NEWSY I WIDEO

Problemy w polskiej defensywie. Niepewny los Bednarka

W sobotę reprezentacja Polski zremisowała z Hiszpanią 1:1. W 85. minucie boisko opuścił Jan Bednarek, który cały mecz pokazywał się z bardzo dobrej strony. Niestety defensor zszedł z murawy z odnowionym urazem mięśnia pośladkowego.

Co się dzieje z Bednarkiem?

Historia urazu Jana Bednarka sięga do sparingu z Islandią. 25-latek nie znalazł się wówczas w składzie, a Zbigniew Boniek tłumaczył całą sytuację drobnym urazem. Jak się później okazało, środkowy obrońca miał problemy z mięśniem pośladkowym.

Pierwszy trening po meczu towarzyskim Bednarek zakończył po krótkim truchcie po boisku. Następne zajęcia defensor Southampton spędził w hotelu na zabiegach fizjoterapeutycznych. Zaangażowanie sztabu sprawiło, że Bednarek wrócił do treningów na kilka dni przed pierwszym meczem na Euro.

– Mało ważne jest to, w jakim stanie znajduje się mój mięsień. Musimy odnieść sukces na mistrzostwach Europy. To, czy będę musiał grać z bólem lub na blokadach, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Najważniejsze jest dobro reprezentacji – powiedział defensor przed meczem z Hiszpanią.

Niestety, uraz powrócił. W 85. minucie meczu Hiszpania-Polska Jan Bednarek opuścił murawę z powodu bólu mięśnia pośladkowego.

– Jankowi odnowił się uraz mięśniowy. To bolesna kontuzja, z którą zmagał się przed spotkaniem ze Słowacją. Nie chcę jednak składać deklaracji, czy będzie w stanie zagrać w środę ze Szwecją, bo dopiero jesteśmy przed ewentualnymi badaniami i zabiegami. Do tej pory nie było czasu zająć się jego zdrowiem, bo do hotelu przyjechaliśmy w nocy po meczu, a dzisiaj od razu po śniadaniu wyjechaliśmy na lotnisko i przylecieliśmy do Gdańska. Dopiero teraz wszystko będziemy analizować i podejmować decyzjezdradził team menedżer Jakub Kwiatkowski.

Kwiatkowski poinformował również, że żaden inny zawodnik nie odniósł urazu podczas sobotniego starcia z reprezentacją Hiszpanii.

– Oczywiście każdy odczuwa mecz z Hiszpanią, a kilku zawodników okupiło go stłuczeniami, jednak to nic poważnego. Coraz lepiej czuje się także Łukasz Fabiański, który w środę ze Szwecją będzie gotowy do gry, ale wiadomo, że bramkarza nie będziemy zmieniaćdodał.

Lewandowski tłumaczy, jakich piłek oczekuje. Prorocza rozmowa z Płachetą [WIDEO]

W sobotę Polska zremisowała z Hiszpanią 1:1 i wciąż ma szansę na dalszą grę na Euro. Przed meczem ze Słowacją Robert Lewandowski tłumaczył Płachecie, jakich piłek oczekuje od swoich kolegów. Rozmowa była prorocza, ponieważ kapitan biało-czerwonych zdobył gola w meczu z Hiszpanią po jednym z przytoczonych scenariuszy.

Warto zauważyć, że Paulo Sousa przewidział, w jaki sposób Polscy stracą bramki w meczu ze Słowacją. Ciekawe czy któryś z jego kadrowiczów zna wyniki najbliższych spotkań na Euro?

https://twitter.com/polczyk_foto/status/1406596392575975427?s=21

Co musi zrobić reprezentacja Polski, żeby awansować? Rozpisaliśmy wszystkie możliwe scenariusze

Po dwóch meczach fazy grupowej mistrzostw Europy reprezentacja Polski ma na swoim koncie zaledwie jeden punkt. Co muszą zrobić podopieczni Paulo Sousy, aby awansować do dalszej fazy rozgrywek?

Reprezentacja Polski ma za sobą dwa mecze fazy grupowej EURO 2020. W pierwszym spotkaniu niespodziewanie nasi reprezentanci ulegli Słowacji 1:2, a w meczu o wszystko z Hiszpanią zdołali zremisować, dzięki czemu wciąż utrzymują się w grze o awans! Już w środę Biało-Czerwoni rozegrają kolejny mecz o wszystko, tym razem ze Szwecją. Co musi się stać, aby nasza drużyna awansowała do dalszego etapu rozgrywek? Przygotowaliśmy wszystkie możliwe scenariusze.

