NEWSY I WIDEO

Powstanie film fabularny o Zlatanie Ibrahimoviciu. Piłkarz podzielił się zwiastunem produkcji [WIDEO]

Zaprezentowano zwiastun filmu biograficznego Zlatana Ibrahimovicia. Produkcja o tytule „I Am Zlatan: The Movie” ukaże się jesienią. Premierę w szwedzkich kinach zapowiedziano na 10 września 2021 roku.

Film biograficzny o Zlatanie Ibrahimoviciu będzie oparty na autobiografii „Ja, Ibra”, którą napisał piłkarz wraz z Davidem Lagercrantzem. Drugi z wymienionych jest również scenarzystą produkcji (z Jakobem Beckmanem). Reżyserem filmu został Jens Sjogren.

Udział Zlatana

Według medialnych doniesień Zlatan Ibrahimović zaangażował się w projekt i pomagał przy pisaniu scenariusza. Ujęcia do filmu nagrywano w Szwecji i Amsterdamie. Poniżej zwiastun filmu, który ukaże się jesienią 2021 roku:

Kto zagra legendarnego Szweda?

Młodego Ibrahimovicia z lat 11-13 zagra Dominic Bajraktari Andersson. Jego „wersję” z okresu pomiędzy 17 a 23 rokiem życia odegra zaś Granit Rushiti.

Przypomnijmy, że to nie będzie pierwszy film, którego tematyką jest przedstawienie historii Zlatana Ibrahimovicia. W 2015 roku premierę miała dokumentalna produkcja o tytule „Becoming Zlatan”.

Źródło: silesion.pl, Twitter

Raymond Domenech apeluje do Polaków. „Bez odpowiedniego szkolenia nic z tego nie będzie, poprawcie struktury”

Raymond Domenech oznajmił po odpadnięciu reprezentacji Polski z EURO 2020, że Robert Lewandowski to gigant, który urodził się w nieodpowiednim kraju. Po tych słowach na byłego selekcjonera Francji spadła ogromna krytyka. 69-latek odniósł się do niej i wyjaśnił swoje stwierdzenie sprzed kilku dni.

Raymond Domenech rozczarował się postawą Polaków na tegorocznych mistrzostwach Europy. Były selekcjoner Francuzów w dobitny sposób skomentował odpadnięcie biało-czerwonych z turnieju. 69-latek napisał wówczas w mediach społecznościowych, iż Lewandowski urodził się w nieodpowiednim kraju, by pokazać całość swojego talentu w reprezentacji. Domenech żałuje, że tak wielki piłkarz kolejny raz opuszcza turniej na tak wczesnym etapie (więcej na ten temat – TUTAJ).

Chciał zmotywować Polaków do działania

Na słowa 69-letniego Francuza mocno zareagował m.in. Jerzy Engel. Raymond Domenech w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty wyjaśnił swoje słowa podsumowujące grę biało-czerwonych na EURO 2020. Były selekcjoner Trójkolorowych nie chciał w ten sposób urazić Polaków, tylko sprowokować ich do działania.

– Ten wpis nie był przeciwko Polsce. Miał trochę na celu sprowokowanie Polaków do dyskusji, a raczej do działania. Przecież widać, nawet z zewnątrz, że coś jest nie tak! Macie geniusza, ale innych świetnych zawodników za bardzo nie widzę. Różnica między Lewandowskim a jego kolegami z drużyny jest zbyt duża! – powiedział na łamach WP Sportowe Fakty Raymond Domenech.

– Niebywałe, że wyrósł wam tylko jeden Lewandowski. Nie, to po prostu niemożliwe. Z doświadczenia choćby Francji wiem, że gdy masz w pokoleniu jednego geniusza, to obok też są bardzo dobrzy piłkarze, trzeba ich tylko znaleźć, wyselekcjonować. A najpierw jednak wyszkolić – dodał 69-latek.

– Porównajmy to z Belgią, Holandią, Danią, Austrią, Chorwacją. Nawet Szwajcarzy w tym temacie „się ogarnęli”. Przecież w stosunku do tych krajów Polska ludnościowo jest gigantem – zauważył były selekcjoner reprezentacji Francji.

