Trener Brighton pod wrażeniem gry Jakuba Modera. „Był fantastyczny”

Jakub Moder wreszcie zagrał w Premier League od pierwszej minuty. Polak zanotował dobry występ, o czym świadczą m.in. słowa trenera Brighton & Hove Albion. Graham Potter uważa, że wychowanek Warty Poznań był fantastyczny.

Pełnoprawny debiut

Moder zadebiutował w Premier League 27 lutego przeciwko West Bromwich Albion. Wtedy jednak na boisku zameldował się z ławki rezerwowych. W sobotni wieczór miał okazję zagrać od pierwszej minuty. Mewy podejmowały u siebie Newcastle, czyli jednego z rywali w walce o utrzymanie w elicie.

Pochwały od szkoleniowca

Pomocnik dobrze rozpoczął spotkanie. Swoją aktywnością i strzałami pobudzał zespół do żywszej gry. Brighton ostatecznie wygrało ze Srokami aż 3:0, a Polak był jednym z najlepszych na boisku. O tym świadczą m.in. słowa Grahama Pottera, trenera Mew.

– Uważam, że był fantastyczny. Miał pecha, bo na początku stworzył kilka sytuacji, ale jednak nie strzelił gola. Pozytywnie wpłynął na postawę całej drużyny. Pchał grę do przodu, miał dobry timing, podawał celnie i mądrze. Przyczynił się do naszego zwycięstwa. To był naprawdę efektowny debiut w pierwszym składzie – cytuje Anglika portal WP Sportowe Fakty.

Zobacz również: Udany występ Modera w Premier League. Polak otrzymał znakomite oceny [WIDEO]

fot. Brighton & Hove Albion

Źródło: WP Sportowe Fakty

Piłkarz PSG o współpracy z Thomasem Tuchelem. „Wszyscy czekaliśmy na zmianę”

W grudniu 2020 roku doszło do zmiany trenera w Paris Saint-Germain. Po dwóch latach zwolniono Thomasa Tuchela i zatrudniono Mauricio Pochettino. Leandro Paredes otwarcie mówi, że piłkarze czekali na zmianę i powiew świeżości.

Potrzebowali świeżości

Leandro Paredes w rozmowie z Telefoot opowiedział m.in. o końcówce współpracy z Thomasem Tuchelem. Według argentyńskiego pomocnika wszyscy w zespole czekali na zmianę szkoleniowca.

– Pochettino już wiele zmienił w naszej drużynie. Wcześniej niektóre rzeczy po prostu nie funkcjonowały prawidłowo i potrzebowaliśmy świeżości. Wszyscy czekaliśmy na taką zmianę. Teraz pracujemy dużo więcej niż wcześniej – cytuje Paredesa portal WP Sportowe Fakty.

Skorzystały obie strony

Zwolnienie Tuchela wyszło obu stronom na dobre. Pochettino wraz z PSG notuje dobre występy w Ligue 1 i cały czas utrzymuje zespół w walce o mistrzostwo Francji. Tuchel zaś przywrócił w Chelsea nadzieję na Ligę Mistrzów. Pod jego wodzą The Blues praktycznie nie tracą bramek, a piłkarze osiągają zwyżkę formy.

Bilans Tuchela w Paris Saint Germain to 127 meczów, 96 zwycięstw, 11 remisów i 20 porażek.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Lech Poznań znowu się kompromituje, czyli zwykły weekend w Ekstraklasie [REAKCJE]

Lech Poznań we frajerskim stylu przegrał spotkanie z Jagiellonią Białystok. Poznaniacy grali ponad 40 minut w przewadze jednego zawodnika, prowadzili 2:1, a i tak skończyli bez punktów. Kibice Kolejorza kolejny raz czują niedosyt i rozgoryczenie po meczu, czemu znak dali na Twitterze.

Początek spotkania należał do Jagiellonii. Bramka dla białostoczan padła jednak po ogromnym błędzie defensywy Kolejorza. Do teraz nie wiadomo co defensorzy Lecha mieli na myśli zostawiając Cernycha bez krycia.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1373349795956396035

Po straconej bramce Kolejorz zareagował bardzo dobrze. Pięknego gola na 1:1 zanotował Michał Skóraś. W 40. minucie Mikael Ishak strzelił na 2:1.

