NEWSY I WIDEO

Wiadomo, ile polskie kluby zarobiły na Euro 2020. Legia i Lech w czołówce

Ile kluby z Ekstraklasy zarobią na udziale swoich zawodników w Euro 2020? Na „WP Sportowe Fakty” pokuszono  się o przeliczenie dokładnego bonusu, jaki otrzymają polskie zespoły od UEFY. W zestawieniu prowadzi Legia Warszawa.

Euro powoli dobiega już końca. Oprócz emocji turniej rangi mistrzostw Europy ma także swój aspekt medialny oraz stricte dochodowy. Jeśli chodzi o tę drugą kwestię, to niebawem na konta polskich drużyn wpłyną pieniądze za występy zawodników.

Niezły wynik

Która drużyna dostanie największy bonus od UEFY? Okazuje się, że Legia Warszawa. Na Euro 2020 zagrało dwóch graczy mistrzów Polski, którymi byli Josip Juranović oraz Tomas Pekhart.

Zarówno Chorwacja (1/8 finału), tego pierwszego, jak i Czechy (ćwierćfinał) napastnika zdołały wyjść ze swoich grup. Dzięki takiemu obrotowi spraw, według wyliczeń „WP Sportowe Fakty” Legia otrzyma od federacji 154 240 euro.

Niedużo mniej dostanie także Lech Poznań. Choć Tymoteusz Puchacz przed startem turnieju oficjalnie został piłkarzem Unionu, to na Euro formalnie był jeszcze zawodnikiem „Kolejorza”. To właśnie występy wahadłowego oraz Lubomira Satki dla Słowacji zapewniły Lechitom 115 680 euro.

Swoich piłkarzy na Euro mieli także: Piast Gliwice (Jakub Świerczok), Pogoń Szczecin (Kacper Kozłowski), Lechia Gdańsk (Dusan Kuciak), Raków Częstochowa (Kamil Piątkowski) oraz Warta Poznań (Robert Ivanov). Cała „piątka” zainkasowała po 57 840 euro. Łącznie dla klubów z Ekstraklasy przypadło 559 120 euro, co w przeliczeniu daje około 2,5 mln złotych.

Wyliczenia: „WP Sportowe Fakty”

Mario Balotelli wzbudził zainteresowanie klubu z Turcji. Włoch myśli o Mundialu w Katarze

Mario Balotelli już wkrótce może przywdziać nowe barwy klubowe! Włoski napastnik wzbudził zainteresowanie tureckiego klubu Adana Demirspor.

Od 1 lipca Mario Balotelli jest wolnym zawodnikiem po tym, jak wygasł jego kontrakt z włoską Monzą. W minionym sezonie na poziomie Serie B 30-letni napastnik zagrał w 14 meczach, w których zdobył 6 bramek i zanotował jedną asystę.

Gdzie zagra Balotelli?

Pomimo swojego ciężkiego charakteru Włoch wciąż jest rozchwytywaną postacią na rynku transferowym. Po przygodach Mario we Włoszech, Anglii i Francji być może przyjdzie czas na Turcję. Włoskim napastnikiem zainteresowała się Adana Demirspor.

– Prawie osiągnęliśmy porozumienie z Mario. Powiedzmy, że mamy 85 procent. On powiedział nam, że chce do nas dołączyć. Przyjedzie do Turcji w przyszłym tygodniu. Jeśli dojdziemy do porozumienia, to założy naszą koszulkę. Chce odnieść z nami sukces, aby pojechać na Mistrzostwa Świata w Katarze – przyznał prezydent tureckiego klubu w rozmowie ze stacją A Spor.

Mistrzostwa Świata w Katarze zostaną rozegrane w 2022 roku. Mario Balotelli w swojej karierze 36-krotnie reprezentował swój kraj i zdobył dla niego 14 bramek. Po raz ostatni w narodowych barwach wystąpił w 2018 roku, kiedy rozegrał 62 minuty w meczu z… Polską (1:1)!

