Marek Papszun na antenie „Canal + Sport” ustosunkował się do ostatnich doniesień mediów w sprawie jego dalszej przyszłości. Jak przyznał 47-letni szkoleniowiec, obecnie skupia się on na pracy w Rakowie Częstochowa.
Legia Warszawa wciąż pozostaje w kryzysie. Pomysłem Dariusza Mioduskiego na wyjście z dołka było zwolnienie Czesława Michniewicza. Jego miejsce zajął Marek Gołębiewski, który jednak nie zdołał znaleźć lekarstwa na problemy Legii. Od kilku tygodni w mediach jest bardzo głośno wokół Marka Papszuna i Legii Warszawa. Obie strony są łączone przez polskich dziennikarzy. Zresztą w ostatnim czasie zainteresowanie obecnym trenerem Rakowa Częstochowa wyraził sam prezes Legii, Dariusz Mioduski.
Perspektywa Rakowa
Co oczywiste, medialne doniesienia nie spodobały się władzom Rakowa Częstochowa. Warto zaznaczyć, że kontrakt Marka Papszuna z Rakowem obowiązuje do końca czerwca 2022 roku. Prezes klubu z Częstochowy przekazał, że nikt z przedstawicieli Legii nie kontaktował się z nim i jego współpracownikami ws. Marka Papszuna. Właściciel Rakowa dodał, że wypowiedzi Dariusza Mioduskiego uderzają w jego klub.
Komentarz Papszuna
W niedzielny wieczór gościem programu „Liga + Extra” był Marek Papszun. Obecny trener Rakowa Częstochowa ustosunkował się do medialnych doniesień. Jak sam przyznał, obecnie skupia się na pracy w Częstochowie.
– Powstało dużo zamieszania i szumu medialnego w związku z moją osobą. Z jednej strony to miłe, że człowiek jest doceniony, a z drugiej jest to męczące. To bombardowanie z każdej strony ze strony mediów, a także całego środowiska pracy… Nie jest łatwo, ale jestem trenerem i jestem na to przygotowany. Zaczyna to być jednak dość męczące, bo ten temat się nie kończy – rozpoczął Marek Papszun.
– Jestem umówiony z właścicielem Rakowa Michałem Świerczewskim, że dam odpowiedź do końca roku w sprawie swojej przyszłości, bo mam propozycję przedłużenia kontraktu z Rakowem. Michał jest zdeterminowany, żebyśmy razem kontynuowali współpracę. On dowie się pierwszy o mojej decyzji – zdradził Marek Papszun.
– Powstała burza, ale wciąż zostało dużo czasu. Kontrakt z Rakowem wiąże mnie do 30 czerwca 2022 roku i z tego co deklarują władze klubu, nie widzą one możliwości, by coś się w tym temacie zmieniło. Pracuję w Rakowie i na tym się skupiam – dodał szkoleniowiec Rakowa.
źródło: weszło.com