NEWSY I WIDEO

Poznaliśmy obsadę komentatorską EURO. Mecz ze Słowacją skomentuje „niespodzianka”

Za równo miesiąc rozpoczną się Mistrzostw Europy w piłce nożnej mężczyzn. Wszystkie mecze turnieju będą transmitowane na kanałach TVP. W związku z tym, że turniej zbliża się wielkimi krokami, Telewizja Polska poinformowała, kto skomentuje grupowe mecze Polaków oraz wielki finał EURO. Mecz ze Słowacją skomentuje Mateusz Borek oraz „niespodzianka”.

Kiedy początek EURO?

Mistrzostwa Europy rozpoczną się 11 czerwca i potrwają do 11 lipca – wówczas ma zostać rozegrany wielki finał imprezy. W turnieju wezmą udział 24 reprezentacje z Europy, które zostały podzielone na sześć czterozespołowych grup. Reprezentacja Polski będzie rywalizować w grupie „E” z Hiszpanią, Szwecją oraz Słowacją.

Kiedy gra reprezentacja Polski?

Plan reprezentacji Polski jest taki, że do 16 maja ma się pojawić szeroka kadra powołanych zawodników. Biało-Czerwoni do ME będą się przygotowywać w ośrodku w Opalenicy od 24 maja. Zanim jednak rozpocznie się EURO 2020(1), to czekają nas dwa mecze towarzyskie z udziałem naszej reprezentacji. 1 czerwca Biało-Czerwoni we Wrocławiu podejmą Rosjan, a 7 dni później podopieczni Paulo Sousy zmierzą się w Poznaniu z Islandią.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zwycięstwo okupione kontuzją. Zlatan Ibrahimović może opuścić EURO

Kto skomentuje mecze Polaków na EURO?

W pierwszym spotkaniu na EURO Biało-Czerwoni zmierzą się ze Słowacją – mecz ten skomentuje Mateusz Borek oraz „niespodzianka”, o której na tę chwilę nie wiele wiemy. 19 czerwca Polacy polecą do Sewilli, gdzie zagrają z Hiszpanią – spotkanie skomentują Jacek Laskowski oraz Robert Podoliński. Ostatni mecz fazy grupowej z Szwecją swoim głosem umilą nam Dariusz Szpakowski oraz Andrzej Juskowiak. Ten sam duet skomentuje wielki finał imprezy.

  • Polska – Słowacja | Mateusz Borek + niespodzianka
  • Hiszpania – Polska| Jacek Laskowski + Robert Podoliński
  • Polska – Szwecja | Dariusz Szpakowski + Andrzej Juskowiak

źródło: tvp sport

Nicola Zalewski opowiedział o reprezentacji, w której chce grać. „To dla mnie wielka duma”

W minionym tygodniu Nicola Zalewski przedstawił się całemu piłkarskiemu światu. 19-letni piłkarz Romy zaliczył udane debiuty w Lidze Europy oraz w Serie A. W jednym z ostatnich wywiadów zdradził, dla której reprezentacji chce grać.

Piłkarz, który ma za sobą grę w młodzieżowej reprezentacji Polski, 6 maja zadebiutował w pierwszej drużynie AS Romy w meczu Ligi Europy przeciwko Manchesterowi United. Polak miał nawet udział przy jednej z bramek dla swojej drużyny i początkowo nawet zapisano gola na jego konto. Koniec końców bramka 19-latka została zapisana jako gol samobójczy jednego z rywali. Kilka dni później, bo 9 maja Zalewski otrzymał szansę na debiut w Serie A. 19-latek zagrał przez 10 minut przeciwko Crotone i zdołał w tym czasie zaliczyć asystę.

– Sen staje się rzeczywistością. Bardzo na to liczyłem. Debiut budzi szczególne emocje, ale nastawienie się nie zmienia, Roma bardzo zadbała o mój rozwój, zapewniając mi wiele umiejętności zawodowych – skomentował swój debiut Zalewski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Włoskie media zakochane w Zalewskim. 19-latek zachwycił w debiucie. „O nim będzie głośno”

Nicola Zalewski urodził się we Włoszech i od najmłodszych lat gra w piłkę w tym kraju. 19-latek ma zarówno włoskie, jak i polskie obywatelstwo. Warto zaznaczyć, że Nicola w przeszłości był wielokrotnie powoływany do młodzieżowych reprezentacji Polski. Wychowanek Romy przyznał, że na chwilę obecną chciałby grać z orłem na piersi.

