To nie był dzień Bartłomieja Drągowskiego. Błąd przy straconym golu i czerwona kartka [WIDEO]

Bartłomiej Drągowski nie będzie najlepiej wspominał dzisiejszego meczu Pucharu Włoch przeciwko SSC Napoli. Polski bramkarz najpierw zawinił przy bramce Driesa Mertensa, a następnie otrzymał czerwoną kartkę po tym, jak odważnie wyszedł poza pole karne.

Błąd przy straconym golu:

https://twitter.com/Sala12BR/status/1481685833648328707

Czerwona kartka:

https://twitter.com/Sala12BR/status/1481686610236383232?t=a0I1oDA6Ncq49aCvoX_DIw&s=19&fbclid=IwAR2dIRE92IGTOJRfExBg_qxLi3Ov8zltL1HG6yX9HXLm_-z0URUHuZipods

Wieczysta Kraków się nie zatrzymuje. Doświadczony ligowiec przechodzi do IV ligi

Maciej Jankowski podpisał kontrakt z Wieczystą Kraków. Były piłkarz Stali Mielec związał się z klubem ze stolicy Małopolski na 2,5 roku.

Wieczysta Kraków nie przestaje zaskakiwać. Czwartoligowiec (piąty poziom rozgrywkowy) podpisał kolejnego piłkarza z przeszłością w kadrze narodowej. Maciej Jankowski podpisał kontrakt z Wieczystą na 2,5 roku.

Spore doświadczenie

32-latek ma na swoim koncie jeden występ w reprezentacji Polski i 302 mecze w Ekstraklasie (zdobył na tym poziomie 63 bramki i zaliczył 29 asyst). Oprócz tego piłkarz może się pochwalić 17 meczami w I lidze, 7 w eliminacjach do Ligi Europy oraz 26 w Pucharze Polski.

Dołączy do innych znanych nazwisk

Przypomnijmy, że w kadrze Wieczystej Kraków jest już sporo znanych i doświadczonych zawodników. Barwy klubu z Małopolski reprezentują m.in. Radosław Majewski, Sławomir Peszko, Łukasz Burliga, Donald Guerrier czy Michał Miśkiewicz.

Wieczysta się nie zatrzymuje i pewnie kroczy po kolejny awans. Krakowiacy zajmują pierwsze miejsce w zachodniej grupie małopolskiej IV ligi. Ich przewaga nad drugim miejscem to 11 punktów.

https://twitter.com/wieczysta/status/1481560256299905025

Źródło: Wieczysta Kraków

PZPN ma nowego selekcjonera „pod nosem”? Jerzy Engel wysunął niespodziewaną kandydaturę

Według Jerzego Engela selekcjonerem reprezentacji Polski powinien zostać Maciej Stolarczyk, opiekun kadry młodzieżowej. Na antenie TVP Sport zdradził, co przemawia za takim wyborem. 

Od odejścia Paulo Sousy PZPN nie zakontraktował nowego selekcjonera. Cezary Kulesza na razie bacznie przygląda się sytuacji na rynku trenerskim. Decyzję ma podjąć 19 stycznia, po wcześniejszym przedyskutowaniu jej ze współpracownikami oraz liderami reprezentacji.

Przeskok?

Do tej pory faworytem wydawał się być Adam Nawałka, którego kandydaturę popierają właśnie najważniejsi zawodnicy kadry. 64-latek prowadził „Biało-Czerwonych” kilka lat temu i doskonale zna „kręgosłup” drużyny. Zwolennikiem powrotu szkoleniowca ma nie być jednak do końca sam Kulesza.

Pojawiało się także nazwisko Fabio Cannavaro, lecz Włoch ostatecznie miał zrezygnować z przejęcia sterów naszej reprezentacji. Taką decyzję spowodował krótki czas, jaki pozostał do meczu barażowego z Rosją.

Teraz w rozmowie z TVP Sport swojego kandydata przedstawił Jerzy Engel. Były selekcjoner uważa, że postawienie na Macieja Stolarczyka to bezpieczna opcja. Tym bardziej że obecnie pełni on funkcję trenera młodzieżówki.

