Jedna z największych wytwórni filmowych chce nakręcić film o Kamilu Grosickim! Poznaliśmy szczegóły

Wielce prawdopodobne, że wkrótce ujrzymy film o Kamilu Grosickim. Tematem zainteresowała się jedna z największych wytwórni filmowych na świecie. O szczegółach opowiedział przedstawiciel piłkarza.

Menedżer Kamila Grosickiego, Daniel Kaniewski, udzielił ostatnio wywiadu portalowi „sport.tvp.pl”. Przedstawiciel piłkarza zdradził, że jedna z największych wytwórni filmowych na świecie, chce nakręcić film o 85-krotnym reprezentancie Polski.

Kulesza zabrał głos ws. Macieja Rybusa. Prezes PZPN zostawia decyzję Michniewiczowi [CZYTAJ]

Film o Grosickim

Z wywiadu dowiadujemy się, że obie strony są bliskie osiągnięcia porozumienia. Produkcja miałaby przedstawiać historię Kamila Grosickiego. Obecnie brane są pod uwagę dwie opcje dot. formy filmu – fabularny, albo dokumentalny. Inscenizacja filmowa miałby przybrać formę przypominającą serial, gdyż miałaby się ona składać z około siedmiu odcinków. Ujawniono także, które wątki mogłyby się pojawić w produkcji.

– Rozmawiamy z poważną firmą, jedną z największych wytwórni filmowych na świecie. Zainteresowali się historią Kamila i chcieliby nakręcić o nim film. Raczej nie będzie to jednoodcinkowe przedsięwzięcie – myśleliśmy, żeby wyszło około siedmiu odcinków, żeby dobrze pokazać dużo wątków i sytuacji z jego życia. Zarówno te lepsze, jak i gorsze. Wszystkim zależy na tym, by to była to biografia z prawdziwego zdarzenia. Na razie nie wiemy, czy byłby to film dokumentalny, czy fabularny. Jesteśmy bliscy porozumienia – przekazał Daniel Kaniewski.

–  Kamil ma bardzo bogatą historię, dlatego twórcy zastanawiają się, jak duży będzie przekrój tego filmu. Słyszałem o możliwym budżecie – nie mogę go zdradzić, ale w grę wchodzą niewyobrażalne pieniądze, jak na taki format – dodał menedżer Kamila Grosickiego.

–  W życiu Kamila dużo się działo, ale więcej było pozytywnych wątków. Reżyserów zainteresowały wątki transferowe… Miałem przyjemność uczestniczyć w większości rozmów i myślę, że to będzie „petarda”, film z bogatą treścią i wieloma wątkami. Oczywiście musimy najpierw cierpliwie poczekać – zdradził.


źródło: tvp sport

Kulesza zabrał głos ws. Macieja Rybusa. Prezes PZPN zostawia decyzję Michniewiczowi

 

Czy Maciej Rybus zagra jeszcze w reprezentacji Polski? Cezary Kulesza zabrał głos w sprawie świeżo upieczonego piłkarza Spartaka Moskwa. Prezes PZPN pozostawił decyzję odnośnie lewego obrońcy Czesławowi Michniewiczowi. 

Rybus był związany z Lokomotivem Moskwa. Po ataku Rosji na Ukrainę na 32-latka spadła presja zmiany klubu i odejście z kraju-agresora. Ostatecznie 32-latek zdecydował się na przejście… do innej moskiewskiej drużyny, a więc Spartaka.

Szokująca opinia byłego reprezentanta Polski. Lewandowski ogranicza kolegów z kadry? [CZYTAJ]

Taki wybór zawodnika spowodował, że spadła na niego fala krytyki. Głos w tej sprawie zabrał nawet minister sportu, Kamil Bortniczuk. Polityk stwierdził, że Rybus nie powinien więcej otrzymać powołania do reprezentacji Polski.

Kto będzie decydował?

Na tę chwilę brakuje jasnego stanowiska PZPN-u w sprawie piłkarza Spartaka. Cezary Kulesza zapytany o przyszłość piłkarza zapowiedział, iż ostateczna decyzja będzie zależeć od Czesława Michniewicza. Prezes związku nie będzie nakładać a selekcjonera presji.

Bayern wycenił Lewandowskiego. Kwota odstraszy FC Barcelonę? [CZYTAJ]

– Po to wybrałem selekcjonera, aby to on decydował o powołaniach. I o nich nie będzie decydował ani prezes PZPN, ani ministerstwo, ani kibice – zapowiedział na łamach „Eurosportu”.

