NEWSY I WIDEO

Prezydent UEFA znowu atakuje Superligę. „Kluby są w dobrych rękach, przyszłość będzie lepsza”

Wraca temat Superligi! Aleksander Ceferin podczas zgromadzenia generalnego Europejskiego Stowarzyszenia Klubów ponownie zabrał głos ws. projektu Florentino Pereza. Prezydent UEFA znowu zaatakował koncepcję prezesa Realu Madryt.

Kilka miesięcy temu piłkarskim światem wstrząsnęła wieść o zawiązaniu się Superligi. Przedstawiciele największym klubów w Europie chcieli stworzyć nowe rozgrywki, skupiające same najmocniejsze drużyny. Tym samym chcieli rzucić wyzwanie UEFIE oraz prowadzonych przez nich Lidze Mistrzów i Lidze Europy.

„Szarlatańska Superliga”

Finalnie pomysł upadł, lecz sporo namieszał w myśleniu środowiska. Po raz kolejny na temat Superligi wypowiedział się Aleksander Ceferin, ponownie krytykując założeniu nowego tworu.

– W 2020 i 2021 roku nic nie było normalne ani takie, jak oczekiwano. Chcemy wrócić do normalności. W tym celu musimy być zjednoczeni wobec tej nieszczęsnej i szarlatańskiej Superligi. Mamy nadzieję, że to tylko epizod. Nie chcemy przeżywać tego ponownie. Chcemy razem iść w kierunku normalności. Musimy być modelem dla piłki nożnej i trzymać się razem. Musimy objąć całą piłkarską rodzinę – stwierdził prezydent UEFA na zgromadzeniu generalnym Europejskiego Stworzyszenia Klubów Europejskich. 

– Nie zezwalamy na nierozsądne działania. Finansowe fair play musi iść w kierunku silniejszego systemu, który pozwoli na bezpośrednią kontrolę i odpowiedzialność finansową. Taki system ustabilizuje europejską piłkę i pozwoli na zyski. Będziemy dalej dawać szansę klubom, by było więcej turniejów i meczów – dodał.

Co z mundialem?

W ostatnim czasie pojawiła się także informacja, według której mistrzostwa świata mogłyby przejść reformę. Po jej wprowadzeniu mundial rozgrywałby się co dwa lata, a nie jak ma to miejsce obecnie — co cztery. Ten pomysł również nie podoba się Ceferinowi.

– Mundial ma swoją wartość, bo jest co cztery lata. Gdyby odbywał się co dwa lata, straciłby na wartości. Kluby i reprezentacje muszą zajmować swoje miejsce sportowe i finansowe. Kluby są w dobrych rękach, przyszłość będzie lepsza. Jeśli coś jest dobre dla klubów, to będzie dobre dla UEFA – przyznał.

Swoje zdanie na temat ostatnich wydarzeń związanych z Superligą przedstawił także Nasser Al-Khelaifi. Prezes PSG po zamieszaniu wyrósł w oczach UEFA na jednego z bohaterów, który sprzeciwił się dołączenia do nowych rozgrywek.

– Powiem tylko, że starano się nas podzielić, a osiągnięto coś przeciwnego. Jesteśmy jeszcze bardziej zjednoczeni i silniejsi. Trzy zbuntowane kluby marnują energię i dalej krzyczą w niebo, inne posuwają się naprzód i skupiają swoje siły na budowaniu lepszej przyszłości dla europejskiej piłki. Potrzebna jest stabilizacja finansowa. Jeśli nie zareagujemy szybko, konsekwencje mogą być nie do naprawienia. Trzeba przemyśleć finansowe fair play i utrzymywać bliższe relacje z UEFA. Myślimy, że futbol jest dla wszystkich. Jedną z najważniejszych kwestii są mecze międzynarodowe. To krytyczna sytuacja, nie można jednostronnie podejmować decyzji. Trzeba też oddzielić piłkę od polityki, żaden rząd nie może wywierać presji – mówił na zgromadzeniu.

