NEWSY I WIDEO

Jack Grealish świadomy swojej formy. „W ostatnim czasie słusznie byłem krytykowany”

Jack Grealish przełamał się w meczu z Wolverhampton. Anglik po spotkaniu odniósł się do krytyki z ostatnich tygodni. Reprezentant Synów Albionu przyznał, że komentarze odnośnie jego formy były uzasadnione.

Duża kwota ciąży Grealishowi?

Manchester City zapłacił Aston Villi 100 mln funtów za Jacka Grealisha. Piłkarz do tej pory nie dawał oznak, że jest wart tej ceny. Anglik w tym sezonie miał problem z zanotowaniem bramki lub asysty. W meczu przeciwko Wolverhampton udało mu się jednak przełamać.

Paulo Sousa wróci na ławkę trenerską? Portugalczyk miałby objąć włoskiego giganta [CZYTAJ]

Jack Grealish już w pierwszej minucie pokonał bramkarza Wilków. Po spotkaniu w rozmowie z mediami Manchesteru City przyznał, że krytyka w jego kierunku była zasłużona. Anglik podziękował również trenerowi Guardioli za duże zaufanie.

– Cieszę się, że w końcu udało mi się strzelić. Jestem też zadowolony, bo wygraliśmy przeciwko bardzo dobrej drużynie. Wolverhampton często nie jest właściwie doceniane, a to znakomity zespół. W ostatnim czasie słusznie byłem krytykowany. Wiem, że powinienem strzelać więcej goli i notować więcej asyst. Ale ludzie zawsze będą mówić na ten temat ze względu na to, ile za mnie zapłacono – powiedział Jack Grealish po meczu z Wolverhampton.

Neymar o obecnej formie Messiego. „Zmiana otoczenia była dla niego trudna” [CZYTAJ]

– Miło jest też słyszeć pochwały ze strony Pepa. On jest dla mnie bardzo dobrym trenerem, muszę mu podziękować za to, że dał mi szansę gry w pierwszym składzie po tym, jak nie grałem najlepiej w poprzednim meczu z Borussią Dortmund – dodał reprezentant Anglii.

Źródło: Manchester City

Neymar o obecnej formie Messiego. „Zmiana otoczenia była dla niego trudna”

Lionel Messi znów błyszczy. Argentyńczyk w bieżącym sezonie prezentuje się zdecydowanie lepiej, niż rok temu. Neymar w rozmowie z DAZN przyznał, że wychowanek FC Barcelony czuje się w Paryżu już o wiele swobodniej.

Lepszy start

Początki Lionela Messiego w Paris Saint-Germain pozostawiały wiele do życzenia. Argentyńczyk przed poprzednim sezonem nie był odpowiednio przygotowany do gry. W bieżącej kampanii doświadczony atakujący mógł na spokojnie pracować. To zaowocowało.

Paulo Sousa wróci na ławkę trenerską? Portugalczyk miałby objąć włoskiego giganta [CZYTAJ]

35-latek w pierwszych jedenastu spotkaniach sezonu zanotował sześć trafień oraz osiem asyst. Liczby Messiego mają ogromny wpływ na wyniki PSG. Neymar w rozmowie z DAZN przyznał, że Argentyńczyk już się zadomowił w Paryżu i czuje się o wiele lepiej.

– Znam Leo od dawna i wiem, że zmiana klubu i otoczenia była dla niego trudna. W Barcelonie spędził wiele lat, a rok temu wszystko się zmieniło dla niego i dla jego rodziny. Prawda jest taka, że było mu trudno, ale teraz jest już lepiej, czuje się już bardziej, jak w domu – powiedział Brazylijczyk.

Niedawny krytyk Lewandowskiego zmienił podejście. Bayern tęskni za Polakiem? [CZYTAJ]

Źródło: DAZN, Weszło

Paulo Sousa wróci na ławkę trenerską? Portugalczyk miałby objąć włoskiego giganta

Włoskie media przekazały prawdziwą bombę! Według dziennika „La Repubblica” bliski zwolnienia z Juventusu jest Massimiliano Allegri. Jednym z kandydatów do jego zastąpienia jest… Paulo Sousa.

