Krystian Bielik otrzymał wyniki badań uszkodzonego ramienia. Wiadomo, jak długo potrwa pauza

W ubiegłą niedzielę Krystian Bielik po raz pierwszy od roku rozegrał mecz dla seniorskiej drużyny Derby County. Polak strzelił piękną bramkę, jednak okupił ją urazem ramienia.

Pod koniec stycznia ubiegłego roku Bielik po raz drugi w krótkim odstępie czasu zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Jego przerwa w grze potrwała aż rok. W niedzielę Wayne Rooney postanowił wpuścić go z ławki rezerwowych w meczu z Birmingham City. I co to była za zmiana.

Game Changer

Bielik wszedł na plac gry w 69. minucie, zastępując Liama Thompsona. „Barany” przegrywały wówczas 0:2. Nadzieję w serca kibiców Derby County wlał Luke Plange, który tuż przed końcem podstawowego czasu gry zmniejszył stratę do jednego gola. Później bohaterem okazał się polski pomocnik, który w ostatniej akcji meczu popisał się fantastycznym uderzeniem nożycami i dał swojej drużynie cenny punkty.

W trakcie celebracji rozpoczęły się jednak chwile grozy. 24-latek trzymał się za swoje ramię, ewidentnie sygnalizując, że przy upadku po oddaniu strzału wydarzyło się coś złego. Bielik został opatrzony przed pomoc medyczną i dokończył spotkanie.

Na szczęście reprezentanta Polski nie czeka kolejna długa przerwa. W poniedziałek na Instagramie pojawił się wpis, w którym zawodnik Derby County uspokoił kibiców.

– „Minęło 365 pieprzonych dni, ale w końcu wróciłem! Co za świetny sposób, żeby przywitać się z Wami wszystkimi i podziękować za szalone wsparcie. Nawet nie wiedziałem, że mam w zanadrzu takie akrobatyczne strzały… Właśnie otrzymałem wyniki badań mojego ramienia. Nic mi nie jest, ale potrzebuję kilku dni, żeby dojść do siebie. Wielka ulga. Kocham was – napisał Bielik na swoim Instagramie.

Nowy selekcjoner reprezentacji Polski chce pozwać dziennikarza! „Sprawa trafi do prawników”

Czesław Michniewicz nie zamierza pozostawać bierny wobec słów, jakie padły podczas dzisiejszej konferencji prasowej z ust jednego z dziennikarzy. Nowy selekcjoner reprezentacji Polski zapowiedział, że sprawę skieruje do swoich prawników.

Za nami konferencja prasowa, na której poznaliśmy nowego selekcjonera seniorskiej reprezentacji Polski. Zgodnie z oczekiwaniami nowym trenerem Biało-Czerwonych został Czesław Michniewicz, który zastąpił na tym stanowisku Paulo Sousę. Pierwszy sprawdzian przed 51-letnim trenerem już w marcu, kiedy jego podopieczni przystąpią do baraży o Mundial w Katarze.

Dzisiejsza konferencja prasowa z pewnością zostanie zapamiętana przez wiele osób na bardzo długo. W przeciwieństwie do poprzednich tego typu wydarzeń dziś nie zabrakło ciekawych, bezpośrednich pytań oraz odpowiedzi. Jednym z gorących tematów, który został dziś także poruszony, dotyczył afery korupcyjnej sprzed kilkunastu lat. Pytanie przygotowane przez dziennikarza Szymona Jadczaka nie spodobało się Czesławowi Michniewiczowi. Nowy selekcjoner ze złością odpowiedział dziennikarzowi, mówiąc: „Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury. I to Pan powinien być oskarżonym!”.

Po zakończeniu konferencji prasowej Czesław Michniewicz udzielił krótkiego komentarza na łamach portalu „sport.pl”. Z wypowiedzi dowiadujemy się, iż 51-latek nie zamierza odpuszczać tej sprawy i chce złożyć pozew.

– Sprawa trafi do prawników, nie odpuszczę – przekazał Czesław Michniewicz.


