Southampton wygrał na wyjeździe z Watfordem 3:1! Honor gospodarzy obronił Jan Bednarek, który pięknym strzałem pokonał własnego bramkarza!
https://streamable.com/1izhsn?fbclid=IwAR1RA4BYnRK8Yx0z3JEg637uFdqkIQAMsMwduG9-5pEN-ixAg6RptUwrGKY
https://streamable.com/1izhsn?fbclid=IwAR1RA4BYnRK8Yx0z3JEg637uFdqkIQAMsMwduG9-5pEN-ixAg6RptUwrGKY
Trener Rakowa Częstochowa, Marek Papszun na konferencji był zdenerwowany. Nie podobało mu się przedmeczowe zachowanie Arki Gdynia, która próbowała podglądać jego zespół na treningu.
Nawet dość bezczelne próby oglądania naszego treningu nie pomogły Arce w wywiezieniu chociażby jednego punktu. Może następnym razem warto zająć się swoim zespołem i będzie lepiej – powiedział retorycznie Marek Papszun
Dziwne metody, ale tonący brzytwy się chwyta. Z drugiej strony asystent Mamrota pracował niedawno z Papszunem, więc jakieś pojęcie o jego sposobie gry posiadał i dziwne, że do takich metod trzeba się było posuwać
— Wiktor Bąk (@W_Bak24) June 26, 2020
Arka Gdynia zajmuje obecnie 14. miejsce w tabeli i traci 7 punktów do Wisły Kraków, która plasuje się na ostatnim miejscu premiowanym utrzymaniem w Ekstraklasie. Żółto-niebiescy wygrali tylko 2 z ostatnich 10 meczów i odnieśli aż 6 porażek.
Na kolejne derby Trójmiasta przyjdzie nam długo poczekać.
Arka ma już tylko matematyczne szanse na utrzymanie.
Szkoda 🙄— Piotr Borawski (@Borawski) June 27, 2020
Wczoraj zakończył się sezon Bundesligi, a mistrzem Niemiec został Bayern. Nie cegiełkę, a ogromną cegłę do końcowego triumfu Bayernu dołożył Robert Lewandowski. Polak zakończył sezon z rekordową dla siebie liczbą bramek, zdobył ich aż 34.
34 and out.
For the fifth time, Robert Lewandowski is the Bundesliga's top scorer. 🏆🏆🏆🏆🏆 pic.twitter.com/rIW9j5qdCD
— B/R Football (@brfootball) June 27, 2020
Zachwytu nad Polakiem nie krył obecny prezes Bawarczyków Karl-Heinz Rummenigge. Niemiec był trzykrotnie królem strzelców Bundesligi, lecz nigdy nie przekroczył 30 goli w 1 sezonie. Jego rekord to 29 bramek w sezonie 1980/1981.
Zdobycie 34 bramek to wspaniałe osiągnięcie. Tylko Gerd Mueller potrafił strzelić więcej. Gratuluję i dziękuję Robertowi. To najlepszy środkowy napastnik na świecie. – rzekł Rummenige
Legendarny Gerd Müller w sezonie 1971/1972 zdobył na boiskach Bundesligi aż 40 goli. Wynik Lewandowskiego z tego sezonu jest drugim najlepszym w historii.
Pechowo opuściłem 3 mecze w tym sezonie i zagrałem w 31 meczach. Pełne 34 mecze mogłyby oznaczać mój lepszy wynik. Jestem bardzo zadowolony z liczby bramek, lecz podziękowania muszą trafić do zespołu. – dodał Lewandowski
OFFICIAL: Robert Lewandowski has been voted Bundesliga Player of the Season.
He has scored 33 goals in 30 league games. Well deserved. 🇵🇱🔥 pic.twitter.com/9tiRgxNdeN
— Football Tweet ⚽ (@Football__Tweet) June 26, 2020
VSC Debreczyn to utytułowany węgierski klub, który siedmiokrotnie sięgał po mistrzostwo kraju, ostatni raz w sezonie 2013/2014. Równo 10 lat temu w sezonie 2009/2010 Debreczyn wystąpił w fazie grupowej Ligi Mistrzów, choć nie zdobył wtedy ani jednego punktu.
Wczorajszy remis sprawił, iż VSC Debreczyn pożegnał się z najwyższą klasą rozgrywkową na Węgrzech. W meczu ostatniej kolejki przeciwko Paksi FC padł remis 1-1. Klub z Debreczyna do zapewnienia sobie utrzymania potrzebował zwycięstwa.
Tuż po zakończeniu spotkania kibole wtargnęli na murawę, by zabrać koszulki swoim piłkarzom. Zawodnicy, którzy nie chcieli oddać strojów, zostali do tego zmuszeni siłą. Doszło do przepychanek, a chuligani zrywali koszulki ze swoich piłkarzy siłą.
