Bartłomiej Drągowski zdradza kulisy zapuszczenia brody. Zainspirował się serialem

Bartek Drągowski jest wyróżniającą się postacią swojego zespołu nie tylko dzięki swojej wspaniałej grze, ale i dzięki jego niesamowitej brodzie. Polski bramkarz wyjawił powód, dla którego zdecydował się na taki ruch.

Były bramkarz Jagielloni Białystok w ostatnich tygodniach znajduje się na fali wznoszącej. Polak zbiera kapitalne oceny za swoje występy i jest wyróżniającą się postacią swojego zespołu. Jedyne, do czego można mieć pretensje, to wyniki Fiorentiny, jednak Polak robi wszystko, żeby jego zespół tracił jak najmniej bramek. Polak 5-krotnie zachowywał czyste konto w tym sezonie Serie A.

W ostatnim czasie Drągowski udzielił wywiadu dla włoskiego dziennika „La Reppublica”. Polak skomentował ostatnią dyspozycję zespołu i ocenił poprzednie lata we Włoszech.

– Najczęściej słyszałem, że muszę być cierpliwy. W młodym wieku jest jednak ciężko tak długo czekać na szansę. Popełniałem wiele błędów, moje reakcje nie były najlepsze. Nie tylko, jeśli chodzi o boisko, ale i samo podejście do życia, zawodu – wspomina swoje początki Drągowski w wywiadzie dla “La Reppublica”.

Często rozmawiam z moimi rodakami z Serie A i pytają mnie, dlaczego nie walczymy o europejskie puchary. Nie wiem, co odpowiedzieć, bo jeśli przeanalizować kadrę nazwisko po nazwisku, to jesteśmy mocni. Jedynie musimy to pokazać na boisku – ocenia 23-latek.

ZOBACZ: Bartłomiej Drągowski ze świetną interwencją. Obronił karnego Joao Pedro! [WIDEO]

Drągowski i jego broda

W ostatnich miesiącach Drągowski wyróżnia się na boisku swoją bujną brodą. Polak przyznał, że zainspirował się serialem „Wikingowie”, który obejrzał w ostatnim czasie.

– Bardzo spodobało mi się serial „Wikingowie” na Netfliksie. Postanowiłem tak jak oni, nie golić brody, tylko ją zapuścić. Chciałbym, żeby była jeszcze dłuższa. Poza tym moja partnerka twierdzi, że dzięki temu, iż broda tyle zakrywa twarzy, jestem przystojniejszy – przyznaje.

Ostatnie dobre występy Bartka zrodziły plotki dot. możliwego odejścia do innego, lepszego klubu. Bramkarz „Violi” wyznał, że w obecnym klubie i mieście czuje się znakomicie.

Zmiana otoczenia? Nic z tego

– Wszyscy moi bliscy są szczęśliwi, kochają to miasto. Jestem tutaj z moją partnerką Agnieszką i ona też jest bardzo zadowolona. Nie widzę powodu, by aktualnie zmieniać otoczenie. Ludzie również są niezwykle życzliwi.

Michał Budzich