Mateusz Borek hejtowany przez byłego dziennikarza Wyborczej. „Jesteś zwykłą…”

Mateusz Borek jest obiektem hejtu ze względu na jego transfer do TVP Sport. Były dziennikarz Gazety Wyborczej obraża go w prywatnych wiadomościach.

 Jesteś zwykłą szmatą TVPisie – napisał do komentatora Piotr Wesołowski, były dziennikarz Gazety Wyborczej.

Mateusz Borek postanowił odpowiedzieć na to zachowanie w następujących słowach:

Co niektórzy mają w głowie zamiast mózgu? Czy to się ściga czy olewa? (…) Ja teraz będę przedstawiał tu tych asów. Tak wyglada ten jegomość. Może ktoś go zna, to niech go pozdrowi (…) Ludzie szybko namierzyli delikwenta. Skoro były dziennikarz GW a teraz TV Toya takie rzeczy pisze do komentatora sportowego w prywatnej wiadomości, to czego my możemy wymagać? Skoro niby ludzie na poziomie posługują się takim językiem?

W ostatnim czasie komentator przyciąga ogłosił, że będzie komentował po jednym meczu w każdej kolejce Bundesligi na antenie Canal +. Dodatkowo brać udział w transmisjach reprezentacji Polski w TVP Sport.

Dawid Janczyk strzela jak najęty. Wierzy i walczy – tym razem w okręgówce

Dawid Janczyk w świetnym stylu przypomniał się kibicom. 32-latek zdobył cztery bramki w spotkaniu LZS Piotrówki z LKS Jedność Rozmierka w okręgówce. Jego klub wygrał 8:0.

Dawid Janczyk otrzymał kolejną szansę powrotu na boisko. LZS Piotrówka, czyli klub z szóstego poziomu rozgrywkowego w Polsce. O jego przenosinach do tego miejsca jako pierwszy informował Michał Zichlarz z Interii.

W sobotę jego nowy klub rozbił LKS Jedność Rozmierka aż 8:0. Dawid Janczyk zdobył cztery bramki trafiając w 4., 43., 77. i 80. minucie meczu. Po spektakularnej wygranej LZS Piotrówka zajmuje czwarte miejsce w lidze. Do lidera traci trzy punkty.

Janczyk dołączył do Piotrówki na początku lipca. W pierwszym sparingu ze Stalą Zawadzkie (5:0) strzelił dwa gole i zaliczył dwie asysty. Kilka tygodni temu zadebiutował w oficjalnym meczu Piotrówki w ramach okręgówki. Jego zespół wywczas przegrał ze Spartą Paczków, która jest liderem grupy II ligi okręgowej w województwie opolskim.

Dawid należał do najlepszych na boisku. Zdobył bramkę, miał jeszcze kilka innych sytuacji strzeleckich. Liczymy na jego trafienia w kolejnych spotkaniach – powiedział Ireneusz Strychacz, prezes LZS Piotrówka dla Interii.

Przyszło nam się zmierzyć z drużyną LZS Piotrówka, w którego składzie wystąpił reprezentant Polski Dawid Janczyk. Mecz bardzo ciężki, drużyna wymagająca, ale pokazaliśmy, że na paczkowskim stadionie nie łatwo będzie drużynom przyjezdnym o 3 pkt – napisała kilka tygodni temu Sparta na Facebooku.

Według doniesień Michała Zichlarza, Janczyk mieszka w Strzelcach Opolskich i pracuje w lokalnej firmie. Wciąż jest rozpoznawalny, a na jego mecze podobno przyjeżdżają kibice Legii, z której wypłynął na szerokie wody. W 2007 roku przeszedł za 4 mln euro do CSKA Moskwa.

Mocne słowa szefa sportu o Borku! „Chciał żebyśmy…”

Odejście Mateusza Borka z Polsatu nie należało do najprzyjemniejszych. Pod koniec kwietnia komentator zrezygnował z pracy dla wspomnianej telewizji. Był tam zatrudniony 20 lat.

– W życiu zawodowym, podobnie jak w sporcie – choćby w piłce nożnej, można chcieć coś zmienić i robić coś nowego, ale trzeba po prostu powiedzieć, że teraz chce się grać w innym, choćby przez siebie założonym klubie i pożegnać z poprzednim. Albo zmienić dotychczasowe warunki współpracy – powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl szef komunikacji Polsatu, Tomasz Matwiejczuk.

