Niemcy zachwycają się Gikiewiczem. Tylko Neuer jest od niego lepszy

W sobotę Augsburg niespodziewanie pokonał Union Berlin. Do zwycięstwa walnie przyczynił się Rafał Gikiewicz. Polak obronił rzut karny, zaś niemiecka prasa okrzyknęła go bohaterem meczu.

Gospodarze zdołali zatrzymać radzący sobie bardzo dobrze w tym sezonie Union. Piłkarze klubu ze stolicy Niemiec strzelili tylko jednego gola, a mecz zakończył się wynikiem 2-1 dla Augsburga. To też przy takim stanie meczu rzut karny obronił Rafał Gikiewicz.

Zachwyty

Niemiecka prasa rozpływa się nad występem 33-latka. Nasi zachodni sąsiedzi uważają Gikiewicza za głównego architekta sobotniego zwycięstwa.

– Nie mógł zagrać lepiej. Najpierw publicznie pobudził kolegów z drużyny po porażce 0:2 w Bremie, a potem dał impuls swoją grą. W ciągu kilku minut zapobiegł stracie drugiej bramki, najpierw odbijając piłkę po strzale z rzutu karnego, potem radząc sobie z uderzeniem z bliskiej odległości – Podsumował występ Polaka „Augsburger Allgemeine”.

Gikiewicz otrzymał od lokalnej prasy ocenę „1” (w Niemczech posługują się skalą „6-1”, gdzie „6” to występ poniżej krytyki, a „1” to „klasa światowa”). Nie tylko w Bawarii doceniono występ bramkarza. Także dziennikarze z Berlina uznali go za bohatera meczu.

Lepszy jedynie Neuer

„Kicker” prowadzi bardzo ciekawą statystykę. Ze średniej not wynika, że Rafał Gikiewicz jest drugim najlepszym bramkarze w Bundeslidze, pod względem ocen. Jedynym, który zdołał wyprzedzić Polaka jest Manuel Neuer.

Ibrahimović w swoim stylu odpowiedział na szyderkę Duvana Zapaty. „Strzeliłem więcej goli, niż ty zaliczyłeś meczów”

AC Milan poległ w sobotnim starciu z Atalantą. Podopieczni Stefano Pioliego przegrali z La Deą aż 3:0. To nie zmieniło jednak postawy Zlatana Ibrahimovicia, który w swoim stylu odpowiedział na prowokację piłkarza z Bergamo.

Szyderka Zapaty

W doliczonym czasie gry piłkarze z Mediolanu domagali się rzutu karnego. Duvan Zapata postanowił zakpić z Rossonerich.

– Chcecie trzynastego karnego? – powiedział 29-latek.

„Ibra” w swoim stylu

Zlatan Ibrahimović szybko odpowiedział na zaczepkę Kolumbijczyka.

– Strzeliłem więcej goli, niż ty zaliczyłeś meczów w całej karierze – powiedział do Zapaty szwedzki napastnik.

Pełna racja

Okazuje się, że Ibrahimović miał rację. Szwed zdobył łącznie 480 bramek, a Zapata zagrał w ciągu swojej kariery „tylko” 334 spotkań. Pomimo porażki, AC Milan utrzymał pozycję lidera. Goniący go Inter Mediolan zremisował z Udinese.

Zlatan Ibrahimovic w 90 minucie do Duvana Zapaty: „Strzeliłem więcej bramek w karierze niż ty masz meczów”.

Opublikowany przez Serie A Polonia Sobota, 23 stycznia 2021

Źródło: Serie A Polonia, Transfermarkt

Puchacz szykuje się na nowe? Tajemnicze stories na Instagramie

Tymoteusz Puchacz obchodził w sobotę dwudzieste drugie urodziny. W internecie pojawiło się wiele wpisów z życzeniami dla Lechity, ale także tajemnicze posty odnośnie jego przyszłości.

Nowy klub Puchacza?

Tymoteusz Puchacz opublikował na swoim Instastories zdjęcie z Kamilem Jóźwiakiem, które podpisał: „PS JUŻ NIEDŁUGO RAZEM NA STRONIE”. Czy to oznacza, że Derby County planuje otwarcie polskiej kolonii, jak niegdyś zrobiła to Borussia Dormund?

