NEWSY I WIDEO

Albania osłabiona przed meczem z Polską! Kluczowy piłkarz nie zagra w Tiranie

We wtorek odbędzie się mecz Albania — Polska w ramach eliminacji do mistrzostw świata. Skala spotkania jest niebywale wysoka, gdyż od jego wyniku może zależeć to, która drużyna zagra w barażach. Póki co problem pojawił się u naszych rywali. Kluczowy piłkarz otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. 

Sytuacja w naszej grupie jest dynamiczna. Pierwsza w tabeli Anglia jest raczej poza zasięgiem reszty ekip. „Synowie Albionu” mają na koncie 19 punktów. Druga Albania ma z kolei 15 „oczek”, wyprzedzając nas tym samym o jedno.

Kluczowy piłkarz nie zagra

Po spojrzeniu w tabelę od razu widać zatem, jak istotne jest wygranie wtorkowej rywalizacji. To nie będzie jednak łatwe, gdyż Albańczycy dysponują solidnym zespołem, o czym sami się przekonaliśmy. Choć przed miesiącem w Warszawie wygraliśmy z nimi aż 4-1, to grę głównie dyktowali nasi najbliżsi przeciwnicy.

W Tiranie może być jednak inaczej. W meczu na pewno nie zagra bowiem strzelec jedynego gola z wrześniowego starcia dla Albanii, a więc Sokol Cikalleshi. Piłkarz otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa, o czym poinformowała tamtejsza federacja. Zawodnik musiał opuścić zgrupowanie kadry i udać się na kwarantannę.

 

Mieszane odczucia wśród klientów restauracji Lewandowskiego! „Pan Robert nas nie przywitał w progu”

Przed kilkoma dniami odbyło się otwarcie restauracji Roberta Lewandowskiego. Jak się okazuje, co niektórzy mieli zbyt wygórowane oczekiwania i po przyjściu do lokalu zostali rozczarowani.

W zeszły poniedziałek Robert Lewandowski otworzył swoją restaurację „Nine’s”, która znajduje się w Warszawie przy ulicy Haberbuscha i Schielego. Obiekt został podzielony na dwie części – restauracyjną oraz bar sportowy. We wnętrzu lokalu klienci mogą zobaczyć wiele pamiątek związanych nie tylko z Robertem Lewandowskim, ale także z innymi sportowcami.

Jedną z części obiektu jest tzw. „Fan Zone”. Pomieszczenie zawiera stadionową trybunę z krzesełkami, na której zasiąść może 65 osób, a do tego znajduje się tam także wielki telebim. Goście mogą na nim oglądać przeróżne wydarzenia sportowe. Więcej o restauracji pisaliśmy TUTAJ.

Za nami już kilka dni funkcjonowania restauracji, więc postanowiliśmy sprawdzić opinie klientów, które są mocno podzielone. Na wstępie warto podać średnią not z Google, która wynosi 3,9 w skali 1-5. Poniżej zebraliśmy najciekawsze opinie klientów, które często zahaczał o granice absurdu. Nie braliśmy opinii pochodzących ze świeżo założonych kont, ale mimo to spójrzcie na nie z przymrużeniem oka.

– Otwarte, personel fajny, miły i pomocny. Jak to będzie dalej, zobaczymy. Ceny na każdą kieszeń czyli można zaglądać. Przydałoby się jakieś piwo z bawarskiego browaru, ewentualnie jest bardzo dobry browar w Cieszynie, może oni.

– Przede wszystkim świetna okolica, bardzo nowoczesna, przyciągająca. Jedzenie smaczne, ale nie wykwintne – nie oszukujmy się, to nie jest miejsce na poszukiwanie nawet czegoś wyżej niż przecietne. Bardzo wysoka ocena za obsługę. Uwija się mimo fullhouse’u, ciągły kontakt rozmowa, pytania – tu pierwsza klasa. Góra jeszcze niedostępna, ale na dole mecze z głosem, ekrany widoczne pod super kątem z każdego miejsca. Duży minus za przykre zapachy w windzie. Mimo wszystko wrócę, choćby sprawdzić czy te niedociągnięcia są tylko kwestią do poprawy i wymagają czasu. Jeszcze raz dzięki za miłą obsługę.