Na boisku powstała niezła zadyma, lecz po kilku chwilach do akcji wkroczyła policja i wtedy kibice wrócili na trybuny.
Marco van Ginkel ostatni występ zaliczył 781 dni temu, a mimo to Chelsea postanowiła przedłużyć z nim kontrakt. Van Ginkel ostatni mecz rozegrał 6 maja 2018 roku w barwach PSV Eindhoven. Holender przebywał w rodzimym klubie na zasadzie wypożyczenia z Chelsea.
Marco w tamtym czasie nabawił się kontuzji kolana, w związku z czym musiał przejść operację. Holender wciąż leczy uraz i do tej pory nie udało mu się wrócić do pełni sił.
Congratulations, Marco! ✍️
— Chelsea FC (@ChelseaFC) June 26, 2020
Marco van Ginkel za niespełna 10 mln euro trafił do Chelsea 3 lipa 2013 roku z holenderskiego Vitesse. W klubie z Londynu nie zdołał bezpośrednio przebić się do pierwszego składu, a więc pojawiły się niekończące się wypożyczenia.
Milan, Stoke, PSV. W tych klubach przebywał Holender na zasadzie wypożyczenia z Chelsea. Ostatni mecz rozegrał w tym ostatnim klubie, gdzie zanotował całkiem niezłe statystyki. Przez niespełna 3 sezony w PSV zanotował 64 występów, w których strzelił 31 bramek i zaliczył 10 asyst.
Kontuzja z pewnością spowolniła rozwój Holendra, wszak ma on już 27 lat! Z młodego talentu Marco powoli zaczyna wchodzić w najlepsze lata kariery piłkarskiej. W sezonie 2017/2018, w którym doznał wspomnianej kontuzji, widać było, że nabiera wiatru w żagle i zaczyna przerastać ligę holenderską i być może na stałe wróciłby do Chelsea. 12 bramek i 12 asyst w 41 meczach w tym pechowym sezonie. Szkoda Holendra, życzymy szybkiego powrotu do formy i liczmy, że szybko ujrzymy go na boisku!
Przed meczem w obu zespołach panowały zgoła odmienne emocje. Borussia była pewna drugiego miejsca w tabeli, natomiast Hoffenheim do samego końca walczyło o miejsce premiujące awans do ligi europejskiej. Zwycięstwo zagwarantowało „Wieśniakom” 6. miejsce w ligowej tabeli, które jest równoznaczne z awansem do fazy grupowej ligi europejskiej.
Właśnie z powodu bezpiecznego drugiego miejsca w tabeli Borussia nie musiała się nadmiernie wysilać. Miało to również odzwierciedlenie w wyjściowym składzie gospodarzy, w którym znalazło się 3 zawodników, którzy do tej pory nie byli zawodnikami wyjściowego składu. Byli to Leonardo Baalerdi, Mateu Morey, i Giovanni Reyna. Ten ostatni już od dłuższego czasu puka do drzwi wyjściowego składu.
Ciekawostką po tym spotkaniu jest tzw. „Heat mapa” Erlinga Haalanda. Heat mapa obrazuje obszar boiska, w którym najczęściej porusza się dany zawodnik. A teraz pomyślcie, w której strefie na boisku najczęściej poruszał się Haaland – napastnik BVB.
Erling Haaland‘s heat map of today’s match is the funniest thing you’ll see all day. @SofaScore pic.twitter.com/7UAWJbaMgh
— Complaxes (@Complaxes) June 27, 2020
Tak, wasze oczy was nie mylą. Norweg najczęściej przebywał w środkowym obszarze boiska, niemalże w samym centrum boiska. Istotnie przyczynił się do tego wynik dzisiejszego meczu. 4 bramki stracone przez gospodarzy zmusiły ich do pięciokrotnego rozpoczynania gry od środka boiska (4 razy po straconej bramce i raz po rozpoczęciu połowy).
Wynik całkowicie oddaje przebieg dzisiejszej rywalizacji. Goście wykazali się ogromną determinacją i zmusili Dortmundczyków do częstego bronienia się. To zmuszało Haalanda, by ten wracał do defensywy. Kolejną kwestią było częste zbieganie Norwega do środka boiska w celu szybszego otrzymania piłki i pomocy w rozegraniu swoim kolegom.
