprowadzić jeszcze jeden hitowy transfer. Celem jest Paul Pogba, a PSG chce przeznaczyć na transfer w granicach 50 milionów euro. Z kolei Mnachester United oczekuje za swojego piłkarza około 70-80 milionów euro.

Ile zarabiałby Pogba?

Serwis canal-supporters.com dodaje, że Pogba mógłby stać się trzecim najlepiej zarabiającym piłkarzem w PSG. Pod tym względem 28-latek ustąpiłby tylko Neymarowi i Mbappe.

Sezon 2022/2023 w Lidze Mistrzów będzie szalony! Wszystko przez Mundial w Katarze

Poznaliśmy pierwsze szczegóły Ligi Mistrzów w sezonie 2022/2023. Zmianie uległ harmonogram rozgrywek z powodu Mundialu w Katarze, który zostanie rozegrany pod koniec 2022 roku.

Pomysł rozegrania Mistrzostw Świata w Katarze od samego początku budził wielkie kontrowersje. Z uwagi na wysokie temperatury latem Mundial zostanie rozegrany na przełomie listopada i grudnia 2022 roku, a dokładnie chodzi o termin 21 listopada – 18 grudnia. W związku z tym najważniejsze rozgrywki klubowe będą musiały być przerwane na czas trwania turnieju.

Szczegóły sezonu 2022/2023

We wtorek szczegóły dotyczące międzynarodowych rozgrywek klubowych w Europie przekazał Jakub Kwiatkowski. Rzecznik prasowy PZPN opublikował na twitterze harmonogram Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji UEFA w sezonie 2022/2023.

Zmiany w europejskich pucharach

Jeśli chodzi o termin kwalifikacji do wspomnianych rozgrywek, to nie ulegnie on zbyt dużej rewolucji. Największe zmiany czekają nas w fazie grupowej, która ma zostać rozegrane w ciągu 8 tygodni. W międzyczasie czeka nas również przerwa reprezentacyjna. Faza Play-Off ma się rozpocząć w połowie lutego. Finał Champions League zaplanowany jest na 10 czerwca, finał Ligi Europy na 31 maja, a z kolei ostatni mecz LKE ma odbyć się 7 czerwca.

Yerry Mina skomentował słynne „tańcz teraz!” Messiego. Wielka klasa Kolumbijczyka

Krajobraz po Copa America wciąż jest niespokojny. Ostatni południowoamerykański turniej przyniósł wiele emocji, zwieńczonych ostatecznie zwycięstwem Argentyny. Tym samym Leo Messi wzniósł z drużyną narodową swoje pierwsze trofeum w karierze reprezentacyjnej. Po drodze doszło jednak do spotkania „Albicelestes” z Kolumbią. Wokół tego meczu narosło już mnóstwo opinii oraz napiętej atmosfery. 

Przypomnijmy, że w półfinale Copa America 2020 doszło do spotkania Argentyny z Kolumbią. Rozstrzygnięcie nie padło ani w podstawowych 90 minutach, ani w dogrywce. O tym, kto wejdzie do finału zdecydować miały rzuty karne. W nich lepsi okazali się podopieczni Lionela Scaloniego.

Zwycięstwo Argentyny w konkursie „jedenastek” wywołało olbrzymie emocje. Euforii dał się ponieść także Leo Messi, który po nietrafionym strzale Yerry’ego Miny wykrzykiwał do niego – „tańcz teraz, teraz tańcz”. Jak się okazało, było to nawiązanie do meczu Kolumbii z Urugwajem, gdzie również doszło do serii rzutów karnych. Wspomniany Mina po wykorzystaniu swojej „jedenastki” zaczął ssać kciuka oraz tańczyć.

Klasa

Sytuacja nadal budzi wielkie emocje w piłkarskim świecie. Yerry Mina został zapytany o krzyki Messiego oraz samą porażkę z Argentyną w półfinale Copa America, kiedy wrócił do rodzinnego Guachene.

