Ważne oświadczenie Michała Probierza! „Postanowiliśmy kontynuować misję tworzenia silnego Klubu”

Michał Probierz po kilkunastu godzinach bezrobocia wrócił na stanowisko trenera Cracovii. Pasy na swojej stronie internetowej opublikowały oświadczenie przygotowane przez ich szkoleniowca.

Krótki urlop

W sobotę Cracovia przegrała z Wartą Poznań 0:1. Na pomeczowej konferencji prasowej Michał Probierz złożył rezygnację z funkcji szkoleniowca i wiceprezesa Pasów.  Janusz Filipiak, prezes klubu, nie przyjął dymisji „polskiego Guardioli” i nasz lokalny „Pep” do czwartku będzie przebywać na urlopie.

– Muszę odpocząć, bo przez piętnaście lat praktycznie cały czas pracowałem. Jest taki moment, w którym widzę, że muszę to zrobić i w pewnym momencie gdzieś pojechać i zająć się sobą oraz rodziną. To był dla mnie burzliwy okres z wielu względów. Przez całą pracę trenerską miałem zaledwie trzy miesiące przerwy – powiedział w sobotę 48-latek

ZOBACZ: Michał Probierz podał się do dymisji po porażce z Wartą Poznań. „Muszę odpocząć”

Oświadczenie

W poniedziałkowe popołudnie na stronie internetowej Cracovii pojawiło się oświadczenie przygotowane przez Michała Probierza. Trener Pasów podziękował za wsparcie okazane przez zarząd, przeprosił za zamieszanie oraz poprosił o zrozumienie w tej trudnej dla niego sytuacji.

W związku z wypowiedzianymi przeze mnie słowami na konferencji prasowej po meczu ligowym z Wartą Poznań, dotyczącymi mojej przyszłości w MKS Cracovia SSA, informuję, że po serii rozmów z Panem Profesorem Januszem Filipiakiem wspólnie postanowiliśmy kontynuować misję tworzenia silnego Klubu.

Moja pierwotna decyzja była podyktowana tylko i wyłącznie względami natury osobistej. Tym samym pragnę zdementować pojawiające się w przestrzeni publicznej doniesienia, sugerujące jakoby u jej źródła leżał rzekomy konflikt z wiceprezesem Jakubem Tabiszem czy samym Profesorem Januszem Filipiakiem. Przeciwnie – okazane mi przez Zarząd w tym trudnym momencie zaufanie i wsparcie stało się podstawą zmiany mojej decyzji o rezygnacji. Jednocześnie z całą stanowczością chcę zaznaczyć, że moje rozmowy z prezesem Klubu toczone były w przyjacielskiej atmosferze i w żadnym momencie ich trwania nie pojawiał się argument dotyczący jakichkolwiek kar umownych.

Ponadto chciałbym przeprosić całą społeczność Cracovii za powstałe zamieszanie, ale również prosić o zrozumienie i wyrozumiałość. Emocje po przegranym meczu, jak i nawarstwiające się kwestie osobiste wzięły górę. Jestem przekonany, że po kilku dniach wypoczynku wrócę do pracy ze zdwojoną siłą i wspólnie będziemy cieszyć się z wielu zwycięstw Cracovii.
Do momentu mojego powrotu z urlopu, tj. do piątku 5 lutego obowiązki I trenera pełnić będzie trener Grzegorz Kurdziel.

Griezmann odpowiedział na pytanie o wartość Messiego. „On jest legendą”

W niedzielę hiszpańska gazeta „El Mundo” ujawniła zarobki Leo Messiego. Tego samego dnia Blaugrana rozegrała mecz z Athletikiem Bilbao, który wygrała 2:1. Po ostatnim gwizdku sędziego Griezmann odpowiedział na pytanie dot. wartości swojego kompana z zespołu.

Szczegóły kontraktu Messiego

Wczorajsza okładka dziennika „El Mundo” została poświęcona Leo Messiemu, a dokładniej jego zarobkom. Informacja o zapisach z kontraktu Argentyńczyka szybko rozniosła się po świecie, co nie spodobało się samemu zainteresowanemu. Jak podawały media, 33-latek oraz jego prawnicy mają w planach pozwać osoby odpowiedzialne za ujawnianie powyższych informacji.

