Lewandowski miażdżony przez hiszpańskiego dziennikarza. „50 milionów w śmietniku”

Robert Lewandowski znalazł się w ogniu krytyki. Hiszpańscy dziennikarze porównali grę Polaka podczas tournee FC Barcelony w USA z występami Karima Benzemy. „El Futbolero Espana” nie zostawiło na 33-latku suchej nitki. 

Choć transfer Lewandowskiego do FC Barcelony wywołał masę pozytywnych komentarzy, to pojawiła się także fala krytyki. Występy Polaka w przedsezonowym tournee bacznie śledzą zarówno kibice, jak i dziennikarze. Hiszpańskie media krytykują 33-latka po jego pierwszych występach dla Blaugrany.

Koniec złudzeń, koniec marzeń. Jakub Moder poddał się drugiej operacji [CZYTAJ]

Pieniądze wyrzucone w błoto?

Ostro o Lewandowskim rozpisuje się hiszpański „El Futbolero”. Tomas Valle, dziennikarz wspomnianego portalu bezpardonowo stwierdził, że Polak nie był wart wydanych na niego pieniędzy.

– Lewandowski nawet nie zawiązuje sznurowadeł Benzemy, 50 milionów w śmietniku – napisano w tytule artykułu. 

Lech Poznań znów irytuje kibiców. Rekordowe transfery i targowanie się o każdą złotówkę [CZYTAJ]

– Polak nie był w stanie uzasadnić 50 milionów euro, które wydała na niego FC Barcelona. Nie wyróżniał się, a piłkarze tacy jak Raphinha i Kessie dali zespołowi znacznie więcej – kontynuowano krytykę w tekście. 

Fabrizio Romano zdradził kulisy transferu Roberta Lewandowskiego. Polak odrzucił oferty PSG i Chelsea [CZYTAJ]

W nadchodzącym sezonie La Liga notorycznie będą pojawiać się porównania Lewandowskiego do Benzemy. Pojedynek obu snajperów elektryzuje całą Hiszpanię. Valle już teraz pokusił się o werdykt w sprawie ich rywalizacji.

– Karim Benzema w przeciwieństwie do Lewandowskiego pokazał, że nadal jest najlepszym piłkarzem. Nie rozczarował swoich kibiców i nadal gra na wysokim poziomie. Jeśli taka tendencja się utrzyma, niewątpliwie skomplikuje on pobyt Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie – dodał.

Koniec złudzeń, koniec marzeń. Jakub Moder poddał się drugiej operacji

Jakub Moder przegrał walkę z czasem. Pomocnik Brighton przeszedł drugą operację po zerwaniu więzadeł krzyżowych, co definitywnie przekreśla jego szanse na wyjazd na mundial w Katarze. To wielka strata dla reprezentacji Polski. 

W kwietniu Moder zerwał więzadła krzyżowe podczas meczu z Norwich City. Od tamtego czasu 22-latek toczył nierówną walkę z czasem, aby wykurować się na nadchodzące mistrzostwa świata. Już wtedy jego szanse były jednak bardzo niskie.

Lech Poznań znów irytuje kibiców. Rekordowe transfery i targowanie się o każdą złotówkę [CZYTAJ]

Koniec marzeń

Nadzieja wciąż natomiast pozostawała. Zniszczyła je jednak źle przeprowadzona operacja. W wyniku powikłań i niepostępującej rehabilitacji Polak musiał poddać się drugiemu zabiegowi. „The Athletic” podaje, że podczas pierwszej operacji Moder doznał sztywności stawów.

– Początkowa diagnoza Jakuba była bardzo złożona, to ciężka kontuzja kolana i zawsze uważaliśmy, że nierealne jest oczekiwanie go z powrotem przed końcem tego roku kalendarzowego – powiedział dyrektor techniczny Brighton. 

Fabrizio Romano zdradził kulisy transferu Roberta Lewandowskiego. Polak odrzucił oferty PSG i Chelsea [CZYTAJ]

– Kierownictwo i zespół medyczny klubu zaangażowały Jakuba w złożony plan leczenia i rehabilitacji, a ostatnio spędził sześć tygodni w domu w Polsce – dodał.

