Lech Poznań: Nowa „ósemka” i odejście Sykory?

Tomasz Włodarczyk przekazał nowe informacje w sprawie transferów Lecha Poznań. Dziennikarz Meczyków twierdzi, że mistrzowie Polski niedługo zakontraktują nowego środkowego pomocnika.

Czas na wzmocnienia

Lech Poznań wylosował bardzo trudnego rywala w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Kolejorz zmierzy się z Karabachem Agdam. Mistrzowie Polski myślą więc o jak najszybszym wzmocnieniu zespołu, aby kadra była gotowa na mecze w kwalifikacjach.

Kibice Jagiellonii wsparli Vassiljeva

Pomocnik na oku Kolejorza

Według Tomasza Włodarczyka Lech Poznań jest blisko zakontraktowania środkowego pomocnika. Dziennikarz przekazał te informacje w programie „Sportowy Poranek” na antenie Meczyków.

– Pomocnik grający na „ósemce” ma przyjechać do Poznania na dniach. To będzie albo Iver Fossum z Aalborga, albo zawodnik X. Jeszcze nie wiadomo, ale Fossum jest grany. Wygląda bardzo dobrze, jest wyceniany na 1,5 mln euro na „Transfermarkt.com” i ma rok do końca kontraktu – powiedział dziennikarz.

Mesut Oezil niebawem zakończy karierę. Zamierza zająć się branżą e-sport [CZYTAJ]

Co dalej z Sykorą?

Wspomniany dziennikarz dodał również, że ważą się losy Jana Sykory. Czech ma ofertę z Viktorii Pilzno, do której był wypożyczony w poprzednim sezonie. Lech otrzymał ofertę za skrzydłowego, jednak nie spełnia ona finansowych oczekiwań Kolejorza.

– Jan Sykora ma ofertę z Viktorii Pilzno, ale ona jest po prostu słaba. Mistrzowie Czech mają problemy finansowe, ale chętnie by go wykupili. Jeżeli przyjdzie Kądzior, to moim zdaniem Sykora odejdzie z Lecha – uzupełnił Włodarczyk.

Dziekanowski krytykuje Michniewicza: „To nieporozumienie” [CZYTAJ]

Źródło: Meczyki.pl

Mesut Oezil niebawem zakończy karierę. Zamierza zająć się branżą e-sport

 

Kariera Mesuta Oezila nieuchronnie zbliża się ku zakończeniu. Czym Niemiec będzie zajmować się po odwieszeniu butów na kołek? Agent zawodnika Fenerbahce uchylił rąbka tajemnicy. 

33-latek ma swoim piłkarskim CV grę dla wielu uznanych klubów. Występował między innymi w Schalke czy Werderze Brema, ale największą karierę zrobił w Realu Madryt i Arsenalu. Szczególnie związany był właśnie z „Kanonierami”, dla których zanotował 254 występy.

Dziekanowski krytykuje Michniewicza: „To nieporozumienie” [CZYTAJ]

Nadchodzi koniec

Obecnie Oezil grą w tureckim Fenerbahce, do którego trafił w styczniu 2021 roku. 92-krotny reprezentant Niemiec ma jednak problem. W drugiej części sezonu 2021/22 został odsunięty od składu na czas nieokreślony.

Klub wydał specjalne oświadczenie, w którym nie podał jednak żadnego argumentu, popierającego taką decyzję. Media spekulują, że 33-latek nie przykładał się do treningów i rozpraszały go sprawy pozapiłkarskie.

„W klubie wiedzieli, kiedy pojawiam się pijany”. Szokujące wyznanie byłego reprezentanta Brazylii

Wydawało się więc, że wychowanek Schalke będzie się starać o rozwiązanie kontraktu i przejście do MLS, aby „odcinać kupony”. Agent Niemca zdradził jednak, że jego podopieczny ma nieco inne plany. Po zakończeniu przygody w Turcji Oezil zakończy karierę i zajmie się… E-sportem.

– Mesut coraz bardziej zagłębia się w e-sport. Sam jest graczem i może pewnego dnia stanie się zawodowcem w tej branży – oznajmił Erkut Sogut, agent zawodnika. 

