Leo Messi zadebiutował w PSG! Jak Argentyńczyk zagrał w nowych barwach?

Stało się. Lionel Messi zadebiutował w barwach Paris Saint-Germain. Wicemistrzowie Francji pokonali w meczu czwartej kolejki Reims 2:0. Obie bramki dla paryżan zdobył Kylian Mbappe.

Na ten mecz czekali kibice na całym świecie od czasu ogłoszenia podpisania kontraktu Leo Messiego z Paris Saint-Germain. Tak jak zapowiadano, Argentyńczyk rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a na murawie pojawił się w 66. minucie meczu. Wicemistrzowie Francji zrobili to, co do nich należało i wygrali na terenie niżej notowanego rywala 2:0. Obie bramki zdobył Kylian Mbappe.

Debiut Messiego

W drugiej połowie meczu kibice zgromadzeni na stadionie oraz przed telewizorami z pewnością odliczali kolejne minuty w oczekiwaniu na wejście Leo Messiego. Ostatecznie Argentyńczyk zameldował się na placu boju w 66. minucie przy wyniku 2:0 dla paryżan. Niestety, nie dane nam było ponownie obejrzeć Messiego i Neymara razem w akcji, gdyż nowy nabytek PSG zastąpił na boisku właśnie Brazylijczyka.

Leo Messi wszedł na boisko, kiedy wynik meczu był w zasadzie już przesądzony. Podopieczni Pochettino musieliby się naprawdę postarać, by roztrwonić dwubramkową przewagę w niespełna 30 minut w starciu przeciwko Reims. Mimo to styl, w jakim wygrali paryżanie, pozostawia wiele do życzenia.

Ciekawie zrobiło się w 51. minucie meczu, kiedy bramkę na 1:1 zdobyli gospodarze. Kilkadziesiąt sekund później arbiter miał do przekazania smutną informację dla zgromadzonych kibiców gospodarzy, gdyż bramka została słusznie anulowana ze względu na spalonego. W 63. minucie meczu Mbappe wykorzystał wspaniałe podanie Hakimiego i podwyższył prowadzenie na 2:0. Do końca meczu PSG kontrolowało już mecz, choć nie pokazało niczego szczególnego w ofensywie.

Pozycja Messiego

Pewnie wielu z Was jest ciekawych, na jakiej pozycji będzie występował Lionel Messi. Argentyńczyk wszedł na boisko za Neymara, który występował na lewym skrzydle. Po wejściu byłego piłkarza Barcelony na boisko, na wspomnianą pozycję powędrował jego rodak, Angel Di Maria. Messi najczęściej przebywał w środku boiska, tuż za plecami Kyliana Mbappe. 34-latek często również próbował znaleźć sobie miejsce bliżej prawej strony boiska, gdzie brylował Achraf Hakimi. Według serwisu sofascore.com heatmapa Messiego wyglądała następująco:

Po tych niespełna 30 minutach jednak ciężko jednoznacznie ocenić, jaki plan na Messiego ma Mauricio Pochettino. Pozycja 34-latka będzie również uzależniona od tego, czy Kylian Mbappe zostanie w Paryżu, czy może przejdzie do Realu Madryt. Jeśli Francuz postanowi spędzić najbliższy sezon w PSG, to niewykluczone, że Pochettino spróbuje upchnąć razem na boisku Messiego, Neymara, Di Marię oraz Mbappe. Możliwa jest formacja 4-2-3-1, gdzie na skrzydłach grają Neymar oraz Di Maria, najbardziej wysuniętym piłkarzem jest Mbappe, a za jego plecami gra Leo Messi. Na razie jest to jednak tylko i wyłącznie wróżenie z fusów.

