NEWSY I WIDEO

Nawałka ocenił debiut Michniewicza. Wymowne słowa byłego selekcjonera

Czesław Michniewicz w swoim debiucie w roli selekcjonera reprezentacji Polski zremisował ze Szkocją (1-1) mecz towarzyski. Pierwsze spotkanie za sterami drużyny skomentował jej były opiekun, Adam Nawałka. 64-latek uważa, że sparing ze Szkotami był niezwykle istotny w kontekście budowy zespołu. 

We wtorek reprezentacja Polski rozegra jeden z najważniejszych meczów w jej historii. W czwartek w Chorzowie zmierzymy się ze Szwecją w finale baraży o wyjazd na mistrzostwa świata. Kilka dni przed tym arcyważnym spotkaniem Czesław Michniewicz miał okazję przeprowadzić jedyny mecz kontrolny.

Ze Szkocją jednak nie uzyskał wielu odpowiedzi, a raczej dodał sobie tylko znaków zapytania. Rywalizacja przyniosła bowiem multum kontuzji i nie do końca wyjaśniła, kto znajduje się obecnie w lepszej dyspozycji. Polacy generalnie nie zachwycili swoją grą, a wyrównanie przyniosła rozpaczliwa akcja Adama Buksy i Krzysztofa Piątka.

Ocena?

O występ „Biało-Czerwonych” zapytano ich byłego selekcjonera, Adama Nawałkę. 64-latek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” nie był jednak w stanie wskazać konkretnych plusów, jakie zauważył w sparingu ze Szkotami.

– Uważam, że ten mecz był darem od niebios ze względu na specyfikę sytuacji. Trener dopiero objął reprezentację, więc jest rzeczą zupełnie naturalną, że chce wprowadzić pewne zasady, jeśli chodzi o funkcjonowanie drużyny. W krótkim czasie chce bardzo dużo przekazać, więc trzeba być bardzo czujnym, jeśli chodzi intensywność treningów. Ten mecz był niezwykle istotny, jeśli chodzi o budowę drużyny. Trener może teraz przeanalizować wiele aspektów, jeżeli chodzi o taktykę i przygotowanie drużyny do najważniejszego meczu – przyznał Nawałka.

– Dyspozycja dnia zawodników z pewnością nie była taka, jakiej byśmy sobie życzyli. Widać było, że Szkoci lepiej prezentują się pod względem fizycznym. Dlatego tak ważna jest analiza przygotowań do meczu pod względem obciążeń, a przede wszystkim spotkania ze Szkocją – dodał, zapytany o minusy.

– Wierzę, że trener Michniewicz wyciągnie właściwe wnioski, bo jest dobrym szkoleniowcem. Myślę, że one zaowocują w kontekście doboru taktyki na mecz ze Szwecją, jak i odpowiednich jej wykonawców – podsumował Nawałka.

RB Lipsk niezadowolony z Moriby. „Kazał przynosić sobie winogrona na masaż”

Ilaix Moriba w sierpniu minionego roku przeniósł się z FC Barcelony do RB Lipsk. W Niemczech nastolatek nie zrobił jednak zawrotnej kariery i po pół roku został wypożyczony do Valencii, w której przebywa do dziś.

Moriba jest 19-letnim pomocnikiem, wychowankiem FC Barcelony. Gwinejczyk przebijał się stopniowo przez kolejne poziomy katalońskiej szkółki. Udało mu się także kilkukrotnie zagrać w pierwszej drużynie Blaugrany.

W zeszłym roku zgłosił się po niego RB Lipsk. Niemcy zapłacili za nastolatka aż 16 mln euro i 31 sierpnia 2021 roku przeniósł się do Bundesligi.

Narzekania

Tam jego kariera niezbyt się rozwinęła. Pół roku po transferze Lipsk zdecydował się wypożyczyć Gwinejczyka z powrotem do La Liga. Moriba do końca sezonu przebywa w Valencii. Dla „Nietoperzy rozegrał jak na razie dziewięć spotkań.

