Uznany komentator poinformował o operacji. „Badajcie się, ile tylko można”

 

Maciej Iwański poinformował o powodach swojej nieobecności w ostatnich transmisjach na antenie TVP Sport. Jeden z czołowych komentatorów musiał poddać się zabiegowi. – Pozwolę sobie na apel: badajcie się, ile tylko można. Zdrowia wszystkim i do usłyszenia niedługo.

Absencja komentatora

Maciej Iwański od wielu lat kojarzy się widzom transmisji sportowych z Telewizją Polską. Dziennikarz od 2003 roku jest sprawozdawcą wspomnianej stacji. Specjalizuje się w piłce nożnej i piłce ręcznej.

Udany początek Messiego w MLS nadszarpnięty przez pomeczowe zachowanie. Grozi mu kara [CZYTAJ]

Ostatnio komentator zniknął jednak z anteny. 17 sierpnia o absencji dziennikarza poinformował Sebastian Staszewski, który piastuje stanowisko redaktora naczelnego stacji TVP Sport.

https://twitter.com/s_staszewski/status/1692216467146616980?

Teraz, dziennikarz sam zabrał głos w sprawie swojego zdrowia. Maciej Iwański zaapelował do wszystkich odbiorców, aby regularnie się badali. Na zakończenie dodał sformułowanie „do usłyszenia niedługo”, co może oznaczać, że niebawem komentator wróci na antenę TVP Sport.

– Nigdy bym nie pomyślał, że 20. rocznicę pierwszego komentarza telewizyjnego (Wisła Płock – Ventspils) spędzę na operacji. Nie zżymam się na to, bo uratowano mnie od czegoś dużo gorszego. Dlatego pozwolę sobie na apel: badajcie się, ile tylko można. Zdrowia wszystkim i do usłyszenia niedługo – napisał na Twitterze.

Źródło: Twitter, Meczyki.pl

Udany początek Messiego w MLS nadszarpnięty przez pomeczowe zachowanie. Grozi mu kara

 

Lionel Messi wszedł do Interu Miami z przytupem. Po jego debiucie w Major League Soccer doszło jednak do zamieszania, po którym grozi mu kara. Argentyńczyk nie stawił się do pomeczowej rozmowy z mediami.

Udany debiut

Inter Miami w miniony weekend wygrał 2:0 z New York Red Bulls. Debiut Lionela Messiego w Major League Soccer można więc uznać za udany (poprzednie występy notował w pucharze – przyp. red.). Argentyńczyk strzelił nawet bramkę w swoim pierwszym ligowym meczu w Stanach Zjednoczonych.

https://twitter.com/MLS/status/1695609754779881831

Udany występ w wykonaniu Argentyńczyka został jednak nadszarpnięty przez pomeczowe zachowanie. Mistrz świata nie stawił się bowiem na rozmowy z mediami, mimo że zobowiązuje go do tego przepis ligi.

Haaland odmówił podpisania koszulki. „Przykro mi, nie mogę” [ZDJĘCIE]

Według doniesień portalu goal.com Lionel Messi może zostać ukarany z tego tytułu. Najprawdopodobniej mowa o karze finansowej. Na razie nie podjęto jednak żadnych decyzji w tej sprawie.

Źródło: Goal.com

Kulisy starcia z udziałem Kewina Komara. „Miał spuchniętą rękę, ustabilizowaliśmy nadgarstek”

 

Prezes OSP w Wiśniczu Małym porozmawiał z portalem „Fakt.pl” o kulisach bójki z udziałem Kewina Komara. Piotr Put wraz z grupą strażaków uratowali bramkarza Puszczy Niepołomice.

Chuligani mieli zaatakować piłkarza

W miniony weekend Kewin Komar został zaatakowany przez grupę chuliganów. Piłkarz po wygranej z ŁKS (2:1) świętował razem z dziewczyną na Festynie Rodzinnym w Wiśniczu Małym. Na wspomnianej imprezie pojawiła się jednak przepychanka, która zakłóciła spokój imprezy. Piotr Put opowiedział o kulisach tego zdarzenia i interwencji z udziałem innych strażaków.