– Pierwszy telefon przyszedł z Polski. Wtedy też pojawiło się zainteresowanie Włochów. Ale chciałbym grać w reprezentacji Polski, ponieważ wierzyli we mnie od dziecka. Reprezentowanie mojego kraju to dla mnie wielka duma. Chcę w ten sposób podziękować moim rodzicom za wszystko, co mi dali. Przyszłość w kadrze Włoch? W tej chwili nie myślę o zmianie, ale zobaczymy, co przeniesie czas. Głównym wyborem byłaby dla mnie Polska – skomentował Zalewski w rozmowie z portalem grandhotelcalciomercato.com.

Przed kilkoma dniami ogłoszono, że szkoleniowcem AS Romy w kolejnym sezonie będzie Jose Mourinho. Polski piłkarz zabrał głos ws. nowego trenera.

– W tej chwili o tym nie myślimy, bo chcemy zakończyć sezon jak najlepiej. Mourinho to wspaniały trener, który zdobył szacunek całego świata. Mam nadzieję, że na jego treningach znacznie się rozwinę – powiedział Zalewski.

Conor McGregor inwestuje w piłkę nożną! Irlandczyk prowadzi rozmowy z jednym ze szkockich klubów

Conor McGregor prowadzi rozmowy z Celticiem Glasgow. Celem Irlandczyka jest zakup akcji szkockiego klubu.

Zmiana właściciela?

Superliga ostro namieszała w Manchesterze United. Kibicom nie spodobał się pomył nowych rozgrywek, a Czerwone Diabły ostatecznie zrezygnowały z udziału w tym projekcie. Niestety nie skończyło się bez ofiar. Do dymisji podał się wiceprezes Red Devils – Ed Woodward.

W tym czasie w mediach społecznościowych pojawił dość ciekawy wpis Conora Mc Gregora. Zawodnik mieszanych sztuk walki zdradził, że zastanawia się nad kupnem Manchesteru United!

Od słów do czynów

Wpis Irlandczyka nie był tylko luźnym tweetem. McGregor prowadzi obecnie rozmowy w sprawie wykupienia udziałów w Celticu Glasgow. Co prawda nie jest Manchester United, lecz 32-latek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Być może zawodnik UFC zainwestuje w inny klub.

– Oczywiście jestem zainteresowany nabyciem drużyny sportowejZarówno Celtic jak i Man United to zespoły, które na pewno lubię. Ale jestem otwarty na inne opcje. Czuję, że mógłbym zrobić dla klubu wielkie rzeczy – napisał McGregor na swoim Twitterze.

Czy Lewandowski przeniesie formę z Bayernu na EURO 2020? Mocne słowa eksperta

Występy Roberta Lewandowskiego w reprezentacji Polski wciąż są na ustach wielu ludzi. Fani zastanawiają się, czy Polak przełoży wybitną formę z Bayernu na kadrę biało-czerwonych. Problem skomentował Dariusz Dziekanowski, który uważa, że niektórzy opowiadają „kompletne bzdury” na temat innej motywacji Lewandowskiego.

Przemyślenia polskich kibiców

Już za około miesiąc odbędzie się turniej EURO 2020. Polska zagra ze Szwecją, Hiszpanią i Słowacją. Fani reprezentacji zastanawiają się, czy Lewandowski przełoży formę z Bayernu na kadrę.

– Dla Lewandowskiego Bayern ważniejszy od reprezentacji? To moim zdaniem jest kompletna bzdura – napisał Dariusz Dziekanowski w felietonie dla Przeglądu Sportowego.

– Problem polega na tym, że jeśli Bayern jest zazwyczaj perfekcyjnie funkcjonującą maszyną, w której Lewandowski dokłada ten ostatni, istotny dla jej sukcesu element, to w kadrze za często próbował pełnić inne role – napastnika, klasycznej 'dziesiątki’, a czasem 'ósemki’ – dodał „Dziekan”.

Dariusz Dziekanowski uważa, że Lewandowski spisuje się najlepiej w każdej ze wspomnianych ról. Były piłkarz broni snajpera Bayernu Monachium. Dodaje, że wielu innym piłkarzom można zarzucić brak ambicji w kadrze biało-czerwonych, ale nie Lewandowskiemu.

Walka o rekord Muellera

32-latek notuje kolejny fenomenalny sezon. Robert Lewandowski zanotował w bieżącej kampanii 38 występów, w których strzelił 46 bramek i zanotował 9 asyst. Polak pewnie zmierza po rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/72.