Tymczasem „Bild” opublikował ciekawe informacje związane z 19-latkiem. Według informacji niemieckich dziennikarzy w Lipsku pojawiają się spore głosy niezadowolenia z profesjonalizmu, jaki prezentuje Moriba. Za murami RB panuje przekonanie, że młody pomocnik nie dojrzał do gry na najwyższym poziomie. Przytoczono także ciekawą sytuację. Gwinejczyk kazał ponoć fizjoterapeutom… przynosić sobie winogrona, kiedy ci go masowali.

Koźmiński krytykuje Recę. „Sprawia wrażenie, jakby mu nie zależało”

Marek Koźmiński udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Były wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej przejechał się po Arkadiuszu Recy. Koźmiński stwierdził, że 26-letni piłkarz jest w reprezentacji Polski na siłę.

Reca w ogniu krytyki

Arkadiusz Reca był jednym z najsłabszych zawodników w towarzyskim meczu Polski ze Szkocją. Taka postawa wywołała wiele głosów o tym, że 26-latek nie powinien znaleźć się w kadrze. Do tego grona należy Marek Koźmiński, który w rozmowie z Przeglądem Sportowym przejechał się po byłym piłkarzu Wisły Płock.

– Ta sytuacja jest dla mnie przykra. Ten chłopak sprawia wrażenie, jakby mu nie zależało, a wiem, że tak nie jest. Powinien zapłacić doktorowi dodatkową dniówkę, bo więcej leżał na murawie, niż stał – powiedział Marek Koźmiński.

– Na jego pozycji nie wolno się zatrzymywać i trzeba zasuwać. A on nie wygrywał pojedynków biegowych, nie robił przewagi. Z mojej perspektywy nie widzę alternatywy dla Recy. Ciężko mi o nim mówić, bo nie znajduję pozytywów, choć chłopak ma możliwości, żeby biegać od pola karnego do pola karnego – dodał były wiceprezes PZPN.

Zobacz również: Liczne kontuzje w szeregach reprezentacji Polski. Michniewicz: „Nie ma paniki”

Źródło: Przegląd Sportowy

Liczne kontuzje w szeregach reprezentacji Polski. Michniewicz: „Nie ma paniki”

Czesław Michniewicz udzielił wywiadu Interii. Selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział o ruchach kadrowych związanych z licznymi kontuzjami w szeregach Biało-Czerwonych. Trener rozważa powołanie dla dodatkowego zawodnika z reprezentacji U-21.

Arkadiusz Milik i Bartosz Salamon na pewno nie zagrają ze Szwecją. Pod znakiem zapytania stoi występ Krzysztofa Piątka. Przed zgrupowaniem wypadł również Karol Świderski. Taka sytuacja zdecydowanie zmniejsza Michniewiczowi pole manewru.

Trudna sytuacja w ataku

Na ten moment jedynymi napastnikami, którzy mogliby zagrać ze Skandynawami, są Robert Lewandowski i Adam Buksa. W przypadku pierwszego z wymienionych wciąż mówi się o konsekwencjach urazu z treningu Bayernu.

– Narzekanie nic nie pomoże. Mamy jeszcze piłkarzy do wyboru. Na niektórych pozycjach, jak napastnicy, jest wprawdzie niewesoło, ale nie ma paniki. Powołaliśmy pięciu napastników, to miało być optymalne rozwiązanie – powiedział Czesław Michniewicz.

– Najpierw wypadł Świderski, który w ogóle nie przyleciał na zgrupowanie, potem kolejni. Jeśli nawet na siłę chcielibyśmy teraz kogoś dowołać, to nie mamy kogo, nie ma napastnika na poziomie reprezentacyjnym, który z marszu mógłby przyjechać i powalczyć o skład – dodał.

Kamiński ożywiłby grę?

Czesław Michniewicz rozważa dodatkowe powołanie dla jednego z zawodników młodzieżówki. Mowa o Jakubie Kamińskim z Lecha Poznań. Selekcjoner ma rozmawiać na ten temat z trenerem Maciejem Stolarczykiem.