– Znakomity wystrój, swobodna atmosfera. Miła obsługa i dużo sportowych pamiątek na ścianach. Fenomenalne nagłośnienie transmisji sportowych i widoczność ekranów z meczami. Ceny europejskie. Serdecznie polecam.

– Sugeruję dodać do menu 5 shotów do wypicia w 9 min 😉

– Miejsce ok, ale bez rewelacji.

– Przykro mi, przyjechalim z całom rodzinom i pan Robert nas nie przywitał w progu. Pytalim obsługi, mówili nam, że łun na zapleczu i byndzie. Piwo droższe niż w monopolowym, nie można byłootworsyc swojego, bimbru nima. W sumie nie warto, bo nie moglim zapłacić bonami turystycznymi. Wincyj nie przyjadziem!

– Jedzenie takie sobie, co do cen dla jednych tanio dla innych drogo. Piwo no sorry ale spodziewałem się leprzego trunku po takim miejscu. Podsumowując byłem zobaczyłem wracać nie będę polecać innym też nie mam zamiaru. Jest tyle fajniejszychmiejsc miejsc z lepszym jedzeniem i piwem w Warszawie.

– Ładny budynek ale wnętrze nie robi posytywnego wrażenia. Menu jest bardzo ograniczone w czasie weekendów co obsługa tłumaczy matchday, ale wynika z słabej organizacji. Tragiczne menu baru i jakość podawanych koktajli. Bardzo mały wybór piwa. Po tym wszystkim jedzenie (kotlet schabowy i quesadilla) okazały się zaskakujaco dobre i uratowały wieczór choć trochę.

– Przydałyby się kuchenne rewolucje. Bardziej klimatyczne sport bary są w każdym czeskim miasteczku.

 

Mikael Ishak o Skorży, polskich kibicach i swojej przyszłości. „Na pewno się temu przyjrzę”

Mikael Ishak był gościem podcastu #Lundh. Napastnik Lecha Poznań opowiedział o wielu kwestiach związanych ze swoim pobytem w stolicy Wielkopolski. Szwed zdradził również, jakie ma plany na swoją karierę.

Mikael Ishak podczas podcastu stwierdził, że przed transferem do Polski znał tylko dwa tutejsze kluby, Lecha Poznań i Legię Warszawa. Szwed dodał jednak, że miał zapytania z innych lig, jednak nie było konkretów.

Dobry początek sezonu

Napastnik Kolejorza ocenił obecną formę zespołu. Poznaniacy w poprzednim sezonie zawiedli swoich kibiców. Kampania 2021/22 jest zdecydowanie bardziej udana, Lech zajmuje pierwsze miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy po 10. kolejkach.

– Zyskaliśmy dobrego trenera, który narzucił swoją strukturę na wszystko. Gramy dokładnie tak jak on chce. Mamy też więcej czasu razem i trenujemy taktykę i tak dalej. Lepiej działamy jako drużyna, dzięki czemu łatwiej osiągamy to co chcemy – powiedział Mikael Ishak.

Pozytywne odczucia względem kibiców

Dziennikarz poruszył temat chuligaństwa w Polsce. Mikael Ishak został zapytany na temat swoich doświadczeń z najbardziej zagorzałymi kibicami. Szwed odparł, że jego wrażenia na temat fanatyków Lecha są pozytywne.

– Na początku w ogóle nie było kibiców przez pandemię, ale tak to same pozytywne rzeczy. Nawet w zeszłym roku, gdy nie szło na w lidze, było pozytywnie. Kibice Lecha jak wygrywamy, przychodzą na stadion, jak przegrywamy, to też przychodzą – zapewnił dziennikarza napastnik Kolejorza.

