AS Roma pokonała Leicester w półfinale Ligi Konferencji. Jose Mourinho nie krył swojego wzruszenia po zakończeniu spotkania.
https://twitter.com/eMJot23/status/1522337765031038976
https://twitter.com/OfficialASRoma/status/1522356757145829380
AS Roma pokonała Leicester w półfinale Ligi Konferencji. Jose Mourinho nie krył swojego wzruszenia po zakończeniu spotkania.
https://twitter.com/eMJot23/status/1522337765031038976
https://twitter.com/OfficialASRoma/status/1522356757145829380
AS Roma pokonała Leicester City w półfinale Ligi Konferencji. Dziennikarz Viaplay po spotkaniu przepytał Nicolę Zalewskiego, który schodząc z boiska otrzymał owację od kibiców Giallorossich.
-To cudowne uczucie, ale wiemy, że przed nami najważniejszy mecz. Mamy finał, ale mamy też trzy mecze ligowe i musimy zdobyć jak najwięcej punktów – powiedział reprezentant Polski.
Portugalski szkoleniowiec AS Romy regularnie stawia na 20-letniego piłkarza. Mourinho znalazł mu nową rolę na boisku. Wychowanek Giallorossich występuje od niedawna na pozycji lewego wahadłowego. Zalewski w wywiadzie dla Viaplay przyznał, że nie ma problemów z przystosowaniem się do gry w nowym miejscu na placu gry.
– Czuję się bardzo dobrze. Trener mówił mi od początku, że mogę tam grać – podsumował.
Źródło: Viaplay, WP Sportowe Fakty
Tymoteusz Puchacz opowiedział na swoim Instagramie, o sytuacji, jaka go spotkała podczas jazdy samochodem. Polak został zaczepiony przez młodych kibiców, którzy poprosili go o podwózkę. Wychowanek Lecha Poznań postanowił spełnić prośbę fanów.
– Podbiegli do mnie na światłach jakieś małolaty i mówią, żebym ich zawiózł do centrum. No i ich wiozę – powiedział Tymoteusz Puchacz.
https://twitter.com/DDawcioo/status/1521923768767193090
https://twitter.com/adam_dworak/status/1521926951392448516
Mecz Villarrealu z Liverpoolem (2:3) transmitowano w Polsacie Sport Premium. Widzowie byli świadkami kolejnej żenującej sytuacji na antenie tej stacji. Po wcześniejszym „Gucci srucci” przyszedł czas na „masturbation”.
Widzowie Ligi Mistrzów często narzekają na jakość ekspertów w programach realizowanych na kanale Polsat Sport Premium. Jeszcze niedawno doszło do skandalicznego zachowania Marcina Feddka, który na antenie opowiadał o kontrakcie Jacka Grealisha z marką Gucci. Komentator przytoczył anegdotę związaną z jego koleżanką, która nie ceniła tej marki.
Zobacz również: Kompletny brak profesjonalizmu dziennikarza Polsatu. Anegdota o koleżance i „Gucci srucci” na antenie [WIDEO]
Jeden z widzów meczu Villarreal – Liverpool opisał sytuację ze studia. Gośćmi programu byli trener Jagiellonii Białystok, Piotr Nowak oraz były prezes PZPN, Zbigniew Boniek. Niekompetencję szkoleniowca „Jagi” obnażył jeden z obserwatorów.
„We wczorajszym studiu Polsatu po meczu Villarreal – Liverpool miał miejsce ciekawy dialog. Zaczęło się od prowadzącej, która zagaiła Piotra Nowaka o penetrację boiskową.
– W DC United pracował przede mną trener Roy Hodgson… – zaczął Nowak.
– Świetny trener! – wtrącił Boniek. – Był w Interze przez jakiś czas.
– I on mówił: „Possesion without penetration is masturbation” – wypalił Nowak.
Prowadząca lekko w szoku, „Zibi” chyba też. Nowak jednak nie wyglądał na kogoś, kto chciałby cofnąć czas o 20 sekund, aby udzielić innej odpowiedzi. Zresztą, tylko cytował, z ewentualnymi pretensjami proszę do Hodgsona…
No, może niekoniecznie do niego, bo trzeba sprostować jedną rzecz: Roy Hodgson nigdy nie pracował w DC United.