– Jedynym zawodnikiem, o którym myślimy jest Jakub Kamiński. Będę rozmawiał na ten temat z selekcjonerem U-21, Maćkiem Stolarczykiem. Zobaczę, jak wyglądał czwartkowy mecz z Izraelem w wykonaniu Kuby. Wiem, że zdobył bramkę, ale nasi trenerzy, którzy to spotkanie widzieli, mówili, że nie był to rewelacyjny występ. Przydałbym nam się jednak ktoś, kto ożywiłby grę. Na skrzydłach mamy Michalaka, Płachetę i Frankowskiego. Zobaczymy, na kogo postawimy. Ewentualnie moglibyśmy wziąć z młodzieżówki Piątkowskiego, ale na razie raczej o tym nie myślimy – podsumował selekcjoner reprezentacji Polski.

Mecz Polski ze Szwecją odbędzie się we wtorek 29 marca na stadionie w Chorzowie. W Kotle Czarownic ma się pojawić komplet publiczności. Spotkanie zaplanowano na godzinę 20:45.

Źródło: Interia

Selekcjoner Hiszpanii ostro o dziennikarzach. „Nie przedłużałem umowy ze względu na was”

Luis Enrique słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi podczas rozmów z dziennikarzami. Trener reprezentacji Hiszpanii znów dał o sobie znać. Selekcjoner przyznał, dlaczego jeszcze nie przedłużył umowy z federacją.

Spotkania kontrolne

Reprezentacja Hiszpanii jest już pewna gry na mistrzostwach świata w Katarze. La Roja podczas marcowego zgrupowania zagra dwa mecze towarzyskie. Pierwszy z nich odbędzie się w sobotę (Hiszpania zmierzy się z Albanią – przyp. red.).

Konfrontacja z dziennikarzami

W związku z tym Luis Enrique i Jordi Alba zostali zaproszeni na przedmeczową konferencję prasową. Dziennikarze zapytali selekcjonera o przyszłość, ponieważ jego umowa wygasa wraz z końcem roku. Były trener FC Barcelony przyznał, że ma wsparcie ze strony federacji, jednak ma swój powód, dla którego nie przedłużył kontraktu.

– Czuję się wspierany przez związek. Kontrakt nie ma znaczenia, jeśli cele nie zostaną zrealizowane. Porozmawiajmy po mistrzostwach świata, wtedy zobaczymy, co osiągnęliśmy – powiedział „Lucho”.

– Nie przedłużałem umowy głównie ze względu na was, dziennikarzy. Gdybym obs*** się na mistrzostwach świata, to od razu krzyczelibyście: trzeba go wywalić, skończcie z nim – dodał.

– Cały czas ten projekt się rozwija. Mamy w kadrze młodych zawodników, ale też weteranów. Możemy stanąć twarzą w twarz z aktualnym mistrzem Europy i świata – podsumował.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Twitter

OFICJALNIE: Kontuzja Arkadiusza Milika. Polski napastnik nie zagra ze Szwecją

O niesamowitym pechu może mówić Arkadiusz Milik. Polski napastnik przeszedł badania, które wykazały naderwanie mięśnia dwugłowego uda. Tym samym zabraknie go w najbliższym meczu z reprezentacją Szwecji.

Arkadiusz Milik rozpoczął czwartkowy mecz towarzyski z reprezentacją Szkocji w wyjściowym składzie. Niestety, polski napastnik nie był w stanie dokończyć tego spotkania. Z powodu urazu napastnika Olympique Marsylia już w 27. minucie gry musiał zastąpić Krzysztof Piątek. Jak się okazuje, kontuzja okazała się całkiem poważna.

Kontuzja Milika

Najnowsze wieści w sprawie stanu zdrowia Arkadiusza Milika przekazał Jakub Kwiatkowski. U 28-letniego piłkarza przeprowadzono badanie USG, które potwierdziło naderwanie mięśnia dwugłowego uda. Problemy zdrowotne wyeliminują Milika z gry we wtorkowym meczu przeciwko reprezentacji Szwecji. Szacuje się, że Milika czeka teraz dwutygodniowa przerwa od gry.

Piątek chce zagrać ze Szwecją

W czwartkowym meczu ze Szkocją urazów nabawili się także Bartosz Salamon oraz Krzysztof Piątek. Pierwszy z nich opuścił już zgrupowanie w związku z uszkodzonym mięśniem przywodziciela. Jeśli chodzi o napastnika Fiorentiny, to jeszcze nic nie jest pewne. Sam piłkarz jest zdeterminowany, by zagrać ze Szwecją, jednak krótki czas do meczu nie działa na jego korzyść.