– Ale bez odpowiedniego szkolenia nic z tego nie będzie. Dlatego apeluję: Polacy, obudźcie się! Poprawcie struktury, programy szkoleniowe. Talenty u was są, muszą być! Jednak trzeba je znaleźć i odpowiednio poprowadzić. Naprawdę nie wypada, aby taki kraj tak szybko i w takim stylu odpadał z dużych turniejów – zakończył.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Kibice wybrali najlepszych i najgorszych kadrowiczów na Euro 2020. Zaskoczenia?

Jak poszczególni reprezentanci Polski wypadli na Euro 2020? Kibice w sondażu IBRiS dla „Onetu” ocenili postawę kadrowiczów. Dokonano także oceny Paulo Sousy oraz wybrano najlepszych piłkarzy na poszczególnych pozycjach.

Polska szybko, bo już po fazie grupowej pożegnała się z mistrzostwami Europy. Mimo dwóch porażek (ze Słowacją i Szwecją) oraz remisu (z Hiszpanią) kibice byli w większości dumni z „Biało-Czerwonych”. Szczególnie w meczu z „La Roja” widać było, że grają ambitnie i chcą wygrać spotkanie.

Wcześniej na naszych reprezentantów spadła ogromna fala krytyki. Mecz ze Słowacją okrzyknięto katastrofą, a gros kibiców negatywnie ocenił wówczas każdego zawodnika, nawet Roberta Lewandowskiego.

Zmienna optyka

Teraz kiedy jesteśmy już po fazie grupowej i po naszej przygodzie z Euro można na spokojnie dokonać oceny i analizy występu Polaków. Kibice, jak się okazuje, całkiem pozytywnie patrzą po czasie na reprezentację Polski.

W sondażu IBRiS sympatycy „Biało-Czerwonych” ocenili między innymi postawę Roberta Lewandowskiego. Przypomnijmy, że na kapitana spadły istne gromy po meczu ze Słowacją. Przeciwko Hiszpanii oraz Szwecji strzelił natomiast łącznie trzy bramki i wziął drużynę na swoje barki.

To nie uszło uwadze kibiców, którzy w znakomitej większości pozytywnie ocenili 32-latka. Aż 89,6 proc. uznało postawę Lewandowskiego za pozytywną.

Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku Kamila Glika i Piotra Zielińskiego, którym także oberwało się za mecz ze Słowakami. Tego pierwszego wybrano ostatecznie najlepszym obrońcą Polaków na Euro (73 proc. pozytywnych opinii), zaś drugiego – najlepszym pomocnikiem (46 proc.).

Aj, Grzesiu…

Jeśli spojrzymy na piłkarzy najbardziej krytykowanych po Euro, to raczej większego zaskoczenia nie doświadczymy. Oczywiście najbardziej oberwało się Grzegorzowi Krychowiakowi. Pomocnik Lokomotivu jako jedyny zawodnik otrzymał więcej negatywnych opinii, od tych pozytywnych (48 proc.).

Co ciekawe, drugim najbardziej krytykowanych reprezentantem jest… Wojciech Szczęsny. Bramkarz Juventusu otrzymał aż 40 proc. negatywnych opinii, przy 52 proc. pozytywnych.

Sousa zostaje

Po odpadnięciu Polski z Euro sporym znakiem zapytania pozostawało zatrudnienie Paulo Sousy. Zbigniew Boniek zapowiedział już, że Portugalczyk zostanie na stanowisku, zaś sam selekcjoner deklarował, że chce nadal pracować z kadrą.

Także kibice chcą, aby trener się nie zmieniał. Sousa w sondażu otrzymał zaledwie 13,4 proc. negatywnych opinii. Aż 48,3 proc. z nich stanowiły oceny pozytywne.

De Ligt obwinia się za odpadnięcie z EURO. „Właściwie przegraliśmy z mojego powodu”

Reprezentacja Holandii pożegnała się z turniejem EURO 2020 na etapie 1/8 finału. Do porażki Oranje znacząco przyczyniła się czerwona kartka Matthijsa de Ligta. Według piłkarza Juventusu to on jest głównym winowajcą sensacyjnego odpadnięcia Holendrów.

