Nagły zwrot akcji w sprawie Kyliana Mbappe! PSG złożyło ofertę nie do odrzucenia

Zagraniczne media przekazały nowe informacje w sprawie przyszłości Kyliana Mbappe. Władze PSG złożyły swojemu piłkarzowi ofertę przedłużenia kontraktu. Szczegóły złożonej propozycji robią ogromne wrażenie.

Kontrakt Kyliana Mbappe z Paris Saint-Germain wygasa 30 czerwca 2022 roku. Mimo że do końca umowy nie pozostało dużo czasu, to Francuz wciąż zwleka z ogłoszeniem oficjalnej decyzji. Niewykluczone, że wszystko wyjaśni się jednak w najbliższych tygodniach.

Zainteresowanie Realu

O zainteresowaniu Kylianem Mbappe ze strony Realu Madryt wiadomo nie od dziś. Niektóre zagraniczne media już przed rokiem za pewnik podawały informację o przejściu Francuza do klubu ze stolicy Hiszpanii. Mimo to do tej pory Mbappe nie ogłosił jednoznacznej chęci odejścia z PSG na rzecz Realu Madryt.

Oferta PSG

W czwartkowy wieczór nowe informacje w sprawie przyszłości Kyliana Mbappe przekazał francuski dziennik „Le Parisien”. Z opublikowanych informacji dowiadujemy się, że Kylian Mbappe podjął decyzję o podpisaniu nowej umowy z PSG na dwa lata z opcją przedłużenia o kolejny rok. Na mocy nowego kontraktu Francuz miałby zarabiać 50 milionów euro. Ponadto miałby on otrzymać premię lojalnościową w wysokości 100 milionów euro.

https://twitter.com/Trojkolorowa_/status/1522280143053627393

Doniesienia zdementowane

Nowe informacje przekazał z kolei Fabrizio Romano. Źródła bliskie Realu Madryt zaprzeczają informacji dot. osiągnięcia porozumienia przez Mbappe z jakimkolwiek klubem, czy to PSG, czy też Realem Madryt. 23-latek wciąż myśli o swojej przyszłości z rodziną.

https://twitter.com/FabrizioRomano/status/1522284830863634435

Komentarz matki Mbappe

Informacje dotyczące przedłużenia umowy Mbappe z PSG zdementowała także matka piłkarza. Przekazała ona, że wszelkie decyzje toczą się z dużym spokojem. Nie chcą oni podejmować żadnych pochopnych decyzji.

https://twitter.com/FabrizioRomano/status/1522285763731337218

Kibice wysyłali wiadomości do piłkarzy Lecha. „Prosili o opóźnienie spotkania”

Kibice Lecha Poznań nie mogli wejść na mecz finału Pucharu Polski. Tomasz Włodarczyk w programie „Poznań vs. Częstochowa” na antenie kanału „Meczyki” zdradził, że fanatycy próbowali wymusić na piłkarzach opóźnienie spotkania.

Ultrasi Lecha Poznań podjęli decyzję, że żaden fan Kolejorza nie wejdzie na sektor, dopóki na trybunie nie pojawi się oprawa. Tomasz Włodarczyk donosi, że kibice klubu z Poznania przed meczem wysyłali wiadomości do piłkarzy. Poproszono ich o opóźnienie meczu.

– Zastanawiam się, na ile wydarzenia z kibicami wpłynęły na piłkarzy Lecha. Z tego co wiem, to oni otrzymywali wiadomości od najważniejszych fanów „Kolejorza”, żeby w związku z ich protestem i niewniesieniem oprawy spróbowali opóźnić to spotkanie – powiedział Włodarczyk w programie „Poznań vs. Częstochowa” na kanale „Meczyki”.

– Nie wiem, czy to jest najlepszy moment, żeby wpływać w ten sposób na swoich piłkarzy tuż przed gwizdkiem jednego z najważniejszych momentów i meczów sezonu. Liczysz na mocnego kopa, a wychodzisz na ten stadion i jest stypa. Te problemy przerosły organizatorów, władze miasta, straż pożarną, policję i inne instytucje. Mam wrażenie, że piłkarze Lecha Poznań zaczęli ten mecz mocno rozkojarzeni i to było widać po pierwszej bramce – dodał dziennikarz.