– Taka jest piłka nożna. To, co stało się z Leo, może się zdarzyć w każdej chwili. Walczyliśmy o losy naszych reprezentacji. Gdybym miał oddać życie za drużynę narodową, zrobiłbym to – stwierdził zawodnik, który w przeszłości miał okazję grać z Messim w FC Barcelonie. 

– Życie zawsze daje drugą szansę. To, co wydarzyło się na boisku, zostaje na boisku. Ja zachowuję spokój, bo wiem, że Leo jest wspaniałym człowiekiem – zaznaczył.

– Trafiłem na niego w FC Barcelonie i dziękuję mu za wsparcie, którego mi wówczas udzielił. Zawsze będę go szanować – dodał Kolumbijczyk.

Strzelił dwa samobóje, żeby zapobiec ustawionemu wyniku. Niebywała historia w Ghanie

W Ghanie wydarzyła się ostatnio niebywała historia. Piłkarz tamtejszego Inter Allies celowo strzelił dwa samobóje, aby zapobiec wynikowi, ustawionego przed meczem. Hashmin Musah, bo o nim mowa, po spotkaniu przyznał się, że zrobił to z premedytacją, za co otrzymał liczne gratulacje. 

Choć ghańska Premier League została rozstrzygnięta w zeszły weekend, to nie o nowych mistrzach jest najgłośniej. Hearts of Oak wygrali ligę z czteropunktową przewagą nad wicemistrzami, jednakże musieli ustąpić miejsca… drużynie spadkowiczów.

Nieprawdopodobna historia

Wszystko za sprawą Hashmina Musaha. Obrońca Interu Allies strzelił dwa gole samobójcze w meczu przeciwko Ashanti Gold, a jego drużyna przegrała w sumie 0-7. Wynik wzbudził podejrzenia o ustawienie spotkania. Co ciekawe, sam Musaha… potwierdził, że trafienia samobójcze były celowe.

– Słyszałem, że nasz mecz został ustawiony i miał paść wynik 5:1. Postanowiłem więc zepsuć ten zakład, bo nie pochwalam takich rzeczy. Po strzeleniu pięciu Ashanti Gold przestało grać i zdecydowałem się strzelić samobója, by upewnić się, że zakład nie przejdzie. Obiecałem trenerowi, że jeśli pozwoli mi wejść z ławki, to to zrobię. Nasz sztab szkoleniowy pogratulował mi po meczu – wyjaśnił po meczu. 

Ashanti Gold wydało na Twitterze komunikat, w którym zaprzecza, jakoby wynik meczu miał być ustawiony. Podobnie postąpiła drużyna, w której występuje Musaha.

– Nie mamy pojęcia, dlaczego rywal strzelił dwa gole samobójcze. Przez cały mecz pokazaliśmy, że jesteśmy zdeterminowani, by osiągnąć jak najlepszy wynik i nie było tak, jak się to zarzuca, że graliśmy, by osiągnąć ustalony wynik – czytamy w komunikacie Ashanti Gold.

W sprawie domniemanej próby oszustwa ghańska federacja podjęła odpowiednie kroki. Niezwłocznie dojdzie do przesłuchania piłkarzy oraz członków sztabu obu drużyn, aby wyjaśnić sytuację.

Gdzie w przyszłym sezonie zagra Gareth Bale? Piłkarz podjął decyzję

Hiszpański dziennik „AS” przekazał informację na temat najbliższej przyszłości Garetha Bale’a. Według hiszpańskich dziennikarzy Walijczyk w przyszłym sezonie ma reprezentować barwy Realu Madryt.

Gareth Bale jest zawodnikiem Realu Madryt od 2013 roku, wówczas „Królewscy” zapłacili za Walijczyka Tottenhamowi ok. 101 milionów euro. 32-latek ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Tottenhamie. W kampanii 20/21 zagrał w 34 meczach, w których zdobył 16 bramek i zanotował 3 asysty.

