Steven Gerrard osobiście obserwował gracza Atletico. Aston Villa może wykupić pomocnika

Aston Villa wkrótce rozpocznie okres wzmocnień? Według angielskich mediów klub zainteresował się piłkarzem Atletico Madryt – Geofrrey’em Kondogbią. Pomocnika obserwował niedawno sam Steven Gerrard. 

Niedawno w prasie pojawiało się wiele informacji dotyczących potencjalnego transferu Matty’ego Casha do Atletico Madryt. Polski obrońca finalnie podpisał nowy kontrakt z Aston Villą, co nie oznacza, że inna transakcja między tymi klubami nie zostanie dopięta.

Pod obserwacją Gerrarda

Szkoleniowiec „The Villans” udał się ostatnio na spotkanie Atletico z Manchesterem City w Lidze Mistrzów. Celem Anglika było przyjrzenie się bliżej jednemu z pomocników „Rojiblancos”. Mowa konkretnie od Geofrrey’u Kondogbii.

„Birmingham Mail” podaje, że Gerrard pozytywnie ocenił występ 29-latka przeciwko Manchesterowi City. Widzi w nim również dobrą alternatywę za Douglasa Luiza, który prawdopodobnie opuści Aston Villę.

Ewentualny transfer Kondogbii byłby dużym wzmocnieniem dla ekipy z Premier League. Równałoby się to jednak ze sporym wydatkiem. Choć Transfermarkt wycenia pomocnika na 15 milionów euro, to Atletico na pewno nie sprzeda go za taką kwotę.

Według angielskich mediów Villa musi się pogodzić z przeznaczeniem przynajmniej 25 milionów funtów. Na tak wysoką wycenę wpływa również długość kontraktu, jaki 29-latek ma podpisany w Madrycie. Umowa z Atletico wygasa dopiero w czerwcu 2024 roku.

Defensywny pomocnik jest w bieżącym sezonie ważną postacią dla Diego Simeone. Dla „Rojiblancos” zagrał w 33 meczach. Zanotował przy okazji jedno trafienie i dwie asysty.

Gigantyczna oferta z Bahrajnu. Arabscy inwestorzy chcą wykupić AC Milan

AC Milan może zostać przejęty przez bahrajńską firmę. Według „Reuters” na stole pojawiła się gigantyczna oferta od „Investcorp”. Arabscy działacze mają oferować miliard euro. 

W 2018 roku doszło do wykupienia udziałów w Milanie przez amerykańską firmę „Elliott Management Corporation”. Za jej rządów „Rossonerri” nie wrócili jednak na europejskie salony. Co prawda w tym sezonie Milanowi może uda się wygrać Serie A, lecz to wciąż mało, jak na włożone w klub środki.

Zmiana?

Z tego powodu coraz głośniej mówi się o potencjalnej sprzedaży udziałów. „EMC” zastanawia się nad taką ewentualnością, a chętnych nie powinno brakować. Według „Reuters” pojawiła się już nawet pierwsza propozycja.

Złożył ją bahrajński „Investcorp”. Firma zajmuje się przede wszystkim nieruchomościami, infrastrukturą oraz zarządzaniem kredytami. Łączne aktywa, którymi operuje, wycenia się na około 42 miliardy euro. Pewną część tej kwoty niebawem może przeznaczyć na wykupienie Milanu. Oferta, jaką złożono Amerykanom ma opiewać na miliard euro.

Póki co Włosi nie odnieśli się do medialnych plotek. Jak informuje „Reuters” – zarząd klubu woli na razie unikać rozmów o potencjalnej zmianie właściciela.

– AC Milan nadal koncentruje się na poprawie swoich wyników na boisku i na ciągłym rozwoju klubu – mówi dyrektor sportowy Milanu, cytowany przez „Reuters”. 

