Kacper Kozłowski na antenie „Meczyków” opowiedział o niecodziennej sytuacji związanej z Czesławem Michniewiczem. Piłkarz Vitesse Arnhem nie odebrał telefonu od selekcjonera, usprawiedliwiając się złym samopoczuciem. Kolejnej próby kontaktu już nie było.
FC Barcelona śledzi sytuację Jorginho. Z kolei agent piłkarza zaprzecza plotkom [CZYTAJ]
Wychowanek Bałtyku Koszalin otrzymał kolejną szansę, aby pokazać się na wypożyczeniu. Po nieudanym pobycie w belgijskim Royale Union Saint Gilloise 19-latek próbuje swoich sił w Vitesse Arnhem. Na ten moment Kozłowski pełni ważną rolę w drużynie Phillipa Cocu.
Jest decyzja ws. platformy Viaplay. Prezes UOKiK wszczął postępowanie [CZYTAJ]
Były zawodnik Pogoni Szczecin powalczy również o wyjazd na mistrzostwa świata w Katarze. Kozłowski znalazł się w szerokiej kadrze Czesława Michniewicza. Młody pomocnik zanotował już osiem występów w reprezentacji narodowej, w tym dwa na mistrzostwach Europy.
Jaka przyszłość czeka Leo Messiego? PSG dalej walczy o zatrzymanie gwiazdy [CZYTAJ]
Kozłowski nie odebrał telefonu od Michniewicza
W rozmowie z „Meczykami” Kozłowski opowiedział o zaskakującej sytuacji. Do piłkarza Vitesse Arnhem zadzwonił Czesław Michniewicz, jednak ten usprawiedliwiając się problemami zdrowotnymi poprosił o przełożenie rozmowy na kolejny dzień. Jak się okazało, selekcjoner nie miał zamiaru podejmować kolejnej próby kontaktu.
Dobre informacje ws. Artura Jędrzejczyka. Wróci przed mundialem? [CZYTAJ]
– Raz trener Michniewicz do mnie zadzwonił, ale ja byłem mega chory, gorączkę miałem, w łóżku leżałem, ciągle spałem i napisałem „Czy mógłby trener zadzwonić na następny dzień, może się poczuję już lepiej”. No ale trener już nie zadzwonił – powiedział Kozłowski.
– No ale nie czuję urazy do trenera – dodał żartobliwie.
https://twitter.com/Meczykipl/status/1587870181140963328