Co dalej z Balem?

Wypożyczenie dobiegło końca, a w mediach zaczęły pojawiać się plotki dotyczące przyszłości Walijczyka. Gareth Bale był łączony m.in. z klubami z MLS, ale również miał rozważać zakończenie kariery. Jak donosi hiszpański „AS”, Walijczyk w przyszłym sezonie ma być zawodnikiem Realu Madryt. Przypomnijmy, że jego kontrakt z „Królewskimi” obowiązuje do końca przyszłego sezonu.

Przed kilkoma dniami nowy trener Tottenhamu Nuno Espirito Santo potwierdził, że Bale nie będzie częścią Tottenhamu w kolejnym sezonie. Tak więc wszystko układa się w jedną całość.

Jakub Świerczok ponownie opuści Ekstraklasę! Reprezentant Polski wybrał egzotyczny kierunek

Jakub Świerczok opuści polską Ekstraklasę w najbliższych kilku dniach. Informację o transferze 28-letniego napastnika przekazał profil „Transfery Piasta” na Twitterze.

28-letni napastnik znalazł się w szerokiej kadrze reprezentacji Polski na tegoroczne Mistrzostwa Europy. Jakub pokazał się z dobrej strony przed turniejem w sparingowym meczu z Rosją, w którym zdołał strzelić bramkę. Przed kilkoma tygodniami mówiło się o zainteresowaniu ze strony Zenita Sankt Petersburg, jednak jak się teraz okazuje, Polak wybrał zdecydowanie bardziej egzotyczny kierunek.

W poprzednim sezonie Świerczok był wypożyczony z Ludogorsta do Piasta Gliwice. Po zakończonym wypożyczeniu zarząd gliwickiego klubu zdecydował się skorzystać z opcji wykupu i zapłacił Bułgarom za napastnika milion euro. Już wtedy było wiadomo, że Piast będzie chciał na piłkarzu zarobić.

Świerczok wyjedzie z Polski

Dziś na twitterze pojawiła się informacja nt. przyszłości Jakuba Świerczok. Profil „Transfery Piasta” podał, że 28-letni napastnik trafi do japońskiego Nagoya Grampus. Informację potwierdził agent piłkarza, który przekazał na twitterze, że wybiera się do Japonii

Ile zarobi Piast?

Szczegóły transakcji przekazał Szymon Janczyk z weszło.com. Piast na całej transakcji ma zarobić 2 miliony euro + bonusy. Z kolei sam piłkarz ma podpisać 2,5-letni kontrakt. Nieznane są natomiast dokładne zarobki Jakuba.

źródło: weszło

Skrzydłowy z Portugalii na oku Lecha Poznań. To wychowanek Sportingu

Dawid Dobrasz z Głosu Wielkopolskiego oraz Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl przedstawili nowe informacje ws. transferu skrzydłowego do Lecha Poznań. Według ich doniesień Kolejorz interesuje się sprowadzeniem wychowanka portugalskiego Sportingu.

Zbliża się bardzo ważny sezon dla Lecha Poznań. Kolejorz będzie obchodził w marcu stulecie swojego istnienia. Celem na najbliższą kampanię jest wygranie trofeum. Aby to osiągnąć, trzeba wzmocnić kadrę. Dawid Dobrasz z Głosu Wielkopolskiego oraz Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl zdradzili, kim interesuje się Lech Poznań.

Kądzior nie przyjdzie, więc kto?

Media od tygodni spekulowały na temat potencjalnego transferu Damiana Kądziora z Eibar do Kolejorza. Piłkarz ostatecznie trafił do Piasta Gliwice. Sebastian Staszewski z portalu Interia Sport przekazał powód, przez który były piłkarz Dinama Zagrzeb nie trafił do Poznania. Okazało się, że profil 29-latka nie do końca pasuje trenerowi Maciejowi Skorży. Zatem kogo chce Lech?