Juventus nie najlepiej wszedł w nowy sezon. Po sześciu w pełni rozegranych kolejkach Serie A Stara Dama zajmowała dopiero 8. lokatę w tabeli. Złożyły się na to 2 wygrane i 4 zremisowane mecze. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja turyńskiego klubu w Lidze Mistrzów. Tam po dwóch kolejkach Juve ma na swoim koncie 0 punktów. Najpierw Włosi przegrali z PSG 1:2, a następnie takim samym wynikiem zakończył się ich pojedynek z Benficą Lizbona.

Gikiewicz wyjaśnił, o czym rozmawiał z Neuerem. „Zapytał, dlaczego…” [CZYTAJ]

Falstart Juventusu

W związku z nie najlepszą dyspozycją Juventusu we Włoszech od kilku tygodni mówi się o możliwej zmianie trenera. Za słabe wyniki klubu z Turynu głową miałby zapłacić trener, Massimiliano Allegri. Drugie podejście Włocha do prowadzenie Starej Damy jest zdecydowanie gorsze od pierwszego. Jeśli wyniki szybko nie ulegną poprawie, druga kadencja Allegriego w Juve niedługo się zakończy.

Kristoffer Velde o hejcie ze strony internetowych kibiców. „Życzą mi najgorszego i cały czas mnie obrażają” [CZYTAJ]

Allegri bliski zwolnienia

Nowe wieści w sprawie stanowiska pierwszego trenera Juventusu przekazała „La Repubblica”. Dziennikarze włoskiego dziennika uważają, że niedzielne spotkanie Juve z Monzą może okazać się kluczowe dla Allegriego. Dziennikarze podkreślają także, że kolejnym powodem do zwolnienia poza wynikami jest fakt, że Allegri nie najlepiej dogaduje się z piłkarzami.

Niedawny krytyk Lewandowskiego zmienił podejście. Bayern tęskni za Polakiem? [CZYTAJ]

Kandydaci

Włoscy dziennikarze wymieniają dwóch kandydatów do potencjalnego zastąpienia Massimiliano Allegriego. Pierwszym z nich jest Thomas Tuchel, który dopiero co został zwolniony z Chelsea. Z kolei drugim kandydatem do zastąpienia Allegriego jest… Paulo Sousa.

Krychowiak apeluje o nielekceważenie Arabii Saudyjskiej. „Nie straszę, a przestrzegam” [CZYTAJ]

Sousa na bezrobociu

Paulo Sousa dał się poznać polskim kibicom przez rok pracy z reprezentacją Polski. Portugalczyk porzucił pracę w Polsce na rzecz Flamengo. Tam jego przygoda nie potoczyła się najlepiej i już po kilku miesiącach pracy został zwolniony. Od czerwca 52-latek pozostaje bezrobotny.

Włoski prawnik domaga się odszkodowania od Serie A. Chodzi o mecz Juventusu z Salernitaną [CZYTAJ]

Niedawny krytyk Lewandowskiego zmienił podejście. Bayern tęskni za Polakiem?

Dietmar Hamann w przeszłości wielokrotnie krytykował Roberta Lewandowskiego. Dziennikarz zmienił jednak podejście i zauważył, że odejście Polaka negatywnie wpłynęło na Bayern. Bawarczycy zanotowali ostatnio bardzo słabe wyniki. 

Od czterech kolejek Bayern czeka na kolejne zwycięstwo w Bundeslidze. Kryzys, który wydawał się być zażegnany po wygranej z FC Barceloną w Lidze Mistrzów, trwa na ligowym podwórku. W minioną sobotę mistrzowie Niemiec sensacyjnie ulegli na wyjeździe Augsburgowi.

Zmiana frontu

Problem Bawarczyków postanowił przeanalizować Dietmar Hamann. Dziennikarz zauważył, że sporą winę za kiepskie wyniki ponosi Julian Nagelsmann. Wiele jednak zmieniło też odejście Roberta Lewandowskiego. Warto zaznaczyć, że w przeszłości Niemiec często krytykował występy Polaka.

– Bayern gra sobie piłką tam, gdzie nie jest to bolesne dla rywali. Nikt nie rusza w obszar zagrożenia. W drużynie jest zbyt wielu magików, którzy chcą błyszczeć – stwierdził Hamann.