1. Miejsce

Zajęcie pierwszej lokaty w grupie „E” przez naszą reprezentację wydaje się być najtrudniejsze do zrealizowania, ale nie niemożliwe. By tego dokonać Biało-Czerwoni muszą oczywiście wygrać ze Szwedami oraz liczyć na to, że w meczu Hiszpania-Słowacja padnie remis. Samo zwycięstwo jednak nie wystarczy, gdyż Polacy będą musieli strzelić o dwie bramki więcej od rywali. Awans również uzyskamy, jeśli wygramy w stosunku 2:1 i wyższym.

2. Miejsce

Awans z drugiego miejsca w grupie wydaje się być najbardziej realny. By do tego doszło, Polacy muszą rzecz jasna wygrać z reprezentacją Szwecji. Ponadto musimy liczyć, że w spotkaniu Hiszpania-Słowacja padnie wynik inny niż remis. W przypadku wygranej Polaków 1:0 ze Szwedami i remisu Słowaków z Hiszpanami również zajmiemy drugie miejsce.

3. Miejsce

Żeby zająć trzecie miejsce w grupie „E” nasi piłkarze muszą zremisować ze Szwecją. Do tego Hiszpania musi przegrać ze Słowacją i wówczas kwestię awansu rozstrzygnie bilans bramkowy. Z dwoma punktami szanse na awans do 1/8 finału są jednak niewielkie.

4. Miejsce

Ostatnią pozycję w grupie Polacy na pewno zajmą, jeśli przegrają ze Szwedami, tak po prostu. W przypadku remisu Polaków i zwycięstwa lub remisu Hiszpanów ostatnie miejsce również będzie należeć do nas. Istnieje również ewentualność podana wyżej, wedle której możemy odpaść przez większą liczbę punktów za otrzymane kartki.

Jordi Alba ostro po meczu z Polską. „Jesteśmy wku*wieni wynikiem”

Pod nieobecność Sergio Busquetsa kapitanem reprezentacji Hiszpanii w meczu z Polską (1-1) był Jordi Alba. Lewy obrońca był bardzo niezadowolony z wyniku spotkania, czego wyraz dał w rozmowie z mediami po ostatnim gwizdku na La Cartuja.

Wyniki Hiszpanów na tegorocznych mistrzostwach Europy to spore rozczarowanie. Do tej pory na koncie mają zaledwie dwa punkty po remisie ze Szwecją oraz Polską. Do wyjścia z grupy podopieczni Luisa Enrique potrzebują zwycięstwa ze Słowacją, przy jednoczesnej porażce, lub remisie „Biało-Czerwonych” ze Szwecją.

Nie tak miało być

Jordi Alba po spotkaniu nie ukrywał, że nie podoba mu się wynik sobotniej rywalizacji. Piłkarz FC Barcelony, który pełnił pod nieobecność Sergio Busquetsa funkcję kapitana „La Roja” uważa, że jego drużyna zasłużyła na wygraną. Nie tylko w meczu z Polską, ale także i Szwecją.

– Jesteśmy wkur***ni wynikiem. Niewiele nam zabrakło do odniesienia zwycięstwa. Rozegraliśmy dwa mecze, oba zremisowaliśmy, ale w obu graliśmy naprawdę dobrze – uważa Alba.

– Brakowało nam, tylko lub aż, skuteczności. Musimy dalej robić swoje. Jeśli będziemy ciężko pracować, wyniki na pewno nadejdą. Jestem o tym przekonany – dodał Hiszpan.

32-latek nie chciał jednak deprecjonować dobrego występu polskiego zespołu. Docenił grę i umiejętności naszych zawodników, zaś w szczególności wyróżnił Roberta Lewandowskiego. Kapitan „Biało-Czerwonych” w meczu z Hiszpanią strzelił swojego pierwszego gola na Euro 2020.

– Zdawaliśmy sobie sprawę z waszego potencjału. Dominowaliśmy na boisku. Mieliśmy lepsze okazje. Ale Robert Lewandowski jest najlepszym napastnikiem na świecie. Ale gdy my byliśmy nieskuteczni, wy z dwóch okazji strzeliliście jednego gola. I tyle – podsumował.

