Nowy piłkarz Lecha nie miał łatwo. Od 16 roku życia zmaga się z chorobą

Lech Poznań rozpoczął zimowe okienko od ściągnięcia następcy Jakuba Modera. Wybór „Kolejorza” padł na Jespera Karlstroma. Szwed miał w przeszłości wiele przeszkód, które musiał pokonać na drodze do zostania piłkarzem.

Przez ostatnie trzy lata 25-latek zawiązany był z Djurgardens IF, gdzie pełnił funkcję kapitana. Na koncie ma wiele meczów w młodzieżowej reprezentacji Szwecji. W dorosłej kadrze na razie zdołał jedynie zadebiutować.

Choroba już w juniorach

W rozmowie z Lech TV Karlstrom zdradził, że życie go nie rozpieszczało. Już na samym początku drogi kariery piłkarskiej zdiagnozowano u niego cukrzycę.

„Miałem wtedy 16 lat i grałem w Gothia Cup, jednym z większych juniorskich turniejów w Szwecji. Podczas rozgrywek bez przerwy chciało mi się pić i bardzo często musiałem korzystać z toalety. Kiedy wróciłem do domu, opowiedziałem o tym mamie i uznała, że powinniśmy udać się do lekarza. Po badaniach okazało się, że mam cukrzycę i od tamtego momentu żyję już ze świadomością, że na nią choruję” – Wyznał dla klubowego medium.

Tylko piłka

Mimo złej diagnozy przyszłego piłkarza Lecha interesowała tylko jedna informacja — czy dalej będzie mógł grać. O to też od razu zapytał lekarza.

„Pierwszą rzeczą, o jaką zapytałem lekarza po usłyszeniu diagnozy było to, czy będę mógł dalej grać w piłkę. Pani doktor powiedziała, że tak i tylko ta informacja mnie wtedy interesowała i była dla mnie najważniejsza. Kiedy powiedziała „tak”, skupiłem się na tym, by od tego momentu być jak najlepszym piłkarzem z cukrzycą” – Powiedział 25-latek.

Zmian nie było wiele

Piłkarz, który podpisał umowę z „Kolejorzem” do 2024 roku zdradził jednak, że choroba nie jest dla niego trudna. Nie musiał drastycznie zmieniać swojego sposobu odżywiania ani diametralnie korygować swoich planów.

„Muszę być teraz dużo bardziej skupiony na tym, co jem. Jeść jak najzdrowiej i najlepiej w regularnych odstępach czasu. Na szczęście nawet przed diagnozą dbałem już o te kwestie. Wiedziałem, że jako piłkarz muszę dbać o swoje ciało i to, czym je odżywiam. Dlatego ta zmiana nie była dla mnie aż tak trudna” – Zakończył Karlstrom.