Po ponad 15 latach Marcelo odchodzi z Realu Madryt. Emocjonalne pożegnanie Brazylijczyka

 

Po ponad 15 latach spędzonych w Realu Madryt Marcelo zmienia klub. Za nami pożegnanie najbardziej utytułowanego piłkarza w historii Królewskich.

Marcelo trafił do Realu Madryt w styczniu 2007 roku. Od tamtej pory Brazylijczyk rozegrał dla Królewskich 545 oficjalnych spotkań, pod tym względem 34-latek zajmuje 9. miejsce w klasyfikacji liczby występów dla Realu Madryt w historii klubu. Co więcej, Marcelo odchodzi z Realu jako najbardziej utytułowany piłkarz w historii. Przez nieco ponad 15 lat gry dla Los Blancos Brazylijczyk zdobył z zespołem 25 trofeów.

Ułatwione zadanie przed reprezentacją Polski. Belgowie zagrają bez największych gwiazd [CZYTAJ]

Przemówienia

Wraz z końcem sezonu 2021/2022 zakończyła się także współpraca między Marcelo a Realem Madryt. W poniedziałek odbyła się oficjalna konferencja prasowa, podczas której pożegnano legendę Królewskich.

– Myślę, że dzisiaj to nie jest smutny dzień, a dzień radości. Płaczemy, bo mamy wiele emocji i wspomnień. Tyle, jestem bardzo szczęśliwy. Odchodzę stąd z podniesioną głową. Moja rodzina jest ze mnie bardzo dumna. Bliscy są ze mnie bardzo dumni: mama, tata, dziadek, który jest już na górze, babcia… Jestem szczęśliwcem. Tak, osiągnąłem wszystko w życiu dzięki talentowi, pracy i tym rzeczom, ale miałem też wiele szczęścia, że miałem wokół siebie ludzi, którzy pomagali mi aż do dzisiaj. […] Bardzo wszystkim dziękuję. Nie żegnam się, bo nie czuję, że odchodzę z Realu – powiedział Marcelo.

– Marcelo, dzisiaj życzę wszystkiego najlepszego tobie i twoim bliskim. Wiesz, że Real Madryt jest i zawsze będzie twoim domem. Miejscem, w którym przeżyłeś magiczne i niezapomniane chwile, również miejscem, gdzie dorosłeś jako piłkarz i człowiek. Miejscem, w którym zrealizowałeś swoje wielkie marzenia na czele z podniesieniem kilka dni temu w Paryżu jako kapitan zespołu naszego 14. Pucharu Europy. Bardzo dziękuję za wszystko, co nam dałeś i za to, jak radowałeś nas z piłką – powiedział Florentino Perez.


źródło: realmadryt.pl

Poszukiwania trenera dla Lecha Poznań wkraczają w decydującą fazę. Pozostało trzech kandydatów

Na początku czerwca Maciej Skorża niespodziewanie złożył rezygnację ze stanowiska trenera Lecha Poznań. Według informacji przekazanych przez „Głos Wielkopolski” władze „Kolejorza” są bliskie podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie następcy 50-latka.

W zakończonym niedawno sezonie Ekstraklasy Lech Poznań zdołał odzyskać mistrzostwo Polski na stulecie powstania klubu. Jednym z architektów tego sukcesu był trener Maciej Skorża. Urodzony w Radomiu szkoleniowiec z powodów osobistych musiał jednak złożyć rezygnacje ze stanowiska.

Jerzy Brzęczek zgodził się na znaczną obniżkę pensji. „Chce coś udowodnić i pomóc Wiśle” [CZYTAJ]

Do biur w Poznaniu zaczęły napływać liczne kandydatury od uznanych trenerów. Według medialnych doniesień swoje CV przy Bułgarskiej złożyli m.in. Alan Pardew czy Sven-Göran Eriksson. Jedynym polskim menadżerem, którego w Lechu brano pod uwagę był Marcin Brosz. Strony nie rozpoczęły ostatecznie rozmów, ponieważ 49-latek nie ma na swoim koncie sukcesów na krajowym podwórku oraz nie ma doświadczenia w europejskich pucharach.

„W meczu w Brukseli duma została podrażniona”. Szczęsny przed rewanżem z Belgią [CZYTAJ]

Nowy trener coraz bliżej

Pedro Tiba wróci do Portugalii? „Zaawansowana faza rozmów” [CZYTAJ]

Jak informuje „Głos Wielkopolski”, przedstawiciele „Kolejorza” chcą, aby nowym trenerem klubu został John van den Brom. Holender miał już nawet odbyć pierwsze rozmowy z Lechem Poznań, jednak póki co nie udało się uzyskać porozumienia w sprawie wysokości kontraktu. Rozmowy będą kontynuowane.