Piękne słowa Luisa Enrique. Selekcjoner Hiszpanów chwali Polskę i Paulo Sousę

Polacy zdołali urwać punkt w meczu z Hiszpanią, prezentując w Sewilli, momentami, widowiskową grę. Dla „La Roja” było to już drugie zremisowane spotkanie na Euro 2020. Luis Enrique na pomeczowej konferencji pochwalił występ drużyny Paulo Sousy. 

Hiszpanie nie zanotowali najlepszego startu na mistrzostwach Europy. Na otwarcie zremisowali ze Szwecją (0-0), zaś w drugim meczu ponownie podzielili się punktami z rywalem, którym tym razem była Polska.

W dalszym ciągu mają oni szansę na wyjście z grupy z pierwszego miejsca. Do tego potrzebne będzie jednak zwycięstwo nad Słowacją, przy jednoczesnym braku wygranej Polaków nad Szwedami.

Dobry mecz

Luis Enrique, selekcjoner hiszpańskiej kadry przyznał na pomeczowej konferencji, że „Biało-Czerwoni” udźwignęli ciężar spotkania. Trener „La Roja” nie szczędził komplementów i ciepłych słów pod adresem podopiecznych Paulo Sousy.

– Byliśmy lepsi, ale to nie wystarczyło. Polacy nie pozwolili nam na stworzenie wielu szans, a sami wykorzystali tę, którą mieli. Szkoda niewykorzystanego rzutu karnego. Spodziewałem się, że będziemy mieli większą przewagę i większą liczbę okazji na zdobycie bramki. Naprawdę podobała mi się gra Polaków – zaznaczył Enrique. 

– To był kompletnie inny, znacznie trudniejszy mecz, niż ten ze Szwecją. Polacy wykonali fenomenalną pracę w defensywie. Pozamykali strefy, które zwykle wykorzystujemy i sami wykorzystywali wolne przestrzenie, by szybko przenosić się pod naszą bramkę. Mieli momenty, gdy grali defensywnie, ale ciągle wywierali na nas presję. W starciu ze Szwecją musieliśmy tylko atakować, tu było bieganie od jednego pola karnego do drugiego – dodał.

– Najtrudniej jest grać przeciwko wycofanym rywalom. Szwecja była zamknięta na własnej połowie, ale nie tak bardzo jak Polska, która starała się wyjść i grać. To była dobra drużyna, która sprawiała nam problemy – komplementował Hiszpan. 

Polacy w meczu ze Szwecją muszą odnieść zwycięstwo, jeśli myślą o dalszej grze na Euro 2020. Enrique uważa, że naszą drużynę stać na to, aby wyjść z grupy i wygrać ostanie spotkanie.

– Grając w ten sposób możecie ograć każdego, także Szwecję. Gdyby to była bokserska walka, pewnie wygralibyśmy na punkty. Ale to wy moglibyście zadać nokautujący cios. Przez 90 minut kreowaliście nam problemy i robiliście to od pierwszego gwizdka sędziego. Przez pierwszych kilka minut nie wypuściliście nas z połowy! Lubię ofensywnych trenerów i muszę przyznać, że podoba mi się to, co robi Paulo Sousa. Gratuluję mu wykonanej pracy – zakończył.

Jan Tomaszewski grzmi po remisie z Hiszpanią. „Jestem wkurzony. To wina Sousy”

Polska dalej w grze o awans! Podopieczni Paulo Sousy zremisowali w Sewilli z Hiszpanią (1-1) i zachowali szanse na wyjście z grupy na mistrzostwach Europy. Piłkarze w większości zaimponowali kibicom i przywrócili w ich sercach nadzieję, po słabym spotkaniu ze Słowacją. Niezadowolony jest jednak Jan Tomaszewski. Były bramkarz wskazał, czym podpadł mu selekcjoner naszej kadry.

Sobotni mecz z Hiszpanią był dla reprezentacji Polski „meczem o wszystko”. Porażka całkowicie eliminowała nasze szanse na dalszą grę na turnieju. Dzięki remisowi zachowaliśmy natomiast taką możliwość. Do tego jednak będzie potrzebne zwycięstwo z reprezentacją Szwecji.

„Jestem wkurzony”

Jan Tomaszewski skomentował na łamach „Super Expressu” występ „Biało-Czerwonych” w Sewilli. Według byłego bramkarza Polacy zamazali nieco swój słaby występ przeciwko Słowacji.

To natomiast nie usprawiedliwia w jego mniemaniu Paulo Sousy. 73-latek uważa, że Portugalczyk „zajechał” zawodników, przez co nie dali rady na poziomie rywalizować w pierwszym meczu grupowym.