źródło: transfery.info

Wenger chce zmian w piłce reprezentacyjnej. „Kibice chcą oglądać mecze, które rzeczywiście są o coś”

Dyrektor ds. rozwoju w FIFA, Arsene Wenger przedstawił swoje kolejne pomysły. Legendarny francuski trener uważa, iż przerwy na kadrę szkodzą zawodnikom. W związku z tym chce zmniejszenia częstotliwości reprezentacyjnych zgrupowań.

– W swojej karierze byłem trenerem klubowym, a nie reprezentacyjnym. Zawsze miałem poczucie, że wiele krótszych przerw jest niekorzystnych dla piłkarzy. Zawsze były momenty niepewności. Jak piłkarze będą się czuli mentalnie potem? – pyta Arsene Wenger.

Posłużył się przykładem „Lewego”

Francuski szkoleniowiec uargumentował swoją wypowiedź przykładem Roberta Lewandowskiego. Przypomnijmy, że snajper Bayernu Monachium doznał kontuzji w meczu Polski z Andorą, przez co musiał opuścić kluczowe spotkanie Ligi Mistrzów.

– Spójrzmy na zeszły sezon. Robert Lewandowski doznał kontuzji w meczu reprezentacyjnym w najważniejszej fazie klubowej piłki i ominął ćwierćfinał z PSG. To zniszczyło Bayernowi cały sezon Ligi Mistrzów. Dodatkowo kibice chcą oglądać mecze, które rzeczywiście są o coś – dodał.

Ciekawy pomysł Francuza

Według Wengera powinno się wprowadzić zasadę maksymalnie dwóch przerw reprezentacyjnych w roku. Dodał jednak, że jest za częstszym graniem wielkich turniejów.

– Opowiadam się za jedną przerwą na reprezentację, maksymalnie dwoma, zamiast obecnych pięciu. Niech reprezentacje spotykają się w październiku, grają siedem meczów eliminacyjnych w ciągu miesiąca, a potem turniej finałowy w czerwcu – przyznał legendarny szkoleniowiec Arsenalu.

– To by oznaczało mniej podróży, większą przejrzystość i ciągłość dla wszystkich zaangażowanych i mniejsze ryzyko kontuzji – podsumował.

Źródło: Kicker, Meczyki.pl

Mocna opinia w sprawie zachowania Immobile. „Wstydziłbym się”

Wciąż dużo mówi się o zachowaniu Ciro Immobile z ćwierćfinałowego spotkania Włochów z Belgią. Swoje zdanie na temat „zmartwychwstania” włoskiego napastnika przedstawił Michael Ballack. Według legendarnego Niemca to było bardzo niesportowe zachowanie, którego on by się wstydził.

Ciro Immobile upadł w polu karnym Belgów tuż przed strzeleniem bramki. Po trafieniu do siatki „Czerwonych Diabłów” przez Barellę napastnik wstał i cieszył się ze zdobytego gola. Całość opisanej sytuacji TUTAJ.

Ballack by się wstydził

Głos w sprawie zachowania Włocha zabrał legendarny Niemiec, Michael Ballack. Były piłkarz Chelsea, Bayernu Monachium i Bayeru Leverkusen w rozmowie z Magneta TV uważa, iż to było niesportowe zachowanie.

– Włosi są od pewnego czasu znani z tego, że potrafią wyprowadzać rywali w pole za pomocą pewnych środków. To było oczywiście niesportowe. Wstydziłbym się, gdybym był Immobile – ocenił legendarny Niemiec.

– Dzisiaj każdy powinien wiedzieć, że na boisku jest dziesięć zespołów z kamerami i każde ujęcie jest analizowane pod różnymi kątami. Nie rozumiem tego rodzaju aktorstwa – dodał Michael Ballack.

Zobacz również: Bartosz Bereszyński jednak trafi do Interu? Zaskakujące wieści włoskich dziennikarzy

Ostatecznie spotkanie Włosi pokonali Belgię 2:1. W następnym meczu Azzurri zmierzą się z reprezentacją Hiszpanii. Drugą parę półfinałową rozstrzygną Duńczycy z Anglikami.

