Gdzie Polska zagra z Albanią? Priorytetem jest Warszawa, ale…

Już w marcu reprezentacja Polski podejmie u siebie reprezentację Albanii. Do meczu coraz bliżej, jednak dalej nie wiemy, gdzie zostanie on rozegrany. W tej sprawie pojawiły się jednak nowe informacje.

Wielkimi krokami zbliża się pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski pod wodzą Fernando Santosa. Portugalski szkoleniowiec zadebiutuje już 24 marca, na wyjeździe Biało-Czerwoni zagrają z reprezentacją Czech. Zaledwie 3 dni później Polacy podejmą u siebie reprezentację Albanii. Wciąż nie wiadomo jednak, gdzie zostanie rozegrane to starcie.

Gdzie Polska zagra z Albanią?

W listopadzie ubiegłego roku wykryta została usterka na Stadionie Narodowym. W związku z tym zmieniona została lokalizacja meczu towarzyskiego reprezentacji Polski z reprezentacją Chile. Do najbliższego domowego meczu Biało-Czerwonych pozostał nieco ponad miesiąc. PZPN dalej nie ma pewności, czy Stadion Narodowy będzie gotowy do użycia.

Zmiana obiektu

Nowe informacje w tej sprawie przekazali dziennikarze „TVP Sport”. Nie da się ukryć, że preferowaną lokalizacją przez PZPN jest Stadion Narodowy w Warszawie. Okazuje się jednak, że władze polskiej federacji obecnie są bliżej podjęcia decyzji o rozegraniu meczu w Gdańsku. PZPN nie chce podejmować ryzyka. Obiekt w Warszawie wciąż nie jest gotowy do użytkowania. Nie ma pewności, że coś się w tej kwestii zmieni do meczu z Albanią.


źródło: sport.tvp.pl

Paulo Sousa będzie trenować Polaka? Portugalczyk chętny na przejęcie włoskiego klubu

Paulo Sousa, wkrótce może wrócić do pracy. Portugalczyk jest łączony z przejęciem US Salernitany. Wczoraj miał oglądać z trybun mecz z Hellasem Veroną. 

Salernitana przegrała wczoraj kolejny mecz w tym sezonie Serie A. Z pracą może się niebawem pożegnać Davide Nicola. Szkoleniowiec jeszcze w połowie stycznia został zwolniony, ale szybko ponownie go zatrudniono. Tym razem sprawa zdaje się dużo poważniejsza.

Powrót Sousy?

Włoskie media informują, że posada Nicoli ponownie wisi na krawędzi. Salernitana wygrała zaledwie jeden z siedmiu meczów w tym roku i utrzymuje niewielką, czteropunktową przewagę nad strefą spadkową.

W obliczu słabych wyników pod rządami obecnego trenera wkrótce może dojść do zmiany. Na następcę Davide Nicoli typuje się Paulo Sousę, który już kilka tygodni temu był łączony z tym klubem. Co więcej, mecz z Hellasem oglądał z trybun, a Nicolo Schira podaje, że Portugalczyk zgłosił chęć do podjęcia pracy.

Rozwścieczony Neymar na konferencji. „To nie jest normalne. Jesteśmy źli”

Atmosfera w PSG ponownie zostawia wiele do życzenia. Neymar dał upust swojej złości na ostatniej konferencji prasowej. Wściekł się o wyciek prywatnych spraw z szatni. 

Paryżanie nie mają się najlepiej. Ostatnie porażki z Olympique Marsylią w Pucharze Francji i AS Monaco w Ligue 1 zdecydowanie zmniejszyły morale drużyny. Dodatkowo drużynę trapią kontuzje i choroby. Jakby tego było mało, to w szatni PSG znajduje się osoba, która wynosi informacje do mediów.

„Kret”

Ostatnio w przerwie meczu w szatni miało dojść do ostrego spięcia między Neymarem a Luisem Camposem, dyrektorem sportowym PSG. W kłótni uczestniczyć miał Presnel Kimpembe, który rozdzielał obu panów. Cała sprawa wyszła natomiast do mediów. Pytania o ten incydent zadawano podczas konferencji prasowej przed meczem z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów.

– Kłóciliśmy się, ale to się zdarza cały czas. Ja też kłócę się z moją dziewczyną i nadal jesteśmy razem – mówił Brazylijczyk. 

– Nie zgadzaliśmy się. Zdarza się. Piłka nożna to nie tylko miłość, to nie tylko przyjaźń. Jest szacunek, ale czasami nie zgadzasz się i są dyskusje na temat poprawy gry. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do przegrywania, a kiedy przegrywamy, toczą się dyskusje. To część procesu ulepszania naszego stylu – wyjaśniał dalej. 

Neymar nie krył swojego niezadowolenia, że takie sytuacje wychodzą do mediów. Jego zdaniem jest to sprawa szatni i tam powinna pozostać.

– To mój szósty rok tutaj i zawsze pojawiają się plotki, czasem w złych intencjach. Nie wiem, co powiedzieć, nie jestem za to odpowiedzialny. W prasie pojawiają się kłamstwa i krążą po całym świecie. Plotki zdarzały się pojawiać nawet w kluczowych momentach sezonu. Musimy patrzeć na to, co się dzieje. To nie jest normalne, aby takie historie wychodziły na jaw w prasie, musi to pozostać między nami. Musimy być razem. Kiedy pojawiają się takie wiadomości, jesteśmy źli. Gwarantuję, że wiele informacji jest błędnych, tylko niektóre są prawdziwe – podsumował 31-latek. 

Szalona oferta dla Leo Messiego. Klub z Arabii Saudyjskie oferuje chore pieniądze

Przyszłość Leo Messiego stoi pod znakiem zapytania. Nie wiadomo, gdzie w przyszłym sezonie będzie występować Argentyńczyk. Mocno o jego względy zabiega saudyjski Al-Hilal, który proponuje mu gigantyczny kontrakt.

Obecna umowa Messiego z PSG wygasa w czerwcu bieżącego roku. Paryżanie naturalnie chcieliby zatrzymac u siebie 35-latka. On sam ma jednak się wahać, a nawet być bliżej odejścia do innego klubu.

Bajońska oferta

W kontekście Messiego głównie wymieniano powrót do FC Barcelony lub transfer do Interu Miami. Coraz częściej pojawia się także Al-Hilal. Niedawno Saudyjczycy przegrali finał Klubowych Mistrzostw Świata z Realem Madryt.

Jedną ofertę z tego klubu Argentyńczyk miał już odrzucić. Działacze nie powiedzieli jednak ostatniego słowa. Wkrótce Messi może otrzymać nową propozycję. Mówi się o bajońskiej ofercie.

Według Rudy’ego Gallettiego w Arabii 35-latek miałby zarabiać 400-450 mln euro rocznie. Al-Hilal chce w ten sposób przebić kontrakt Cristiano Ronaldo, który dostał w Al-Nassr, a więc u największego rywala.