Zobacz również: Organizacyjna porażka. Niebiesko-Biała perspektywa finału Pucharu Polski [REPORTAŻ]

Źródło: Meczyki.pl

Selekcjoner Szwedów po raz pierwszy zabrał głos po porażce z Polską. „Wielu piłkarzy przyjechało z niskim poczuciem własnej wartości”

Janne Andersson udzielił wywiadu serwisowi Sportbladet. Selekcjoner reprezentacji Szwecji po raz pierwszy zabrał głos od porażki z Polską. Szkoleniowiec wrócił myślami do wydarzeń ze Stadionu Śląskiego w Chorzowie.

Niedowartościowani piłkarze Trzech Koron

– Wszyscy doszliśmy do wniosku, że to było całkiem ciężkie losowanie. Później przyszła ta straszna wojna, która dała Polsce przewagę i nie polepszyło to naszej szansy. Wielu piłkarzy przyjechało na zgrupowanie z niskim poczuciem własnej wartości. To się dzieje, gdy nie gra się w klubie. Mieliśmy dwa dni pracy nad tym aspektem. Naszym sposobem było stworzenie środowiska, gdzie piłkarze czują się bezpieczni poprzez bycie klarownym – powiedział Janne Andersson na łamach Sportbladet.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1522194612986732544

Źródło: Sportbladet, Piotr Piotrowicz

Ogłoszono obsadę finału Ligi Mistrzów w TVP. Kto skomentuje mecz Liverpool – Real?

28 maja odbędzie się finał Ligi Mistrzów pomiędzy Liverpoolem a Realem Madryt. Spotkanie transmitować będzie Telewizja Polska. Wiadomo już, kogo wyznaczono do skomentowania ostatniego meczu tegorocznych rozgrywek. 

Liverpool zapewnił sobie grę w finale we wtorek. Po emocjonującym widowisku „The Reds” wygrali z Villarrealem 3-2, choć przegrywali dwoma bramkami. Real Madryt także awansował po wielkich emocjach, ale w jeszcze bardziej spektakularnym stylu.

„Los Blancos” w doliczonym czasie gry strzelili dwa gole i doprowadzili do dogrywki z Manchesterem City. W dodatkowych 30 minutach rzut karny wykorzystał Karim Benzema i zapewnił Realowi finał.

Kto skomentuje finał?

28 maja obie ekipy spotkają się na Stade de France w Paryżu. Mecz będzie można obejrzeć w otwartej telewizji na antenie TVP. Stacja ogłosiła już dwójkę komentatorów, których wyznaczono do skomentowania widowiska.

Postawiono na duet Dariusz Szpakowski-Sebastian Mila. Obaj komentowali już wczorajsze spotkanie Realu z Manchesterem City.

Jeśli chodzi o resztę ogłoszenia, to studio TVP poprowadzi Jacek Kurowski. Ekspertami na to spotkanie wytypowano Janusza Michalika, Jakuba Wawrzyniaka i Roberta Podolińskiego. W roli reportera zobaczymy natomiast Patryka Ganieka.

Kolejny klub zainteresowany Piotrem Zielińskim! Transfer coraz bliżej?

Piotr Zieliński jest łączony z odejściem z SSC Napoli. Według włoskich mediów sprowadzeniem Polaka zainteresowany jest Bayern Monachium. „La Gazzetta dello Sport” informuje, że do walki o pomocnika dołączyła także Borussia Dortmund. 

Reprezentant Polski od pewnego momentu przeżywa gorszy okres w swojej karierze. Do tej pory zanotował siedem goli i dołożył pięć asyst. Obecnie nie może się jednak przełamać i powiększyć swojego dorobku.

Zmiana barw

Włoskie media zaczęły więc powielać informacje o możliwym odejściu Zielińskiego z Napoli. Według ich informacji zainteresowanym sprowadzeniem Polaka ma być Bayern Monachium. Przebąkiwano również o Juventusie.

„La Gazzetta dello Sport” do tego grona dodaje teraz jeszcze Borussię Dortmund. Władze BVB mają obserwować Zielińskiego jeszcze od 2016 roku, nim ten trafił do Napoli. Obecnie drużynę z Zagłębia Ruhry czeka przebudowa.

27-latek ma ważną umowę z neapolitańczykami do 2024 roku. W sumie dla klubu zaliczył 278 spotkań. Strzelił w nich 39 goli i zanotował 33 asysty. Przed transferem do Napoli występował w Udinese oraz Empoli.

Rio Ferdinand krytykuje Manchester City. „Ten stadion pozbawił ich życia”

Rio Ferdinand wypowiedział się na temat meczu Realu Madryt z Manchesterem City. Ekspert telewizji BT Sport skrytykował ekipę przyjezdnych.

