Bonus 300 PLN na sporty wirtualne w LV BET!

Bonus 300 PLN na sporty wirtualne będzie dostępny ponownie w ofercie LV BET od wtorku 16.03 od 10:00 do niedzieli 21.03.2021 do 23:59. Będzie to zatem okazja to powiększenia swojego budżetu przed weekendem!

Dokonaj depozytu na swoje konto i odbierz bonus, aż do 300 PLN do wykorzystania na platformie Sportów Wirtualnych. Czekają na Ciebie wirtualna piłka nożna, wyścigi chartów, wyścigi zaprzęgów konnych, wirtualny tenis i wyścigi konne, czyli prawdziwe emocje i wygrane co kilka minut!

Bonus będzie dostępny na Twoim koncie do 21.03.2021 do godziny 23:59. Przy wpłacie przykładowo 600 PLN otrzymujesz bonus 300 PLN. Skorzystanie z bonusu oznacza, iż po wpłacie środki z depozytu wraz z bonusem będą znajdować się w saldzie środków bonusowych

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w LV BET i odbierz pakiet powitalny do 3333 zł! Kliknij TUTAJ!

Zakład bez ryzyka 100 PLN w Noblebet!

Od wtorku (16.03 od 10:00) do czwartku (18.03 do 23:59) Noblebet będzie oferował promocję Zakład bez ryzyka 100 PLN. Jest to zatem idealna okazja do zagrania kuponu na Ligę Mistrzów bądź też Ligę Europy!

W promocji należy pobrać bonus od depozytu, następnie postawić zakład za środki bonusowe o kursie minimalnym 1.85, a w przypadku niepowodzenia gracz otrzyma 10% zwrot stawki. Zwrot ten będzie do wykorzystania przy zagraniu zakładu kombinacyjnego z kursem min. 3.00, co uwolni mnożnik x10 (dając możliwość zagrania za pełny zwrot – 100% stawki).
Bonus w zakładce “Wpłata” widoczny będzie dla wszystkich graczy, którzy dokonali minimum jednego depozytu.
Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Antoni Kozubal ocenił swój debiut w Lechu Poznań. „Niewiele zapamiętałem, emocje były naprawdę duże”

Antoni Kozubal w niedzielnym meczu Lecha Poznań z Piastem Gliwice spełnił dziecięce marzenie. Utalentowany pomocnik w wieku 9-lat pisał, że najbardziej życzy sobie gry w Kolejorzu. 16-latek opisał swój debiut na łamach oficjalnej strony klubu.

„Pracowałem na przez lata”

Kozubal zameldował się na boisku w 84. minucie meczu przeciwko Piastowi Gliwice. Dla pomocnika był to debiut w pierwszej drużynie niebiesko-białych. Urodzony w 2004 roku piłkarz od dziecka marzył o tej chwili. Jak sam mówi, niewiele pamięta z wejścia na boisko.

– Niewiele zapamiętałem z tego spotkania, może trochę rozgrzewkę, te emocje były naprawdę duże. Byłem jednak gotowy na tę szansę, tak samo jak wcześniej, gdy jechałem z drużyną na mecze do Zabrza i Sosnowca. Docierały sygnały, że to może zdarzyć się dzisiaj, podchodziłem do tego na spokojnie, z pełną koncentracją – opowiedział Kozubal.

– Pracowałem na to przez wszystkie lata i mimo niekorzystnego wyniku w środku czuję się szczęśliwy – dodał pomocnik.

Spotkanie Kolejorza z gliwiczanami zakończyło się bezbramkowym remisem. W najbliższej kolejce Lech Poznań zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Mecz odbędzie się w sobotę (20.03) o godzinie 20:00.

Źródło: Lech Poznań

fot. Przemysław Szyszka/Lech Poznań

W takich koszulkach występować będzie Atletico w przyszłym sezonie. Spora zmiana

W Atletico szykuje się duża zmiana. Nie chodzi jednak o personalia w drużynie, a o stroje „Rojiblancos”. Nike przygotowuje dla ekipy z Madrytu nową koncepcję na domowe koszulki.