– Jest gotowy trener, który jest na miejscu na ten najtrudniejszy czas dwóch meczów. Nie trzeba niczego szukać. Ma za sobą doświadczenie jeśli chodzi o trenerkę ligową i reprezentacyjną. Wygrał parę meczów z drużyną młodzieżową. Takim człowiekiem jest Maciej Stolarczyk – określił Engel. 

– On był przy tej drużynie. Sousa wziął go na kilka spotkań w zespole. Podpowiadał Sousie, bo nie wierzę, że zawodnicy z Pogoni znaleźli się przez oko Sousy, który ich w ogóle w życiu nie widział. Dla mnie to naturalny kandydat, by w takiej sytuacji te dwa mecze poprowadzić. A jeśli one pójdą dobrze, to żeby dalej był selekcjonerem – dodał.

Cristiano Ronaldo wierzy w Ralfa Rangnicka. „Wykona dobrą robotę”

Cristiano Ronaldo opowiedział o swoich odczuciach względem obecnej sytuacji w Manchesterze United podczas rozmowy ze Sky Sports. Portugalczyk zapowiedział, że chce walczyć z Czerwonymi Diabłami o najwyższe cele.

Manchester United spisuje się w tym sezonie poniżej swoich oczekiwań. Zwolnionego Ole Gunnara Solskjaera zastąpił Ralf Rangnick. Po przyjściu Niemca niewiele się zmieniło w grze Czerwonych Diabłów. W klubie siadła atmosfera, a niektórzy zaczęli kwestionować jego kompetencje.

Ronaldo zauważa pozytywy po przyjściu Rangnicka

Odmiennego zdania jest Cristiano Ronaldo, który w rozmowie ze Sky Sports nalegał na więcej czasu dla niemieckiego szkoleniowca. Portugalczyk zauważa, że od przyjścia Rangnicka Manchester United poprawił się w kilku elementach.

– Odkąd Rangnick jest w klubie, w niektórych elementach się poprawiliśmy. To wymaga czasu. Nie jest łatwo zmienić mentalność zawodników, to jak grają, zmienić kulturę czy system. Wierzę, że wykona dobrą robotę – powiedział „CR7”.

– Trzeba trzymać się razem. Od początku wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Przed nami nowy rok i musimy wierzyć, że wszystko jest możliwe. Stać nas na to, aby zmienić pewne rzeczy – dodał Portugalczyk.

– Manchester United musi wygrywać ważne trofea. Nie chcę być w klubie i walczyć o piąte, szóste czy siódme miejsce. Jestem tutaj, aby wygrywać. Przed nami jeszcze długa droga, aby się poprawić. Jeśli zmienimy swoje myślenie, to możemy osiągnąć wielkie rzeczy – podsumował.

Muszą zacząć lepiej punktować

Czerwone Diabły zajmują siódme miejsce w tabeli Premier League. Ekipa Ralfa Rangnicka będzie miała okazję do poprawy swojego dorobku punktowego już w sobotę 15 stycznia. Wówczas Manchester United pojedzie do Birmingham na spotkanie z Aston Villą. Początek meczu o godzinie 18:30 polskiego czasu.

Źródło: Sky Sports, WP Sportowe Fakty

Dominik Furman nazwany największym rozczarowaniem w historii Tuluzy. „Jego mentalność jest naprawdę trudna”

Jérôme Fougeron udzielił wywiadu La Depeche. Francuski skaut opowiedział o swojej pracy dla Tuluzy. Fougeron wskazał największe rozczarowanie w historii klubu, padło na Dominika Furmana.

Polak największym rozczarowaniem Tuluzy

Jérôme Fougeron pracował w Tuluzie w latach 2007-2015. Podczas wywiadu dla La Depeche opowiedział o swojej pracy dla wspomnianego klubu. Francuski skaut zdradził, który z zawodników sprowadzonych do klubu był największym rozczarowaniem. Padło na polskiego pomocnika.

– Największe moje rozczarowanie to Dominik Furman. Nad jego przyjściem pracowaliśmy chyba najmocniej i najlepiej w historii klubu. Poznaliśmy się z nim w Warszawie i cały dział skautingu dał zielone światło na transfer, ale Furman niestety nigdy się nie przebił. Jego mentalność jest naprawdę trudna do oceny i brakowało mu zaangażowania – powiedział Jérôme Fougeron.