źródło: sport.pl

Michniewicz widzi nowego lidera reprezentacji Polski. „Dziś do niego zadzwonię”

Czesław Michniewicz przejął reprezentację Polski, z którą w marcu podejmie na Łużnikach Rosję. W poniedziałek selekcjoner wziął udział w swojej pierwszej konferencji prasowej. Podczas jej trwania chwalił Krystiana Bielika, który nie dawno wrócił do gry w Derby County po kontuzji.

W marcu reprezentacja Polski podejmie w Moskwie Rosję. Od wyniku tego meczu zależy, czy dalej będziemy się liczyć w walce o wyjazd na mistrzostwa świata. Czesław Michniewicz został zatrudniony po to, aby dać nam zwycięstwo. Powoli kompletuje sobie w głowie kadrę i niewykluczone, że ważną rolę odegra w niej Krystian Bielik.

Przyszły filar?

Młody pomocnik wrócił ostatnio do składu Derby County po ciężkiej kontuzji. 24-latek strzelił gola w zremisowanym meczu z Birmingham (2-2) w ostatniej akcji. Upadając uszkodził sobie jednak bark. Na razie nie wiadomo, czy uraz zawodnika jest poważny.

Powrót marzeń Krystiana Bielika! Polak z pięknym golem w ostatniej akcji meczu [WIDEO]

Póki co pozostaje mieć nadzieję, że zdrowie w końcu zacznie Bielikowi dopisywać. Czesław Michniewicz nie ukrywa, że w przyszłości może on zostać filarem i ważną częścią reprezentacji Polski.

– Cieszy mnie Krystian Bielik. Dziś wieczorem do niego zadzwonię. To zawodnik przyszłościowy. To może być w przyszłości filar reprezentacji, ma olbrzymi potencjał, ale też olbrzymi pech w ostatnich latach – przyznał selekcjoner.

– Gdy tylko był zdrowy, to był jeden z najlepszych piłkarzy młodego pokolenia w Europie. Pech go nie opuszcza, ale liczę, że to się skończy – dodał.

 

Gorąco na konferencji Czesława Michniewicza. „To Pan powinien być oskarżonym!”

W poniedziałek odbyła się prezentacja i pierwsza konferencja Czesława Michniewicza jako selekcjonera reprezentacji Polski. Szkoleniowiec odpowiedział na pytania dziennikarzy, po których nie brakowało emocji. Szczególnie pytanie Szymona Jadczaka rozgniewało 51-latka.

Cezary Kulesza w końcu wybrał nowego selekcjonera dla reprezentacji Polski. Prezes PZPN-u postawił na Czesława Michniewicza, który poprowadzi kadrę w meczu barażowym z Rosją. Wybór akurat tego trenera wzbudził jednak niemałe kontrowersje. Dziennikarze i kibice nie zapomnieli bowiem o aferze korupcyjnej, w jaką zamieszany pośrednio był selekcjoner.

Tłumaczenia

Afera dotyczyła ustawiania meczów, zaś udział Michniewicza nigdy nie został potwierdzony. Szkoleniowiec nie usłyszał żadnego zarzutu, lecz potwierdzono, że wykonał 711 połączeń do Ryszarda F., „Fryzjera”. Andrzej Janisz z „Polskiego Radia” na konferencji nowego selekcjonera poprosił o oświadczenie w tej sprawie.

– Widzę, co dzieję się wokół mojej osoby. Jestem człowiekiem, czytam, słucham, czyta moja rodzina, znajomi. Chcę podkreślić to, co mówił prezes Boniek, zatrudniając mnie w 2017 roku. Nic złego nie zrobiłem, nie mam żadnego zarzutu, nie byłem wbrew temu co niektórzy opowiadają świadkiem koronnym. Mam, tak jak każdy z nas, prawa, by pracować i nie mam żadnych przeciwwskazań, bym prowadził reprezentację Polski, co dzisiaj czynię – oznajmił Michniewicz.

