Mocny apel Wojciecha Kowalczyka ws. meczów w Ekstraklasie. „Niech piłkarze przestaną babrać się w śniegu”

Wojciech Kowalczyk wystosował mocny apel odnośnie rozgrywania meczów Ekstraklasy przy zimowej aurze. Były reprezentant Polski zaapelował o to, by nie narażać zdrowia piłkarzy poprzez rozgrywanie meczów w ekstremalnych warunkach.




Zima zawitała do Polski

W ostatnich kilkunastu dniach do Polski dotarła zima, której towarzyszą obfite opady śniegu. W związku z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi odwołano spotkanie bieżącej kolejki PKO BP Ekstraklasy między Stalą Mielec a ŁKS-em Łódź. Po kilkunastu minutach gry przerwano z kolei mecz Piast Gliwice – Puszcza Niepołomice.




Mecze w śniegu

Część spotkań bieżącej kolejki rozegrano pomimo nie najlepszych warunków do gry w piłkę. Najwięcej kontrowersji wzbudził mecz Korony Kielce z Lechem Poznań. Przed rozpoczęciem meczu murawa wyglądała jeszcze nie najgorzej, jednak wraz z upływem czasu na boisku było coraz więcej śniegu, a mecz piłkarze kończyli z białym puchem po same kostki. Mimo to spotkanie zostało dograne do końca.




Apel Kowalczyka

To właśnie pojedynek Korony z Lechem wywołał wiele emocji wśród kibiców, którzy w krytycznych słowach wypowiadali się odnośnie sensu rozgrywania meczu w takich warunkach. Mocny apel wystosował także Wojciech Kowalczyk. Były reprezentant Polski, a obecnie ekspert, poprosił o to, by nie narażać zdrowia piłkarzy i przekładać mecze, kiedy pogoda nie pozwala na grę w normalnych warunkach.

– Chcemy się bawić w poważną piłkę, to się bawmy. Ale nie narażajmy zdrowia piłkarzy – zaapelował Wojciech Kowalczyk.

– Te mecze, które miały się odbyć i się niepotrzebnie odbyły – a mówię tu o meczu w Kielcach – powinien być przełożony. (…) Mamy tyle terminów, niech piłkarze przestaną babrać się w śniegu. To nie są dzieci, które lepią bałwanki, tylko niech zaczną grać na normalnych płytach – podkreślił były reprezentant Polski.

– Narażamy piłkarzy, tych meczów się nie da oglądać. Najlepiej odbębnić swoje, powiedzieć „cześć, na razie”, tylko co z tego ma kibic, który zapłacił abonament za oglądanie telewizji, w której nie dało się tego oglądać – zauważył popularny „Kowal”.




Michał Budzich