Źródło: Magneta TV, Meczyki.pl

Bartosz Bereszyński jednak trafi do Interu? Zaskakujące wieści włoskich dziennikarzy

Bartosz Bereszyński ma za sobą bardzo nierówny turniej Euro 2020. Z jednej strony potrafił zaliczyć świetne momenty, przejęcia i interwencje, a z drugiej notował fatalne błędy w defensywie. Mimo takiego występu na mistrzostwach Europy Polak znalazł się na liście życzeń Interu Mediolan.

Temat Bereszyńskiego w Interze podejmowano już w przeszłości. Kilka miesięcy temu rzeczywiście często padały hasła dotyczące możliwego transferu 28-latka, jednak finalnie nic z tego nie wyszło.

Długa rezerwa

„Corriere dello Sport” ponownie wznawia plotki w sprawie Polaka i nowego mistrza Włoch. Według dziennikarzy Bereszyński rozpatrywany jest jako ewentualne zastępstwo dla Achrafa Hakimiego, który niedawno opuścił Mediolan.

Za Marokańczyka do Interu może trafić ktoś z dosyć szerokiej listy. Oprócz nazwiska reprezentanta Polski znaleźli się tam także Hector Bellerin, Joakim Maehle czy Davide Zappacosta. Niewykluczone, że to właśnie 28-latek trafi do klubu za Marokańczyka, w czym pomóc mogą mu problemy finansowe „Nerazzurrich”. Wcześniej z tego powodu rozstano się właśnie z wahadłowym czy z Antonio Conte.

Co z przyszłością Paulo Sousy po wyborach na prezesa PZPN? Kandydaci zabrali głos

Już niedługo odbędą się wybory na nowego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jak kandydaci zapatrują się na przyszłość z Paulo Sousą?

Marek Koźmiński i Cezary Kulesza przedstawili swoją opinię o selekcjonerze reprezentacji Polski. Obaj kandydaci nie zamierzają rozstawać się z Portugalczykiem po ewentualnym przejęciu władzy w PZPN. Własne przemyślenia zdradzili w rozmowie z portalem sport.pl.

Ocena Koźmińskiego

Według Marka Koźmińskiego Paulo Sousa popełnił pewne błędy. Tłumaczy jednak, że wniósł w grę Polaków sporo optymizmu.

– Uważam, że Paulo Sousa ma dobrą relację z drużyną, że włożył w naszą grę sporo optymizmu, oczywiście popełnił błędy, ale ten ich nie popełnia, kto nic nie robi. Zwolnienie Brzęczka w styczniu uważałem za ryzykowny, pokazujący, że zmarnowaliśmy 50 dni. Teraz każdy oceniając Sousę, zaznacza: miał mało czasu, uczył się. Nie zgadzałem się wtedy z Bońkiem w jego sposobie działania. Był jednak prezesem, zrobił, co uważał za słuszne. Teraz Sousa powinien dokończyć, co zaczął – wytłumaczył Marek Koźmiński.

Co sądzi Kulesza?

Cezary Kulesza nie chce obarczać drużyny ogromnym ryzykiem. Działacz zapowiedział, iż w przypadku wygranej nie zwolni Paulo Sousy. Portugalczyk ma postawiony cel, jakim jest awans na mundial w Katarze.

– Zmiana trenera po mojej wygranej? W takim momencie byłaby obarczona dużym ryzykiem. Mogłaby zwiększyć chaos wokół naszej drużyny – raczej nie jest to nam teraz potrzebne. Trener Sousa ma cele do zrealizowania – awans na mundial. Wszyscy będziemy mądrzejsi po zakończeniu eliminacji – ocenił drugi kandydat, Cezary Kulesza.