Pod koniec ubiegłego roku Mateusz Borek, Tomasz Smokowski, Michał Pol i Krzysztof Stanowski uruchomili projekt pod nazwą Kanał Sportowy. Zapowiadając start kanału, Borek i Smokowski zaznaczyli, że uzyskali na to zgodę szefów w Polsacie.

Na początku 2020 roku sytuacja się nieco zmieniła. Odejście z Polsatu ogłosił Tomasz Smokowski, a Roman Kołtoń, który prowadzi kanał „Prawda Futbolu” kontynuował współpracę z nadawcą na innych zasadach jako ekspert.

Mateusz Borek przyznał na antenie Newonce Radio, że Polsat miał prawo rozstać się z nim na mocy zapisów w kontrakcie.

– Dopiero odchodząc z Polsatu zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę te wszystkie punkty kontraktowe zaczynają mieć znaczenie wtedy, kiedy odchodzisz. Bo wtedy, kiedy cię przyjmują, mają wobec ciebie otwarte ramiona, chcą cię mieć u siebie, to nikt nie patrzy na punkty kontraktowe, nie zastanawiasz się, czy mogę negocjować paragraf 15 albo czy liczy się 2a czy 2b – mówił.

Na temat wspomnianego komentatora wypowiedział się dyrektor ds. sportu w Telewizji Polsat, Marcin Kmita.

– Przekroczył granice przyzwoitości. Wydawało mu się, że to on rządzi, wykroczył poza obowiązki komentatora. Chciał też, aby Kanał Sportowy, w którym pracuje obecnie, znalazł się na antenie Polsatu. To byłoby działanie sprzeczne z naszymi interesami i nie mogłem na to pozwolić.

– Wpuszczenie tej internetowej grupy do telewizji źle by się skończyło, bo ta tych ludzi dobrze znam. A po odejściu Mateusza zespół odetchnął, skończyły się napięcia.

Mateusz Borek odpowiedział Kmicie w następujących słowach:

– Nie jest to prawdą. Nie będę się od odnosił. Jest mi zwyczajnie po ludzku przykro. Tyle mam w tej kwestii do powiedzenia – przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl dziennikarz.

– Życzę im dobrze. Nie chcę w moim życiu złej energii – zakończył.

Mateusz Borek od początku nowego sezonu będzie komentował w Canal+ jeden mecz z każdej kolejki Bundesligi. Od września będzie też komentował niektóre mecze transmitowane przez Telewizję Polską.

Bartomeu zerwał współpracę z kancelarą. Zaskakujący powód

Kancelaria Cuatrecasas wspierała Barcelonę od pewnego czasu. Josep Maria Bartomeu dowiedział się jednak, że ów podmiot odpowiada za ostatnie kroki Leo Messiego. W związku z tym Blaugrana zakończyła z nim współpracę.

W ubiegły wtorek Lionel Messi za pomocą burofaxu poinformował klub o chęci odejścia na mocy jednostronnego wypowiedzenia umowy. Wspomniany ruch ze strony kapitana Barcelony wywołał spory szum w Katalonii. Zarząd w trybie pilnym musiał konsultować zasadność takiego czynu ze strony Argentyńczyka.

Dziś wiele wskazuje na to, że zabieg Messiego nie miał mocy prawnej. Odpowiednia klauzula wygasła bowiem 10 czerwca. To nie oznacza jednak, że władze klubu mogą spać spokojnie. W mediach coraz więcej słychać o potencjalnym zainteresowaniu Manchesteru City względem Argentyńczyka.

Angielski klub jest jednym z faworytów w wyścigu po podpis Messiego. Nie brakuje jednak innych chętnych. W międzyczasie Bartomeu postanowił dokonać analizy kroków 33-latka. Według Crónica Global, prezydent FC Barcelony wywnioskował, że musi za tym stać ktoś inny.

Bartomeu ustalił, że Argentyńczykowi doradzała kancelaria Cuatrecasas, zatrudniona po to, aby wspierać klub od strony prawnej. Ze względu na konflikt interesów, współpracę zakończono.

Firma odpowiedziała, że jej praca polega właśnie na tym, aby wspomagać nie tylko klub, ale i piłkarzy czy trenerów. Mimo wszystko, wspomniana kancelaria nie będzie już odpowiadać za Barcelonę.

