Ogromny zjazd wielkiego talentu z akademii AC Milan. „Przeżyłem trudne chwile.”

Przed laty Hachim Mastour uchodził za jeden z największych talentów w Europie. Obecnie gra w zaledwie lidze marokańskiej. O swojej karierze i osobistych problemach opowiedział na łamach „SPORTbible”.




Hachim Mastour

Bohater tego tekstu trafił do akademii AC Milan w wieku 14 lat. Szybko zaczął uchodzić za ogromny talent w skali całej Europy. W jego karierze coś poszło jednak nie tak. Nie zdołał nawet zadebiutować w pierwszej drużynie Milanu, mimo że zachwycał swoją grą w drużynach młodzieżowych. Milan wypożyczał Marokańczyka najpierw do Malagi, a potem do PEC Zwolle – w obu klubach nie zdołał pokazać tego, z czego słynął w rozgrywkach juniorskich.




Nieudana kariera

W Mastourze pokładano ogromne nadzieje. Nie potrafił on jednak płynnie przejść z kategorii młodzieżowych do futbolu seniorskiego. Po dwóch nieudanych wypożyczeniach władze AC Milan zdecydowała się rozwiązać kontrakt z Marokańczykiem w 2018 roku, kiedy ten miał 20 lat. W kolejnych latach występował w lidze greckiej oraz na niższych poziomach we Włoszech. W 2022 roku wrócił do swojego kraju, gdzie występuje do dziś.




Sława

Od najmłodszych lat Mastour uchodził za ogromny talent. Mówiono o nim w całej Europie i czekano, aż wkroczy do dorosłego futbolu. Mając 15 lat występował w jedne reklamie z Neymarem. Tak wielki szum wokół jego osoby z pewnością mu nie pomagał. W wywiadzie na łamach „SPORTbible” przyznał, że sława przyszła do niego bardzo wcześnie.

– Nigdy nie prowadziłem życia normalnego człowieka – rozpoczął Mastour.

– Trzeba mieć dużo siły psychicznej, poświęcenia, a przede wszystkim przyjemności z ciężkiej pracy. Sława dotarła do mnie wcześnie, a oczekiwania i stres są częścią gry, szczególnie jeśli masz umiejętności – wyznał Marokańczyk.




Depresja

W wywiadzie Mastour przyznał, że ma za sobą naprawdę ciężki okres. Przechodził przez depresję. Z choroby wyszedł dzięki rodzinie.

– Przeżyłem trudne chwile. Miałem depresję – ujawnił Hachim Mastour.

– Wyszedłem z niej dzięki rodzinie, a także sile woli i wierze. Wiara bardzo mi pomogła – uzupełnił.

Przyszłość

Pomimo niespełnienia pokładanych w nim oczekiwań Mastour nie uznaje tego za porażkę. Z optymizmem patrzy w przyszłość. Twierdzi, że przed nim jeszcze wiele nowych rozdziałów w życiu.

– Nie znam słowa porażka, bo każde wydarzenie, przez które przechodzimy, jest częścią naszej podróży. Ponosisz porażkę, gdy nie jesteś dobrym człowiekiem… Bóg ma dał mi talent i jestem za to wdzięczny. W moim życiu będzie jeszcze wiele rozdziałów i zobaczymy, dokąd dojdę – podsumował 25-latek.


źródło: sportbible

Michał Budzich