Druga połowa miała być tylko formalnością, zwłaszcza, że w 52. minucie meczu boisko musiał opuścić Błażej Augustyn. Obrońca Jagiellonii obejrzał drugą żółtą kartkę za faul na jednym z zawodników Lecha Poznań. Internauci od razu przytoczyli jego statystyki z ostatnich meczów. To dobitnie pokazuje obecną dyspozycję byłego stopera Lechii Gdańsk.

Jak można było to zepsuć?

Wszystko szło po myśli Kolejorza. Prowadzenie, gra w przewadze, stwarzanie sytuacji…, które potem się zemściły. Jakub Kamiński i Mikael Ishak mknęli na bramkę Xaviera Dziekońskiego. „Kamyk” zamiast podać do Szweda postanowił samemu zakończyć akcję. Tak, tutaj nie padł gol.

„Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”

To wszystko się zemściło. Jagiellonia doprowadziła do remisu, a później wyszła na prowadzenie. Wcześniej na ustach kibiców znalazł się Alan Czerwiński, którego zmiana z 67. minuty wywołała kontrowersję. Były piłkarz Zagłębia Lubin zmienił Michała Skórasia. Podczas jego gry widać było wiele niedokładności i znaczącą obniżkę formy. Kibice nie pozostawili na nim suchej nitki.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1373374285406932998

W samym spotkaniu nie zabrakło również akcji rodem z okręgówki. Ekstraklasa jednak zawsze pozostanie Ekstraklasą. Poniżej próba ataku Kolejorza na bramkę Dziekońskiego. Film, który nadaje się do kompilacji z fatalnymi zagraniami:

Fatalna seria

Kibice Lecha Poznań wciąż otrzymali porządne uderzenie w twarz od swojego ukochanego klubu. O formie Kolejorza świadczy statystyka z ostatnich meczów u siebie. Drużyna z takimi umiejętnościami nie ma prawa łapać aż takiej zadyszki.

Wkurzeni kibice

Męki kibiców Lecha Poznań osiągnęły taką skalę, że ludzie spoza tej społeczności zaczęli im współczuć. To tylko świadczy o miejscu w jakim znajduje się Kolejorz.

fot. Twitter/Krzysztof Marciniak

Guardiola nie żałuje odejścia Sancho z Manchesteru City. „Chcieliśmy, żeby został, ale on wolał wyjechać”

Manchester City i Borussia Dortmund zmierzą się ze sobą w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Oba kluby łączy m.in. Jadon Sancho, którego Pep Guardiola „odstrzelił” od składu Obywateli. Anglik dołączył do BVB, gdzie wybuchł jego potencjał. Szkoleniowiec The Citizens nie żałuje jednak tego, że zrezygnował z utalentowanego skrzydłowego.

Guardiola nie żałuje

Sancho przez dwa lata reprezentował barwy juniorów Manchesteru City. Latem 2017 roku Anglik dołączył do Borussii Dortmund, gdzie rozwinął się bardziej niż przypuszczano. Już niedługo urodzony w 2000 roku zawodnik będzie miał okazję zagrać przeciwko byłemu klubowi. O tę sprawę zapytano Pepa Guardiolę.

Trener wicemistrzów Anglii odniósł się do wydarzeń z przeszłości. Hiszpan uważa jednak, że wszystko zależało od zawodnika. Stwierdził nawet, że w ogóle nie żałuje jego odejścia.

– To wyjątkowy piłkarz. Jest reprezentantem Anglii z ogromną jakością, bardzo dobrze radzi sobie w Borussii Dortmund. Chcieliśmy, żeby został, ale on wolał odejść – stwierdził Pep Guardiola.

– Kiedy ludzie decydują się na wyjazd, jedyne co możemy zrobić, to umożliwienie im tego. W ogóle nie żałuję jego odejścia. Jeśli on jest szczęśliwy, to ja też. Życzę mu wszystkiego najlepszego, oczywiście z wyjątkiem sytuacji, gdy będzie grał przeciwko nam – zakończył trener Manchesteru City.

Zdąży na mecze z Obywatelami?

Sancho przegapi nadchodzące mecze Anglii z San Marino, Albanią i Portugalią z powodu kontuzji łydki. Media jednak spekulują, że będzie w stanie zagrać w meczach przeciwko City. Spotkania Borussi Dortmund z wicemistrzami Anglii odbędą się 6 i 14 kwietnia.