– W tej chwili jest za łatwo zranić Bayern. Mają swój plan meczu, próbują coś zrobić, ale Augsburg walczył 90 minut. Kiedy jeszcze Lewandowski był w Bayernie, wszyscy wiedzieli, co mają robić. Mane jest ciałem obcym – dodał.

Lewandowski po odejściu z Bayernu radzi sobie natomiast fenomenalnie. 34-latek w barwach FC Barcelony rozegrał do tej pory łącznie osiem spotkań, w których strzelił jedenaście goli. W ostatnim meczu z Elche (3-0) ponownie ustrzelił dublet. Obecnie z ośmioma trafieniami przewodzi w klasyfikacji strzelców La Liga.

Gikiewicz wyjaśnił, o czym rozmawiał z Neuerem. „Zapytał, dlaczego…”

Rafał Gikiewicz w ostatnim meczu Bundesligi przeciwko Bayernowi pokazał się ze świetnej strony. Polak zachował czyste konto, a jego występem zachwycają się całe Niemcy. Bramkarz Augsburga zdradził, co powiedział mu Manuel Neuer. 

Wczoraj niespodziewanie Bayern przegrał z Augsburgiem (0-1). Takiego wyniku by nie było, gdyby nie kapitalna postawa w bramce Rafała Gikiewicza. Polak zyskał od „Bilda” najwyższą możliwą notę i same pochwały od innych mediów.

Pojedynek bramkarzy

Szczególne wrażenie zrobiła interwencja Gikiewicza po strzale Manuela Neuera w samej końcówce meczu. Bayern rzucił wówczas w pole karne Augsburga wszystkie swoje siły, łącznie z golkiperem. To właśnie Neuer dosięgnął piłki i skierował ją w bramkę „Gikiego”. Ten jednak nie dał za wygraną i popisał się nieprawdopodobną paradą.

– Osobiście mogę grać z Bayernem co tydzień… Neuer jest wielkim facetem, dobrze wyskoczył i strzelił, ale zatrzymałem piłkę – mówił po ostatnim gwizdku Gikiewicz. 

Po meczu obaj panowie mieli okazję ze sobą porozmawiać. Bramkarz Augsburga zdradził, czego dotyczyła ich krótka pogawędka.

– Neuer zapytał mnie, dlaczego obroniłem ten strzał – mówił „Giki”.

Nie był to pierwszy raz, kiedy w tym sezonie Polak pokazał swoją świetną formę. We wcześniejszej kolejce Gikiewicz obronił rzut karny.

– Nie musimy rozmawiać o mojej pewności siebie. Jest topowa – zaznaczył.

– Staram się cieszyć każdym meczem. Nie wiem, co wydarzy się latem. Może to był mój ostatni domowy mecz z Bayernem? Nie wiem tego – podkreślił w rozmowie z „Kickerem” 34-latek. Kontrakt Gikiewicza z Augsburgiem obowiązuje zaledwie do połowy 2023 roku.

Porażka reprezentacji Polski w półfinale MŚ szóstek. Biało-Czerwoni powalczą o 3. miejsce [WIDEO]

Reprezentacja Polski w piłce nożnej sześcioosobowej poległa w półfinale Mistrzostw Świata. Biało-Czerwoni wciąż mają jednak szanse na medale. W niedzielny wieczór zagrają w meczu o 3. miejsce.

Rozgrywane w Budapeszcie Mistrzostwa Świata w piłce nożnej sześcioosobowej znakomicie rozpoczęły się dla reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni przeszli przez fazę grupową jak burza, nie przegrywając żadnego spotkania. Polacy pokonali kolejno: Słowenię (2:0), Maroko (6:0), Kostarykę (8:0) oraz Litwę (4:1).

Zwycięstwo z Anglią

Dzięki wygraniu wszystkich czterech spotkań reprezentacja Polski zajęła pierwsze miejsce w swojej grupie. Rywalem Polaków w 1/8 finału była reprezentacja Anglii. Spotkanie zakończyło się wygraną naszych reprezentantów 4:2. Po dwie bramki zdobyli Bartłomiej Dębicki oraz Norbert Dregier.

Wygrany ćwierćfinał

W ćwierćfinale na Polaków czekała reprezentacja Bułgarii. Podopieczni Klaudiusza Hirscha znakomicie weszli w spotkanie, wychodząc na prowadzenie już w 5. minucie gry. Bramkę na 1:0 zdobył Kamil Kucharski, który fantastycznie znalazł sobie miejsce w polu karnym. Jak się okazało, była to jedyna bramka w tym pojedynku. Tym samym Biało-Czerwoni awansowali do półfinału.