Reprezentacja Holandii odpadła z tegorocznych mistrzostw Europy po porażce z reprezentacją Czech (0:2). Ogromny wpływ na końcowy rezultat miała czerwona karta Matthijsa de Ligta, którą piłkarz otrzymał przy wyniku 0:0.

Obwinia siebie za porażkę Oranje

Sam zawodnik jest w pełni świadomy popełnionego błędu. 21-latek obarcza siebie winą. De Ligt stwierdził w rozmowie z nos.nl, że taki sposób odpadnięcia jest frustrujący i bardzo go boli.

– Właściwie przegraliśmy z mojego powodu. To bardzo frustrujące. Mieliśmy grę pod kontrolą. Pozwoliłem piłce się odbić, co nie było dobre, zostałem lekko popchnięty i upadłem. Ten moment zmienił obraz gry – powiedział de Ligt w rozmowie z nos.nl.

– Obserwowałem ostatnie kilka minut, jak drużyna walczyła. Obwiniam siebie. Gdy odpadasz w taki sposób, to boli – dodał stoper Starej Damy.

Zobacz również: Głupia kartka Matthijsa de Ligta. Co on miał w głowie? [WIDEO]

Eksperci bronią 21-latka

Eniola Aluko i Nigel de Jong wzięli de Ligta w obronę. Oboje tłumaczyli w studiu telewizji ITV, iż stoper Juventusu próbował ratować sytuację, więc nie powinien brać na siebie całej odpowiedzialności za odpadnięcie z turnieju.

– Nie powinien on brać na siebie całej odpowiedzialności. Był ostatnim zawodnikiem, próbował ratować sytuację. Poza nim błędy popełniali również Wijnaldum, Stekelenburg. Do tego głupi faul van Aanholta, po którym padła bramka, a przecież wiedzieliśmy, że Czesi mogą wykorzystać stały fragment. Wielcy gracze mylili się – powiedziała w studiu telewizji ITV angielska piłkarka, Eniola Aluko.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Nos.nl, ITV

Dyrektor Bayernu skomentował plotki o odejściu Lewandowskiego. Wymowne słowa

Robert Lewandowski odejdzie z Bayernu Monachium? W mediach znowu huczy od plotek, według których 32-latek zmieni klub latem. Co jednak na to dyrektor sportowy „Die Roten”, Hasan Salihamidzić? 

Rola Lewandowskiego w Bayernie jest niepodważalna. To jeden z najlepszych piłkarzy w historii bawarskiego zespołu, a także drugi najlepszy strzelec klubu. W minionym sezonie Polak pobił rekord innej ikony „Die Roten”, a więc Gerda Mullera, strzelając 41 goli w jednym sezonie Bundesligi.

Czas zmiany?

Choć 32-latek świetnie odnajduje się w Monachium, a całe Niemcy zna już jak własną kieszeń, to w mediach nieustannie pojawiają się plotki o jego transferze. W przeszłości najczęściej mówiło się o Realu Madryt, jednak od jakiegoś czasu słyszy się także o Chelsea czy Manchesterze United.

Pytanie tylko, czy w plotkach jest coś na rzeczy? Doniesienia postanowił skomentować Hasan Salihamidzić, który jest dyrektorem sportowym mistrzów Niemiec.

– Wiemy, co daje nam Lewandowski, ale on też wie, co ma w Bayernie. Marzył o triumfie w Lidze Mistrzów i nagrodzie dla najlepszego piłkarza. Osiągnął to w Bayernie. Lewy należy do Bayernu, jak Manuel Neuer i Thomas Muller – stwierdził stanowczo na łamach „Kickera”.

– Zostało jeszcze sporo czasu. Krok po kroku. Mam jednak nadzieję, że jeszcze długo będą grać w Bayernie – dodał.

Wspomniani przez Salihamidzicia Neuer i Muller, podobnie jak Lewandowski, posiadają kontrakty do 2023 roku. Niewykluczone, że strony niebawem zdecydują się na odnowienie umów.

