NEWSY I WIDEO

Łukasz Piszczek o potencjalnym transferze do Legii: „Chwilę esemesowaliśmy z trenerem Michniewiczem”

Łukasz Piszczek udzielił wywiadu stacji „TVP Sport”, w którym poruszono wiele ciekawych kwestii. Jedną z nich było zainteresowanie ze strony Legii Warszawa, o którym mówiło się przed kilkoma miesiącami.

Po zakończeniu poprzedniego sezonu Łukasz Piszczek spełnił złożoną obietnicę i dołączył do 3-ligowego LKS-u Goczałkowice. Mimo to przed kilkoma miesiącami wiele mówiło się o możliwym dołączeniu do Legii Warszawa. Sam zainteresowany w wywiadzie dla „TVP Sport” uchylił rąbka tajemnicy w tej sprawie.

– Chwilę esemesowaliśmy z trenerem Michniewiczem. Zapytał mnie o plany, powiedziałem, co planuję zrobić w Goczałkowicach i na tym się skończyło – zdradził Łukasz Piszczek.

W swojej karierze Łukasz Piszczek zagrał w 66 meczach dla reprezentacji Polski. Obecny piłkarz LKS-u Goczałkowice był ważną postacią drużyny Adama Nawałki, która dotarła do ćwierćfinału EURO w 2016 roku. Ostatni mecz 36-latek zagrał 19 listopada 2019 roku w meczu przeciwko Słowenii. Jak na swoją karierę reprezentacyjną teraz patrzy sam piłkarz?

– Eliminacje i mistrzostwa Europy w 2016 roku wspominam najlepiej. Gdy kończyłem karierę reprezentacyjną, pytano mnie, czy czuję się spełniony. Nie mogłem tego powiedzieć, bo kadra z żadnego turnieju nie przywiozła medalu. Chcieliśmy za każdym razem dostarczać kibicom takich emocji, jak we Francji. Niestety, udało się tylko raz… – skomentował Piszczek.

źródło: tvp sport

Kolejne problemy Paulo Sousy. Na zgrupowaniu może zabraknąć Kacpra Kozłowskiego

Pojawiły się nowe doniesienia ws. stanu zdrowia Kacpra Kozłowskiego. Piłkarz Pogoni Szczecin nabawił się ostatnio urazu mięśniowego, przez co nie wiadomo, co z jego wyjazdem na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski.

Przez cały okres pracy jako selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousę nie opuszcza pech. Kontuzje wykluczyły z gry na EURO kilku kluczowych piłkarzy, a przed wrześniowymi meczami w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata wcale nie jest lepiej. Od kilku dni z urazem zmaga się Piotr Zieliński, którego przyjazd na zgrupowanie wciąż nie jest pewny. We wrześniowych meczach z pewnością nie zagra Mateusz Klich, u którego w organizmie stwierdzono obecność koronawirusa. Co jednak z Kacprem Kozłowskim?

Przed kilkoma dniami informowaliśmy o problemach mięśniowych Kacpra Kozłowskiego. Nasze doniesienia się potwierdziły i 17-latka zabrakło w sobotnim meczu z Lechem Poznań. Nowe informacje w tej sprawie przekazał Tomasz Włodarczyk.

Według dziennikarza portalu „meczyki.pl” wstępne badania nie napawają optymizmem. Mówi się, że przerwa 17-letniego pomocnika może potrwać od 2 do 4 tygodni, co wykluczyłoby go z gry we wrześniowych meczach reprezentacji. Bardziej szczegółowe badania mają odbyć się w poniedziałek.

źródło: meczyki.pl

Joshua Kimmich pod wrażeniem działań europejskich klubów. „Jestem zdumiony tymi transferami”

Joshua Kimmich skomentował aktywność europejskich klubów na rynku transferowym. Niemiecki pomocnik Bayernu Monachium jest zdumiony działaniami niektórych zespołów.