Porażka w półfinale

W półfinale Polakom przyszło się zmierzyć z reprezentacją Kazachstanu. Spotkanie od samego początku nie układało się po myśli Biało-Czerwonych, którzy nie byli w stanie zagrozić bramce przeciwnika. Na korzyść naszych reprezentantów nie wpływał także fakt, że Kazachowie wyszli na prowadzenie już w 2. minucie, dzięki czemu postawili oni na skuteczną defensywę. Nasi rywale jeszcze przed przerwą podwyższyli prowadzenie, strzelając gola na 2:0. W ostatnich minutach pojedynku Polacy zdecydowali się na wprowadzenie lotnego bramkarza. Brak bramkarza wykorzystali nasi rywale, którzy strzelili trzecią bramkę. Półfinałowe spotkanie zakończyło się klęską Polaków 0:3.

Mecz o 3. miejsce

Dla Polaków to jednak jeszcze nie koniec rywalizacji na Mistrzostwach Świata. Jeszcze dziś Biało-Czerwoni zagrają w meczu o 3. miejsce. Rywalem naszych rodaków będzie przegrany drugiego półfinałowego starcia, w którym Brazylia zmierzy się z Niemcami.

Kristoffer Velde o hejcie ze strony internetowych kibiców. „Życzą mi najgorszego i cały czas mnie obrażają”

Kristoffer Velde udzielił wywiadu Sebastianowi Staszewskiemu z portalu Interia Sport. Norweski skrzydłowy Lecha Poznań opowiedział między innymi o hejcie, jaki go spotyka w internecie.

Kapitalny początek w wykonaniu Norwega

Kristoffer Velde notuje świetny start sezonu 2022/23. Norweg strzelił w bieżącej kampanii 6 bramek oraz zanotował 3 asysty. Mimo to, część kibiców Kolejorza nie przepada za 23-letnim skrzydłowym.

Norweg w rozmowie z Sebastianem Staszewskim przyznał, że najczęstszym słowem, jakie otrzymuje od „fanów” na Instagramie to „wypie**alaj”. Na ulicy wygląda to jednak nieco inaczej.

Krychowiak apeluje o nielekceważenie Arabii Saudyjskiej. „Nie straszę, a przestrzegam” [CZYTAJ]

– W Poznaniu często spotykam ludzi, którzy mówią: „Kris, nie martw się, rób swoje”. Fani Lecha są fantastyczni, w życiu nie spotkałem lepszych. Są żywiołowi, zakochani w swoim klubie, Kolejorz to dla nich wszystko. A później wracam do domu, zaglądam na Instagram i widzę, że internetowe trolle życzą mi najgorszego i cały czas mnie obrażają – powiedział Velde.

Źródło: Interia Sport

Krychowiak apeluje o nielekceważenie Arabii Saudyjskiej. „Nie straszę, a przestrzegam”

Po wylosowaniu naszej grupy na mistrzostwa świata w Katarze kibice mieli mieszane odczucia. W jednym się jednak zgadzali. Arabię Saudyjską trzeba pewnie pokonać. Te nastroje tonuje Grzegorz Krychowiak, który przestrzega, żeby nie lekceważyć teoretycznie najsłabszą drużynę naszej grupy. 

Podczas listopadowo-grudniowego czempionatu Polacy zmierzą się z Arabią Saudyjską, Meksykiem i Argentyną. Najtrudniejsze mecze zapowiadają się z tymi dwiema ostatnimi ekipami. Większość głosów kibiców czy ekspertów uważa, że Arabia nie powinna stanowić większego zagrożenia i „Biało-Czerwoni” pewnie wywalczą sobie trzy punkty.

Bez lekceważenia

Takie podejścia do rywala wystrzega się Grzegorz Krychowiak. Defensywny pomocnik apeluje o zachowanie szacunku do Arabii. Zapewnia, że występujący w tej kadrze zawodnicy prezentują poziom niewiele odbiegający od zawodników z Grecji czy Rosji.