Na konferencji prasowej zarówno Michniewicz, jak i Jakub Kwiatkowski uciekali od odpowiedzi na pytania dziennikarzy o Rybusa. Kulesza pochwala takie zachowanie selekcjonera.

Pogoń i Lechia poznały potencjalnych rywali w I rundzie el. LKE. Awans jest obowiązkiem [CZYTAJ]

– Zgadzam się z trenerem Michniewiczem, że dziś najważniejszy jest mecz z Belgią w Warszawie, a nie sytuacja zawodnika, którego z nami nie ma. Ale sprawa ta na pewno wróci i selekcjoner w pełni wytłumaczy swoje stanowisko – oznajmił prezes PZPN.

Rybus w reprezentacji Polski zaliczył 66 występów. Z „Biało-Czerwonymi” miał okazję wystąpić na Euro 2012 oraz wyjechać na mistrzostwa świata w Rosji w 2018 roku.

Szokująca opinia byłego reprezentanta Polski. Lewandowski ogranicza kolegów z kadry?

 

Reprezentacja Polski bez Roberta Lewandowskiego w składzie wywalczyła w minioną sobotę remis w meczu z Holandią (2-2). Odważną tezę wysnuł w swoim felietonie dla „Przeglądu Sportowego” Kamil Kosowski. Były piłkarz stwierdził, że innym zawodnikom lepiej gra się bez nominalnego kapitana „Biało-Czerwonych”. 

Lewandowski mecz z Holandią oglądał z trybun. Czesław Michniewicz pozwolił najlepszemu piłkarzowi reprezentacji na odpoczynek przed meczem z Belgią. Decyzja okazała się słuszna. Polacy prowadzili w Rotterdamie 2-0 i choć ostatecznie „tylko” zremisowali spotkanie 2-2, to zaprezentowali się bardzo dobrze.

Bayern wycenił Lewandowskiego. Kwota odstraszy FC Barcelonę? [CZYTAJ]

Lepiej bez „Lewego”?

Po tym spotkaniu do odważnej konkluzji doszedł Kamil Kosowski. Były piłkarz, a obecnie ekspert piłkarski stwierdził, że nasi piłkarze lepiej radzą sobie na boisku bez Lewandowskiego.

– Uważam, że gdy nie ma na boisku Roberta Lewandowskiego, to inni piłkarze rosną. Z opaską kapitańską zagrał Krychowiak i był to jeden z jego najlepszych meczów w ostatnim czasie. Zieliński pod nieobecność Roberta udźwignął rolę lidera i mecz zakończył ze strzelonym golem – napisał Kosowski w felietonie dla „Przeglądu Sportowego”.

Pogoń i Lechia poznały potencjalnych rywali w I rundzie el. LKE. Awans jest obowiązkiem [CZYTAJ]

– Wielkość Lewandowskiego rzuca cień na innych piłkarzy. I właśnie nad tym musi popracować Czesław Michniewicz. By z Lewym na boisku pozostali grali tak, jakby go nie było – dodał.

Po ponad 15 latach Marcelo odchodzi z Realu Madryt. Emocjonalne pożegnanie Brazylijczyka [CZYTAJ]

Kosowski zauważył także wielki plus, kończącego się zgrupowania. Każdy z bramkarzy, którym szansę dał Czesław Michniewicz, zaprezentował dobry poziom i wykorzystał szansę. Możemy być więc spokojni o obsadę tej pozycji.

– W tych trzech meczach zagrało trzech bramkarzy i, co mnie trochę martwi, za każdym razem byli najlepszymi zawodnikami Biało-Czerwonych. Bramkę mamy więc zabezpieczoną i jest to w zasadzie jedyna dobra informacja po tych trzech spotkaniach – napisał Kosowski.

Poszukiwania trenera dla Lecha Poznań wkraczają w decydującą fazę. Pozostało trzech kandydatów [CZYTAJ]

Dziś o 20:45 Polska zmierzy się z Belgią w ostatnim czerwcowym meczu. Spotkanie będzie transmitowane na antenie TVP Sport.

Bayern wycenił Lewandowskiego. Kwota odstraszy FC Barcelonę?

 

Według hiszpańskich mediów Bayern Monachium wycenił Roberta Lewandowskiego. Bawarczycy w końcu przedstawili warunki, na jakich zgodzą się na odejście Polaka przed wygaśnięciem kontraktu? 