 

Rosną problemy Puchacza w Turcji. Polak może nie wrócić do składu Trabzonsporu

Tymoteusz Puchacz ma coraz większe problemy z regularną grą w Trabzonsporze. Polak nie znalazł się w kadrze meczowej na najbliższe spotkanie swojego klubu w lidze tureckiej. Eksperci od tamtejszego futbolu sugerują, że to dopiero początek poważnych kłopotów byłego obrońcy Lecha Poznań. 

Początki „Puszki” w Turcji były naprawdę obiecujące. 23-latek z miejsca wszedł do podstawowego składu Trabzonsporu i szybko stał się ulubieńcem kibiców. Od pewnego czasu jego pozycja stoi jednak pod znakiem zapytania. W ostatniej kolejce ligi usiadł na ławce, ale na tym problemy Polaka mogą się nie skończyć.

Duży kłopot

Puchacz na pewno nie będzie miał okazji pokazania swoich umiejętności w dzisiejszym meczu z Karagumrukiem. Szkoleniowiec „Trabzonu” nie umieścił wahadłowego nawet na ławce rezerwowych. Polak nie znalazł się w kadrze meczowej.

Filip Cieśliński, ekspert od tureckiej piłki i były dziennikarz „Przeglądu Sportowego” uważa, że Puchacza czekają coraz większe problemy. Swoimi przypuszczeniami podzielił się na Twitterze.

– W zeszłym tygodniu na ławce, dziś już na trybunach. Oddalił się Tymek Puchacz od podstawowej 11 Trabzonsporu i nie zdziwię się, jak już do niej nie wróci – podsumował.

Piłkarze Atletico i City starli się też po meczu. W tunelu interweniowała policja [WIDEO]

Końcówka meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów pomiędzy Atletico Madryt a Manchesterem City zakończyła się wielką awanturą. Zawodnicy starli się ze sobą na murawie, ale nie tylko. Do kolejnych przepychanek doszło również w tunelu, prowadzącym do szatni. 

Spięcia rozpoczęły się w okolicy 90. minut po brutalnym faulu na Philu Fodenie. Z boiska wyleciał wówczas Felipe i posypały się żółte kartki dla innych piłkarzy. Kartonik zarobił przy okazji Diego Simeone.

https://twitter.com/LiveScoreIE/status/1514346214006960136?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1514346214006960136%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fweszlo.com%2F2022%2F04%2F13%2Fawantura-w-tunelu-atletico-manchester-city%2F

Walka trwała

Na tym jednak się nie skończyło. Po ostatnim gwizdku dalej było gorąco między piłkarzami obu ekip. Do kolejnego starcia doszło w tunelu, którym zawodnicy zmierzali do szatni. Doszło w nim do kłótni między Jackiem Grealishiem i Stefanem Saviciem.

Swoje trzy grosze dorzucił również Sime Vrsaljko, który najpierw rzucił butem w stronę zawodników Manchester, a następnie próbował ich opluć. Chorwata powstrzymywali koledzy z drużyny. Ostatecznie do akcji wkroczyła policja, która rozdzieliła rozwścieczone strony.

Finałowy turniej Ligi Narodów w Polsce? PZPN zgłosił chęć organizacji imprezy

Finałowy turniej Ligi Narodów zostanie rozegrany w Polsce? PZPN zgłosił chęć organizacji w 2023 roku. Podobne plany mają także nasi grupowi rywale. 

Reprezentacja Polski rozpocznie niebawem zmagania w Lidze Narodów. W czerwcu „Biało-Czerwonych” spotkają spotkania z Belgią (dwa razy), Holandią i Walią. Następne spotkania czekają nas we wrześniu (rewanże).

Zajęcie pierwszego miejsce w grupie oznacza awans do turnieju finałowego. Druga i trzecia pozycja to natomiast utrzymanie w Dywizji A. Zajęcie ostatniego miejsca równa się z kolei ze spadkiem do Dywizji B.

Grupa organizatorów

UEFA ogłosiła w czwartek kraje, które ubiegają się o zorganizowanie turnieju finałowego Ligi Narodów w 2023 roku. Wśród kandydatów znalazła się Polska oraz… grupowi rywale, a więc Belgia, Holandia i Walia.