Ekscytujące tygodnie

Letnie okno transferowe zostanie zapamiętane jako jedno z najbardziej szalonych w dziejach piłki nożnej. Kluby zmienili Sergio Ramos, Leo Messi, a coraz bliżej przenosin są Kylian Mbappe i Cristiano Ronaldo.

Bayern Monachium ogląda te wszystkie działania z boku, patrząc na każdą monetę z dwóch stron. Do klubu dołączył na razie Dayot Upamecano. Coraz więcej mówi się o domknięciu transferu Marcela Sabitzera.

Komentarz piłkarza Bayernu

Joshua Kimmich jest pod wrażeniem działań innych europejskich klubów. Wie jednak, że Bayern Monachium, który nie dokonał wielu wzmocnień, nadal spisuje się bardzo dobrze.

– Jestem zdumiony tym, na co mogą sobie pozwolić inne kluby. Wygląda na to, że wszyscy po prostu kupują i nikogo nie sprzedają. Nie znam dokładnie sytuacji finansowej Bayernu, ale ogólnie klub radzi sobie całkiem nieźle – powiedział Joshua Kimmich.

Źródło: Meczyki.pl (cytat)

Paulo Sousa zmienił zdanie? Selekcjoner chce dowołać dwóch piłkarzy z młodzieżówki

Powołania na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski zostały ogłoszone już kilkanaście dni temu. Jak jednak donosi Mateusz Borek, do zespołu Paulo Sousy może dołączyć dwóch piłkarzy, którzy pierwotnie mieli jechać na zgrupowanie reprezentacji U-21.

16 sierpnia zostały ogłoszone powołania na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Przypomnijmy, że w nadchodzącym miesiącu Biało-Czerwoni rozegrają 3 mecze. W ramach eliminacji do Mistrzostw Świata zespół Paulo Sousy zmierzy się z Albanią, San Marino oraz Anglia.

Jak podaje Mateusz Borek, Paulo Sousa zdecydował się powołać dwóch piłkarzy z młodzieżowej reprezentacji Polski. Kamil Piątkowski oraz Jakub Kamiński opuszczą nadchodzące mecze kadry U-21 i udadzą się na zgrupowanie prowadzone przez Paulo Sousę.

Przed podopiecznymi Macieja Stolarczyka dwa wrześniowe mecze w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy U-21. Biało-Czerwoni rozpoczną bój o EURO od wyjazdowego starcia z Łotwą, które odbędzie się 3 września. Następnie, 7 września Polacy podejmą u siebie Izrael.

Jurgen Klopp zadowolony z remisu z Chelsea. „Graliśmy w przewadze, ale zasłużyli na punkt. Nie mogliśmy ich naruszyć”

Liverpool zremisował 1:1 z Chelsea w trzeciej kolejce Premier League. Jurgen Klopp podsumował spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej. Niemiec jest zadowolony z remisu z The Blues.

Pierwsi do bramki przeciwników trafili goście. W 22. minucie spotkania bramkarza Liverpoolu pokonał Kai Havertz. Nieco ponad 20 minut później z boiska wyleciał obrońca The Blues, James.

Liverpool nie zdołał wygrać

Tuż przed przerwą Liverpool wyrównał na 1:1. Rzut karny na bramkę zmienił Mohamed Salah. W drugiej połowie wynik się jednak nie zmienił. Grający w przewadze przez ponad 45 minut The Reds nie potrafili pokonać gości z Londynu.

Mimo to Jurgen Klopp jest zadowolony z przebiegu spotkania.

– To był emocjonujący mecz. Rzut karny, po którym wyrównaliśmy, był zasłużony. W drugiej części spotkania graliśmy dobrze. Gdy traci się jednego zawodnika, struktura defensywna się nie zmienia. Chelsea grała głębiej, miała z tyłu ośmiu piłkarzy. Nie mogliśmy jej naruszyć. To był jednak dobry mecz. Goście zasłużyli na punkt – ocenił Jurgen Klopp.