Nie przebił się we Francji

Dominik Furman trafił do Tuluzy w styczniu 2014 roku za 2,65 mln euro (kwota według danych serwisu transfermartk.de). Polski pomocnik zagrał we francuskim klubie tylko w pięciu spotkaniach, zbierając łącznie 155 minut na boisku. 29-latek obecnie reprezentuje barwy Wisły Płock.

Źródło: La Depeche, Sport.pl

Góralski zawiedziony Sousą. „Niekiedy słowa pozostają słowami”

Jacek Góralski udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Defensywny pomocnik Kairata Ałmaty opowiedział o swojej relacji z Paulo Sousą.

Jacek Góralski zerwał więzadła w kolanie w lutym 2021 roku. Z tego powodu pomocnik nie mógł być brany pod uwagę podczas powołań do reprezentacji Polski prowadzonej przez Paulo Sousę. Portugalczyk zapewnił jednak, że Góralski otrzyma od niego powołanie. Tak się nie stało.

– Najpierw zaprosił kontuzjowanych kadrowiczów – między innymi mnie i Krystiana Bielika na zgrupowanie, gdy w Opalenicy reprezentacja szykowała się do Euro 2020. Proponował, byśmy tydzień pobyli z kolegami. To nie miało sensu, bo wciąż przechodziliśmy rehabilitację. A poza tym szlag, by mnie trafiał, kiedy nic nie możesz, a widzisz uśmiechniętych, trenujących kolegów – powiedział Jacek Góralski.

Nie spełnił obietnicy

– Wtedy dostałem od Sousy zapewnienie, że jeśli tylko stanę na nogi, wrócę do pełni sił i choćby kwadrans zagram w Kairacie, otrzymam powołanie. Wróciłem, zagrałem, a powołania nie się nie doczekałem. Nie jestem dzieckiem i wiem, że niekiedy słowa pozostają słowami – dodał polski pomocnik.

– Myślę, że gdyby ze strony selekcjonera była wola, to by mnie powołał, a przynajmniej ktoś przyleciał obejrzeć mnie po powrocie na boisko – podsumował.

Trener przygotowania fizycznego ze sztabu Paulo Sousy zapowiadał przyjazd do Polaka grającego w Kazachstanie. Ostatecznie go nie odwiedził przez problemy z uzyskaniem wizy.

Zobacz również: Jacek Góralski może trafić do Legii! Piłkarz czeka na decyzję swojego klubu

Źródło: Przegląd Sportowy

Kamil Glik wróci do Serie A? Pojawił się nowy klub zainteresowany Polakiem

Kamil Glik nie ma pewnego miejsca w ekipie Benevento. Niewykluczone, że stoper niebawem opuści 5. drużynę Serie B. Według włoskich mediów reprezentant Polski może wrócić do najwyżej klasy rozgrywkowej we Włoszech. 

33-latek ma wyrobioną renomę na Półwyspie Apenińskim. Jego powrót do Włoch po przygodzie z AS Monaco odebrano bardzo pozytywnie, lecz on sam raczej nie tak to sobie wyobrażał. Benevento, z którym związał się we wrześniu 2020 roku sensacyjnie spadło z ligi w zeszłym sezonie.

Glik postanowił zostać w drużynie i pomóc w powrocie do elity. Choć początkowo faktycznie pełnił rolę lidera defensywy, to z czasem jego pozycja zaczęła maleć. Teraz jego kariera znalazła się na zakręcie i niewykluczone, że niebawem ponownie zmieni barwy.

Powrót na szczyt?

Miejsca w składzie dla Polaka nie widzi trener Benevento, a więc Fabio Caserta. Zamiast niego szkoleniowiec stawia na Alessandro Vogliacco. Według włoskich mediów problemem jest nierówna forma Glika. Stoper zaliczał coraz częstsze wpadki na boisku.

– Problemem jest też dyspozycja Glika, która jest znacznie poniżej oczekiwań. Polak był często nieuważny w obronie, a do tego dostał czerwone kartki – mówił Fabio Tarallo, dziennikarz anteprima24.it dla „Onetu”.