Joan Laporta nie zamyka drzwi na powrót Messiego i uderza w PSG. „Złamali wszystkie możliwe zasady”

Joan Laporta udzielił wywiadu TV3. W rozmowie podsumował swoje ostatnie miesiące za sterami FC Barcelony. Działacz skrytykował ruchy transferowe PSG oraz wspomniał o możliwym powrocie Lionela Messiego.

Ciężki początek Laporty

Joan Laporta miał być twarzą odbudowy FC Barcelony po katastrofalnej kadencji Josepa Bartomeu. Na razie rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Klub pogrąża się w kryzysie i z klubu odeszła największa legenda. To nie wystarczyło, ze względów finansowych odejść musiał również Antoine Griezmann.

Prezydent Dumy Katalonii wypowiedział się w mediach na temat ewentualnego powrotu Lionela Messiego do klubu. Joan Laporta stwierdził, że widok Argentyńczyka w barwach Paris Saint-Germain powodował ból oczu.

– Koniec Messiego w Barcelonie będzie wyglądał inaczej. Nie zamykam żadnych drzwi na jego powrót. Widziałem debiut Messiego w PSG. Dziwnie było widzieć go w innej koszulce, to bolało moje oczy – powiedział Joan Laporta.

– Nawet po odejściu Griezmanna i obniżce płac przez czterech piłkarzy Messi nie mógłby zostać w klubie. Nie rozmawiałem z Leo, odkąd odszedł. Jesteśmy mu dozgonnie wdzięczni, on zawsze będzie częścią FC Barcelony – dodał.

Ostro o PSG

Prezydent FC Barcelony skomentował również transferowe działania Paris Saint-Germain. Joan Laporta uważa, iż wicemistrzowie Francji podczas letniego okna transferowego złamali wszystkie możliwe zasady finansowego fair play.

Źródło: TV3

Nowe informacje w sprawie zdrowia Piotra Zielińskiego. „Trwa wyścig z czasem”

Według Sebastiana Staszewskiego z portalu Interia Sport maleją szanse na występ Piotra Zielińskiego w meczu z Anglią. Uraz polskiego pomocnika okazał się bardzo bolesny.

Leczy się od dwóch tygodni

Piotr Zieliński doznał kontuzji w meczu Serie A z Venezią. Polak opuścił boisko w 35. minucie po starciu z Mattia Caldarą. Pomocnik zgłosił ból nogi i od tej pory lekarze przywracają go do sprawności.

Może nie zdążyć na najważniejsze starcie

Selekcjoner reprezentacji Polski postanowił powołać Zielińskiego mimo kontuzji. Piłkarz Napoli opuścił już mecze z Albanią i San Marino, a bardzo możliwe, iż do tego grona dołączy Anglia. O nowych informacjach ws. zdrowia Piotra Zielińskiego poinformował Sebastian Staszewski z Interii Sport.

– Słyszę, że szanse na to, aby Piotr Zieliński zagrał z Anglią, są niewielkie… Uraz uda jest bardzo bolesny i trwa wyścig z czasem. Dziś piłkarz Napoli trenował indywidualnie, teraz pracuje z fizjoterapeutami. Może uda się zdążyć, ale na ten moment – jest ciężko – napisał dziennikarz na swoim profilu na Twitterze.

FIFA zabrała głos w sprawie spotkania Brazylia – Argentyna: „Ubolewamy nad zdarzeniami poprzedzającymi zawieszenie meczu”

Niedzielne spotkanie pomiędzy Brazylią a Argentyną zostało przerwane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz sanepid. FIFA odniosła się do całej sytuacji w specjalnym oświadczeniu.

Przerwać mecz!

W niedzielę reprezentacje Brazylii i Argentyny spotkały się w Sao Paulo, aby rozegrać 6. kolejkę eliminacji do Mistrzostw Świata. Spotkanie przebiegało spokojnie, do momentu, aż w 4. minucie na stadionie pojawiły się miejscowa policja oraz sanepid.

Według służb doszło do złamania przepisów covidowych. Emiliano Martinez, Giovani Lo Celso, Cristian Romero oraz Emiliano Buendia na co dzień reprezentują angielskie kluby i według miejscowego prawa powinni przebywać na kwarantannie.