– Po powrocie do Anglii doświadczył pewnej sztywności i ograniczeń w ruchu, gdy zintensyfikował rehabilitację, więc przeszedł drugi zabieg chirurgiczny, aby złagodzić ten problem. To powszechna procedura wymagana w przypadku tak poważnego urazu kolana – kontynuował działacz „Mew”.

Nieciekawa sytuacja Mateusza Klicha. Trener Leeds skomentował przyszłość Polaka [CZYTAJ]

–  W pełni doceniamy chęć bycia dostępnym na mistrzostwa świata, ale zawsze byliśmy pewni, że szansa na to jest zawsze bardzo mała. Jego rehabilitacja nadal przebiega zgodnie z harmonogramem, który pierwotnie przewidywaliśmy – podsumował.

Absencja Kuby Modera to poważna strata dla reprezentacji Polski. Pomocnik w ostatnim czasie stawał się coraz ważniejszym ogniwem „Biało-Czerwonych”.

Hervé Renard o meczu z Polską na MŚ. „Będzie miał dla mnie sentymentalne znaczenie” [CZYTAJ]

Brighton również ma powody do zmartwień. Moder w wystąpił w 40 spotkaniach dla „Mew” od momentu swojego transferu i także odgrywał coraz większą rolę w układance Grahama Pottera.

Lech Poznań znów irytuje kibiców. Rekordowe transfery i targowanie się o każdą złotówkę

Lech Poznań notuje fatalny start w sezonie 2022/23. Kolejorz odpadł z eliminacji Ligi Mistrzów, przegrał Superpuchar i zanotował dwie porażki w Ekstraklasie. Kibice domagają się transferów, a na stadionie znów wyzywa się dyrektora sportowego. Kolejorz w ostatnich latach zanotował rekordowe wpływy z tytułu transferów wychodzących. Dlaczego więc nie wydaje tych pieniędzy na wzmocnienie kadry?

Dysproporcja pomiędzy sprzedażą a wydatkami

Lech Poznań znany jest z tego, że bardzo dobrze sprzedaje swoich wychowanków. Jest również znany z tego, że nie wydaje zbyt wiele na transfery. Dla porównania: według danych z Transfermarkt największy transfer wychodzący z Kolejorza to 11 mln euro, a przychodzący – 1,20 mln euro.

W sezonie 2022/23 Kolejorz znów skąpi na transfery. Oto lista wzmocnień i odejść z letniego okna transferowego w wykonaniu Lecha Poznań.

Transfery wychodzące:

  • Jakub Kamiński (10 mln euro)
  • Pedro Tiba (koniec kontraktu)
  • Mickey van der Hart (koniec kontraktu)
  • Karlo Muhar (brak podanej kwoty)
  • Jan Sykora (brak podanej kwoty)
  • Dani Ramirez (rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron)

Kolejorz zarobił więc minimum 10 mln euro (Kamiński, Muhar i Sykora). Do tego odchodzą zawodnicy z wysokimi kontraktami. Jak mistrzowie Polski postanowili wydać te środki? Kupili Sousę i wypożyczyli trzech zawodników.

Niemiecki dziennikarz ocenił szanse Kamińskiego. „Jego potencjał jest oczywisty” [CZYTAJ]

Transfery przychodzące:

  • Afonso Sousa (800 tys. euro – transfer definitywny)
  • Giorgi Citaiszwili (100 tys. euro za roczne wypożyczenie)
  • Artur Rudko (wypożyczenie)
  • Filip Dagerstal (wypożyczenie)
  • Wciąż ważą się losy transferu Michała Helika

Lech Poznań wydał na transfery w letnim oknie transferowym 900 tysięcy euro (+ pensje dla zawodników). Bilans Kolejorza jest dodatni na poziomie 9,1 mln euro. Mimo to, władze klubu z Bułgarskiej targują się o każdą złotówkę.

Na potwierdzenie tej tezy warto przypomnieć sytuację związaną z niedoszłym transferem Damiana Kądziora. Piast Gliwice oczekiwał za reprezentanta Polski około 850 tysięcy euro. Kolejorz zaproponował za 30-letniego skrzydłowego… 150 tysięcy euro i Daniego Ramireza. Następna oferta opiewała na 350 tysięcy euro. Przy ostatniej próbie władze klubu z Bułgarskiej zaproponowały 500 tysięcy euro. Strony nie doszły do porozumienia.