Cudowne zachowanie Luisa Enrique. Zatrzymał ochronę, aby spełnić marzenie kibica [WIDEO]

Wymienione wcześniej źródło dodaje, że w przypadku fiaska negocjacji z van den Bromem Lech Poznań rozważa zatrudnienie kogoś z pary Wiktor Gonczarenko – Peter Stoger.

Tak Michniewicz przemówił do zawodników. Wiadomo, co powiedział przed meczem z Holandią [CZYTAJ]

Jerzy Brzęczek zgodził się na znaczną obniżkę pensji. „Chce coś udowodnić i pomóc Wiśle”

Wisła Kraków szuka oszczędności po spadku z Ekstraklasy. Na przedsezonowej konferencji wiceprezes „Białej Gwiazdy”, Maciej Bałaziński, zdradził, że Jerzy Brzęczek zgodził się na pracę za znacznie mniejszą pensję niż dotychczas. 

Podczas kampanii 2022/2023 po raz pierwszy od 26 lat nie zobaczymy Wisły Kraków na boiskach Ekstraklasy. Jest to pokłosie fatalnego sezonu 21/22, w którym „Biała Gwiazda” zajęła przedostatnie miejsce w ligowej tabeli.

„W meczu w Brukseli duma została podrażniona”. Szczęsny przed rewanżem z Belgią [CZYTAJ]

Jerzy Brzęczek idzie na ustępstwa

Pedro Tiba wróci do Portugalii? „Zaawansowana faza rozmów” [CZYTAJ]

W poniedziałek miała miejsce specjalna konferencja prasowa z udziałem zarządu Wisły Kraków. Podsumowano na niej ubiegłe rozgrywki. Maciej Bałaziński, wiceprezes klubu z Małopolski wyznał, że Jerzy Brzęczek będzie otrzymywał mniejsze pieniądze za swoją pracę niż do tej pory.

– Chcieliśmy, żeby sztab szkoleniowy pozostał. Udało się to zrobić, bo ci ludzie też czują się odpowiedzialni za całą sytuację – stwierdził.

– Tytułem przykładu, mam nadzieję, że się nie pogniewa – trener Jerzy Brzęczek zgodził się pracować za 1/4 wynagrodzenia, które miał wcześniej. Tylko dlatego, bo chce coś udowodnić i pomóc Wiśle. To jest jego cel – dodał.

Cudowne zachowanie Luisa Enrique. Zatrzymał ochronę, aby spełnić marzenie kibica [WIDEO]

„W meczu w Brukseli duma została podrażniona”. Szczęsny przed rewanżem z Belgią

 

Wojciech Szczęsny odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej przed meczem Polska – Belgia. Bramkarz Juventusu opowiedział m.in. o swoich odczuciach po bolesnej porażce z Czerwonymi Diabłami.

Podrażniona duma

– W meczu w Brukseli duma została podrażniona, dlatego też jest w nas chęć rewanżu. Belgowie z pewnością mają więcej dobrych niż słabych stron, nie będę więc mówić wiele o klasie przeciwnika. Wierzę jednak, że dzięki naszej taktyce i pomysłowi na mecz będzie to wyglądało dużo lepiej niż pięć dni temu – powiedział 32-letni golkiper Starej Damy.

Polityk poirytowany wypowiedziami Piekarskiego

Klasowy rywal

Bramkarz reprezentacji Polski uważa, że z zespołami ze światowej czołówki trzeba grać bezbłędnie, ponieważ takie ekipy potrafią wykorzystać każde potknięcie rywala. 32-latek zwraca uwagę na to, że kluczową rolę w meczu z Belgią odegra koncentracja zawodników.

– Dopóki graliśmy konsekwentnie w obronie, zgodnie z założeniami – nie wyglądało to aż tak źle. Belgowie kontrolowali grę, ale byliśmy konsekwentni w defensywie. Dopiero gdy za bardzo się otworzyliśmy i zabrakło nam sił, do naszej bramki zrobiła się autostrada. Z zespołami takiej klasy gra się 90 minut bezbłędnie albo zaczynają się problemy. Kluczowa będzie koncentracja – dodał Wojciech Szczęsny.

Na nich może trafić Lech w 1. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów

Źródło: Łączy Nas Piłka, Weszło

Polityk poirytowany wypowiedziami Piekarskiego

Jak Bayern przekonał Gravenbercha?