Szymon Jadczak z „WP” również podjął ten temat. Swoje pytanie skierował jednak do Cezarego Kuleszy. Dziennikarz poprosił prezesa o komentarz dotyczący sprawy.

– To nie zostało potwierdzone. Nic mi na ten temat nie wiadomo. My dzisiaj mamy akcję Rosja. Skupmy się na meczu barażowym, a nie kopaniu się po kostkach! A my dzisiaj będziemy dzisiaj urządzać wojenki i grillować trenera w mediach? To nie jest do niczego potrzebne! Mnie interesuje aspekt sportowy, a nie prokuratorski. Czesław Michniewicz nie był osobą oskarżoną. Tyle lat pracuje w zawodzie, pracował jako trener reprezentacji U-21. Pan Czesław Michniewicz jest osobą niewinną. To mi wystarczy – odparł Kulesza.

Wybuch złości

Jadczak kontynuował temat i zwrócił się także do samego Michniewicza. Bezpardonowo zapytał selekcjonera, jak to jest prowadzić drużynę w sprzedanym meczu oraz uczestniczyć w procederze korupcyjnym. 51-latek prowadził w 2004 roku Lech Poznań, który przegrał 0-1 ze Świtem. Po latach okazało się, że spotkanie ustawiono.

– Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury. I to Pan powinien być oskarżonym! Pan insynuuje, że uczestniczyłem w dwóch sprzedanych meczach. Nikt tego nie potwierdził. Pan stwierdza nieprawdę. Chcę skończyć ten temat raz na zawsze – odpowiedział Michniewicz.

– Pracowałem z “Fryzjerem” siedem lat w Amice Wronki. Był moim bezpośrednim przełożonym. Wiele osób go znało i oni do dziś pracują w polskiej piłce – dodał.

Adam Nawałka chce wrócić do pracy! „Jestem pełen pozytywnych myśli”

Po prawie 3-letniej przerwie Adam Nawałka jest gotów, by wrócić do pracy w roli trenera. W najnowszym wywiadzie były selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział nieco o tym, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach, a także zdradził swoje plany na przyszłość.

Jeszcze kilka dni temu Adam Nawałka wydawał się być faworytem do objęcia reprezentacji Polski po Paulo Sousie. Ostatecznie na samym finiszu 64-letniego trenera wyprzedził Czesław Michniewicz. Były trener Legii Warszawa związał się z Polskim Związkiem Piłki Nożnej umową do końca tego roku, jednak została w niej zawarta opcja przedłużenia współpracy.

Nici z powrotu do reprezentacji

Wyścig o objęcie stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski trwał ponad miesiąc. Przez ostatnie tygodnie mogliśmy obserwować w mediach nieustanne zmiany faworytów do pracy z najlepszymi polskimi piłkarzami. Mimo że jeszcze kilka dni temu to Adam Nawałka był najbliżej nawiązania współpracy PZPN, to nie ma on do nikogo żalu za to, że Cezary Kulesza w ostatnim momencie zmienił swoją decyzję. Głównym czynnikiem w decyzji o rezygnacji z trenera Nawałki okazała się długość kontraktu.

– Prezes Cezary Kulesza poinformował mnie, że chodziło o długość umowy. Wszystkie inne sprawy były już wcześniej ustalone – zdradził Adam Nawałka w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.

– Prezes Kulesza zadzwonił, podziękował za cierpliwość i wyjaśnił sytuację. Owszem, uzgodniliśmy warunki, prawnicy wymienili się dokumentami, ale prezes wcześniej zaznaczył, że sam nie podejmuje ostatecznej decyzji, tylko konsultuje ją z zarządem. Powiedział, że wybrał innego kandydata. Nie dopytywałem, jakiego – dodał 64-letni trener.