Gary Neville sceptyczny w efekt transferu Ronaldo. „To nie zbliży ich do mistrzostwa Anglii”

Cristiano Ronaldo wróci do Manchesteru United. Były piłkarz Czerwonych Diabłów, Gary Neville temperuje zapędy kibiców, którzy są już pewni mistrzostwa Anglii. Według 46-latka faworytem nadal pozostają Chelsea i Manchester City.

Świetne transfery i tonowanie nastrojów

Manchester United dokonał solidnych wzmocnień podczas letniego okna transferowego. Na Old Trafford trafili Jadon Sancho, Raphael Varane, a niedługo ma dołączyć do nich Cristiano Ronaldo. Gary Neville uważa jednak, że Czerwone Diabły wciąż nie będą miały łatwej przeprawy w walce o tytuł Premier League.

– Kiedyś powiedziałbym, że po takich transferach United wygrają ligę z dziesięcioma punktami przewagi, ale teraz Premier League jest bardzo silna. Niedawno typowałem, że w tabeli będą trzeci – za Manchesterem City i Chelsea. Nie zamierzam się z tego wycofywać – przyznał Gary Neville.

– Nie sądzę, by sprowadzenie Ronaldo zrobiło z United lepszą drużynę od City i Chelsea. Absolutnie nie zbliża go do zdobycia mistrzostwa. Ronaldo i Varane to zwycięzcy. Manchester United ma większe szanse na mistrzostwo niż dwa dni temu, ale nie sądzę, żeby wygrali ligę. To pragmatyczne podejście – dodał były piłkarz Czerwonych Diabłów.

Zobacz również: Poznaliśmy zarobki Cristiano Ronaldo w Manchesterze United! Portugalczyk zdeklasował konkurencję

Źródło: Goal.com

Rozpoczynamy karuzelę trenerską! Niespodziewana wiadomość znad morza: Stokowiec za burtą

Kilka godzin po meczu z Radomiakiem Radom Lechia Gdańsk poinformowała, że za porozumieniem stron rozwiązała kontrakt z Piotrem Stokowcem. Oznacza to rozpoczęcie ekstraklasowej karuzeli trenerskiej!

Nagła zmiana

Piotr Stokowiec objął stery Lechii Gdańsk 3.5 roku temu. Przez ten czas drużyna miała swoje wzloty i upadki, jednak to właśnie za jego kadencji klub wykręcił najlepszy wynik w historii – Puchar Polski i 3. miejsce w lidze w sezonie 2018/2019.

W ubiegłych rozgrywkach w grze biało-zielonych przejawiał się chaos, a jeśli już udało się skonstruować jakąś sensową akcję, zwykle wyglądała ona tak samo – na skrzydło, wrzutka i albo się uda, albo się nie uda. Efektem stosowania tego typu rozwiązań było 7. miejsce w poprzednim sezonie, choć trzeba przyznać, że do ostatniej minuty Lechia dzielnie walczyła o europejskie puchary.

Mimo niezbyt udanego poprzedniego sezonu zarząd BKS-u nie zwątpił w umiejętności Piotra Stokowca i postanowił pozostawić go na stanowisku trenera. 49-latek przepracował z drużyną cały okres przygotowawczy, poprowadził drużynę w 6. kolejkach, zdobył 9 punktów i po słabym remisie z Radomiakiem Radom stracił pracę.

Najważniejsze pytanie: dlaczego?

Powodów jest kilka, ale zacznijmy od tych najbardziej realnych. Najprawdopodobniej zarząd doszedł do wniosku, że Piotr Stokowiec nic więcej nie wskóra z Lechią i najlepszą decyzją będzie rozstać się z nim. Jest to jak najbardziej zrozumiałe. Biało-zieloni w tym sezonie miewają przebłyski, jednak nie potrafią być konsekwentni. Pokazali to chociażby w meczu z Radomiakiem, kiedy to stracili dwubramkowe prowadzenie. Szkoda tylko, że nikt nie przeanalizował ostatnich poczynań drużyny przed okresem przygotowawczym, aby zawodnicy mogli przygotować się do rozgrywek z nowym szkoleniowcem.