– Było około północy. Zobaczyliśmy, że pomiędzy grupką chłopaków doszło do przepychanki. Interweniowaliśmy. Z jednej strony był ten Kewin Komar, później dowiedzieliśmy się, że to bramkarz klubu z Ekstraklasy, z drugiej trzech, może czterech chłopaków. A raczej chłopaczków. To nie były żadne karki i na pewno napastników nie było dwudziestu czy trzydziestu, jak podają media. Kiedy chcieliśmy wezwać policję, zaatakowany poinformował nas, że nic się nie dzieje, że to jego koledzy, że tak sobie żartują. Po czymś takim nie pozostało nam nic innego, jak wrócić do swoich obowiązków – powiedział prezes OSP w Wiśniczu Małym.

– Po dłuższej chwili zobaczyliśmy, że znów się szarpią. A potem doszło do bijatyki. Rozdzieliliśmy zwaśnione strony, rozgoniliśmy tamtych, a tego chłopaka, bramkarza, wyprowadziliśmy w bezpieczne miejsce. Miał spuchniętą rękę, dlatego od razu udzieliliśmy mu pierwszej pomocy przedmedycznej, ustabilizowaliśmy nadgarstek. Miał też zaczerwienienia na twarzy. Na ubraniu nie było żadnych śladów krwi, od poszkodowanego nie było też czuć alkoholu – dodał.

– Nie mam pojęcia, czy to kibice i jakiego klubu, ale agresorów na pewno zna dziewczyna poszkodowanego, która pochodzi z Wiśnicza Małego – podsumował.

Według doniesień portalu WP piłkarz Puszczy Niepołomice został zaatakowany przez kibiców Wisły Kraków. Najprawdopodobniej nie mogli przeboleć porażki z baraży, kiedy golkiper popisał się fenomenalnym występem.

Wiele wskazuje na to, że 20-letni bramkarz przez dłuższy czas nie pogra w piłkę. Więcej o tej sprawie przeczytasz tutaj:

SWOJE OŚWIADCZENIE WYDAŁA MAŁOPOLSKA POLICJA, KTÓRA DEMENTUJE DONIESIENIA SZYMONA JADCZAKA 

Wisła i Puszcza wydały komunikaty odnośnie ataku kiboli na piłkarza. „Sprawą zajmuje się obecnie policja”

Skandal! Polski piłkarz pobity i zastraszony przez kiboli. Trafił do szpitala

Źródło: FAKT, WP

Wisła i Puszcza wydały komunikaty odnośnie ataku kiboli na piłkarza. „Sprawą zajmuje się obecnie Policja”

Wisła Kraków i Puszcza Niepołomice opublikowały komunikaty odnośnie ostatniego ataku kiboli na Kewina Komara. Oba kluby potępiają wszelkie ataki agresji.

W poniedziałkowy poranek dziennikarz Szymon Jadczak ujawnił ogromny skandal, do jakiego doszło w miniony weekend. Bramkarz Puszczy Niepołomice, Kewin Komar, miał zostać zaatakowany przez kiboli Wisły Kraków na festynie w Wiśniczu Małym. Z obrażeniami ręki trafił do szpitala. Po powrocie do domu czekało na niego kilkunastu kiboli z maczetami, przez co piłkarz zdecydował się zawiadomić policję. Więcej szczegółów znajdziecie TUTAJ.

Jako pierwsza komunikat opublikowała Puszcza Niepołomice. Klub poinformował, że podjął w tej sprawie odpowiednie kroki prawne. Zawodnik został otoczony odpowiednią opieką. Teraz całą sprawą zajmuje się Policja we współpracy z pracownikami klubu.

„W związku z wydarzeniami z minionego weekendu, w których poszkodowany został Kewin Komar, Puszcza Niepołomice stanowczo potępia wszelkie agresywne zachowania. Jako, że ta bezprecedensowa sprawa dotyczy zawodnika naszego Klubu, pragniemy Państwa zapewnić, że Klub podjął wszelkie niezbędne kroki prawne.