Przypomnijmy, że kontrakt Leo Messiego wygasa w czerwcu 2021 roku, a zapisana w nim klauzula wykupu opiewa na 700 milionów euro.

Raków przepycha się na Twitterze z byłym sponsorem. Zamazali ich logo!

Polskie kluby zaskakują coraz bardziej. W piątek po południu doszło do przepychanki na Twitterze pomiędzy Rakowem Częstochowa… a ich byłym sponsorem.

Hummel, czyli były sponsor techniczny Rakowa Częstochowa skomentował wpis klubu na Twitterze. Człowiek prowadzący stronę duńskiej firmy złożył życzenia Felicio Brownowi Forbesowi. Oprócz tego sprowokował Raków pisząc o celowym wymazaniu z grafiki ich loga. Hummel zasugerował nawet, aby wkleić do zdjęcia logo nowego sponsora technicznego klubu z Częstochowy.

Stało się tak bowiem dlatego, że prezentowany na zdjęciu Brown Forbes występuje w koszulce wyprodukowanej przez firmę z Danii.

Macron, czyli nowy sponsor techniczny został zapytany o opinię. Raków poczuł się sprowokowany i wdał się w dyskusję z prowokatorami. Nie wyglądało to zbyt profesjonalnie, a na pewno przez takie akcje może ucierpieć wizerunek klubu.

Po dwóch odpowiedziach Rakowa, klub uciął rozmowę, a pewny siebie Hummel miło się pożegnał.

Arkadiusz Milik lada dzień zmieni barwy klubowe? „Wszystko rozstrzygnie się w ciągu 48 godzin”

Według włoskich mediów Arkadiusz Milik lada dzień zmieni klub. Podobno jego transfer to kwestia 48 godzin. Polak ma trafić do Romy.

Jak donosi Corriere dello Sport, najbliższe dni będą gorące jeśli chodzi o kwestie transferowe w Italii. Podobno w ciągu 48 godzin wyjaśni się przyszłość Arkadiusza Milika i Edina Dzeko. Jeszcze kilka tygodni temu wszyscy byli przekonani, że Polak dołączy do Juventusu. Andrea Pirlo woli jednak Bośniaka. Stara Dama podobno finalizuje już ten transfer.

Gazeta wyjaśnia, że temat Milika w Juve upadł. Reprezentant Polski jednak ma zastąpić Dzeko, o czym włoskie media informują od dłuższego czasu. Wszystko ma zostać przyklepane po odejściu Bośniaka z Rzymu.

Wszystkie strony jeszcze negocjują szczegóły transakcji, jednak z tego co podaje CdS można wywnioskować, że Napoli nie otrzyma pieniędzy za Polaka. Za byłego gracza Ajaxu, Roma ma oddać Cengiza Undera oraz Alessio Riccardiego.

Reprezentant Polski będzie miał okazję zagrać w Lidze Europy, bowiem jego przyszły klub zajął w poprzednim sezonie 5. miejsce w tabeli Serie A. Trener Gennaro Gattuso bardzo cenił Milika. Jego odejście z Neapolu jest jednak efektem braku porozumienia ws. nowego kontraktu, który wygasa za rok.

Maguire był bity i kopany. Wywiad kapitana United o zdarzeniach z Mykonos

Harry Maguire w rozmowie z BBC opowiedział o wydarzeniach z Mykonos. Kapitan Czerwonych Diabłów podczas pobytu na wakacjach wylądował na okładkach brytyjskich gazet z powodu bójki, w którą się wdał.

W nocy z czwartku na piątek w zeszłym tygodniu Harry Maguire wdał bójkę z innymi turystami. Podobno napadł na interweniujących policjantów, a następnie próbował ich przekupić. Sąd w Grecji uznał kapitana United winnym zarzuconych mu czynów. Skazano go na 21 miesięcy oraz 10 dni więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Defensor nie zgadza się z wspomnianym wyrokiem. Za sprawą swoich przedstawicieli złożył apelację w celu całkowitego oczyszczenia się ze stawianych mu zarzutów. Maguire czuje się ofiarą tych zdarzeń.

Bardzo mi przykro, że klub oraz kibice znaleźli się w takiej sytuacji przeze mnie. Nie czuję się jednak zobowiązany do przepraszania kogokolwiek, ponieważ nie zrobiłem nic złego czy niewłaściwego. Nie życzę też nikomu znalezienia się w mojej sytuacji, bo mogła ona przytrafić się każdemu i wszędzie – mówi Maguire.