„To nie była przekonująca drużyna”

Real Madryt wyeliminował Manchester City w półfinale Ligi Mistrzów. Królewscy pokonali Obywateli 3:1. Rio Ferdinand podsumował środowy mecz na antenie stacji BT Sport.

– Ten stadion pozbawił City życia. Widziałeś wagę historii, wielkość stadionu. Goście nigdy nie wyglądali, jakby mieli całkowitą kontrolę. To nie była przekonująca drużyna – powiedział legendarny obrońca Manchesteru United. 

– Nigdy nie można wątpić w jakość tego zespołu. Serce, pragnienie, charakter. Oni widzieli to już tyle razy. Ci zawodnicy patrzą na siebie i ufają sobie nawzajem. Przede wszystkim przy tej publiczności. Ta publiczność dodała im skrzydeł – dodał były reprezentant Anglii.

Królewscy zmierzą się w finale z Liverpoolem. Ostatni mecz tej edycji Ligi Mistrzów odbędzie się w Paryżu. Spotkanie zaplanowano na 28 maja.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Marek Papszun odniósł się do słów Sławomira Stempniewskiego. „Dobrze, że nie słyszał tego Alex Ferguson”

Marek Papszun udzielił wywiadu portalowi TVP Sport. Szkoleniowiec opowiedział o swoim celu, który chciałby osiągnąć przed pójściem na emeryturę. Odniósł się również do słów Sławomira Stępniewskiego z Radomiaka Radom.

Emerytura i walka o mistrzostwo Polski

47-letni szkoleniowiec wielokrotnie powtarzał, że będzie trenerem tylko do 50. roku życia. Marek Papszun w rozmowie z TVP Sport zdradził, że jednym z jego celów na ostatnie lata pracy jest zdobycie mistrzostwa Polski.

– Ja mam faktycznie taki plan, to nie są nieprzemyślane opowieści. Zawsze staram się planować o krok do przodu. Oczywiście, w świecie sportu nie wszystko da się zaplanować, ale na pewne rzeczy mamy wpływ – powiedział trener zdobywców Pucharu Polski.

– Prawda jest taka, że jeśli ktoś powiedziałby mi, że jako wicemistrz Polski obronimy Puchar Polski, a na trzy kolejki przed końcem będziemy w walce o mistrzostwo, uznałbym, że to niepoważny człowiek, który nie ma żadnej wiedzy na temat piłki. A jednak tak się to potoczyło i nie wiemy, co będzie dalej. Fajnie byłoby wycisnąć z tego okresu maksa. By jak najlepiej wykorzystać ten czas – dodał.

– Wiadomo, że to, co się dzieje w tym sezonie, jest trochę na wyrost, bo mistrzowskich ambicji jeszcze nie mieliśmy, ale może to jest ten moment? Jesteśmy niby blisko, ale wciąż bardzo daleko. Jeśli w tym roku się nie uda, za rok spróbujemy ponownie. Nie wiem, czy klub będzie miał takie możliwości i aspiracje, ale ja przed pójściem na emeryturę chcę zdobyć mistrzostwo – przyznał.

Raków Częstochowa zajmuje pierwsze miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Drugi Lech Poznań ma tyle samo punktów co Medaliki. Do końca sezonu pozostały trzy kolejki.

Odpowiedź na słowa Sławomira Stempniewskiego na temat długofalowej wizji

Prezes Radomiaka Radom, Sławomir Stempniewski w wywiadzie dla Kanału Sportowego opowiedział o swoich odczuciach po zwolnieniu Dariusza Banasika. Były ekspert Canal+ przyznał, że „dla rozwoju zawodników ważne jest, żeby wciąż nie pracować z tym samym trenerem”. Marek Papszun odniósł się do tych słów.

– Haha, dobrze, że nie słyszał tego Alex Ferguson, bo by się obraził na pana Sławka. Ciekawa teoria… Wiadomo jak to w piłce. Można stawiać różne tezy, a później próbować je obronić – powiedział.

– Jeśli pan Sławek tak uważa, jeśli twierdzi, że to jest dobre dla klubu, to trzeba to robić, zmieniać trenerów, byle była skuteczność tych działań. Zobaczymy, co życie przyniesie. Wierzę jednak, że była szersza argumentacja tych działań – zakończył.

Źródło: TVP Sport

Arsene Wenger skomplementował Real Madryt. Zdradził, co urzekło go w jego grze

Arsene Wenger nie kryje swojego zachwytu nad grą Realu Madryt w meczu z Manchesterem City. Francuz zdradził, co najbardziej podoba mu się w drużynie Carlo Ancelottiego. 

