Dariusz Żuraw udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Trener Zagłębia Lubin opowiedział o swojej przygodzie z Lechem Poznań, z którego zwolniono go w poprzednim sezonie.
Sukces, a potem upadek
Dariusz Żuraw wprowadził Lecha Poznań do fazy grupowej Ligi Europy. Cała Polska zachwycała się stylem gry Kolejorza, którego nazywano „Żurawballem”. Po sukcesie związanym z awansem do LE przyszła jednak obniżka formy. Jednym z powodów tego zjawiska była niekompletna kadra Lecha Poznań. Klub wiosną zwolnił Dariusza Żurawia, a w jego miejsce przyszedł Maciej Skorża. Kolejorz zakończył zeszłoroczne rozgrywki Ekstraklasy na 11. miejscu.
Podsumowanie pracy w stolicy Wielkopolski
Dariusz Żuraw w rozmowie z Przeglądem Sportowym opowiedział o rozstaniu z Lechem Poznań. Przyznał również, że po awansie do fazy grupowej Ligi Europy powiedział dyrektorowi sportowemu, że klub „zrobił sobie problem”.
– Nie mam pretensji do szefów Lecha, rozstaliśmy się w zgodzie. Z Lechem przeżyłem piękne chwile, których nigdy nie zapomnę. Myślę, że gdyby przed rokiem klub znajdował się w takiej sytuacji finansowej jak teraz, moja przygoda trwałaby dłużej. Natomiast nastąpił taki moment po zdobyciu wicemistrzostwa, że już zaplanowano sprzedaż młodych piłkarzy. Odeszli Robert Gumny i Kamil Jóźwiak, potem też Jakub Moder – przyznał Dariusz Żuraw.
– Nie wszyscy zawodnicy, którzy dołączyli do nas, w pełni się sprawdzili. W klubie pokutował też chyba brak wiary, że uda nam się awansować do fazy grupowej. W efekcie ten zespół nie był przygotowany, żeby sobie poradzić na dwóch frontach, potem doszły jeszcze urazy paru kluczowych piłkarzy – powiedział trener Zagłębia Lubin.
– Pamiętam, że gdy wracaliśmy z Belgii po wygranym meczu z Royal Charleroi (2:1), w samolocie powiedziałem do dyrektora sportowego Tomasza Rząsy: „Tomek, no to teraz zrobiliśmy sobie problem”. Ale żeby było jasne, niczego nie żałuję. Jestem dumny, że zagrałem z Lechem w fazie grupowej Ligi Europy. Zwracam tylko uwagę, że mogło być jeszcze lepiej – zakończył.
Przypomnijmy, że Tomasz Rząsa przed jednym z meczów w fazie Ligi Europy stwierdził, że Kolejorz ma kadrę na trzy fronty. Ostatecznie Lech zajął 11. miejsce w Ekstraklasie, odpadł z Pucharu Polski w ćwierćfinale, a w grupie LE zajął ostatnie miejsce z 3 punktami.
Źródło: Przegląd Sportowy