Niemcy szukają „niemieckich Lewandowskich”! Lewy przykładem dla naszych sąsiadów

Czasy „Orłów Górskiego” minęły wiele lat temu. Od tamtej pory ciągnęła się za nami fala niepowodzeń, upokorzeń i wstydu. Do tego jeszcze ci Niemcy, którzy mieli tylu wspaniałych grajków i tak dobrze im wszystko wychodziło. Jednak, ich panowania nadszedł kres! Dzisiaj to oni zaczynają patrzeć na nas z zazdrością, a w szczególności na naszego Roberta.

Mundial 2006, Mistrzostwa Europy 2008 – na tych imprezach musieliśmy uznać wyższość Niemców. Ciągłe porażki z zachodnim sąsiadem, słaba forma na turniejach, a do tego Miroslav Klose i Lukas Podolski, którzy nie zdecydowali się grać z orzełkiem na piersi. 

Jednak, po wielu latach oglądania niemieckich pleców, powoli wychodzimy z cienia. Pierwsza wygrana z zachodnim sąsiadem i to na Stadionie Narodowym 2:0, dobry i wyrównany mecz na Mistrzostwach Europy 2016, no i on – Robert Lewandowski. Napastnik kompletny, którego chciałby mieć każdy w swoim klubie. 

„Szukamy niemieckich Lewandowskich” – w taki sposób tytułują swoje artykuły w Niemczech. Reporter niemieckiego magazynu Bild przedstawia program szkolenia nowych adeptów piłkarskich. Młodzi piłkarze będą uczeni podejmowania samodzielnych decyzji na boisku oraz wyciągania konsekwencji z nich. Dodatkowo, ma zostać wprowadzony indywidualny trening dla każdej pozycji.

W niemieckiej reprezentacji trudno teraz o napastnika, który mógłby dorównać Lewemu. Kilka lat temu u naszych sąsiadów przeprowadzono sondę uliczną, gdzie wiele osób wypowiadało się pozytywnie o Robercie oraz mówiło, że taki napastnik bardzo bym im się przydał. Najbliżej dorównania mu jest Timo Werner. Młody Niemiec depcze Lewandowskiemu po piętach w klasyfikacji strzelców w Bundeslidze, ale przed nim jeszcze długa droga, aby osiągnąć poziom Roberta.

Kacper Polaczyk