Real w środę dokonał rzeczy praktycznie niemożliwe. W dwie minuty doprowadził do dogrywki w meczu z Manchesterem City, strzelając dwie bramki. Następnie wywalczył awans do finału Ligi Mistrzów dzięki trafieniu Karima Benzemy.

Uwagi

„Obywatele” mieli swoje problemy. Szczególnie nie popisał się Jack Grealish, wprowadzony na drugą połowę przez Pepa Guardiolę. Anglik nie wykorzystał świetnej okazji do zdobycia bramki. Arsene Wenger zauważa jednak jeszcze jeden błąd, jaki popełnił wicemistrz Europy.

– Przy golu na 1:1 Carvajal zbyt łatwo minął Grealisha. On musiał bezwzględnie walczyć o zatrzymanie tego dośrodkowania! – oznajmił Francuz.

Wenger nie może nachwalić się drużyny Carlo Ancelottiego. Postawa Realu zrobiła na byłym trenerze ogromne wrażenie.

– W Realu zaskakuje mnie to, że za każdym razem znajduje rozwiązanie swojego problemu. Nie możemy zapomnieć, że Chelsea i Manchesterowi City strzelił po sześć goli. Nie często zdarza się, by City w dwóch meczach stracił tyle bramek. Real ma coś wyjątkowego – podsumował Francuz.

Carlo Ancelotti podsumował drogę Realu Madryt. „To jest wyjątkowe”

Real Madryt środowego wieczora awansował do finału Ligi Mistrzów. Zwycięstwo nad Manchester City odbyło się w niezwykłych okolicznościach. –Stało się coś dziwnego– komentował Carlo Ancelotti.

Choć Manchester City od 73. minuty prowadził z Realem Madryt w dwumeczu dwoma bramkami, to nie postawił kropki nad „i”. Dzięki dubletowi Rodrygo udało się doprowadzić do dogrywki, w której gola strzelił Karim Benzema.

Spektakularna droga

„Królewscy” nie pierwszy raz w tym sezonie skutecznie odrabiali straty. Wcześniej z pozytywnym skutkiem gonili wynik w meczach z Chelsea i PSG. Carlo Ancelotti przyznał, że awans Realu do finału Ligi Mistrzów to niezwykłe zjawisko.

– Stało się coś dziwnego. Mieliśmy fantastyczne noce. Graliśmy z fantastycznymi drużynami, które były postrzegane jako kandydaci do wygrania Ligi Mistrzów. Nasi piłkarze nigdy się nie poddali. To jest wyjątkowe w Realu. Nikt nie myślał, że w tym sezonie możemy osiągnąć kolejny finał, ale to zrobiliśmy – stwierdził „Carletto”.

28 maja w Paryżu Real zmierzy się w finale z Liverpoolem. Ancelotti perspektywa rywalizacji z „The Reds” bardzo się podoba.

– Jestem bardzo szczęśliwy, że znów w finale zmierzę się przeciwko wspaniałemu Liverpoolowi. Jako piłkarz grałem przeciwko niemu w 1984 roku, a jako trener w 2005, 2007 i teraz. Mieszkałem w tym mieście przez dwa lata. Dla mnie to derby. Wciąż jestem z Evertonu – podsumował Włoch.

Leo Messi nie wierzył w zwycięstwo Realu. Wysłał wiadomość do Sergio Aguero

Real Madryt dokonał wczoraj rzeczy niebywałej i wyeliminował Manchester City w półfinale Ligi Mistrzów. Na zwycięstwo „Królewskich” zareagowali niemal wszyscy, cały świat po prostu nie dowierzał. Także Leo Messi był w ciężkim szoku. 

Rewanż w Madrycie układał się lepiej dla „Obywateli”. Manchester prowadził w dwumeczu 4-3, a w 73. minucie bramkę strzelił Riyad Mahrez. Wydawało się, że wynik jest już przesądzony.

W doliczonym czasie gry dwa gole w przeciągu dwóch minut strzelił jednak Rodrygo i podłączył Realowi tlen. Wynik dwumeczu wskazywał 6-6, więc potrzebna była dogrywa. W niej rzut karny wykorzystał Karim Benzema i wprowadził Real do finału Ligi Mistrzów.

Szok

Cały świat nie wierzy w to, co zrobili piłkarze Carlo Ancelottiego. Zachwyty nad grą „Królewskich” płyną zewsząd. W wydarzenia na Santiago Bernabeu nie wierzył także Leo Messi. Argentyńczyk wysłał wymowną wiadomość do Sergio Aguero.