Czesław Michniewicz zostanie zwolniony z Legii? Trener chłodno ocenił swoją sytuację

Niedługo Legia Warszawa rozpocznie walkę o zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów. Przed dwumeczem z norweskim Bodo/Glimt w drużynie mistrza Polski wciąż mamy mnóstwo niewiadomych. Między innymi nieznana jest przyszłość Tomasa Pekharta.

W zeszłym sezonie Czesław Michniewicz stworzył w Legii przyjemnie grającą dla oka ekipę. Nie jest jednak tajemnicą, że w Ekstraklasie trenerzy często tracili pracę na początku sezonu. Tym bardziej, jeśli szykowały się jakieś zmiany personalne składu.

Pekhart out?

Jedną z takich zmian może być odejście Tomasa Pekharta. Czeski napastnik w minionym sezonie był najlepszym strzelcem Ekstraklasy, zaś w mediach pojawiły się informacje o zainteresowaniu nim innych klubów. Na plotki te zareagował także szkoleniowiec mistrzów Polski.

– Liczę się z taką opcją. Jest dojrzałym zawodnikiem, zdobył koronę króla strzelców i mogą pojawić się kluby, które zaoferują mu większe pieniądze. Jest rozsądnym facetem, choć chciałbym, by został. To gracz dający nam wiele opcji. Przede wszystkim musi chcieć tu zostać. Ma roczny kontrakt i byłoby dobrze, gdyby podjął decyzję. Nie wiem co z nim będzie, ale liczę, że do nas wróci i pomoże nam jeszcze z Bodo – skomentował doniesienia Czesław Michniewicz w rozmowie z „TVP Sport”.

Strata Pekharta ograniczyłaby również możliwości Legii w ataku. Michniewicz przyznał bowiem, że Czech mógłby grać razem z Mahirem Emrelim, który niedawno dołączył do stołecznego klubu.

– Emreli lubi cofnąć się do rozegrania, zdarza mu się uciekać od bramki. Musi być też ktoś, kto absorbuje stoperów. Pekhart jest do tego idealny. Dużo obiecywałbym sobie po tej współpracy. Lopes też odnajduje się jako gracz tworzący akcje. Wszystkie opcje wykorzystamy, jeśli załapiemy się do fazy grupowej europejskich pucharów – ocenił.

Biorąc pod uwagę, jak często zwalniano trenerów na początku sezonu w naszej lidze, o to także zapytano Michniewicza. Trener Legii odpowiedział jednak dosyć wymijająco na to, czy za dwa miesiące dalej będzie pracować w Warszawie.

– Sam chciałbym to wiedzieć. Liczę się ze wszystkim, ale kompletnie nie zaprząta to moich myśli. Trenera się zmienia, kiedy nie ma wyników. Martwię się obecnie tylko tym, by wszyscy zawodnicy byli zdrowi. Jak zaczną się kontuzje i kartki, to zaczną się problemy. Ale nie ma sensu budzić się rano z myślą, że kiedyś się umrze. Tak, kiedyś to się stanie, ale po co to ciągle rozważać? – zakończył.

Boniek po raz kolejny odleciał na twitterze! „Dlaczego zawodowiec 40 razy wali piłkę nie tam gdzie trzeba”

W ostatnich dniach Zbigniew Boniek kilkukrotnie dał popis na swoim profilu na twitterze. W jednym z wpisów prezes PZPN skrytykował jednego z piłkarzy, który „40 razy wali piłkę nie tam gdzie trzeba”.

Zbigniew Boniek charakteryzuje się wieloma cechami, a jedną z nich są jego kontrowersyjne opinie. Od dobrych kilku lat „Zibi” zamieszcza swoje przemyślenia na twitterze, które szybko rozchodzą się po innych portalach.

Boniek krytykuje!

Reprezentacja Polski zakończyła EURO 2020 klęską, odpadając w fazie grupowej. W niedzielny wieczór wpis na twitterze z podsumowaniem turnieju w wykonaniu Polaków zamieścił Łukasz Olkowicz. Na tweeta dziennikarza „Przeglądu Sportowego” odpowiedział wspomniany wcześniej Zbigniew Boniek. Prezes PZPN mówi o piłkarzu, który „bierze dużą kasę” i „40 razy wali piłkę nie tam gdzie trzeba”.

Czechy jak Polska?