Źródło: Sport.pl

Selekcjoner Danii apeluje do premiera. „Mamy nadzieję, że się ocknie i umożliwi wjazd tysiącom fanów”

Selekcjoner Kasper Hjulmand chciałby, aby występ jego podopiecznych obejrzeli kibice z ojczyzny. Szkoleniowiec apeluje do premiera Wielkiej Brytanii o wpuszczenie na Wembley fanów reprezentacji Danii.

Mecze obejrzą tubylcy

Znamy półfinałowe pary turnieju EURO 2020. Anglia zmierzy się z Danią, a Włosi zagrają z Hiszpanią. Ostatnie 3 mecze tegorocznych mistrzostw Europy odbędą się na Wembley. Panujące w Wielkiej Brytanii zasady zmuszają kibiców do przejścia obowiązkowej kwarantanny. To oznacza, iż półfinałowe spotkanie Anglików z Danią obejrzą tylko lokalni mieszkańcy.

Otrzymają zestaw kibica

Duńczycy, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii, mają otrzymać od federacji flagi i koszulki. Dzięki temu mają jak najlepiej wspierać swoich piłkarzy. Dla Skandynawów przekazano łącznie 5 tysięcy biletów. Kasper Hjulmand żałuje jednak, że Duńczycy nie będą mogli przylecieć do Londynu. Selekcjoner zaapelował do premiera Wielkiej Brytanii.

– Mamy nadzieję, że premier Boris Johnson się ocknie i umożliwi wjazd tysiącom duńskich fanów. Jestem jednak przekonany, że na Wembley uda się zapewnić tak samo dobry doping, jak przy okazji wcześniejszych meczów – powiedział szkoleniowiec reprezentacji Danii.

Źródło: TVP Sport – PAP

Dzieje się! Lukas Podolski prowadzi zaawansowane rozmowy z Górnikiem Zabrze!

Lukas Podolski bliżej Górnika Zabrze niż kiedykolwiek? Fabrizio Romano przekazał na twitterze, że były reprezentant Niemiec prowadzi rozmowy z kilkoma klubami, a w tym gronie znalazł się także Górnik.

O powrocie Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze mówi się już od dobrych kilku lat, a cała otoczka wokół tego transferu stała się już memem. Gdy większość kibiców pogodziła się już z tym, że do takiej transakcji raczej nie dojdzie, niespodziewanie dał o sobie znać Fabrizio Romano. Jeden z najpopularniejszych dziennikarzy na świecie przekazał, że Podolski prowadzi zawansowane rozmowy z Górnikiem Zabrze.

– Lukas Podolski prowadzi zaawansowane rozmowy ws. dołączenia do Górnika Zabrze, jego rodzinnego klubu, w którym rozpoczynał karierę – przekazał Fabrizio Romano.

– Podolski otrzymał również oferty od Queretaro, Fortaleza oraz klubów z Turcji i Kataru. Górnik czeka na jego ostateczną odpowiedź – czytamy dalej.

Kamil Glik zmieni klub? Jest zainteresowanie z Serie A!

Kamil Glik może zmienić barwy klubowe jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2021/2022. Portal „Ottopagine.it” przekazał informację o zainteresowaniu Polakiem jednego z klubów włoskiej Serie A.

Obrońca reprezentacji Polski ma wciąż ważny kontrakt z Benevento, który obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Pierwszego sezonu w żółto-czerwonych barwach 33-latek z pewnością nie może zaliczyć do udanych. Przypomnijmy, że „Czarownice” zajęły miejsce w strefie spadkowej i w przyszłej kampanii zagrają na zapleczu Serie A. Władze klubu z pewnością będą chciały pozbyć się piłkarzy, którzy zarabiają najwięcej, a do takiego grona z pewnością należy Glik.

Gdzie zagra Glik?

Wspomniany portal „Ottopagine.it” napisał o zainteresowaniu Glikiem ze strony Udinese Calcio. Obie strony odbyły już w tej sprawie pierwsze rozmowy. Głównym problemem zrealizowania takiej transakcji mogą być wysokie wymagania finansowe Polaka.