Do wyrównania osiągnięcia legendarnego Niemca Lewandowskiemu brakuje jednej bramki. Bayern zagra jeszcze dwa spotkania w ramach tego sezonu Bundesligi – pierwszy z Freiburgiem na wyjeździe i drugi z Augsburgiem u siebie.

Źródło: Przegląd Sportowy

Hansi Flick obejmie kadrę Niemiec tylko, jeśli spełnią jego warunek. O co chodzi?

Hansi Flick latem rozstanie się z Bayernem Monachium. Najprawdopodobniej następnym przystankiem szkoleniowca będzie reprezentacja Niemiec. Aby jednak się tak stało, federacja musi spełnić jego warunek.

Choć Flick idealnie sprawował się w roli pierwszego trenera Bawarczyków to jakiś czas temu zaszokował swoich zawodników. W szatni po jednym z meczów zapowiedział, że latem odejdzie z Monachium. W odpowiedzi klub zapewnił sobie już Juliana Nagelsmanna wykupując go z RB Lipsk.

Niemieckie media już od dawna, jeszcze na długo przed deklaracją 56-latka sugerowały, że prędzej czy później obejmie on narodową reprezentację. Tym bardziej że po Euro 2020 odejdzie z niej Joachim Loew. I najpewniej tak się właśnie stanie, ale Flick ma jeden warunek.

Raczej da się zrobić

Portal „tz.de” informuje, że szkoleniowcowi zależy, aby jego asystentem pozostał Oliver Bierhoff. Według serwisu nie będzie z tym problemu. Niemieckiemu związkowi bardzo zależy na tym, aby to właśnie Flick objął kadrę po Loewie i zgodzą się na jego prośbę.

– Ma absolutne zaufanie do Oliviera i to jest dla niego główny warunek, by powiedział 'tak’ niemieckiej kadrze – napisano na „tz.de”.

Póki co, jednak ani Flick, ani niemiecka federacja oficjalnie nie potwierdziła porozumienia. Być może doczekamy się go w ciągu najbliższych dni, a może będziemy musieli poczekać dłużej. Wszystko wskazuje natomiast na to, że 56-latek ostatecznie przejmie schedę po Loewie.

Juventus zostanie wyrzucony z Serie A?! Prezes włoskiej federacji nie zostawił wątpliwości

Juventusowi grożą poważne konsekwencje za przystąpienie do Superligi. „Stara Dama” może zostać wykluczona z kolejnego sezonu Serie A! Prezes włoskiego związku jasno zadeklarował, że nie zawaha się zdegradować 36-krotnego mistrza Włoch.

Projekt Superligi początkowo miało tworzyć 12 zespołów. W ich składzie znaleźć się miał także Juventus, a Andrea Agnelli miał pełnić w nim funkcję wiceprezesa. Ostatecznie pomysł upadł, jednak wciąż budzi olbrzymie emocje.

Nie będzie taryfy ulgowej

UEFA nie ukrywa, że zamierza wyciągnąć wobec buntowników surowe konsekwencje. Realowi groziła nawet dyskwalifikacja z europejskich rozgrywek, póki ich prezesem będzie Florentino Perez.

Teraz obrywa także Juventus, której włoska federacja grozi nawet niedopuszczeniem do przyszłorocznych rozgrywek. O wszystkim wypowiedział się prezes związku, Gabriele Gravina.

– Zasady są jasne – stwierdził, zapytany o ewentualne wyrzucenie Juventusu z rozgrywek w „Radio Rai”

– Są to proste zasady, potwierdzone w Karcie Olimpijskiej, a następnie przedstawione w statutach federacji krajowych i międzynarodowych. Na tych zasadach opiera się wyłączność zarządzania sportem – dodał.

– Mam nadzieję i wierzę w to, że ten spór zostanie jak najszybciej uda się zakończyć. Wszyscy jesteśmy trochę zmęczeni przeciąganiem liny między UEFA i klubami – zapewnił.

– Zasady przewidują wyrzucenie z naszych rozgrywek, jeśli przepisy ustanowione przez naszą federację i UEFA nie będą przestrzegane – podsumował Gravina.

QueQuality sponsorem klubu z okręgówki! Logo wytwórni Quebonafide na koszulkach

Interesujące wieści z opolskiej okręgówki! Występujący tam Orzeł Źlinice posiada od niedawna bardzo ciekawego sponsora. Mowa o wytwórni „QueQuality” założonej przez jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich raperów, Quebonafide.