– Jesteśmy tu od trzech dni. Czekano na rozpoczęcie meczu, dlaczego nie powiedziano nam wcześniej, dlaczego nikt nie przyszedł do hotelu? Świat na nas patrzy – powiedział poirytowany Leo Messi.

Do całej sytuacji w specjalnym komunikacie odniosła się FIFA. Organizacja nie jest zadowolona ze scen, który mogliśmy zobaczyć w Sao Paulo i informuje, że podejmie wszelkie kroki, aby wyjaśnić sprawę.

– FIFA ubolewa nad zdarzeniami poprzedzającymi zawieszenie meczu pomiędzy Brazylią a Argentyną, które uniemożliwiły kibicom cieszenie się meczem pomiędzy dwoma najważniejszymi piłkarskimi narodami na świecie. Pierwsze raporty meczowe dotarły do FIFA. Zostaną one przeanalizowane przez odpowiednie organy dyscyplinarne, a decyzja zostanie podjęta w odpowiednim czasie – możemy przeczytać w oświadczeniu.

Na razie nie wiadomo, jakie decyzje zostaną podjęte. Bartłomiej Rabij, ekspert południowoamerykańskiej piłki uważa, że są dwie opcje na rozwiązanie sytuacji: powtórzenie spotkania bądź ukaranie Argentyny walkowerem.

Endaldo Rodrigues, prezes Brazylijskiej Federacji Piłki Nożnej, skrytykował służby za zbyt długie przeprowadzanie akcji. Argentyński związek oświadczył, że ich reprezentacja przebywała w Brazylii od 3 września i stosowała się do covidowych restrykcji.

Komuś nie spodobała się transmisja meczu w Afryce. Mężczyzna postanowił zasłonić kamerę [WIDEO]

Uganda zremisowała 0:0 z Mali w eliminacjach do mistrzostw świata w Katarze. Spotkanie miało jednak swojego bohatera. Jeden z mężczyzn postanowił zasłonić kamerę i utrudnić prowadzenie transmisji z meczu.

https://twitter.com/JusticeColde/status/1434923276065669120

Fot. Out Of Context Football (Twitter)

Sergio Aguero o jednej różnicy pomiędzy City a Barceloną. „Tutaj jest zupełnie inaczej”

Sergio Aguero dołączył do FC Barcelony jako wolny zawodnik. Były piłkarz Manchesteru City był zdziwiony zwyczajami panującymi na obiektach Dumy Katalonii. Argentyński napastnik przytoczył jedną z historii podczas streama na Twitchu.

Różnice między City a Barceloną

Sergio Aguero wraz z Ibaiem Llanosem prowadzili transmisję na Twitchu. Argentyński piłkarz przytoczył jedną z rzeczy, która zaskoczyła go po przyjściu do FC Barcelony. Zwyczaje w obiektach Dumy Katalonii były inne niż te, do których przyzwyczaił się w Manchesterze City.

– W City przyjeżdżaliśmy do klubu przynajmniej półtorej godziny przed treningiem. Tutaj, w Barcelonie 30 minut wcześniej. Pomyślałem sobie, że będę na obiekcie treningowych godzinę wcześniej, to zobaczę, czy mogę iść na siłownię albo zrobić coś innego. Ale nie, nawet światła były wyłączone. Jest zupełnie inaczej – powiedział Sergio Aguero podczas transmisji na Twitchu.

Nie tak to miało wyglądać

Argentyński napastnik dołączył do FC Barcelony jako wolny zawodnik. Jego umowa z Manchesterem City wygasła wraz z końcem sezonu 2020/2021. Piłkarz przybył do FC Barcelony, a by dzielić szatnię ze swoim przyjacielem – Leo Messim. Ten jednak ze względu na słabą sytuację finansową klubu musiał odejść z drużyny.

Na domiar złego Sergio Aguero na początku kampanii doznał kontuzji, która wykluczyła go na kilka tygodni. Piłkarz wciąż nie zadebiutował w barwach nowego klubu. Jego umowa z Dumą Katalonii obowiązuje do końca czerwca 2023 roku.