– Znam realia i podchodziłem do tego bardzo zdroworozsądkowo. Od początku nie obiecywałem sobie nie wiadomo czego, jeżeli chodzi o powrót do reprezentacji. Sam nie występowałem z inicjatywą, nie rozpychałem się, tylko otrzymałem konkretną propozycję z naszej federacji. Zdaje sobie sprawę, jak wygląda cały proces. Od początku wychodziłem z założenia, że dopóki nie będzie podpisu na umowie, to nie angażuje się emocjonalnie. Spokojnie czekałem na decyzję, nie czułem się selekcjonerem – podkreślił.

Analiza

Mimo że Cezary Kulesza nie obiecywał niczego Adamowi Nawałce, to ten i tak rozpoczął przygotowania do marcowych baraży. Z wywiadu dowiadujemy się, że były selekcjoner reprezentacji Polski od dwóch tygodni prowadził analizę wraz ze swoim statystykiem.

– Podjąłem pewne kroki jeżeli chodzi o przygotowania po to, by nie zostać z tyłu, gdy umowa wejdzie w życie. Dwa tygodnie w takim okresie robią ogromną różnicę. Oczywiście działałem za zgodą prezesa Kuleszy. Przez dwa tygodnie wykonywałem pracę analityczną. Popracowaliśmy z moim statystykiem i nie uważam tego za czas zmarnowany – opowiedział Adam Nawałka.

Powrót Nawałki na ławkę trenerską?

Jak się dowiadujemy, Adam Nawałka nie zamierza składać broni! Były selekcjoner przekazał, że chce wrócić do pracy w roli trenera. Na ten moment nie wiemy jednak, jaki kierunek on obierze.

– Teraz mam w planach, by dobrze przygotować się fizyczne. Mam zamiar pojechać na krótkie zgrupowanie narciarskie w Dolomity. Czas, w którym miałem przerwę w futbolu, wykorzystałem jednak bardzo dobrze. […] Okres rozbratu z piłką pomógł mi. Wróciła energia i radość z piłki. […] Nie chcę snuć planów, gdzie chciałbym pracować. Czas pokaże, jestem pełen pozytywnych myśli – przekazał Adam Nawałka.

– Na pewno nie zamierzam kończyć kariery. Czas też jest ważny, ale z trenerem jest trochę jak z bramkarzem – im starszy, tym bagaż doświadczeń procentuje. W tym momencie trzymam kciuki za reprezentację, a nowego trenera mogę wesprzeć w każdym aspekcie – zaznaczył.


źródło: wp sportowe fakty

Twitter płonie. Czesław Michniewicz został ogłoszony nowym selekcjonerem polskiej kadry [REAKCJE]

W poniedziałek Polski Związek Piłki Nożnej oficjalnie ogłosił zatrudnienie Czesława Michniewicza na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. Przy takim wydarzeniu nie mogło zabraknąć licznych wypowiedzi internautów.

Chwilę po godzinie 13. Cezary Kulesza poinformował, że następcą Paulo Sousy został właśnie Czesław Michniewicz. Następnie obaj panowie wzięli udział w konferencji prasowej.

Na Twitterze nie zabrakło głosów z obu stron barykady. Niektórzy kibice są zachwyceni wyborem Kuleszy, natomiast inni twierdzą, że z mundialem możemy się już pożegnać.

Podczas konferencji prasowej poruszonych zostało wiele kontrowersyjnych tematów. Dziennikarze zaczęli mocno, przepytując Kuleszę i Michniewicza z przeszłości nowego selekcjonera.

Cezary Kulesza po ogłoszeniu swojego wyboru został porównany do Grzegorza Laty, który rozstał się z Leo Beenhakkerem, a następnie zatrudnił Stefana Majewskiego, Franciszka Smudę oraz Waldemara Fornalika.

Internauci zwracają także uwagę na podejście polskich kibiców do sytuacji w kadrze.

Czesław Michniewicz selekcjonerem Polski. „Jestem pozytywnie nastawiony”

Cezary Kulesza zaprezentował nowego selekcjonera reprezentacji Polski na konferencji prasowej. Trenerem Biało-Czerwonych został Czesław Michniewicz, który wraz z prezesem PZPN odpowiedział na pytania dziennikarzy. Umowa 51-latka ma obowiązywać do końca roku.