Co z przyszłością?

Ishak zdradził kilka szczegółów dotyczących jego przyszłości. Szwedzki napastnik nie wyklucza transferu do egzotycznej ligi. Snajper dodał, że pochyliłby się również nad ofertą z dobrej ligi europejskiej.

Źródło: #Lundh (Tłumaczenie Piotra Piotrowicza)

Courtois otwarcie uderza w UEFĘ. „Gramy coraz więcej. Nikogo to nie obchodzi”

Thibaut Courtois wypowiada się coraz odważniej na temat UEFY. Belg ostatnio skrytykował pomysł rozgrywania meczu o 3. miejsce Ligi Narodów. Tym razem golkiper przypuścił otwarty atak na organizację. 

W niedzielę reprezentacja Belgii uległa Włochom w meczu o brązowy medal Ligi Narodów (1-2). Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania głośno było o wypowiedzi Thibaut Courtois, który skrytykował UEFĘ.

– Niedzielny mecz z Włochami jest bez sensu. Trzecie miejsce w Lidze Narodów nic nam nie da. Nie rozumiem po co rozgrywany to spotkanie – stwierdził ostro 29-latek.

„Dbają tylko o swoje kieszenie”

Zdanie podtrzymał także po porażce z Włochami. Belg mocno skrytykował działania UEFA oraz FIFA.

– To był mecz tylko dla pieniędzy. Musimy być szczerzy. Dla UEFA to dodatkowe pieniądze, bo mecz był w telewizji. Zobaczcie w jakim stopniu zmieniły się obie drużyny. Gdybyśmy grali ze sobą w finale, to składy byłyby inne. To dowód na to, że gramy zbyt dużo meczów – przyznał Courtois.

– Kolejne mistrzostwa świata są w listopadzie. W tym sezonie będziemy musieli grać do końcówki czerwca. Będą kontuzje, bo nikt nie dba o piłkarzy. Po sezonie dostaniemy z dwa tygodnie wolnego. To nie wystarczy, żebyśmy mogli grać przez dwanaście miesięcy na najwyższym poziomie. Jeśli nie będziemy nic mówić, to zawsze będzie tak samo – dodał.

Courtois odniósł się także do niedawnej wojenki między UEFĄ a klubami, chcącymi zorganizowania Superligi.

– UEFA sprzeciwia się Superlidze, ale dodaje dodatkowe mecze, tworzy nowe rozgrywki, Puchar Konferencji [Liga Konferencji – przyp. red.] czy jak kto się tam nazywa… Zawsze jest to samo. Są wściekli na kluby, które chcą grać w Superlidze, ale w ogóle nie myślą o piłkarzach. Troszczą się tylko o swoje kieszeni – kontynuował.

– Teraz słyszę, że jest pomysł, by co rok były mistrzostwa Europy albo świata. Kiedy odpoczniemy? Nigdy. W końcu najlepsi piłkarze będą cały czas kontuzjowani. Nie jesteśmy robotami. Gramy coraz więcej, a odpoczywamy mniej. Nikogo to nie obchodzi – skwitował dosadnie.

Były piłkarz Manchesteru United otwarcie skrytykował Ole Gunnara Solskjaera. „Nie mówił mu prawdy”

Były piłkarz Manchesteru United otwarcie skrytykował Ole Gunnara Solskjaera. Według Paula Ince’a norweski szkoleniowiec źle się zachował względem Donny’ego van de Beeka. Anglik sugeruje, że Norweg okłamał byłego piłkarza Ajaxu.

Zawodnik, który nie dostał zbyt wielu szans na grę

Donny van de Beek dołączył do Manchesteru United w letnim oknie transferowym 2020 roku. Od tamtej pory Holender wystąpił tylko w 39 meczach, notując przy tym jedno trafienie i dwie asysty.