Okienko się jednak jeszcze nie skończyło, więc jeśli Udinese nie zdecyduje się na zakup 33-letniego stopera, to z pewnością na horyzoncie pojawi się inny chętny. Glik jest uznaną postacią we Włoszech. W serie A zagrał w aż 183 spotkaniach, w Torino pełnił funkcję kapitana.

Sędzia okradł Czechów? Pierwszego gola nie powinno być

W sobotę Dania ograła Czechów 2-1 i została trzecim półfinalistą Euro 2020. Gang Olsena szybko wyszedł na prowadzenie, ale gol nie powinien być uznany.

VAR nie mógł pomóc

Już w 5. minucie meczu Dania wyszła na prowadzenie. Bramkę zdobył Thomas Delaney, lecz, jak się później okazało, niesłusznie. Nie chodzi już o sam sposób strzelenia gola, ale o to, co wydarzyło się wcześniej. Andrea Christensen podał długą piłkę do Kaspera Dolberga, jednak szybszy był Ondrej Celustka, który pierwszy dobiegł do piłki. Czech wybił futbolówkę za linię końcową, jednak ta najpierw odbiła się od reprezentanta Danii.

https://twitter.com/polczyk_foto/status/1411416410585194496?s=20

Sędzia nie zauważył kontaktu piłki z nogą Dolberga i wskazał na rzut rożny. To właśnie po nim Duńczycy zdobyli pierwszego gola. Niestety, według przepisów w tej sytuacji VAR nie mógł interweniować.

https://twitter.com/wjagoda07/status/1411356300324257803?s=20

Okolicznościowe logo Lecha Poznań na 100-lecie istnienia. Nawiązali do nieskończoności

Lech Poznań niedługo będzie obchodził stulecie istnienia. Z tej okazji Kolejorz przedstawił swoją okolicznościową wersję herbu na sezon 2021/2022.

Specjalny herb na 100-lecie

19 marca 1922 roku dopięto formalności związane z założeniem Lutni Dębiec, która teraz jest Lechem Poznań. Już za kilka miesięcy Kolejorz będzie obchodził swoje stulecie, dlatego z tej okazji zaprezentowano okolicznościowy herb klubu. Kolejorz przedstawił nowe logo niedługo przed sparingowym meczem z Lechią Gdańsk.

– Od teraz będą nam towarzyszyć przede wszystkim na wszystkich naszych kontach w mediach społecznościowych, widoczne będą także podczas transmisji z naszych meczów i przy wszystkich innych publikacjach – powiedział w rozmowie z oficjalną stroną klubu szef działu marketingu Lecha Poznań.

Nieskończoność

Projektantem nowego herbu Kolejorza jest Jakub Malicki. Wspomniany grafik działał już z Lechem Poznań przy okazji tworzenia loga na 90-lecie klubu. Na łamach oficjalnej strony Kolejorza wytłumaczył swoją wizję projektu na 100-lecie.

 – Na początku wyrysowałem logotyp Kolejorz, w którym zawarłem liczbę 100. Zwięzłe liternictwo o mocnym charakterze zestawiłem z eleganckim logotypem, który został umieszczony również w kompozycji z tarczą herbową – wytłumaczył Malicki.

– Wpleciony w napis symbol nieskończoności nawiązuje do nieśmiertelność klubu, który kilkakrotnie w przeszłości był poddawany transformacjom, lecz od przeszło 64 lat nie zatracił swoich wyróżników: nazwy i niebiesko-białych barw – zakończył projektant.

Źródło: Lech Poznań

Belgowie nie mieli szans z Włochami? Bonucci: „W pełni zdominowaliśmy mecz”

W piątek doszło do przedwczesnego finału Euro 2020. Reprezentacja Belgii po świetnym meczu pożegnała się z turniejem na rzecz Włochów (1-2), którzy awansowali do półfinału. Spotkanie potęg zachwyciło kibiców swoim poziomem. Leonardo Bonucci w rozmowie z mediami stwierdził jednak, że jego drużyna miała pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. 