Od dłuższego czasu stroje Atletico wyglądają dosyć podobnie. Czerwone trykoty w białe paski stały się niemal znakiem rozpoznawczym podopiecznych Diego Simeone. W przyszłym sezonie szykuje się za to pewna zmiana.

Koniec z konserwatyzmem

Działacze „Rojiblancos” dosyć rygorystycznie podchodzą do doboru strojów dla swoich piłkarzy. Przygotowywane przez Nike stroje nie budziły raczej większych kontrowersji. Marka starała się utrzymywać klasyczny, prosty wzór na trykotach.

Na sezon 2021/22 sponsor Atletico szykuje jednak coś nowego. Dziennikarze „AS” dotarli do zdjęcia koszulki, w jakiej występować będą piłkarze w przyszłej kampanii. Na strojach nadal będą charakterystyczne białe paski, jednak w inne koncepcji. Tym razem nie zachowa się ich prosty styl, a przypominać będą raczej pociągnięcia pędzlem.

https://twitter.com/English_AS/status/1371748323716177920

Gdzie zagra Lukas Podolski? „Mam dwie lub trzy propozycje. Będzie ich jeszcze kilka”

Lukas Podolski opuści latem Turcję. Mistrz świata z 2014 roku jest niezadowolony ze swojej roli w Antalyasporze. Niemiec w wywiadzie dla „express.de” opowiedział nieco o planach na przyszłość, a także o ofertach z innych klubów.

Przygoda Podolskiego z Antalyasporem nie należała do tych udanych. Ostatni raz ofensywny zawodnik w pierwszym składzie tureckiego zespołu wystąpił pod koniec grudnia. Niemiec rozstanie się z klubem latem, po wygaśnięciu kontraktu.

– Jak na razie wyjeżdżam latem po wygaśnięciu mojego kontraktu – cytuje 35-latka turecki serwis „Fanatik”.

„Nie chodzi tylko o ofertę, ale także o klub, ligę i miasto”

Podolski nie ukrywa, że cieszy się z braku presji, w związku z szukaniem nowego klubu. Mimo że latem skończy 36 lat, nadal nie myśli o zakończeniu kariery. Były reprezentant Niemiec zaznacza jednak, że przy wyborze nowego pracodawcy kierować się będzie zarówno aspektami społecznymi, jak i komfortem dla rodziny.

– Mój kontrakt wygasa z końcem sezonu. Mogę wtedy samodzielnie zdecydować, co robić. Nie mam presji, sam decyduję o wszystkim – przyznał „Poldi”.

– Nadal jestem w formie, mam dwie lub trzy propozycje z innych drużyn. Jestem pewien, że będzie ich jeszcze kilka. Ale oferta musi być odpowiednia. Nie chodzi jednak tylko o nią, ale także o klub, ligę i miasto. Moja rodzina i ja musimy czuć się komfortowo – zaznaczył.

Powody nieregularności

W ostatnim spotkaniu Antalyasport uległ Alanyasporowi aż 0-4. Podolski zdiagnozował problem swojej obecnej drużyny. Według Niemca przez duży nacisk kładziony na grę w defensywie ofensywni piłkarze są mniej przydatni zespołowi.

– Gramy tutaj systemem 1-6-3-1, i kładziemy duży nacisk na obronę. Ofensywni gracze, tacy jak Sidney Sam czy ja, są mniej przydatni – stwierdził Podolski zapytany o powody swoich rzadkich występów.

– Poza tym miałem kontuzję kostki, więc byłem niedostępny przecz cztery tygodnie. Potem moja córka Maya miała koronawirusa, dlatego musiałem poddać się kwarantannie przez dwa tygodnie – dodał były mistrz świata.

Prezydent UEFA stawia ultimatum. „Każdy gospodarz EURO musi zagwarantować wstęp kibiców na stadion”

Mistrzostwa Europy 2020 (21) zostały zaplanowane, by rozegrać je w 12 różnych krajach. Taki był pierwotny plan, jednak sytuacja wciąż nie jest klarowna w związku z obecnie panującą pandemią koronawirusa. Prezydent UEFA Aleksander Ceferin postawił gospodarzom EURO ultimatum.