Źródło: IbaiLlanos (Twitch)

Paulo Sousa zadowolony z występu debiutanta. „To gracz, który może pomóc naszej drużynie”

Reprezentacja Polski rozbiła w niedzielę reprezentację San Marino 7:1. W meczu zadebiutowali Jakub Kamiński, Bartosz Slisz oraz Nicola Zalewski. Selekcjoner Biał0-Czerwonych jest szczególnie zadowolony z występu piłkarza występującego na co dzień we Włoszech.

Polska wygrała z San Marino

W niedzielę odbył się mecz piątej kolejki eliminacji do Mistrzostw Świata pomiędzy reprezentacją Polski a reprezentacją San Marino. Podopieczni Paulo Sousy zrobili to, co do nich należało i gładko ograli reprezentantów San Marino na ich terenie 7:1. W pierwszej połowie 2 bramki strzelił Robert Lewandowski, a po jednej dołożyli Karol Świderski oraz Karol Linetty. W drugiej połowie hat-trickiem popisał się Adam Buksa.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Reprezentacja Polski pokonała San Marino 7:1! Mieszane uczucia wśród kibiców [REAKCJE]

Trzej debiutanci

We wczorajszym meczu w narodowych barwach zadebiutowało trzech zawodników. W wyjściowym składzie na mecz z San Marino znaleźli się się Jakub Kamiński, który jednak rozegrał bardzo przeciętne zawody. Po zmianie stron na murawie pojawił się Bartosz  Slisz, który zastąpił Jakuba Modera. Piłkarz Legii podzielił los Kamińskiego i także nie popisał się w trakcie meczu niczym ciekawym. O wiele lepiej poszło z kolei Nicoli Zalewskiemu, trzeciemu wczorajszemu debiutantowi. Piłkarz AS Romy pojawił się na murawie w 66. minucie meczu. Przez niespełna pół godziny gry zdołał zanotować asystę, wywalczyć rzut wolny w pobliżu pola karnego rywala, a także kilkukrotnie wygrać pojedynek z rywalami.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nicola Zalewski skomentował debiut w reprezentacji Polski. „To była normalna piłka”

Sousa zachwycony!

Dzięki wczorajszemu występowi Nicola Zalewski zaskarbił sobie sympatię szerokiego grona kibiców. Ponadto 19-latek przez nieco ponad 20 minut gry w meczu z San Marino zdążył zachwycić Paulo Sousę. Portugalczyk skomentował występ Zalewskiego w wywiadzie pomeczowym.

Podobali mi się też nowi zawodnicy. Nie jestem trenerem, który wyróżnia indywidualnie piłkarzy, ale muszę powiedzieć co nieco o Nicoli Zalewskim. To był jego debiut i zdążył pokazał swoją osobowość. Grał na dwóch pozycjach i ważnym dla niego było to, by koledzy z drużyny dostrzegli w nim to, co my w nim widzimy. To gracz, który może pomóc naszej drużynie – ocenił Paulo Sousa.

„Musimy być skupieni”

Od kiedy Paulo Sousa rozpoczął pracę z reprezentacją Polski, rozpoczęły się problemy w obronie. Do tej pory tylko w meczu z Andorą udało się naszym reprezentantom zachować czyste konto. Nawet San Marino zdołało nam strzelić gola. Co o tym myśli Paulo Sousa?

– Strzeliliśmy w pierwszej połowie cztery gole, mimo wielu zmian w wyjściowym składzie, a goli mogło być jeszcze więcej. Oczywiście, pomyłki są częścią procesu rozwijania zespołu. Ale wciąż musimy być skupieni, nastawieni na atak bramki rywala i taką drużynę kocham oglądać. Gole są najlepszą częścią mecz, więc nakłaniam drużynę, by cały czas atakowała – skomentował Portugalczyk.

W drugiej połowie nasz rywal powiększył pressing, a my cały czas graliśmy na tej samej intensywności, co w pierwszej połowie, gdy presji nie było. Musimy umieć szybciej korygować nasze błędy. Drużynie zajęło zbyt dużo czasu, by zrozumieć, że musimy pewne rzeczy poprawić – dodał.

