Ludovic Obraniak: „Regularnie grający Milik jest według mnie lepszy od Krzysztofa Piątka”

Były reprezentant Polski, Ludovic Obraniak, udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty, w którym porozmawiał o sytuacji Arka Milika w Marsylii. 36-latek podzielił się również swoimi spostrzeżeniami dot. reprezentacji Polski i jej nowego selekcjonera.

Dobry start Milika w Marsylii

Arek Milik w styczniu tego roku dołączył do Olympique Marsylia. Francuski klub w ostatnim czasie miewał problemy natury organizacyjnej, a sportowo również nie wyglądał najlepiej. Nie przeszkodziło to jednak Milikowi, by dobrze rozpocząć grę w nowych barwach. Dla OM Polak zagrał już w sześciu meczach, w których zdobył 3 bramki.

Ludovic Obraniak wypowiedział się o tym, co ostatnio dzieje się w klubie z Marsylii. Polak z francuskimi korzeniami skomentował ostatnie problemy. Ostatnie problemy

ZOBACZ: Odwołano mecz Marsylii z Rennes. Kibice drużyny Milika zaatakowali ośrodek treningowy [WIDEO]

– Jednym słowem „exclusive”. Bo to, co się tam działo i dzieje, to coś „wyjątkowego”. W wielu aspektach. To bardzo specyficzny klub, nie każdy potrafi w nim funkcjonować. Na pewno jednym z problemów OM było to, co w ostatnich czasach dotykało też niektóre inne francuskie kluby. Czyli „nominowani” prezesi nie rozumiejący piłki albo inaczej: uważający, że futbol to nie murawa, boisko, ale przede wszystkim marketing – ocenia Ludovic Obraniak.

„Zacząłem się obawiać, jak w tym wszystkim Milik będzie funkcjonował”

Były reprezentant Polski mówi, że z początku obawiał się o sytuację Arka Milika w Marsylii. Głównie z powodu braku kreatywnych piłkarzy w ofensywie.

– Patrząc na styl gry OM, na bocznych piłkarzy, ale i na marazm, który dotykał ten zespół, zacząłem się obawiać, jak w tym wszystkim Milik będzie funkcjonował. Nie ma co ukrywać, w Marsylii są piłkarze, których „cykl” w jakimś sensie dobiega końca. Na przykład Dimitri Payet. W pewnym momencie zespół popadł w wielki marazm – powiedział 36-latek.

– Początek Arka w Marsylii oceniam dobrze. Arek strzelił już trzy gole czyli więcej niż reszta napastników Marsylii razem wziętych przez ostatnie miesiące. Mam nadzieję, że dalej będzie strzelał, a wtedy znów otworzy sobie drzwi do dużego transferu – dopełnił Ludo.

Kompromitacja Marsylii w w Pucharze Francji

7 marca Marsylia odpadła z Pucharu Francji w meczu z… 4-ligowcem! Co prawda Polak zdobył jedną bramkę, jednak klub z dużo niższej półki okazał się tamtego dnia lepszy. 34-krotny reprezentant Polski wyjaśnił, jak mogło dojść do takiej wpadki.

– Jeśli nie dajesz z siebie wszystkiego, jeśli dopada cię marazm, zostajesz w swojej strefie komfortu, to nawet ambitny czwartoligowiec może cię pokonać. To jak w życiu: czasem musisz dotknąć dna, aby się odbić. Dla OM tym dnem była porażka w Pucharze Francji. Miejmy nadzieję, że teraz nastąpi odbicie. Zresztą już widać symptomy poprawy – skomentował Były reprezentant Polski.

– Jak mówię, w pewnym momencie zacząłem się bać o Milika, ale przyjście Sampaoliego znów mnie uspokoiło. To dobre wyjście dla Arka. Bo Sampaoli ma opinię kogoś bardzo zasadniczego, kto potrafi to „złapać”, zaprowadzić porządek, wstrząsnąć. A OM tego potrzebował – dodał Obraniak.

Nie da się ukryć, że Arkadiusz Milik jest ważnym elementem reprezentacji Polski. Pamiętamy, jak za Adama Nawałki duet Milik-Lewandowski straszył niemal całą Europę. Później przyszły problemy z graniem Arka w Napoli, a Brzęczek zaczął grać jednym napastnikiem. Ludovic Obraniak uważa, że Paulo Sousa powinien ponownie postawić na wyżej wspomniany duet napastników.

– Pytanie jakiego Milika zobaczymy na EURO. Oby tego z czasów najlepszej formy, w Ajaksie czy Napoli. Zdrowy, regularnie grający Milik jest według mnie lepszy od Krzysztofa Piątka i idealnie pasuje do Roberta Lewandowskiego. Generalnie uważam, że Polska ma duży potencjał w ofensywie. Ma trzech świetnych napastników, ale mam wrażenie, że były selekcjoner kompletnie nie potrafił tego wykorzystać. OK, awansował na EURO, ale… – ocenił 36-latek.

Więcej, m.in. o Paulo Sousie, przeczytacie w pełnej wersji wywiadu na WP Sportowe Fakty

Michał Budzich