Wygrana z Athletikiem

Poranne plotki nie wpłynęły zbyt negatywnie na dyspozycję Messiego w wieczornym spotkaniu z Athletikiem Bilbao. Argentyńczyk zdobył piękną bramkę z rzutu wolnego i poprowadził swój zespół do wygranej 2:1. Gola na wagę trzech punktów w 74. minucie zdobył Antoine Griezmann.

Griezmann o wartości Leo Messiego

Po meczu jeden z dziennikarzy zapytał francuskiego piłkarza o wartość Lionela Messiego. Wszystko oczywiście w nawiązaniu do porannych plotek nt. zarobków 33-latka.

– Co za pytanie! On jest legendą i mam nadzieję, że nadal będziemy odczuwać przyjemność ze wspólnej gry, a on pomoże nam wygrywać – powiedział po meczu Griezmann.

https://twitter.com/dermotmcorrigan/status/1355998420364832769

źródło: meczyki.pl

„Ole” zadrwiło z „El Mundo”. Gazeta zareagowała na opublikowanie zarobków Messiego

Kilka dni temu „El Mundo” opublikowało szczegóły z kontraktu Leo Messiego. Dziennikarze wyliczyli, ile dokładnie FC Barcelona wydała na pensję Argentyńczyka. W poniedziałek doczekaliśmy się świetnej odpowiedzi na ten ruch ze strony innej gazety – „Ole”.

Z przedstawionych przez „El Mundo” informacji wynikało, że Messi mógł inkasować nawet 138 mln euro za sezon gry. Wyciek takich szczegółów spowodował, że 33-latek chciał wytoczyć gazecie sprawę sądową, jednak temat nieco przycichł.

Szczegóły sprawy możecie poznać klikając w poniższy link:

Wyciekł OGROMNY kontrakt Leo Messiego! Argentyńczyk chce pozwać gazetę

Prasowe przepychanki

Messi w niedzielę strzelił pięknego gola z rzutu wolnego w meczu przeciwko Athletic Bilbao. Dla Argentyńczyka było to 650. trafienie w barwach „Blaugrany”. Na osiągnięciu Argentyńczyka skorzystała inna hiszpańska gazeta – „Ole”. Oczywiście w ich gestii było odnotowanie wyczynu skrzydłowego, jednak przy okazji wbili szpilkę „El Mundo”.

– 650 goli. 260 asyst. 755 meczów. Chcecie znać liczby Messiego? Tu je macie. Wyciek kontraktu był zdradą, na którą Leo odpowiedział kolejnym golazo – Napisano na froncie wydania.

Co dalej wyniknie z tej afery? Na tę chwilę wiadomo tylko, że Messi chce pozwać „El Mundo”, a także osobę, która miała dostęp do szczegółów jego umowy. Kiedy jednak to nastąpi? Na nowe informacje w tej sprawie najpewniej będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Piłkarza w zmaganiach prawnych przeciwko gazecie zamierza wspierać również sama FC Barcelona.

Gennaro Gattuso rozczarowany postawą właściciela Napoli. „Mówię, co myślę”

Nie od dziś wiadomo, że Napoli jest specyficznym klubem. Ciężko znaleźć inny zespół, z tak autorytarnym właścicielem, jakim jest Aurelio de Laurentiis. Do grona niezadowolonych z ruchów Włocha doszedł teraz także Gennaro Gattuso.

W ostatnim czasie mówiło się sporo o zmianie trenera SSC Napoli. Drużyna spód Wezuwiusza każdy świetny występ przeplata z głupią wpadką, czym sfrustrowani są już zarówno oni, jak i kibice oraz zarząd. Z tego powodu narastały plotki o możliwym zwolnieniu Gattuso.

Rozczarowanie

Szkoleniowiec Napoli nie ukrywa, że nie podoba mu się aktualna sytuacja. Nie pomógł także fakt, że De Laurentiis miał kontaktować się z Rafą Benitezem w celu zmiany trenera zespołu. Gattuo odniósł się do tych plotek i skomentował zachowanie swojego pracodawcy.