Turniej o mistrzostwo Starego Kontynentu miał się odbyć w 2020 roku, jednak został przełożony z powodu pandemii COVID-19. Mimo że do rozpoczęcia turnieju pozostały niespełna 3 miesiące, to wciąż pozostaje więcej pytań, aniżeli odpowiedzi. Sytuacja w każdym kraju jest inna, więc podróżowanie z jednego kraju do drugiego nie jest zbyt dobre w kontekście potencjalnego zachorowania.

EURO musi odbyć się z kibicami

Aleksander Ceferin, prezydent UEFA, zagwarantował jednak, że EURO musi się odbyć z kibicami. Słoweniec postawił również ultimatum miastom, które podjęły się organizacji turnieju.

– Mamy kilka scenariuszy, ale jedyne co możemy zagwarantować, jest to, że rozegranie jakiegokolwiek meczu Euro 2020 na pustym stadionie nie wchodzi w grę – wyznał Ceferin w rozmowie ze „Sky Sports”.

– Miasta, które nie zagwarantują latem obecności kibiców na stadionach, będą pozbawione prawa do goszczenia meczów EURO. Idealnym scenariuszem jest rozegranie turnieju na 12 pierwotnych obiektach. Jeśli nie będzie to możliwe, turniej odbędzie się w 10 lub 11 krajach, w przypadku, gdy jakiś obiekt nie będzie w stanie spełnić wymaganych warunków – dodał prezydent UEFA.

Wcześniejsze doniesienia mówiły, że z organizacji turnieju mogą zrezygnować władze Glasgow i Dublina. Premier Boris Johnson powiedział wcześniej, że Wielka Brytania jest gotowa na organizację dodatkowych meczów, jeśli któreś z miast-gospodarzy się wycofa.

Miasta-gospodarze EURO 2020(21)

Na ten moment lista gospodarzy EURO 2020(21) przedstawia się następująco:

  • Londyn – Wembley (pojemność stadionu: 90 000)
  • Monachium – Allianz Arena ( 75 024)
  • Rzym – Stadio Olimpico (72 698)
  • Baku – Stadion Olimpijski (69 870)
  • Petersburg – Stadion Kriestowskij (67 800)
  • Budapeszt – Puskás Aréna (67 215)
  • Bukareszt – Arena Narodowa (55 200)
  • Amsterdam – Johan Cruyff ArenA (54 990)
  • Bilbao – San Mamés (53 289)
  • Glasgow – Hampden Park (52 500)
  • Dublin – Aviva Stadium (51 700)
  • Kopenhaga – Parken (38 065)

źródło: Sky Sports

Niebywały pech Hamsika. Wrócił do Europy przygotować się na Euro i doznał kontuzji

Marek Hamsik wrócił jakiś czas temu z Chin do Europy. 33-latek związał się z IFK Goteborg, aby wejść w rytm meczowy i pojechać na mistrzostwa Europy 2020. Dla Słowaka najpewniej byłyby to ostatni duży turniej w karierze. Jego plany pokrzyżować może jednak kontuzja, której doznał na treningu.

Hamsik przez lwią część swojej kariery był piłkarzem SSC Napoli. W Neapolu nadal jest żywą legendą, a do niedawno dzierżył tytuł najlepszego strzelca w historii klubu. Słowaka w klasyfikacji przeskoczył Dries Mertens. Warto jednak odnotować, że Hamsik jest pomocnikiem, a Belg gra jako skrzydłowy lub napastnik.

Z Włochami 33-latek rozstał się w 2019 roku. Wówczas z Napoli trafił do Chin, a konkretnie do DL Pro. Po dwuletniej przychodzie w Azji Słowak postanowił wrócić do Europy, aby mieć szansę na wyjazd na najbliższe Euro.