Były piłkarz Ajaxu jest poirytowany swoją sytuacją w klubie z Old Trafford. Paul Ince również nie rozumie zachowania Ole Gunnara Solskjaera, który dał mu w bieżącym sezonie tylko trzy szanse (łącznie 141 minut według transfermarkt.de).

– Jako menedżer masz dwie możliwości: powiedzieć prawdę albo nie. Z tego co widzę, Solskjaer nie mówił prawdy van de Beekowi. Na ławce siedzi 35 mln funtów. Nikt nie powie, że Fred i Scott McTominay cały czas grają dobrze. Tak nie jest. To dotyczy też Paula Pogby. Gdybym siedział na ławce i na to patrzył, to byłbym wściekły – stwierdził były reprezentant Anglii.

– Solskjaer mówiąc, że van de Beek jest w jego planach, rażąco kłamał. Donny dla dobra swojej kariery musi w styczniu zmienić klub – podsumował Paul Ince.

Czas na zmianę otoczenia?

Według The Mirror Newcastle United jest zainteresowane ściągnięciem czterech zawodników Czerwonych Diabłów. Jednym z nich jest Donny van de Beek.

Źródło: Goal.com, Meczyki.pl

Newcastle United ruszy po zakupy na Old Trafford? Czterech zawodników Czerwonych Diabłów na liście życzeń Srok

Coraz więcej mówi się o potencjalnych wzmocnieniach Newcastle United. Według The Mirror, Sroki mają na swojej liście życzeń aż czterech zawodników ligowego rywala, Czerwonych Diabłów.

Nowe otwarcie

Mohammed Bin Salman zarządza Saudyjskim Funduszem Inwestycyjnym, który niedawno przejął Newcastle United. Majątek wspomnianego szejka to około 320 mld funtów. Media już rozpoczęły spekulacje na temat potencjalnych wzmocnień Srok.

Duża kasa na transfery

The Athletic wyliczyło, że Newcastle United będzie mogło wydać 220 mln funtów na zimowe transfery, aby zmieścić się w regułach Finansowego Fair Play. Do tej pory z 19. drużyną Premier League łączono Coutinho i Tarkowskiego.

Wykupią rezerwowych Manchesteru United?

Według The Mirror Newcastle United ma na swojej liście życzeń aż czterech zawodników Czerwonych Diabłów. Mowa o Martialu, Lingardzie, van de Beeku i Baillym. Wszystkich łączy niepewna sytuacja w Manchesterze United i znikoma liczba minut na boisku.

Co z trenerem?

Takie wzmocnienia z pewnością mogłyby pomóc Srokom w walce o utrzymanie. Na razie nie wiadomo jednak, czy te transfery przypasowałyby nowemu trenerowi Newcastle United, którego jeszcze nie znamy. Niedawno media informowały o kandydaturze Antonio Conte.

Źródło: The Mirror

Paulo Sousa o swojej relacji z Robertem Lewandowskim. „Zawsze jest bardzo wymagający”

Paulo Sousa udzielił wywiadu brytyjskiej gazecie The Sunday Times. Portugalski szkoleniowiec opowiedział o swojej współpracy z Robertem Lewandowskim.

Ważna postać w szatni biało-czerwonych

Robert Lewandowski jest szczególną postacią w reprezentacji Polski. Snajper Bayernu Monachium jest największą gwiazdą kadry biało-czerwonych. Nic więc dziwnego, że kapitan ma wiele do powiedzenia w szatni.

Wymagający Lewandowski

Selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział o swoich relacjach z Robertem Lewandowskim na łamach The Sunday Times. Paulo Sousa zdradził, że napastnik Bayernu Monachium jest bardzo wymagający względem jego osoby i sztabu szkoleniowego.

