Puchacz tłumaczy swój gest: „Uciszałem grupkę ludzi, która była na trybunach”

W czwartek Lech Poznań pokonał Radomiaka Radom i awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski. Tymoteusz Puchacz zdobył bramkę w dogrywce, po której starał się uciszyć puste trybuny. Obrońca Kolejorza wytłumaczył swój gest na Instagramie.

Przełamanie

W czwartek Lech Poznań wygrał swoje pierwsze spotkanie od 6 grudnia ubiegłego roku. Kolejorz potrzebował rzutów karnych, aby wyeliminować Radomiaka Radom z Pucharu Polski. Końcówka meczu obfitowała w wiele emocji. W dogrywce sędzia podyktował po jednej jedenastce dla każdej z drużyn, wychowanek Lecha chciał odegrać się na byłym klubie i próbował wydeptać dziurę w „wapnie”, a Tymoteusz Puchacz uciszał puste trybuny.

ZOBACZ: Dramaturgia w meczu Lecha z Radomiakiem. Wychowanek Kolejorza grający dla pierwszoligowca nie trafił karnego [WIDEO]

Tymoteusz Puchacz miał już dość wszyskich komentarzy i postanowił wytłumaczyć swój gest. Obrońca Lecha tłumaczy, że próbował uciszyć grupkę kibiców, którzy nie wyglądali, jakby kibicowali Kolejorzowi; a także zawodników Radomiaka, którzy robili dziurę w „wapnie” i próbowali wytrącić go z równowagi.

Kacper Polaczyk