W 2015 roku wspomniany raper rozpoczął solową działalność i otworzył własny label. Od tamtej pory „Quebo” zbiera pod swoimi teledyskami na YouTube ogromne wyświetlenia, a jego płyty sprzedają się w równie ogromnych nakładach.

Od dłuższego czasu funkcjonuje także sklep rapera, a więc „QueShop”. Tam nabyć można natomiast zarówno jego płyty, jak i innych wykonawców. Oprócz krążków dostępne są również ubrania sygnowane logiem QueQuality.

Rynek piłkarski

Ci, którzy śledzili karierę Quebonafide wiedzą, że żywiołowo interesuje się on piłką nożną. Interesujące wieści przekazał kilka dni temu Orzeł Źlinice. Klub z opolskiej okręgówki pochwalił się strojami, które otrzymał od nowego sponsora. Zostało nim oczywiście QueQuality, o czym czytamy w poście.

? Orzeł Źlinice ? ? 2021 ?

Nasze Orły w ostatnim spotkaniu ligowym zadebiutowały w nowym komplecie…

Opublikowany przez Orzeł Źlinice Czwartek, 6 maja 2021

 Prawdopodobnie jest to czysto „zajawkowa” współpraca. QueQuality ma swoją siedzibę w Opolu. Dodatkowo z tamtych rejonów pochodzi Dawid Szynol, który pełni funkcję współwłaściciela wytwórni.

Władze Borussii Dortmund apelują do swoich kibiców. „Nie zbierajcie się na ulicach”

Już w najbliższy czwartek odbędzie się finał Pucharu Niemiec. Z uwagi na panującą pandemię koronawirusa, Borussia Dortmund zaapelowała do swoich kibiców, by ci nie przyjeżdżali do Berlina.

Apel do fanów

„Prosimy, nie jedźcie do Berlina. Nie zbierajcie się na ulicach, nie oglądajcie wspólnie meczu. Nie świętujcie zdobycia pucharu, jeśli tak się stanie. Prosimy o pozostanie w domu. To wasze zdrowie powinno stać na pierwszym miejscu. Dbajcie o siebie” – napisano w oficjalnym oświadczeniu klubu.

Nie poświętują

Wspomniany apel ma związek z pandemią koronawirusa. Władze BVB chcą, aby kibice uszanowali obowiązujące zasady. Działacze dodają także, że bardzo chcieliby wspólnie świętować ewentualne zwycięstwo. W obecnej sytuacji jest to jednak niemożliwe.

„Oczywiście w razie zwycięstwa w finale o niczym innym nie będziemy marzyć, tylko o spotkaniu z wami. Niestety, w obecnej sytuacji nie jest to jednak możliwe” – dodali działacze Borussii.

Finał tegorocznego Pucharu Niemiec odbędzie się w najbliższy czwartek o 20:45. Naprzeciw Borussii Dortmund stanie RB Lipsk. Spotkanie odbędzie się bez udziału kibiców.

Żona i dzieci Erana Zahaviego ofiarami napaści. Złodzieje związali ich pod nieobecność piłkarza

Napastnik PSV, Eran Zahavi w niedzielę grał wyjazdowy mecz z Willem II Tilburg. Podczas jego nieobecności do jego domu wdarli się złodzieje. Na miejscu obecna była żona piłkarza oraz czworo ich dzieci. O sprawie poinformowała holenderska policja.

Choć PSV pokonało Willem II (2-0), to Eran Zahavi nie miał powodów do świętowania. Do jego domu wdarli się złodzieje, którzy związali jego żonę i dzieci. Napastnik o zajściu dowiedział się podczas podróży z resztą drużyny do Tilburga na mecz. Ostatecznie w spotkaniu nie wystąpił.

Podstęp

O zdarzeniu poinformowała holenderska policja. Dwóch mężczyzn około dwudziestego roku życia pod pretekstem dostarczenia przesyłki weszło do domu Zahaviego. Kiedy byli już w środku wyciągnęli broń i zagrozili nią domownikom. Na miejscu była żona zawodnika oraz czworo jego dzieci.

Holenderskie służby dodały także, że na szczęście nikomu nic się nie stało. Mówią jednak o „traumatycznym” zdarzeniu dla rodziny 33-latka.

– To znacznie wykracza poza zwykłą kradzież lub włamanie. To bardzo nieprzyjemne wydarzenie – napisał w mediach społecznościowych Zahavi, komentując sprawę.