– Relacje z graczami są w porządku. Pod tym względem jest dobrze. Atmosfera w Neapolu nie jest jednak przyjemna – Skomentował Włoch.

– Dotychczas dogadywaliśmy się z prezydentem klubu. Mam duży szacunek do niego. Nigdy nie sprawił, że czegoś mi brakowało. To ja jestem jego pracownikiem. Poprosiłem go o Bakayoko, a on go ściągnął – Dodał.

– Nie mogę jednak zaprzeczyć, że po ostatnich 20 dniach jestem nieco rozczarowany tym, co się stało. Nie jestem hipokrytą, po prostu mówię to, co myślę. Uważam, że sytuacja jest źle zarządzana. Nie czuję wsparcia. Jeśli kontaktowano się z innymi trenerami, to jest to nieuczciwe. Ja nie rozmawiałem z innymi zespołami. Dzwoniono do mnie, ale nie podejmuję rozmów – Podsumował Gattuso.

Napoli zajmuje 5. miejsce w tabeli Serie A. W ostatnim czasie doznali porażek między innymi z Hellasem Verona, Juventusem czy Spezią. Jeszcze wcześniej musieli uznać wyższość Lazio, Torino i Interu.

Neymar rozwiał wszystkie wątpliwości! Wiadomo, gdzie będzie grać Brazylijczyk

Na temat przyszłości Neymara od dawna krąży wiele plotek. W jego sprawie wielokrotnie odżywał temat powrotu na Camp Nou i chęci ponownej gry z Leo Messim. Brazylijczyk rozwiał jednak wątpliwości w ostatnim wywiadzie.

Neymar trafił do PSG w 2017 roku. Paryżanie zapłacili za niego aż 222 mln euro, przez co dzierży tytuł najdroższego piłkarza w historii mistrzów Francji. Po czasie wiele medialnych doniesień sugerowało, że 28-latek żałuje przenosin do Ligue 1 i chciałby wrócić do FC Barcelony.

„Jestem tutaj bardzo szczęśliwy”

Finalnie Neymar wciąż jest na Parc des Princes. Od momentu swojego przyjścia wyrósł na lidera zespołu i jednego z kluczowych zawodników drużyny. Co więcej, Brazylijczyk nie ukrywa, że kolejne lata swojej kariery chciałby spędzić reprezentując barwy PSG.

– Jestem tutaj bardzo szczęśliwy. Wiele się zmieniło, nie potrafię dokładnie wyjaśnić dlaczego i czy jest to zmiana we mnie, czy coś innego się zmieniło. Czuję się dobrze, jestem spokojniejszy. Chcę zostać w Paris Saint-Germain – Wyjaśnił w rozmowie z „TF1”.

Oprócz swojej przyszłości 28-latek odniósł się także do spekulacji na temat Kyliana Mbappe. Młodszy kolega jest dla niego idealnym partnerem do gry. Neymar nie ukrywa, że chciałby w dalszym ciągu mieć Francuza u swojego boku.

– Mam nadzieję, że on też tu zostanie. Oczywiście takie jest życzenie każdego kibica PSG. Chcemy, aby to był wspaniały klub. Dla mnie najważniejsze jest to, bym kontynuował to, co robię w Paryżu: gram w piłkę i jestem szczęśliwy. Mamy braterską więź. Naprawdę lubimy grać razem, chcę wyciągnąć z niego to, co najlepsze. Nazywam go „Złotym Chłopcem”, ponieważ jest naprawdę złoty. Ma wielkie serce. Każdy wie, ile jest wart jako piłkarz. Ale poza boiskiem też jest niesamowity. Uśmiechnięty, szczęśliwy, lubi się bawić – Podsumował Neymar.

A on dalej swoje… 15-letni Duńczyk śrubuje rekord w FUT Champions!

To się znowu dzieje! Kamil Grosicki z kolejny transferem „Last minute”?

Kamil Grosicki przyzwyczaił nas do zwlekania z transferami do ostatniej chwili. Wydaje się, że tym razem nie będzie inaczej. Piłkarz (jeszcze) West Bromwich Albion dodał na relację na Instagrama tajemniczy wpis.