Pierwszy gol reprezentacji San Marino od meczu z Polską! Niesamowita radość piłkarzy [WIDEO]

Reprezentacja San Marino zdobyła bramkę w meczu towarzyskim przeciwko reprezentacji Litwy. Jest to pierwszy gol piłkarzy San Marino od meczu przeciwko reprezentacji Polski. We wrześniu ubiegłego roku Sanmaryńczycy polegli na własnym obiekcie 1-7.

Ciąg dalszy problemów zdrowotnych Roberta Lewandowskiego. Na razie trenuje indywidualnie

Robert Lewandowski wciąż nie wyleczył w pełni swojej kontuzji. Póki co Lewandowski trenuje indywidualnie. Na piątkowe śniadanie zszedł z lodowym okładem na kolanie.

Na początku ubiegłego tygodnia (15 marca) Robert Lewandowski podczas treningu w Bayernie Monachium nabawił się kontuzji kolana. Polak przeszedł szczegółowe badania i otrzymał kilka dni wolnego. 19 marca zdołał jednak rozegrać pełne 90 minut w meczu Bayernu z Unionem Berlin. Polak strzelił w nim dwa gole.

Problemy Lewandowskiego

Dwa dni po meczu w Bundeslidze Robert Lewandowski stawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Sztab medyczny stwierdził, że u kapitana reprezentacji nadal są widoczne ślady wspomnianej kontuzji. Zgodnie z przewidywaniami Czesław Michniewicz dał odpocząć Lewandowskiemu w towarzyskim meczu ze Szkocją. Nie mamy jednak pewności, czy 33-latek będzie w pełni sił 29 marca, kiedy Biało-Czerwoni zmierzą się z reprezentacją Szwecji w meczu o awans na Mundial 2022.

– Po urazie, którego doznał w klubie półtora tygodnia temu w Bayernie, przyjechał na kadrę ze śladami tej kontuzji. Dlatego dmuchamy i chuchamy na niego, stabilizujemy kolano – przekazał w rozmowie z „Interią” lekarz reprezentacji, Jacek Jaroszewski.

Trening indywidualny

Jak przekazują dziennikarze „Interii”, stan zdrowia Roberta Lewandowskiego nie jest najlepszy. Na piątkowym śniadaniu miał się pojawić z lodowym okładem na kolanie. Ponadto kapitan reprezentacji nie uczestniczył dziś w treningu drużynowym. Dzień przed meczem ze Szkocją opuszczał trening z widocznym grymasem bólu na twarzy.

– „Lewy” został w hotelu na treningu siłowym w basenie i siłowni – przekazał Jacek Jaroszewski.


źródło: interia

Szwedzi zagrają z Polską bez swoich kibiców? Powodem strach przed wojną

Reprezentacja Szwecji zagra z Polską bez swoich kibiców na trybunach? Takie informacje nieoficjalnie potwierdza Henryk Kula, wiceprezes PZPN, szef Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Fani „Trzech Koron” boją się wojny w Ukrainie. 

We wtorek na Stadionie Śląskim w Chorzowie odbędzie się finał baraży o wyjazd na mistrzostwa świata. Szwecja, która w półfinale pokonała Czechów (1-0 po dogrywce) o 20:45 podejmie reprezentację Polski. Okazuje się, że nasi rywale mają zagrać bez własnych kibiców na trybunach.

Strach przed wojną

Henryk Kula, wiceprezes PZPN, szef Śląskiego Związku Piłki Nożnej przekazał, że szwedzcy kibice nie przylecą do Chorzowa na mecz z Polską. Powodem takiej decyzji ma być obawa przed wojną w Ukrainie.

Czekamy na oficjalne potwierdzenie tej informacji ze szwedzkiej federacji. Na razie nieoficjalnie wiemy, że szwedzcy kibice nie przylecą do Chorzowa, a powodem jest zagrożenie wojną na wschodzie – mówił szef śląskiego związku. 