W poniedziałek wieczorem do opinii publicznej wyciekła informacja na temat zainteresowania Lecha Poznań względem Carlosa Mane. Jako pierwsi te doniesienia przedstawili red. Dawid Dobrasz i Tomasz Włodarczyk.

Skrzydłowy z Portugalii na oku Lecha

Carlos Mane to 27-letni skrzydłowy Rio Ave. Portugalczyk jest wychowankiem lizbońskiego Sportingu. Jego umowa z obecnym klubem obowiązuje do końca nadchodzącego sezonu, a jego wartość rynkowa wynosi około 1,5 mln euro (według Transfermarkt).

Carlos Mane ma na swoim koncie 94 występy w barwach Sportingu CP. Oprócz tego reprezentował także Stuttgart i Union Berlin. Mane w poprzednim sezonie stanowił o sile Rio Ave. W 40 spotkaniach strzelił 6 bramek i zanotował 5 asyst. Ostatecznie jego zespół spadł do drugiej ligi. Swoją opinię na temat 27-letniego piłkarza przedstawił ekspert od portugalskiego futbolu Radek Misiura.

Źródło: Głos Wielkopolski, Meczyki.pl

Robert Gumny zmieni klub? Może zagrać w jednej drużynie z innym Polakiem

Według francuskiego dziennikarza RMC Sport Robert Gumny może zmienić klub. Sacha Nabet donosi, iż Olympique Marsylia jest zainteresowana kupnem obrońcy Augsburga.

Robert Gumny dołączył do ekipy z Bawarii podczas letniego okna transferowego w 2020 roku. Lech Poznań otrzymał za swojego wychowanka około 3,5 mln euro. Rok później okazuje się, że „Guma” może ponownie zmienić otoczenie.

Zainteresowanie Marsylii

Według francuskiego dziennikarza RMC Sport, wychowanek Kolejorza może dołączyć do OM. 23-latek spotkałby tam innego Polaka – Arkadiusza Milika. Wszystko zależy jednak od innego ruchu transferowego Francuzów.

Gumny jest opcją rezerwową

Priorytetem dla Marsylii jest Pol Lirola z Fiorentiny. Działacze OM znają Hiszpana. Był on bowiem wypożyczony do ich klubu w poprzednim sezonie. Lirola zanotował w minionej kampanii 2 bramki oraz 4 asysty w 22 spotkaniach.

Umowa Roberta Gumnego z Augsburgiem obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Portal transfermarkt.de wycenia 23-letniego Polaka na 3 mln euro.

Źródło: Sacha Nabet (RMC Sport)

Piłkarz Premier League aresztowany! Oskarżono go o przestępstwa seksualne wobec dzieci

Według informacji angielskich mediów jeden z zawodników Premier League został aresztowany. Zawodnik miał dopuścić się przestępstw seksualnych wobec dzieci.

Poważny zarzut

W miniony piątek jeden z graczy Premier League został aresztowany. Brytyjskie media podają, jakoby zawodnik miał dopuścić się przestępstw seksualnych wobec dzieci. Klub zawiesił piłkarza do czasu wyjaśnienia sprawy. Według informacji The Mirror piłkarz jest podstawowym zawodnikiem jednej z drużyn, obwiązuje go wielomilionowy kontrakt oraz regularnie występuje w barwach swojej reprezentacji.

– Możemy potwierdzić, że zawiesiliśmy zawodnika pierwszej drużyny ze względu na dochodzenie policyjne. Przez ten czas będziemy współpracować z organami ścigania i nie wydamy w tym czasie żadnego oficjalnego oświadczenia – poinformował klub.

– Najwyraźniej sprawa ta musi zostać w pełni zbadana. Zarzuty tej wagi spowodują spory niepokój w klub oraz pośród kibiców. Pozostało czekać i zobaczyć, dokąd doprowadzi nas śledztwo – dodał informator The Mirror.