Lech Poznań raczej nie myśli na razie o sprzedaży Puchacza. 22-latek był jednym z niewielu pozytywów defensywy, która nie zachwycała jesienią. Dodatkowo Kolejorz nie ma na tę pozycję pewnego zastępstwa. Zmiennik Puchacza, Vasyl Kravets, latem może wrócić do CD Leganes, a 18-letni Jakub Niewiadomski przygotowuje się do gry w pierwszym składzie w pierwszoligowym GKSie Jastrzębie.

A może reprezentacja?

Jakub Moder wrzucił na swoje Instastories zdjęcie z Tymoteuszem Puchaczem, podpisał „@PUSZKA.27 WSZYSTKO WIEMY” oraz dorzucił emotikonkę tortu. Być może nowy selekcjoner otworzy obrońcy Kolejorza drzwi do reprezentacji, jednak pojawia się pytanie czy 22-latek udowodni, że warto na niego stawiać?

Tymoteusz Puchacz w październiku otrzymał ofertę transferową z FSV Mainz, jednak nie była ona atrakcyjna zarówno cenowo, jak i sportowo. 22-latek postanowił zostać na Bułgarskiej.

– Jeśli miałbym odejść, to do dużo lepszego klubu. A Mainz mogłoby teraz przyjechać do Poznania i dostać w trąbę. – powiedział wówczas defensor Lecha Poznań

Kiepska seria Herthy Berlin, wejście Piątka nie pomogło. Fatalne zachowanie Cunhii

W sobotnim spotkaniu Bundesligi Werder Brema ograł Herthę Berlin aż 4:1! W 60. minucie na boisko wszedł Krzysztof Piątek, jednak nie zdołał on pomóc swojej drużynie.

Ostatnia szansa zmarnowana

Jeszcze przed sobotnim spotkaniem dziennik Bild pisał, że to ostatnia szansa Bruno Labbadii na odmienienie Herthy Berlin. Patrząc na styl, w jakim Stara Dama przegrała w 18. kolejce, możemy przypuszczać, że zwolnienie niemieckiego szkoleniowca jest kwestią chwili.

Już w 10. minucie spotkania prowadzenie Werderowi dał David Selke. 26-latek bez problemu wykorzystał rzut karny, który sprokurował Maximilian Mittelstaedt.

Hertha dostała szybką szansę na odpowiedź, jednak nie wykorzystała jej. W 21. minucie Mboma faulował w polu karnym Matheusa Cunha. Poszkodowany sam podszedł do jedenastki, jednak jego intencje odczytał Pavlenka.

W 29. minucie Werder Brema po golu Omer Topraka prowadził już 2:0, a w doliczonym czasie pierwszej połowy kontaktową bramkę dla berlińczyków zdobył Jhon Cordoba. W drugiej połowie goście nie dali Starej Damie już żadnych szans. W 57. minucie na listę strzelców wpisał się Leonardo Bittencourt, a 20 minut później Joshua Sargent dobił rywali fantastycznym uderzeniem.

W 64. minucie na boisku zameldował się Krzysztof Piątek, który zmienił Petera Pekarika. Polak nie wniósł za dużo do spotkania, choć miałby szansę na zdobycie gola, gdyby tylko Cunha zdecydował się do niego podać. Brazylijczyk postanowił, że sam zakończy akcję i ostatecznie uderzył obok bramki.

Po 18. kolejkach Hertha Berlin ma na swoim koncie zaledwie 17 punktów. Stara Dama ma raptem 2 oczka przewagi nad strefą barażową, jednak FC Koeln nie rozegrało jeszcze swojego spotkania w tej kolejce. W najbliższym czasie z Herthą najprawdopodobniej pożegna się trener Bruno Labbadia, który w tym sezonie wygrał zaledwie 4 mecze.

Jan Bednarek z tytułem Man of The Match za spotkanie z Arsenalem. „Był powodem bezsilności ataku Kanonierów”

Sobotniego popołudnia Southampton wyeliminowało Arsenal z Pucharu Anglii. Świetne noty zebrał Jan Bednarek. Według brytyjskich dziennikarzy wychowanek Lecha Poznań był powodem bezsilności ataku Kanonierów.