Przed Nowakiem w tym klubie trenerem był niejaki… Ray Hudson. Szerzej nieznany Anglik, który szkoleniowcem był krótko, tylko w dwóch klubach, skądinąd obu z USA.
Drobny, nieistotny szczegół. Cytat i tak do zapamiętania” – zrelacjonował kibic prowadzący stronę „Usiądź, opowiem ci o piłce”.
W wolnym tłumaczeniu sformułowanie przytoczone przez Piotra Nowaka oznacza „posiadanie (piłki) bez penetracji (pola karnego) jest jak masturbacja”.
Liga Mistrzów, studio Polsatu, wczoraj 😉 pic.twitter.com/nJKVj2iOIb
— Usiądź, opowiem ci o piłce (@opowiemciopilce) May 4, 2022
Źródło: Usiądź, opowiem ci o piłce
Po meczu Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa (1:3) w finale Pucharu Polski doszło do przepychanki piłkarzy Kolejorza z jednym fotografem. Stowarzyszenie Fotoreporterów postanowiło odnieść się do całej sytuacji i przedstawić swoją perspektywę zdarzeń.
Raków Częstochowa pokonał Kolejorza w finale Pucharu Tysiąca Drużyn. Jeden z fotoreporterów chciał uwiecznić płaczącego piłkarza Lecha Poznań, jednak spotkało się to z agresją ze strony innych zawodników i pracowników klubu.
W tle dekoracji szarpanina piłkarzy @LechPoznan z fotoreporterem. Jeden z zawodnoków próbpwał wyrwać mu aparat pic.twitter.com/ma1LU0HzxU
— Rafał Musioł (@rafal_musiol) May 2, 2022
Rzecznik prasowy Lecha Poznań, Maciej Henszel wytłumaczył zachowanie piłkarzy Kolejorza. Płaczący zawodnik był przerażony w związku z reanimacją jego rodzica.
2/2 rodzic jednego z piłkarzy Lecha był reanimowany i jeden z "fotoreporterów" uznał, że jest to wyśmienita okazja do uwiecznienia tego. I zrobiło się zamieszanie, kompletnie nie mające nic wspólnego z ceremonią. Dziękuję rzecznikowi PZPN @KwiatkowskiKuba za szybką reakcję.
— Maciej Henszel (@MHenszel) May 2, 2022
Stowarzyszenie Fotoreporterów skomentowało sprawę w oświadczeniu. Odniesiono się w nim do słów rzecznika Lecha Poznań, zachowania PZPN i postawiono żądania.
W poniedziałek obiegła media i media społecznościowe informacja o tym, że „piłkarze i działacze Lecha Poznań po meczu szarpali fotoreportera”. Napisał o tym Rafał Musioł na Twitterze, więc zrobił się news dla portali: Interia, Sportowe Fakty, Sport, Polska Times. Głos na TT zabrał rzecznik Lecha Poznań Pan Maciej Henszel, który w swoim mniemaniu wyjaśnił sytuację, pisząc: „rodzic jednego z piłkarzy Lecha był reanimowany i jeden z „fotoreporterów” uznał, że jest to wyśmienita okazja do uwiecznienia tego. I zrobiło się zamieszanie, kompletnie nie mające nic wspólnego z ceremonią. Dziękuję rzecznikowi PZPN @KwiatkowskiKuba za szybką reakcję.”
Sprawdziliśmy:
1. Pan Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN przyznał akredytację fotoreporterowi J. na podstawie wypełnionego przez niego prawidłowo wniosku.
2. Po przegranym przez Lecha meczu wszyscy, co zrozumiałe, fotografowali mniejszy lub większy smutek piłkarzy.
3. Wszyscy fotoreporterzy przeszli na środek boiska, gdzie sznurek wyznaczał dla nich przestrzeń do fotografowania ceremonii wręczenia medali i pucharu.
4. Fotoreporter J. widząc płaczącego piłkarza Lecha na ławce rezerwowych, założył, że to rozpacz po przegranej i sfotografował tę sytuację.
5. Płaczącego piłkarza fotografującemu reporterowi zaczęli zasłaniać pozostali piłkarze Lecha.
6. Trzech z nich: Bartosz Salamon, Jesper Karlstrom i Dawid Kownacki zaatakowali słownie i fizycznie fotoreportera. Obrażali go słowami uznanymi za obelżywe i żądali skasowania zdjęć.