Współpraca z Mbappe

Liczyłem na to, że ujrzymy dziś razem na boisku trójkę Neymar-Mbappe-Messi. Niestety, ale Brazylijczyk przedwcześnie zakończył zawody. Przez te niespełna 30 minut byliśmy świadkami w zasadzie jednej akcji dwójkowej na linii Messi-Mbappe. W 78. minucie meczu Leo przebiegł z piłką 20/30 metrów, mając na plecach kilku rywali i podał piłkę do ustawionego w polu karnym Kyliana Mbappe. Francuz, mimo że mógł oddać strzał, to próbował jeszcze szukać podaniem Argentyńczyka, jednak w ostatniej chwili futbolówkę przejęli obrońcy Reims i akcja spaliła na panewce. Było pomiędzy nimi jeszcze kilka krótkich podań, jednak nie wynikło z tego nic szczególnego.

Łapanie fauli

Mimo że Messi na boisku spędził nieco ponad 20 minut, to w tym czasie był aż 3-krotnie faulowany. W całym meczu nikt nie był częściej nieprzepisowo zatrzymywany niż właśnie Argentyńczyk. Ogólnie cały mecz, a w szczególności druga połowa, był pod tym względem mocno napięty. Piłkarze obu drużyn się nie oszczędzali i bardzo często agresywnie atakowali przeciwników. W całym meczu popełniono w sumie 26 fauli, a sędzia pokazał 4 żółte kartki, a i tak mogło być ich więcej.

Gra w obronie

Jeśli chodzi o aspekty defensywne, to Messi zagrał w swoim stylu. Gdy piłkę mieli obrońcy Reims, to Argentyńczyk jeszcze próbował ich naciskać i zmuszać do błędów. Jeśli jednak piłka przedostawała się na połowę PSG, to Leo często stał blisko koła środkowego i po prostu się przechadzał. Zobaczymy, jakie wymagania względem Messiego będzie miał Pochettino na dłuższą metę.

Kibice Barcelony nie wytrzymali i obrażali PSG. „P**a PSG” [WIDEO]

Kibice FC Barcelony nie wytrzymali napięcia i w trakcie niedzielnego meczu Barçy z Getafe obrażali Paris Saint-Germain. Przypomnijmy, że jeszcze dziś Leo Messi ma zadebiutować w barwach PSG.

Wszyscy wiemy, jak przez kibiców na całym świecie postrzegane jest PSG. Ogromny projekt sportowy, który jest zasilany miliardami z Kataru. Władze klubu z Paryża w obecnym okienku transferowym rozbiły bank i przeprowadziły kilka wielkich transferów z Leo Messim na czele.

Po wielu latach Leo Messi musiał opuścić FC Barcelonę ze względu na problemy finansowe klubu. Od początku liderem w wyścigu o zakontraktowanie Argentyńczyka było PSG, które zachęcało nie tylko ogromnymi pieniędzmi, ale także dużym projektem sportowym z Neymarem i Mbappe na pokładzie. Les Parisiens dopięli swego i podpisali umowę z byłym piłkarzem Blaugrany.

Debiut Messiego

Dziś o 20:45 ma rozpocząć się mecz 4. kolejki Ligue 1 pomiędzy Reims a PSG. W kadrze na to spotkanie znalazł się w końcu Leo Messi, który najprawdopodobniej rozpocznie mecz na ławce rezerwowych i wejdzie na murawę w drugiej połowie spotkania.

Kibice nie wytrzymali

W niedzielne popołudnie odbył się również mecz z udziałem FC Barcelony. Barça pokonała na własnym obiekcie Getafe 2:1. W trakcie spotkania kibice Blaugrany skandowali „P**a PSG”, co oznacza „Je**ć PSG”.

https://twitter.com/Clement_BT/status/1432005395472654341

Łukasz Piszczek o potencjalnym transferze do Legii: „Chwilę esemesowaliśmy z trenerem Michniewiczem”

Łukasz Piszczek udzielił wywiadu stacji „TVP Sport”, w którym poruszono wiele ciekawych kwestii. Jedną z nich było zainteresowanie ze strony Legii Warszawa, o którym mówiło się przed kilkoma miesiącami.

Po zakończeniu poprzedniego sezonu Łukasz Piszczek spełnił złożoną obietnicę i dołączył do 3-ligowego LKS-u Goczałkowice. Mimo to przed kilkoma miesiącami wiele mówiło się o możliwym dołączeniu do Legii Warszawa. Sam zainteresowany w wywiadzie dla „TVP Sport” uchylił rąbka tajemnicy w tej sprawie.