Źródło: Goal.com

Kamil Glik najlepszy w TOP 5 ligach! Dziennikarz ujawnił ciekawą statystykę

Kamil Glik i jego Benevento na razie nie zachwycają w bieżącym sezonie Serie A. Warto jednak podkreślić fakt, że Polak jest najlepszym zawodnikiem w TOP 5 ligach Europy w pewnej statystyce. Chodzi o najwyższy procent skuteczności pressingu.

Kiepska postawa zespołu

Benevento zajmuje 16. miejsce w tabeli Serie A. Beniaminek ma 26 punktów po 27. kolejkach. Kamil Glik dołączył do Czarowników we wrześniu 2020 roku. Włosi nie są zadowoleni z jego występów, co potwierdzają statystyki defensywne beniaminka.

Eksperci nie wierzą

Są jednak powody do zadowolenia. Dziennikarz Eleven Sports przytoczył statystykę, która zaskoczyła wielu kibiców i ekspertów. Maciej Kruk poinformował na swoim Twitterze, że „Glikson” przoduje w skuteczności pressingu.

– Nie wierzę. Benevento straciło w tym sezonie 52 gole w 27. meczach, a Glik grał w 26 i głównie przebywał we własnym polu karnym. Jak to jest liczone? Dawaj źródło, bo jak nie zobaczę, to serio, nie uwierzę – odpowiedział na tę informację ekspert od ligi włoskiej.

Kamil Glik wystąpił w 27 spotkaniach sezonu 2020/2021, w którym zanotował jedną asystę. Jego umowa z Benevento obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 3 miliony euro.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Twitter

Batalia o utalentowanego bramkarza Arsenalu. „W takim samym stopniu czuję się Polakiem jak i Anglikiem”

18-letni Hubert Graczyk związał się profesjonalną umową z Arsenalem. Bramkarz Kanonierów posiada dwa obywatelstwa, przez co wciąż nieznana jest jego przyszłość reprezentacyjna. W rozmowie z WP Sportowe Fakty stwierdził, że nadal nie zadecydował czyich barw chce bronić w przyszłości.

Zagrał już dla Anglików

Graczyk ma za sobą debiut w drużynie do lat 23. Na co dzień gra jednak w drużynie do lat 18. Anglicy twierdzą, że nastolatek ma ogromny potencjał. W przeszłości występował w juniorskiej reprezentacji Synów Albionu.

Walka o talent

Ostatnio jednak udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty, w którym wprost stwierdził, że nie wie kogo będzie reprezentował w przyszłości. Przypomnijmy, że Graczyk ma polskie i angielskie obywatelstwo.

– Wciąż nie podjąłem ostatecznej decyzji. Nie potrafię zdecydować. W Anglii mieszkam od 3. roku życia, tutaj się wychowałem, w sytuacjach życia codziennego posługuję się językiem angielskim. Z drugiej jednak strony w domu rozmawiamy po polsku i sam doskonale pamiętam, skąd pochodzę.

– To trudna sytuacja, bo w takim samym stopniu czuję się Polakiem jak i Anglikiem – uzupełnił Graczyk.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Czesław Michniewicz skomentował powołania Paulo Sousy. „Liczę, że po lepszym poznaniu piłkarzy doceni Kapustkę”

Czesław Michniewicz udzielił odpowiedzi na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie Zagłębia Lubin z Legią Warszawa. Trener mistrzów Polski w kilku słowach odniósł się do reprezentacyjnych powołań Paulo Sousy.

„Liczę, że go jeszcze doceni”

Opinia publiczna była zaskoczona po tym, jak Portugalczyk ogłosił, że na marcowe zgrupowanie nie zabiera Bartosza Kapustki. Czesław Michniewicz zapytany o zdanie na ten temat uciekał od zdecydowanej odpowiedzi. Szkoleniowiec Legii twierdzi jednak, że z czasem Sousa może się przekonać do ofensywnego pomocnika warszawiaków.

– Nie zamierzam publicznie dyskutować z wyborami selekcjonera. Cieszyłbym się, gdyby Kapustka był w kadrze wraz ze Sliszem. Im bardziej Paulo Sousa pozna polskich zawodników, tym mocniej liczę, że doceni naszego ofensywnego pomocnika.

Powołanie dla Slisza

Jednym z niewielu zawodników powołanych z PKO Ekstraklasy jest Bartosz Slisz. Czesław Michniewicz podkreśla, że były zawodnik Zagłębia Lubin zapracował na grę dla reprezentacji Polski całokształtem. Trener CWKSu twierdzi jednak, że 21-latek wciąż ma pewne aspekty do poprawy.