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony pod względem jakości zawodników. Jest naprawdę wielu piłkarzy, którzy mają świetne umiejętności, a przede wszystkim – są dynamiczni. Dużo biegają, są przyzwyczajeni do tych warunków. Pod względem motorycznym drużyny z tego regionu na pewno będą stanowić wielkie wyzwanie dla przybyszów z innych kontynentów. Nie straszę, a raczej przestrzegam – oznajmił Krychowiak w rozmowie z portalem sportowy24.pl.

Ktoś mi ostatnio powiedział – gdy udzielałem wywiadu – że Arabia Saudyjska będzie zespołem oddającym po trzy punkty wszystkim przeciwnikom. Chciałbym więc ostudzić tego typu komentarze, bo widziałem zawodników, którzy tutaj grają i ich doświadczonego trenera, z którym miałem nawet okazję dłużej porozmawiać, bo akurat mieszkamy w tej samej dzielnicy, niemal po sąsiedzku. I naprawdę podchodziłbym do tego rywala z szacunkiem. Pewnie, na papierze to Argentyna jest faworytem, ale Arabia też nikomu nie odda punktów za darmo. Co więcej, w mojej ocenie nie powinna zakończyć występu z zerowym dorobkiem – dodał 32-latek.

Warto zaznaczyć, że Krychowiak faktycznie wie, jaki poziom mogą prezentować reprezentanci Arabii. Minionego lata pomocnik przeniósł się do tamtejszego Al-Shabab. Na co dzień trenuje i gra przeciwko zawodnikom, z którymi prawdopodobnie w sporej mierze spotkamy się na mundialu w Katarze.

Lewandowski zaczyna ustalać skład Barcelony? Prosi Xaviego o odsunięcie jednego piłkarza

Robert Lewandowski stosunkowo niedawno trafił do FC Barcelony, ale z miejsca stał się bardzo ważnym zawodnikiem. Według hiszpańskich mediów Polak powoli zaczyna mieć wpływ na wygląd pierwszego składu Blaugrany.

Bilans Lewandowskiego w nowym klubie wygląda imponująco. Do tej pory w zaledwie siedmiu meczach udało mu się strzelić dziewięć goli. Polak z miejsca stał się ulubieńcem kibiców i liderem drużyny Xaviego.

Nie chce z nim grać

Co bardzo istotne – Lewandowski szybko złapał dobry kontakt z innymi zawodnikami. Jednak nie ze wszystkimi. Według hiszpańskich mediów Polakowi bardzo nie odpowiada gra z jednym piłkarzem. Chodzi o Ferrana Torresa. Napastnik miał nawet poprosić Xaviego, by ten nie wystawiał swojego rodaka, gdy on sam znajduje się na boisku.

– Robert Lewandowski wyraźnie wskazał zawodnika i zażądał, aby Xavi nie wystawiał go w wyjściowej jedenastce. Jest jeden piłkarz, którego polski napastnik nie może znieść i nie chce go mieć u swego boku, to Ferran Torres – przekazuje „El Nacional”.

– Lewandowski poprosił Xaviego, aby korzystał z Ferrana Torresa tylko wtedy, gdy on sam nie gra. Powodem jest to, że nie czuje się komfortowo, grając z byłym zawodnikiem Valencii i Manchesteru City. Uważa, że są dwoma różnymi zawodnikami, nie do końca się rozumieją i woli, aby był on na ławce – dodaje diariogol.com.

Jednocześnie hiszpańskie media twierdzą, że Lewandowskiemu najbardziej pasuje gra z innymi zawodnikami. Polak woli mieć na skrzydłach Ousmane’a Dembele i Raphinhę.

Flick opowiedział o rozmowie z Lewandowskim. Piękne słowa byłego trenera Polaka

Hansi Flick wrócił do okresu, gdy miał okazję trenować Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium. Selekcjoner reprezentacji Niemiec zdradził szczegóły jednej z rozmów, jaką odbył z polskim napastnikiem. Nie szczędził przy tym komplementów pod adresem 34-latka. 

Niebawem w Niemczech pojawi się biografia Hansiego Flicka. Póki co media wstawiają wybrane fragmenty książki. Wśród nich znalazła się wypowiedź dotycząca Roberta Lewandowskiego.