– Zawodnicy po meczu ze Słowacją wiedzieli, że zawalili to spotkanie i stracili zaufanie wśród nas, kibiców. Ja jestem wkurzony i pytam się, dlaczego nasi zawodnicy byli zajechani w poniedziałkowej rywalizacji? – duma Tomaszewski.

– Gdyby grali tak jak dzisiaj, szybko, dynamicznie, z asekuracją… Oni w meczu ze Słowacją nie mieli po prostu siły, byli przemęczeni. Uważam, że to wina Paulo Sousy – twierdzi.

– Podobno dwa dni przed spotkaniem był zaplanowany bardzo ostry trening. Zawodnicy poszli do trenera i powiedzieli „niech pan to odpuści”. Tak podało kilku dziennikarzy. Gdybyśmy grali ze Słowacją tak jak dzisiaj… mielibyśmy już awans – podsumował były piłkarz.

Czy reprezentacji Polski należał się rzut karny? Kontrowersyjna decyzja sędziego na początku spotkania [WIDEO]

Reprezentacja Polski zremisowała z Hiszpanią w swoim drugim meczu na EURO 2020. Obraz spotkania mógł wyglądać jednak nieco inaczej. Biało-czerwoni mogli otrzymać rzut karny już w 2. minucie.

Kontrowersja na wejściu

Piotr Zieliński zagrał „klepką” z Karolem Świderskim i wpadł w pole karne gospodarzy. Po chwili Alvaro Morata ostrym zagraniem przewrócił pomocnika Napoli. Polacy mogli otrzymać „jedenastkę” już po dwóch minutach gry. Ostatecznie włoski sędzia nie dopatrzył się przewinienia.

Czy postąpił słusznie? Interpretację tego zdarzenia zostawiamy państwu.

Zobacz również: Kamil Glik? TOP! Kto zachwycił, a kto rozczarował w meczu z Hiszpanią? [OCENY]

Przed Polakami mecz o byt

Ostatecznie spotkanie Polski z Hiszpanią zakończyło się remisem 1:1 po golach Alvaro Moraty i Roberta Lewandowskiego. Przyszłość biało-czerwonych na EURO 2020 wyjaśni się w środę 23 czerwca. Wówczas podopieczni Paulo Sousy zmierzą się ze Szwecją.

Kamil Glik? TOP! Kto zachwycił w meczu z Hiszpanią? [OCENY]

Reprezentacja Polski zremisowała w swoim drugim meczu na EURO 2020 z Hiszpanią 1:1. Kto był najlepszy, a kto najgorszy w dzisiejszym starciu?

Za nami drugi mecz reprezentacji Polski na EURO 2020. Biało-Czerwoni zremisowali 1:1 z reprezentacją Hiszpanii, dzięki czemu wciąż mają szanse na awans do 1/8 finału ME. Jedyną bramkę dla naszej drużyny zdobył Robert Lewandowski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Polska remisuje z Hiszpanią! Biało-Czerwoni wciąż w walce o awans [REAKCJE]

Oceny po meczu Polska-Hiszpania

Wojciech Szczęsny (ocena – 7,5)

W końcówce spotkania, gdy Hiszpanie napierali na polską bramkę, Wojtek miał niezwykle dużo roboty. Przez większość spotkania był pewny w swoich poczynaniach. Jedynie na minus można zapisać brak porozumienia z Bartkiem Bereszyńskim, kiedy z niezbyt groźnej sytuacji zagotowało się w naszym polu karnym. Przy straconej bramce był bez większych szans.

Jan Bednarek (7,5)

Janek, tak jak i cała linia obrony w dzisiejszym meczu, miał naprawdę dużo roboty i musiał zachować koncentrację przez pełne 90 minut. W pierwszej połowie dopuścił się kilku drobnych błędów, jednak żaden z nich nie zakończył się straconą bramką.

Kamil Glik (8,5)

Po prostu TOP. Jeden z głównych autorów sobotniego sukcesu reprezentacji Polski. Harował jak wół, co było widać na zbliżeniach kamer już po kilkunastu minutach. Pewny, nieustępliwy i walczący o każdą piłkę. Pod koniec spotkania nie bawił się w rozgrywanie piłki i skupiał się po prostu na jej wybijaniu. Można to interpretować dwojako.