Początek współpracy

– Odejście Paulo Sousy było dla nas zaskoczeniem. Portugalczyk porzucił nas w bardzo trudnym momencie, wraz z całym sztabem szkoleniowym. Ostatnie tygodnie były dla mnie niezwykle pracowite. Przez analizy, rozmowy i głębsze przemyślenia dokonałem wyboru selekcjonera. Wiem, że to dobra decyzja – powiedział Cezary Kulesza.

– Cieszę się, że spełniają się moje marzenia. Jestem wzruszony i pozytywnie nastawiony do swoich obowiązków, jakie na mnie czekają. Rozmawialiśmy na temat sposobu prowadzenia reprezentacji i stylu gry. Opracowywałem już koncepcję gry – stwierdził Michniewicz.

– Prezes PZPN powiedział mi, że rozmawia z innymi trenerami. Nie traciłem nadziei, że mogę zostać selekcjonerem. Nie miałem pewności, ale tak się stało – dodał.

Sztab poznamy w ciągu kilku dni

Nowy trener reprezentacji Polski zdradził, iż sztab szkoleniowy zostanie przedstawiony do końca bieżącego tygodnia po zatwierdzeniu prezesa Cezarego Kuleszy oraz zarządu PZPN.

Rozmowy z zawodnikami

– Dla wielu zawodników jestem nowym trenerem, ale z wieloma już wcześniej pracowałem. W tym tygodniu spotykam się z Robertem Lewandowskim. Wkrótce odwiedzę też m.in. Glika i Zielińskiego. Cieszę się, że mam tyle czasu – powiedział Michniewicz.

Przeszłość

– Ze stanowczością podkreślam: nic złego nie zrobiłem. Nie mam żadnego zarzutu i mam wszelkie prawa, żebym mógł dziś tutaj pracować. Nie zostałem oskarżony w związku ze spotkaniem ze Świtem. Chciałbym ten temat zamknąć raz na zawsze – stwierdził trener.

– Jeżeli byłby wyrok, to pan Czesław by z nami nie siedział. Ja o takim wyroku nic nie wiem. Mówienie „człowiek mafii”, to słowa obraźliwe. Skupmy się na meczu barażowym, a nie o kopaniu się po kostkach – powiedział prezes PZPN.

– Będziemy urządzać wojenki, kłótnie? To jest nam do niczego potrzebne. Interesuje mnie aspekt sportowy. Pracował jako trener U-21. Prokurator powiedział, że Pan Czesław jest osobą niewinną – dodał.

Mecz z Rosją

– Na końcu liczy się wynik. Nie ładna gra, tylko skuteczność i na tym chcemy się skupić. Szykujemy się na Rosję i będziemy o tym powtarzać. Odcinamy się od innych rzeczy i meczu Szwecja – Czechy – dodał Michniewicz.

Źródło: PZPN

Kolejny talent opuści Polskę? Piłkarz Lechii Gdańsk blisko przenosin do Rangers FC

Według Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl Mateusz Żukowski może niedługo zmienić klub. Usługami piłkarza Lechii Gdańsk zainteresowało się szkockie Rangers FC.

Zmiana otoczenia pół roku przed końcem umowy

Umowa Mateusza Żukowskiego z Lechią Gdańsk obowiązuje do końca czerwca 2022 roku. Kilka polskich klubów z Legią Warszawa na czele interesowało się 20-letnim prawym obrońcą. Wiele wskazuje jednak na to, że Żukowski opuści Gdańsk na rzecz klubu z zagranicy.

Tomasz Włodarczyk poinformował, że 20-latek przejdzie do Rangers FC w zimowym oknie transferowym. Dokładna kwota transakcji nie ujrzała światła dziennego, jednak dziennikarz zapewnia, że negocjacje są w fazie finalizacji.