Rekord

Flick wspomina w nim swoją rozmowę, jaką odbył z doświadczonym napastnikiem. Miało to miejsce w okolicach sezonu 2020/21, gdy Lewandowski pobił wieloletni rekord Gerda Mullera pod względem ilości bramek strzelonych w pojedynczym sezonie Bundesligi. Legenda niemieckiej piłki przed laty zdobyła 40 goli. „Lewy” zaliczył o jedno trafienie więcej.

Były szkoleniowiec Bayernu wyznał, że wierzył w pobicie rekordu przez Lewandowskiego. Podczas jednego z treningów miał mu to bezpośrednio powiedzieć.

– Pewnego razu obserwowałem Lewandowskiego przy pracy i podziwiałem jego nadzwyczajne umiejętności. Podszedłem do niego i zapytałem: „Wiesz ile wynosi rekord goli w jednym sezonie Bundesligi?”. Zaśmiał się i powiedział: „Myślę, że koło 40 goli” – opowiadał selekcjoner niemieckiej kadry. 

– Rekord był uznawany za wieczny, ale powiedziałem Robertowi, że go pobije. Jego ambicja, wola, atletyczność i zaangażowanie w każdy trening sprawiały, że nie miałem co do tego wątpliwości. Jeśli ktoś może pobić rekord Gerda Muellera, to tylko on. Bardziej niż zasłużył, żeby to zrobić – podsumował. 

Bilans Lewandowskiego w barwach Bayernu jest imponujący. Na koncie ma wiele rekordów. Łącznie podczas swojej ośmioletniej przygody w Monachium zgromadził 344 gole w 375 występach. Tego lata Polak przeniósł się do FC Barcelony.

Włoski prawnik domaga się odszkodowania od Serie A. Chodzi o mecz Juventusu z Salernitaną

Nie milkną echa niedawnego pojedynku Juventusu z Salernitaną. Włoski prawnik złożył oficjalną skargę Lega Serie A o wypłacenie rekompensaty za błąd sędziego. Za zwycięstwo „Starej Damy” mógł wygrać 3600 euro. 

W ubiegłą niedzielę Juventus zremisował z Salernitaną 2-2. Arkadiusz Milik strzelił bramkę na wagę zwycięstwa w ostatniej minucie meczu, jednak została ona anulowana. Jak się okazało – niesłusznie. Bramka Polaka była prawidłowa, ale sędziowie ją anulowali, sygnalizując pozycję spaloną jednego z zawodników.

Wysoka wygrana

Pewien prawnik z Perugii za zwycięstwo „Starej Damy” miał wygrać 3600 euro. Dziennik „Il Messaggero” przekazuje, że adwokat złożył odwołanie do Lega Serie A i domaga się wypłacenia rekompensaty. Wytyka on lidze brak doświadczenia ze strony personelu oraz uchybienia techniczne i organizacyjne.

– Na szczęście w sali sądowej użycie VAR nie będzie konieczne – podsumowauje dziennik. 

Na wypłatę żądanego odszkodowania prawnik daje Ledze 20 dni. Po tym czasie sprawa zostanie skierowana do sądu.

Anglia pokonana! Reprezentacja Polski w piłce nożnej 6-osobowej awansowała do ćwierćfinału Mistrzostw Świata!

Reprezentacja Polski w piłce nożnej sześcioosobowej awansowała do ćwierćfinału Mistrzostwa Świata. W 1/8 finału Biało-Czerwoni pokonali reprezentację Anglii.

Przed kilkoma dniami rozpoczęły się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej sześcioosobowej. Turniej jest rozgrywany w stolicy Węgier, Budapeszcie. Do rywalizacji w fazie grupowej przystąpiły 42 reprezentacje z całego świata. Po pierwszym etapie rozgrywek w turnieju pozostało 16 najlepszych zespołów.

Faza grupowa

Reprezentacja Polski przez fazę grupową przeszła jak burza. Biało-Czerwoni bez większych problemów awansowali do 1/8 finału Mistrzostw Świata. Po zdobyciu kompletu punktów Polacy zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie. Podopieczni Klaudiusza Hirscha wygrali wszystkie 4 spotkania grupowe. Na początek pokonali 2:0 Słowenię. Następnie uporali się z Maroko, wygrywając 6:0. W trzeciej serii gier Polacy rozgromili Kostarykę 8:0. Ostatnie grupowe starcie zakończyło się wygraną Polaków 4:1 z Litwą. Wymienione wyniki pozwoliły naszym rodakom wywalczyć pierwsze miejsce w grupie „C”.