– Robert zawsze jest bardzo wymagający wobec mnie i mojego sztabu szkoleniowego. Za każdym razem, gdy rozmawiamy o naszych najbliższych przeciwnikach, to on zadaje pytania. Zdecydowanie Lewandowski jest jednym z najbystrzejszych zawodników, z jakimi miałem okazję pracować, niezależnie od tego, czy mówimy o karierze piłkarskiej, czy trenerskiej – powiedział Paulo Sousa w rozmowie z brytyjską prasą.

Mecz o baraże

Najbliższy mecz reprezentacji Polski odbędzie się 12 października o godzinie 20:45. Podopieczni Paulo Sousy zmierzą się na wyjeździe z Albanią.

Zobacz również: Przed Paulo Sousą arcyważny egzamin. Zwycięstwo z Albanią jest koniecznością

Źródło: The Sunday Times, Sport.pl

Skandal po meczu Szwajcaria – Irlandia Północna! „FIFA musi zareagować gwałtownie!”

W sobotę Szwajcaria pokonała Irlandię Północą 2:0. Po meczu na murawę wbiegł kibic, który nałożył na Xherdana Shaqiriego kurtkę o politycznym znaczeniu.

Krok w stronę mundialu

W meczu 5. kolejki eliminacji do Mistrzostw Świata Szwajcaria pokonała Irlandię Północną 2:0. Bramki dla gospodarzy strzelali Zuber oraz Fassnacht. Dzięki temu zwycięstwu ekipa Murata Yakina umocniła się na drugim miejscu w grupie C.

Do pomeczowego wywiadu podszedł Xherdan Shaqiri. W momencie, gdy 30-latek odpowiadał na zadane pytania, podbiegł do niego kibic. Nieproszony gość założył kurtkę na plecy Szwajcara. Ten niegroźny gest miał podłoże polityczne. Na ubraniu znajdowało się logo UCK – Armii Wyzwolenia Kosowa. Shaqiri uśmiechnął się i od razu ściągnął kurtkę.

Nieprzypadkowo padło akurat na piłkarza Olympique’u Lyon. Skrzydłowy urodził się w Kosowie, jednak będąc jeszcze dzieckiem przeprowadził się do Szwajcarii. 

FIFA musi zareagować gwałtownie i ukarać Szwajcarski Związek Piłki Nożnej. Pozwolił na skandaliczną scenę, nie zabezpieczając odpowiednio stadionu – napisał serbski „Kurir”.

Szwajcarska federacja piłkarska poinformowała, że człowiek, który podarował Shaqiriemu kurtkę, został zatrzymany przez policję oraz przesłuchany. Na sprawcę zamieszania nałożono już zakaz stadionowy.

Przed Paulo Sousą arcyważny egzamin. Zwycięstwo z Albanią jest koniecznością

Reprezentacja Polski zbliża się do kluczowego momentu eliminacji mistrzostw świata. Przed Paulo Sousą arcyważny mecz z Albanią, od którego zależy, czy znajdziemy się w piłkarskiej elicie. Na papierze, patrząc szczególnie na wynik naszej ostatniej rywalizacji z „Orłamiwydaje się, że wszystko powinno pójść gładko. W końcu w Warszawie rozgromiliśmy ich 4-1. Rzeczywistość jest jednak dużo bardziej brutalna.

W Polsce owszem wynik był po naszej stronie. Sama gra jednak pozostawiała wiele do życzenia. Zawiodło wiele czynników, ale sprzyjało szczęście. Albania miała mnóstwo okazji i zamiast jednego gola na PGE Narodowym spokojnie mogła wbić następne. Dlatego do najbliższego starcia w Tiranie trzeba podejść z szacunkiem do rywali.