Sytuacja Roberta Lewandowskiego pozostaje niejasna. Sam zawodnik przedstawił sprawę w prosty sposób – nie chce kontynuować swojej kariery w Monachium i chciałby zmienić klub tego lata. Bayern pozostaje jednak nieugięty i chce, aby 33-latek dokończył swój kontrakt (umowa wygasa w czerwcu przyszłego roku).

Pogoń i Lechia poznały potencjalnych rywali w I rundzie el. LKE. Awans jest obowiązkiem [CZYTAJ]

Warunki

Od jakiegoś czasu pojawiają się natomiast głosy, według których Bayern w istocie stara się podgrzać atmosferę dla własnych korzyści. „Catalunya Radio” twierdzi, że monachijczycy wycenili nawet swojego napastnika.

Po ponad 15 latach Marcelo odchodzi z Realu Madryt. Emocjonalne pożegnanie Brazylijczyka [CZYTAJ]

Z informacji hiszpańskich dziennikarzy wynika, że Bawarczycy oczekują za Lewandowskiego 50 milionów euro. Co istotne, nie godzą się na rozłożenie płatności na raty. Tak zaporowa kwota może zmienić plany FC Barcelony.

Nie wiadomo bowiem, czy Katalończyków stać na wykupienie Polaka z Bayernu. „Mundo Deportivo” już wcześniej podawało, że Blaugrana jest gotowa zapłacić 30 mln. Ciężko więc jednoznacznie stwierdzić, czy stać by ich było na dołożenie kolejnych 20 mln.

Poszukiwania trenera dla Lecha Poznań wkraczają w decydującą fazę. Pozostało trzech kandydatów [CZYTAJ]

Sytuację Lewandowskiego bacznie ma obserwować również Manchester United. Poza „Czerwonymi Diabłami” zainteresowane ma być także PSG. Snajper pojawił się nawet ostatnio na okładce „L’Equipe”.

Pogoń i Lechia poznały potencjalnych rywali w I rundzie el. LKE. Awans jest obowiązkiem

Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk poznały potencjalnych rywali w I rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy UEFA. Losowanie odbędzie się już we wtorek.

Już jutro odbędzie się losowanie pierwszych rund kwalifikacyjnych do europejskich pucharów w sezonie 2022/2023. O godzinie 12:00 zostaną utworzone pary I rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. O godzinie 13:00 odbędzie się losowanie I rundy kwalifikacji do Ligi Europy, a godzinę później losowanie I rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy UEFA.

Ułatwione zadanie przed reprezentacją Polski. Belgowie zagrają bez największych gwiazd [CZYTAJ]

Rywale Lechii i Pogoni w LKE

W I rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy UEFA zagrają dwa polskie kluby – Lechia Gdańsk i Pogoń Szczecin. Oba kluby poznały po pięciu potencjalnych rywali przed jutrzejszym losowaniem. Na papierze zarówno Lechia, jak i Pogoń powinny ze spokojem awansować do II rundy i to bez względu na to, z kim przyjdzie im się zmierzyć. Wszyscy jednak dobrze wiemy, jak wyglądały europejskie wojaże polskich klubów w poprzednich latach.

Jerzy Brzęczek zgodził się na znaczną obniżkę pensji. „Chce coś udowodnić i pomóc Wiśle” [CZYTAJ]

Potencjalni rywale Pogoni Szczecin:

Potencjalni rywale Lechii Gdańsk:

Rywal Lecha w Lidze Mistrzów

Swoich potencjalnych rywali w I rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów poznał także Lech Poznań. Przed Kolejorzem zdecydowanie trudniejsze zadanie, jednak stawka również jest zdecydowanie większa. W przypadku Lecha istotne znaczenie na szanse w I rundzie będzie miało losowanie. Różnica rywalizacji z Lincoln Red Imps, a Qarabagem Agdam jest ogromna.

Po ponad 15 latach Marcelo odchodzi z Realu Madryt. Emocjonalne pożegnanie Brazylijczyka

 

Po ponad 15 latach spędzonych w Realu Madryt Marcelo zmienia klub. Za nami pożegnanie najbardziej utytułowanego piłkarza w historii Królewskich.

Marcelo trafił do Realu Madryt w styczniu 2007 roku. Od tamtej pory Brazylijczyk rozegrał dla Królewskich 545 oficjalnych spotkań, pod tym względem 34-latek zajmuje 9. miejsce w klasyfikacji liczby występów dla Realu Madryt w historii klubu. Co więcej, Marcelo odchodzi z Realu jako najbardziej utytułowany piłkarz w historii. Przez nieco ponad 15 lat gry dla Los Blancos Brazylijczyk zdobył z zespołem 25 trofeów.