Kraje mają teraz czas do 5 października na złożenie potrzebnych dokumentów. UEFA wybierze organizatora na początku stycznia.

Atletico Madryt okradzione z rzutu karnego? Ewidentny faul Cancelo [WIDEO]

Mecz Atletico Madryt z Manchesterem City (0-0) nie obfitował w gole, ale za to dostarczył sporo emocji. Niestety w spotkaniu nie brakowało „brudnej” i wyrachowanej gry. W jednej z akcji mistrzowie Hiszpanii powinni nawet otrzymać rzut karny po faulu Joao Cancelo. 

Portugalczyk ostro potraktował Angela Correę we własnej „szesnastce”. Nie dość, że złapał i przytrzymał go w okolicach twarzy, to jeszcze zamiast w piłkę trafił w nogi Argentyńczyka.

W sumie w spotkaniu pokazano aż 10 żółtych kartek. Ostatecznie do półfinału Ligi Mistrzów przeszedł Manchester City (1-0 w dwumeczu). Rywalem „Obywateli” będzie Real Madryt.

Nagelsmann rozbity po kompromitacji Bayernu w LM. „Rozmawiał z psychologiem”

Przygoda Juliana Nagelsmanna z Bayernem Monachium nie przebiega tak, jak wyobrażano to sobie na początku. 34-latka mocno dotknęła krytyka, jaka na niego spadła oraz ostatnie niepowodzenia. „Bild” zdradził, że na środowym treningu Bawarczyków szkoleniowiec wydawał się być nieobecny. 

Bayern Monachium we wtorek pożegnał się z Ligą Mistrzów. W ćwierćfinale „Die Roten” musieli uznać wyższość Villarrealu (1-2 w dwumeczu). Tym samym Bawarczykom do wygrania została jedynie Bundesliga.

Jest o czym myśleć

Bieżący sezon w wykonaniu Bayernu jest generalnie nie najlepszy. Wśród kibiców i dziennikarzy już słychać, że Nagelsmann nie odnajduje się w tak wielkim klubie. Według „Bilda” szczególnie szkoleniowca zabolała jednak porażka w Lidze Mistrzów.

– Julian Nagelsmann oraz Benjamin Glueck jako ostatni opuścili wczoraj Allianz Arenę (tuż po godzinie 1:00). Trener i jego wideo analityk nie chcąc tracić czasu, od razu rozpoczęli pracę nad spotkaniem. Przygotowano fragmenty wideo z gry FCB oraz przemówienie do zespołu – cytuje Gabriel Stach.

– Dziś nad ranem Nagelsmann wyraźnie przygnębiony pojawił się przy Saebener Strasse. W południe, po treningu dla rezerwowych, trener rozmawiał przez dłuższy czas z psychologiem Dr. Pelką, po czym w milczeniu przez około 10 minut przechadzał się boso po murawie – dodaje.

– Nagelsmann był wyraźnie wycofany i milczący – nigdy dotąd nie widziano takiego zachowania u Nagelsmanna – podsumował.

 

Modrić na ustach całego świata. Piłkarze, dziennikarze i kibice wychwalają asystę [WIDEO]

Real Madryt zameldował się w półfinale Ligi Mistrzów po dwumeczu z Chelsea (5-4). W kluczowym momencie rewanżu z „The Blues” kapitalną asystą popisał się Luka Modrić. Podanie Chorwata do Rodrygo odbiło się szerokim echem w mediach. 

„Królewscy” w pierwszym meczu gładko ograli Chelsea na Stamford Bridge (3-1). W rewanżu role się odwróciły i to ekipa z Premier League postawiła swoje warunki. Do 75. minuty „The Blues” wygrywali na Santiago Bernabeu 3-0 i dopiero gol Rodrygo, po świetnym podaniu Modricia, dał Realowi dogrywkę.