7. Do fizycznego ataku na fotoreportera włączył się prezes Lecha Poznań i jednocześnie członek Zarządu PZPN, Karol Klimczak oraz kierownik Lecha Poznań, Mariusz Skrzypczak, którzy zaczęli wyrywać J. aparat. Dorzucając też kilka obelg.
8. Interweniował rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski, który zagroził „że więcej nie wyda J. akredytacji” i zażądał skasowania zdjęć.
9. Fotoreporter J. skasował zdjęcia płaczącego piłkarza.Oświadczamy, że zachowanie Panów Salamona, Karlstroma, Kownackiego, kierownika Skrzypczaka i prezesa Klimczaka, oraz innych używających przemocy słownej i fizycznej wobec fotoreportera jest nieakceptowalne i naganne. Pragniemy stanowczo podkreślić – fotografowane były emocje piłkarza, nie sytuacja reanimacji. Nikt nie rozmawiał z fotoreporterem, nikt niczego nie wyjaśniał. Nikt nie poinformował o przyczynie rozpaczy piłkarza Lecha. Wielu natomiast prymitywnie J. zaatakowało.
Żądamy przeprosin dla zaatakowanego J. i wdrożenia procedur, aby podobna sytuacja nigdy więcej nie miała miejsca wobec żadnego fotoreportera.
To zaś, co zrobił Jakub Kwiatkowski z przedstawicielami klubu z Poznania, zmuszając fotoreportera szantażem i przemocą do usunięcia zdjęć, jest naruszeniem Prawa Prasowego. Tłumienie Krytyki Prasowej i stosowanie przemocy wobec dziennikarzy jest zagrożone karą .
Oczekujemy ze strony PZPN wyjaśnień i wypracowania z przedstawicielami naszego Stowarzyszenia dobrych praktyk i zaprzestania naruszania prawa do informacji. Żądamy pilnego spotkania z prezesem Cezarym Kuleszą. To nie pierwsze kłopoty organizatora z traktowaniem fotoreporterów. Nie zapomnieliśmy o zachowaniu delegata PZPN na meczu GKS Katowice – Widzew Łódź, które naraziło fotoreporterów na niebezpieczeństwo i działaniach, które utrudniały im pracę podczas tego spotkania.
Od rzecznika Lecha Poznań żądamy przeprosin dla J. i fotoreporterów, bo wprowadził opinię publiczną w błąd informując, kogo fotografował J. Spowodował tym falę komentarzy, których nie da się zacytować w kulturalnym piśmie, na temat J. i naszej pracy. Na marginesie, bo nie reanimacja była fotografowana, nie uważamy, że fotografowanie reanimacji jest naganne, ale uwrażliwiamy fotoreporterów, by nie publikować takich zdjęć bez uzasadnionej interesem publicznym przyczyny.
Od wszystkich, którzy napisali nieprawdę w mediach i mediach społecznościowych żądamy sprostowania błędnie podanych informacji. (skierujemy to oświadczenie do autorów tych nierzetelnych tekstów)
Wszystko się zaczęło od wideo, opinii dziennikarza bez sprawdzenia faktów i błędnie zrozumianej przez rzecznika lojalności wobec swoich ludzi i „dzięki temu” mamy festiwal niewybrednych epitetów pod adresem fotoreporterów na Twitterze. Tego cofnąć się nie da, ale przeprosić należy.
Jesteśmy przerażeni cenzurowaniem zdjęć przez PZPN. To się da naprawić tylko właściwymi procedurami.
Żądamy dialogu.Ludmiła Mitręga
prezes Stowarzyszenia Fotoreporterów
Oświadczenie Stowarzyszenia Fotoreporterów po incydencie podczas finałowego meczu Pucharu Polski.
CC @Czarek_Kulesza @KwiatkowskiKuba @MHenszel @rafal_musiol https://t.co/QjfEsdonLX pic.twitter.com/p7QTUnFE2y— Stowarzyszenie Fotoreporterów (@SFotoreporterow) May 4, 2022
W meczu 28. kolejki ligi duńskiej FC Midtjylland zremisowało na własnym obiekcie z FC Kopenhaga 0:0. Tym samym Kamil Grabara zanotował już 16. czyste konto w tym sezonie duńskiej ligi. W pewnym momencie Polak musiał ofiarnie ratować swój zespół przed utratą bramki po nierozważnym podaniu jednego z obrońców.