Mecz warty więcej

Albańczyków rzeczonym szacunkiem trzeba darzyć z kilku powodów. Oprócz ich gry w Warszawie należy pamiętać, że to właśnie oni zajmują obecnie miejsce wicelidera naszej grupy eliminacyjnej. W tym momencie to właśnie oni, a nie „Biało-Czerwoni” kwalifikują się do gry w barażach o udział w mundialu.
Spotkanie z Albanią to mecz, który po prostu trzeba wygrać. Remis? Nic nam nie da. Porażka? Totalna klapa i duże utrudnienie w kontekście wyjazdu na mistrzostwa.
Obecnie nasi wtorkowi rywale mają na koncie 15 punktów. Polacy utrzymują, bliski, bo bliski, ale jednak dystans jednego punktu. W przypadku porażki Albania odskakuje nam już na cztery „oczka”. Remisując, zachowujemy natomiast status quo i oczekujemy listopadowych, decydujących meczów. Zwycięstwo zapewnia nam natomiast dwupunktową przewagę.

Nie można stracić środka pola

Co jednak zrobić, aby zapewnić sobie ten komfort w postaci dwupunktowej przewagi? Przede wszystkim w Tiranie nie możemy pozwolić sobie na oddanie środka pola, tak, jak miało to miejsce na PGE Narodowym. Wówczas przecież Albańczycy nas dosłownie zgnietli.
Podopieczni Paulo Sousy nie byli w stanie utrzymać się przy piłce i wymienić kilku podań. Jakub Moder i Grzegorz Krychowiak zupełnie nie udźwignęli ciężaru gry i niemal w całości oddali pole rywalom. We wtorek taka sytuacja nie może mieć miejsca.

Nie można polegać tylko na Lewandowskim

Choć gra we wrześniu się nie zgadzała, to zgadzała się forma Roberta Lewandowskiego. Nasz kapitan niemal w pojedynkę rozbił defensywę Albanii i podźwignął resztę reprezentacji. Nie możemy jednak polegać na nim bez końca.
W Tiranie musi pojawić się ktoś jeszcze, kto w razie problemów będzie w stanie wziąć grę na siebie. Ktoś, kto przytrzyma piłkę dłużej, chwilę pomęczy, ściągnie na siebie obrońców gospodarzy.

Zero z tyłu z poważnym rywalem

Jak na razie Paulo Sousa zachował czyste konto dwa razy. Pierwszy raz udało mu się to w meczu z Andorą (3-0) oraz w ostatniej rywalizacji ze wspomnianym już San Marino (5-0). Aczkolwiek wcześniej nawet i ci drudzy byli nam w stanie wpakować bramkę, jeszcze we wrześniowej rywalizacji (7-1).
Zarówno Andora, jak i San Marino to rywale, którzy nie są na szczególnie wysokim poziomie. Do tej pory ani z Anglią, ani z Węgrami, ani z Hiszpanią, Szwecją, Słowacją czy, chociażby tą Albanią, nie potrafiliśmy skończyć meczu z czystym kontem. Za każdym razem traciliśmy bramki po indywidualnych błędach defensywy czy grupowym „wylewie”.
Oczywiście, sam Sousa mówił już, że wolałby wygrać 5-4, niż 1-0, bo ceni sobie ofensywny futbol, a w końcu zwycięstwo, to zwycięstwo. Nie da się jednak ukryć, że miło by było zobaczyć ponownie szczelną defensywę w naszej reprezentacji. Gdyby w Tiranie udało się wygrać i to jeszcze z czystym kontem, to śmiało, można by przyklasnąć Portugalczykowi i pogratulować dobrego odrobienia pracy domowej.

Czy Newcastle United będzie respektowało Finansowe Fair Play? Wiemy, ile mogą wydać na zimowe transfery

The Athletic dotarło do informacji na temat dostępnego budżetu dla Newcastle United w nadchodzącym okienku transferowym. Sroki będą mogły wydać zimą aż 220 mln euro.

Przejęcie, które zmienić układ sił

Przejęcie Newcastle United przez Saudyjski Fundusz Inwestycyjny jest jedną z najgorętszych informacji w ostatnich tygodniach. Majątek Muhammada Bin Salmana wynosi ponad 300 mld euro. Z takimi finansami Sroki mogą zostać jedną z potęg ligi angielskiej.