Zmora piłkarzy

Hamsik na początku marca podpisał kontrakt z IFK Goteborg. W Szwecji miał dojść do optymalnej dyspozycji i w czerwcu wraz z reprezentacją Słowacji wyjechać na mistrzostwa Europy. Niestety, już na drugim treningu z nową drużyną legenda Napoli doznała kontuzji.

Według wstępnych informacji uraz jest na tyle poważny, że przekreśla szanse występu pomocnika na nadchodzącym turnieju. Klub wydał komunikat, w którym jednak uspokaja złe nastroje.

Zdaniem Goeteborga Hamsik będzie wstępnie pauzować około czterech tygodni. W najbliższych dniach Słowak przejdzie szereg badań, które oficjalnie potwierdzą, jak długa przerwa czeka 33-latka.

Poważne problemy Paulo Sousy. Bayern zakaże Lewandowskiemu wylotu na mecz z Anglią, jeśli przepisy nie ulegną zmianie

Jak podaje Maciej Szmigielski, Bayern nie pozwoli Lewandowskiemu wylecieć na mecz z Anglią, jeśli w Niemczech nie zmienią się obecne obostrzenia. Decyzja ws. nowych obostrzeń w Niemczech ma zapaść w czwartek.

Występ Lewandowski zagrożony

Obecna sytuacja na świecie nie pozwala na swobodne podróżowanie między krajami ze względu na możliwość nałożenia kwarantanny. O tym, że wylot Lewandowskiego na mecz z Anglią stoi pod znakiem zapytania, pisaliśmy już kilka dni temu. Wówczas sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki uspokajał kibiców, mówiąc, że nie ma żadnego alarmu ze strony niemieckich klubów.

Decyzja ma zapaść w czwartek

Jak czytamy w artykule Maciej Szmigielskiego, jeśli obecne zasady w Niemczech związane z pandemią się nie zmienią, występ zarówno Krzystofa Piątka, jak i Roberta Lewandowskiego w meczu z Anglią będzie wykluczony. Wszystko zależy od kanclerz Angeli Merkel i jej sztabu, gdyż obecne obostrzenia obowiązują do 17 marca.

– Czekamy na decyzje polityczne i dopiero wówczas będziemy mogli szukać innego rozwiązania. Być może pojawi się szansa, że obecne restrykcje zostaną trochę złagodzone, że po krótkim pobycie w Anglii kwarantanna nie będzie konieczna. Ale to bardziej nasze życzenia, pozytywne myślenie. Póki nie ma oficjalnego komunikatu ze strony rządu, to nic się nie zmienia – przekazali przedstawiciele Bayern Monachium.

Dziennikarze serwisu WP Sportowe Fakty poprosili o komentarz rzecznika reprezentacji – Jakuba Kwiatkowskiego.

– Czekamy na decyzję klubu, ale widząc, jak spokojnie Bayern podchodzi do całej sprawy, wierzę, że wszystko dobrze się skończy. Robert to kapitan reprezentacji, on też ma w tej sytuacji coś do powiedzenia – mówi Kwiatkowski.

Jeśli niemiecki rząd przedłuży obecne obostrzenia COVID-owe, to najprawdopodobniej reprezentacja Polski na Wembley wystąpi bez swojego kapitana. Sezon klubowy zaczyna wkraczać w decydującą fazę, więc Bayernowi nie będzie na rękę puszczać swojego najlepszego piłkarza na mecz reprezentacji, jeśli będzie to się potem wiązać z 14-dniową kwarantanną.

Ważne mecze Bayernu

Mecz z Anglią odbędzie się 31 marca. Jeśli reprezentant Polski musiałby odbyć 14-dniową kwarantannę, to opuściłby dwa mecze Bayernu. 3 kwietnia Bawarczycy zmierzą się z RB Lipsk, a siedem dni później czeka ich spotkanie z Unionem Berlin. Ponadto w dniach 6-7 kwietnia mają odbyć się pierwsze mecze 1/4 finału Ligi Mistrzów, a tydzień później rewanże.