Drugim powodem rozwiązania kontraktu może być charakter Piotra Stokowca. Nikt nie odbiera mu umiejętności trenerskich, ale kilku byłych zawodników skarżyło się na jego zachowanie. Jednym z nich jest Błażej Augustyn, który w ostatnim wywiadzie dla Przeglądu Sportowego dość cierpko wypowiadał się na temat swojego byłego szkoleniowca.

– Początkowo zawsze się wydaje, że jest w porządku. A potem wychodzi prawdziwa twarz. I nie mówię o nim jako o trenerze, tylko o człowieku. Fałsz, obłuda i przerośnięte ego – skwitował obrońca Jagielonii Białystok.

Również Sławomir Peszko nie ma dobrego zdania o 49-latku.

– Stokowiec potrzebuje wyłącznie piłkarzy, którzy będą go pokornie słuchać ze zwieszoną głową, najlepiej na kolanach, ze złożonymi rączkami – powiedział piłkarz Wieczystej Kraków w rozmowie dla Przeglądu Sportowego.

Być może powyższe słowa nie były wypowiedziane tylko w ramach zamach zawiści, ale jest w nich ziarnko prawdy? Jeśli tak, to najprawdopodobniej duży wpływ na rozwiązanie umowy mogła mieć szatnia Lechii, która po prostu powiedziała „Dość!”.

Ostatnim i najbardziej niedorzecznym powodem może być fakt, że Cezary Kulesza widzi w Piotrze Stokowcu następcę Paulo Sousy. 49-latek przyszedł do biura Lechii, powiedział, że czeka na niego ciepła posadka w PZPNie; obie strony postanowiły rozwiązać umowę bez orzekania winy i tak o to po przerwie reprezentacyjnej mamy nowego selekcjonera! Panowie trenerzy mają nawet takie same inicjały, więc wystarczy, że Portugalczyk oddałby wszystkie ubrania służbowe, a 49-latek zrzucił parę kilo.

Mario Balotelli nie wytrzymał! Włoch wściekł się po tym, jak został zmieniony [WIDEO]

Mario Balotelli w nowym klubie jest dopiero od kilku tygodni, a już dał o sobie znać tamtejszym kibicom i zawodnikom. Włoski napastnik został zmieniony w drugiej połowie piątkowego meczu, co spotkało się z dużym niezadowoleniem samego piłkarza.

Od dobrych kilku lat Mario Balotelli notuje duży zjazd w swojej karierze. W ubiegłym sezonie niezbyt poradził sobie w występującej w Serie B Monzie. Władze klubu nie zdecydowały się przedłużać umowy z krnąbrnym napastnikiem, przez co ten stał się wolnym zawodnikiem.

Nowy klub

Od lipca tego Mario Balotelli reprezentuje barwy tureckiego klubu Adana Demirspor. Do tej pory włoski napastnik zagrał w trzech oficjalnych meczach, w których nie zdobył jeszcze bramki, lecz zanotował jedną asystę.

Irytacja

Ostatni mecz z udziałem Balotellego odbył się w piątek. Adana Demirspor zremisowała na własnym obiekcie z Konyasporem 1:1. Mario Balotelli wyszedł na mecz w pierwszym składzie, jednak decyzją trenera został zmieniony w 56. minucie meczu. Kamery zarejestrowały irytację Włocha wynikającą z tego, że przedwcześnie musiał zakończyć zawody.

Poznaliśmy zarobki Cristiano Ronaldo w Manchesterze United! Portugalczyk zdeklasował konkurencję

W mediach wyciekły potencjalne zarobki Cristiano Ronaldo w Manchesterze United. Reprezentant Portugalii stanie się najlepiej zarabiającym piłkarzem w zespole Czerwonych Diabłów.

Tegoroczne okienko transferowe śmiało można zaliczyć do grona najciekawszych w historii. Jeszcze kilka miesięcy temu chyba nikt się nie spodziewał, że kluby zmienią tacy zawodnicy jak Messi, Lukaku, czy właśnie teraz Cristiano Ronaldo. Na tym jednak nie koniec, bo być może wkrótce do porozumienia dojdą także PSG i Real Madryt w sprawie transferu Kyliana Mbappe.