Najlepszy na boisku

Portal Footballcritic.com uznał Jana Bednarka najlepszym piłkarzem w starciu Świętych z Kanonierami. Southampton pokonało londyńczyków 1:0, a Polak otrzymał notę w wysokości 7,3.

– Kolosalny występ w środku obrony Southampton w wykonaniu Bednarka. Był jednym z głównych powodów, dla których Arsenal był tak bezsilny w ataku. Polak zmiótł wszystko, co się do niego zbliżyło – uzasadnili dziennikarze.

Jeszcze lepiej występ Bednarka ocenił portal hampshirelive.news. Dziennikarze przyznali Polakowi ósemkę za występ z ekipą z północnego Londynu.

– Southampton ma szczęście, że ma Jana Bednarka i jeśli tylko Ralph Hasenhuettl będzie potrafił wycisnąć z niego trochę więcej, to będzie miał topowego obrońcę w swoich szeregach. Bednarek nie pozwolił na wiele gwiazdom „Kanonierów” w sobotnim spotkaniu – cytuje dziennikarzy portal WP Sportowe Fakty.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Nowy szkoleniowiec Wisły Kraków nie zyskał wielu sympatyków. „To szaleniec”

Tim Hall dołączył do Wisły Kraków tydzień temu. Luksemburczyk nie zdążył się jeszcze dobrze zadomowić, a już myśli o wyprowadzce. 23-latek popadł w konflikt z trenerem Peterem Hyballą i chce rozwiązać umowę.

Kiepska forma Halla

Tim Hall trafił do Wisły Kraków w zeszłym tygodniu i nie pojechał z drużyną na środowy sparing przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. Jak się później okazało 23-latek wymiotował na kilku treningach Białej Gwiazdy i zanotował kiepskie wyniki  na testach wydolnościowych. Luksemburczyk nie daje rady na treningach prowadzonych przez Hyballę. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.

„To szaleniec i niewyedukowana osoba”

Peter Hyballa zarzucił Timowi Hallowi, że ten znajduje się w fatalnej formie. Głos w tej sprawie zabrali przedstawiciele 23-letniego obrońcy z PROhorizons Group, którzy są odmiennego zdania, niż niemiecki szkoleniowiec.

– To absolutna bzdura. Tim jest w formie, przecież w Portugalii trenował ze swoim poprzednim klubem Gil Vincente. Parę tygodni temu mieli tam nawet testy szybkościowe i Tim był jednym z najszybszych obrońców – powiedzieli przedstawiciele Halla w rozmowie z portalem Interia

– Hyballa to szaleniec i niewyedukowana osoba. Proszę skontaktować się z poprzednimi klubami Tima oraz Hybalii i wtedy okaże się, kto jest profesjonalistą, a kto zawsze zostawiał za sobą problemy – podsumowali członkowie PROhorizons Group

W sobotę Wisła Kraków rozegrała swój ostatni sparing przed powrotem do ligowych zmagań. Biała Gwiazda pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 2:1. Tim Hall nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.

Sekretarz generalny PZPN o zatrudnieniu nowego trenera. „Prezes nie jest osobą, która podejmuje spontaniczne decyzje”

Maciej Sawicki był gościem programu Stan Futbolu. Sekretarz generalny PZPN zdradził kulisy pozyskania Paulo Sousy. Według Sawickiego Portugalczyk był jedyną opcją na selekcjonera reprezentacji Polski.

– Z tego co wiem, prezes Boniek rozmawiał z jedną osobą, a negocjacje rozpoczęły się dosyć niedawno. Prezes nie jest osobą, która spontanicznie podejmuje decyzje. Pewne rzeczy musi poukładać sobie w głowie i głęboko przeanalizować – mówił w programie Sawicki.

Agenta nie było w Polsce

Dziennikarze zapytali działacza PZPN o zdjęcie agenta, który rzekomo przebywał w Warszawie. To było punktem zwrotnym w spekulacjach na temat potencjalnych kandydatów na trenera reprezentacji.

– Żadnego menedżera w Polsce nie było, bo poszedłby przecież na kwarantannę. Ten agent był w Polsce rok temu, więc może teraz chciał się pochwalić? Tego dnia przebywał w Turcji, bo tam kontrakt podpisywał były trener Legiicytuje 42-latka portal sport.tvp.pl.