Jak przekazuje serwis „Ślązag” z powodu nieobecności kibiców gości do sprzedaży ma trafić dodatkowa pula biletów. Wejściówki będą sprzedawane w cenach 120 i 180 złotych. PZPN poinformuje o dodatkowej puli, gdy szwedzki związek potwierdzi nieobecność kibiców.

Jeśli te doniesienia okażą się prawdą, to Stadion Śląski w całości wypełni się polskimi kibicami. Bilety na to spotkanie wyprzedały się w przeciągu zaledwie trzech godzin. Obiekt może pomieścić 55 tysięcy widzów.

„Barca wchodzi o walki o Mbappe” – zaskakujące informacje „L’Equipe”

Zaskakujące wieści przekazuje „L’Equipe”. Francuzi przekazali wczoraj, że FC Barcelona zamierza wkroczyć do walki o Kyliana Mbappe. 

23-latek po sezonie prawdopodobnie opuści Paris Saint-Germain. Zawodnikiem interesują się prawdopodobnie wszystkie kluby Europy. Do tej pory faworytem wyścigu był Real Madryt. Okazuje się jednak, że „Królewscy” nie pozostali na placu boju sami…

Zaskakujące wieści

We wczorajszym wydaniu „L’Equipe” pojawiło się dość niespodziewane hasło: „Barca wchodzi o walki o Kyliana Mbappe”. Oczywiście ciężko uwierzyć w takie doniesienia, biorąc pod uwagę problemy finansowe Dumy Katalonii. Dodatkowo sam piłkarz miał marzyć o przenosinach na Santiago Bernabeu.

Niewykluczone, że takie informacje zostały wypuszczone celowo. Mogą one w zamiarze wywrzeć większą presję na Realu Madryt oraz PSG.

Z obozu kadry płyną dobre wieści. Krzysztof Piątek będzie mógł zagrać ze Szwecją?

Krzysztof Piątek w meczu towarzyskim ze Szkocją strzelił bramkę wyrównującą dla Polski. Niestety napastnik Fiorentiny doznał w tym spotkaniu kontuzji i jego występ w finale baraży stoi pod znakiem zapytania. Z obozu kadry płyną jednak dobre wieści odnośnie jego zdrowia. 

Reprezentacja Polski zremisowała sparing ze Szkocją 1-1. Jedynego gola dla „Biało-Czerwonych” w ostatniej akcji meczu, strzelił Krzysztof Piątek. 26-latek jeszcze w pierwszej połowie zmienił Arkadiusz Milika, który nabawił się urazu. Niestety po ostatnim gwizdku okazało się, że także snajper Fiorentiny uległ kontuzji.

Sztab walczy

Początkowo sądzono, że uraz Piątka nie jest zbyt poważny. Niestety dość szybko zaczęły docierać głosy, że napastnika może zabraknąć w meczu ze Szwecją. Na szczęście z obozu kadry płynie również dobry przekaz. Sztab medyczny reprezentacji na czele z Jackiem Jaroszewskim walczy o przywrócenie zawodnika do pełnej sprawności.

– Początkowo wyglądało to na zwykłe otarcie, jednak okazało się, że na poziomie ścięgna Achillesa jest duża rana. Wczoraj została ona zaszyta, ale do meczu ze Szwedami pozostało tylko kilka dni. Występ Piątka stoi pod dużym znakiem zapytania, ale jak na razie przygotowujemy się tak, jakby miał on we wtorek zagrać – oznajmił Jaroszewski. 

Reprezentacja zmaga się z plagą kontuzji. Wciąż nie wiadomo, czy na mecz ze Szwecją wykuruje się Arkadiusz Milik. Dodatkowo urazu doznał Bartosz Salamon, z którym Czesław Michniewicz wiązał duże nadzieje. Sztab medyczny reprezentacji stara się także postawić na nogi Roberta Lewandowskiego.

– Arek ma naciągnięty mięsień dwugłowy uda. Nie jest to nic poważnego, ale pozostały cztery dni i nie wiemy, czy zdążymy. Po powrocie do Polski zrobimy pełną diagnostykę i ocenimy, czy możemy przyspieszyć proces i obciążyć go treningami – dodał lekarz kadry. 