W lipcu 2018 roku Rafał Gikiewicz dołączył do Unionu Berlin, gdzie został wytransferowany z Freiburga za kwotę 150 tysięcy euro. Polak najpierw awansował z drużyną ze stolicy do Bundesligi, a następnie pomógł im utrzymać się w lidze. Bramkarz nie zaakceptował jednak nowego kontaktu i postanowił odejść za darmo z klubu.
https://twitter.com/KitHolden/status/1276902804720844800?s=20
Według Bilda Gikiewicz przyjął propozycję z Augsburga. Polak ma zostać pierwszym bramkarzem i zastąpić Tomasa Koubeka, który podmienił w trakcie sezonu Andreasa Luthe. Podczas rozmowy z Sebastianem Staszewskim dla kanału Po Gwizdku Gikiewicz przyznał się, że miał oferty z PSG, Glasgow Rangers i Galatasaray Stambuł.
https://twitter.com/BILD_Sport/status/1276472884920229888?s=20
Przez wiele lat bracia Gikiewicz szli ramię w ramię, lecz teraz są ze sobą pokłóceni. Podczas jednego z wywiadów dla Przeglądu Sportowego napastnik Al Faisaly wyjaśnił, dlaczego się do siebie nie odzywają.
Rafał podobno obraził się na mnie, bo nie pogratulowałem mu wygranego barażu o awans do Bundesligi z VfB Stuttgart. Tyle że on przez dwa wcześniejsze lata nie docenił niczego, co osiągnąłem. W ciągu 12 miesięcy strzeliłem 30 goli, ani razu mi nie pogratulował. Czy to jest normalne, że ja śledziłem jego mecze, wiedziałem, kiedy z kim gra, a on nie miał pojęcia, jakie spotkanie mnie czeka w najbliższej kolejce? Co z tego, że gra w Bundeslidze? – przyznał Łukasz Gikiewicz
Dzisiaj na Twitterze można było zobaczyć jedną z niewielu ich rozmów w ostanim czasie.
https://twitter.com/gikiewicz33/status/1276841392136949761?s=20
https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1276899862185938952?s=20
https://twitter.com/goles_live/status/1276894355404578816?s=20
Spekulacji związanych z odejściem Arka Milika z Napoli ciąg dalszy. Ostatnimi czasy mówiło się, że głównym kierunkiem dla Polaka będzie Juventus. Teraz do tego wyścigu dołącza Atletico, które wg hiszpańskiego „AS’a” oferuje Milikowi 5 milionów euro rocznie.
Jest to 2-krotnie większa kwota w porównaniu z jego obecnymi zarobkami w SSC Napoli. W zespole mistrzów Włoch, Juventusie, mógłby liczyć na te same zarobki co we wspomnianym Atletico.
Według AS’a Milik wraz ze swoim agentem rozmawiali w czwartek z dyrektorem sportowym Atletico. Według mediów Napoli żąda za Polaka około 50 milionów euro.
https://twitter.com/MailSport/status/1276862889400336385
Kontrakt Arkadiusza Milika z Napoli wygasa wraz z końcem 2021 roku. Szanse na przedłużenie kontraktu są niewielkie, więc Napoli będzie chciało sprzedać Polaka jak najszybciej, by nie odszedł w przyszłym roku za darmo. Z tego względu wspomniana żądana kwota za Polaka może zmaleć.
Kto jeszcze jest zainteresowany usługami Polaka? Poza najbardziej pewnymi opcjami w postaci Juventusu i Atletico pojawiły się również opcje z Anglii. W tamtejszych mediach nazwisko Polaka przewija się przy plotkach transferowych Manchesteru United oraz Tottenhamu. Jednak zarówno jedni, jak i drudzy traktują Arka jako alternatywę.
https://twitter.com/77777plus666/status/1276601195793199104?s=20
Forma Polaka z roku na rok nie spada, a wręcz można powiedzieć, że ciągle rośnie. Kontrakt Lewandowskiego obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku, lecz jak sam przyznaje, nie jest to jego ostatnia profesjonalna umowa.
Jak potoczą się losy Roberta po zakończeniu obecnego kontraktu z Bayernem? Kolejna umowa z klubem z Monachium, zmiana otoczenia i przejście do innego silnego klubu, a może powrót do Polski? O tej ostatniej opcji opowiedział sam zainteresowany:
Jest za wcześnie, żebym w ogóle o tym myślał. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, czy chciałbym wrócić, czy byłaby taka opcja. Grałem w Ekstraklasie tylko dwa lata i był to niesamowity czas, który bardzo dobrze wspominam, bo wiele się nauczyłem, wiele przeżyłem i tak naprawdę wyszedłem z niej do wielkiej piłki. Mam same dobre wspomnienia – stwierdził Lewandowski
Poza tym Robert oznajmił, iż nadal orientuje się w aktualnej sytuacji Ekstraklasy. Głównie interesują go poczynania dwóch klubów – Legii i Lecha.
Wiem, że to drużyny, które ze sobą najbardziej rywalizują. Grałem w Lechu i zawsze będę doceniał i dobrze wspominał ten czas – to, co tam wygrałem i udało mi się zdobyć. Z biegiem czasu stałem się neutralną osobą, która ogląda też mecze Legii – rzekł Lewandowski.