Dwóch mężczyzn podeszło do mojej siostry. Spytali skąd jest, a ona odpowiedziała. Później moja narzeczona Fern zobaczyła, że coś złego się z nią dzieje, coś sprawiało jej duży ból. Uciekła, mdlała, traciła przytomność. Wszyscy krzyczeli, starając się wskazać dwóch ludzi, którzy ich zdaniem zrobili to, co zrobili.

Na miejscu zdarzenia zaczęło się robić niepokojąco, dlatego Anglicy postanowili zabrać siostrę Maguire’a do szpitala. Dość niespodziewanie zatrzymano ich przez policję, która podobno wyciągnęła z auta Maguire’a i zaczęła go kopać.

Myślałem że zostanę porwany. Musieliśmy klęknąć, podnieśliśmy ręce do góry. Zaczęli nas bić i kopać, krzycząc przy tym, że to koniec mojej kariery, koniec piłki, że nigdy więcej nie zagram. W tym momencie zrozumiałem, że nie ma takiej możliwości, że to policjanci. Nie miałem pojęcia kim byli ci ludzie. Dlatego chcieliśmy uciec.

Na pewno po tym wszystkim nie chcieliśmy im wręczyć żadnej łapówki. Po posadzeniu nas przed wejściem do więzienia byliśmy tak zrozpaczeni, że płakaliśmy. Nadal nie wierzyliśmy, gdzie jesteśmy.

Teraz wiele myśli przechodzi mi przez głowę na temat tego zdarzenia, ale nie wiem, dlaczego to zrobili. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Może byli zazdrośni, chcieli się wyżyć, źle nas zrozumieli… naprawdę nie wiem.

Maguire przyznał, że zrozumie gdy klub zechce mu odebrać opaskę kapitana. Anglik jest jednak rozczarowany odsunięciem od reprezentacji.

 Bycie kapitanem Manchesteru United to wielki przywilej. Nigdy nie myślałem że nim będę, a decyzja o tym, czy nim pozostanę, nie należy do mnie. Muszę jednak zdradzić jedno, że klub bardzo mnie wspierał i dziękuje mu za to.

Uwielbiam grać dla mojego kraju. Po tym wszystkim jestem fizycznie i psychicznie gotowy do gry. Jestem rozczarowany decyzją selekcjonera, ale oczywiście ją rozumiem.

Filip Szymczak na 3:0. Lech dobija rywala [WIDEO]

W końcówce spotkania Lech Poznań zdecydowanie poprawił skuteczność. Świeżo wprowadzony Filip Szymczak zmienił w 88. minucie wynik na 3:0.

Cracovia traci bramkę w pierwszej minucie! Czy unikną blamażu? [WIDEO]

Zwycięzca Pucharu Polski wylosował najtrudniejszego rywala z pozostałych polskich ekip. Od początku wiadomo było, że Malmo będzie sporym wyzwaniem. Piłkarze Cracovii przekonali się o tym dobitnie, bowiem już w 1. minucie stracili bramkę.

Doświadczony piłkarz wraca do Polski! Zagra w Wieczystej Kraków!

Według ustaleń portalu transfery.info, Radosław Majewski w najbliższych dniach dołączy do Wieczystej Kraków.

Polak wróci z Australii, nie zagra jednak w Ekstraklasie, a na szóstym poziomie ligowym. W Oceanii przez rok był zawodnikiem Western Sydney Wanderers.

33-latek najprawdopodobniej dołączy do Wieczystej Kraków. Strony od jakiegoś czasu prowadziły rozmowy. Według wspomnianego źródła, udało się dojść do porozumienia.

Majewski przejdzie do krakowskiego klubu na zasadzie wolnego transferu. Z drugiej strony, można wywnioskować, że były gracz Pogoni Szczecin otrzyma tam lukratywny kontrakt.

Radosław Majewski wraca do gry w piłkę po poważnej kontuzji. W październiku minionego roku zerwał więzadła krzyżowe i był wykluczony z gry przez wiele miesięcy.

W Wieczystej Kraków miałby szansę na odbudowę formy. Majewski nie powinien czuć się tam osamotniony, ponieważ jednym z jego klubowych kolegów będzie Sławomir Peszko.