Jednocześnie informujemy, iż zawodnik naszego Klubu Kewin Komar otrzymał pełne wsparcie i został otoczony przez Klub opieką medyczną oraz prawną. Skrupulatnie analizujemy całe zajście. Sprawą zajmują się obecnie Policja oraz prawnicy Klubu.”

https://twitter.com/PuszczaMKS/status/1696079292013203958

Niedługo później swoje oświadczenie wydała także Wisła Kraków. Klub przekazał, że potępia wszelkie akty agresji i przemocy. Jak czytamy, klub rozpoczął współpracę z odpowiednimi służbami w celu wyjaśnienia spawy.

„W związku z artykułem opublikowanym w serwisie Sportowe Fakty poświęconemu wydarzeniom z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice – Kewina Komara – TS Wisła Kraków SA wyraża stanowczy sprzeciw wobec wszelkich aktów agresji, przemocy czy nienawiści, a także jakichkolwiek form naruszenia nietykalności osobistej.

Wisła Kraków promuje przestrzeganie norm i wartości, które muszą towarzyszyć nie tylko piłkarzom, działaczom, ale także całej społeczności zgromadzonej wokół klubu, czemu dowód daje w licznych aktywnościach w ostatnich latach. Działania narażające zdrowie i życie ludzi są bezwzględnie potępiane – nie ma dla nich miejsca w społeczności naszego klubu i w piłce nożnej.

Klub podjął współpracę ze stosownymi służbami mającą na celu natychmiastowe wyjaśnienie sprawy.”

https://twitter.com/WislaKrakowSA/status/1696089444472717658

Polski piłkarz miał zostać pobity i zastraszony przez kiboli. Trafił do szpitala

Ogromny skandal wydarzył się w jednej z podkrakowskich wsi. Bramkarz Puszczy Niepołomice został pobity przez kiboli, przez co trafił do szpitala. Następnie został przez nich zastraszony, by nie zgłaszał sprawy na policję.

W sobotę w Wiśniczu Małym odbył się festyn strażacki. Pojawi się na nim bramkarz Puszczy Niepołomince, Kewin Komar. 20-letni piłkarz został rozpoznany przez znajdujących się na wydarzeniu kiboli Wisły Kraków. Według doniesień „WP Sportowe Fakty” kibole mieli grozić Komarowi, a następnie zaczęli go bić. Zawodnikowi mieli pomóc strażacy ochotnicy.

Jak czytamy, atak na zawodnika miał być zemstą za czerwcowy mecz pomiędzy Puszczą Niepołomice a Wisłą Kraków. Było to półfinałowe starcie w barażach o Ekstraklasę. Wówczas Puszcza wygrała 4:1. A Kewin Komar zanotował wówczas dwie asysty.

Po starciu z kibolami Kewin Komar trafił na SOR w szpitalu w Bochni. Tam spotkał się z jednym ze swoich oprawców, który ucierpiał po ciosie zadanym przez broniącego się piłkarza. Komar miał zostać zastraszony na szpitalnym korytarzu słysząc, że jeśli zgłosi sprawę na policję, to kibole go znajdą. Lekarzowi powiedział zatem, że kontuzjowana ręką była efektem uderzenia w ścianę. Uraz ręki jest na tyle poważny, że w rundzie jesiennej już nie zagra.

Na tym jednak nie koniec nieprzyjemności. Po powrocie do domu pod miejscem zamieszkania piłkarza stawiło się kilkunastu kiboli z maczetami. Wówczas zdecydował się on zgłosić sprawę na policję.

Kewin Komar to 20-letni bramkarz Puszczy Niepołomice. Jest zawodnikiem tego klubu od stycznia 2022 roku. W zeszłym sezonie niespodziewanie wywalczył z Puszczą awans do Ekstraklasy, będąc podstawowym bramkarzem. W tym sezonie zagrał we wszystkich dotychczasowych sześciu meczach Ekstraklasy. Raz udało mu się zachować czyste konto.

SWOJE OŚWIADCZENIE WYDAŁA MAŁOPOLSKA POLICJA, KTÓRA DEMENTUJE DONIESIENIA SZYMONA JADCZAKA


źródło: wp sportowe fakty

Młody Słowak na oku Legii Warszawa. Niedawno pomógł wyeliminować Lecha Poznań z Ligi Konferencji

 

Legia Warszawa zdecydowanie potrzebuje wzmocnień w defensywie. Według doniesień portalu „TVP Sport” na oku wicemistrzów Polski znalazł się 19-letni piłkarz Spartaka Trnawa.