Czas na wzmocnienia. Ile pozwoli im wydać FFP?

Według The Athletic Sroki będą wzmacniały swój skład już w styczniowym oknie transferowym. Aby Newcastle United zmieściło się w Finansowym Fair Play, może wydać maksymalnie 220 mln euro.

Pierwsze spekulacje

Media od niedawna spekulują o potencjalnych przyjściach do zespołu. Mówi się m.in. o tym, że trenerem ma zostać Antonio Conte, a do zespołu mają dołączyć Tarkowski czy Coutinho.

Najważniejsze utrzymanie

Z pewnością, dla Newcastle United celem numer 1 na bieżący sezon Premier League będzie utrzymanie. Wzmocnienia uzyskane za wspomniane środki mają pomóc Srokom w osiągnięciu odpowiedniego poziomu w lidze. Zapowiada się na bardzo interesujące zimowe okno transferowe.

Newcastle United zajmuje obecnie 19. miejsce w tabeli Premier League. Sroki zdobyły tylko 3 oczka w ciągu siedmiu kolejek.

Zobacz również: Czas na nową siłę w Premier League. „Chcemy zobaczyć, jak Newcastle zdobywa trofea”

Źródło: The Athletic

Piłkarz z Bundesligi na oku FC Barcelony. Klub zamierza ruszyć do działania zimą

FC Barcelona snuje plany transferowe na zimę. Według Matteo Moretto ze „Sky Sports Italia” Blaugrana interesuje się Denisem Zakarią. Dziennikarz potwierdził tym samym informacje katalońskiego „Sportu”.

Piłkarz od 2017 roku występuje w Borussii M’Gladbach. Jest także reprezentantem Szwajcarii. Wcześniej łączono go z przenosinami do innego zespołu, głównie z Bundesligi. Swojego czasu zainteresowanie wykazywać nim miał między innymi Bayern Monachium.

Darmowy transfer?

Barcelona, borykająca się z problemami finansowymi chciałaby pozyskać pomocnika za darmo. Będzie to możliwe już w styczniu. Kontrakt Szwajcara z Borussią wygasa wraz z końcem 2022 roku. Oznacza to, że w styczniu będzie mógł negocjować umowę z innym klubem.

O zainteresowaniu Barcelony piłkarzem informował niedawno kataloński „Sport”. Teraz potwierdził je Matteo Moretto. Według dziennikarza „Sky Sports Italia” Blaugrana zamierza wykorzystać okazję do pozyskania 24-latka.

W tym sezonie Zakaria pięciokrotnie wybiegał na boisko w barwach Borussii. Wyceniany na 27 mln Szwajcar zanotował dwa trafienia oraz dołożył jedną asystę do swojego dorobku.

Neymar nie wyklucza zakończenia kariery! Zrobi to po mundialu w Katarze?

Neymar niespodziewanie zakończy karierę w reprezentacji Brazylii? Jak sam przyznaje — nadchodzące mistrzostwa świata w Katarze mogą być jego ostatnim wielkim turniejem. 29-latek nie radzi sobie już tak dobrze psychicznie.

Piłkarz PSG od dawna jest liderem swojej reprezentacji. Dodatkowo wciąż jest młodym zawodnikiem, więc nikt nie spodziewał się, że myśli o zakończeniu kariery w najbliższych latach. Swoim wyznaniem zaskoczył jednak wszystkich.

Ostatni taniec?

W rozmowie z „DAZN” Neymar przekazał, że mundial w Katarze może być jego ostatnim turniejem reprezentacyjnym. 29-latek nie wyklucza zakończenia kariery w narodowych barwach właśnie po nadchodzących mistrzostwach świata.