Marciniak o swoim stalkerze: „Wyciągał zdjęcia mojej żony z Facebooka” [CZYTAJ]

– Szczerze mówiąc, to naprawdę dobrze gra w Fortnite’a. Nie będę zaskoczony, jeśli za jakiś czas będzie rywalizował w tej grze z innymi. Mesut posiada własny zespół o nazwie M10 Esports, w którym znajdują się już gracze. Posiada on też własny gaming house w Niemczech, gdzie głównie gra się w Fifę i Fortnite’a – dodał.

W minionym sezonie Oezil wystąpił w 25 spotkaniach Fenerbahce. Zdobył w nich osiem goli o dołożył dwie asysty.

Dziekanowski krytykuje Michniewicza: „To nieporozumienie”

 

Dariusz Dziekanowski skrytykował Czesława Michniewicza po czerwcowych meczach Ligi Narodów. W felietonie na „Przeglądu Sportowego” stwierdził, że selekcjoner „zmarnował okazję”.

„Biało-Czerwoni” w czerwcu rozegrali cztery spotkania. Polacy pokonali Walię (2-1), zremisowali z Holandią (1-1) oraz dwukrotnie przegrali z Belgią (1-6 i 0-1). Czesław Michniewicz powołał wielu zawodników i niemal w każdym meczu wystawiał zupełnie inny skład, aby przetestować różne rozwiązania.

„W klubie wiedzieli, kiedy pojawiam się pijany”. Szokujące wyznanie byłego reprezentanta Brazylii [CZYTAJ]

Krytyczne głosy

Nie każdy otrzymał jednak od swojego selekcjonera szansę na pokazanie umiejętności. Na boisku ani razu nie pojawił się Arkadiusz Milik, zmagający się z problemami zdrowotnymi. To nie podoba się Dariuszowi Dziekanowskiemu, który uważa, że powołanie kontuzjowanego piłkarza mija się z celem zgrupowania.

– Zapraszanie na kadrę piłkarzy, by zobaczyć, w jakiej są formie, gdy ci nie grają w klubie albo mają problemy zdrowotne, to nieporozumienie. Kadra nie jest miejscem, w którym dochodzi się do zdrowia – napisał w felietonie dla „Przeglądu Sportowego”.

Marciniak o swoim stalkerze: „Wyciągał zdjęcia mojej żony z Facebooka” [CZYTAJ]

Były reprezentant Polski skrytykował także grę, jaką zaprezentowali podopieczni Czesława Michniewicza. Dziekanowski nie wróży dobrego występu kadry na mundialu w Katarze.

– Uważam, że świetna okazja, jaką była możliwość konfrontacji z europejską czołówką i solidną Walią, nie została przez Czesława Michniewicza należycie wykorzystana, żeby nie powiedzieć, że została… zmarnowana – dodał.

„W klubie wiedzieli, kiedy pojawiam się pijany”. Szokujące wyznanie byłego reprezentanta Brazylii

 

Cicinho, były reprezentant Brazylii przyznał się do problemów z alkoholem. 41-latek, który przed laty trafił do Realu Madryt wyznał, z jakimi zmagał się kłopotami. 

Jeszcze kilkanaście lat temu Cicinho był uznawany za kandydata na najlepszego prawego obrońcę na świecie. Brazylijczyk w 2006 roku trafił do Realu Madryt, gdzie jednak nie zrobił wielkiej kariery. Jak się okazało, sporo w tym jego własnej winy.

Marciniak o swoim stalkerze: „Wyciągał zdjęcia mojej żony z Facebooka” [CZYTAJ]

Kłopot z alkoholem

41-latek wyznał, że zmagał się z problemem nałogu. Nie raz zdarzyło się, że na trening Realu Madryt zjawił się pod wpływem alkoholu. Na wszelkie sposoby próbował jednak maskować uzależnienie.

– Jeśli zapytasz mnie, czy kiedykolwiek przyszedłem pijany na trening Realu, to tak. Piłem kawę i kąpałem się w perfumach, żeby zamaskować zapach alkoholu – wyznał.

John van den Brom po podpisaniu kontraktu z Lechem Poznań: „Musimy być gotowi na mecz z Karabachem” [CZYTAJ]

– Jako piłkarz nie musiałem płacić, żeby dostać drinka. Ludzie chętnie dawali mi wszystko w restauracjach – dodał.