Sporo bramek w meczach Legii

W ostatnich meczach Wojskowych możemy zobaczyć wiele trafień. Mocna ofensywa i słabsza defensywa sprzyja wysokim wynikom. Kosta Runjaić chciałby wzmocnić tylną formację, aby ustabilizować grę.

Saudyjczycy oferują szaloną kwotę za Salaha. „Piłkarz jest gotów pożegnać się z Anfield” [CZYTAJ]

Do stolicy trafił niedawno Steve Kapuadi, który do niedawna reprezentował barwy Wisły Płock. Według TVP Sport Legia Warszawa chciałaby dokonać jeszcze jednego wzmocnienia defensywy. Mowa o sprowadzeniu Sebastiana Kosy.

19-latek broni barw Spartaka Trnawa, który niedawno wyeliminował Lecha Poznań z eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Młody piłkarz zaimponował m.in. Martinowi Skrtelowi.

– To gracz, który w przyszłości może sporo namieszać w futbolu i stać się ważną częścią reprezentacji. Jest pewny siebie, choć ma w sobie pokorę i skromność. Dobrze rozumie futbol – powiedział były piłkarz Liverpoolu.

Według TVP Sport Legia Warszawa nie jest jedynym zainteresowanym klubem. 19-latek wzbudził również ciekawość belgijskiego Gentu i niemieckiego Darmstadt.

Portal transfermarkt.de wycenia Sebastiana Kosę na 600 tysięcy euro.

Źródło: TVP Sport

Saudyjczycy oferują szaloną kwotę za Salaha. „Piłkarz jest gotów pożegnać się z Anfield”

 

Wiele wskazuje na to, że Mohamed Salah może niedługo zmienić otoczenie. Według Rudy’ego Galettiego Egipcjanin rozważa przenosiny do Arabii Saudyjskiej.

Saudyjczycy chcą Salaha

W ostatnich tygodniach wiele mówiło się o potencjalnym zainteresowaniu Al-Ittihad Mohamedem Salahem. Rudy Galetti potwierdził, że klub z Bliskiego Wschodu złożył ofertę Liverpoolowi, oscylującą w okolicach 100 milionów funtów.

Groźne zderzenie Nicoli Zalewskiego z Ondrejem Dudą. „Wyglądało na to, że koledzy wyciągali mu język” [CZYTAJ]

Kluczowe dla całej sprawy jest jednak podejście samego zawodnika. Włoski reporter napisał, że 31-latek jest gotów pożegnać się z Anfield. W nowej drużynie miałby szansę zarabiać nawet 200 milionów funtów rocznie.

Wiele wskazuje na to, że sprawa wyjaśni się już niedługo. Obie strony ustaliły ostateczny termin na podjęcie decyzji. Przypada on na poniedziałek, 28 sierpnia.

https://twitter.com/RudyGaletti/status/1695437318729933029

Przypomnijmy, że Salah reprezentuje barwy „The Reds” od 2017 roku. Jego obecna umowa obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Portal transfermarkt.de wycenia go na 65 mln euro.

Źródło: Rudy Galetti, Meczyki.pl

Piłkarz, który miał zarzuty może wrócić do gry. „Prowadzimy rozmowy”

Gylfi Sigurdsson może wrócić do profesjonalnego futbolu. Islandczyk, któremu w 2021 roku postawiono zarzuty o pedofilię, znalazł się na oku duńskiego Lyngby po tym, jak wycofano zarzuty.

Wróci do gry?

Gylfi Sigurdsson w 2021 roku znalazł się na świeczniku z uwagi na zarzuty o molestowanie nieletnich. Brytyjska policja informowała wówczas o zatrzymaniu gracza bez podania nazwiska. Islandzkie media potwierdziły, że chodzi o Sigurdssona (niedługo później Everton zerwał z nim umowę – przyp. red.).

