Podczas meczu Realu Madryt z Rayo Vallecano doszło do sporej kontrowersji. Ekspert Radia Marca, Pavel Fernandez po spotkaniu rozwiał wątpliwości. Okazało się, że to Bellingham spowodował upadek Viniciusa.
Kontrowersje w meczu Królewskich
Mecz Rayo Vallecano z Realem Madryt (3:3) wzbudził ogromne emocje nie tylko na boisku, ale także poza nim. W centrum kontrowersji znalazła się sytuacja z udziałem Viniciusa Juniora, który upadł w polu karnym przy wyrównanym wyniku. Sędzia Juan Martinez Munuera nie zdecydował się jednak wskazać na jedenasty metr, co wywołało burzę wśród piłkarzy i sztabu szkoleniowego Realu.
Pavel Fernandez, ekspert Radia Marca, szczegółowo przeanalizował tę sytuację. Jak podkreślił, Vinicius Junior upadł nie w wyniku faulu przeciwnika, lecz… z powodu kontaktu z Jude’em Bellinghamem.
– Nie było karnego. Jako pierwszy w nogę Viniciusa uderzył Jude Bellingham. To on spowodował upadek Brazylijczyka. Do kontaktu między Muminem a Viniciusem doszło później. VAR zachował się dobrze, że nie wezwał sędziego głównego do monitora – powiedział ekspert Radia Marca.
🫡 @PavelFdez analiza la jugada de la polémica en Vallecas:
— Radio MARCA (@RadioMARCA) December 15, 2024
❌ "No hay penalti, el que provoca la caída de Vinícius es Bellingham, que es el primero que contacta"
🌙En Buenas Noches y Buenos Goles⚽️
📻https://t.co/NLZYepZL3K pic.twitter.com/r2zXo9IXk4
Decyzja Martineza Munuery wywołała wściekłość wśród zawodników i sztabu „Królewskich”. Trener Carlo Ancelotti na konferencji prasowej jednoznacznie stwierdził, że faul na Viniciusie był „ewidentny”. W kulisach zaczęły pojawiać się spekulacje o celowej manipulacji i rzekomym spisku przeciwko Realowi Madryt.
Analiza wideo wykazała, że sytuacja była bardziej skomplikowana, niż mogło się wydawać na pierwszy rzut oka. W momencie walki o piłkę Jude Bellingham niefortunnie kopnął Viniciusa, co spowodowało jego upadek. Dopiero później doszło do kontaktu z obrońcą Rayo, Muminem. Ta wersja wydarzeń wyjaśnia decyzję arbitra.
Źródło: Radio Marca