– Chwilę esemesowaliśmy z trenerem Michniewiczem. Zapytał mnie o plany, powiedziałem, co planuję zrobić w Goczałkowicach i na tym się skończyło – zdradził Łukasz Piszczek.

W swojej karierze Łukasz Piszczek zagrał w 66 meczach dla reprezentacji Polski. Obecny piłkarz LKS-u Goczałkowice był ważną postacią drużyny Adama Nawałki, która dotarła do ćwierćfinału EURO w 2016 roku. Ostatni mecz 36-latek zagrał 19 listopada 2019 roku w meczu przeciwko Słowenii. Jak na swoją karierę reprezentacyjną teraz patrzy sam piłkarz?

– Eliminacje i mistrzostwa Europy w 2016 roku wspominam najlepiej. Gdy kończyłem karierę reprezentacyjną, pytano mnie, czy czuję się spełniony. Nie mogłem tego powiedzieć, bo kadra z żadnego turnieju nie przywiozła medalu. Chcieliśmy za każdym razem dostarczać kibicom takich emocji, jak we Francji. Niestety, udało się tylko raz… – skomentował Piszczek.

źródło: tvp sport

Kolejne problemy Paulo Sousy. Na zgrupowaniu może zabraknąć Kacpra Kozłowskiego

Pojawiły się nowe doniesienia ws. stanu zdrowia Kacpra Kozłowskiego. Piłkarz Pogoni Szczecin nabawił się ostatnio urazu mięśniowego, przez co nie wiadomo, co z jego wyjazdem na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski.

Przez cały okres pracy jako selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousę nie opuszcza pech. Kontuzje wykluczyły z gry na EURO kilku kluczowych piłkarzy, a przed wrześniowymi meczami w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata wcale nie jest lepiej. Od kilku dni z urazem zmaga się Piotr Zieliński, którego przyjazd na zgrupowanie wciąż nie jest pewny. We wrześniowych meczach z pewnością nie zagra Mateusz Klich, u którego w organizmie stwierdzono obecność koronawirusa. Co jednak z Kacprem Kozłowskim?

Przed kilkoma dniami informowaliśmy o problemach mięśniowych Kacpra Kozłowskiego. Nasze doniesienia się potwierdziły i 17-latka zabrakło w sobotnim meczu z Lechem Poznań. Nowe informacje w tej sprawie przekazał Tomasz Włodarczyk.

Według dziennikarza portalu „meczyki.pl” wstępne badania nie napawają optymizmem. Mówi się, że przerwa 17-letniego pomocnika może potrwać od 2 do 4 tygodni, co wykluczyłoby go z gry we wrześniowych meczach reprezentacji. Bardziej szczegółowe badania mają odbyć się w poniedziałek.

źródło: meczyki.pl

Paulo Sousa zmienił zdanie? Selekcjoner chce dowołać dwóch piłkarzy z młodzieżówki

Powołania na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski zostały ogłoszone już kilkanaście dni temu. Jak jednak donosi Mateusz Borek, do zespołu Paulo Sousy może dołączyć dwóch piłkarzy, którzy pierwotnie mieli jechać na zgrupowanie reprezentacji U-21.

16 sierpnia zostały ogłoszone powołania na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Przypomnijmy, że w nadchodzącym miesiącu Biało-Czerwoni rozegrają 3 mecze. W ramach eliminacji do Mistrzostw Świata zespół Paulo Sousy zmierzy się z Albanią, San Marino oraz Anglia.

Jak podaje Mateusz Borek, Paulo Sousa zdecydował się powołać dwóch piłkarzy z młodzieżowej reprezentacji Polski. Kamil Piątkowski oraz Jakub Kamiński opuszczą nadchodzące mecze kadry U-21 i udadzą się na zgrupowanie prowadzone przez Paulo Sousę.

Przed podopiecznymi Macieja Stolarczyka dwa wrześniowe mecze w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy U-21. Biało-Czerwoni rozpoczną bój o EURO od wyjazdowego starcia z Łotwą, które odbędzie się 3 września. Następnie, 7 września Polacy podejmą u siebie Izrael.

