Legia Warszawa odpowiedziała na zarzuty Zbigniewa Bońka postawione w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego. Dokonali tego za pomocą pisma, w którym piszą, że w wypowiedziach prezesa PZPN pojawiło się wiele pomówień i nieprawdziwych informacji.
Ze względu na wywiad Zbigniewa Bońka dla Przeglądu Sportowego, w którym były gracz Juventusu mówi otwarcie, że „Legia chciała ukryć chorego”, warszawski klub wystosował oświadczenie, które opublikowała wspomniana gazeta.
Jest oficjalna odpowiedź @LegiaWarszawa na wywiad z prezesem Zbigniewem Bońkiem (@BoniekZibi) z wtorkowego @przeglad.
Klub oczekuje przeprosin i sprostowania.https://t.co/DkuhzFvQTF— Maciej Wąsowski (@Maciej_Wasowski) August 11, 2020
Oto jego treść:
W związku z wywiadem Prezesa PZPN Zbigniewa Bońka opublikowanym w Przeglądzie Sportowym pod tytułem „Legia chciała ukryć chorego”, w którym pojawiło się wiele pomówień i nieprawdziwych informacji dotyczących Legii i obecnej sytuacji związanej z prowadzeniem rozgrywek piłkarskich w warunkach reżimu epidemicznego, postanowiliśmy ustosunkować się do najbardziej kluczowych kwestii. Nie zależy nam na medialnym sporze, ale na wypracowaniu rozwiązań, które pozwolą na bezpieczne przeprowadzenie rozgrywek PKO BP Ekstraklasy oraz Totolotek Pucharu Polski w sezonie 2020/21, co leży w interesie całej polskiej piłki.
Prezes Zbigniew Boniek mówi w wywiadzie, że przyczyną odwołania Superpucharu był fakt, że „dostał sygnał, że w jednym z klubów sanepid szuka masażysty z pozytywnym wynikiem”. Po pierwsze, ciężko nam sobie wyobrazić, aby stosowne organy naruszyły przepisy i informowały Prezesa o takiej sytuacji. Po drugie organy sanitarne nie „szukały masażysty”. Informacja o osobie z wynikiem pozytywnym została przekazana telefonicznie na wskazany kontakt, co uruchomiło niezwłoczne i zdecydowane działania klubu. Osoba ta została natychmiast odizolowana, a w całej drużynie i sztabie przeprowadzone w trybie ekspresowym zostały badania na obecność wirusa, które dały wynik negatywny. Negatywny wynik uzyskała również osoba, która została wcześniej zidentyfikowana jako zakażona.
Całkowicie nieprawdziwa jest również wypowiedź Prezesa Bońka, o próbie zatajenia jakiejkolwiek informacji przed Prezesem Dariuszem Mioduskim.
Trzeba także podkreślić, że oczekiwanie przez Prezesa Bońka podawania informacji o osobie zakażonej do wiadomości publicznej jest niezgodne z zaleceniami Komisji Medycznej PZPN, opublikowanymi na stronie Związku, które mówią, że w przypadku osoby z pozytywnym wynikiem testu: „Klub nie podaje informacji nt. pozytywnego przypadku do publicznej wiadomości, ponieważ weryfikacja zakażenia i choroby oraz przejrzysta dokumentacja możliwych dróg transmisji jest sprawą nadrzędną”.
Z punktu widzenia bezpieczeństwa nadchodzących rozgrywek szczególnie martwi błędne przekonanie Prezesa Bońka w zakresie regulacji w związanych z przeprowadzaniem badań w przypadku Pucharu Polski, którego organizatorem jest PZPN. Prezes Boniek mówi jednoznacznie w wywiadzie, że „My jako związek robimy badania wszystkim klubom przed najbliższymi meczami Pucharu Polski”. Niestety nie jest to prawdą. 14 sierpnia Legia Warszawa gra mecz w ramach Pucharu Polski i do dzisiaj (11 sierpnia) nie otrzymaliśmy żadnej informacji o badaniach, podobnie jak inne kluby PKO BP Ekstraklasy, które o to zapytaliśmy. Nie jest zrozumiałe dlaczego kluby PKO BP Ekstraklasy są wyłączone z tej „procedury”, co podważa jej sens.