Bartosz Bereszyński (6,5)

Najmniej pewny z trójki środkowych obrońców. Bramkę na 1:0 dla Hiszpanów spokojnie można przyznać na jego konto. Wówczas złamał linię spalonego, dzięki czemu Morata mógł zdobyć gola. W drugiej połowie w oczy rzuciło się nieporozumienie z Wojtkiem Szczęsnym, o którym już wspomnieliśmy wcześniej.

Tymoteusz Puchacz (7)

Były już piłkarz Lecha napędzał akcje reprezentacje Polski lewą stroną boiską, lecz niestety wielokrotnie kończyło się to stratą. Przy straconej bramce odpuścił krycie Gerarda Moreno, który zanotował asystę przy bramce Alvaro Moraty.

Jakub Moder (6,5)

Prawdopodobnie nie zagrałby z Hiszpanią, gdyby nie wykluczenie Grzegorza Krychowiaka. Ogromny minus za sprokurowanie rzutu karnego, który ostatecznie nie zakończył się utratą bramki. Występ solidny, choć bez fajerwerków.

Mateusz Klich (6,5)

Już na samym początku pokazał się z dobrej strony, kiedy oddał groźny strzał zza pola karnego. W pierwszej połowie zarobił żółtą kartkę, przez co Paulo Sousa zdjął go w 55. minucie meczu.

Kamil Jóźwiak (7)

Podobnie jak w meczu ze Słowacją – lepszy w grze ofensywie, aniżeli w defensywie. W 54. minucie idealnie dośrodkował na głowę Roberta Lewandowskiego, który doprowadził do remisu.

Piotr Zieliński (7)

Zdecydowanie najmniej widoczny zawodnik naszej reprezentacji. Podobnie jak Klich i Moder dużo walczył w środku pola, jednak nie dał żadnych konkretów pod bramką przeciwnika. Choć to właśnie on zapoczątkowywał większość ataków Polaków. Na początku spotkania mógł wywalczyć rzut karny, jednak gwizdek sędziego milczał.

Karol Świderski (7,5)

W pierwszej połowie miał dwie okazje na zdobycie bramki. Najpierw po dośrodkowaniu Lewandowskiego próbował uderzyć piłkę nogą z powietrza, jednak zakończyło się to niepowodzeniem. Następnie oddał strzał zza pola karnego, jednak tym razem na przeszkodzie stanął słupek.

Robert Lewandowski (8)

Piłka po jego strzale zatrzepotała w siatce bramki Hiszpanów. Gola mógł jednak zdobyć dużo prędzej, jednak nie zdołał wykończyć sytuacji, kiedy piłka po strzale Świderskiego i odbiciu od słupka trafiła pod jego nogi. Przy stanie 1:1 wielokrotnie brał piłkę na siebie i próbował wymuszać faul.

Polska remisuje z Hiszpanią!! Biało-Czerwoni wciąż w walce o awans [REAKCJE]

Reprezentacja Polski zremisowała z Hiszpanią 1:1 w swoim drugim meczu na EURO 2020. Jedyną bramkę dla Biało-Czerwonych zdobył Robert Lewandowski.

Co to był za mecz! Mecz, który przyniósł masę emocji polskim kibicom i zakończył się „happy endem”. Polska musiała odrabiać starty po bramce Alvaro Moraty. Gola na 1:1 strzelił Robert Lewandowski. W drugiej połowie Hiszpanie otrzymali jeszcze rzut karny, jednak nie potrafili go zamienić na gola. Dzięki dzisiejszemu remisowi Polacy wciąż utrzymują się w walce o awans do 1/8 finału ME.

Bramka Moraty

https://twitter.com/J_Krecidlo/status/1406332937294028800

https://twitter.com/RadekP92/status/1406332795899846661?fbclid=IwAR1vqJoy2ctYD8oQCgFImiGuxAx6V9TrtUaHil7LB0PA2U9xJ8-pw-GPP2Y

https://twitter.com/OptaJose/status/1406335065244717058

„W Bayernie by strzelił”

Tuż przed końcem pierwszej połowy piłka po strzale Karola Świderskiego trafiła w słupek. Szansę na dobitkę miał Robert Lewandowski, jednak ten nie potrafił pokonać bramkarza rywali.

https://twitter.com/sport_tvppl/status/1406339667302178823

https://twitter.com/K_Rogolski/status/1406338498144124931

https://twitter.com/SebSt7/status/1406337047913238531

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1406336714629582852

https://twitter.com/D__Stachowiak/status/1406337202431434759

Odczucia po pierwszej połowie

Gol Lewandowskiego

https://twitter.com/bluedogisforme/status/1406348027053461506

 