źródło: tvp sport

Kompromitacja włoskiej gazety. Napisali artykuł o Adamie Buksie, ale… pomylili go z bratem

Adam Buksa był jedną z najjaśniejszych postaci reprezentacji Polski podczas niedzielnego meczu z San Marino. 25-latek ustrzelił hat-tricka, za co otrzymał wiele gratulacji. Także „La Gazzetta dello Sport” postanowiła go wyróżnić, jednak… coś poszło nie tak. 

Buksa w ostatnich dwóch meczach „Biało-Czerwonych” strzelił aż cztery gole. Poza hat-trickiem z San Marino dołożył trafienie w starciu z Albanią, kilka dni wcześniej. Taka dyspozycja napastnika sugeruje, że Paulo Sousa postawi na niego także w nadchodzącej rywalizacji z Anglią na PGE Narodowym.

Olek czy Adam, co za różnica?

Snajper New England Revolution zebrał sporo gratulacji za występ przeciwko San Marino. Trzy gole strzelone przez 25-latka postanowiła docenić także włoska „La Gazzetta dello Sport”. W gazecie ukazał się obszerny artykuł poświęcony, jak się zdawało, reprezentantowi Polski.

Dziennikarze nie spisali się jednak najlepiej. Tekst bowiem dotyczył Buksy, ale Aleksandra, a więc młodszego brata Adama, piłkarza Genoi. To właśnie ex zawodnika Wisły Kraków przedstawiono jako zdobywcę hat-tricka przeciwko San Marino.

Warto również zaznaczyć, że artykuł jest dostępny wyłącznie w wersji premium „LGdS”. Kompromitacja pełną parą.

Nicola Zalewski skomentował debiut w reprezentacji Polski. „To była normalna piłka”

Nicola Zalewski ma za sobą pierwszy z miejmy nadzieję, wielu występów w reprezentacji Polski. 19-latek w debiucie przeciwko San Marino zanotował asystę oraz niemal wywalczył rzut karny. O odczuciach związanych z pierwszym meczem w narodowych barwach opowiedział w pomeczowym wywiadzie.

Dla Zalewskiego są to naprawdę udane miesiące. Młody Polak przebojem wbija się do seniorskiej drużyny AS Romy. Ma za sobą udany okres przygotowawczy, zaś sam Mourinho potwierdził, że będzie dawać mu szanse do pokazania się w Serie A.

Dodatkowo otrzymał możliwość debiutu w reprezentacji Polski. Nie dość, że Paulo Sousa powołał go na wrześniowe zgrupowanie, to jeszcze wprowadził go na drugą połowę spotkania z San Marino.

Dobry prognostyk

Zalewski odwdzięczył się selekcjonerowi za zaufanie. Najpierw 19-latek o mało nie wywalczył rzutu karnego. Po wideo-weryfikacji sędzie zadecydował jednak, że rywal faulował go tuż przed linią pola karnego gospodarzy.

To natomiast nie zniechęciło pomocnika. W ostatnich minutach posłał świetną piłkę do Adama Buksy, a temu nie pozostało nic więcej, jak tylko dołożyć nogę. W ten sposób, w swoim debiucie Nicola Zalewski zanotował pierwszą asystę w biało-czerwonych barwach.

Po ostatnim gwizdku przyznał, że denerwował się nieco ewentualnym występem. Finalnie jednak presja odpuściła.

– Trochę presji było, ale później dobrze się czułem. Cieszę się bardzo z tego debiutu i asysty – powiedział 19-latek.

– To była normalna, prostopadła piłka. Wrzuciłem lewą, słabszą nogą. Dobra piłka i Adam strzelił. Cieszę się bardzo, a teraz skupienie na Anglii – dodał.

– Trener powiedział, by grać spokojnie, czysto i po prostu robić swoje – tłumaczył wytyczne, jakie przekazał mu Sousa. 

 

Reprezentacja Polski pokonała San Marino 7:1! Mieszane uczucia wśród kibiców [REAKCJE]

Reprezentacja Polski pokonała w niedzielę reprezentację San Marino 7:1. Dzięki zwycięstwu Biało-Czerwoni utrzymali się na drugim miejscu w grupie „I” w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Jak na mecz zareagowali kibice i eksperci?