Wielki powrót!

Stało się. Po 12 latach Cristiano Ronaldo wraca do Manchesteru United. W piątek władze Czerwonych Diabłów poinformowały, że doszły do porozumienia z Juventusem ws. transferu Portugalczyka. Kwota transferu ma wynieść 15 milionów euro + 8 milionów zmiennych.

Ile zarobi Ronaldo w Manchesterze United?

Według podanych przed media informacji Cristiano Ronaldo ma stać się najlepiej zarabiającym piłkarzem w Manchesterze United. Do tej pory ten tytuł dzierżył David de Gea, który inkasuje 375 tysięcy funtów tygodniowo. Z kolei na mocy nowego kontraktu Cristiano Ronaldo ma zarabiać 480 tysięcy funtów tygodniowo. Daje to roczny zarobek w wysokości 25 milionów euro. Portugalczyk ma podpisać umowę na dwa lata.

Piękne słowa włoskiego bramkarza o polskich golkiperach. Docenia ich umiejętności

Chociaż ostatnie dni nie są zbyt udane dla polski bramkarzy w Serie A, to mają oni solidną markę wypracowaną we Włoszech. Klasę naszych golkiperów docenia ich kolega po fachu, Guglielmo Vicario. Zawodnik Empoli w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” nie mógł się nachwalić naszych piłkarzy.

Wojciech Szczęsny, Łukasz Skorupski czy Bartłomiej Drągowski to świetni bramkarze. Nie raz już udowadniali, że są pewnymi punktami swoich drużyn. W ostatnim czasie mieli oczywiście swoje problemy, jednak wcześniej pokazywali się z doskonałej strony.

Już w najbliższej kolejce Serie A Juventus zmierzy się z Empoli. Bramki „Starej Damy” strzeże wspomniany Szczęsny, który należy do najlepszych golkiperów w lidze.

Superpiłkarz

Guglielmo Vicario, bramkarz Empoli udzielił kilku wypowiedzi „Przeglądowi Sportowemu” przed starciem z Juve. Włoch nie szczędził pochwał pod adresem Szczęsnego, z którym, jak sam przyznał, chciałby wymienić się po meczu koszulkami.

– Szczęsny to superpiłkarz, od wielu lat pokazuje swoje umiejętności i od wielu sezonów jest jednym z najlepszych bramkarzy naszej ligi – przyznał.

– Czasami to się zdarza. Wszyscy popełniają błędy. Ważne, by je analizować i zrozumieć, co i dlaczego się stało. Gdyby nikt się nie mylił, mecze kończyłyby się remisem 0:0. Wymiana koszulek? Dlaczego nie? Bardzo chętnie bym to zrobił, ale to zależy, jak potoczy się mecz – dodał Vicario.

Poza Szczęsnym Włochowi imponują inni polscy bramkarze. Docenił umiejętności Bartłomieja Drągowskiego, a także Łukasza Skorupskiego.

– Pierwszy ma świetne warunki fizyczne i gra w odważny sposób. Wiem, że w ostatniej kolejce dostał czerwoną kartkę, ale chciał w ten sposób pomóc drużynie. Podoba mi się jego podejście. Skorupski jest bardziej doświadczony niż Drągowski, od wielu lat rozgrywa po 35 meczów w każdym sezonie: te statystyki mówią wszystko. Polska ma dobrych bramkarzy – podsumował.

Kibic Arsenalu zezłomował swój ukochany klub. „Ronaldo nie będzie grał u naszych rywali, bo my konkurujemy z Brighton” [WIDEO]

Coraz bliżej oficjalnego transferu Cristiano Ronaldo do Manchesteru United. Reporter zapytał jednego z kibiców o opinię na temat tych przenosin oraz czy jest fanem Portugalczyka.