Ułatwione zadanie przed reprezentacją Polski. Belgowie zagrają bez największych gwiazd [CZYTAJ]

Przemówienia

Wraz z końcem sezonu 2021/2022 zakończyła się także współpraca między Marcelo a Realem Madryt. W poniedziałek odbyła się oficjalna konferencja prasowa, podczas której pożegnano legendę Królewskich.

– Myślę, że dzisiaj to nie jest smutny dzień, a dzień radości. Płaczemy, bo mamy wiele emocji i wspomnień. Tyle, jestem bardzo szczęśliwy. Odchodzę stąd z podniesioną głową. Moja rodzina jest ze mnie bardzo dumna. Bliscy są ze mnie bardzo dumni: mama, tata, dziadek, który jest już na górze, babcia… Jestem szczęśliwcem. Tak, osiągnąłem wszystko w życiu dzięki talentowi, pracy i tym rzeczom, ale miałem też wiele szczęścia, że miałem wokół siebie ludzi, którzy pomagali mi aż do dzisiaj. […] Bardzo wszystkim dziękuję. Nie żegnam się, bo nie czuję, że odchodzę z Realu – powiedział Marcelo.

– Marcelo, dzisiaj życzę wszystkiego najlepszego tobie i twoim bliskim. Wiesz, że Real Madryt jest i zawsze będzie twoim domem. Miejscem, w którym przeżyłeś magiczne i niezapomniane chwile, również miejscem, gdzie dorosłeś jako piłkarz i człowiek. Miejscem, w którym zrealizowałeś swoje wielkie marzenia na czele z podniesieniem kilka dni temu w Paryżu jako kapitan zespołu naszego 14. Pucharu Europy. Bardzo dziękuję za wszystko, co nam dałeś i za to, jak radowałeś nas z piłką – powiedział Florentino Perez.


źródło: realmadryt.pl

Poszukiwania trenera dla Lecha Poznań wkraczają w decydującą fazę. Pozostało trzech kandydatów

Na początku czerwca Maciej Skorża niespodziewanie złożył rezygnację ze stanowiska trenera Lecha Poznań. Według informacji przekazanych przez „Głos Wielkopolski” władze „Kolejorza” są bliskie podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie następcy 50-latka.

W zakończonym niedawno sezonie Ekstraklasy Lech Poznań zdołał odzyskać mistrzostwo Polski na stulecie powstania klubu. Jednym z architektów tego sukcesu był trener Maciej Skorża. Urodzony w Radomiu szkoleniowiec z powodów osobistych musiał jednak złożyć rezygnacje ze stanowiska.

Jerzy Brzęczek zgodził się na znaczną obniżkę pensji. „Chce coś udowodnić i pomóc Wiśle” [CZYTAJ]

Do biur w Poznaniu zaczęły napływać liczne kandydatury od uznanych trenerów. Według medialnych doniesień swoje CV przy Bułgarskiej złożyli m.in. Alan Pardew czy Sven-Göran Eriksson. Jedynym polskim menadżerem, którego w Lechu brano pod uwagę był Marcin Brosz. Strony nie rozpoczęły ostatecznie rozmów, ponieważ 49-latek nie ma na swoim koncie sukcesów na krajowym podwórku oraz nie ma doświadczenia w europejskich pucharach.

„W meczu w Brukseli duma została podrażniona”. Szczęsny przed rewanżem z Belgią [CZYTAJ]

Nowy trener coraz bliżej

Pedro Tiba wróci do Portugalii? „Zaawansowana faza rozmów” [CZYTAJ]

Jak informuje „Głos Wielkopolski”, przedstawiciele „Kolejorza” chcą, aby nowym trenerem klubu został John van den Brom. Holender miał już nawet odbyć pierwsze rozmowy z Lechem Poznań, jednak póki co nie udało się uzyskać porozumienia w sprawie wysokości kontraktu. Rozmowy będą kontynuowane.

Cudowne zachowanie Luisa Enrique. Zatrzymał ochronę, aby spełnić marzenie kibica [WIDEO]

Wymienione wcześniej źródło dodaje, że w przypadku fiaska negocjacji z van den Bromem Lech Poznań rozważa zatrudnienie kogoś z pary Wiktor Gonczarenko – Peter Stoger.