Maciej Sawicki zdradził, że wtorkowa konferencja prasowa z trenerem odbędzie się na odległość. Nie wiadomo kiedy trener pojawi się w Polsce, ponieważ przyjazd oznaczałby dla niego dziesięciodniową kwarantannę.

Źródło: TVP Sport

Niesamowita przemiana sylwetki Fernando Torresa. Hiszpan zaproszony na galę WWE?

Przed kilkoma dniami internet obiegły zdjęcia Fernando Torresa, na których widać ogromną ewolucję sylwetki Hiszpana. Nowy wygląd 36-latka zadziwił na tyle, że zaczęto spekulować o jego możliwym występie w WWE podczas gali Royal Rumble.

Fernando Torres wystąpi w WWE?

Royal Rumble jest jednym z najgłośniejszych wydarzeń serwowanych przez WWE w trakcie roku. Każdego stycznia (bo wtedy z reguły odbywa się ta gala) dochodzi do wielu niespodziewanych powrotów byłych wrestlerów, a często udział w tym show biorą osoby spoza świata wrestlingu. Oficjalne konto na twitterze „WWE on BT Sport” (odpowiada ono za emisję WWE w Wielkiej Brytanii) dodało fotografię Hiszpana z podpisem „El Nino wygląda, jakby był gotowy na Royal Rumble”. Zwykłe nawiązanie do ostatnich zdjęć 36-latka, czy może jest coś na rzeczy?

Udany start przygody trenerskiej

Nie wiadomo jednak, czy Fernando rozpatrzy możliwość wystąpienia w WWE, gdyż w ostatnich miesiącach zajął się trenowaniem młodych piłkarzy Atletico. We wrześniu ubiegłego roku Torres dołączył do sztabu szkoleniowego Atletico Madryt w jednym z zespołów juniorów. Jak ostatnio podawała „Marca”, młodzi adepci futbolu byli zachwyceni metodami treningowymi byłego piłkarza Rojiblancos. Nie umknęło to zarządowi Atletico, który przesunął Torresa na stanowisko pierwszego trenera w zespole B.

Wiese i Rooney w WWE

Warto przypomnieć, że przed kilkoma laty blisko WWE był Tim Wiese. Niemiec po zakończeniu kariery piłkarskiej rozpoczął pracę nad swoją sylwetką i nawet odbył jedną walkę na gali WWE, jednak na tym jego przygoda z wrestlingiem się skończyła. W 2015 roku na gali WWE Raw w Wielkiej Brytanii udział wziął… Wayne Rooney! Anglik co prawda nie brał czynnego udziału w walce, jednak wideo z Anglikiem szybko obiegło internet.

https://twitter.com/haafiziskandar/status/1350703710746206210

źródło: The Sun

Nikolić dobrze wspomina współpracę z Paulo Sousą. „Jest świetnym motywatorem”

Nemanja Nikolić jest znany fanom polskiej piłki nożnej. Węgier kilka lat temu reprezentował barwy Legii Warszawa. Napastnik w programie Cafe Kadra wspomniał czasy, kiedy to pracował z Paulo Sousą.

„Dla niego piłkarze są gotowi iść na wojnę”

Nemanja Nikolić grał w wielu ligach. Węgier reprezentował barwy Videoton FC, gdzie w latach 2011-2013 szkoleniowcem był nowy selekcjoner reprezentacji Polski – Paulo Sousa. Były napastnik Legii Warszawa dobrze wspomina portugalskiego trenera.

– Uważam, że to dla was najlepszy możliwy wybór. Że poprawi waszą grę, a piłkarze wiele się od niego nauczą. To człowiek, który żyje piłką 24 godziny na dobę, jest doskonale przygotowany do każdego meczu i do każdego treningu. Czasami krzyczy, ale myślę, że piłkarze pokochają pracę z nim – przyznał Nikolić w programie Cafe Kadra

– Sousa oczekuje, że piłkarze każdego dnia będą dawać z siebie wszystko. Lubiłem z nim pracować i mogę to samo powiedzieć o moich kolegach z tamtego zespołu. Mieliśmy świetną atmosferę w szatni i Sousa tego właśnie oczekuje – wspomina 33-latek

– Dla niego piłkarze są gotowi iść na wojnę. Jest świetnym motywatorem i sprawia, że wszyscy czują się ważni. Chce, by rezerwowi też pomagali drużynie – miłym słowem, pozytywną energią, zaangażowaniem – podsumował Węgier

Paulo Sousa zadebiutuje w roli selekcjonera reprezentacji Polski w marcu. Biało-czerwoni zmierzą się wtedy z Węgrami Andorą i Anglią w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Przed Portugalczykiem stoi nie lada wyzwanie, ponieważ już w czerwcu czeka go pierwszy wielki turniej – EURO 2020.