Mario Balotelli nie wytrzymał! Włoch wściekł się po tym, jak został zmieniony [WIDEO]

Mario Balotelli w nowym klubie jest dopiero od kilku tygodni, a już dał o sobie znać tamtejszym kibicom i zawodnikom. Włoski napastnik został zmieniony w drugiej połowie piątkowego meczu, co spotkało się z dużym niezadowoleniem samego piłkarza.

Od dobrych kilku lat Mario Balotelli notuje duży zjazd w swojej karierze. W ubiegłym sezonie niezbyt poradził sobie w występującej w Serie B Monzie. Władze klubu nie zdecydowały się przedłużać umowy z krnąbrnym napastnikiem, przez co ten stał się wolnym zawodnikiem.

Nowy klub

Od lipca tego Mario Balotelli reprezentuje barwy tureckiego klubu Adana Demirspor. Do tej pory włoski napastnik zagrał w trzech oficjalnych meczach, w których nie zdobył jeszcze bramki, lecz zanotował jedną asystę.

Irytacja

Ostatni mecz z udziałem Balotellego odbył się w piątek. Adana Demirspor zremisowała na własnym obiekcie z Konyasporem 1:1. Mario Balotelli wyszedł na mecz w pierwszym składzie, jednak decyzją trenera został zmieniony w 56. minucie meczu. Kamery zarejestrowały irytację Włocha wynikającą z tego, że przedwcześnie musiał zakończyć zawody.

Poznaliśmy zarobki Cristiano Ronaldo w Manchesterze United! Portugalczyk zdeklasował konkurencję

W mediach wyciekły potencjalne zarobki Cristiano Ronaldo w Manchesterze United. Reprezentant Portugalii stanie się najlepiej zarabiającym piłkarzem w zespole Czerwonych Diabłów.

Tegoroczne okienko transferowe śmiało można zaliczyć do grona najciekawszych w historii. Jeszcze kilka miesięcy temu chyba nikt się nie spodziewał, że kluby zmienią tacy zawodnicy jak Messi, Lukaku, czy właśnie teraz Cristiano Ronaldo. Na tym jednak nie koniec, bo być może wkrótce do porozumienia dojdą także PSG i Real Madryt w sprawie transferu Kyliana Mbappe.

Wielki powrót!

Stało się. Po 12 latach Cristiano Ronaldo wraca do Manchesteru United. W piątek władze Czerwonych Diabłów poinformowały, że doszły do porozumienia z Juventusem ws. transferu Portugalczyka. Kwota transferu ma wynieść 15 milionów euro + 8 milionów zmiennych.

Ile zarobi Ronaldo w Manchesterze United?

Według podanych przed media informacji Cristiano Ronaldo ma stać się najlepiej zarabiającym piłkarzem w Manchesterze United. Do tej pory ten tytuł dzierżył David de Gea, który inkasuje 375 tysięcy funtów tygodniowo. Z kolei na mocy nowego kontraktu Cristiano Ronaldo ma zarabiać 480 tysięcy funtów tygodniowo. Daje to roczny zarobek w wysokości 25 milionów euro. Portugalczyk ma podpisać umowę na dwa lata.

Legia Warszawa w „grupie śmierci”. Tak na losowanie zareagował Czesław Michniewicz [WIDEO]

Legia Warszawa poznała swoich rywali w fazie grupowej Ligi Europy. Losowanie nie należało do najłaskawszych, choć trener Michniewicz był z niego całkiem zadowolony.

W czwartek odbyło się rewanżowe starcie w IV rundzie kwalifikacji do Ligi Europy pomiędzy Legią Warszawa a Slavią Praga. W pierwszym meczu padł remis 2:2. Rewanż rozpoczął się znakomicie dla Legionistów, gdyż czerwoną kartkę już w 3. minucie otrzymał jeden z piłkarzy Slavii. Czesi, pomimo gry w osłabieniu, byli w stanie wyjść na prowadzenie, dzięki bramce zdobytej w 45. minucie meczu przez Ubonga Ekpaia. Po zmianie stron do głosu doszli gospodarze, którzy za sprawą dwóch bramek Mahira Emreliego wyszli na prowadzenie 2:1. Takim wynikiem zakończyło się to spotkanie, a Legia mogła świętować awans do fazy grupowej Ligi Europy.