Włoscy giganci chcą Kamila Grabarę. Zbliża się wielki transfer polskiego bramkarza? [CZYTAJ]

Sprawa nabrała jednak innego kierunku w kwietniu, kiedy wycofano zarzuty z powodu braku odpowiednich dowodów. Według Daily Mail piłkarz od razu wrócił do treningów i znalazł się na celowniku duńskiego Lyngby. Trener zespołu, Freyr Alexandersson ujawnił, że strony prowadzą negocjacje.

– Jest na to szansa. Prowadzimy rozmowy z Gylfim, więc jestem optymistą, że może do nas dołączyć. W tej chwili nic nie jest jednak gotowe. Damy mu trochę czasu, aby popracował jeszcze nad formą fizyczną. Sprawa się wyjaśni w ciągu dwóch-trzech tygodni – powiedział.

Przypomnijmy, że Islandczyk rozegrał swój ostatni mecz w maju 2021 roku. Jego Everton przegrał wówczas 0:5 z Manchesterem City.

Źródło: Daily Mail

Francuzi widzą Marka Papszuna w uznanym klubie. „Jest trenerem z charakterem i jasnymi pomysłami”

Portal „WebGirondins.com” wymienia Marka Papszuna w roli kandydata do objęcia Bordeaux. Francuski portal wytypował Polaka jako jednego z pięciu potencjalnych szkoleniowców zespołu.

Papszun odbuduje francuski klub?

Wraz z końcem minionego sezonu Marek Papszun pożegnał się z Rakowem Częstochowa. 49-letni szkoleniowiec do tej pory nie podjął nowej pracy. Jeszcze do niedawna wiele wskazywało na to, że Polak pozostanie poza regularnym prowadzeniem zespołu.

Artur Jędrzejczyk ofiarą stalkingu. „Ta kobieta wymaga specjalistycznej pomocy” [CZYTAJ]

Według „WebGirondins.com” Marek Papszun mógłby się podjąć pracy we Francji. Polak nie ukrywał, że chciałby spróbować za granicą, więc taka opcja mogłaby spodobać się byłemu trenerowi Rakowa. Wspomniane źródło umieściło 49-latka na liście potencjalnych pięciu szkoleniowców.

Wszystko za sprawą słabych wyników zespołu pod wodzą Davida Guiona. Według serwisu „WebGirondins.com” aktualny szkoleniowiec Bordeaux popełnia złe wybory oraz ma nieczytelny plan gry. Z kolei Papszun jest przez nich nazywany „trenerem z charakterem i jasnymi pomysłami„. Pozostałymi szkoleniowcami na liście są Julien Stephan, Phillippe Montaniera, Rubi oraz Didier Digard.

Bordeaux zajmuje 15. miejsce w drugiej lidze francuskiej. Żyrondyści zdobyli trzy punkty w trzech spotkaniach nowego sezonu.

Źródło: WebGirondins.com, Meczyki.pl

Skandal w czeskiej piłce. Sędzia wypaczył mecz trzeciej ligi, gdy postawiono 18 tysięcy euro

Podczas minionego weekendu doszło do sporego skandalu w czeskiej piłce. Sędzia trzecioligowego spotkania wypaczył wynik meczu, dyktując rzut karny, który nie miał prawa być zagwizdany.

Kuriozalna sytuacja i ustawianie meczu w tle

Admira Praga pokonała Czeskie Budziejowice (2:1) w niedzielnym meczu trzeciej ligi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sędzia wypaczył wynik spotkania. Oto co wydarzyło się w trakcie meczu:

  • Do pierwszej połowy doliczono trzy minuty, trwała ona kilkanaście minut więcej.
  • W końcówce meczu arbiter podyktował kuriozalny rzut karny, który nie miał prawa być gwizdnięty.

Szef hiszpańskiej federacji tłumaczy się ze swojego zachowania. „Muszę wyciągnąć z tego wnioski” [CZYTAJ]

Na szczęście nagranie z drugiej z wymienionych sytuacji zostało zachowane. Widać na nim gołym okiem, że obrońca czysto wybija futbolówkę z pola karnego. Sędzia zobaczył jednak co innego i podyktował jedenastkę. Bramka z rzutu karnego zapewniła prażanom zwycięstwo.