Dyrektor sportowy Piasta zdradził szczegóły ws. nieudanego transferu Kądziora do Lecha. „Kwota była za niska” [CZYTAJ]

Fatalny start i niezadowolenie kibiców

Kiedy Kolejorz przegrał drugi raz z rzędu w lidze, na trybunach pojawiło się niezadowolenie. Kibice Lecha Poznań domagają się transferów, o czym dobitnie poinformowali dyrektora sportowego Tomasza Rząsę.

Lech Poznań: Dwie porażki na start ligi. „Zasługiwaliśmy na więcej, ale jest, jak jest” [CZYTAJ]

Piłkarze chcą przyjść, ale Lech nie chce na nich wydawać

Lech Poznań po zdobyciu mistrzostwa nie zrobił wystarczająco, aby wzmocnić kadrę. Ba! Kolejorz nawet nie zrobił na tyle, aby kadra była tak samo mocna, jak w sezonie mistrzowskim. Dawid Kownacki w wywiadzie dla Kanału Sportowego przyznał, że był gotowy na obniżkę pensji, byle tylko dołączyć do poznańskiego klubu. Ostatecznie Lech nie mógł się dogadać z Fortuną co do kwoty transferu. Ciekawe, zwłaszcza że jeszcze niedawno Piotr Rutkowski mówił o tym, jak wiele Kolejorz wyda na wzmocnienia.

W Częstochowie rozumieją jak to się robi

Jeśli Lech Poznań chciał walczyć o udział w Lidze Mistrzów i jednocześnie utrzymywać dobrą formę w Ekstraklasie, to powinien wzmacniać kadrę. Władze Kolejorza nie mają nic na swoją obronę. Rekordowe transfery wychodzące oznaczają wielkie wpływy do klubu, a Lech dalej tkwi na granicy wydatków na poziomie 1,2 mln euro (być może się to zmieni po transferze Helika).

W Częstochowie wiedzą jak to się robi. Raków zamierza sprowadzić jeszcze minimum dwóch piłkarzy. Klub otwarcie mówi o swoich aspiracjach i robi wiele, aby osiągnąć swoje cele. Lech ma zaplecze finansowe, duży stadion, rzeszę kibiców w całym regionie, a nadal nie wykorzystuje pełni potencjału. Trudno pojąć działania władz Kolejorza.

Źródło: Transfermarkt

Fabrizio Romano zdradził kulisy transferu Roberta Lewandowskiego. Polak odrzucił oferty PSG i Chelsea

Saga związana z transferem Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony dobiegła końca. Polski napastnik podpisał czteroletni kontrakt z Dumą Katalonii. Negocjacje związane z tym transferem nie należały jednak do najprostszych. O kulisach transakcji opowiedział Fabrizio Romano.

Robert Lewandowski dopiął swego i został nowym piłkarzem FC Barcelony. Ostatecznie Barca i Bayern doszły do porozumienia w sprawie transferu opiewającego na 45 milionów euro + 5 milionów euro zmiennych. Polski napastnik podpisał kontrakt z Blaugraną do końca czerwca 2026 roku.

Hiszpańskie media o Lewandowskim w meczu z NY Red Bulls: „Zaprezentował katalog błędów” [CZYTAJ]

Odejście z Bayernu

Kulisy transferu Roberta Lewandowskiego przekazał Fabrizio Romano. Zdaniem dziennikarza temat odejścia Polaka z Bayernu został zapoczątkowany latem ubiegłego roku, kiedy pojawiło się zainteresowanie jego osobą ze strony PSG i Chelsea. Wówczas Bayern pozostał nieugięty i nie rozpoczął nawet negocjacji w kwestii sprzedaży Lewandowskiego. W związku z tym Lewandowski oczekiwał od władz Die Roten przedstawienia jego obecnej sytuacji i chciał, aby złożono mu propozycję nowego kontraktu. Tak się jednak nie stało. To miało zmotywować Polaka do zmiany klubu.