Za nami losowanie fazy grupowej Ligi Europy. Legia Warszawa o awans do fazy Play-Off powalczy w grupie „C”. Rywalami mistrza Polski będą: Leicester City, SSC Napoli oraz Spartak Moskwa.

Przy okazji losowania na kanale Legii Warszawa w serwisie youtube została przeprowadzona transmisja z udziałem trenera Michniewicza i kilku piłkarzy. Jak widać na poniższym filmie, wszyscy wydawali się być zadowoleni z wyników losowania.

Wiemy, ile zarobiły polskie kluby w europejskich pucharach. Legia walczy o kolejne miliony

Trzy z czterech polskich klubów zakończyły swoją przygodę w tym sezonie europejskich pucharów. Wiemy, ile zarobiły Pogoń, Śląsk oraz Raków. W przypadku Legii Warszawa suma zarobionych pieniędzy może jeszcze ulec ogromnej zmianie.

Pogoń Szczecin

Zdecydowanie najmniej na grze w pucharach zarobiła Pogoń Szczecin. Portowcy zakończyli swoją przygodę już w II rundzie, w której ulegli chorwackiemu NK Osijek (0:0, 0:1). Za udział w II rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji Europy Pogoń otrzymała 350 tysięcy euro oraz bonus w wysokości 100 tysięcy euro za udział w jednej rundzie. Dzięki temu Portowcy wzbogacili się łącznie o zaledwie 450 tysięcy euro.

Śląsk Wrocław

Śląsk Wrocław, podobnie jak Raków, również mógł awansować dalej i zarobić jeszcze więcej. Niestety, ale wrocławianie nie utrzymali korzystnego wyniku z pierwszego meczu przeciwko Hapoelowi Beer Szewa i odpadli w III rundzie eliminacji Ligi Konferecji Europy. Za dotarcie do tego etapu Śląsk otrzymał 550 tysięcy euro, a także na konto klubu wpłynęła premia za udział w trzech rundach (300 tysięcy euro). Łącznie Śląsk zarobił 850 tysięcy euro.

Raków Częstochowa?

O krok od awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy był Raków Częstochowa, jednak – niestety – podopieczni Marka Papszuna polegli w rewanżu a belgijskim Gent, roztrwonili zaliczkę z pierwszego meczu i odpadli z rywalizacji. Za opadnięcie na tym etapie rozgrywek Medaliki otrzymają 750 tysięcy euro. Do tego dochodzi premia za udział w trzech rundach eliminacji, która wynosi 300 tysięcy euro. Tak więc łącznie Raków na grze w pucharach zarobił 1,05 mln euro.

Ile zarobiła Legia Warszawa?

Najbardziej skomplikowana jest sytuacja u Legii Warszawa, gdyż warszawianie mogą się cały czas wzbogacać. Na razie skupmy się na tym, co zapewniła sobie Legia. Mistrzowie Polski awansowali do fazy grupowej Ligi Europy, za co zainkasowali 3,6 mln euro. Na tym etapie rozgrywek dochodzi premia z rankingu 10-letniego, która w przypadku Legii wynosi 1,452 mln euro. Na ten moment klubowa kasa wzbogaciła się o 5,082 mln euro. A to przecież jeszcze nie koniec.

Piłkarze Legii wciąż mogą walczyć o kolejne pieniądze dla swojego klubu. Za zwycięstwo w fazie grupowej UEFA przekazuje klubowi 630 tysięcy euro. Z kolei za remis klub otrzymuje 210 tysięcy euro. Nieznana jest jeszcze premia z tytułu tzw. Market Pool. Będzie ona wynosić najprawdopodobniej kilka milionów euro. W zeszłym roku z tego tytułu Lech Poznań zarobił 5 milionów euro.