Problem z alkoholem nie zniknął, gdy Cicinho odszedł z Madrytu. W 2007 roku trafił do Romy. Wówczas jego uzależnienie jeszcze bardziej się pogłębiło.

Bramkarz Liverpoolu może trafić do Radomiaka Radom. „Sprawa jest na bardzo zaawansowanym etapie” [CZYTAJ]

– Zaczynałem pić po treningu. Po rehabilitacji wracałem do domu koło 14:30, piłem do 4 rano. W klubie wiedzieli, kiedy pojawiam się w klubie pijany – wyjaśnił były piłkarz. 

Brazylijczyk w Romie spędził łącznie pięć lat. Wypożyczano go jednak do Villarrealu czy Sao Paolo. Oficjalnie karierę zakończył w 2018 roku.

Szokujące słowa prezesa francuskiej federacji. Mbappe chciał zakończyć karierę w kadrze [CZYTAJ]

Koszmarnie wysokie ceny biletów na towarzyskie El Clasico

Salamon dziękuje Skorży, Janasowi i Makowskiemu

Marciniak o swoim stalkerze: „Wyciągał zdjęcia mojej żony z Facebooka”

W niedzielę Szymon Marciniak gościł w programie Pogadajmy o piłce. Arbiter podczas transmisji na YouTube na kanale Meczyki zdradził, że on i jego rodzina padli ofiarą stalkera.

Szymon Marciniak godnie reprezentuje Polski Związek Piłki Nożnej na arenie międzynarodowej. Nie zdobył on co prawda żadnego gola, lecz ma za sobą naprawdę udany sezon. Polski arbiter otrzymał wiele dobrych not, poprowadził półfinał Ligi Mistrzów Liverpool – Villareal, a także otrzymał nominację na zbliżające się Mistrzostwa Świata w Katarze.

John van den Brom po podpisaniu kontraktu z Lechem Poznań: „Musimy być gotowi na mecz z Karabachem” [CZYTAJ]

Rosnąca popularność oraz fakt wykonywania niezbyt lubianego w Polsce zawodu mają swoje negatywne strony. 41-latek w programie Pogadajmy o piłce realizowanym przez kanał Meczyki na platformie YouTube poruszył temat pewnej osoby, która podszywa się pod niego w social mediach. Użytkownik regularnie tworzył konta z danymi arbitra, publikował zdjęcia jego rodziny, a także wypowiadał się w jego imieniu.

Bramkarz Liverpoolu może trafić do Radomiaka Radom. „Sprawa jest na bardzo zaawansowanym etapie” [CZYTAJ]

– Pozdrawiam serdecznie sympatycznego kolegę, bo już cię mają prawie. Nie mam czasu, żeby aż tak bardzo się w to bawić, chociaż wiele dobrych dusz zgłosiło się do tego, żeby to zrobić, ale niewiele z nich jest grzecznymi chłopcami. Chciałem to zrobić bardziej oficjalnie i już dostałem informację od organów ścigania, że za chwileczkę kolega będzie znany – powiedział  Marciniak.

– Zgłaszane było do Instagrama wielokrotnie. Gdzieś wyciągał zdjęcia mojej żony z Facebooka, takie z przeszłości. To nie było nic związanego ze mną i sędziowaniem. Zrobiło się to trochę chore, bo podając się za mnie komentował sytuacje, gdzie – wiadomo – nigdy bym sobie na to nie pozwolił, to po pierwsze. Po drugie – komentował czasami nieumiejętnie – zdradził.

– To było apogeum, jak umówił się z Przemkiem Rudzkim na wywiad po finale Pucharu Polski. Przemek do mnie wysłał SMS-a: „Za ile się widzimy?”, bo już był pod hotelem. Przeszło mi przez myśl, że to niemożliwe, żeby aż tak ten ktoś poszedł tak daleko. Zaczęliśmy się z Przemkiem kontaktować, zdzwoniliśmy się i rzeczywiście – czekał pod hotelem. To już zaczynało być chore i trzeba było zareagować. Zgłaszanie do Instagrama nic nie dawało – zakończył arbiter.

Szokujące słowa prezesa francuskiej federacji. Mbappe chciał zakończyć karierę w kadrze [CZYTAJ]

fot. Kacper Polaczyk/Polczyk FOTO

Bogate CV nowego trenera Lecha Poznań