Reakcje po meczu

https://twitter.com/cwiakala/status/1406354594809188352

https://twitter.com/miss_steak_/status/1406355599114244100

https://twitter.com/cwiakala/status/1406356860677070848

Rekord Kozłowskiego

VAR nieszczęśliwy dla Polaków! Morata strzelcem bramki [WIDEO]

Reprezentacja Polski musi odrabiać straty w meczu z Hiszpanią. Strzelcem pierwszej bramki został Alvaro Morata.

https://twitter.com/_Furiaceca/status/1406334095165116424

Poznaliśmy skład reprezentacji Polski na mecz z Hiszpanią. Czy biało-czerwoni sprawią niespodziankę?

Poznaliśmy skład reprezentacji Polski na spotkanie z Hiszpanią. Paulo Sousa od pierwszej minuty postawił na m.in. Tymoteusza Puchacza, Jakuba Modera czy Karola Świderskiego.

Nie mogą przegrać

Już w sobotę 19 czerwca o godzinie 21:00 Polacy zmierzą się z Hiszpanią. Biało-czerwoni przylecieli do Sewilli na mecz o wszystko. W przypadku porażki – podopieczni Paulo Sousy nie będą mieli żadnych szans na wyjście z grupy.

Składy na mecz Hiszpania – Polska

Znamy oficjalnie zestawienie Polaków na mecz z La Roja:

Polska: Szczęsny – Bereszyński, Glik, Bednarek, Puchacz – Jóźwiak, Moder, Klich, Zieliński – Świderski, Lewandowski

A tak na mecz z biało-czerwonymi wyjdą Hiszpanie:

Hiszpania: Simon – Alba, Torres, Laporte, Llorente – Pedri, Rodri, Koke – Olmo, Morata, Moreno

Paulo Sousa o swojej misji w reprezentacji Polski. „Chcemy zerwać z kulturą gry z przeszłości”

Paulo Sousa udzielił wywiadu hiszpańskiemu dziennikowi El Pais. Selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział o swojej misji w kadrze biało-czerwonych.

Portugalczyk objął stery reprezentacji Polski w styczniu 2021 roku, po tym, jak zwolniono krytykowanego Jerzego Brzęczka. Początki wychowanka Benfiki są jednak nie najlepsze.

Kiepski początek

Piłkarze reprezentacji Polski wygrali pod wodzą Paulo Sousy tylko jedno spotkanie – z Andorą (3:0). Oprócz tego trzykrotnie zremisowali (przeciwko Węgrom, Islandczykom i Rosjanom) i dwukrotnie przegrali (z Anglią oraz Słowacją).

Portugalczyk udzielił wywiadu hiszpańskiemu dziennikowi El Pais przed drugą kolejką EURO 2020. Polacy 19 czerwca zmierzą się z La Roja, dla biało-czerwonych to mecz o być, albo nie być na turnieju.

Co chce wdrożyć?

Według Paulo Sousy Polska chce zerwać z kulturą gry z przeszłości. Portugalski szkoleniowiec w rozmowie z El Pais opowiedział o swojej misji w kadrze biało-czerwonych.

– Od pierwszego dnia poczułem różnicę w prowadzeniu klubu i reprezentacji. Jako selekcjoner mogę wybierać spośród najlepszych graczy, ale mam mniej treningów i czasu na przećwiczenie pomysłów, koncepcji i sposobu myślenia – przyznał Paulo Sousa.

– W tym krótkim czasie chcemy zbudować coś zupełnie innego. Chcemy zerwać z kulturą gry z przeszłości. Chcemy być drużyną, która prowadzi grę wiedząc, że będą momenty, kiedy będzie nam trudniej z niektórymi rywalami. Musimy wiedzieć jak ich pokonać poprzez naprzemienne prowadzenie gry i momenty przerwy – uzupełnił.

Źródło: El Pais, Sport.pl

Sensacja w Budapeszcie! Węgrzy otwierają wynik [WIDEO]

W doliczonym czasie pierwszej połowy Węgrzy trafili do bramki Llorisa i to właśnie oni prowadzą na Puskas Arenie 1:0. Bramkę zdobył Attila Fiola, który nie zmarnował sytuacji sam-na-sam z bramkarzem Trójkolorowych.

https://twitter.com/sport_tvppl/status/1406249911771873283?s=20


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.