Zachwyty z całego świata

Podanie Chorwata do młodszego kolegi okrzyknięto niemal dziełem sztuki. Zachowaniem pomocnika zachwycają się dziennikarze i kibice z całego świata.

– Maestro Modrić. Asysta klękajcie narody – napisał między innymi Andrzej Twarowski, komentator Canal+.

– Co za pass! Co za strzał z pierwszej – dodał także Michał Pol.

– Asysta Luki Modricia powina być wystawiona w muzeum. To nie jest piłka nożna – to sztuka – dodał Fabrizio Romano, znany włoski dziennikarz.

Podaniem Modricia zachwycają się również inny piłkarze. Głosy zachwytu płyną między innymi od Cesca Fabregasa czy Nigela de Jonga.

– Niech żyje piłka nożna! Asysta Roku Modrica. Co za gra! – napisał pomocnik AS Monaco.

– Takie podanie Luki Modricia powinno być przestępstwem – dodał de Jong.

Asysta Modricia, po której padł gol na 1-3 dała Realowi dogrywkę. W niech bramkę zanotował Karim Benzema, który wprowadził „Królewskich” do półfinału Ligi Mistrzów.

Thomas Tuchel atakuje Szymona Marciniaka. „Powiedziałem mu o tym”

Real Madryt rzutem na taśmę wywalczył sobie awans do półfinału Ligi Mistrzów. „Królewscy” przegrali z Chelsea 2-3 po dogrywce na Santiago Bernabeu, ale dzięki wygranej 3-1 na Stamford Bridge, mieli lepszy bilans bramkowy (5-4). Po ostatnim gwizdku sporo uwag do poziomu sędziowania miał Thomas Tuchel. Szkoleniowiec „The Blues” uderzył w Szymona Marciniaka. 

Rewanż ćwierćfinałowy należał do meczów z gatunku bardzo trudnych. Mecz opiewał w multum emocji, zwrotów akcji oraz ciężkich decyzji, jakie musiał podjąć sędzia. Dużo pracy miał więc Szymon Marciniak.

Krytyka

Choć generalnie polski arbiter raczej sprostał wyzwaniu, jakie postawiono mu na Bernabeu, to pretensje miał do niego Thomas Tuchel. Niemiec miał do niego żal o rozmowę z Carlo Ancelottim po ostatnim gwizdku.

– Byłem rozczarowany, widząc sędziego uśmiechniętego i żartującego z trenerem rywali po meczu. Myślę, że to zdecydowanie nie był dobry moment, by robić to po ostatnim gwizdku, tuż po tym, jak jeden z zespołów zostawił serce na boisku i walczył do ostatniego tchu przez 126 minut. Myślę, że arbiter wybrał zły timing na to, powiedziałem mu o tym – powiedział po meczu.

– Nie widziałem gola Marcosa Alonso [nieuznanego – przy. red.], ale jestem nadzwyczaj rozczarowany, że sędzia nie poszedł i sam tego nie sprawdził. Musisz pozostać szefem i nie dawać podjąć decyzji komuś, kto siedzi odizolowany, na krześle – dodał Niemiec.

– Jeśli grasz przeciwko Realowi Madryt, czasami nie możesz oczekiwać, że wszyscy będą mieć odwagę – podsumował. 

PSG odpowiada na plotki o zmianie właściciela. Klub atakuje hiszpańskie media

W poniedziałek hiszpańskie media wypuściły informację, według której szejkowie rozważają sprzedaż Paris Saint-Germain po mundialu w Katarze. Paryski klub postanowił odpowiedzieć na te plotki, jednocześnie je dementując.

Edu Aguirre w programie „El Chiringuito” oznajmił, że PSG zostało „sześć miesięcy żywotności”. Katarscy szejkowie mają mieć bowiem zamiar sprzedania klubu po mistrzostwach świata. Jest to pokłosie pasma porażek, jakie paryżanie odnosili na arenie międzynarodowej. Choć udało im się zdominować Ligue 1 (siedem mistrzostw w ciągu 11 lat), to ani razu nie zdołali wygrać Ligi Mistrzów.