– O powołaniu Slisza zdecydował całokształt. Szybko został zaakceptowany przez drużynę, a to pomaga w takim klubie – pozwala piłkarzowi rosnąć.

– Cały czas pracujemy nad jego rozwojem, bo wciąż są aspekty, które można postawić. Bywa, że musimy go hamować, bo chce jeszcze więcej indywidualnych zajęć z Przemysławem Małeckim. Może być lepszy chociaż w aspekcie pierwszego kontaktu z piłką. Sądzę, że z takim podejściem, za rok będziemy mówili o w miarę kompletnym zawodniku – cytuje Michniewicza portal TVP Sport.

Bilans Kapustki w bieżącym sezonie to 23 spotkania, 3 gole i 4 asysty. Dla porównania Bartosz Slisz zanotował 27 występów, strzelił 3 bramki i zanotował jedną asystę.

Źródło: Legia Warszawa, TVP Sport

Zbigniew Boniek uspokaja przed meczem z Anglią. „Ta sytuacja nie powoduje bezsenności”

Wciąż nie rozwiązano sprawy Roberta Lewandowskiego, który może nie polecieć na mecz Polski z Anglią. Zbigniew Boniek w rozmowie z Przeglądem Sportowym zdradził nowe informacje na temat całej sytuacji. Jak sam twierdzi, bardzo możliwe, że decyzję będzie musiał podjąć sam piłkarz.

Państwowe restrykcje

Pandemia utrudnia wiele spraw w normalnym funkcjonowaniu zgrupowań reprezentacji Polski. Oprócz reżimu sanitarnego federacje muszą mierzyć się z obostrzeniami różnych krajów, z których przylatują piłkarze kadry. Tak jest w przypadku Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka, którzy po powrocie z Anglii do Niemiec musieliby przejść obowiązkową kwarantannę.

Kto zadecyduje?

Zbigniew Boniek zapewnia, że jest w ciągłym kontakcie z klubem kapitana reprezentacji Polski. Decyzja będzie należała do Bayernu, Związku i samego piłkarza. Prezes PZPN w rozmowie z Przeglądem Sportowym zapewnia jednak, że ta sytuacja nie powoduje bezsenności.

– Na końcu wszystko może zależeć od Roberta (…) Jeśli uznamy, że lecimy na Wyspy z Robertem, tak się stanie. Potem napastnik wróci do Monachium. Jeśli nie zmienią się obostrzenia, to Niemcy będą mieć problem ze względu na obowiązkową kwarantannę – mówi na łamach PS prezes PZPNu.

– Nie ma jednak żadnego stresu i ta sytuacja nie powoduje bezsenności – uspokaja Zbigniew Boniek.

Mecz reprezentacji Polski z Anglikami odbędzie się 31 marca na stadionie Wembley w Londynie. Wcześniej biało-czerwoni zagrają z Węgrami i Andorą.

Źródło: Przegląd Sportowy, WP Sportowe Fakty

Zbigniew Boniek uspokaja kibiców. „Jestem pewien, że Milik będzie mógł zagrać z Anglikami”

Zbigniew Boniek udzielił wywiadu Dariuszowi Wołowskiemu z portalu Interia Sport. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej opowiedział m.in. o rozmowach z szefem francuskiej federacji na temat gry Arkadiusza Milika w marcowym meczu Polski z Anglią.

Milik ma zagrać Wembley

Jeszcze niedawno media informowały, iż Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski nie zagrają w meczu z Anglikami na Wembley. Okazuje się jednak, że interwencja Zbigniewa Bońka może zmienić dotychczasowe ustalenia. Prezes PZPN zapewnia, że Milik zagra w spotkaniu z Synami Albionu.

– Rozmawiałem dziś z prezesem francuskiej federacji Noelem le Graetem. Powiedział mi, jakie dokumenty musimy przygotować i jakich warunków przestrzegać, żeby Milik mógł grać w Londynie. Obostrzenia wprowadzane przez francuskie kluby mają zabezpieczyć przede wszystkich tych piłkarzy, którzy mieli grać w Afryce eliminacje Pucharu Narodów. Jestem pewien, że Arkadiusz Milik będzie mógł zagrać na Wembley – mówi na łamach Interii Sport Zbigniew Boniek.