Rywale w 1/8 finału

Rywalem reprezentacji Polski w 1/8 finału Mistrzostw Świata została reprezentacja Anglii. Synowie Albionu przystępowali do meczu z Biało-Czerwonymi po zajęciu drugiego miejsca w grupie „F”. Faworytem tego starcia byli broniący tytułu wicemistrzów świata sprzed trzech lat Polacy.

Zwycięstwo nad Anglią

Na rozpoczęcie strzelania w meczu Polska-Anglia musieliśmy czekać stosunkowo długo. Pierwsza bramka padła w 10. minucie gry. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli Polacy, którzy przypisali pierwszą bramkę na swoje konto po uderzeniu kapitana, Bartłomieja Dębickiego. Radość Polaków potrwała do 16. minuty. Wówczas do głosu doszli goście, którzy wyrównali po bramce Adetokunbo Adeyamo. Zaledwie dwie minuty później na prowadzenie ponownie wyszli Polacy, a bramkę zdobył Norbert Dregier. Wynik 2:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy. Po zmianie stron Polacy podwyższyli prowadzenie. W 27. minucie gry kolejnego gola w tym meczu zdobył Norbert Dregier. Już dwie minuty później polskim kibicom ponownie mogło zrobić się gorąco. Bramkę na 2:3 po błędzie naszej defensywy zdobył Claudio Goncalves. Na szczęście była to ostatnia bramka Anglików w tym pojedynku. Wynik spotkania w 39. minucie zdobył Bartłomiej Dębicki. Polska wygrała spotkanie z Anglią 4:2.

Rywal Polaków

Dzięki wygranej z Anglią 4:2 reprezentacja Polski awansowała do ćwierćfinału Mistrzostw Świata. Na ten moment nie wiemy jeszcze, kto będzie przeciwnikiem Biało-Czerwonych. O 22:15 w piątek ma rozpocząć się mecz Bułgaria-Łotwa. Zwycięzca tego starcia zmierzy się z Polakami w 1/4 finału.

Zaskakujące informacje. Lewandowski mógł trafić do Hiszpanii dużo wcześniej

Robert Lewandowski w lipcu zmienił Bayern Monachium na FC Barcelonę. Do przeprowadzi Polaka do Hiszpanii mogło dojść jednak już kilkanaście lat temu. Jak podają media, w wieku 20 lat interesował się nim Sporting Gijon.

Lewandowski na szerokie wody wypłynął grając w Zniczu Pruszków. Wówczas zainteresował się nim Lech Poznań, z którego później powędrował do Borussii Dortmund. Następnie trafił do Bayernu, gdzie na dobre zapisał się w historii futbolu. Obecnie 34-latek występuje w FC Barcelonie.

Wcześniej było zainteresowanie

Jak podaje sport.es Lewandowski mógł jednak trafić do Hiszpanii dużo wcześniej. Gdy w sezonie 2006/07 grał jeszcze w Zniczu Pruszków, Cezary Kucharski, który pełnił wówczas rolę agenta zawodnika, zaoferował go Sportingowi Gijon.

Klub miał odrzucić ofertę na rzecz transferu Tatiego Maldonado. Hiszpan trafił ostatecznie do Sportingu, gdzie spędził dwa sezony. Warto podkreślić, że Kucharski w przeszłości był zawodnikiem Gijon. Były menadżer Lewandowskiego w sezonie 1997/98 rozegrał w nim 12 meczów, w których zdobył 2 gole.

„Lewy” do Hiszpanii trafił dopiero 14 lat później. W swoich pierwszych pięciu występach w La Liga zdobył aż sześć goli. W barwach Barcelony zanotował także hat-tricka w Lidze Mistrzów.

Ronaldo zły po meczu Ligi Europy. Odmówił kibicom zdjęć [WIDEO]

Cristiano Ronaldo ustalił wynik wczorajszego meczu Ligi Europy przeciwko Sheriffowi Tyraspol. Portugalczyk strzelił tym samym swoją pierwszą bramkę w sezonie 2022/23 i pierwszą w karierze w LE. Z boiska nie schodził jednak pełen entuzjazmu. Wręcz przeciwnie. 