Roberto Mancini i spółka skrupulatnie realizują operację „finał” i są już o krok od wymarzonego celu. Po wyeliminowaniu Belgii pozostało tylko przejść 1/2, a na sam koniec postawić kropkę nad „i”.

Warto natomiast zaznaczyć, że piątkowy mecz nie był taki prosty. Belgowie nie ułatwiali Włochom zadania i wysoko ustawili poprzeczkę. Poziom spotkania zachwycił swoim tempem, konstruowanymi akcjami i zaangażowaniem.

Dominacja?

Nieco inną optykę na starcie rzucił Leonardo Bonucci. Lider defensywy Włochów stwierdził, że jego drużyna „zdominowała mecz”. Doświadczony stoper nie ukrywał, że rywale wrócili do gry, jednak z jego perspektywy wszystko było pod kontrolą.

– Znaliśmy jakość Belgii. Zwłaszcza wiedzieliśmy jak mocni są w ataku i jakie stanowią tam niebezpieczeństwo. Prowadziliśmy jednak już 2:0 i w pełni zdominowaliśmy mecz. Potem Belgia wróciła do gry, ale mieliśmy wszystko pod kontrolą. Po raz kolejny na boisku pokazaliśmy serce włoskiej drużyny – przyznał Bonucci w pomeczowym wywiadzie dla „RAI Sport”.

Włochów czeka teraz półfinałowy mecz z reprezentacją Hiszpanii. „La Roja” po rzutach karnych pokonali Szwajcarię. Wcześniej „Helweci” sprawili wielką niespodziankę i wyeliminowali Francję.

– Przed nami dwa mecze, najtrudniejsze jednak będzie starcie z Hiszpanią. Oni grają podobnie do Belgii. Co więcej, po raz kolejny pokazali charakter na turnieju, ponieważ mieli problemy, ale opanowali sytuację. To z pewnością będzie walka do końca – ocenił Bonucci.

Co dalej z Christianem Eriksenem? W najbliższym czasie czekają go badania w Interze

Wciąż nie wyklarowała się przyszłość Christiana Eriksena. Duńczyk wkrótce ma udać się do Mediolanu, gdzie dojdzie do rozmowy z trenerem Interu oraz podda się serii testów medycznych w klubie.

Tegoroczne mistrzostwa Europy wielu z nas z pewnością będzie wspominać bardzo dobrze i bardzo długo. Przyczyniły się do tego nie tylko wspaniałe, emocjonujące mecze, ale także sytuacje nietypowe, jak m.in. zawał serca u Christiana Eriksena w meczu Dania-Finlandia. Obrazki z tego spotkania pozostaną z nami na naprawdę długo.

Eriksen z kardiowerterem-defibrylatorem

Kilka dni po tym wydarzeniu, gdy sytuacja została już opanowana, lekarz reprezentacji Danii poinformował, że Eriksen będzie miał wszczepiony kardiowerter-defibrylator (ICD). – Takie urządzenie jest konieczne po zawale z powodu nieprawidłowości w rytmie pracy serca – wyjaśniał Morten Boesen.

Co dalej z Eriksenem?

Włoska gazeta „La Gazetta dello Sport” podaje, że 29-letni Duńczyk ma stawić się w Mediolanie 12 lipca. Ma wówczas spotkać się z nowym trenerem Interu, Simone Inzaghim oraz ma poddać się serii badań medycznych. Wyniki testów mają dać odpowiedź, czy piłkarz będzie mógł kontynuować grę bez kardiowertera-defibrylatora. Jeśli Christian chciałby kontynuować grę w piłkę we Włoszech, to musiałby zdecydować się na usunięcie wspomnianego urządzenia, gdyż przepisy obowiązujące w Serie A zabraniają na grę z nim.