Co z Lewandowskim i Piątkiem?

Wciąż nie wiadomo co z wyjazdem Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka. Zbigniew Boniek wyjaśnia, że Anglicy pomagają jak tylko się da, jednak nie mogą wpływać na działania Niemców. Prezes PZPN zażartował nawet, że kapitanowi reprezentacji będzie trzeba wyrobić paszport dyplomatyczny.

– Anglicy dają nam wszelkie ułatwienia. Możemy nim wjechać, zagrać mecz i wyjechać bez jakichkolwiek obostrzeń. Oni rozumieją, że Milik, Lewandowski, Piątek i inni nasi piłkarze są badani na COVID-19 co dwa dni, lub częściej. Nie robią nam żadnych kłopotów, nie mogą jednak rozwiązywać problemów wynikających z obostrzeń w Niemczech.

– Można Lewandowskiemu wyrobić paszport dyplomatyczny. Wtedy obostrzenia nie będą go dotyczyły. Oczywiście żartuję. Czasy są ciężkie. Trzeba wymyślać rozwiązania, nie łamiąc prawa. Mam nadzieję, że te rozwiązania do czasu meczu na Wembley znajdziemy – dodał Boniek.

Źródło: Interia Sport

Kibice Marsylii podzieleni. Krytyka i zrozumienie wobec odważnych słów Milika

Arkadiusz Milik nie może narzekać na nudę w Marsylii. Od jego przyjścia w klubie wydarzyło się bardzo dużo. Zaatakowano ośrodek treningowy, zmieniono prezesa i trenera, a teraz kibice nazywają Polaka najemnikiem. Wszystko przez wywiad, którego udzielił polski napastnik.

Powrót sagi transferowej

W ostatnim tygodniu ponownie wróciły plotki o potencjalnych przenosinach Arkadiusza Milika do Juventusu. Według La Gazzetta dello Sport Stara Dama rozważa uruchomienie klauzuli wykupu Polaka z Marsylii już najbliższego lata (więcej na ten temat TUTAJ).

Milik udzielił wywiadu francuskiej gazecie L’Equipe. Polak otwarcie powiedział rozmówcy o swoich piłkarskich marzeniach. To jednak rozwścieczyło część kibiców OM. Czy słowa napastnika należy interpretować jako wymuszenie transferu do Juve?

– Na razie myślę tylko o OM. Oczywiście mam jednak marzenia. Moim celem jest grać w największych klubach na świecie. Zadaję sobie pytanie: co mam zrobić dziś lub jutro, by być tam za dwa miesiące albo za dwa lata? To mnóstwo czasu, ale ja ciągle chcę się rozwijać – mówił w rozmowie z L’Equipe Milik.

„Dzięki za pomoc i do widzenia”

Kibicom Marsylii nie spodobało się to, że Polak już myśli o opuszczeniu klubu. Francuscy fani żywo komentowali słowa wychowanka Rozwoju Katowice. Niektórzy nazywali go najemnikiem.

– „Człowieku, co ty gadasz?! Widać, że jesteś zawodowym najemnikiem i to wszystko”, „Cieszę się, że przyszedł, ale to zwykły pracownik. Dzięki za pomoc w awansie do europejskich pucharów i do widzenia”, „Chyba chce wywołać burzę przed mistrzostwami Europy. Oby odszedł i potem żałował swojej decyzji. OM zawsze będzie większy, niż on” – cytuje kibiców OM portal WP Sportowe Fakty.

Niektórzy go rozumieją

To jedne z wielu podobnych komentarzy w kierunku Polaka. Nie zabrakło również treści przychylnych byłemu napastnikowi Napoli. Część kibiców zgadza się z rzeczywistością i nie ma za złe Milikowi wspomnianych słów.

– „Dlaczego i czym jesteście oburzeni? W normalnych czasach Milik nawet nie wziąłby naszego klubu pod uwagę, OM nie jest już wielkim klubem. Ogromna presja, a do tego wielka niestabilność. Dla mnie to normalna wymiana – on wykorzystuje szansę, my wykorzystujemy jego gole”, „Przynajmniej jest szczery, nie gra tradycyjną kartą mówiąc: OM to mój ulubiony klub, a po chwili przyjmuje ofertę z Sheffield United czy z West Bromwich Albion” – pisali pod wywiadem kibice OM.