– Leo napisał do mnie: „Przestań pieprzyć, to nie może być prawda – zdradził przyjaciel Messiego, który na Twitchu komentował spotkanie Realu z City.

Wraz z Aguero podczas transmisji obecny był Carlos Tevez. On także nie był w stanie zrozumieć, jak Realowi udało się odwrócić losy dwumeczu.

– To szaleństwo. Nie można wygrać kolejnego meczu w taki sposób. Graliśmy w piłkę i taka jest prawda – podsumował.

Finał Ligi Mistrzów zaplanowano na 28 maja bieżącego roku. W Paryżu spotkają się Real Madryt z Liverpoolem.

Madryt płonie przed meczem rewanżowym. „Nigdy nie widziałem jeszcze takiej atmosfery”

W środę Real Madryt podejmie Manchester City w rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Kibice „Królewskich” licznie wyszli na ulice stolicy, aby powitać swoich ulubieńców przed decydującym spotkaniem.

Pierwsze spotkanie tej pary dostarczyło widzom niezwykłych emocji. Manchester City wygrał 4:3, a mecz został okrzyknięty najlepszym, jaki został rozegrany w tym roku. Wiele wskazuje na to, że na Estadio Santiago Bernabeu może dojść do podobnych scen.

Madryt płonie

Rewanż z „Obywatelami” jest dla fanów Realu Madryt prawdziwym świętem futbolu. Kibice „Los Blancos” licznie przybyli na ulice miasta, aby dodać swoim piłkarzom adrenaliny jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra.

https://twitter.com/sportbible/status/1521910140898877442

Pod wrażeniem scen ze stolicy Hiszpanii jest m.in. Ramon Alvarez de Mon. Dziennikarz jest kibicem Realu Madryt i regularnie chodzi na mecze swojej ulubionej drużyny. Dziś stwierdził, że takiej mobilizacji jeszcze nie widział.

https://twitter.com/_LGalacticos/status/1521908548359311361

Tymoteusz Puchacz odwiózł tureckich fanów do centrum. „Podbiegli do mnie na światłach, no i ich wiozę” [WIDEO]

Tymoteusz Puchacz opowiedział na swoim Instagramie, o sytuacji, jaka go spotkała podczas jazdy samochodem. Polak został zaczepiony przez młodych kibiców, którzy poprosili go o podwózkę. Wychowanek Lecha Poznań postanowił spełnić prośbę fanów.

– Podbiegli do mnie na światłach jakieś małolaty i mówią, żebym ich zawiózł do centrum. No i ich wiozę – powiedział Tymoteusz Puchacz.

https://twitter.com/DDawcioo/status/1521923768767193090

https://twitter.com/adam_dworak/status/1521926951392448516

Jan Bednarek latem może zmienić klub. Polak wzbudził zainteresowanie we Włoszech

Po niemal pięciu latach pobytu w Southampton Jan Bednarek może zmienić klub w najbliższym oknie transferowym. Włoskie media podają, że 26-letnim obrońcą zainteresowało się SSC Napoli.

Zainteresowanie Bednarkiem

Dziennikarze włoskiego dziennika „La Gazzetta dello Sport” opublikowali ciekawą – z perspektywy polskiego kibica – plotkę transferową. Z przekazanych informacji dowiadujemy się, że SSC Napoli zainteresowało się obrońcą reprezentacji Polski, Janem Bednarkiem.

Sytuacja Koulibaly’ego

Potencjalne przyjście Jana Bednarka będzie w głównej mierze uzależnione od sytuacji Kalidou Koulibaly’ego. Kontrakt senegalskiego obrońcy z SSC Napoli wygasa w przyszłym roku. Do tej pory nie przeprowadzono żadnych konkretnych rozmów ws. przedłużenia umowy. Mimo to władze Napoli chcą przedłużyć kontrakt z Koulibalym i nawet dać mu opaskę kapitana. Koulibaly nie może jednak narzekać na brak zainteresowania ze strony innych klubów. Hiszpański „AS” przekazał, że sytuację Senegalczyka obserwuje FC Barcelona, a piłkarza bardzo ceni sam Xavi.

Statystyki Bednarka

Jan Bednarek trafił do Southampton w lipcu 2017 roku. Wówczas angielski klub zapłacił za polskiego obrońcę 6 milionów euro. Obecnie jest on wyceniany na 22 miliony euro. Od czasu transferu do Anglii Bednarek rozegrał w sumie 149 meczów dla Southampton. W tym czasie zdołał strzelić 7 bramek i zanotować 4 asysty.