Po 28 meczach tego sezonu ligi duńskiej Kamil Grabara ma na swoim koncie już 16 czystych kont. Dziś nie było o to łatwo, bo nawet koledzy z zespołu Polaka próbowali mu nieco przeszkodzić.pic.twitter.com/rq3vuImA0B
— Michał Budzich (@budzichmichal) May 1, 2022
Empoli przegrało z Torino (1:3) w 35. kolejce Serie A. Jedyną bramkę dla ekipy gospodarzy zdobył Szymon Żurkowski.
Kibice obu zespołów na pierwszą bramkę w spotkaniu musieli czekać do drugiej połowy. W 56. minucie meczu Szymon Żurkowski podjął odważną próbę strzału z dystansu. Futbolówka po jego uderzeniu wpadła do siatki.
https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1520769484851712003?t=AiN_IfFYX5hkGhmzOgg_2w&s=19
Niedługo po strzeleniu bramki przez Polaka, z boiska wyleciał Verre i Empoli grało w dziesiątkę. W 78. minucie Andrea Belotti doprowadził do wyrównania. Później było tylko gorzej. W 86. minucie z boiska wyleciał kolejny zawodnik gospodarzy. Stojanowić musiał opuścić plac gry po tym, jak obejrzał dwie żółte kartki. Turyńczycy poszli za ciosem i w 87. oraz 96. minucie swoje dwa trafienia dołożył Belotti.
Ekipa Szymona Żurkowskiego zajmuje 14. miejsce w tabeli Serie A. Empoli skompletowało 37 „oczek” w ciągu 35 spotkań.
Wojciech Jagoda rozpoczął transmisję meczu Jagiellonii Białystok ze Śląskiem Wrocław od nawiązania do słów Young Leosi na koncercie w Torwarze. Kilka minut później komentator podzielił się z widzami anegdotą o tym, jak wybierał się z mamą do ZOO.
Teraz nawiązanie do orangutanów XD#JAGŚLA pic.twitter.com/W4cPbJxBfW
— Dawcioo (@DDawcioo) April 30, 2022
Mino Raiola od pewnego czasu zmagał się z bardzo ciężką chorobą płuc. Rodzina włoskiego agenta piłkarskiego przekazała informację o jego śmierci za pomocą mediów społecznościowych. Menadżer zmarł w wieku 54 lat.
„Mino walczył do samego końca z tą samą siłą, jaką pokazywał przy stole negocjacyjnym, by bronić swoich zawodników. Jak zwykle, Mino sprawił, że byliśmy dumni i nigdy nie zdawał sobie z tego sprawy.
Mino dotknął życia tylu ludzi poprzez swoją pracę i napisał rozdział w historii nowoczesnego futbolu. Jego obecności będzie zawsze brakowało.
Misja Mino, czyli uczynienie piłki lepszym miejscem dla piłkarzy – będzie kontynuowana z tą samą pasją.
Dziękujemy wszystkim za ogromne wsparcie w tym trudnym czasie i prosimy o uszanowanie prywatności rodziny oraz przyjaciół w czasie żałoby.
Rodzina Raiola”
— RAIOLA (@MinoRaiola) April 30, 2022
Mino Raiola miał w swojej „stajni” takich piłkarzy jak Zlatan Ibrahimović, Erling Haaland czy Paul Pogba. Według angielskich mediów Włoch podczas pobytu w szpitalu negocjował transfer norweskiego napastnika do Manchesteru City.
Źródło: Twitter
W sobotę o godzinie 15:00 rozpoczął się mecz 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Jagiellonią Białystok a Śląskiem Wrocław. Pojedynek został zapowiedziany w nietypowy sposób. Komentator nawiązał do rozpoznawalnej przede wszystkim w internecie artystki muzycznej, Young Leosii.
Jagoda z czym wyjechał 😆 pic.twitter.com/50TJfplqoH
— Zen TNT (@ZenekTonieten) April 30, 2022
Sebastian Staszewski z Interii Sport oraz Piotr Koźmiński z portalu WP Sportowe Fakty donoszą, iż nie dojdzie do zmiany decyzji ws. organizacji finału Pucharu Polski. Kibice nie wniosą flag większych niż 2 m x 1,5 m.
Polski Związek Piłki Nożnej opublikował niedawno komunikat, w którym poinformował o warunku dotyczącym organizacji finału Pucharu Polski. Federacja otrzymała informację, iż jako organizator musi zapobiec wnoszeniu flag większych od wymiarów 2 m x 1,5 m. PZPN postanowił odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Dziennikarze przekazali nowe informacje w tej sprawie.