Jeszcze zimą Glik może więc zmienić barwy klubowe. Jakiś czas temu swoje zainteresowanie jego osobą miała wykazywać Parma. W ostatnich dniach pojawiły się również głosy o Udinese.

Jacek Góralski może trafić do Legii! Piłkarz czeka na decyzję swojego klubu

Jacek Góralski wróci do Polski? Takie informacje przekazuje „Przegląd Sportowy”, według którego zainteresowanie pomocnikiem wykazuje Legia Warszawa. Piłkarz nie zamierza jednak podejmować decyzji bez rozmów z władzami Kairatu Ałmaty. 

Umowa reprezentanta Polski z kazachskim zespołem wygasa wraz z końcem tego sezonu. To oznacza, że latem mógłby zmienić klub bez negocjacji z w obecnym pracodawcą. Niewykluczone, że sytuację zawodnika wykorzysta Legia Warszawa.

Dwie opcje

Według „Przeglądu Sportowego” mistrzowie Polski monitorują sytuację zawodnika. 29-latek w ostatnim czasie długo nie grał w piłkę przez kontuzję kolana. Mimo to na brak zainteresowania nie może narzekać. Poza Legią pytają o niego również kluby z MLS.

Góralski jest świadom długości swojego kontraktu oraz zakusów ze strony innych klubów. Nie zamierza jednak podejmować decyzji bez rozmowy z władzami Kairatu. W rozmowie z „PS” jasno przedstawił swoje stanowisko w sprawie potencjalnej zmiany pracodawcy.

– Wiele zawdzięczam mojemu obecnemu klubowi. Pomógł mi w trudnym momencie, kiedy miesiącami leczyłem więzadła. Szczególną rolę odegrał prezydent Kairat Boranbajew. Takiego wsparcia od prezydenta klubu życzę każdemu sportowcowi. Dzwonił do mnie ze słowami wsparcia, zachęcał, bym nie spieszył się z powrotem na boisko, a uczynił to, kiedy będę w pełni sił. Zezwolił na rehabilitację w Polsce – podkreślił reprezentant Polski.

– Nie biorę pod uwagę związania się z kimkolwiek nie znając decyzji Kairatu lub podjęcia jej za plecami klubu lub jego szefa. Po tym, co dla mnie zrobili – to podpadałoby pod – przepraszam – frajerskie zachowanie. Czułbym, że oszukałem tych ludzi. Dlatego cierpliwie poczekam na to, co Kairat postanowi wobec mnie. Jest jeszcze czas – dodał „Góral”.

29-latek w Kairacie gra od stycznia 2020 roku. Do tej pory zaliczył jednak tylko 29 występów w barwach swojego zespołu. Ostatnie kilka miesięcy pauzował z powodu kontuzji kolana.

James Rodriguez uratował życie rywala. Chwile grozy w lidze katarskiej [WIDEO]

James Rodriguez kilka dni temu został bohaterem meczu w lidze katarskiej. Kolumbijczyk uratował życie piłkarza z drużyny przeciwnej. Zachowanie zawodnika pozwoliło rywalowi przywrócić czynności oddechowe. 

W sobotę Al-Rayyan, którego piłkarzem od niedawna jest James, mierzyło się z Al-Wakrah. Wydarzenia tamtego spotkania odbiły się szerokim echem w piłkarskim świecie.

Wzorowe zachowanie

W trakcie rywalizacji bezwładnie na murawę padł Ousmane Coulibaly. Jako pierwszy z pomocą przyszedł mu właśnie Rodriguez, który odchylił ułożył głowę stopera rywali w taki sposób, że przywrócił mu czynności oddechowe. Takie zachowanie pozwoliło lekarzom na szybsze podjęcie czynności ratunkowych i prawdopodobnie ocaliło życie Malijczyka.

https://twitter.com/AlRayyanScEng/status/1481235335015280644?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1481235335015280644%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fwspaniale-zachowanie-jamesa-rodrigueza-kolumbijczyk-pomogl-ratowac-zycie-rywala%2F180725-n

Jak się okazało Coulibaly miał atak serca. 32-latek przebywa obecnie w szpitalu, do którego przewieziono go z boiska. Lekarze utrzymują, że jego stan jest stabilny.