Kompromitacja Piotra Nowaka w studiu Polsatu Sport. „Posiadanie bez penetracji jest jak masturbacja”

Mecz Villarrealu z Liverpoolem (2:3) transmitowano w Polsacie Sport Premium. Widzowie byli świadkami kolejnej żenującej sytuacji na antenie tej stacji. Po wcześniejszym „Gucci srucci” przyszedł czas na „masturbation”.

Brak profesjonalizmu

Widzowie Ligi Mistrzów często narzekają na jakość ekspertów w programach realizowanych na kanale Polsat Sport Premium. Jeszcze niedawno doszło do skandalicznego zachowania Marcina Feddka, który na antenie opowiadał o kontrakcie Jacka Grealisha z marką Gucci. Komentator przytoczył anegdotę związaną z jego koleżanką, która nie ceniła tej marki.

Zobacz również: Kompletny brak profesjonalizmu dziennikarza Polsatu. Anegdota o koleżance i „Gucci srucci” na antenie [WIDEO]

Polsat wyciągnął odpowiednie konsekwencje w stronę Marcina Feddka. Komentator został zawieszony na miesiąc.

Kolejny blamaż na antenie Polsatu

Jeden z widzów meczu Villarreal – Liverpool opisał sytuację ze studia. Gośćmi programu byli trener Jagiellonii Białystok, Piotr Nowak oraz były prezes PZPN, Zbigniew Boniek. Niekompetencję szkoleniowca „Jagi” obnażył jeden z obserwatorów.

„We wczorajszym studiu Polsatu po meczu Villarreal – Liverpool miał miejsce ciekawy dialog. Zaczęło się od prowadzącej, która zagaiła Piotra Nowaka o penetrację boiskową.

– W DC United pracował przede mną trener Roy Hodgson… – zaczął Nowak.

– Świetny trener! – wtrącił Boniek. – Był w Interze przez jakiś czas.

– I on mówił: „Possesion without penetration is masturbation” – wypalił Nowak.

Prowadząca lekko w szoku, „Zibi” chyba też. Nowak jednak nie wyglądał na kogoś, kto chciałby cofnąć czas o 20 sekund, aby udzielić innej odpowiedzi. Zresztą, tylko cytował, z ewentualnymi pretensjami proszę do Hodgsona…

No, może niekoniecznie do niego, bo trzeba sprostować jedną rzecz: Roy Hodgson nigdy nie pracował w DC United.

Przed Nowakiem w tym klubie trenerem był niejaki… Ray Hudson. Szerzej nieznany Anglik, który szkoleniowcem był krótko, tylko w dwóch klubach, skądinąd obu z USA.

Drobny, nieistotny szczegół. Cytat i tak do zapamiętania” – zrelacjonował kibic prowadzący stronę „Usiądź, opowiem ci o piłce”.

W wolnym tłumaczeniu sformułowanie przytoczone przez Piotra Nowaka oznacza „posiadanie (piłki) bez penetracji (pola karnego) jest jak masturbacja”.

Źródło: Usiądź, opowiem ci o piłce

„Nie można pozwolić, by patologia decydowała, kto wchodzi, a kto nie”. Mocne słowa Zbigniewa Bońka o zdarzeniach z finału Pucharu Polski

Zbigniew Boniek podsumował finał Pucharu Polski. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej przedstawił swoje wnioski z wydarzeń z Warszawy.

Kibice Lecha Poznań nie weszli na finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Ultrasi Kolejorza zablokowali wejście dla tysięcy kibiców. Wszystko przez to, że nie dopuszczono do wniesienia flag i banerów o wymiarach większych niż 2 m x 1,5 m.

Mocne słowa

Spora część fanów ekipy ze stolicy Wielkopolski chciała wejść na obiekt bez oprawy, jednak im to uniemożliwiono. Zbigniew Boniek podsumował tę sytuację na swoim profilu na Twitterze. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej użył mocnych słów w kontekście blokujących kibiców.

– Chłodne wnioski po finale Pucharu Polski. Po pierwsze, obecny PZPN (zrobił wszystko) nie ponosi żadnej winy za decyzję PSP. Po drugie, myślenie o zmianie miejsca finału to ogromny krok w tył. Po trzecie, nie można pozwolić, by patologia decydowała, kto wchodzi, a kto nie – napisał Zbigniew Boniek.