Sebastian Staszewski z Interii Sport oraz Piotr Koźmiński z portalu WP Sportowe Fakty poinformowali, że polska federacja nic nie ugrała w rozmowach. Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej zaopiniowała, iż lepiej będzie bez wnoszenia dużych flag.
🆕Dziś PZPN otrzymał informację o odrzuceniu odwołania w sprawie możliwości wnoszenia dużych flag na finał @PZPNPuchar. Dwa dni trwały rozmowy formalne (i mniej formalne), ale KM PSP pozostała nieugięta i nie zmieniła negatywnej opinii. Po prostu szkoda… @SportINTERIA
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) April 29, 2022
Z tego co słyszę, Samorządowe Kolegium Odwoławcze odrzuciło odwołanie PZPN w sprawie większych flag na finale Pucharu Polski. To oznacza koniec rozmów w tej sprawie. Czyli można wnosić tylko 2mx1,5. To pokłosie negatywnej opinii Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) April 29, 2022
W związku z zaistniałą sytuacją podczas finału Pucharu Polski najprawdopodobniej nie dojdzie do prezentacji opraw kibiców Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa. Fanatycy obu ekip niedawno wystosowali wspólny apel do Cezarego Kuleszy. Kwestia flag na finale Pucharu Polski wydaje się już jednak nie do ruszenia.
Grająca na wyjeździe AS Roma prowadzi po pierwszej połowie z Leicester City 1:0. Asystę przy bramce Lorenzo Pellegriniego zaliczył Nicola Zalewski. Jest to druga asysta Polaka w tym sezonie Ligi Konferencji Europy UEFA.
Nicola Zalewski.
That's it, that's the tweet.https://t.co/BFRCJVYxSj
— IM🇵🇹 (@Iconic_Mourinho) April 28, 2022
Henryk Kasperczak udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Były trener Wisły Kraków podzielił się swoją opinią na temat obecnej sytuacji Białej Gwiazdy.
Wisła Kraków wciąż walczy o utrzymanie. 13-krotny mistrz Polski znajduje się w strefie spadkowej, a liczba meczów do końca sezonu się zmniejsza. Henryk Kasperczak w rozmowie z WP Sportowe Fakty przyznał, że żal mu Białej Gwiazdy.
– Żal mi Wisły i sytuacji, w której się znalazła. Oczywiście w piłce zawsze wszystko może się odwrócić. Gorzej jednak z perspektywą, jaka kreśli się wokół drużyny – powiedział 75-latek.
– Jeżeli nie ma się pieniędzy, uprawia się złą politykę sportową, to niestety nie ma możliwości, by sytuacja się poprawiła. Takie są teraz problemy Wisły. Przy dużych i częstych zmianach trenerów i zawodników tak to najczęściej się kończy – dodał.
– Wisła Kraków to dziś średniak posiadający średnich piłkarzy. Transfery do klubu nic nie wnosiły, żaden nie był lepszy od poprzedniego. Nie chcę tego nazywać „sekwencją błędów”, ale… no nie wychodzi to prezesom. W takiej sytuacji trudno trenerowi coś zdziałać – podsumował.
Źródło: WP Sportowe Fakty
Jose Mourinho i Tiago Pinto złożyli kwiaty pod pomnikiem Vichaia Srivaddhanaprabhy. Trener i dyrektor sportowy AS Romy w ten sposób oddali hołd tragicznie zmarłemu właścicielowi Leicester City w przededniu meczu pomiędzy tymi drużynami.
W czwartek dojdzie do półfinałowych starć w ramach Ligi Konferencji Europy. Jednym z tych spotkań będzie mecz Leicester City przeciwko AS Romie. Starcie zaplanowano na 21:00. W drugiej parze półfinałowej dojdzie do starcia Feyenoordu z Marsylią.
Dzień przed meczem z Lisami, Jose Mourinho w towarzystwie dyrektora sportowego Romy złożyli kwiaty pod pomnikiem byłego właściciela ich rywali. Przypomnijmy, że Vichai Srivaddhanaprabha tragicznie zmarł w wypadku śmigłowca odlatującego z King Power Stadium.