Zobacz również: Arkadiusz Milik nie zagra w meczu z Anglią. Zbigniew Boniek jest wściekły!

Bilans Arkadiusza Milika w Marsylii to 7 występów i 4 bramki. Portal transfermarkt.de wycenia 27-latka na 22 miliony euro.

Źródło: Sport.pl, WP Sportowe Fakty

Nicki Bille Nielsen w tarapatach. Niebawem stanie przed kopenhaskim sądem

Były napastnik Lecha Poznań, Nicki Bille Nielsen znów wpadł w poważne kłopoty. 33-letniemu Duńczykowi postawiono 13 zarzutów, niebawem stanie przed sądem.

Liczne zarzuty

Według portalu bt.dk, kopenhaski sąd rozpocznie kolejną sprawę przeciwko Nielsenowi. Zarzuty dotyczą m.in. wypadku drogowego z 2019 roku, który spowodował 33-latek. Nicki Bille Nielsen miał wówczas przekroczyć prędkość, jechać pasem awaryjnym i  uderzyć w samochód, w którym znajdowały się 3 osoby. Ponadto, Duńczykowi zarzuca się także prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, kradzież perfumów z lotniska oraz posiadanie narkotyków.

To nie pierwszy wybryk Duńczyka

Duńskie media informują, iż prokuratura złożyła wniosek o grzywnę, karę pozbawienia wolności oraz bezwarunkowe odebranie prawa jazdy. Przypomnijmy, że wcześniej NBN był skazany na 4 miesiące za grożenie pielęgniarce i pobicie portiera. Później złamał areszt domowy przez spożycie alkoholu.

Co w nim widział Kolejorz?

Kontrowersyjny Duńczyk był przez dwa lata piłkarzem Lecha Poznań. W jego barwach zanotował 43 występy, w których zdobył 8 bramek i zanotował jedną asystę. Jego ostatnim klubem było piątoligowe Vaerebro BK.

Źródło: WP Sportowe Fakty, własne

Urodzinowe wspominki Jerzego Brzęczka. Były selekcjoner udzielił pierwszego wywiadu od styczniowego zwolnienia

Jerzy Brzęczek udzielił pierwszego wywiadu od jego zwolnienia z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Trener jednak opowiadał o czymś zupełnie innym. W rozmowie z Antonim Bugajskim wrócił myślami do czasów swojej kariery piłkarskiej.

Urodzinowe wspomnienia

Brzęczek udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu, który opublikowano w dniu jego urodzin (18.03). 50-latek w rozmowie z Antonim Bugajskim wspomina wesele, po którym… musiał jechać na zgrupowanie olimpijskiej reprezentacji Polski.

– Jeszcze nie skończyło się moje wesele, a już musieliśmy jechać z Grzegorzem Mielcarskim na zgrupowanie olimpijskiej reprezentacji Polski. Z żoną śmiejemy się, że w podróż poślubną pojechałem nie z nią, a z „Mielcarem” – opowiada srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich z 1992 roku.

– Zabawa trwała bardzo długo. Trzeciego dnia już bez naszego udziału. Na zgrupowanie pojechaliśmy od razu po weselu. Grzegorz Mielcarski chyba tego nie pamięta, ale wcale mu się nie dziwię po tym, co przeżył na weselu – dodał Brzęczek.

Źródło: Przegląd Sportowy

fot. youtube/Łączy Nas Piłka

Jurgen Klopp docenia Roberta Lewandowskiego. „To absolutna maszyna”

Jurgen Klopp współpracował z Robertem Lewandowskim w Borussii Dortmund w latach 2010-2014. To 53-latek był jedną z osób, która pomogła „Lewemu” wejść na szczyt. Niemiec zapytany o obecną formę Polaka stwierdził, że napastnik jest absolutną maszyną.

Pomógł mu się ukształtować

Robert Lewandowski pod batutą Jurgena Kloppa zdobył 103 bramki w 187 występach. W jednym z wywiadów polski napastnik nazwał byłego trenera BVB „piłkarskim ojcem”. Pozytywnie mówił o jego wymaganiach i surowym podejściu. Według Lewandowskiego to pomogło mu się ukształtować.

„Lewandowski? To maszyna”

Widać, że panowie zachowują dobre relacje bowiem 53-latek także dobrze wspomina „Lewego”. Dziennikarze Sport Bilda w rozmowie z Jurgenem Kloppem zapytali go o najlepszego piłkarza z jakim współpracował. Niemiec bez zastanowienia wskazał na Polaka.

