Lech Poznań notuje fatalny start w sezonie 2022/23. Kolejorz odpadł z eliminacji Ligi Mistrzów, przegrał Superpuchar i zanotował dwie porażki w Ekstraklasie. Kibice domagają się transferów, a na stadionie znów wyzywa się dyrektora sportowego. Kolejorz w ostatnich latach zanotował rekordowe wpływy z tytułu transferów wychodzących. Dlaczego więc nie wydaje tych pieniędzy na wzmocnienie kadry?
Dysproporcja pomiędzy sprzedażą a wydatkami
Lech Poznań znany jest z tego, że bardzo dobrze sprzedaje swoich wychowanków. Jest również znany z tego, że nie wydaje zbyt wiele na transfery. Dla porównania: według danych z Transfermarkt największy transfer wychodzący z Kolejorza to 11 mln euro, a przychodzący – 1,20 mln euro.
W sezonie 2022/23 Kolejorz znów skąpi na transfery. Oto lista wzmocnień i odejść z letniego okna transferowego w wykonaniu Lecha Poznań.
Transfery wychodzące:
- Jakub Kamiński (10 mln euro)
- Pedro Tiba (koniec kontraktu)
- Mickey van der Hart (koniec kontraktu)
- Karlo Muhar (brak podanej kwoty)
- Jan Sykora (brak podanej kwoty)
- Dani Ramirez (rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron)
Kolejorz zarobił więc minimum 10 mln euro (Kamiński, Muhar i Sykora). Do tego odchodzą zawodnicy z wysokimi kontraktami. Jak mistrzowie Polski postanowili wydać te środki? Kupili Sousę i wypożyczyli trzech zawodników.
Niemiecki dziennikarz ocenił szanse Kamińskiego. „Jego potencjał jest oczywisty” [CZYTAJ]
Transfery przychodzące:
- Afonso Sousa (800 tys. euro – transfer definitywny)
- Giorgi Citaiszwili (100 tys. euro za roczne wypożyczenie)
- Artur Rudko (wypożyczenie)
- Filip Dagerstal (wypożyczenie)
- Wciąż ważą się losy transferu Michała Helika
Lech Poznań wydał na transfery w letnim oknie transferowym 900 tysięcy euro (+ pensje dla zawodników). Bilans Kolejorza jest dodatni na poziomie 9,1 mln euro. Mimo to, władze klubu z Bułgarskiej targują się o każdą złotówkę.
Na potwierdzenie tej tezy warto przypomnieć sytuację związaną z niedoszłym transferem Damiana Kądziora. Piast Gliwice oczekiwał za reprezentanta Polski około 850 tysięcy euro. Kolejorz zaproponował za 30-letniego skrzydłowego… 150 tysięcy euro i Daniego Ramireza. Następna oferta opiewała na 350 tysięcy euro. Przy ostatniej próbie władze klubu z Bułgarskiej zaproponowały 500 tysięcy euro. Strony nie doszły do porozumienia.
Dyrektor sportowy Piasta zdradził szczegóły ws. nieudanego transferu Kądziora do Lecha. „Kwota była za niska” [CZYTAJ]
Fatalny start i niezadowolenie kibiców
Kiedy Kolejorz przegrał drugi raz z rzędu w lidze, na trybunach pojawiło się niezadowolenie. Kibice Lecha Poznań domagają się transferów, o czym dobitnie poinformowali dyrektora sportowego Tomasza Rząsę.
Lech Poznań: Dwie porażki na start ligi. „Zasługiwaliśmy na więcej, ale jest, jak jest” [CZYTAJ]
Piłkarze chcą przyjść, ale Lech nie chce na nich wydawać
Lech Poznań po zdobyciu mistrzostwa nie zrobił wystarczająco, aby wzmocnić kadrę. Ba! Kolejorz nawet nie zrobił na tyle, aby kadra była tak samo mocna, jak w sezonie mistrzowskim. Dawid Kownacki w wywiadzie dla Kanału Sportowego przyznał, że był gotowy na obniżkę pensji, byle tylko dołączyć do poznańskiego klubu. Ostatecznie Lech nie mógł się dogadać z Fortuną co do kwoty transferu. Ciekawe, zwłaszcza że jeszcze niedawno Piotr Rutkowski mówił o tym, jak wiele Kolejorz wyda na wzmocnienia.
W Częstochowie rozumieją jak to się robi
Jeśli Lech Poznań chciał walczyć o udział w Lidze Mistrzów i jednocześnie utrzymywać dobrą formę w Ekstraklasie, to powinien wzmacniać kadrę. Władze Kolejorza nie mają nic na swoją obronę. Rekordowe transfery wychodzące oznaczają wielkie wpływy do klubu, a Lech dalej tkwi na granicy wydatków na poziomie 1,2 mln euro (być może się to zmieni po transferze Helika).
W Częstochowie wiedzą jak to się robi. Raków zamierza sprowadzić jeszcze minimum dwóch piłkarzy. Klub otwarcie mówi o swoich aspiracjach i robi wiele, aby osiągnąć swoje cele. Lech ma zaplecze finansowe, duży stadion, rzeszę kibiców w całym regionie, a nadal nie wykorzystuje pełni potencjału. Trudno pojąć działania władz Kolejorza.
Źródło: Transfermarkt