– Jeśli w środę, 17 marca Angela Merkel nie złagodzi obecnych obostrzeń, to jedyną szansą będzie interwencja PZPN w UEFA i w angielskiej federacji. Ale na to jest już bardzo późno, bo przecież do hitu na Wembley zostały już tylko dwa tygodnie – pisze Maciej Szmigielski.

Kiedy mecze reprezentacji Polski?

Już za kilka dni reprezentacja Polski rozpocznie marcowe zgrupowanie. Paulo Sousa zadebiutuje w roli selekcjonera Biało-Czerwonych 25 marca w meczu z Węgrami. 3 dni później Polaków czeka spotkanie z Andorą, a na koniec zgrupowania Polacy wylecą na Wyspy na mecz z Anglią. Wszystkie 3 spotkania odbędą się w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2022.

źródło: Onet Sport
WP Sportowe Fakty

Były asystent reprezentacji Polski ostro o powołaniach Sousy. „Skąd on bierze wiedzę?”

Bogusław Kaczmarek udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski w latach 2006-2009 wyraził ostrą opinię na temat powołań Paulo Sousy. Kaczmarek podważa zdolności selekcyjne Portugalczyka i ma wątpliwości co do braku zaproszenia dla dwóch piłkarzy.

Jak to wytłumaczyć?

Były asystent kadry biało-czerwonych przede wszystkim zastanawia się skąd brak powołania dla Tomasza Kędziory. Myśli również, co kierowało Sousą, że nie powołał Bartosza Kapustki.

– Trudno wytłumaczyć w racjonalny sposób brak Kędziory. Brakuje mi Kapustki. Zastanawiam się nad jednym – skąd wiedzę bierze Paulo Sousa? Trzeba postawić tezę, czy wiedza Sousy jest na tyle duża, że wykonał odpowiedniej selekcji – powiedział na łamach WP Sportowe Fakty Bogusław Kaczmarek.

Brak konsekwencji

71-latek odniósł się również do powołania dla Kamila Grosickiego. Kaczmarek zauważa brak konsekwencji w działaniach Zbigniewa Bońka.

– Mamy zawodników, którzy nie grają, a są zapraszani… Przy powołaniach dla Grosickiego przewija się zawsze to, co on dla tej reprezentacji zrobił i co może jej dać. Idąc słowami prezesa Bońka, nikt kto nie gra w klubie, nie ma prawa grać w kadrze. Kamil nie gra nawet w drugiej drużynie swojego zespołu – dokończył były asystent reprezentacji Polski.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Niemiecki trener skrytykował dwie asystentki sędziego. Spotkała go nietypowa kara

Trener drugiej drużyny Borussii Moenchengladbach w jednym z ostatnich spotkań swojego zespołu skrytykował dwie asystentki głównego sędziego. Trener Heiko Vogel za swojego zachowanie będzie musiał mocno odpokutować.

Niesportowe zachowanie szkoleniowca

Rezerwy Borussii Moenchengladbach na co dzień występują na czwartym poziomie rozgrywek w Niemczech, gdzie dość często mecze sędziują kobiety. W jednym z ostatnich spotkań Źrebaków rozjemcami były dwie kobiety, które pełniły funkcję asystenta głównego arbitra. Trener Heiko Vogel skrytykował pracę Vanessy Arlt oraz Nadine Westerhoff. W protokole wysłanym do niemieckiej federacji piłkarskiej napisano, że trener zachowywał się niesportowo.

Kara dla trenera

Za swoje zachowanie Heiko Vogel otrzymał 1500 euro kary oraz dostał zakaz prowadzenia drużyny w dwóch kolejnych meczach. Ponadto do końca czerwca niemiecki szkoleniowiec musi poprowadzić sześć jednostek treningowych z dowolnym zespołem kobiet.

źródło: sport.pl

Trener Dinama Zagrzeb musiał zrezygnować ze stanowiska. Pójdzie do więzienia na 5 lat

Zoran Mamić nie poprowadzi zespołu w rewanżowym meczu z Tottenhamem w ramach Ligi Europy. Zamiast oglądania starcia z perspektywy ławki… będzie w więzieniu.