źródło: Jan Sikorski

Klub z Belgii awansował do fazy grupowej Ligi Europy. Trener przyszedł na konferencję nago

Belgijski klub Royal Antwerp odrobił straty z pierwszego meczu przeciwko Omonii Nikozja i awansował do fazy grupowej Ligi Europy. Trener Belgów, Brian Priske, przegrał zakład i musiał przyjść na pomeczową konferencję prasową… nago.

Zacznijmy od początku. 19 sierpnia, w pierwszym meczu IV rundy eliminacji Ligi Europy Omonia Nikozja podejmowała na własnym obiekcie Royal Antwerp. Cypryjczycy wykorzystali atut własnego boiska i niespodziewanie łatwo pokonali swoich rywali 4:2. Podopieczni Henninga Berga byli po tym spotkaniu o krok od awansu do fazy grupowej Ligi Europy, ale przed nimi był jeszcze rewanż.

Zakład z piłkarzami

Przed meczem rewanżowym Brian Priske, trener Antwerpii, próbował zmotywować swoich podopiecznych. Założył się ze swoimi piłkarzami, że jeśli uda im się odrobić straty i awansować do fazy grupowej LE, to przyjdzie na konferencję prasową nago.

Emocje w rewanżu

26 sierpnia oba zespoły ponownie stanęły do rywalizacji, tym razem w Belgii. Zmotywowani przez swojego trenera Belgowie zdominowali swoich przeciwników i po 90 minutach na tablicy z wynikiem widniał rezultat 2:0 dla gospodarzy. To oznaczało dogrywkę, w której zabrakło goli. Doszło więc do serii rzutów karnych, w której lepsi okazali się podopieczni Briana Priske.

Dotrzymał obietnicy

Tym samym Royal Antwerp zagra na jesieni w fazie grupowej Ligi Europy. A co ze wspomnianym zakładem? Duński szkoleniowiec dotrzymał słowa i przyszedł na pomeczową konferencję w samych klapkach i ręczniku.

Legia uciekła spod topora! Warszawianie zagrają w fazie grupowej Ligi Europy [REAKCJE]

Udało się! Legia Warszawa pokonała dziś Slavię Praga i zagra w fazie grupowej Ligi Europy! Podopieczni Czesława Michniewicza będą jedynym zespołem z Polski na arenie międzynarodowej, który zagra na jesieni w fazie grupowej europejskich pucharów.

Pierwszy mecz pomiędzy Legią Warszawa a Slavią Praga został rozegrany w zeszłym tygodniu w Pradze. Wówczas pojedynek zakończył się remisem 2:2, a bramki dla Legii strzelali Josip Juranović oraz Mahir Emreli.

Dzisiejszy rewanż rozpoczął się dla Polaków znakomicie! Już w 3. minucie meczu jeden z graczy Slavii został ukarany czerwoną kartką i jego zespół musiał kontynuować mecz w dziesiątkę. Tuż przed przerwą Slavia podniosła polskim kibicom ciśnienie, a wszystko to za sprawą fantastycznego gola Ubonga Ekpai’a. W drugiej połowie zespół dowodzony przez Michniewicza wziął się w garść i doprowadził do wyrównania w 59. minucie meczu dzięki bramce Emreliego. 11 minut później bramkę na wagę awansu ponownie zdobył Mahir Emreli.

https://twitter.com/cwiakala/status/1430997291293413376

 

Koniec marzeń Rakowa Częstochowa! Podopieczni Marka Papszuna żegnają się z europejskimi pucharami [REAKCJE]

To była piękna przygoda Rakowa Częstochowa w kwalifikacjach do europejskich pucharów. Niestety, ale wicemistrzowie Polski uznali dziś wyższość belgijskiego Gent i tym samym pogrzebali swoje szanse na awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.