Tak Michniewicz przemówił do zawodników. Wiadomo, co powiedział przed meczem z Holandią [CZYTAJ]

Jerzy Brzęczek zgodził się na znaczną obniżkę pensji. „Chce coś udowodnić i pomóc Wiśle”

Wisła Kraków szuka oszczędności po spadku z Ekstraklasy. Na przedsezonowej konferencji wiceprezes „Białej Gwiazdy”, Maciej Bałaziński, zdradził, że Jerzy Brzęczek zgodził się na pracę za znacznie mniejszą pensję niż dotychczas. 

Podczas kampanii 2022/2023 po raz pierwszy od 26 lat nie zobaczymy Wisły Kraków na boiskach Ekstraklasy. Jest to pokłosie fatalnego sezonu 21/22, w którym „Biała Gwiazda” zajęła przedostatnie miejsce w ligowej tabeli.

„W meczu w Brukseli duma została podrażniona”. Szczęsny przed rewanżem z Belgią [CZYTAJ]

Jerzy Brzęczek idzie na ustępstwa

Pedro Tiba wróci do Portugalii? „Zaawansowana faza rozmów” [CZYTAJ]

W poniedziałek miała miejsce specjalna konferencja prasowa z udziałem zarządu Wisły Kraków. Podsumowano na niej ubiegłe rozgrywki. Maciej Bałaziński, wiceprezes klubu z Małopolski wyznał, że Jerzy Brzęczek będzie otrzymywał mniejsze pieniądze za swoją pracę niż do tej pory.

– Chcieliśmy, żeby sztab szkoleniowy pozostał. Udało się to zrobić, bo ci ludzie też czują się odpowiedzialni za całą sytuację – stwierdził.

– Tytułem przykładu, mam nadzieję, że się nie pogniewa – trener Jerzy Brzęczek zgodził się pracować za 1/4 wynagrodzenia, które miał wcześniej. Tylko dlatego, bo chce coś udowodnić i pomóc Wiśle. To jest jego cel – dodał.

Cudowne zachowanie Luisa Enrique. Zatrzymał ochronę, aby spełnić marzenie kibica [WIDEO]

„W meczu w Brukseli duma została podrażniona”. Szczęsny przed rewanżem z Belgią

 

Wojciech Szczęsny odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej przed meczem Polska – Belgia. Bramkarz Juventusu opowiedział m.in. o swoich odczuciach po bolesnej porażce z Czerwonymi Diabłami.

Podrażniona duma

– W meczu w Brukseli duma została podrażniona, dlatego też jest w nas chęć rewanżu. Belgowie z pewnością mają więcej dobrych niż słabych stron, nie będę więc mówić wiele o klasie przeciwnika. Wierzę jednak, że dzięki naszej taktyce i pomysłowi na mecz będzie to wyglądało dużo lepiej niż pięć dni temu – powiedział 32-letni golkiper Starej Damy.

Polityk poirytowany wypowiedziami Piekarskiego

Klasowy rywal

Bramkarz reprezentacji Polski uważa, że z zespołami ze światowej czołówki trzeba grać bezbłędnie, ponieważ takie ekipy potrafią wykorzystać każde potknięcie rywala. 32-latek zwraca uwagę na to, że kluczową rolę w meczu z Belgią odegra koncentracja zawodników.

– Dopóki graliśmy konsekwentnie w obronie, zgodnie z założeniami – nie wyglądało to aż tak źle. Belgowie kontrolowali grę, ale byliśmy konsekwentni w defensywie. Dopiero gdy za bardzo się otworzyliśmy i zabrakło nam sił, do naszej bramki zrobiła się autostrada. Z zespołami takiej klasy gra się 90 minut bezbłędnie albo zaczynają się problemy. Kluczowa będzie koncentracja – dodał Wojciech Szczęsny.

Na nich może trafić Lech w 1. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów

Źródło: Łączy Nas Piłka, Weszło

Pedro Tiba wróci do Portugalii? „Zaawansowana faza rozmów”

Według portugalskich mediów Pedro Tiba może wrócić do ojczyzny. Pomocnik Lecha Poznań jest blisko swojego byłego klubu – GD Chavez.

Nie dla Legii

Wiemy już, że Pedro Tiba raczej nie trafi do Legii Warszawa przez rozbieżności przy ustalaniu kontraktu. Swoje zrobiły również komplikacje podczas testów medycznych. Wykluczona jest również opcja pozostania Tiby w Lechu Poznań. Klub niedawno informował o nieprzedłużaniu kontraktów z Portugalczykiem i van der Hartem.

Tak Michniewicz przemówił do zawodników. Wiadomo, co powiedział przed meczem z Holandią [CZYTAJ]

Możliwy powrót do ojczyzny

Takie okoliczności oznaczają, że 33-letni pomocnik musi szukać gdzieś indziej. Wiele wskazuje na to, że Pedro Tiba wróci do swojej ojczyzny. Według „O Jogo” temat jego powrotu do GD Chavez jest w zaawansowanej fazie.