Najbliższe lata spędzą za kratami

The Guardian poinformował w poniedziałek o rezygnacji Mamicia z funkcji trenera Dinama Zagrzeb. Wszystko za sprawą wyroku chorwackiego sądu. Ten uznał Zorana i Zdravko Mamiciów za winnych przestępstw finansowych i korupcji. Pierwszy z wymienionych będzie musiał odsiedzieć pięć lat wyroku. Jego brat Zdravko spędzi za murami półtora roku więcej.

– Nie czuję się winny, ale muszę opuścić zespół, gdyż obiecałem tak w trakcie procesu – skwitował dotychczasowy trener Dinama Zagrzeb.

Czterech winnych

Oprócz Mamiciów skazano również innych ludzi związanych z mistrzem Chorwacji. Były księgowy i były dyrektor sportowy także przez najbliższy czas popatrzą na świat zza krat.

Bjelica wykorzysta zamieszanie w Dinamie?

Dinamo zajmuje pierwsze miejsce w chorwackiej ekstraklasie. Drugi Osijek (prowadzony przez Nenada Bjelicę) traci do zagrzebian dwa punkty.

Źródło: Guardian, TVP Sport

Bartosz Slisz zaskoczony powołaniem do reprezentacji Polski. „Chcę rozwijać się jako piłkarz”

Bartosz Slisz znalazł się wśród 27 zawodników, powołanych na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Piłkarz Legii Warszawa nie krył zaskoczenia decyzją portugalskiego selekcjonera.

W poniedziałek, 15 marca Paulo Sousa ogłosił finalną listę piłkarzy, powołanych na nadchodzące zgrupowanie reprezentacji Polski. Portugalczyk podjął kilka odważnych decyzji, m.in. rezygnując z usług takich piłkarzy jak Karol Linetty, Sebastian Walukiewicz, czy przede wszystkim Tomasz Kędziora.

ZOBACZ: Tomasz Kędziora rozczarowany brakiem powołania. „Selekcjoner w żaden sposób nie uargumentował swojego wyboru”

Szansa dla debiutantów

Paulo Sousa zdecydował się również powołać kilku debiutantów. Jednym z nich jest Bartosz Slisz, który podzielił się swoimi odczuciami w rozmowie z oficjalną stroną internetową Legii Warszawa.

– Jestem zaskoczony powołaniem od selekcjonera Paulo Sousy, ale też bardzo zadowolony, że dostanę swoją szansę. Na treningach będę pokazywał się z najlepszej strony i na pewno pojadę na zgrupowanie zdobyć niezwykle cenne doświadczenie – skomentował Bartosz Slisz w rozmowie z portalem Legia.com.

Cenne uwago po meczu z Piastem

Selekcjoner reprezentacji Polski pojawił się na meczu Pucharu Polski pomiędzy Legią Warszawa a Piastem Gliwice. Po zakończonym spotkaniu Portugalczyk odezwał się do Slisza z kilkoma uwagami dotyczącymi gry 21-latka.

– Selekcjoner Paulo Sousa po meczu z Piastem Gliwice w Fortuna Pucharze Polski ze mną rozmawiał. Dał mi cenne wskazówki na temat mojej gry i ustawienia. Cieszę się, że trener znalazł czas na taką rozmowę i zechciał podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Na każdym treningu mam je w pamięci i chcę rozwijać się jako piłkarz – dodał Slisz.

Pominięty Kapustka

Jednym z większych nieobecnych na liście powołanych piłkarzy zdecydowanie jest Bartosz Kapustka. Piłkarz Legii z miesiąca na miesiąc się coraz bardziej rozkręca, a w ostatnim czasie śmiało można było go nazwać najlepszym piłkarzem w Ekstraklasie. 24-latek ostatecznie nie uda się na marcowe zgrupowanie kosztem takich piłkarzy jak mniej doświadczeni Kacper Kozłowski czy Sebastian Kowalczyk. Powołanie duetu z Pogoni Szczecin wzbudziło w mediach wiele kontrowersji.