Eksperci z Czech są pewni, że mecz był sprzedany. Wiele wskazuje na to, że doszło do korupcji. W samej końcówce spotkania łączna pula na zakłady w tej rywalizacji wzrosła o osiemnaście tysięcy euro.

Źródło: Twitter

Nowe informacje ws. przyszłości Zielińskiego. Polak czeka na Napoli, a Arabowie kuszą luksusem

 

Mateusz Skwierawski przekazał nowe informacje w sprawie przyszłości Piotra Zielińskiego. Według dziennikarza portalu WP Sportowe Fakty Polak wciąż czeka na decyzję w kwestii nowego kontraktu w Napoli.

Co dalej?

Umowa Piotra Zielińskiego z Napoli obowiązuje do końca bieżącego sezonu. W ostatnich tygodniach głośno było o zainteresowaniu ze strony saudyjskiego Al-Ahli. Polak jednak miał odrzucić zakusy bliskowschodnich inwestorów, aby pozostać we Włoszech.

Utalentowany Polak otrzymał powołanie od innej reprezentacji. „Ostrzą sobie na niego zęby” [CZYTAJ]

Mateusz Skwierawski z portalu WP Sportowe Fakty przyznał, że kontaktował się z Zielińskim po pierwszej kolejce Serie A. Według dziennikarza piłkarz poinformował o tym, że wciąż czeka na decyzję najprawdopodobniej ze strony klubu.

– Cały czas czekają na Piotra Zielińskiego w Arabii Saudyjskiej. Piotrek zagrał całe spotkanie ligowe z Frosinone. Wysłałem mu wiadomość po tym spotkaniu, pytając, czy możemy już ogłosić, że przedłuża kontrakt z Napoli i zostaje w klubie. Co ciekawe, odpisał mi, że jeszcze czekają ze swoim managmentem. Teraz nie wiadomo, kto pokazuje kciuk do góry albo w dół. Wygląda na to, że to „szef wszystkich szefów”, czyli Aurelio De Laurentiis – powiedział dziennikarz w programie „Z pierwszej piłki”.

– To on tutaj będzie miał prawdopodobnie ostateczny głos. Wiem, że prezes Napoli bardzo zabiegał o to, aby Piotrek zgodził się na te nowe warunki kontraktu w czasie obozu przygotowawczego. Na początku trochę się zżymał, pojawiały się różne hasła, że może nie pojechać na obóz, ale ostatecznie nikt nie robił mu problemów – dodał.

Luksusowe warunki

– Transfer Piotrka jest cały czas w grze, chociaż wydaje się, że on sam najbardziej chciałby zostać w Neapolu. Dowiedziałem się, że Arabowie naprawdę go kuszą. Wysłali kilka ofert zamieszkania dla Piotrka. Jedno z nich miało 650 metrów kwadratowych i byłoby na tym samym osiedlu, na którym mieszka Karim Benzema. To robi wrażenie – podsumował Skwierawski.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Utalentowany Polak otrzymał powołanie od innej reprezentacji. „Ostrzą sobie na niego zęby”

 

Bracia Żukowie stali się popularnymi postaciami młodzieżowego futbolu w Polsce. Starszy z rodzeństwa znalazł się w orbicie zainteresowań selekcjonera Hiszpanii do lat 15, otrzymując powołanie na nadchodzące zgrupowanie.

Powrót do Hiszpanii

Jakiś czas temu wiele mówiło się o powrocie braci Żuk do Polski. Młodzi zawodnicy trafili do Pogoni Szczecin, jednak po roku rodzina znów wyprowadziła się do Hiszpanii. Starszy z braci, Michał ponownie trafił do FC Barcelony.

Jakub Kamiński wspomina kompromitację z Mołdawią. „Na boisku czuliśmy jeden wielki szok” [CZYTAJ]

Utalentowany nastolatek w miniony weekend wystąpił w meczu z rok starszymi zawodnikami. Zdobył w tym spotkaniu dwa gole. Według doniesień Alberta Roge selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Hiszpanii zainteresował się usługami nastolatka. Świadczy o tym powołanie do kadry u-15. Wspomniany dziennikarz twierdzi, że federacja z Półwyspu Iberyjskiego ostrzy sobie zęby na zatrzymanie Żuka u siebie.

Źródło: Albert Roge