Jakub Moder zadebiutuje w pucharowym meczu z Blackpool? Graham Potter pod wrażeniem jego umiejętności

Szkoleniowiec Brighton jest pod wrażeniem talentu Jakuba Modera. Graham Potter stwierdził jednak, że bieżący czas nie sprzyja nowym zawodnikom. Czy można więc liczyć na debiut Polaka w meczu z Blackpool?

Szansa na debiut

Brighton w sobotę o 16:00 zagra spotkanie w ramach FA Cup przeciwko Blackpool. To byłaby dobra okazja do debiutu dla Jakuba Modera. Na pytanie na temat polskiego pomocnika Graham Potter wymijająco odpowiedział:

– Dobrze wprowadził się do zespołu. Jesteśmy pod wrażeniem tego, co pokazał do tej pory, a wierzymy, że będzie jeszcze lepszy. Na razie jednak jest dla niego za wcześnie, by grał od początku. Mamy najgorszy czas na takie rzeczy, bo obecny świat nie sprzyja budowaniu więzi międzyludzkich. Najłatwiej robić to na boisku, bo poza nim wciąż jesteśmy zmuszeni do utrzymywania dystansu społecznego – mówił przed spotkaniem Graham Potter.

Spokojne wprowadzenie

Szkoleniowiec Mew stwierdził, że wprowadzenie nowych zawodników będzie trwało powoli. Graham Potter odniósł się również do ambicji polskich zawodników.

– Musimy dać im czas, by zdążyli dostosować się do nowej sytuacji – przenieśli się do innej ligi, do innego kraju. Będziemy to robić krok po kroku. Pewnie ktoś z nich będzie w stanie zagrać już kilka minut, ale nie musi to dotyczyć wszystkich. Na każdego będziemy patrzeć indywidualnie – cytuje Pottera portal sport.tvp.pl.

– Ważne jest, że chłopcy są tu we dwóch i mają z kim porozmawiać. Widać po nich, że mają wielkie ambicje i są bardzo zdeterminowani, by odnieść sukces – zakończył.

Źródło: TVP Sport

fot. Brighton & Hove Albion F.C.

Augsburg upamiętni 76. rocznicę wyzwolenia Auschwitz. Piękna inicjatywa klubu

W piłce nożnej wielokrotnie jesteśmy świadkami pięknych zachowań klubów i piłkarzy. Mieszanie futbolu ze sprawami politycznymi budzi oczywiście duże kontrowersje, jednak w przypadku Augsburga należy pochylić głowę w geście gratulacji.

27 stycznia obchodzić będziemy 76. rocznicę wyzwolenia Auschwitz. Piłkarze Augsburga zamierzają należycie oddać hołd historii w najbliższym meczu. W sobotę kapitan „Fuggerstadt” wybiegnie na boisko z tęczową opaską na ramieniu.

Specjalne przygotowania

Nie tylko liderowi Augsburga będą towarzyszyć te barwy. Podczas meczu z Unionem chorągiewki na murawie także przyozdobi tęczowy kolor. W podobnym kolorze zostanie oświetlony także stadion.

Gest klubu z Bawarii jest wyrazem szacunku dla 76. rocznicy wyzwolenia Auschwitz oraz część inicjatywy „Nigdy więcej”, która trwa od 2004 roku. Oprócz upamiętnienia ofiar tamtych wydarzeń jest to również wyraz walki z dyskryminacją, okrucieństwem i brakiem tolerancji.

Marcin Borzęcki dodaje także, że 27 stycznia wypuszczony zostanie specjalny podcast. Skupiać się będzie na życiu osób homoseksualnych w piłce. Brać w nim będzie udział autor jednego z „coming out’ów” po karierze — Thomas Hitzlsperger.