– Wszystko zaczęło się już latem 2021 roku. Wówczas dużo mówiło się o zainteresowaniu Realu Madryt Kylianem Mbappe. PSG notorycznie mówiło „nie”. Paryżanie byli jednak przygotowani na wypadek odejścia swojej gwiazdy. Na szczycie listy do potencjalnego zastąpienia Mbappe był Robert Lewandowski. Również Chelsea rozglądała się za napastnikiem. Latem 2021 roku The Blues podpisali kontrakt z Romelu Lukaku, jednak wcześniej starali się o dwóch graczy – Erlinga Haalanda i Roberta Lewandowskiego. Tak więc PSG i Chelsea chciały Roberta Lewandowskiego. Bayern Monachium nawet nie rozpoczął negocjacji, powiedzieli że nie zamierzają sprzedawać Roberta Lewandowskiego – zdradził Fabrizio Romano.

– Niedługo później, bo już we wrześniu 2021 roku, Robert Lewandowski czekał, aż Bayern złoży propozycję nowego kontraktu. To się jednak nigdy nie wydarzyło. Lewandowski czekał na propozycję Bayernu, jednak stało się to za późno. Lewandowski nie czuł się już kluczowym piłkarzem dla Bayernu z punktu widzenia kontraktu – przekazał dziennikarz.

Niespodziewany transfer Realu Madryt? Potencjalny zastępca dla Karima Benzemy [CZYTAJ]

Odrzucenie ofert Chelsea i PSG

Ostatecznie kapitan reprezentacji Polski za cel obrał FC Barcelonę. Po raz pierwszy Robert Lewandowski głośno powiedział o chęci odejścia z Bayernu Monachium tuż po zakończeniu sezonu 2021/2022. Polski piłkarz swoją decyzję podjął jednak zdecydowanie wcześniej. Fabrizio Romano przekazał, że Robert Lewandowski i FC Barcelona osiągnęły porozumienie w sprawie transferu już na przełomie lutego i marca tego roku. Później ponownie wrócił temat Chelsea i PSG jednak Lewandowski oraz Zahavi dotrzymali obietnicy i pozostali wierni FC Barcelonie.

– W lutym 2022 roku Lewandowski, wraz ze swoim agentem Pininim Zahavim, postanowił odejść z Bayernu i rozpocząć nowy rozdział. […] Dlaczego FC Barcelona, a nie żaden inny klub? Z powodu Piniego Zahaviego, który ma znakomite relacje z Joanem Laportą. Obaj zrobili wiele dużych transakcji. Pini Zahavi na spotkaniu z Laportą i zarządem Barcy zdecydowali się na realizację transferu. Xavi był bardziej niż podekscytowany na wieść o tym ruchu. Osiągnęli więc ustne porozumienie i wszystko było gotowe między FC Barceloną a Robertem Lewandowskim na początku marca – ujawnił Romano.

– W kwietniu Chelsea ponownie zainteresowała się Robertem Lewandowskim. Roberta Lewandowskiego chciało także PSG. Władze paryskiego klubu chciały, aby Polak grał wspólnie z Kylianem Mbappe i Leo Messim. Manchester United także złożył zapytanie o sytuację Roberta Lewandowskiego. W wyścigu o Lewandowskiego przede wszystkim brały udział Chelsea i PSG. Ale w marcu, kwietniu, maju, czerwcu otoczenie Lewandowskiego powtarzało, że nie jest zainteresowane ich propozycją. Lewandowski chciał jednego – transferu do FC Barcelony. Piłkarz miał obsesję na punkcie tego ruchu – podsumował Fabrizio Romano.

Nieciekawa sytuacja Mateusza Klicha. Trener Leeds skomentował przyszłość Polaka

Wygląda na to, że Mateusz Klich nie będzie pierwszym wyborem Jessego Marscha w nadchodzącym sezonie. Szkoleniowiec Leeds zdaje sobie jednak sprawę, że Polak będzie chciał regularnie grać przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata.