Plan na Polaka

Szkocki klub ma plan na polskiego prawego obrońcę, który zastąpi Nathana Pattersona (sprzedano go do Evertonu za 14 mln euro – przyp. red.). Mateusz Żukowski ma być stopniowo wprowadzany do drużyny, ponieważ etatowym zawodnikiem na jego pozycji jest kapitan – James Tavernier.

Mateusz Żukowski w bieżącym sezonie Ekstraklasy wystąpił w 18 spotkaniach. W tym czasie zdobył dwie bramki oraz zanotował jedną asystę. 20-latek czterokrotnie reprezentował barwy reprezentacji Polski do lat 21. Portal transfermarkt.de wycenia Żukowskiego na 2,5 mln euro.

Źródło: Meczyki.pl

Cezary Kulesza rozmawiał z Robertem Lewandowskim. „Będę wspierał nowego selekcjonera”

W poniedziałkowe popołudnie zostanie zaprezentowany nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Jak się dowiadujemy z doniesień mediów, w niedzielę doszło do rozmowy telefonicznej Cezarego Kuleszy z Robertem Lewandowskim. Kapitan naszej reprezentacji został poinformowany o wyborze nowego selekcjonera.

Zakończyła się ponad miesięczna saga związana z wyborem selekcjonera seniorskiej reprezentacji Polski. Po tym, jak w grudniu umowę z PZPN rozwiązał Paulo Sousa, znaleźliśmy jego następcę. Został nim Czesław Michniewicz, który w wyścigu o to stanowisko wyprzedził m.in. Adama Nawałkę.

Z doniesień portalu „WP Sportowe Fakty” wynika, że w niedzielę Cezary Kulesza zatelefonował do Roberta Lewandowskiego. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej przekazał kapitanowi naszej reprezentacji informację o tym, kto został nowym selekcjonerem drużyny narodowej.

– To pana decyzja, będę wspierał nowego selekcjonera – miał przekazać Robert Lewandowski.


źródło: wp sportowe fakty

Adam Nawałka poirytowany zachowaniem mediów. „To wszystko nieprawda”

Adam Nawałka udzielił wywiadu portalowi Meczyki.pl. Były szkoleniowiec Lecha Poznań opowiedział o negocjacjach z Cezarym Kuleszą w sprawie powrotu do prowadzenia reprezentacji Polski.

Michniewicz na 99% nowym selekcjonerem

Saga związana z poszukiwaniami nowego selekcjonera dobiega końca. Wszystko wskazuje na to, iż następcą Paulo Sousy zostanie Czesław Michniewicz. Były trener Legii Warszawa ma zostać ogłoszony przez Cezarego Kuleszę na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Co na to Adam Nawałka?

Adam Nawałka udzielił wywiadu portalowi Meczyki.pl. Były selekcjoner opowiedział o negocjacjach z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz zaprzeczył pewnym doniesieniom z prasy. Szkoleniowiec nie czuje żalu z powodu decyzji o zatrudnieniu innego trenera.

– Ja mam swoje przemyślenia na temat tego procesu i jak był rozgrywany w mediach, ale zachowam je dla siebie. Powiem tylko, że nie ma z mojej strony rozczarowania. Mam co robić w życiu, a chciałem się podjąć tego trudnego zadania tylko ze względu na reprezentację – powiedział Nawałka.

Nieudane negocjacje

Kością niezgody pomiędzy Adamem Nawałką a Cezarym Kuleszą była długość umowy. Trener chciał otrzymać kontrakt na 12 miesięcy. Takie rozwiązanie nie pasowało zarządowi PZPN. Były selekcjoner reprezentacji Polski zaprzeczył doniesieniom, jakoby miał w ostatnim momencie podbijać stawkę wynagrodzenia.

– Prezes zadzwonił w niedzielę i tłumaczył, że zarząd nie zaakceptował sytuacji, w której dostanę roczną umowę. Chcę też stanowczo zaznaczyć, że nie podbijałem stawki w ostatniej chwili, bo chciałem wykorzystać sytuację, jak przedstawiały to niektóre media – dodał.