Za nami dwa spotkania z udziałem reprezentacji Polski podczas wrześniowej przerwy reprezentacyjnej. W czwartek zespół Paulo Sousy pokonał Albanię 4:1. W niedzielę Polacy dołożyli na swoje konto kolejne 3 punkty dzięki wygranej z San Marino 7:1.

Mecz z San Marino rozpoczął się dla Polaków naprawdę dobrze. Już w 4. minucie pojedynku nasi rodacy wyszli na prowadzenie po bramce Roberta Lewandowskiego. Do końca pierwszej połowy bramki zdołali jeszcze strzelić kolejno: Karol Świderski, ponownie Lewandowski oraz Karol Linetty.

Po zmianie stron i po przeprowadzaniu kolejnych zmian reprezentacja Polski wyglądała zdecydowanie gorzej niż w pierwszej połowie. Już w 48. minucie nasi rywale zdołali wykorzystać niedokładne podanie Kamila Piątkowskiego i doprowadzili do wyniku 1:4. Pod koniec meczu sprawy w swoje ręce wziął Adam Buksa, który w ciągu niespełna 30 minut zdołał ustrzelić hat-tricka. Koniec końców spotkanie zakończyło się wygraną Biało-Czerwonych 7:1.

Kolejny mecz bez zachowania czystego konta

Hat-trick Buksy

Udany debiut Zalewskiego

https://twitter.com/kpiersc/status/1434617825147199489

San Marino ponownie strzela gola Polsce. Cofamy się do 2013 roku? [WIDEO]

To znowu się dzieje. Biało-czerwoni stracili bramkę w meczu z San Marino tak jak w 2013 roku. Reprezentacja Polski wygrała 7:1, a bramkę dla gospodarzy trafił Nanni.

https://twitter.com/sport_tvppl/status/1434612666459377666

Szaleństwo w San Marino

https://twitter.com/SanMarino_FA/status/1434606324684369932

https://twitter.com/SanMarino_FA/status/1434606399208759303

https://twitter.com/SanMarino_FA/status/1434606921202417676

Cyrk na meczu Brazylia – Argentyna. MSW i sanepid chcą przerwać mecz i deportować zawodników gości

Przerwano mecz Brazylii z Argentyną. Ministerstwo spraw wewnętrznych i sanepid chcą deportować czterech zawodników gości za złamanie przepisów covidowych.

Cyrk w Brazylii

Brazylia mierzy się z Argentyną w szóstej kolejce eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Spotkanie przerwano przez interwencję ministerstwa spraw zagranicznych. Piłkarze gości, którzy grają w Wielkiej Brytanii, rzekomo złamali zasady obowiązujące w Brazylii.

– Mecz Brazylia — Argentyna został przerwany, bo brazylijskie ministerstwo spraw wewnętrznych w jego trakcie chce deportować czterech argentyńskich piłkarzy grających w Wielkiej Brytanii (Martínez, Buendía, Lo Celso i Romero) za złamanie covidowych przepisów – poinformował Jakub Kręcidło.

https://twitter.com/JuanG_Arango/status/1434596041429557252

– Po 2 minutach meczu eliminacji Brazylia – Argentyna na boisku pojawiła się agencja Anvisa i policja, która zamierza aresztować Lo Celso i Romero za złamanie protokołu covidowego. Mecz przerwany, Argentyna zeszła do szatni – dodał Maciej Iwański.

Trwają negocjacje

Nie dokończą meczu

Hiszpańska prasa opublikowała treść burofaxu Messiego. Pandemia pokrzyżowała plany Argentyńczyka

Leo Messi opuścił FC Barcelonę podczas letniego okna transferowego w 2021 roku. Do zmiany otoczenia Argentyńczyka mogło jednak dojść 12 miesięcy wcześniej. Mundo Deportivo opublikowało treść burofaxu wysłanego przez Messiego do Bartomeu.