Najpierw Jadon Sancho, a później Cristiano Ronaldo – tak Manchester United pokonał Sheriffa w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Europy. „Czerwone Diabły” dzięki zwycięstwu nad ekipą z Tyraspola zanotowali pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji LE. Wcześniej na inaugurację przegrali z Realem Sociedad.

Złość

Ronaldo ustalił wynik spotkania, wykorzystując rzut karny 39. minucie meczu. Po ostatnim gwizdku kibice Sheriffa byli podekscytowani możliwością zobaczenia gwiazdy tak wielkiego formatu. Niektórzy poprosili go nawet o zdjęcie. 37-latek nie miał jednak zamiaru spełnić prośby ani jednego z fanów i każdego odprawił z kwitkiem.

Filip Bednarek nieoczekiwanym bohaterem Lecha Poznań. Bramkarz zdradził klucz do sukcesu

Lech Poznań zanotował pierwsze zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy w sezonie 2022/2023. Niespodziewanym bohaterem Kolejorza został Filip Bednarek, który obronił rzut karny. Polski bramkarz zdradził proces swoich przygotowań, które miały mu pomóc w obronieniu jedenastki.

Za nami druga kolejka fazy grupowej Ligi Konferencji Europy 2022/2023. Swoje drugie spotkanie w tych rozgrywkach rozegrał Lech Poznań. Po porażce w pierwszej kolejce z Villarreal (3:4) Lech zmierzył się tym razem ze zdecydowanie słabszym rywalem. Kolejorz stoczył pojedynek z Austrią Wiedeń, która w pierwszej kolejce bezbramkowo zremisowała z Hapoelem Beer Szewa.

Mentalność zwycięzców była kluczem do sukcesu. John van den Brom podsumował mecz z Austrią Wiedeń [CZYTAJ]

Zwycięstwo Lecha

W drugiej serii gier Lech Poznań podejmował na własnym obiekcie Austrię Wiedeń. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 4:1. Dwie bramki dla poznaniaków zdobył Kristoffer Velde, a po jednym golu dołożyli Michał Skóraś oraz Mikael Ishak. Honorową bramkę dla Austriaków zdobył Matthias Braunoder.

Nowe stroje reprezentacji Polski wzbudziły ogromne emocje. Kibice i dziennikarze podzieleni [REAKCJE]

Obroniony rzut karny

Kluczowa sytuacja dla losów spotkania miała miejsce w 36. minucie. Wówczas sędzia wczorajszego pojedynku podyktował rzut karny dla Austrii Wiedeń po faulu Pedro Rebocho. Do jedenastki podszedł Manfred Fischer. Zwycięsko ze starcia strzelającego z bramkarzem wyszedł Filip Bednarek, który obronił rzut karny. Sytuacja miała miejsce przy wyniku 1:1.

Podzielone opinie po występie Piotra Zielińskiego. „Ogólnie jego gra była dobra, ale…” [CZYTAJ]

Klucz do sukcesu

Po meczu jeden z wczorajszych bohaterów Lecha udzielił wywiadu. Bednarek opowiedział o swoich przygotowaniach do bronienia rzutów karnych. Polak podkreślił, że obroniony rzut karny jest efektem ćwiczeń oraz analiz przeprowadzonych wraz z trenerem bramkarzy.

– To jest na pewno mój najfajniejszy moment dotychczas przy Bułgarskiej. Obok obronionych strzałów, które są ważne i ważą na losach spotkania, to na pewno rzut karny to moment, w którym wszystkie oczy są skierowane na mnie i na wykonującego jedenastkę – skomentował Filip Bednarek.

– Dobra praca wykonana przeze mnie i przez trenera bramkarzy, bo to on zawsze daje mi karteczkę z ostatnimi karnymi wykonywanymi przez przeciwnika. On daje mi pendrive’a z analizą. Ja zawsze staram się tę analizę zrobić i pamiętać. Wiedziałem, że jak ten zawodnik podejdzie do piłki, to nawet czułem to od środka, że to obronię, bo widziałem, że zaczęli się kłócić, kto tego karnego ma wykonywać, więc to zawsze jest dobry znak – zdradził bramkarz.


źródło: sport.tvp.pl


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.