Kontrowersje po hitowym meczu w La Liga. Real Madryt został oszukany? [WIDEO]

W hicie 35. kolejki La Liga pomiędzy Realem Madryt a Sevillą doszło do kilku kontrowersyjnych sytuacji. Niepocieszeni są przede wszystkim kibice „Królewskich”, gdyż w jednej z sytuacji sędzia podjął decyzję na ich niekorzyść. Czy słusznie?

Na kilka tygodni przed końcem sezonu kwestia mistrzostwa Hiszpanii wciąż się nie wyklarowała, więc każdy kolejny mecz Realu, Atletico oraz FC Barcelony jest dla nich swego rodzaju finałem. W niedzielę Real Madryt podejmował na własnym obiekcie Sevillę. Mecz zakończył się remisem 2:2, a w jego trakcie doszło do jednej kontrowersyjnej sytuacji.

Zamieszanie w Hiszpanii

W 74. minucie przy wyniku 1:1 sędzia Juan Munuera podyktował rzut karny dla „Królewskich”, gdyż w polu karnym rywali faulowany był Karim Benzema. Ostatecznie piłkarze „Królewskich” nie mieli możliwości wykonania „jedenastki”, gdyż arbiter skorzystał z VAR-u i przyjrzał się poprzedniej akcji. Okazało się, że kilkadziesiąt sekund przed faulem na Benzemie piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Eder Militao. W związku z tym sędzia Munuera anulował „jedenastkę” dla Realu Madryt i podyktował rzut karny dla Sevilli. Całą sytuację obejrzycie na wideo poniżej.

Niezadowolony Zidane

Kwestią sporną w Hiszpanii jest teraz to, czy zagranie ręką Edera Militao faktycznie klasyfikowało się na podyktowanie rzutu karnego. Wedle obecnych przepisów kwestia zagrania ręką jest często interpretowana indywidualnie. Po meczu Zinedine Zidane przyznał, że nie rozumie kryteriów, wedle których podążają sędziowie.

– Jestem wściekły. Rozmawiałem z sędzią, aby mi wyjaśnił tę sytuację. To bardzo skomplikowane. Nic z tego nie zrozumiałem. Skoro była ręka Militao, to była też ręka zawodnika Sevilli. Nie przekonuje mnie tłumaczenie arbitra. Nigdy nie wypowiadam się na temat ich pracy, ale dziś jestem po prostu zły. Z naszej gry jestem jednak zadowolony – skomentował Francuz w rozmowie z telewizją Movistar.

Zdanie Zidane’a podzielił inny, były piłkarz Realu – Emilio Butragueño. Hiszpan wyznał, że Realowi często w tego typu sytuacjach brakuje po prostu szczęścia.

– Nie mamy szczęścia do takich sytuacji, jak przy rzucie karnym. Mieliśmy w sezonie podobne akcje, ale decyzje wciąż zapadały na naszą niekorzyść. Tego typu zagrania są decydujące. Ta interpretacja arbitra miała olbrzymi wpływ na nasz los i budzi w nas niepokój, ponieważ w poprzednich meczach również zdarzały się takie akcje, które teoretycznie powinny działać na naszą korzyść, ale tak się nie działo – ocenił Butragueño.

fot. Eleven

Pochettino pogodzony z przegranym mistrzostwem? „Będzie trzeba podjąć decyzje, aby wzmocnić drużynę na następny sezon”

Maruicio Pochettino odniósł się do kolejnej straty punktów w lidze francuskiej. Były szkoleniowiec Tottenhamu twierdzi, iż Paris Saint-Germain potrzebuje wzmocnień.

Podczas ostatniej kolejki Ligue 1 Paris Saint-Germain mierzyło się na wyjeździe z Rennes. Paryżanie zremisowali ze wspomnianą drużyną 1:1. To bardzo dobra informacja dla Lille, które powiększyło przewagę nad PSG do trzech punktów.

Czas się wzmocnić

Mauricio Pochettino nie był zadowolony z wyniku tego spotkania. Argentyńczyk uważa, że PSG nie zasłużyło na zwycięstwo. Według trenera paryżan zespół będzie potrzebował wzmocnień.

– W piłce nożnej wszystko może się zdarzyć. Jesteśmy oczywiście rozczarowani, ale musimy przyznać uznanie Rennes. To bardzo dobry zespół, który zagrał świetny mecz – przyznał po spotkaniu Mauricio Pochettino.

– To nie jest problem jakości czy nastawienia. Nie byliśmy lepsi od Rennes i dlatego nie zasłużyliśmy na zwycięstwo – dodał.