– Robert Lewandowski. Nie byłoby w porządku powiedzieć tego o jakimkolwiek innym piłkarzu niż „Lewy”. Gdyby każdy piłkarz rozwijał się podobnie jak Lewandowski od momentu, gdy po raz pierwszy zobaczyłem go w barwach Lecha Poznań, futbol byłby absolutnie szalony. To absolutna maszyna – ocenił Jurgen Klopp.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Robert Lewandowski o zakończeniu kariery i rekordzie Gerda Muellera. „Nie chcę o tym zbyt dużo myśleć”

Robert Lewandowski udzielił wywiadu niemieckiemu Sport Bildowi. Kapitan reprezentacji Polski opowiedział m.in. o klubie, w którym chciałby zakończyć karierę oraz skomentował pogoń za rekordem Gerda Muellera.

„MLS? Nie myślałem o tym”

Nie wiadomo jak długo Robert Lewandowski będzie utrzymywał poziom jaki prezentuje w ostatnich latach. Zapytany o swoją przyszłość w Bayernie odpowiedział następująco:

– Czuję się tutaj bardzo dobrze, mogę sobie wyobrazić zakończenie kariery w tym klubie. Mam świetne relacje z kolegami, pokazujemy znakomitą mentalność. A jeśli coś działa dobrze, nie powinno się tego opuszczać – twierdzi napastnik Bawarczyków.

– Czy zagram w MLS? Nie myślałem o tym, bo nie wiem, ile jeszcze lat będę grał na wysokim poziomie – dodał „Lewy”.

„Nie chcę o tym zbyt dużo myśleć”

32-latek odniósł się również do rekordu Gerda Muellera. Polak musiałby strzelić 40 bramek w sezonie Bundesligi, by zrównać się z legendarnym Niemcem. Lewandowski jednak mocno uważa na ten temat, ponieważ nie chce dodatkowo obciążać psychiki.

– Oczywiście napełniłoby to mnie wielką dumą, choć Gerd już na zawsze pozostanie legendą. Nie chcę jednak zbyt dużo myśleć o tym rekordzie, może jeśli będę miał w dorobku 38 lub 39 goli to ten temat zajmie mogą głowę.

– Na razie daję z siebie wszystko dla zespołu i chcę uniknąć dodatkowego obciążenia psychicznego. Ale naturalnie, wyrównanie takiego osiągnięcia po 50 latach wiele by dla mnie znaczyło – zakończył były napastnik Borussii Dortmund.

Źródło: TVP Sport, Sport Bild

Antoni Kozubal ocenił swój debiut w Lechu Poznań. „Niewiele zapamiętałem, emocje były naprawdę duże”

Antoni Kozubal w niedzielnym meczu Lecha Poznań z Piastem Gliwice spełnił dziecięce marzenie. Utalentowany pomocnik w wieku 9-lat pisał, że najbardziej życzy sobie gry w Kolejorzu. 16-latek opisał swój debiut na łamach oficjalnej strony klubu.

„Pracowałem na przez lata”

Kozubal zameldował się na boisku w 84. minucie meczu przeciwko Piastowi Gliwice. Dla pomocnika był to debiut w pierwszej drużynie niebiesko-białych. Urodzony w 2004 roku piłkarz od dziecka marzył o tej chwili. Jak sam mówi, niewiele pamięta z wejścia na boisko.

– Niewiele zapamiętałem z tego spotkania, może trochę rozgrzewkę, te emocje były naprawdę duże. Byłem jednak gotowy na tę szansę, tak samo jak wcześniej, gdy jechałem z drużyną na mecze do Zabrza i Sosnowca. Docierały sygnały, że to może zdarzyć się dzisiaj, podchodziłem do tego na spokojnie, z pełną koncentracją – opowiedział Kozubal.

– Pracowałem na to przez wszystkie lata i mimo niekorzystnego wyniku w środku czuję się szczęśliwy – dodał pomocnik.

Spotkanie Kolejorza z gliwiczanami zakończyło się bezbramkowym remisem. W najbliższej kolejce Lech Poznań zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Mecz odbędzie się w sobotę (20.03) o godzinie 20:00.

Źródło: Lech Poznań

fot. Przemysław Szyszka/Lech Poznań