Dementi

PSG szybko odpowiedziało na doniesienia Aguirre. Katarczycy zdementowali informacje o sprzedaży klubu, a same rewelacje dziennikarza nazwali wprost „fake newsami”. Właściciele paryskiej drużyny doszukują się również spisku ze strony hiszpańskich mediów.

– To nie przypadek, że takie doniesienia pojawiają się w tanich hiszpańskich mediach – oznajmili. 

Klub widzi w podanych informacjach próbę zdyskredytowania PSG w oczach Kyliana Mbappe. Przypomnijmy, że Francuz wciąż nie podjął decyzji odnośnie swojej przyszłości. Wiele mówi się o jego transferze do Realu Madryt nadchodzącego lata. Jego kontrakt wygasa w czerwcu bieżącego roku.

Bartosz Białek może zmienić klub! Trzy kluby zainteresowane 20-latkiem

Bartosz Białek ma problemy z przebiciem się do pierwszego składu Wolfsburga. Niewykluczone, że przed rozpoczęciem sezonu 2022/23 młody napastnik zmieni klub. Zainteresowane mają być trzy niemieckie drużyny. 

20-latek trafił do Bundesligi w 2017 roku z Zagłębie Lubin. „Miedziowi” otrzymali wówczas od Wolfsburga pięć milionów euro. W poprzednim sezonie udało mu strzelić dwa gole dla „Wilków”.

Zmiana barw?

Niestety rozwój Białka zatrzymała kontuzja, której doznał pod koniec sezonu 2020/21. Polak zerwał więzadła krzyżowe i wypadł z gry na kilka miesięcy. Do pełni sprawności wrócił dopiero na początku tego roku. Niestety nie może liczyć na regularne występy.

Choć ma na koncie osiem występów, to tylko raz zameldował się na murawie od pierwszych minut. Zazwyczaj wchodzi z ławki i to na ostatnie minuty spotkań. Stąd coraz częściej pojawiają się głosy, że Białek powinien poszukać sobie nowego klubu, aby nabywać doświadczenie i regularność.

Według Tomasza Urbana dla 20-latka pojawiła się taka opcja. Białkiem mają interesować się trzy niemieckie kluby, występujące obecnie w drugiej Bundeslidze. Transfer z udziałem napastnika mógłby dojść do skutku przed rozpoczęciem sezonu 2022/23.

– Doszły mnie słuchy, że zaczyna się jakiś ruch wokół Bartka Białka. Wolfsburg może go oddać na wypożyczenie na nowy sezon. Wstępne zainteresowanie mają zgłaszać Schalke, Hannover i Norymberga – napisał na Twitterze dziennikarz meczyki.pl oraz komentator „Viaplay”. 

Jak rozpoczęło się zmieszanie z Lewandowskim? Geneza sagi transferowej

Saga z Robertem Lewandowskim ciągnie się już od długiego czasu i łatwo jest się w niej pogubić. Aby nieco łatwiej było się odnaleźć w całym tym zawiłym temacie, postaram się nieco skrócić temat, wyciągając z niego najważniejsze informacje. Dalszą część artykułu można zatem potraktować jako pewnego rodzaju „kompresję”. 

Zacznijmy od tego, że 33-latka łączy się z przenosinami na Camp Nou od kilku, jeśli nie kilkunastu tygodni. Wszystko przez apatyczność władz Bayernu. Kontrakt Lewandowskiego wygasa w czerwcu przyszłego roku, co naturalnie frustruje naszego zawodnika.

Przez brak jakichkolwiek ruchów i sygnałów z obu stron, narastały plotki o potencjalnym transferze Polaka przed końcem jego umowy z Bayernem. W grze miało być sporo ekip, począwszy od PSG, przez oba Manchestery, Liverpool, aż po wspomnianą FC Barcelonę. Finalnie to właśnie ta ostatnia drużyna miała jako jedyna pozostać na placu boju.