Spotkanie oczywiście przerwano, zaś dokończono je w poniedziałek. Al-Rayyan wygrało 3-0, a Rodriguez dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Nim doszło do wznowienia rywalizacji, dla osób, które włączyły się do akcji ratunkowej Coulibaly’ego utworzono szpaler. Wręczono także symboliczne kwiaty.

https://twitter.com/QFootLive/status/1480626527356305409?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1480626527356305409%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fwspaniale-zachowanie-jamesa-rodrigueza-kolumbijczyk-pomogl-ratowac-zycie-rywala%2F180725-n

Inter z Superpucharem Włoch! Co zrobiła obrona Juventusu w ostatniej minucie?! [WIDEO]

Inter Mediolan sięgnął po Superpuchar Włoch w sezonie 2021/2022. W finale Nerazzurri okazali się lepsi od Juventusu, wygrywając spotkanie 2:1. Bramkę na wagę zwycięstwa w 120. minucie zdobył Alexis Sanchez, który wykorzystał nieporozumienie w szeregach defensywy Starej Damy.

https://twitter.com/FutbChampagne/status/1481395157186527242

Piłkarz Valencii z polskimi korzeniami powołany do kadry Hiszpanii. „Jest o kogo walczyć”

Selekcjoner Hiszpanii do lat 17 kolejny raz powołał utalentowanego obrońcę Valencii, Yarka Gasiorowskiego. Ojciec młodego stopera Nietoperzy jest Polakiem. Piłkarz za kilka lat może stanąć przed wyborem dorosłej reprezentacji.

Yarek Gasiorowski Hernandis kolejny raz otrzymał powołanie od kadry Hiszpanii do lat 17. Obrońca z polskimi korzeniami ma na swoim koncie już cztery występy w barwach tej reprezentacji. Dziś skończył siedemnaste urodziny, więc to dobra okazja, aby przybliżyć jego sylwetkę.

Warto powalczyć o piłkarza z polskimi korzeniami

Dziennikarz Newonce Sport, Dominik Piechota opisuje Yarka Gasiorowskiego jako „bardzo zdolnego stopera Valencii”. Według eksperta od ligi hiszpańskiej 17-latek ma dobre warunki fizyczne, nieocenioną lewą nogę i wyróżnia się jakością wślizgów.

Jakub Polkowski z Canal+ Sport dodał, że technika młodego obrońcy Nietoperzy stoi na niezłym poziomie. Gasiorowski ma polskie korzenie, jego ojciec jest Polakiem. Dziennikarze zauważają, że warto powalczyć o niego w kontekście dorosłej reprezentacji Polski. Obrońca z takimi umiejętnościami z pewnością przydałby się Biało-Czerwonym w przyszłości.

Dariusz Gęsior chciał go sprawdzić, ale Valencia zablokowała wyjazd

Selekcjoner reprezentacji Polski do lat 17 chciał, aby Yarek Gasiorowski przyleciał na zgrupowanie. Okazuje się jednak, że Valencia zablokowała możliwość współpracy Dariusza Gęsiora z utalentowanym obrońcą.

Kacper Kozłowski o piłkarzach Royale Union Saint-Gilloise. „Myślałem, że to są ogórki, ale po kilku dniach zmieniłem zdanie”

Kacper Kozłowski był gościem w programie Moc Futbolu na Kanale Sportowym. Były pomocnik Pogoni Szczecin opowiedział o swoich odczuciach po transferze do Brighton & Hove Albion i wypożyczeniu do Royale Union Saint-Gilloise. 18-latek nie spodziewał się wysokich umiejętności piłkarskich w ekipie lidera ligi belgijskiej.

Mewy chcą mu zapewnić możliwość gry

Pogoń Szczecin sprzedała Kacpra Kozłowskiego do Brighton & Hove Albion za około 10 mln euro. Utalentowany pomocnik od razu został wypożyczony do lidera ligi belgijskiej, Royale Union Saint-Gilloise.

Myślał, że w nowym klubie grają „ogórki”

18-latek niewiele wiedział o swoim nowym klubie. Kacper Kozłowski w rozmowie z Kanałem Sportowym stwierdził, że spodziewał się w Belgii podobnego poziomu co w Pogoni Szczecin. Po kilku dniach zmienił zdanie.