Bartek Kapustka jest obecnie w wysokiej formie, myślałem, że pojedziemy razem na zgrupowanie, ale takie są decyzje trenera i nie pozostaje nic innego jak dalej ciężko pracować. Myślę, że prędzej czy później Bartek to powołanie też dostanie – zakończył Bartosz Slisz.

Lewandowski, Milik i Piątek nie zagrają z Anglią? Jest komentarz PZPN

31 marca reprezentacja Polski na Wembley zmierzy się z Anglikami. Nadal nie wiadomo, czy Paulo Sousa będzie mógł skorzystać w tym spotkaniu z trzech zawodników. Chodzi o Roberta Lewandowskiego, Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka. Co na to sekretarz generalny PZPN?

Lada moment „Biało-Czerwoni” rozpoczną eliminacje do mundialu w Katarze. Polacy najpierw zagrają w Budapeszcie z Węgrami, a następnie u siebie zmierzą się z Andorą. Ostatniego dnia marca kadrę Sousy czeka trudny wyjazd do Anglii. Ten mecz może się okazać szczególnie ciężki, jeśli zabraknie nam trzech najlepszych snajperów.

Bez armat na Wembley?

Obostrzenia związane z pandemią koronawirusa skutecznie psują nastroje nam wszystkim. Przez panującą na świecie sytuację ciężko określić, czy na mecz z Anglią polecą Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Cała trójka po powrocie z Wysp musiałaby przejść kwarantannę, co byłoby nie w smak ich klubom.

Początkowo o takim scenariuszu informował „Przegląd Sportowy”. Niedługo później sytuację nieco uspokoił „Onet”. Serwis cytował Macieja Sawickiego, który informował o braku jakichkolwiek znaków zapytania ze strony klubów kadrowiczów.

Sekretarz generalny PZPN odniósł się do sytuacji po raz kolejny, tym razem na antenie „TVP Sport”. W programie „4-4-2” skomentował spekulacje na temat ewentualnej absencji wspomnianej trójki w starciu z Anglikami.

– Bardzo dużo dzieje się w tej sytuacji. Ja jestem pozytywnej myśli, jeśli chodzi o Arka Milika. Federacja francuska stara się o specjalne zwolnienia dla zawodników grających w Ligue 1 – zdradził Sawicki.

– Jeśli chodzi o Roberta Lewandowskiego, wymieniamy wciąż informacje z Bayernem. Przekazujemy m. in. informacje nt. testów, jakie zawodnik będzie odbywał. Im mniej będziemy o tym mówić, tym lepiej dla sprawy – zaznaczył.

– Tak samo ma się sprawa z Krzysztofem Piątkiem, gdzie jesteśmy również w kontakcie z Herthą. Uruchomiliśmy wszystkie kontakty w UEFA i DFB. Odbyliśmy konferencję z reprezentantami UEFA oraz FIFA. Sprawdzamy wszystkie problemy z procedurami rządowymi, które mogłyby sprawić, że piłkarze będą mogli powrócić do swoich klubów bez konieczności odbycia kwarantanny. My procedujemy, żeby nasi piłkarze nie byli objęci kwarantanną. Piłkarze to koniec końców najbardziej i najczęściej testowana grupa zawodowa – dodał.

Mecz z Anglią poza… Anglią?

Sawicki odniósł się także do pojawiającego się czasami w mediach tematu rozegrania meczu na innym terenie. Działacz PZPN zdementował plotki o przeniesieniu spotkania poza Wielką Brytanię.

– Takiego tematu nie ma. Na 99 procent zagramy w Wielkiej Brytanii – zakończył.

Kamil Grosicki jest już w Warszawie. Sousa przygotował dla niego specjalny plan

Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy reprezentacji Polski zdradził, że Kamil Grosicki jest już w Warszawie. Piłkarz West Bromwich Albion przygotowuje się do debiutanckiego zgrupowania Paulo Sousy. Kwiatkowski o szczegółach opowiedział w „Prawdzie Futbolu”.