Mateusz Klich od kilku lat jest piłkarzem Leeds United. To właśnie w tym klubie polski pomocnik osiągnął szczyt w swojej formy. W sezonie 2019/2020 Leeds z Polakiem w składzie awansowało do Premier League. Pomimo awansu do wyższej klasy rozgrywkowej Klich nadal mógł liczyć na miejsce w wyjściowym składzie zespołu dowodzonego przez Marcelo Bielsę.

Gabriel Slonina opuści USA. Angielski klub nowym kierunkiem bramkarza [CZYTAJ]

Ulubieniec Bielsy

Wydaje się, że szczyt swojej formy Mateusz Klich osiągnął właśnie podczas gry dla Leeds United. Duża w tym zasługa Marcelo Bielsy. Polak był jednym z ulubieńców argentyńskiego szkoleniowca i niemal idealnie wpasował się do preferowanego przez trenera stylu gry. Po odejściu Bielsy z Leeds rola Klicha nieco zmalała.

Kontuzja Nicoli Zalewskiego. Polak potrzebował pomocy przy zejściu z boiska [CZYTAJ]

Zmiana trenera Leeds

Marcelo Bielsa odszedł z Leeds United w lutym 2022 roku. Po odejściu Argentyńczyka Mateusz Klich nadał mógł liczyć na regularną grę w swoim klubie. Polak nie cieszył się już jednak tak dużym zaufaniem ze strony trenera. Jesse Marsch 12-krotnie dał szansę gry Mateuszowi Klichowi w zeszłym sezonie, jednak tylko 2-krotnie Polak rozegrał pełne 90 minut.

Niespodziewany transfer Realu Madryt? Potencjalny zastępca dla Karima Benzemy [CZYTAJ]

Co z Klichem?

Już niedługo rozpocznie się nowy sezon Premier League. W celu odpowiedniego przygotowania się do nowych rozgrywek Leeds rozegrało serię sparingów. Niestety, w większości meczów Klich co najwyżej znajdował się na ławce rezerwowych. Można więc założyć, że w oficjalnych rozgrywkach Polak także nie będzie pierwszym wyborem trenera Leeds. Jesse Marsch wypowiedział się na temat przyszłości Polaka.

– Jeszcze nie wiem. Bardzo lubię Mateusza, a jego mentalność do tej pory była znakomita. Co zrozumiałe, on naprawdę chce jechać na Mundial – powiedział Jesse Marsch.

– Dobrze jest mieć tu Mateusza. To świetny facet i dał wiele Leeds, więc zobaczymy, co się wydarzy – dodał.

 

Hervé Renard o meczu z Polską na MŚ. „Będzie miał dla mnie sentymentalne znaczenie”

 

Hervé Renard udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Selekcjoner reprezentacji Arabii Saudyjskiej wypowiedział się na temat formy Polaków przed nadchodzącymi mistrzostwami świata.

Opinia o meczach w Lidze Narodów

– Widziałem dobrze zorganizowaną drużynę przeciwko Holandii, która szybko przechodziła do kontrataku. Z Belgią za bardzo się broniliście, ale drugi mecz z tym zespołem był już bardziej udany. Moim zdaniem Polska lepiej wypada, gdy gra czwórką niż piątką obrońców, ale to moja prywatna opinia – powiedział Hervé Renard.

Co u rywali? Reprezentacja Arabii Saudyjskiej [CZYTAJ]

Sentymentalne znaczenie starcia z Polską

Dziadkowie Hervé Renarda pochodzili z Polski. Trener Arabii Saudyjskiej zdradził, że starcie z Biało-Czerwonymi będzie miało dla niego sentymentalne znaczenie. Szkoleniowiec niedługo po wylosowaniu Polski w grupie na mistrzostwach świata również mówił o swoich korzeniach.

– Byłem zadowolony z losowania z powodu mamy i z faktu, że pochodzę z Polski. Mecz będzie miał dla mnie znaczenie sentymentalne. Znaleźliśmy się w trudnej grupie. Argentyna jest zdecydowanym faworytem, potem są Meksyk i Polska – dodał.

Lech Poznań: Dwie porażki na start ligi. „Zasługiwaliśmy na więcej, ale jest, jak jest” [CZYTAJ]

Źródło: Przegląd Sportowy