José Mourinho i Tiago Pinto złożyli dziś kwiaty pod pomnikiem Vichaia Srivaddhanaprabhy, zmarłego tragicznie właściciela Leicester City. Szacunek za szacunek.pic.twitter.com/Hcue4TyFa4
— Wilku (@Wilku_ASR) April 28, 2022
Kibice Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa opublikowali wspólne oświadczenie ws. decyzji dotyczącej finału Pucharu Polski. Ultrasi obu ekip apelują do prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej o zniesienie warunku o ograniczonych wymiarach flag i banerów.
Polski Związek Piłki Nożnej opublikował we wtorek komunikat, w którym poinformował, że kibice Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa nie będą mogli wnieść na finał flag większych od wymiarów 2 m x 1,5 m. Takie doniesienia spotkały się z krytyką fanów. Ultrasi Kolejorza i Medalików opublikowali wspólne oświadczenie, w którym apelują o zmianę decyzji.
Zobacz również: Dziwna decyzja ws. finału Pucharu Polski. Zakaz wnoszenia flag
„Na zbliżający się finał Pucharu Polski niezliczone rzesze kibiców w całym kraju czekają z niecierpliwością. Puchary rządzą się własnymi prawami. O zwycięstwie decyduje nie pozycja w tabeli, liga, ale przede wszystkim duch walki i nieustępliwość. To rozgrywki, w których najczęściej odpadali faworyci, a teoretycznie zwycięzcą mogła być drużyna podwórkowa, która zgłosiła się do rozgrywek i pokonała na swojej drodze wszystkich rywali. Atmosfera finałowego meczu udziela się każdemu.
Nie ukrywajmy – był to również „pojedynek” na trybunach. Zawsze kibice obu finalistów prześcigali się w przygotowaniu najefektowniejszej oprawy meczowej, by jeszcze bardziej podkreślić wagę tego spotkania. Efektowne choreografie kartonowe, pieczołowicie przygotowywane flagi sektorowe, flagi na płotach dodawały niesamowitego kolorytu piłkarskiemu widowisku. Przeciętny sympatyk piłki nożnej był zachwycony atmosferą, która ZAWSZE towarzyszyła finałowi Pucharu Polski, który po wielu latach odzyskał swoją świetność. Aż do teraz…
Niestety, tegoroczny finał będzie zupełnie inny. Nie będzie kolorowych sektorów, nie będzie efektownych opraw, o których mówiła cała piłkarska Europa. Nie będzie możliwości pokazania, że polska piłka nożna to nie tylko Robert Lewandowski, tylko nieprzebrane tłumy kibiców, którzy za swoją drużyną – by ją wspierać – pojadą aż na koniec świata.Zakaz wnoszenia i prezentowania opraw meczowych, zakaz wieszania klubowych barw na płotach, bardzo wysokie ceny biletów to chyba rzeczywistość, do której nowy zarząd PZPN chce nas przyzwyczaić. Już za moment Stadion Narodowy będzie gościł reprezentacje Polski i Belgii. Zapomnijmy o biało-czerwonych flagach, o białoczerwonym stadionie, o przysłowiowym „dwunastym zawodniku”, który zawsze – nie tylko na meczach w Polsce, ale również pojedynkach wyjazdowych wspierał Polaków.
Już za kilka dni oczekiwany finał, chwilę później mecz Polski z Belgią – dlatego WSPÓLNIE – prosimy nowe władze Polskiego Związku Piłki Nożnej o umożliwienie przygotowania efektownych opraw przez kibiców Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa. My kibice chcemy również wziąć udział w tym piłkarskim święcie. Przecież to właśnie kibice są najważniejszym elementem piłkarskiego świata. To dzięki kibicom – nie tylko tych topowych zespołów, ale Znicza Pruszków, Concordii Knurów, czy Orła Ząbkowice Śląskie – pozwalają na pojawienie się piłkarskich gwiazd światowego formatu.
Raz jeszcze apelujemy do prezesa PZPN, Cezarego Kuleszy, by finał Pucharu Polski był prawdziwym świętem piłki nożnej i kibiców, ale nie tylko kilku działaczy, którzy siedząc w klimatyzowanych lożach VIP sącząc najdroższe alkohole, od czasu do czasu zerkając na ekran telewizora, sprawdzając wynik sportowej rywalizacji.Stowarzyszenie Kibiców KOLEJORZ
Stowarzyszenie Kibiców WIECZNY RAKÓW”