Geneza

O ile temat Blaugrany był powoli toczony w mediach przez ostatnie kilka tygodni, to w poniedziałek zrzucono prawdziwą bombę. Adrian Białek i Michał Gajdek w podcaście „9CampNou”oznajmili, że Lewandowski dogadał się z Barceloną w sprawie transferu i latem ma trafić do Katalonii.

Następnie te informacje, ale z większymi szczegółami podał Sebastian Staszewski. Dziennikarz „Interii” potwierdził doniesienia podcastu, samemu dodając, że na stole Lewandowskiego czeka trzyletni kontrakt, opiewający na wielomilionową pensję.

W międzyczasie zaczęły dopływać kolejne szczegóły. Lewandowski miał już poinformować władze Bayernu, że zamierza odejść z klubu, co spotkało się ze sporym niezadowoleniem. Według mediów 33-latek jest bardzo chętny na grę dla Barcy, a na współpracę pozytywnie zapatruje się także Xavi.

Zgrzyt

Doniesienia przekazane przez „9CampNou” oraz Staszewskiego spotkały się z szybką reakcją. Christian Falk z „Bild” ekspresowo stwierdził, że informacje podane w poniedziałek nie są prawdziwe. Lewandowski miał niczego nie ustalać z Barceloną i nie zawierać żadnego porozumienia (przynajmniej obecnie).

Pojawiały się również głosy, że Bayern miał rozmawiać już z Barceloną. Bawarczycy stwierdzili, że za Lewandowskiego żądają minimum 60 milionów euro. Blaugrana miała się nie zgodzić na taką propozycję. Tymczasem osoba z otoczenia managementu „Lewego” twierdzi… że takiego tematu nie ma.

– Nic nie jest ustalone, nic nie jest przesądzone. Ani Lewandowski nie rozmawia z Barceloną, ani z Barceloną nie rozmawia Bayern – cytuje „WP Sportowe Fakty”.

Gra medialna

Sytuacja jest niebywale dynamiczna i właściwie każda podana informacja może się po chwili okazać nieaktualna. Jednego można być jednak pewnym – cały chaos działa na korzyść Lewandowskiego. Pini Zahavi jest znany z załatwiania swoim klientom głośnych transferów i godziwych kontraktów. Niewykluczone więc, że Izraelczyk chce zyskać na tym zamieszaniu zainteresowanie zarówno Bayern, jak i Barcelony.

Nie można również wykluczyć, że pod koniec kwietnia agent Lewandowskiego poleci do Barcelony, o czym informował Tomasz Włodarczyk. Wielce prawdopodobne, że Izraelczyk chce zrobić rozeznanie w ofercie Joana Laporty, aby wrócić do Bayernu z konkretami.

Kłopoty Marcina Feddka. Autor „Gucci, srucci” zawieszony przez Polsat

Marcin Feddek podczas komentowania meczu Manchesteru City z Atletico Madryt (1-0) w Lidze Mistrzów, zaliczył kilka wpadek. Konsekwencje dla dziennikarza okazały się dość poważne. „Weszło” podało w poniedziałek, że Polsat zawiesił swojego komentatora. 

We wspomnianej rywalizacji Feddek przede wszystkim został zapamiętany ze słynnego już… „Gucci, srucci”, za co zebrał zresztą sporo głosów krytyki od kibiców. Poza tym wygłosił kilka niepoprawnych tez. Stwierdził między innymi, że Kevin de Bruyne trafił do Manchesteru City za kadencji Pepa Guardioli, a Joao Felix już dwa razy grał w finale Ligi Mistrzów (dla sprostowania: Belg został piłkarzem „Obywateli” za czasów Manuela Pellegriniego, a Portugalczyk ani razu nie miał okazji wystąpić w ostatnim meczu LM).