– To sezon z wieloma wzlotami i upadkami. Musimy to wszystko wykorzystać na przyszłość. Najwyraźniej trzeba będzie podjąć decyzje, aby wzmocnić drużynę na następny sezon – uzupełnił Argentyńczyk.

Źródło: Goal.com

Zwycięstwo okupione kontuzją. Zlatan Ibrahimović może opuścić EURO

W niedzielnym hicie Serie A Juventus Turyn poległ na własnym stadionie w starciu z AC Milan 0:3. „Rossoneri” okrasili zwycięstwo kontuzją Zlatana Ibrahimovicia. Szwed przedwcześnie musiał opuścić boisko.

W hicie 35. kolejki Serie A zmierzyli się ze sobą piłkarze Juventusu Turyn oraz AC Milan. Oba zespoły walczą o miejsce w czołowej czwórce ligi, które zagwarantowałoby awans do Ligi Mistrzów. W bezpośrednim starciu lepszy okazał się AC Milan, który pokonał na wyjeździe Juventus 3:0.

Kontuzja Ibrahimovicia

Boisko przedwcześnie musiał opuścić Zlatan Ibrahimović. Szwed w pewnym momencie upadł na murawę i złapał się za kolano. Piłkarz zszedł z boiska w 66. minucie spotkania. Jak się potem okazało, 39-latek nie był w pełni zdrowy przed rozpoczęciem meczu.

–  Ibra nie był w pełni zdrowy przed meczem, ale zacisnął zęby, bo chciał zagrać. Mam nadzieję, że to nic poważnego – skomentował po meczu trener AC Milan.

Co z EURO?

Jeśli kontuzja jednak okazałaby się dużo poważniejsza, to pod znakiem zapytania stanąłby występ 39-letniego napastnika na Mistrzostwach Europy. Przypomnijmy, że Zlatan zagrał w marcowych meczach reprezentacji Szwecji po ponad czteroletniej przerwie.

Póki piłkarz znajduje się w środowisku klubowym, to klub odpowiada za wszystkie sprawy zdrowotne. Oczywiście uważnie śledzimy to, co dzieje się z naszymi zawodnikami i staramy się uzyskać pełne informacje o stanie zdrowia – skomentował selekcjoner reprezentacji Szwecji – Janne Andersson – w rozmowie z aftonbladet.se.

Reload bonus 100% do 100 PLN w Totolotku

W poniedziałek 10.05.21 od godz. 8:00 Totolotek włącza publicznego reloada 100% do 100 PLN. Promocja jest jednodniowa i kończy się dzisiaj o 23.59. 

Co należy zrobić, by skorzystać z tej promocji?

Bonus 100% do 100 PLN
– dla obecnych i nowych użytkowników
– konta po KYC
– użytkownik może skorzystać 1 raz
– min depozyt 20 PLN (desktop, mobile, app)
– bonus ważny 30 dni
– obrót 6x (3x bonus + 3 x depozyt) – min. 3 zdarzenia na kuponie z kursem min. 1,35 każde
– zakłady systemowe wykluczone z obrotu

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Irytacja w PSG. Bandycki faul Kimpembe [WIDEO]

W niedzielnym meczu Ligue 1 PSG remisuje ze Stade Rennais 1:1. W 88. minucie Kimpembe dopuścił się bandyckiego faulu na Jeremym Doku, za co Francuz został odesłany do szatni. Całe szczęście młodemu Belgowi nic się nie stało.

https://twitter.com/gregerdinho/status/1391497076236820480?s=20

Ibrahimović nieprzepisowo zatrzymywał Szczęsnego? Nagranie dobrze to pokazało [WIDEO]

AC Milan pokonał w hicie Serie A Juventus (3-0). „Stara Dama” nie poradziła sobie z dużo lepiej dysponowanymi rywalami, którzy wywieźli z Turynu trzy punkty. W meczu nie zabrakło jednak kontrowersji. Jedna z nich dotyczyła Wojciecha Szczęsnego i Zlatan Ibrahimovicia.

Pierwsza bramka dla Milanu padła pod koniec pierwszej połowy. Po rzucie wolnym błąd popełnił Szczęsny, który nie wypiąstkował piłki. Bramkarz przewrócił się na murawę i, chociaż szybko wstał, to i tak nie zdążył wrócić między słupki na czas.

Ale nie do końca, bo „pomógł” mu w tym Zlatan Ibrahimović. Kamery na Allianz Stadium wychwyciły, jak Szwed blokował 31-latka, kiedy ten próbował szybko wrócić do bramki „Starej Damy”.


TROLLNEWSY I MEMY