Powołanie Kamila Grosickiego na marcowe mecze „Biało-Czerwonych” wywołało niemałe kontrowersje. 32-latek w ogóle nie gra w swoim klubie, co wzbudza wątpliwości w sprawie jego formy. Mimo braku regularnych występów Sousa zdecydował się na danie szansy „Grosikowi”.

Jest plan

Okazuje się, że Portugalczyk zdążył przemyśleć całą sytuację. Selekcjoner Polaków przygotował dla Grosickiego specjalny plan treningowy, dzięki któremu ma być gotowy na nadchodzące mecze. Piłkarz jest już w Warszawie, gdzie rozpoczął przygotowania do zgrupowania. Reszta kadrowiczów do stolicy przyleci dopiero za tydzień, 22 marca.

– On jest od soboty w Warszawie. W piątek zagrał w rezerwach WBA, a potem wsiadł w samolot i przyleciał do Polski. Można powiedzieć, że dla niego zgrupowanie się już zaczęło – wyznał Jakub Kwiatkowski, rzecznik reprezentacji Polski na kanale „Prawda Futbolu”.

Wcześniejszy przylot Grosickiego do Warszawy nie oznacza jednak, że jest to dla niego czas wypoczynku. Kwiatkowski poinformował, że 32-latek ma rozpisane szczegóły odnośnie treningów. Wszystko po to, aby nabrał odpowiedniego przygotowania, a także nie wypadł z rytmu.

– On nie przyleciał do Warszawy, by chodzić po różnych miejscach. Galerie i kasyna są zamknięte. On po prostu ma treningi. Jest dwóch specjalistów przygotowanie fizycznego, których Paulo Sousa przywiózł ze sobą. Grosicki praktycznie codziennie ma mieć treningi po to, by nie wypaść z rytmu. Trenerzy z bliska mogą zobaczyć, w jakiej jest dyspozycji fizycznej – zaznaczył.

Radość

Jak zareagował na taki pomysł sam piłkarz? Z reakcji Kwiatkowskiego wynika jasno, że „Grosik” podszedł do tego rozwiązania z entuzjazmem. Również klub zawodnika nie robił mu problemów.

– On się bardzo ucieszył, że jest taka możliwość. Propozycję złożył mu sztab trenerski. „Grosik” był bardzo chętny na przyjazd. Porozmawialiśmy z klubem, że chcemy mieć go wcześniej. Zapewnimy mu doskonałe warunki. Będzie miał treningi, będzie w reżimie sanitarnym – podkreślił.

– Ja rozmawiałem z „Grosikiem” po jego konsultacjach z Paulo Sousą, gdy selekcjoner powiedział mu, że da mu szansę. Wtedy Grosicki do mnie zadzwonił i przyznał, że dostał tlen. Więc wiemy, jak dla niego ważna jest reprezentacja. Miejmy, że ten tlen do czegoś mu się przyda – dodał.

– Trudno wyobrażać sobie, że Kamil jest gotowy na 90 minut gry. To jest jednak zawodnik, który po zmianie w końcówce może dać coś dobrego. Warto dać mu szansę. Niech się sam pokaże trenerowi Sousie. Na bazie zgrupowania marcowego selekcjoner będzie podejmował decyzje dotyczące wyjazdu na obóz przygotowawczy przed EURO – podsumował.

Całą rozmowę Jakuba Kwiatkowskiego z Romanem Kołtoniem możecie obejrzeć poniżej:

Grany Poniedziałek w Totolotku!

Totolotek wraca z cykliczną marcową promocją o nazwie Grany Poniedziałek. Operator oferuje swoim graczom piłkarski CASHBACK 30 PLN.

Postaw kupon za dokładnie 31 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz kod o wartości 30 PLN

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

  • Kupon prosty
  • Na kuponie minimum 2 zdarzenia z oferty piłka nożna rozgrywane w dniu obowiązywania promocji (każdy marcowy poniedziałek 00:00-23:59)
  • Zakłady tylko z typowaniem na “WYNIK MECZU” typy 1X2
  • Kurs całkowity min. 2.00

Więcej szczegółów znajdziesz klikając TUTAJ.

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!