– Na początku myślałem, że umiejętności piłkarskie mają podobne do Pogoni Szczecin. Po prostu myślałem, że to są „ogórki”. Po kilku dniach widzę jednak, że każdy chce zrobić więcej, na plus nie tylko dla siebie i drużyny – powiedział Kacper Kozłowski w Kanale Sportowym.


fot. Royale Union Saint-Gilloise

Źródło: Kanał Sportowy

Kolejna wtopa na Pucharze Narodów Afryki! Organizatorzy pomylili hymny [WIDEO]

Dziś doszło do kolejnej kuriozalnej sytuacji podczas Pucharu Narodów Afryki. Przed meczem Mauretania-Gambia organizatorzy odegrali nie ten hymn co trzeba. Zobaczycie tylko na reakcję reprezentantów Mauretanii…

Co za zamieszanie w meczu Tunezji z Mali! Sędzia chciał zakończyć mecz… w 84. minucie [WIDEO]

Puchar Narodów Afryki opiewa w dość niecodzienne sytuacje. Podczas meczu Tunezja – Mali (0-1) sędzie próbował zakończyć rywalizację… w 84. minucie. To jednak nie było wszystko. 

 PNA ruszyło pełną parą. Jeszcze wczoraj doszło do niemałej sensacji, gdy Sierra Leone bezbramkowo zremisowało z obecnym mistrzem – Algierią (0-0). Po spotkaniu wyróżniono Mohameda Kamarę, 22-letniego bramkarza niszowej reprezentacji, który obronił wszystkie strzały rywali i zachował czyste konto. Otrzymał nagrodę zawodnika meczu, po czym rozkleił się przed kamerami. Wideo znajdziecie TUTAJ.

Kończymy, kończymy…

W środę także nie brakowało niecodziennych sytuacji. Mali pokonało Tunezję (1-0), lecz w samym spotkaniu działo się dużo więcej, niż wskazywałby na to wynik. Głównie natomiast chodzi o zachowanie sędziego.

Pan Janny Szikazwe, bo o nim mowa, próbował między innymi zakończyć mecze… w 84. minucie. Po chwili zrehabilitował się jednak i kontynuował widowisko. Nie był to koniec jego wybryków.

Zaledwie dwie minuty później ukarał piłkarza Mali czerwoną kartką, która wzbudziła spore kontrowersje. Swojej decyzji nie zmienił nawet po interwencji VAR-u. Na sam koniec postanowił zakończyć mecz na kilka sekund przed 90. minutą.

Dwóch gigantów ligi tureckiej chce Emreliego. Azer zagra w europejskich pucharach?

Emreli zagra w jednej z potęg ligi tureckiej? Na to wskazują informacje podane przez tamtejsze media. Azer może dołączyć do Basaksehir lub Galatasaray. 

Przygoda Mahira Emreliego z Legią Warszawa powoli dobiega końca. Napastnik jest zdecydowany na odejście ze stolicy Polski i do uzgodnienia pozostały jedynie warunki takiego ruchu. 24-latek chciałby rozwiązania kontraktu z winy klubu, lecz „Wojskowi” nie zgadzają się na jego żądania.

Kierunek: Turcja?

Niezależnie od tego, jaki finał będzie miała ta sprawa pewne jest, że Emreli w Legii nie ma już przyszłości. Azer nie narzeka jednak na brak zainteresowaniu. Według niedawnych informacji przychylnie na jego zatrudnienie patrzyły węgierskie drużyny.

Teraz do gry o napastnika dołączyli dużo potężniejsze kluby. Turecki portal ntvsport.net łączy bowiem snajpera z przenosinami do Basaksehir lub Galatasaray. Obie drużyny to potentaci Super Lig, z bazą w Stambule. Z tej dwójki obecnie to jednak pierwsza ekipa prezentuje się dużo lepiej. Zajmuje bowiem 3. miejsce w tabeli i jest na dobrej drodze do gry w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.

Galatasaray zajmuje natomiast dopiero 12. pozycję. Mimo to gra dalej w Lidze Europy. Dodatkowo wygrało swoją grupę z Lazio, Marsylią i Lokomotivem.