Reprezentant Polski w WBA nie ma przyszłości. Grosicki jest regularnie pomijany, nawet jeśli chodzi o kadrę meczową, nie mówiąc o rezerwowych. W ostatnim czasie sporo mówiło się o kilku możliwych kierunkach, jakie może obrać skrzydłowy.

Grecja i Championship

Najczęściej w kontekście „Grosika” pojawiał się Olympiacos Pireus. Grecki klub chciał ściągnąć Polaka już kilka dni temu, jednak temat nieco przycichł.

Pod uwagę brano również pozostanie na Wyspach. Skrzydłowy mógł trafić do Nottingham Forest. Ostatecznie Grosicki postanowił odmówić klubowi z Championship i wybrał pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej Anglii.

– Mógł trafić do Nottingham Forest, ale odmówił. Powiedziano mu już, że jeśli nadarzy się odpowiednia okazja, może odejść, ponieważ to oznacza większe środki finansowe dla nas, aby przyciągnąć kolejnych piłkarzy przed końcem okienka – Mówił kilka dni temu Allardyce, cytowany przez serwis NottinghamshireLive.

Tajemniczy wpis

Na instagramowym koncie Kamila Grosickiego w niedzielę wieczorem pojawił się tajemniczy wpis. Początkowo piłkarz dodał dwa „stories”, w których wspomina podpisane kontrakty (pierwszy z Hull City sprzed czterech lat, a drugi sprzed roku, kiedy trafił do WBA).

Na koniec „Grosik” dodał jeszcze jeden slajd. Tym razem nie było to żadne zdjęcie, ale dwie emotki. Czy w ten sposób 32-latek zapowiada, że niedziela będzie się nam dłużyć i znowu będziemy świadkami jego transferu „Last minute”? Być może, tym bardziej że doskonale znamy jego upodobania do zwlekania z finalizacją zmian klubów.

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba i tekst „kamilgrosicki10 godz. ago 4 4 years @hullcity SportPesa Sporipeso 1904”

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba i tekst „kamilgrosicki10 2 godz. eal ideal ideal deal ideal ideal ideal ideal Ideal ideal ideal deal ideal ideal deal ideal ideal ideal a year ago @wba WEST BROMWICH ALBION”

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba i tekst „kamilgrosicki10 2 godz. z trybu tworzenia”

Stało się! Stanowski odebrał legendarną kurtkę Najmana!

Krzysztof Stanowski wylicytował słynną kurtkę Marcina Najmana. Pięściarz przekazał ją dziennikarzowi na 29. finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Częstochowie.

Częstochowska bójka

20 grudnia 2020 roku Marcin Najman i Krzysztof Stanowski wyzywali się w internecie. Dziennikarz zaproponował ustawkę, która miała się odbyć na następny dzień pod budynkiem Rakowa Częstochowa, lecz na miejscu pojawił się tylko pięściarz. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.

Złoty gest Najmana

Marcin Najman postanowił wykorzystać sytuację, aby wesprzeć akcję charytatywną. Pięściarz wystawił swoją kurtkę na licytację, a pieniądze z niej trafią do fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Aukcja zakończyła się 18 stycznia, a nakrycie wylicytował nie kto inny, jak Krzysztof Stanowski. Dziennikarz nie działał sam. Założyciel Weszło założył specjalną zbiórkę na portalu zrzutka.pl, gdzie zebrał prawie 20 tysięcy złotych (z czego sam wpłacił 3500zł).

Spotkanie po latach

Panowie spotkali się podczas 29. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Krzysztof Stanowski specjalnie przyjechał do Częstochowy, aby odebrać kurtkę z rąk Marcina Najmana. Oczywiście nie obyło się bez drobnych docinek z obydwu stron.

https://www.youtube.com/watch?v=sr5rMcy2Q3s&ab_channel=podkladka

Ibrahimoviciowi grozi długa przerwa od gry. Chodzi o wyzwiska w stronę Lukaku

Derby są specyficznym zjawiskiem w piłce nożnej. Mecze pomiędzy odwiecznymi rywalami potrafią odbijać się szerokim echem na długo po ich zakończeniu. Nie inaczej jest w przypadku stoczonej kilka dni temu wojny o Mediolan. Konkretnie rozbija się o spięcie Romelu Lukaku ze Zlatanem Ibrahimoviciem.