Kibic zezłomował swój klub

Reporter spytał jednego z mężczyzn o to, czy jest fanem Cristiano Ronaldo. Chłopak odpowiedział, że jest kibicem Arsenalu, na co dziennikarz odparł:

– Aaa, czyli Cristiano będzie bronił barw rywali twojego klubu?

Jego odpowiedź podsumowała ostatnie czasy Kanonierów. Kibic Arsenalu powiedział, że teraz, to rywalem londyńczyków jest Brighton & Hove Albion, a nie Manchester United.

Thiago Silva ma żal do PSG. Nie podoba mu się zakontraktowanie Sergio Ramosa

Thiago Silva rozstał się z PSG rok temu. Brazylijczyk dołączył do Chelsea i nie ukrywa, że ma żal do paryskiego klubu. Konkretnie chodzi mu o Sergio Ramosa i kontrakt, jaki zaproponowano Hiszpanowi. 

PSG nie chciało przedłużyć umowy z Silvą, więc kiedy jego kontrakt dobiegł końca — odszedł ze stolicy Francji. Długo bez klubu nie pozostał i związał się z Chelsea.

Równi i równiejsi

Przypomnijmy, że kiedy Silva odchodził z Paryża miał 35 lat. Teraz tyle samo ma Sergio Ramos, który przecież dopiero co podpisał kontrakt z wicemistrzami Francji. Brazylijczyk w rozmowie z mediami nie ukrywa, że ma żal do swojego byłego klubu.

– Nie mam nic do Ramosa, ale PSG zaoferowało mu dwuletni kontrakt, gdy miał tyle lat, co ja rok temu. To mnie naprawdę zasmuciło. Czuję się, jakbym niczego nie zrobił dla tego klubu – mówił Silva.

– W PSG nie spędziłem ośmiu dni czy ośmiu miesięcy, ale osiem lat. Wygraliśmy wiele, włożyliśmy wiele pracy, by PSG znalazło się na tym poziomie, na którym jest dzisiaj – dodał.

Mimo niezbyt miłego rozstania Silva wciąż życzy dobrze PSG. 36-latek odczuwa smutek, jednak uważa, że paryżanie zasługują na szacunek.

– Chcę, żeby PSG wygrywało, bo zasługuje na szacunek. W świetle tego, jak potoczyły się sprawy, odczuwam smutek. Czuję, że klub mógł postąpić inaczej – przyznał Brazylijczyk.

Wiemy, kiedy Ronaldo zagra dla Manchesteru. Fatalne wieści dla angielskich mediów

Wielki powrót Cristiano Ronaldo do Manchesteru United stał się faktem. Portugalczyk po dwunastu latach wrócił do swojego byłego klubu. Kiedy jednak będzie mieć szansę ponownie wystąpić w jego barwach? „ESPN” podało, że stanie się to już niebawem. 

Manchester United poinformował w piątek, że doszedł do porozumienia z Juventusem w sprawie wykupienia Cristiano Ronaldo. Wcześniej mówiło się, że Portugalczyk trafi do ich rywali zza miedzy, a więc do Manchesteru City.

Ostatecznie jednak ten transfer nie doszedł do skutku. „Czerwonym Diabłom” udało się wygrać wyścig po 36-latka, który opuścił Turyn i ponownie zagra na Old Trafford.

Fatalne wieści dla angielskich mediów

Wiadomo już, kiedy będziemy mogli ujrzeć Portugalczyka w barwach United. Według Marka Ogdena z „ESPN” 36-latek najpewniej wystąpi w zaplanowanym na 11 września spotkaniu z Newcastle.

Mecz Manchesteru ze „Srokami” zaplanowano na 16:00 czasu polskiego. To kiepska informacja dla angielskich mediów. Tamtejsze regulacje zabraniają bowiem transmitowania meczów w takich godzinach. Mogłyby one odciągnąć kibiców od chodzenia na stadiony. W tym także i klubów z niższych lig.

– Sky albo BT desperacko chciałyby pokazać ten mecz na żywo. Przeniesienie go nie będzie łatwe, o ile w ogóle jest możliwe – napisał Ogden na Twitterze.

 


TROLLNEWSY I MEMY