Raków Częstochowa znakomicie rozpoczął dwumecz z belgijskim Gent. W pierwszym meczu częstochowianie odnieśli zwycięstwo na „własnym obiekcie” 1:0, a bramkę zdobył Andrzej Niewulis. W rewanżu podopieczni Papszuna mieli przede wszystkim bronić wyniku z pierwszego meczu, co udawało im się do 45. minuty meczu. Niestety, w doliczonym czasie pierwszej połowy Polacy stracili pierwszą bramkę. Po zmianie stron rozwiązał się worek z bramkami i ostatecznie Belgowie odnieśli zwycięstwo 3:0.

Znakomity Vladan Kovacević

W pierwszej połowie bezbramkowy remis utrzymywał się przede wszystkim dzięki Kovaceviciowi. Bramkarz Rakowa kilkukrotnie ratował swoich kolegów z opresji. W doliczonym czasie pierwszej połowy zakończyła się seria bośniackiego bramkarza bez straconej bramki, która zakończyła się na 555 minutach.

Koniec marzeń o fazie grupowej

Tomasz Hajto skomentował transfer Świerczoka do Japonii! „Ambicja tam jest równa zero”

Tomasz Hajto ponownie dał o sobie znać. Tym razem ekspert piłkarski skomentował na antenie „Polsatu Sport” transfer Jakuba Świerczoka do japońskiego Nagoya Grampus.

W lipcu tego roku został dopięty transfer Jakuba Świerczoka do azjatyckiego Nagoya Grampus. Klub z Japonii zapłacił za Polaka Piastowi Gliwice 2 mln euro. Do tej pory reprezentant Polski w nowych barwach rozegrał 5 spotkań, w których zdobył dwa gole. Obie bramki zobaczycie TUTAJ oraz TUTAJ.

Transfer Świerczoka do Japonii postanowił skomentować Tomasz Hajto. Były reprezentant Polski na antenie „Polsatu Sport” wyraził swoją opinię nt. transferu oraz powołania na EURO.

– Wyjechał Świerczok, gdzie przed mistrzostwami Europy mówiłem, że takie powołanie to dla mnie utopia. Bo to nie wniesie nic do reprezentacji, to jest strata miejsca. Z Łudogorca Świerczok wrócił do Piasta z podkulonym ogonem. W Piaście strzela parę bramek, jedzie na finały mistrzostw Europy i ląduje w Japonii. Jeżeli reprezentacja była potrzebna tylko po to, żeby wyjechać dalej. Skoro wybiera Japonię, to już o reprezentacji nie myśli. (…). Nie ma prawa być powołany – skomentował Hajto.

– Nie no Romek, ale po jakim układzie to poszło. (…). Dla mnie Świerczoka nigdy nie powinno być w kadrze. Mam prawo mieć swoje zdanie. Ja patrzę na przydatność w kadrze. Jedzie na mistrzostwa Europy po co? Po to, żeby wyjechać do Japonii. Ambicja tam jest równa zero – dodał.

źródło: polsat sport

Michał Karbownik zmieni klub! W grę wchodzi wypożyczenie z opcją wykupu

W najbliższych kilku dniach Michał Karbownik podpisze umowę z nowym klubem. 20-latek uda się na wypożyczenie, a jego nowy klub zapewnił sobie opcję wykupu.

Michał Karbownik trafił do Brighton & Hove Albion w ubiegłym roku, kiedy angielski klub zapłacił za niego Legii w granicach 5.5 mln euro. Oba kluby dogadały się, by młody piłkarz występował w barwach Legii na zasadzie wypożyczenia do końca sezonu 2020/2021, jednak w styczniu Brighton zdecydowało się na skrócenie wypożyczenia.

Ciężka sytuacja w Brighton

Ze względu na dużą rywalizację w składzie Michał Karbownik nie ma zbyt wielu okazji na grę w pierwszej drużynie. W obecnym sezonie były piłkarz Legii zagrał w zaledwie jednym meczu, był to pojedynek w ramach EFL Cup, a Brighton z dwoma Polakami na pokładzie wygrało 2:0.

Nowy rozdział w karierze!

W ostatnich dniach w mediach zaczęły przewijać się informacje nt. potencjalnej zmiany klubu przez Karbownika. I doczekaliśmy się! Jak podaje Tomasz Włodarczyk z „meczyki.pl”, 20-latek uda się na wypożyczenie do greckiego Olympiakosu Pireus. Oba kluby dogadały się także ws. kwoty wykupu. Polak przyleci do Grecji na testy medyczne już w piątek.