– Myślę, że to będą moje ostatnie mistrzostwa świata. Wynika to z tego, że nie wiem, czy jestem odpowiednio silny wewnętrznie, aby nadal radzić sobie z piłką nożną – mówił na antenie „DAZN”.

– Zrobię wszystko, żeby pokazać się z dobrej strony i odnieść zwycięstwo z Brazylią, aby spełnić moje największe marzenie z dzieciństwa. Mam nadzieję, że to się uda – dodał lider kadry „Canarinhos”.

Neymar w lutym skończył 29 lat. W reprezentacji łącznie wystąpił 113 razy. Jest na dobrej drodze do zostania najlepszym strzelcem w historii swojego kraju. Na koncie ma 69 goli, podczas gdy Pele wyprzedza go o osiem trafień.

Roberto Mancini wskazał faworyta do wygrania Złotej Piłki. „Zasługuje na to wyróżnienie”

Już niedługo odbędzie się gala „France Football”. Na niej poznamy najlepszego piłkarza świata 2021 roku. Swojego kandydata do wygrania plebiscytu wskazał Roberto Mancini.

Reprezentacja Włoch zajęła 3. miejsce w tegorocznej edycji Ligi Narodów, pokonując Belgię 2-1. Przed startem meczu poruszono temat Złotej Piłki. W sumie nagrodę wygrać może aż pięciu rodaków selekcjonera włoskiej kadry.

„Wygrał wszystko, co możliwe”

Na liście nominowanych pojawili się bowiem: Jorginho, Leonardo Bonucci, Gianluigi Donnarumma, Nicolo Barella i Giorgio Chiellini. Według Manciniego na wygranie Złotej Piłki najbardziej zasłużył ten pierwszy.

– Cała piątka znalazła się tam ze względu na to, że jest dobra, a nie ze względu na mnie. Moim zdaniem to Jorginho powinien zdobyć Złotą Piłkę – przyznał Mancini.

– Wygrał wszystko, co było możliwe i bardzo zasługuje na to wyróżnienie. Inny werdykt wydawałby mi się dziwny – dodał selekcjoner.

Zbigniew Boniek wierzy w zwycięstwo z Albanią. „Jesteście lepsi i trzeba to udowodnić”

We wtorek reprezentacja Polski podejmie w Tiranie Albanię. Wynik tego spotkania może przesądzić o tym, która drużyna zagra w barażach o udział w mistrzostwach świata w Katarze. Przed tym arcyważnym meczem głos zabrał Zbigniew Boniek. 

W sobotę reprezentacja Polski pokonała San Marino (5-0). Choć zwycięstwo nie sprawiło „Biało-Czerwonym” większych problemów, to widać było pewne mankamenty w ich grze. Te z kolei napawają pewnym niepokojem przed spotkaniem z Albanią.

Być albo nie być

Owy niepokój powiększa się, gdy spojrzymy na naszą grupową tabelę. Albańczycy wygrali bowiem z Węgrami (1-0) i nadal wyprzedzają naszą reprezentację jednym punktem. Spotkanie w Tiranie podopieczni Paulo Sousy muszą wygrać, jeśli poważnie myślą o grze na mundialu w Katarze.

Przypomnijmy, że choć pierwszy mecz z Albanią wygraliśmy na PGE Narodowym wysoko (4-1), to jednak gra pozostawiała sporo do życzenia. Zbigniew Boniek jest jednak spokojny. Były prezes PZPN wierzy w zwycięstwo „Biało-Czerwonych”.

– Są mecze, które muszą wygrać piłkarze, a nie trenerzy. Takim właśnie jest mecz z Albanią. Jesteście lepsi i trzeba to pokazać, udowodnić. Powodzenia – napisał an Twitterze.

Mecz z Albańczykami zaplanowano na wtorek na 20:45. Równolegle Anglicy podejmą Węgrów, zaś San Marino zmierzy się z Andorą.


TROLLNEWSY I MEMY