– Mówienie, że mój obóz jest zniesmaczony czy zażenowany sytuacją, to pomówienie i bzdura. Nie mam pojęcia, czemu miało służyć dyskredytowanie mojej osoby. Te wszystkie gry medialne i wbijanie szpilek. Mówienie o pazerności czy rzucaniu nierealnych warunków à propos długości kontraktu. To wszystko nieprawda, a wystarczyło zadzwonić i sprawdzić – zakończył.

Źródło: Meczyki.pl

Mason Greenwood został aresztowany. Piłkarz usłyszał zarzuty o gwałt i pobicie swojej byłej partnerki

W ciągu ostatnich godzin temat Masona Greenwooda momentalnie wstrząsnął mediami. Stało się to za sprawą szokujących zarzutów i nagrań które zamieściła była partnerka piłkarza. Sprawą już zajęła się policja, która aresztowała 20-latka pod zarzutem gwałtu i znęcania się nad swoją byłą partnerką.

O całym aresztowaniu media dowiedziały się z oświadczenia, które wydała angielska policja. W stanowisku mundurowych nie ma bezpośredniej wzmianki o Greenwoodzie jednak kontekst i okoliczności aresztowania nie pozostawiają wątpliwości, że chodzi właśnie o zawodnika Manchesteru United:

– „Policja w Manchesterze została poinformowana o zdjęciach i filmach w mediach społecznościowych opublikowanych przez kobietę zgłaszającą przypadki przemocy fizycznej. Wszczęto śledztwo, po którym możemy potwierdzić, że mężczyzna w wieku 20 lat został aresztowany pod zarzutem gwałtu i napaści. Mężczyzna pozostaje w areszcie na przesłuchaniu. Dochodzenie jest w toku” – poinformowali policjanci.

Reakcja klubu

Manchester United także opublikował oświadczenie w sprawie Greenwooda. Klub wyraźnie zadeklarował, że do czasu wyjaśnienia całej sytuacji piłkarz zostanie zawieszony. Warto dodać że sam Mason Greenwood nie odniósł się do stawianych mu zarzutów.

Puchacz zostanie w Trabzonsporze na dłużej? Turcy zadowoleni z Polaka

Działacze i kibice Trabzonsporu są zadowoleni z wypożyczenia Tymoteusza Puchacza. Polak w trzy tygodnie zdołał sobie zaskarbić sympatię władz klubu i niewykluczone, że w Turcji zabawi na dłużej. 

„Puszka” nie radził sobie w Unionie Berlin, więc Niemcy zdecydowali się posłać go do innego klubu. Finalnie 23-latek wylądował w Trabzonsporze, gdzie rozegrał na razie dwa mecze. Szybko udało mu się zadomowić w nowym środowisku, a kibice niemal od razu go pokochali.

Turcja na dłużej?

Pierwotnie Puchacz przychodził do Trabzonu za kontuzjowanego Andersa Trondsena. Władze lidera Super Lig są jednak na tyle zadowolone z jego dyspozycji, że zastanawiają się nad transferem definitywnym. Polak przebywa bowiem w Turcji na zasadzie wypożyczenia i latem wróci do Unionu.

„WP Sportowe Fakty” podaje, że Turcy byliby chętni na zostawienie u siebie lewego obrońcy. Problemem może się natomiast okazać jego umowa z klubem z Bundesligi. W Berlinie ma podpisany kontrakt do 2025 roku. Co więcej, w porozumieniu między drużynami nie zawarto opcji pierwokupu zawodnika.

Powrót marzeń Krystiana Bielika! Polak z pięknym golem w ostatniej akcji meczu [WIDEO]

Krystian Bielik wrócił dziś do składu Derby County po niemal rocznej przerwie. Polski pomocnik wszedł w 70. minucie meczu z Birmingham przy stanie 0-2 dla gości. W ostatniej akcji meczu dał „Baranom” remis, strzelając pięknego gola nożycami po dośrodkowaniu z rzutu wolnego!