Wymowny jest również fakt, że w odpowiedzi (z dn. 5 sierpnia) Zespołu Medycznego PZPN na pytania przesłane przez Ekstraklasę, Zespół przyznaje, że „nie otrzymał jakiejkolwiek informacji, jakie procedury medyczne i związane z nimi protokoły postępowania będą obowiązywać w rundzie jesiennej Sezonu 2020/2021, oczywiście w kontekście aktualnej sytuacji pandemicznej związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2”. W tej samej korespondencji wskazano, że „Nie istnieją przepisy PZPN uzależniające możliwość uczestnictwo w meczach piłkarskich od przeprowadzenia badań weryfikujących stan zdrowia zawodnika pod kątem COVID-19”. W ten sposób kluby, które robią testy są w „gorszej” sytuacji niż te, które tego nie zrealizują.
Trzeba również podkreślić, że PZPN w związku z Superpucharem nie wydał dyspozycji, zaleceń, ani nie wprowadził żadnej procedury związanej z COVID-19 wobec drużyn biorących w nim udział. Informacja i stanowisko Zespołu Medycznego przesłane klubom 5 sierpnia dotyczyły rozgrywek PKO BP Ekstraklasy i Pucharu Polski i nic nie mówiły o Superpucharze. Związek nie zlecił też żadnych testów, ani nie oczekiwał ich od klubów. Legia Warszawa nie otrzymała także od PZPN Regulaminu meczu o Superpuchar Polski, który określa zasady organizacji meczu w tych specyficznych warunkach. Legia Warszawa na dzień przed meczem, posiadała pełne testy całej drużyny i sztabu ze wszystkim wynikami negatywnymi. Nie wiemy, czy takie aktualne wyniki posiadała drużyna Cracovii. Prezes PZPN nie miał żadnych podstaw prawnych, aby odwoływać odpowiedni mecz, na drużynę i sztab, które miały brać udział w meczu nie zostały nałożone żadne obostrzenia, które uniemożliwiałby rozegranie spotkania.
My jako Legia popełniliśmy błąd, który polegał na nieodczytaniu wiadomości z laboratorium, zanim otrzymaliśmy informację od Inspektoratu Sanitarnego. To błąd ludzki, który nie powinien się zdarzyć. Wyciągnęliśmy konsekwencje personalne oraz wdrożyliśmy dodatkowe procedury, aby uniemożliwić powtórzenie się takiego zdarzenia w przyszłości.
Chcemy jednak jednoznacznie podkreślić, że twierdzenia, że Legia chciała „ukryć chorego” jest nieprawdziwe. W Polsce obowiązuje procedura, w ramach której o wszystkich pozytywnych wynikach informowane są organy sanitarne. Bezpodstawne oskarżanie Legii uderza w jej wizerunek w oczach opinii publicznej oraz naszych partnerów i sponsorów dlatego oczekujemy sprostowania tej wypowiedzi i przeprosin, czego jesteśmy gotowi dochodzić na drodze prawnej.
Z punktu widzenia całej polskiej piłki nożnej kluczowe jest dzisiaj niezwłoczne stworzenie regulacji, która pozwolą bezpiecznie, a jednocześnie efektywnie przeprowadzić rozgrywki PKO BP Ekstraklasy i Totolotek Pucharu Polski, jak również zapewnić udział polskich drużyn klubowych w europejskich, na warunkach nie gorszych niż klubom z innych krajów UEFA. . Wzorem powinny służyć nam regulacje UEFA, która przed powrotem do rozgrywek Ligi Mistrzów i Ligi Europy 2019/20, a także przed rozpoczęciem eliminacji europejskich pucharów 2020/21, przygotowała kompleksową dokumentację i jasne reguły, stworzone w oparciu o rekomendacje oraz analizy czołowych międzynarodowych ekspertów. To dzięki jasnym regułom i procedurom odbędzie się czwartkowy mecz Atletico Madryt z RB Lipsk, mimo stwierdzenia we wtorek obecności wirusa COVID-19 u dwóch piłkarzy. Jeśli zależy nam na tym, aby polskie rozgrywki w sezonie 2020/21 również miały szansę się odbyć, a polskie kluby grały w europejskich pucharach musimy przyjąć podobne, profesjonalne, racjonalne i kompleksowe rozwiązania. Legia prosiła PZPN o zorganizowanie odpowiednich spotkań kilka tygodni temu, pozostało to bez echa, dlatego w zeszłym tygodniu sami wystąpiliśmy z inicjatywą w tej sprawie. Kłótnie nam w tym nie pomogą. Potrzebna jest do tego niezwłoczna dyskusja i współpraca Ekstraklasy, PZPN oraz stosownych organów, o co tym samym apelujemy.