Cudowne zachowanie Luisa Enrique. Zatrzymał ochronę, aby spełnić marzenie kibica [WIDEO]

Pedro Tiba reprezentował barwy tego klubu podczas rocznego wypożyczenia ze Sportingu Braga. To właśnie w tym sezonie wypromował się, aby następnie trafić do Lecha Poznań. Teraz Chavez wróciło do portugalskiej ekstraklasy, a 33-latek może pomóc klubowi w walce o ligowe cele.

Źródło: O Jogo

Cudowne zachowanie Luisa Enrique. Zatrzymał ochronę, aby spełnić marzenie kibica [WIDEO]

 

Piękny gest Luisa Enrique. Podczas ostatniego meczu reprezentacji Hiszpanii na murawę wtargnął młody kibic. Selekcjoner „La Roja” zatrzymał ochronę i pozwolił spełnić marzenie „intruza”.

Hiszpania awansowała wczoraj na 1. miejsce w swojej grupie Ligi Narodów. Stało się tak dzięki pewnemu zwycięstwu ekipie Luisa Enrique z Czechami (2-0) oraz niespodziewanej porażce Portugalii ze Szwajcarią (0-1).

Ułatwione zadanie przed reprezentacją Polski. Belgowie zagrają bez największych gwiazd [CZYTAJ]

Jednym z najlepszych zawodników na boisku podczas wczorajszego widowiska w ekipie Hiszpanii był Maro Asensio. Piłkarz Realu zaliczył asystę przy pierwszej bramce, a przez resztę spotkania czarował stadion swoimi zagraniami.

Zachwyt

Pełni podziwu dla gry Asensio byli kibice zgromadzeni na trybunach. Również młodsza część publiki nie mogła oderwać wzroku. Po ostatnim gwizdku pewien młody kibic niespodziewanie wtargnął na murawę, gdzie chciał spotkać bohatera meczu.

Maciej Rybus zabrał głos po podpisaniu kontraktu ze Spartakiem Moskwa. „Tu jest wygodnie” [CZYTAJ]

Oczywiście natychmiast ruszyła za nim ochrona, którą zatrzymał… Luis Enrique. Tym samym selekcjoner stanął w obronie chłopca i pozwolił mu spełnić marzenie. Dziecko odnalazło Asensio, po czym zalało się łzami. Piłkarz zamienił z nim kilka słów, po czym przekazał także swoją koszulkę.

Tak Michniewicz przemówił do zawodników. Wiadomo, co powiedział przed meczem z Holandią

 

Reprezentacja Polski zremisowała w sobotę z Holandią (2-2) trzeci mecz Ligi Narodów. Czesław Michniewicz stanął przed trudnym zadaniem podniesienia drużyny po sromotnej porażce z Belgią (1-6). Selekcjoner dał sobie jednak radę, a kulisy opublikowane na „Łączy nas Piłka” przedstawiają jego barwną przemowę. 

Belgia rozbiła podopiecznych Michniewicza w ubiegłą środę. W sobotę natomiast Polacy mierzyli się z kolejnym trudnym rywalem, a więc z Holandią. Morale drużyny po porażce 1-6 były zdecydowanie nadszarpnięte. „Biało-Czerwoni” wyzwolili jednak sportową złość i zremisowali mecz z „Oranje” 2-2.

Ułatwione zadanie przed reprezentacją Polski. Belgowie zagrają bez największych gwiazd [CZYTAJ]

Przemowa

Taki wynik w kraju odebrano jako sukces. Na tle klasowego rywala kadra poradziła sobie bardzo dobrze, pokazując przede wszystkim ogrom determinacji. Warto zaznaczyć, że w Rotterdamie nie zagrało kilku kluczowych zawodników, na czele z Robertem Lewandowskim.

Na kanale YouTube „Łączy nas Piłka” opublikowano niedawno kulisy ze spotkania z Holendrami. Materiał zawiera przemowę, jaką wygłosił do zawodników Czesław Michniewicz, apelując o puszczenie meczu z Belgią w niepamięć.

Maciej Rybus zabrał głos po podpisaniu kontraktu ze Spartakiem Moskwa. „Tu jest wygodnie” [CZYTAJ]

– Chłopcy, sursum corda, to nie są moje słowa, ja taki mądry nie jestem. W górę serca chłopaki, w górę serca! (…) Chłopcy, jeden mecz nie może wam zabrać pewności siebie – rozpoczął selekcjoner.