Tego samego wieczoru prezes Boniek skomentował awans Czechów do 1/4 finału EURO 2020. Jak przyznał „Czechom włączyła się Polska z 2016 roku”. Ahh, szkoda, że Polakom się nie załączyła Polska. Polecamy zajrzeć w sekcję komentarzy.

Boniek zadowolony z komentarza

Zbigniew Boniek zgodził się z opinią Sebastiana Mili dotyczącą komentarza Dariusza Szpakowskiego. Komentarz meczowy to raczej sprawa indywidualna, jednakże wpis Bońka i tak zdołał rozpętać gorącą dyskusję w sekcji komentarzy pod jego tweetem.

„Jak to wszystko wytłumaczyć?”

Po porażce ze Szwecją, gdy większość z kibiców zdołała już ochłonąć, prezes PZPN zamieścił tweeta, w którym zastanawia się nad przyczynami klęski Biało-Czerwonych. Boniek wymienia kilka ze statystyk naszej drużyny, wedle których powinniśmy grać dalej na tym turnieju.”Jak to wszystko wytłumaczyć?”.

Obrońca reprezentacji Walii skomentował organizację EURO 2020. „To żart”

Walijczycy w sobotę oficjalnie odpadli z EURO 2020. Obrońca drużyny, Chris Gunter opublikował wpis podsumowujący tegoroczny turniej mistrzostw Europy.

Reprezentacja Walii przegrała w sobotę z Danią (0:4). Ich przygoda z EURO 2020 zakończyła się na 1/8 finału. Prawy obrońca Walijczyków, Chris Gunter w mocny sposób skomentował organizację tegorocznych mistrzostw Europy.

Organizacja turnieju? Żart

– Byliśmy 3.000 mil od domu. Każda kadra miała ze sobą fanów, gdziekolwiek się udała. A my nie, z wyjątkiem 350 osób, które złamały rządowe zasady – napisał na Instagramie boczny defensor reprezentacji Walii.

– My i wy zasłużyliśmy na więcej, organizacja tego turnieju to żart. Płaczcie, ale później uśmiechnijcie się, bo znów jedliśmy posiłek przy głównym stole. Na własnym stadionie niedługo znów zaśpiewamy nasz hymn, na co wszyscy zasługujemy – dodał 31-latek.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Chris Gunter (@chrisgunter2)

Źródło: Meczyki.pl, Instagram (@chrisgunter2)

Kolejny Polak zagra we Włoszech! Czekają go testy medyczne

Wszystko wskazuje na to, że Adrian Benedyczak już wkrótce zmieni klub! 20-letni napastnik opuścił zgrupowanie Pogoni Szczecin i już wkrótce ma udać się na testy medyczne przed transferem do włoskiej Parmy.

Adrian Benedyczak jest wychowankiem klubu Gryf Kamień Pomorski, a od 2013 roku szkolił się w akademii Pogoni Szczecin. Do tej pory w seniorskim zespole „Portowców” wystąpił łącznie w 44 oficjalnych meczach, w których zdobył zaledwie 3 bramki. Jego obecny kontrakt z Pogonią obowiązuje do końca czerwca 2022 roku.

Benedyczak w Serie B?

Plotki o transferze Benedyczaka zaczęły pojawiać się w mediach już jakiś czas temu. W niedzielne popołudnie oficjalną informację podała Pogoń Szczecin. We wpisie na twitterze czytamy, że 20-letni napastnik przejdzie testy medyczne przed transferem do Parmy.

– Adrian Benedyczak opuści zgrupowanie Pogoni Szczecin w Opalenicy. 20-letni napastnik uda się na testy medyczne przed transferem do włoskiej Parmy Calcio 1913. Ich następstwem ma być transfer definitywny do spadkowicza z Serie A – czytamy.

Szansa na grę z legendą

Przypomnijmy, że Parma w minionym sezonie Serie A zajęła ostatnie miejsce w lidze, przez co w kampanii 21/22 zagra w Serie B. W związku z walką o powrót na salony we Włoszech klub z północy Włoch zaplanował wzmocnienia. Poza plotkami dotyczącymi sprowadzenia Benedyczaka przed kilkoma tygodniami został potwierdzony transfer Gianluigiego Buffona.