– Lewandowski został w hotelu i trenuje na basenie i na siłowni. Już na zgrupowanie dołączył z pozostałościami urazu, którego półtora tygodnia temu nabawił się w klubie. Są to resztkowe dolegliwości, ale mimo wszystko chuchamy na niego. Wojtek również ma pewne dolegliwości bólowe, ale na dniach wróci do normalnego treningu. Ogólnie mamy „mały szpital”, ale myślimy pozytywnie i jesteśmy dobrej myśli – wyjaśnił.

Szwedzkie media niezadowolone po meczu z Czechami. „W jakiej graliśmy formacji?”

Reprezentacja Szwecji pokonała Czechów 1:0 i awansowała do finału baraży o udział w mundialu. Zwycięzca został jednak wyłoniony dopiero w dogrywce spotkania. Skandynawowie po meczu spotkali się z falą krytyki ze strony mediów.

Szwedzi niezadowoleni

Spotkanie Szwedów z Czechami nie należało do najlepszych. Podstawowy czas gry zakończył się bezbramkowym remisem. Dopiero w dogrywce Skandynawowie wpakowali piłkę do siatki rywali. Szwedzkie media nie były zadowolone po spotkaniu. W tamtejszej prasie skupiono się bardziej na problemach zespołu.

– Na początku miałem wrażenie, jakby na polowaniu wypuszczono ze smyczy psy myśliwskie, które rzuciły się do przodu. Z tej gonitwy zrobił się jednak bałagan. W jakiej my formacji graliśmy, jaki na ten mecz był pomysł? Ostatnie minuty były chaotyczne do tego stopnia, że nie wiedziałem, co się działo na murawie. Nie mówię już o jakieś merytorycznej analizie, którą mógłbym przeprowadzić – powiedział Erik Niva ze „Sportsbladet”.

– Bolesny mecz, ale misja wykonana. Końcowy gwizdek przyniósł bardziej szwedzką ulgę niż radość, ponieważ był to mecz, w którym Szwecja miała więcej do stracenia niż przeciwnicy – napisano w „Fotbollskanalen.se”.

Czas na finał

Już we wtorek 29 marca odbędzie się finałowy mecz pomiędzy Polską a Szwecją. Spotkanie zaplanowano na 20:45. W „Kotle Czarownic” w Chorzowie ma się pojawić komplet publiczności. Bilety na to wydarzenie sprzedano w jedną noc.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Sport.pl

Kolejna kontuzja w reprezentacji. Michniewicz: „Będzie trzeba jeszcze z dziesięciu powołać…”

Czesław Michniewicz zapewne ma silny ból głowy przed nadchodzącym meczem z reprezentacją Szwecji. Po serii kontuzji w meczu ze Szkocją, dziś treningu nie dokończył Mateusz Wieteska.

Za nami mecz towarzyski z reprezentacją Szkocji zakończony remisem 1:1. Debiut Czesława Michniewicza w roli selekcjonera reprezentacji Polski przyniósł nam jednak więcej szkód niż pożytku. Kontuzji nabawili się Bartosz Salamon, Arkadiusz Milik oraz Krzysztof Piątek. Nie wiemy, co z dostępnością tych piłkarzy na wtorkowy mecz ze Szwecją o awans na Mundial. Ponadto swojego urazu kolana w pełni nie wyleczył jeszcze Robert Lewandowski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Krzysztof Piątek dał remis reprezentacji Polski. Bramka w ostatniej akcji meczu [WIDEO]

Problemy Michniewicza

Dziś reprezentacja Polski trenuje w Glasgow. Niestety, trening nie przyniósł dobrych informacji. Według doniesień dziennikarzy zajęć nie dokończył Mateusz Wieteska. Obrońcy Legii Warszawa miało „zakręcić się w głowie”. Mówi się, że jest to pokłosie ostatniego zderzenia się z Cezarym Misztą w meczu Legii Warszawa.

– Będzie trzeba jeszcze z dziesięciu powołać, w takim tempie odpadamy – miał powiedzieć Czesław Michniewicz.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bielik o ostrej grze Szkotów: „Mówiłem Moderowi i Piątkowi, by zrewanżowali się”

Lewandowski dalej ma problemy z kolanem. Kapitan zagra ze Szwecją?