– Tak jak mecz ze Szwecją nie może spowodować, że nagle poczuliśmy się mistrzami świata – a nic takiego się nie wydarzyło – tak teraz nie może stać się po Belgii. Takie rzeczy się zdarzają, to jest piłka, to jest sport. To jest bolesna lekcja – kontynuował.

– Każdy z was, jak tutaj siedzicie, to są zawodnicy, którzy osiągnęli światowy poziom. Wczoraj miałem okazję okazję rozmawiać z Leo Beenhakkerem, już taki dziadziuś, 80 lat, ale jeszcze pamięta pewne rzeczy. I on do mnie mówi taką historię o Lewym. 2008 rok, powołał go na mecz i wszyscy to podważają, że to jeszcze nie jest poziom reprezentacyjny. (…) A Leo żył swoim rozumem. Ważne jest to, co my chcemy zrobić i jak chcemy zrobić – dodał.

– Wy nie wjechaliście do sukcesu windą, bo do niego nie ma windy. Do sukcesu trzeba wejść po schodach. Wykonaliście mnóstwo pracy. (…) Cała Polska na was patrzy, ale to nie może was usztywniać. To jest nobilitacja, powinniście być z tego dumni. Wy, wasze rodziny i my wszyscy – podsumował Michniewicz.

Ułatwione zadanie przed reprezentacją Polski. Belgowie zagrają bez największych gwiazd

Już we wtorek reprezentacja Polski po raz drugi zmierzy się z reprezentacją Belgii w Lidze Narodów. Rywale Biało-Czerwonych do Polski przyjadą w okrojonym składzie.

Za nami 3 spotkania z udziałem reprezentacji Polski podczas czerwcowej przerwy reprezentacyjnej. Na otwarcie zgrupowania Polacy uporali się z reprezentacją Walii, zwyciężając 2:1. W kolejnym meczu Biało-Czerwoni doznali bolesnej porażki z reprezentacją Belgii 1:6. Trzy dni później podopieczni Czesława Michniewicza zdołali się odbudować i wywalczyli remis 2:2 w starciu z reprezentacją Holandii.

Piotr Zieliński o swojej przyszłości: „Myślę, że to nie koniec mojej przygody z Napoli” [CZYTAJ]

Rewanż z Belgią

Przed nami ostatni mecz z udziałem reprezentacji Polski podczas czerwcowego zgrupowania. Rywalem Biało-Czerwonych ponownie będą Belgowie. Lewandowski i spółka z pewnością będą chcieli się zrewanżować za ostatnią dotkliwą porażkę 1:6. Mecz Polska-Belgia zostanie rozegrany w najbliższy wtorek na PGE Narodowym w Warszawie.

Duże kluby obserwują Nicolę Zalewskiego. Pojawiło się zainteresowanie spoza Włoch [CZYTAJ]

Gwiazdy nie zagrają z Polską

W porównaniu z poprzednim meczem przeciwko Belgom, Polacy mogą mieć teraz nieco ułatwione zadanie. Do Polski reprezentacja Belgii przyjedzie w nieco okrojonym składzie. Z Polską na pewno nie zagrają Kevin De Bruyne, Thomas Meunier, Yannick Ferreira Carrasco, Dedryck Boyata, Amadou Onana oraz Romelu Lukaku. Cała szóstka opuściła już zgrupowanie.

Maciej Rybus zabrał głos po podpisaniu kontraktu ze Spartakiem Moskwa. „Tu jest wygodnie”

Maciej Rybus podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości. Reprezentant Polski nie wyjedzie z Rosji, zmieni jedynie swojego pracodawcę. 32-latek karierę kontynuował będzie w Spartaku Moskwa.

Wychowanek Pelikana Łowicz niemal nieprzerwanie występuje w rosyjskich klubach od 2012 roku. Jego pierwszym zespołem z Priemjer-Ligi był Terek Grozny. Po udanym EURO we Francji Rybus na jeden sezon przeniósł się do Olympique Lyon, a następnie został zawodnikiem Lokomotiwu Moskwa, którego barwy reprezentuje do tej pory.

Agent Macieja Rybusa ocenił sytuację piłkarza. „Zostaje w Rosji, jego rodzina jest bezpieczna” [CZYTAJ]

Zakończona niedawno kampania ligowa była ostatnią, jaką 32-latek rozegrał w ekipie „Kolejarzy”. W sobotę Spartak Moskwa oficjalnie poinformował o podpisaniu umowy z Rybusem. Decyzja ta wzbudziła wiele kontrowersji w polskich mediach, bowiem znaczna część osób uważa, że Defensor powinien wyjechać z Rosji.