Robert Lewandowski w Chelsea? Tajemniczy wpis londyńskiego klubu

Robert Lewandowski zostanie w Bayernie, czy może zmieni klub przed rozpoczęciem kolejnego sezonu? Ciekawy wpis pojawił się na jednym z profili w mediach społecznościowych Chelsea FC.

Za Lewandowskim kolejny znakomity sezon klubowy, choć nie udało mu się tym razem wygrać Ligi Mistrzów. Obecny kontrakt polskiego napastnika z Bayernem Monachium obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. W klubie z Bawarii przebywa od 2014 roku. W tym czasie zagrał monachijskim klubie w 329 oficjalnych meczach, w których zdobył 294 bramki.

Lewandowski w Chelsea?

W sobotę na hiszpańskojęzycznym profilu Chelsea pojawił się wpis mówiący o zainteresowaniu angielskiego klubu Robertem Lewandowskim. W artykule czytamy, iż celem numer jeden dla „The Blues” wciąż jest Erling Haaland. Z kolei Romelu Lukaku, Harry Kane oraz kapitan reprezentacji Polski rozpatrywani są jako alternatywy dla Norwega.

Michał Pazdan może wrócić do Ekstraklasy! 2 kluby wyraziły chęć sprowadzenia go do siebie

Michał Pazdan od ponad dwóch lat występuje w barwach klubu z tureckiej Super Lig. Jak informują dziennikarze, 38-krotny reprezentant Polski może wrócić do Ekstraklasy.

Koniec tureckiej przygody

Michał Pazdan przez ponad 2 lata występował w Ankaragucu, gdzie dzielił szatnię m.in. z Daniem Łukasikiem. Po trzech latach w Super Lig, ich drużyna wróciła na zaplecze rozgrywek. Stoperowi za kilka dni kończy się kontrakt, który na 100% nie zostanie przedłużony.

– Kończy mi się kontrakt, nie ma jeszcze konkretów, natomiast chciałbym zostać w Turcji. Nie czuję, że za wszelką cenę chcę wrócić. Na pewno na plus jest to, że jestem z żoną, z synem Marcelem – przyznał 33-latek w rozmowie dla portalu Meczyki.pl.

Piotr Wołosik z Przeglądu Sportowego poinformował, że Jagiellonia Białystok z wielką chęcią sprowadziłaby Pazdana z powrotem do siebie. Z kolei Sebastian Staszewski z Interii zdradził, że 38-krotnym reprezentantem Polski interesuje się Wisła Płock. Nie wiadomo jeszcze, co na to sam zainteresowany, który wolałby zostać w Turcji.

– Liga jest fajna, bo pod kątem piłkarskim, na pewno dużo lepsza od Ekstraklasy. Jakbym miał możliwość to bym chciał zostać, natomiast zobaczymy jak to się rozwinie – wyznał w wywiadzie.

Ruch Zdzieszowice z nowym rekordem! Klub rozgromił konkurencję

Ruch Zdzieszowice w niedzielę zakończył swój sezon w opolskiej IV lidze. Te rozgrywki zakończyły się dla nich z wynikiem 117 punktów, który jest najwyższym w historii portalu 90minut.pl.

Na nich nie ma mocnych

Ruch Zdzieszowice po roku przerwy wrócił do III ligi i to w niesamowitym stylu. Drużyna z województwa opolskiego wygrała 38 spotkań, 3 zremisowała i tylko jedno przegrała. Przez cały sezon uzbierali aż 117 punktów! Paweł Mogielnicki, założyciel portalu 90minut.pl, zwrócił uwagę, że to jest nowy rekord w historii jego strony.

Wcześniejszy rekord należał do Śląska Wrocław, który występując w II lidze w sezonie 1999/2000 zdobył 103 punkty. Co ciekawe, tuż za nim uplasował się GKS Katowice z jednym oczkiem straty do lidera rozgrywek.

Jakub Moder ocenił spotkanie ze Szwecją. „Musieliśmy zmienić plan na ten mecz”

Jakub Moder porozmawiał z telewizją Canal+ o ostatnim spotkaniu reprezentacji Polski na turnieju EURO 2020. Pomocnik Brighton & Hove Albion bardzo żałuje, że nie mógł pomóc kolegom z kadry w meczu ze Szwedami.