Konsekwencje

Kiepski występ dziennikarza Polsatu za mikrofonem okazał się dość poważny w skutkach. Portal „Weszło” poinformował w poniedziałek, że Feddek został zawieszony przez swojego pracodawcę na miesiąc.

– Kiedyś niedyspozycję tłumaczył wypadkiem, teraz wymówki już nie było. Jak słyszymy, stacja zawiesiła go na miesiąc – czytamy.

Oczywiście, tak jak napisano na „Weszło”, nie był to pierwszy gorszy występ Feddka w roli komentatora. W przeszłości także zdarzały mu się spore wpadki, ale zazwyczaj Polsat starał się stawać w obronie swojego pracownika. Tym razem nie obyło się jednak bez kary.

Christian Falk dementuje plotki o Lewandowskim. „Nic z tych informacji nie jest prawdą”

TVP Sport, wraz z niemieckimi i hiszpańskimi mediami wypuściło w poniedziałek bombę. Robert Lewandowski ma być dogadany z FC Barceloną w sprawie trzyletniego kontraktu. Polak miał poinformować o swojej decyzji władze Bayernu Monachium. Christian Falk, dziennikarz doskonale zaznajomiony z realiami panującymi na Allianz Arenie twierdzi jednak, że to kłamstwo. 

Od kilku dni trwa saga transferowa z Robertem Lewandowskim. Według plotek 33-latek ma rozmawiać z FC Barceloną w sprawie przenosin na Camp Nou. Jak dowiedziało się TVP Sport – Polak dogadał się z Blaugraną i do finalizacji transferu zostało mu jedynie podpisanie trzyletniego kontraktu.

Zdementowane?

Z takimi informacjami nie zgadza się Christian Falk, dziennikarz niemieckiego „Bilda”, doskonale odnajdujący się w realiach Bayernu Monachium. Dawid Szymczak, pracujący dla sport.pl miał zapytać kolegi po fachu o te plotki.

Podpytałem Christiana Falka o informacje TVP Sport, że Robert Lewandowski jest dogadany z Barceloną i powiedział o tym Oliverowi Kahnowi. Odpowiedział w swoim stylu: „Not True”. Nic z tych informacji, jego zdaniem, nie jest prawdą – napisał na Twitterze.

Kontrakt Lewandowskiego z Bayernem obowiązuje do 30 czerwca przyszłego roku. Na razie brakuje oficjalnych informacji odnośnie przyszłości 33-letniego napastnika.

Klopp wyjaśnił, jak zmotywował swoich piłkarzy. „Byłem przekonany, że możemy wygrać””

W niedzielę doszło do hitowego meczu na szczycie Premier League. Manchester City zremisował z Liverpoolem (2-2) i wciąż nie rozstrzygnęły się losy mistrzostwa Anglii. Do przerwy „The Reds” przegrywali 1-2. Juergen Klopp wyjaśnił, jak zmotywował swoich zawodników na drugą połowę. 

Po podziale punktów w tabeli Premier League nic się nie zmieniło. Manchester City nadal wyprzedza Liverpool zaledwie o jeden punkt. Sprawa mistrzostwa Anglii w dalszym ciągu pozostaje zatem otwarta.

Motywacja

Do przerwy „Obywatele” wygrywali z Liverpoolem 2-1. Po zmianie stron „The Reds” zdołali jednak ekspresowo odpowiedzieć i doprowadzić do wyrównania. Co w przerwie meczu przekazał piłkarzom Juergen Klopp?

– Pokazaliśmy gola, którego strzeliliśmy. To była naprawdę dobra akcja. Gdybyśmy grali tak częściej, to mielibyśmy więcej okazji. Byłem przekonany, że możemy wygrać. Myślę, że remis jest zasłużony – przyznał Niemiec.

– Do końca sezonu zostało jeszcze siedem meczów. Nie przestaniemy gonić Manchesteru City – dodał.

W najbliższą sobotę czeka nas kolejne spotkanie z udziałem obu ekip. Tym razem zmierzą się ze sobą w półfinale Pucharu Anglii.

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.