Nowy piłkarz chce odejść z Wisły Kraków. W klubie jest… od tygodnia

Nie od dziś wiadomo, że Ekstraklasa absurdami stoi. Na naszym podwórku od zawsze dzieją się dziwne rzeczy, jednak w szeregach Wisły Kraków poziom kuriozum znowu dobija do sufitu. Tim Hall, który ledwie podpisał kontrakt z „Białą Gwiazdą” już chce odejść z klubu.

Reprezentant Luksemburga niedawno związał się z polskim zespołem. Z tegorocznych transferów jako jedyny miał trafić do Krakowa zimą. Zakupieni wcześniej Mateusz Młyński i Hubert Sobol zjawią się tam dopiero latem. Jak się jednak okazuje, 23-latek długo miejsca nie zagrzeje.

Nie daje rady

Hall nie przyjechał z resztą Wisły na sparing z Zagłębiem w Sosnowcu. Powodem absencji zawodnika miała być choroba. Portal „Sportowe Fakty” informuje, że piłkarz na ostatnim treningu wymiotował. Co więcej, serwis „Tageblatt” podaje, że takie sytuacje miały zdarzać się częściej. To też z tego powodu miał zanotować kiepskie wyniki podczas testów wydolnościowych.

Nowy piłkarz Wisły najzwyczajniej w świecie nie daje rady. Luksemburczyk nie potrafi sprostać ćwiczeniom przydzielanym przez Petera Hyballę, co ma zaogniać konflikt na linii piłkarz-trener.

Ledwo minął tydzień

23-latek podpisał 2,5-letni kontrakt z Wisła 14 stycznia 2021 roku. Wiele wskazuje na to, że choć ledwo minął tydzień od porozumienia między stronami, a Hall będzie chciał rozwiązać umowę. Oczywiście jest to radykalny sposób i krakowianie najpewniej będą chcieli go wypożyczyć do innego klubu.

Przyjście Halla stanowiło furtkę dla transferu Lukasa Klemenza. Wisła zwlekała ze sprzedażą stopera. W końcu na Wawel trafił Luksemburczyk, więc Polak mógł przejść do Honvedu Budapeszt. Teraz pojawia się jednak problem. Peter Hyballa na pewno nie skorzysta z Klemenza, a zaraz może się okazać, że i Hall będzie poza jego zasięgiem.

Kylian Mbappe rozmawia z Paris Saint-Germain o nowym kontrakcie. „Wkrótce będę musiał podjąć decyzję”

Wraz z końcem następnego sezonu wygasa kontrakt Kyliana Mbappe. Francuz jest jednak gotowy na przedłużenie umowy z Paris Saint-Germain. O negocjacjach z klubem powiedział w rozmowie z Telefoot.

Toczą się rozmowy

Telewizja Telefoot przepytała Kyliana Mbappe po piątkowym spotkaniu z Montpellier. Francuz zdobył dwie bramki, a paryżanie wygrali 4:0. O negocjacjach z klubem powiedział w następujący sposób:

Rozmawiamy z klubem, zastanawiam się nad tym. Jeśli podpiszę nową umowę, będzie to długoterminowa inwestycja w moją przyszłość. Dobrze się tu czuję, wkrótce będę musiał podjąć decyzję – cytuje napastnika portal sport.tvp.pl.

Królewska perspektywa

Według doniesień mediów Real Madryt może odkładać pieniądze na transfer Kyliana Mbappe. Kontrakt Francuza będzie kluczową sprawą dla Hiszpanów, bowiem to będzie miało wpływ na jego cenę. Napastnik w 146 spotkaniach dla PSG zdobył aż 104 bramki. Jego przyszłość powinna się wyjaśnić w najbliższych miesiącach.

Źródło: Telefoot, TVP Sport

Poznaliśmy drużynę roku w FIFA 21! Jest Robert Lewandowski, nie ma Leo Messiego

Głosy graczy zostały podliczone i w piątek o godzinie 18:00 w FIFA Ultimate Team pojawiła się drużyna roku. Nie mogło w niej rzecz jasna zabraknąć Roberta Lewandowskiego, dla którego było to pierwsze tego typu wyróżnienie.