Reprezentacja Polski odpadła z tegorocznych mistrzostw Europy na etapie fazy grupowej. W ostatnim meczu podopieczni Paulo Sousy przegrali ze Szwecją (2:3). Jakub Moder skomentował wynik biało-czerwonych w programie News+ na antenie telewizji Canal+.

„Musieliśmy zmienić plan”

Według wychowanka Lecha Poznań w starciu ze Szwedami zabrakło Polakom szczęścia. Piłkarze musieli zmienić plan gry przez straconą bramkę na początku spotkania.

– Na pewno duża szkoda, bo niewiele brakowało. Wiadomo, że sami sobie zrobiliśmy pod górkę, przede wszystkim tym pierwszym meczem. Myślę, że ze Szwecją, to może źle zabrzmieć, ale zabrakło nam szczęścia, bo dostaliśmy bramkę w drugiej minucie. Od początku musieliśmy gonić wynik, musieliśmy zmienić plan na ten mecz – powiedział 22-letni pomocnik „Mew”.

Nie mógł pomóc

Jakub Moder nie mógł uczestniczyć w ostatnim meczu ze Skandynawami. 22-latek złapał kontuzję w spotkaniu przeciwko Hiszpanii, dlatego kolejne starcia musiał obejrzeć z trybun. W rozmowie z Canal+ przyznał, że to był jego najbardziej stresujący mecz w życiu.

– Szkoda, bo była duża szansa na wyjście z tej grupy. Jeśli chodzi o mnie, to tym bardziej było mi przykro, że nie mogłem wystąpić i pomóc w ostatnim meczu. A na trybunach stresowałem się jak nigdy dotąd – zakończył Moder.

Źródło: Canal+, Meczyki.pl

Lukaku ma coś, czego nie ma Cristiano Ronaldo? Belg zdradził, czego może mu zazdrościć

Cristiano Ronaldo to zawodnik kompletny. Od lat należy do ścisłej czołówki zawodników na świecie i nie schodzi poniżej określonego poziomu. Imponujące są także jego umiejętności, z których najcharakterystyczniejsze są drybling czy szybkość. Romelu Lukaku uważa jednak, że jest coś, czego 36-latek nie ma i może pozazdrościć właśnie jemu. 

W niedzielę dostaniemy prawdziwą piłkarską ucztę. W kolejnym meczu 1/8 Euro 2020 zmierzą się Belgia oraz Portugalia. Media przedstawiają nadchodzące spotkanie jako pojedynek strzelecki dwóch maszyn – Lukaku oraz Cristiano Ronaldo.

Obaj panowie na co dzień występują w Serie A, gdzie ścigają się o tytuł króla strzelców. Podobna sytuacja ma miejsce podczas tegorocznego Euro.

Coś, czego nie ma Ronaldo

Nie da się ukryć, że starcie się dwóch takich snajperów budzi nie lada emocje. Tym bardziej że Lukaku i Ronaldo są do siebie pod paroma względami podobni. Belga zapytano ostatnio, czy jest coś, co chciałby otrzymać od piłkarza Juventusu oraz odwrotnie – czy mógłby coś przekazać mu.

– Od Ronaldo wziąłbym drybling i sposób, w jaki uderza piłkę. On na pewno chciałby moją siłę – stwierdził Lukaku.

Napastnik Interu nie ukrywa także, że gra w jednej lidze z piłkarzem takiej klasy jak Ronaldo niesamowicie go napędza. Dokonania Portugalczyka stanowią dla niego dodatkową motywację.

– Sposób, w jaki Ronaldo był krytykowany po meczu Juventusu z Porto był niewiarygodny. W następnym meczu ustrzelił hat-tricka. To motywujące, gdy masz w swojej lidze kogoś, kto może to zrobić mając 36 lat. Dzięki temu zastanawiasz się, czy sam możesz wejść na ten poziom – docenił rywala Belg.

– To piłkarz, na którego można liczyć. Jest imponujący – podsumował.


TROLLNEWSY I MEMY