Reprezentacja Polski we wtorek zagra ze Szwecją w finale baraży o wyjazd na mistrzostwa świata. Na krótko przed spotkaniem Czesław Michniewicz ma kilka znaków zapytania odnośnie składu „Biało-Czerwonych”. Niepokojące informacje dobiegają jednak od rzecznika kadry, Jakuba Kwiatkowskiego. 

Polska zremisowała wczoraj ze Szkocją (1-1) mecz towarzyski. W spotkaniu udziału nie wziął Robert Lewandowski. Absencja kapitana była z góry zaplanowana wcześniej przez Czesława Michniewicza. Selekcjoner chciał sprawdzić innych zawodników na jego pozycji.

W środę, dzień przed meczem Lewandowski opuścił jednak trening kadry z grymasem bólu. Media obiegły zdjęcia 33-latka, opuszczającego murawę w towarzystwie Jacka Jaroszewskiego, lekarza reprezentacji. Jakub Kwiatkowski uspokoił zaniepokojonych kibiców, twierdząc, że ze zdrowiem snajpera wszystko w porządku, ale…

…czy aby na pewno?

W rozmowie z meczyki.pl Kwiatkowski odniósł się do nieobecności Lewandowskiego w meczu ze Szkocją. Potwierdził, że była to wspólna decyzja selekcjonera i zawodnika, ale dodał również, że wciąż ma pewne problemy z kolanem.

To była wspólna decyzja Roberta i trenera. Robert niedawno doznał urazu kolana podczas treningu w Bayernie. Ciągle czuje, że z tym kolanem są problemy różnego rodzaju, czasami go pobolewa. Chodzi o to by wzmocnić mięsień czworogłowy uda. Jeśli noga jest wzmocniona w tej części ciała, to więzadło poboczne jest lepiej chronione. Skupiamy się na tym, by wzmocnić nogę Roberta tak, żeby mógł zagrać we wtorek – przyznał rzecznik prasowy reprezentacji.

Sparing stworzył Michniewiczowi sporo problemów i znaków zapytania. Urazów w meczu ze Szkocją doznali Krzysztof Piątek, Arkadiusz Milik i Bartosz Salamon.

Piłkarze Włoch po porażce z Macedonią: „Trudno zrozumieć tę sytuację”

Macedonia Północna sensacyjnie wyeliminowała reprezentację Włoch z baraży o udział w mistrzostwach świata w Katarze. Piłkarze Italii po spotkaniu musieli się tłumaczyć w mediach. Głos w sprawie odpadnięcia z walki o wyjazd na mundial zabrali Verratti i Jorginho.

Ostatni raz grali na MŚ w 2014 roku

Reprezentacja Włoch drugi raz z rzędu nie pojedzie na mundial. Mistrzowie Europy znaleźli się w fatalnym położeniu po tym, jak odpadli z Macedonią Północną w półfinale baraży. Bramka stracona w doliczonym czasie gry przekreśliła ich szanse na wyjazd do Kataru.

– Trudno zrozumieć tę sytuację. Zdominowaliśmy ten mecz i powinniśmy go wygrać. Musieliśmy to zrobić. Ale to jest piłka nożna, teraz trudno to wytłumaczyć. To dla nas koszmar, katastrofa. Trudno przejść od bohatera do zera – mówił po spotkaniu Marco Verratti.

Zmarnowane jedenastki Jorginho

Włosi mogli awansować bezpośrednio na mistrzostwa świata, gdyby Jorginho wykorzystał chociaż jeden z rzutów karnych przeciwko Szwajcarii. Azzurri mieli okazję do strzelenia bramki z jedenastki w obu spotkaniach z Helwetami. Mecze skończyły się jednak remisami.

– Całe życie będę myślał o tych karnych. Czuję bardzo duży ból, a dwukrotnie nieudzielenie pomocy własnej drużynie bardzo mnie obciąża. Wciąż nie dowierzam w to, co się stało. Te błędy, które popełniliśmy w ostatnich meczach, zrobiły różnicę. Ludzie mówią, że musimy się podnieść i iść dalej, ale to nie takie łatwe – dodał Jorginho.

Źródło: Sport.pl, Twitter


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.