Przypadek Blinda

Przypomnijmy, że grę z kardiowerterem-defibrylatorem od kilku lat kontynuuje Daley Blind. Mimo żadnych komplikacji z sercem u Holendra pojawiły się obawy po incydencie z udziałem Eriksena. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

Kowalczyk dobitnie o Szczęsnym. „Przy następnym turnieju bałbym się go zabrać nawet na ławkę”

Wojciech Kowalczyk zagościł w programie „Hejt Park” na antenie „Kanału Sportowego”. Były piłkarz Betisu wypowiedział się na temat postawy Wojciecha Szczęsnego w bramce reprezentacji Polski.

Nie brałby Szczęsnego nawet na ławkę

Według Wojciecha Kowalczyka powinno dojść do zmiany w bramce reprezentacji Polski. „Kowal” uważa, że Wojciech Szczęsny nie powinien być pierwszym wyborem Paulo Sousy. 49-letni ekspert twierdzi, iż on jako selekcjoner bałby się zabrać „Szczeny” nawet na ławkę.

– Zastanawiałem się przy kolejnym selekcjonerze, czy Szczęsny zagra cały turniej, to zrobił, ale też czy nie popełni na nim błędu. Niestety się nie udało. Czas najwyższy na odmianę – powiedział „Kowal” w programie „Hejt Park” na antenie „Kanału Sportowego”.

– Powoli musimy się przestawać na zmianę. Tym bardziej że jeśli pojedziemy na następną imprezę, to bałbym się go zabrać. Nawet na ławkę, bo jeszcze mógłby z niej wejść i wiadomo by było, że popełni błąd – dodał.

Kwestia bramkarza kadry od dawna budzi zamieszanie

To nie pierwszy głos eksperta sugerujący zmianę pierwszego golkipera. Spora część kibiców chciałaby, żeby Łukasz Fabiański powrócił na stałe do bramki reprezentacji Polski. Inni twierdzą jednak, że trzeba postawić na przyszłość, czyli Bartłomieja Drągowskiego.

Źródło: Kanał Sportowy, Meczyki.pl

Enrique o rzutach karnych i zmianie Moraty. „Gdyby to on nie trafił, nabilibyście go na pal”

Hiszpania pokonała Szwajcarię w ćwierćfinale mistrzostw Europy. La Roja wyeliminowała rewelację EURO dopiero po rzutach karnych. Spotkanie podsumował selekcjoner zwycięzców, Luis Enrique.

Pomęczyli się ze Szwajcarami

Reprezentacja Hiszpanii wyeliminowała Szwajcarię dopiero po serii rzutów karnych ćwierćfinałowego starcia. La Roja musiała drżeć do samego końca, by mieć pewność tego zwycięstwa. Selekcjoner Luis Enrique przyznał jednak, że podczas „jedenastek” był bardzo spokojny.

– Przeżyłem najspokojniejszy konkurs rzutów karnych w moim życiu, bo wszystko zostało dopracowane i nie można było nic więcej zrobić. Nikogo nie zmuszałem do strzelania. Dałem im wybór i powiedziałem, że nic się nie stanie, jeżeli ci, którzy się zdecydowali, nie strzelą – wytłumaczył po meczu „Lucho”.

Cieszył się, że ktoś inny zmarnował okazje

Luis Enrique zadziwił kibiców i dziennikarzy zmianą przy stanie 1:0. Boisko opuścił Alvaro Morata, a jego miejsce zajął Gerard Moreno. To właśnie drugi z wymienionych miał sporo okazji na podwyższenie wyniku. „Lucho” cieszy się, że to Moreno zmarnował tę sytuację, bo Moratę „nabito by na pal”. To oczywiste nawiązanie do krytyki opinii publicznej względem zawodnika Juventusu.

– Zmieniłem Alvaro, bo wywierana na niego presja jest niesamowita i zrozumiałem, że potrzebuje trochę świeżości. Na szczęście to Gerard Moreno nie wykorzystał okazji. Gdyby Morata spudłował, to nabilibyście go na pal. Zarówno Morata, jak i Moreno są świetnymi piłkarzami. Obaj są moimi zawodnikami i bardzo ich kocham – podsumował Enrique.

Źródło: WP Sportowe Fakty


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.