Robert Lewandowski w drużynie roku FIFA 21

Co roku w grze FIFA pojawia się drużyna roku złożona z piłkarzy, którzy osiągnęli najwięcej w minionych dwunastu miesiącach. Polscy kibice oczekiwali, że Robert Lewandowski otrzyma kartę ocenioną na „99”, jednak EA postanowiło przyznać mu ocenę o jedno oczko niższą. Taką samą ocenę ogólną co Polak otrzymał… Cristiano Ronaldo, dla którego ostatni rok z pewnością nie był tak dobry, jak poprzednie.

W drużynie roku nie mogło zabraknąć takich nazwisk jak Neuer, Ramos, czy Kevin De Bruyne. Niespodzianką jest natomiast brak Leo Messiego, który od wielu lat pojawiał się w tym zestawieniu. Jednak nic straconego! W poprzedniej edycji gry FIFA, twórcy gry przeprowadzili specjalnego głosowanie na 12. zawodnika, który nie zdołał zakwalifikować się do wyjściowej jedenastki. Wielce prawdopodobne, że będzie to właśnie Argentyńczyk.

ZOBACZ: Jak w prosty sposób zdobyć bramkę w FIFA 21? Pewien gracz znalazł sposób! [WIDEO]

TOTY FUT 21

Manuel Neuer – Trent Alexander-Arnold, Virgil Van Dijk, Sergio Ramos, Alphonso Davies – Kevin De Bruyne, Joshua Kimmich, Bruno Fernandes – Cristiano Ronaldo (98), Robert Lewandowski (98), Kylian Mbappe (97).

Póki co zostały ujawnione jedynie oceny ogólne napastników i tylko oni na ten moment są dostępni do trafienia w paczkach. Robert Lewandowski oraz Cristiano Ronaldo zostali ocenieni na „98”, z kolei Kylian Mbappe otrzymał overall „97”. Najprawdopodobniej za kilka dni zostaną ujawnione oceny pomocników, następnie obrońców i bramkarza. Cała drużyna roku będzie dostępna do trafienia 28 stycznia.

ZOBACZ: Niesamowity 14-latek był blisko porażki. Tak zareagował na wygraną w FUT [WIDEO]

Milik z klasą, a Napoli bez. Polak prezentuje, jak godnie pożegnać się po rozstaniu [WIDEO]

W czwartek raz na zawsze zakończyła się przygoda Arkadiusza Milika z SSC Napoli. Polski napastnik we Włoszech przeżył mnóstwo pięknych chwil, jednak końcowy etap jego pobytu w Neapolu pozostawił skazę na całokształcie. 26-latek opublikował na Twitterze prawie dwuminutowy film, w którym finalnie żegna swój były klub.

21 stycznia Milik został piłkarzem Olympique Marsylii. Tym samym zakończyła się kilkumiesięczna saga związana z przyszłością napastnika. Przypomnijmy, że Polak ostatnie pół roku przesiedział na trybunach przez konflikt z Aurelio de Laurentiisem.

Pożegnanie

Mimo fatalnego rozstania 26-latek zdecydował się pożegnać z klasą. Opublikował w tym celu trwający blisko dwie minuty film. Mówi w nim o przywiązaniu do Włoch, samego Neapolu, a także zapewnia, że mimo wszystko zabiera ze sobą do Francji same dobre wspomnienia.

Polak dziękuje również klubowi i kibicom za wsparcie, jakie okazali mu podczas zmagań z kontuzjami. W sezonie 2016/17 zerwał więzadła, a już w kolejnej kampanii doskwierały mu problemy z kolanem. Z tego powodu snajper opuścił wiele meczów włoskiego zespołu.

Wcześniej „pożegnało” go Napoli…

Po oficjalnym ogłoszeniu transferu do Marsylii klub spod Wezuwiusza wydał krótkie oświadczenie. I właściwie tyle można byłoby tu napisać, bo we wpisie na twitterowym koncie Napoli nie było właściwie nic. Żadnego „dziękujemy Arkadiuszo” czy innego miłego gestu. Ot, zwykła informacja. Tak, jakby Milik był tylko jednym z wielu, którzy przewinęli się przez mury neapolitańskiego klubu. Trzeba sobie powiedzieć szczerze, w porównaniu z pożegnaniem Polaka — wyszło to słabo.