Newcastle United chciało wydać 150 milionów euro na dwóch piłkarzy Napoli. Włosi odmówili

Zdaniem włoskiej prasy Newcastle United proponowało Napoli gigantyczne pieniądze za dwie gwiazdy tego klubu. „Azzuri” nie byli jednak zainteresowaniu sprzedażą swoich piłkarzy.

Już od dłuższego czasu pewnym było, że „Sroki” będą chciały dokonać solidnych wzmocnień podczas zimowego okienka transferowego. W październiku klub został przejęty przez saudyjskich Szejków, więc budżet transferowy ekipy ze St. James’ Park został mocno podrasowany.

Do tej pory Newcastle United wydało około 60 milionów euro. Do klubu sprowadzeni zostali Chris Wood (za 30 milionów euro), Kieran Trippier (za 15 milionów euro) oraz Dan Burn (13 milionów euro). W ostatnich dniach ze „Srokami” łączony był Jan Bednarek, jednak ostatecznie to defensor Brighton & Hove Albion trafił do 18. drużyny Premier League.

Zakupy w Neapolu

Według informacji podanych przez „Corriere del Mezzogiorno”, czyli neapolitańską gazetę, nowi właściciele Newcastle United chcieli wydać gigantyczne pieniądze na zawodników Napoli. W grę wchodziło nawet 150 milionów euro za Victora Osimhena oraz Fabiana Ruiza.

– Newcastle nakreśliło scenariusz, w którym sprowadza Ruiza i Osimhena. 150 mln euro za obu piłkarzy. Napoli jednak nie rozważało sprzedaży – napisano w miejscowej prasie.

Klub z MLS złożył ofertę za Luquinhasa. Brakuje tylko zgody Dariusza Mioduskiego

Legia Warszawa niebawem może stracić swojego kluczowego piłkarza. New York Red Bulls złożyli ofertę za Luquinhasa.

Spekulacje na temat potencjalnego odejścia Luquinhasa z Legii Warszawa rozpoczęły się po feralnym zajściu po przegranych derbach z Wisłą Płock. Kibice „Wojskowych” zaatakowali wówczas autokar z piłkarzami „Wojskowych”, a jednym z najbardziej poszkodowanych w tym zajściu był właśnie Brazylijczyk.

25-latek otrzymał bardzo duże wsparcie od klubu i kibiców. Aleksandar Vuković mianował go nawet kapitanem. Luquinhas był bardzo zaskoczony tym faktem, ale według serbskiego trenera pomocnik swoją postawą zasłużył na takie wyróżnienie. Kilka tygodni temu zawodnik został zapytany o perspektywy w zimowym okienku transferowym, jednak stwierdził, że chce zostać w stolicy Polski.

– Zostanie kapitanem Legii to konieczność wzięcia na siebie większej odpowiedzialności. Czuję, że to zadanie, któremu muszę podołać. Zachowanie trenera sprawia, że muszę być wobec niego uczciwy, więc od razu opowiedziałem mu o zainteresowaniu innych klubów. Ale widzę wiarę szkoleniowca i dziś myślę przede wszystkim o tym, by odwdzięczyć się i podziękować za zaufanie – wyznał Luquinhas w rozmowie ze sport.tvp.pl.

Wszystko w rękach Mioduskiego

Jak poinformował Dominik Piechota z „Newonce” Legia Warszawa otrzymała ofertę za Luquinhasa. New York Red Bulls mogą zapłacić za Brazylijczyka nawet 3 miliony euro, a on sam chciałby zagrać w MLS. Do transferu dojdzie jednak tylko wtedy, kiedy zgodzi się na to Dariusz Mioduski.

Na kilka dni przed zamknięciem okienka mistrzowie Polski nadal nie są pewni zatrzymania w drużynie swoich gwiazd. Poza Luquinhasem bliski odejścia z Legii jest Mahir Emreli. Azer najprawdopodobniej trafi do tureckiego Basaksehir.