Według treści znalezionych w internecie możemy przypuszczać, że chodzi o Gylfiego Sigurdssona. Zawodnik Evertonu miał kontaktować się z młodszą dziewczyną. Jego żona ze względu na komentarze pojawiające się pod wpisami usunęła swój profil na Instagramie.

Wayne Rooney pod wrażeniem rekonwalescencji Krystiana Bielika. „On naprawdę ciężko pracuje”

Rekonwalescencja Krystiana Bielika przechodzi pomyślnie. Głos ws. stanu zdrowia polskiego piłkarza zabrał trener Derby County – Wayne Rooney.

23-letni Krystian Bielik w ostatnich dwóch latach dwukrotnie zerwał więzadło krzyżowe. Po raz ostatni przytrafiało mu się to pod koniec stycznia tego roku w meczu przeciwko Bristol City. Tego typu kontuzje leczy się nawet przez rok.

Poprzednim razem Polak był wykluczony z gry z powodu tej samej kontuzji na 279 dni. Tym razem przerwa może być jeszcze dłuższa, gdyż lekarze nie będą chcieli ryzykować odnowienia kontuzji. Tym bardziej, że Polak zerwał więzadło w tym samym kolanie.

Reprezentant Polski do delikatnych treningów z piłką wrócił na początku maja, kiedy opublikował wideo z fragmentu treningu na instagramie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Krystian Bielik wrócił do treningów z piłką! O EURO może jednak tylko pomarzyć [WIDEO]

Kiedy Bielik wróci na boisko?

Głos ws. stanu zdrowia Krystiana Bielika zabrał ostatnio trener Derby – Wayne Rooney. Były piłkarz m.in. Manchesteru United jest pod wrażeniem rekonwalescencji Polaka i zdradził, że Krystian już wkrótce powinien wrócić do treningów na boisku.

– Krystian ma się dobrze. Myślę, że w następnym tygodniu wróci na murawę. On naprawdę ciężko pracuje i koncentruje się na powrocie do formy – zdradził Wayne Rooney.

Wszystko z Krystianem jest w jak najlepszym porządku, a jego rekonwalescencja przebiega zgodnie z planem. Jeśli nic złego się nie wydarzy, powinien zagrać pod koniec roku – dodał Rooney w rozmowie z „DerbyShire Live”.

Gianluca Di Marzio przedstawił nowe informacje ws. transferu Zielińskiego. „Bardzo na niego liczy”

Gianluca Di Marzio zdradził nowe informacje ws. przyszłości Piotra Zielińskiego. Pomocnik reprezentacji biało-czerwonych wzbudza zainteresowanie Manchesteru City. Według włoskiego dziennikarza Polak pozostanie jednak w Napoli.

Zainteresowanie gigantów

Media spekulowały w ostatnich tygodniach o zainteresowaniu Manchesteru City Piotrem Zielińskim. Podobno chciał go sam Pep Guardiola. Wcześniej mówiło się także o Arsenalu. Głos w sprawie przyszłości „Zielka” zabrał jeden z najlepiej poinformowanych dziennikarzy na świecie, Gianluca Di Marzio. Włoch uważa, polski pomocnik pozostanie w Napoli.

– Uważam, że Zieliński zostanie w Napoli. Luciano Spalletti bardzo na niego liczy. Myślę też, że Manchester City nie sprowadzi w tym okienku pomocnika. Byli zainteresowani Locatellim, a później przedłużyli kontrakt z Fernandinho. Po podpisaniu z nim nowego kontraktu przestali szukać nowych pomocników. Myślę, że Zieliński znajduje się w samym centrum projektu Spallettiego w Napoli – powiedział Di Marzio w rozmowie z Amici Sportivi.

Umowa Piotra Zielińskiego z Napoli obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 50 mln euro. 27-latek zaliczył w poprzednim sezonie 13 asyst i 10 trafień.

Źródło: Amici Sportivi


TROLLNEWSY I MEMY