Poza tematem Ekstraklasy została poruszona kwestia reprezentacji Polski. Robert ma nadzieję, że w kadrze wraz z czasem pojawią się nowe twarze.
Trzeba liczyć na to, że pojawią się kolejni młodzi, ale też mogą to być bardziej doświadczeni gracze, którzy walczyli o miejsce w reprezentacji, ich forma wystrzeliła albo dojrzeli piłkarsko i sprawią, że będą wartością dodaną reprezentacji. Ja na to liczę. Jeśli spojrzymy na to, jak wyglądała nasza reprezentacja w ostatnim czasie, to było kilka nowych nazwisk, ale moim zdaniem im więcej, tym lepiej. Większa rywalizacja jest zawsze dobra. Nie będę podawał nazwisk, bo granie w klubie, a w reprezentacji to dwie rzeczy. Liczę, że ktoś nowy pojawi się i pomoże reprezentacji – powiedział Lewandowski.
Robert Lewandowski notuje kolejny świetny sezon, który wciąż trwa. Wraz z Bayernem sięgnął po mistrzostwo kraju, a rywalizacja w Lidze Mistrzów powróci w sierpniu. Dotychczas w 41 meczach tego sezonu Polak zdobył 48 bramek i zanotował 6 asyst. Dorobek ten może poprawić już jutro – w ostatniej kolejce Bundesligi. A w sierpniu powraca Liga Mistrzów, gdzie Lewy i spółka powalczą o triumf w najważniejszych klubowych rozgrywkach na Starym Kontynencie.
Obecny trener Rubina Kazań w rozmowie z portalem kazanfirst.ru poruszył kilka kwestii związanych z ligą rosyjską. Słucki stwierdził, że Lokomotiw jest jedną z najbardziej kompletnych drużyn, a zawodnicy tacy jak Krychowiak czy Joao Mario są ozdobą ligi.
Co mogę powiedzieć. Lokomotiw jest prawdopodobnie jedną z najbardziej kompletnych drużyn w Premier League. Moim zdaniem piłkarze tacy jak Krychowiak i Joao Mario są na ozdobą naszej ligi, a obecnie nie ma zbyt wielu takich piłkarzy. Naprawdę robią dużą różnicę.
Nie ma się co dziwić słowom Rosjanina. Krychowiak rozgrywa swój drugi sezon w Rosji, a już wyrósł na gwiazdę ligi. W 21 meczach strzelił 9 goli i zaliczył 4 asysty, co jak na defensywnego pomocnika jest fenomenalnym wynikiem. Z takim dorobkiem goli Polak znajduje się na 6. miejscu w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi.
Rocco Commisso to amerykański miliarder, który kupił Fiorentinę w czerwcu 2019 roku za około 160 milionów euro. Jest to kolejny klub piłkarski, nad którym sprawuje kontrolę zaraz po New York Cosmos. Ze względu na koronawirusa Amerykanin musi zarządzać włoskim klubem ze Stanów Zjednoczonych.
Wirus nie przeszkadza Commisso w normalnej pracy. Najważniejszym zadaniem miliardera w tym momencie jest kupno napastnika. Amerykanin ma na celowniku Krzysztofa Piątka, który jest piłkarzem Herty Berlin od stycznia 2020 roku. Fiorentina zastanawia się również nad Belottim, który na co dzień reprezentuje barwy Torino. Wszystko jest jednak zależne od ruchów transferowych wewnątrz klubu.
https://twitter.com/Mateusz73166752/status/1276429447009271809?s=20
Rocco Commisso chce przywrócić dawny blask Fiorentinie. Po 27. kolejkach klub z Florencji zdobył 31 punktów i zajmuje 13. miejsce w tabeli. Dwukrotni mistrzowie Włoch po raz ostatni grali w Lidze Mistrzów w sezonie 2009/2010, gdzie odpadli w 1/8 finału po meczach przeciwko Bayernowi Monachium.
Fani The Reads spotkali się na ulicach Liverpoolu, aby świętować tytuł mistrzowski. Pod Anfield rozlało się morze kibiców w czerwonych koszulkach, którzy postanowi wspólnie cieszyć się z sukcesu podopiecznych Kloppa.
https://twitter.com/TomMunns1/status/1276292422847381504?s=20
https://twitter.com/MattCritchley1/status/1276286805739032576?s=20
Party outside Anfield as Liverpool crowned #champions of England pic.twitter.com/dXqFI0uUd5
— Tom Munns (@TomMunns1) June 25, 2020
W internecie można znaleźć mieszane opinie na temat fety zorganizowanej przez fanów Liverpoolu. Według ustaleń pod Anfield miało być ponad 2000 osób. Kibice The Reds złamali zasady sanitarne, przez co narazili nie tylko siebie, ale i innych uczestników zgromadzenia.
https://twitter.com/p_incode/status/1276293510627549184?s=20