Piotr Zieliński o swojej przyszłości: „Myślę, że to nie koniec mojej przygody z Napoli” [CZYTAJ]

Cash o rzucie karnym dla Holandii: „Ulżyło mi, gdy rywal nie trafił” [CZYTAJ]

Rybus skomentował swój wybór

Saudyjczycy jednak w Poznaniu? Nowe doniesienia ws. działań Public Investment Fund [CZYTAJ]

66-krotny reprezentant Polski nie zabrał jeszcze głosu w rodzimych mediach, natomiast porozmawiał z klubową stroną Spartaka Moskwa.

Towarzyskie El Clasico w Las Vegas w ramach tournée po Stanach Zjednoczonych [CZYTAJ]

– Bardzo się cieszę, że podpisałem kontrakt z tak dużym klubem, o wspaniałej historii. Mam pozytywne wrażenia – wyznał Rybus w rozmowie z klubowymi mediami. 

– Wszyscy gracze, którzy grają w rosyjskiej Premjer-Lidze, chcieliby trafić do Spartaka. Dlatego jestem bardzo szczęśliwy, moja rodzina też. Jestem w Rosji, więc od razu rozważyłem tę opcję, nawet nie pomyślałem o odmowie – dodał.

– Moja żona też chciała zostać w Rosji, tu jest wygodnie, nasze dzieci chodzą do przedszkola – zakończył.

Agent Macieja Rybusa ocenił sytuację piłkarza. „Zostaje w Rosji, jego rodzina jest bezpieczna”

Maciej Rybus zdecydował się na kontynuowanie kariery piłkarskiej w Rosji. Jego agent, Mariusz Piekarski, ocenił sytuację swojego podopiecznego. Poznaliśmy także powody, dla których Rybus został w Rosji wraz ze swoją rodziną.

Maciej Rybus trafił do Rosji w 2012 roku. Wówczas zamienił Legię Warszawa na Terek Grozny. Po czterech latach opuścił Rosję i związał się z Olympique Lyon. Przygoda lewego obrońcy we Francji nie potoczyła się jednak najlepiej i już po roku wrócił do Rosji, podpisując umowę z Lokomotiwem Moskwa.

Piotr Zieliński o swojej przyszłości: „Myślę, że to nie koniec mojej przygody z Napoli” [CZYTAJ]

Pozostanie w Rosji

Od kilku miesięcy trwa wojna na Ukrainie. Niektórzy zagraniczni piłkarze występujący w Rosji, jak m.in. Grzegorz Krychowiak, zdecydowali się na zmianę klubu. Z kolei Maciej Rybus postanowił pozostać w Lokomotiwie Moskwa i wypełnić swój kontrakt, który wygasał po sezonie 2021/2022.

Duże kluby obserwują Nicolę Zalewskiego. Pojawiło się zainteresowanie spoza Włoch [CZYTAJ]

Komentarz agenta

Mimo że współpraca Macieja Rybusa i Lokomotiwu Moskwa się zakończyła, to piłkarz postanowił pozostać w Rosji. Od przyszłego sezonu 32-latek będzie piłkarzem Spartaka Moskwa. O kulisach podjętej decyzji opowiedział agent piłkarza, Mariusz Piekarski, na łamach kanału „Meczyków”.

– Sytuacja z Rybusem była złożona. Ma dwójkę dzieci i żonę Rosjankę, mieszka tam od 10 lat. Postanowili tam zostać. Pamiętajmy, że jest wojna między Rosją a Ukrainą, więc ludzie są skonfliktowani, ale mimo wszystko oni są bezpieczni w Rosji – rozpoczął Mariusz Piekarski.

– Wyobraźmy sobie, że Maciek przyjeżdża do Polski – wiemy, jakie nastawienie jest Polaków do Rosji, ale teraz nie muszę tego potwierdzać, wystarczy zobaczyć to, co się dzieje w mediach społecznościowych. […] Gdyby Maciek przyjechał do Polski i posłał dzieci do przedszkola czy szkoły, to nie byłyby to miłe chwile. Dzieci słuchają i przenoszą to na grunt młodzieżowy. Zostaje w Rosji, jego rodzina jest bezpieczna. Nigdy nie wiadomo, co by się wydarzyło – dodał agent Macieja Rybusa.


źródło: meczyki.pl

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.