Przypomnijmy, że we wtorek Inter rzutem na taśmę pokonał Milan w Pucharze Włoch. „Nerazzurrich” w samej końcówce do nieba wprowadził gol Christiana Eriksena. Duńczyk pięknie przymierzył z rzutu wolnego i zapewnił swojemu klubowi awans do półfinału rozgrywek.

Więcej niż mecz

Derby Mediolanu od lat dostarczają kibicom mnóstwa emocji. Atmosfera udziela się również piłkarzom na murawie. Nawet tak doświadczeni gracze, jak Zlatan Ibrahimović potrafią wówczas zrobić coś, czego zapewne normalnie by nie zrobili.

W kontekście Szweda wiele mówi się o jego starciu z Romelu Lukaku. Pod koniec pierwszej połowy meczu na San Siro obydwaj panowie rzucali w swoje strony ostre wyzwiska. Więcej o tym zajściu możecie przeczytać w linku poniżej:

Ostre spięcie Zlatana z Lukaku! Belg dał się sprowokować Ibrahimoviciowi [WIDEO]

Maldini zajął stanowisko

Przed meczem z Bolonią o przedstawienie swojego stanowiska w sprawie zachowania Ibrahimovicia został poproszony Paolo Maldini. Dyrektor sportowy Milanu bez zastanowienia stanął w obronie Szweda i krótko wyjaśnił swoje spojrzenie na całą sytuację.

– Zobaczymy, jak to się skończy. Jeżeli ktoś próbuje wciągnąć w to rasizm, będziemy bronić naszego zawodnika. „Ibra” nie ma nic wspólnego z rasizmem. Przeprosił drużynę za jej osłabienie. Lukaku bez powodu atakował jego kolegów z drużyny, więc stanął w ich obronie – Powiedział Maldini.

Na reakcję z obozu Interu nie trzeba było długo czekać. Giuseppe Marotta odniósł się do słów legendy Milanu i dodał swój punkt widzenia.

– Obraz tej sprawy jest dostępny dla wszystkich. Mogę jasno powiedzieć, że Lukaku nie jest agresywną osobą. Nie była to jednak pozytywna reklama dla włoskiego futbolu. Naszym obowiązkiem jako klubu jest edukowanie piłkarzy, aby nie zachowywali się w ten sposób – Odpowiedział działacz Interu.

Zlatana czeka długa przerwa?

Według włoskich mediów za swoją prowokację podczas derbów Ibrahimović może zostać zawieszony nawet na 10 meczów. Gabriele Gravina, prezes włoskiej federacji chciałby pociągnąć do odpowiedzialności także Lukaku, jednak to Szwed jest dla niego priorytetem. Wszystko przez to, że używał on rasistowskich określeń kierowanych do Belga.

Czy i jaką karę faktycznie otrzyma „Ibra” możemy tylko spekulować. Wszystko powinno się jednak wyjaśnić w najbliższych dniach. Jeśli jednak przewidywania się potwierdzą i napastnik opuści aż 10 kolejnych spotkań Milanu będziemy mówić o zaprzepaszczeniu znacznej części sezonu. Tym bardziej że 39-latek wcześniej miał już przerwę od gry z powodu kontuzji.

Piotr Czachowski o Pawle Dawidowiczu w kontekście kadry. „Paulo Sousa na pewno będzie patrzył na Italię”

Według Piotra Czachowskiego z Eleven Sports Paweł Dawidowicz pokazuje się ze świetnej strony w Serie A. Były reprezentant Polski uważa, że 25-latek może być brany pod uwagę przez nowego selekcjonera.

Powrót 1-krotnego reprezentanta?

Piotr Czachowski udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Ekspert i komentator od ligi włoskiej przyznał, że Dawidowicz może stać się jednym z kandydatów do gry w kadrze biało-czerwonych.

