Florentino Perez skomentował doniesienia o odejściu Manchesteru City i Chelsea z Superligi. Prezes Realu Madryt uważa, że groźby nie są właściwą drogą.
Wielu przeciwników
W poniedziałek ogłoszono powstanie Superligi. To rozwścieczyło piłkarskich kibiców. Dwanaście klubów z Europy założyło rozgrywki, które miałyby być zastępstwem Champions League.
Mają się czego bać?
Od razu po ogłoszeniu tej informacji zainterweniowały władze europejskiej organizacji. UEFA zapowiedziała, iż kluby grające w Superlidze otrzymają surowe sankcje.
Zobacz również: Problemy Liverpoolu! „The Reds” mogą nie zagrać ani w Superlidze, ani w Lidze Mistrzów
To spowodowało, że kluby zaczęły się zastanawiać, czy nie wyjść z nowopowstałego tworu. Główny działacz projektu, Florentino Perez nie przejmuje się groźbami. Według Pereza wszyscy uczestnicy chcą, by Superliga istniała.
– Sytuacja jest na tyle poważna, że wszyscy chcą znaleźć wyjście i zrealizować ten projekt. Nikogo nie naciskano – mówił w rozmowie z L’Equipe 74-letni Hiszpan.
– Nie mam wątpliwości, że zagramy. Uważam, że groźby nie są właściwą drogą. Nie będzie żadnych sankcji. Jesteśmy chronieni przez prawo i zdrowy rozsądek – odpowiedział na groźby UEFY.
Zobacz również: UEFA zamierza ukarać Pereza. Real Madryt zostanie wydalony z europejskich pucharów
Źródło: L’Equipe, WP Sportowe Fakty