Tomasz Włodarczyk zaznacza, że Olympiakos był bardzo zdeterminowany, by pozyskać Karbownika. Brighton stawiało trudne warunki finansowe, a Grecy i tak osiągnęli to, co chcieli. Olympiakos szukał wzmocnień przede wszystkim na boki obrony i to tam najprawdopodobniej będzie grał Karbownik.

– W obliczu, że Karbownik jest bardzo młody i wciąż może się jeszcze mocno rozwinąć Brighton nie chciało zapisywać w umowie kwoty odstępnego lub windowało ją do nieosiągalnego dla Greków poziomu. Ostatecznie jednak po długich rozmowach kwota stanęła na akceptowalnym dla wszystkich stron poziomie. Anglicy będą mogli zarobić a Olympiakos otrzyma piłkarza, który bardzo im się spodobał – pisze Tomasz Włodarczyk.

Nową informację ws. transakcji przekazał Krzysztof Stanowski. Według wiedzy jednego z założycieli „Kanału Sportowego” Olympiakos ma zapłacić za wypożyczenie 1 mln euro. Z kolei opcja wykupu została ustalona na 5 mln euro.

źródło: meczyki.pl

fot. Brighton & Hove Albion

Nowe informacje ws. Kyliana Mbappe. „Jeśli chce odejść, to odejdzie, ale na naszych warunkach”

Każdego dnia w świat wychodzą nowe informacje ws. Kyliana Mbappe. Dyrektor sportowy Paris Saint-Germain, Leonardo, udzielił wywiadu, w którym opowiedział nieco o przyszłości francuskiego napastnika, którym zainteresowany jest Real Madryt.

O tym, że Kylian Mbappe będzie chciał zagrać w przyszłości w Realu Madryt, mówi się już od wielu miesięcy. W ostatnich tygodniach plotki przybrały na sile. Niektóre media podawały nawet, że Francuz nie chce kontynuować swojej przygody w PSG ze względu na… Leo Messiego.

Całkiem niedawno wypłynęła informacja, że Real Madryt złożył ofertę za Mbappe w wysokości około 160 milionów euro. Leonardo w wywiadzie dla „Marki” potwierdził powyższą kwotę. Dyrektor sportowy uważa propozycję Realu za niewystarczającą. Przypomnijmy, że kontrakt Kyliana z PSG wygasa za niesepłna rok.

– Uważamy, że propozycja nie jest wystarczająca. Nie będę potwierdzał cyfr, ale jest na poziomie 160 milionów euro. […] Chodzi o sposób, w jaki to zrobiono i brak szacunku. My zrobiliśmy wszystko, by Mbappé był z nami. Stworzyliśmy dla niego projekt i na tydzień przed końcem okienka nie zmienimy planu. Jeśli zostanie czy odejdzie, zawsze na naszych warunkach. Jeśli chce odejść, to odejdzie, ale na naszych warunkach jak każdy inny piłkarz. Nie możemy zmienić planu na tydzień przed zamknięciem okienka. Jeśli zawodnik chce odejść, odchodzi, ale na naszych warunkach – skomentował Leonardo.

– Przedstawiliśmy mu bardzo poważną ofertę nowego kontraktu, a nawet drugą jeszcze lepszą. Piłkarz dał do tego nam słowo, że nie odejdzie z PSG za darmo, ale wydaje się, że na końcu taka była strategia, by odszedł właśnie za darmo. Widzieliśmy wiele informacji, że oni nie mają pieniędzy, że Real ma długi. Nie mogę tego potwierdzić, ale tak mówiono – dodał dyrektor sportowy PSG.

– Odejście za rok za darmo? Nasz cel to przedłużenie umowy. I jego pozostanie na naszych warunkach. To dotyczy wszystkich, nie tylko Kyliana. Uważam, że nasza pozycja jest bardzo klarowna – zaznaczył.

źródło: realmdryt.pl

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.