– Jego ostatnie wyczyny w barwach Hellasu są godne pochwały. Na pewno jest jednym z faworytów, aby stworzyć trzyosobowy blok obronny. Cały czas nabiera odpowiedniego rytmu i doświadczenia. Hellas drugi sezon z rzędu jest niespodzianką, ale fani Serie A już się do tego przyzwyczaili – mówi na łamach WP Sportowe Fakty Czachowski.

– Na pewno Paulo Sousa będzie patrzył na Italię, w której pracował w Fiorentinie. Tam grał i we Włoszech osiągnął zdecydowanie największe swoje sukcesy. Dawidowicz staje się poważnym kandydatem do gry w kadrze – kontynuuje.

Dawidowicz kandydatem do gry

Paweł Dawidowicz zagrał w tym sezonie 17 spotkań, w tym 15 w Serie A. Najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski odbędzie się w marcu bieżącego roku. O powołaniach dowiemy się najprawdopodobniej w ciągu kilku tygodni.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Wesprzyj WOŚP i wylicytuj koszulkę Roberta Lewandowskiego z finału Ligi Mistrzów!

Robert Lewandowski oddał na licytację WOŚP swoją koszulkę z historycznego finału Ligi Mistrzów, który padł łupem Bayernu Monachium. Jeśli marzyłeś o sprawieniu sobie takiego prezentu, możesz go wylicytować, a przy okazji wesprzeć szczytny cel.

W tym roku odbywa się 29. edycja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z roku na rok coraz większą popularność zyskują licytacje. Największe gwiazdy, nie tylko ze świata sportu, oddają na aukcje historyczne, ikoniczne, ciekawe przedmioty. Dla przykładu w tym roku Marcin Najman oddał na licytację swoją słynną już niebieską kurtkę. Jak się okazało, trafi ona do Krzysztofa Stanowskiego.

Zdobądź koszulkę Roberta Lewandowskiego z autografem!

Wspomniana koszulka Roberta Lewandowskiego z finału Ligi Mistrzów osiągnęła już wartość ponad 40 tysięcy złotych! Pieniądze w całości idą na szczytny cel, więc kupujący z pewnością będzie podwójnie usatysfakcjonowany. Licytacja kończy się 5 lutego.

– Po raz kolejny Robert Lewandowski angażuje się w akcję WOŚP. Tym razem na aukcję postanowił przekazać swoją wyjątkową i historyczną koszulkę, w której wraz z drużyną Bayern Monachium zwyciężył w Finale Ligii Mistrzów UEFA 2020. Zwycięzca licytacji otrzyma ją wraz z autografem piłkarza – czytamy w opisie aukcji.

By przejść do aukcji, wystarczy kliknąć tutaj.

Są dobre informacje w sprawie kontuzji Bielika! „Nie musiał udać się do szpitala”

Sobota była tragicznym dniem dla Krystiana Bielika. Polski pomocnik został zmieniony jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy z powodu kontuzji. Znowu nie wytrzymało to samo kolano, które operowano ostatnim razem.

Bielik z Bristol City rozegrał jedynie 36 minut. W pewnym momencie upadł na murawę z bolesnym krzykiem. Co jednak najgrosze – kurczowo trzymał się za kolano. Jak pisał „The Athletic” – Jego krzyk z bólu było słychać z trybuny prasowej, która jest po drugiej stronie boiska.

Polak nie był w stanie o własnych siłach opuścić murawy. 23-latkowi w tym celu pomogli ratownicy. Bielika zniesiono z placu na noszach.

Wyglądało gorzej, niż faktycznie jest

Początkowe miny sztabu i lekarzy wskazywały, że powinniśmy spodziewać się najgorszego. Po zakończonym meczu głos w sprawie kontuzji pomocnika zabrał Wayne Rooney. Anglik wyraził nadzieję, że nie jest to na poważny uraz, jednak nie ukrywa, że musimy poczekać na dokładną diagnozę.

– Nie jest z nim najlepiej, ale trzeba to dokładniej ocenić w ciągu najbliższych kilku dni. Mam nadzieję, że to nie jest zbyt poważne, ponieważ będzie dla nas dużą stratą – Przyznał szkoleniowiec Derby.