Burofax do Bartomeu

Lionel Messi chciał opuścić FC Barcelonę, korzystając z klauzuli wpisanej w jego kontrakt. Argentyńczyk mógł rozwiązać umowę z Dumą Katalonii bez podawania przyczyny. Atakujący wystosował latem 2020 roku odpowiednie pismo do ówczesnego prezydenta klubu, Josepa Bartomeu.

– Zgodnie z zapisem klauzuli 3.1 kontraktu podpisanego 25 listopada 2019 roku, wyrażam wolę rozwiązania mojej umowy o pracę w charakterze piłkarza zawodowego ze skutkiem na dzień 30 sierpnia 2020 roku – napisał piłkarz.

Pandemia pokrzyżowała plany Messiego

Klauzula dotycząca zerwania umowy bez podawania przyczyny obowiązywała jednak do określonego terminu. Sezon 2019/20 przedłużono ze względu na pandemię koronawirusa, przez co termin klauzuli minął. Lionel Messi interpretował to zdarzenie jako nadzwyczajne i powołał się na wspomniany warunek po terminie.

– Rozumiem, że prawo do jednostronnego rozwiązania umowy bez podania przyczyny będące przedmiotem wspomnianej klauzuli należy interpretować zgodnie z nadzwyczajnymi okolicznościami sezonu 2019/2020, który został przedłużony ze względu na stan wyjątkowy i sytuację wywołaną przez pandemię COVID-19 – dodał.

– Ze względu na te okoliczności, sezon 2019/2020 zakończył się wczoraj, a Barcelona zakończyła rozgrywki 15 sierpnia po odpadnięciu z Ligi Mistrzów dzień wcześniej. W terminie do 10 dni od zakończenia sezonu, jak zostało ustalone w naszej umowie, którą trzeba interpretować, biorąc pod uwagę nadzwyczajne okoliczności, wnoszę o rozwiązanie kontraktu wraz z dniem 30 sierpnia 2020 roku zgodnie z zapisem klauzuli 3.1 – zakończył Messi.

Odszedł rok później

FC Barcelona odrzuciła wniosek Lionela Messiego, a Argentyńczyk spędził jeszcze jeden sezon w stolicy Katalonii. Bartomeu nie interpretował terminu klauzuli tak jak piłkarz. Po zmianie osoby prezesującej w klubie mówiło się, że atakujący może zostanie w swojej ukochanej drużynie. Tym razem na przeszkodzie w negocjacjach Joana Laporty z Leo Messim stanęły pieniądze. Poprzedni szef klubu wpędził Blaugranę w poważne problemy finansowe, przez co Argentyńczyk nie mógł zostać na dłużej w Katalonii.

Latem 2021 roku Leo Messi dołączył do Paris Saint-Germain.

Źródło: Mundo Deportivo, WP Sportowe Fakty

Piłkarze Energie Cottbus otrzymali ofertę ustawienia meczu. Klub upublicznił sprawę

Podczas sobotniego meczu Okręgowego Pucharu Niemiec pomiędzy Ludwigsfelder FC a Energie Cottbus doszło do próby ustawienia spotkania. Informacje o namowie do oszustwa upubliczniła ekipa gości.

Energie Cottbus pokonała 2:0 Ludwigsfelder FC w Okręgowym Pucharze Niemiec (Brandenburg). Godzinę przed sobotnim spotkaniem, goście opublikowali wpis na swojej stronie internetowej, w którym poinformowali o próbie namówienia zespołu do ustawienia meczu.

„Nie z nami!”

„W ostatnich dniach kilku graczy FC Energie Cottbus otrzymało ofertę ustawienia meczu pucharowego z Ludwigsfelder FC. Oferowano duże sumy pieniędzy, jeśli gra miałaby odpowiedni przebieg.

Piłkarze natychmiast poinformowali klub, a my przekazaliśmy sprawę do Brandenburskiego Związku Piłki Nożnej i w porozumieniu z nim oraz klubem przeciwnym, upubliczniamy sprawę.”

Piłkarzom Energie Cottbus pozostaje pogratulować postawy, a samemu klubowi przyklasnąć za upublicznienie tych działań.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.