Jake Barker jest prowadzącym „Not Another Derby County Podcast”. Dziennikarz jest także blisko klubu z Pride Park. Jak napisał na Twitterze – uraz Bielika wcale nie musi być bardzo poważny.

– Słyszałem od kompetentnej osoby, że Bielik w ogóle nie musiał udać się do szpitala po meczu. Wspaniała wiadomość! – Czytamy we wpisie Barkera na Twitterze.

W przypadku Bielika najważniejsze jest, aby nie naruszył po raz kolejny więzadeł krzyżowych. Przypomnijmy, że to właśnie przez ich zerwanie miał swoją ostatnią przerwę od gry w piłkę. Drugi taki sam uraz mógłby okazać się dla niego tragiczny w skutkach.

Wyciekł OGROMNY kontrakt Leo Messiego! Argentyńczyk chce pozwać gazetę

Hiszpański dziennik „El Munndo” ujawnił szczegóły kontraktu Leo Messiego. Z podanych informacji wynika, że Argentyńczyk inkasował ok. 138 milionów euro za sezon.

Ile zarabia Leo Messi?

Wciąż nie wiemy, gdzie w przyszłym sezonie swoją karierę będzie kontynuował Leo Messi. 33-latek nie ukrywał, że w letnim okienku transferowym po blamażu w Lidze Mistrzów chciał odejść z klubu, jednak uniemożliwiły mu to władze Blaugrany. Kontrakt Leo z Barçą obowiązuje do końca czerwca 2021 roku. Teoretycznie od lipca piłkarz może bez wahania podpisać kontrakt z nowym pracodawcą, a tym samym zmienić otoczenie.

Dzisiejsza okładka „El Mundo” została poświęcona kontraktowi, który łączy klub z zawodnikiem. Pieniądze, jakie rzekomo otrzymuje Leo Messi robią ogromne wrażenie.

ZOBACZ: Laporta o byciu przygotowanym na odejście Messiego. „W ogóle tego nie rozważam”

Szczegóły kontraktu Messiego:

  • 115 225 000 euro za samo przedłużenie umowy
  • 555 237 619 euro za cały kontrakt
  • ok. 138 milionów euro za sezon + zmienne
  • 77 929 955 euro, jako bonus za „lojalność”

500 milionów euro to suma w pobliżu połowy całego długu FC Barcelony. Nie da się ukryć, że obecne problemy finansowe klubu z Katalonii wzięły się z tego, że byłe władze (z prezydentem Bartomeu na czele) rozdawały pieniądze na prawo i lewo. Jeśli ktoś chciał podwyżkę, to z reguły prezydent Bartomeu zgadzał się na to bez większych negocjacji.

Na pierwszy rzut oka powyższe liczby wydają się „chore” i ciężko zrozumieć, jaki jest sens trzymać 33-letniego piłkarza za takie pieniądze. Sęk w tym, że jeśli Barcelona straciłaby Messiego, to straciłaby również wielu inwestorów. Tak właściwie głównie Messi, póki co, trzyma ich przy klubie. Tacy piłkarze jak Trincao, czy Braithwaite nie pozwolą klubowi zwabić do siebie nowych sponsorów. Zatrzymanie Messiego powinno być priorytetem, ale czy za wszelką cenę? Jak czytamy w tweetcie powyżej, Messi przez ostatnie 4 lata, gdzie zarobił ponad 500 milionów euro, zapewnił dochód Barcelonie w wysokości ponad miliarda euro.

 – Pieniądze pozwalają żyć lepiej, ale to nie one mnie inspirują. Ja żyję, by grać w piłkę, a nie dla zysków finansowych. Ponadto gram dla zespołu, a nie dla siebie.

– Pieniądze… nie są najważniejsze. Prawdziwą wartość ma tylko to, jacy jesteśmy w środku – mówił kiedyś Leo Messi.

Piłkarz chce pozwać gazetę!

Jak informują media, Argentyńczyk i jego prawnicy chcą pozwać zarówno gazetę „El Mundo”, jak i osoby z klubu, które miały dostęp do danych dot. umowy.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1355830450330230784

https://twitter.com/J_Krecidlo/status/1355835212320690178

ZOBACZ: Mauricio Pochettino odniósł się do spekulacji nt. Lionela Messiego. „Kto by nie chciał zawodnika tego kalibru?”

Prezes Olympique’u Marsylia zabrał głos po zamieszkach. „Pracownicy są w szoku”

Dzisiejsze wydarzenia w ośrodku treningowym Olympique’u Marsylia wstrząsnęły całym klubem. Głos zabrał prezes Jacques-Henri Eyraud, który domaga się ukarania wszystkich winnych sobotnich zamieszek.

Prezes do dymisji

W sobotnie popołudnie kibice Olympique’u Marsylia wtargnęli do ośrodka treningowego klubu. Zgromadzeni domagali się dymisji prezesa Jacquesa-Henri Eyrauda, a także chcieli dorwać Dimitriego Payeta. Na miejsce wezwano odpowiednie służby. Do rozgorzałego tłumu wyszli trener Andre Villas-Boas, a także kilku zawodników. Jeden z nich, Alvaro Gomez, ucierpiał w zdarzeniu.

– Dołączyłem do Olympique Marsylia ze względu na historię i pasję, która otacza ten klub. To miasto jest wspaniałe. Wszyscy kochamy ten klub, ale to, czego dziś doświadczyliśmy, nie może się już nigdy powtórzyć – powiedział 31-latek

ZOBACZ: Odwołano mecz Marsylii z Rennes. Kibice drużyny Milika zaatakowali ośrodek treningowy [WIDEO]

Głos w sprawie zabrali również wieloletni golkiper Olympique’u Marsylia Steve Mandanda oraz prezes Jacques-Henri Eyraud.

– Jestem w Olympique Marsylia od 13 lat. Wiem wszystko o tym klubie. Wiem, jaką miłość i frustrację może wywołać. Ale dzisiejsze wydarzenia mnie zasmucają i są nie do zaakceptowania. Jesteśmy piłkarzami, a kryzys sportowy w żaden sposób nie może usprawiedliwić takiej fali przemocy. Nadszedł czas, by uspokoić sytuację – przyznał bramkarz

– 300 pracowników klubu jest dziś wieczorem w szoku. Doświadczyli na żywo lub widzieli w mediach atak na swój klub. To, co wydarzyło się tego popołudnia, wymaga największej surowości. To zadymiarze, którzy twierdzą, że są kibicami, ale niszczą obiekty i grożą pracownikom i graczom – skomentował całą sytuację prezes

Piotr Tworek zdradził kulisy z szatni Warty Poznań. „Takie reakcje świadczą, że gramy sercem i emocjami”

Trener Warty Poznań Piotr Tworek ocenił spotkanie Zielonych z Cracovią. Warciarze wygrali z krakowianami 1:0, a beniaminek kolejny raz pokazał serce do gry. Szkoleniowiec poznaniaków zdradził również kulisy z szatni.

Ważne punkty Warciarzy

Trener Warty Poznań był dumny ze swoich zawodników. Po spotkaniu zdradził na konferencji prasowej, co powiedział w trakcie przerwy.

– W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy przesunąć całą grę wyżej. Zrobiliśmy to i dzięki temu było nam łatwiej. Przepięknego gola zdobył Jakub Kiełb i teraz w lepszych nastrojach będziemy się przygotowywać do następnych spotkań – cytuje Piotra Tworka portal WP Sportowe Fakty.

Łzy wzruszenia

Oprócz analizy spotkania Piotr Tworek pokusił się o zdradzenie kulisów z szatni. Szkoleniowiec beniaminka zauważył u jednego z debiutantów łzy, co potwierdza grę z sercem.

– Mogę też zdradzić trochę kulis. Po ostatnim gwizdku sędziego, już w szatni, u Bartka Burmana pojawiły się łzy. Takie reakcje świadczą, że gramy sercem i emocjami – zdradził trener Warty.

https://twitter.com/pawel_jonik/status/1355544797898039297

Źródło: WP Sportowe Fakty