NEWSY I WIDEO

Anglicy podjęli ważną decyzję przed finałem mistrzostw Europy. Przekażą premię na cele charytatywne

Anglicy podjęli ważną decyzję przed finałem mistrzostw Europy. Przekażą część premii za turniej na cele charytatywne. Kwota może sięgać blisko 10 mln funtów!

Już w niedzielę o godzinie 21:00 odbędzie się finał EURO 2020. Naprzeciw siebie staną Włosi i Anglicy. Obie ekipy walczą nie tylko o trofeum. Zwycięzcy zdobędą także premię w wysokości 24 milionów funtów.

Decyzja o przekazaniu środków na cele charytatywne

Synowie Albionu podjęli ważną decyzję związaną z premiami za występ na mistrzostwach Europy. Część z zarobionych pieniędzy przeznaczą na cele charytatywne (m.in. na pomoc służbie zdrowia).

– Po pozytywnym zakończeniu rozmów z piłkarską federacją, drużyna z przyjemnością potwierdza, że znaczna część pieniędzy zostanie przekazana na cele charytatywne. Te pieniądze zostaną pobrane z funduszu zarezerwowanego na wsparcie tego rodzaju inicjatyw – czytamy w oświadczeniu.

Zobacz również: Tomasz Hajto ocenił szanse finalistów EURO 2020. „Skłaniałbym się w kierunku…”

Źródło: WP Sportowe Fakty

Tomasz Hajto ocenił szanse finalistów EURO 2020. „Skłaniałbym się w kierunku…”

Tomasz Hajto ocenił szanse Włochów i Anglików na zdobycie mistrzostwa Europy. Były reprezentant Polski porównał Synów Albionu do piłkarzy ręcznych. Wskazał również, kto według niego ma większe szanse na wygranie trofeum.

Zachwycony Anglikami

Ekspert Polsatu Sport, Tomasz Hajto ocenił szanse Anglii i Włoch na zdobycie tytułu mistrzów Europy. Według 48-latka trudno znaleźć faworyta. Hajto twierdzi jednak, że minimalnie większe szanse na wygraną mają Anglicy.

– Wydaje mi się, że Anglia jest najlepiej przygotowana fizycznie. Duże turnieje wygrywa się fizycznie. Z całym szacunkiem dla pomysłu i gry Włochów… Anglia będzie groźna w finale. Szanse są wyrównane, nie szukałbym tu faworyta, ale skłaniałbym się w kierunku Anglików – ocenił ekspert Polsatu Sport.

– Oni przez 120. minut z Duńczykami gali niesamowicie. Zobaczcie, co zrobiła Anglia z Duńczykami w drugiej połowie. Wydawało się, że oni grają w piłkę ręczną. Dwóch zawodników dostało dwie minuty kary i oni się w pięciu bronią. Anglia ich zdominowała. 55% szans na zwycięstwo w finale daję Anglikom – dodał.

„To nie ta sama Italia”

Tomasz Hajto przy ocenie Italii wrócił myślami do półfinałowego starcia z Hiszpanią. Według byłego reprezentanta Polski Azzurri nie pokazali się wówczas z najlepszej strony.

– W meczu Hiszpania-Włochy to Hiszpanie zdominowali rywali. To nie była reprezentacja Włoch – zaznaczył Tomasz Hajto.

Finał EURO 2020 odbędzie się w niedzielę o godzinie 21:00. Mecz zostanie rozegrany na Wembley w Londynie.

Zobacz również: Sterling przewidział swoją przyszłość: „Zawsze powtarzałem, że zagram na Wembley”

Źródło: Polsat Sport

Sterling przewidział swoją przyszłość: „Zawsze powtarzałem, że zagram na Wembley”

W niedzielę Włochy zmierzą się z Anglią w ramach finału Euro 2020. Na boisku na pewno zobaczymy Raheema Sterlinga, który swój los przewidział już 15 lat temu.

Kto wygra?

Już tylko kilkanaście godzin dzieli nas od finału Mistrzostw Europy, w którym Włochy podejmą Anglię. Obie drużyny cały turniej pokazywały, że nie mają sobie równych i nic dziwnego, że to właśnie one zmierzą się w najważniejszym starciu tego turnieju. Choć trzeba przyznać, że Anglicy awansowali do finału po dość kontrowersyjnym rzucie karnym.

ZOBACZ: Ogromne kontrowersje w meczu Anglia-Dania! Czy to powinien być rzut karny!? [WIDEO]

Dla Raheema Sterlinga będzie to coś więcej, niż mecz. 26-latek wychował się niedaleko Wembley i całe życie powtarzał, że jego marzeniem jest wystąpić na tym obiekcie przed publicznością. Grał na nim chociażby w środowym półfinale, ale wygranie Euro na stadionie narodowym swojego kraju byłoby zapewne niesamowitą rzeczą.

Zawsze powtarzałem, że zagram na Wembley. Jako 11-latek mówiłem rówieśnikom, że zostanę legendą i strzelę na tym stadionie gola. Nigdy nie miałem co do tego wątpliwości i ciężko pracowałem, by to osiągnąć powiedział skrzydłowy Manchesteru City w trakcie turnieju.

26-latek ma nawet specjalny tatuaż, który przestawia Wembley, a przed nim zawodnika w koszulce z numerem 10, który trzyma piłkę pod ręką.

Kozłowski wypowiedział się na temat swojej przyszłości: „Chciałbym tutaj jeszcze pograć”

Kacper Kozłowski przewyższa umiejętnościami swoich rówieśników. Nic dziwnego, że 17-latkiem zaczęły interesować się zagraniczne kluby. Reprezentant Polski w rozmowie dla portalu pogonsportnet.pl zabrał głos w sprawie swojej przyszłości.

Wielki talent

Gdy Paulo Sousa pierwszy raz powołał Kacpra Kozłowskiego na zgrupowanie kadry, wielu ludzi pukało się w głowę. 17-latek już przy pierwszej okazji udowodnił, że warto na niego stawiać. Dzięki temu piłkarz Pogoni Szczecin został najmłodszym zawodnikiem, który wystąpił na Mistrzostwach Europy.

– To z pewnością było fajne. Ale to już minęło i nie będę o tym pamiętał. Chcemy pisać nowe historie i staram się o tym nie myśleć co już za mną – powiedział 17-latek na temat pobitego przez niego rekordu.

Nic dziwnego, że Kozłowski wzbudził zainteresowanie zagranicznych klubów. Chęć sprowadzenia do siebie reprezentanta Polski wykazały m.in. Borussia Dortmund, Cagliari czy Juventus. 17-latek na razie nie jest zainteresowany przenosinami. Zawodnik Portowców woli skupić się na nadchodzącym sezonie.

– Nie myślę teraz o żadnym transferze. Wiadomo, że docierają do mnie informacje, ale nie interesuje mnie to jakoś bardzo. Chciałbym tutaj jeszcze pograć, napisać trochę historii i wtedy zacząć myśleć o tym co dalej – zdradził Kozłowski.

– Cel drużynowy to minimum podium. Indywidualnie to z pewnością chciałbym, aby grać więcej niż w poprzednim sezonie. Nie przekraczałem do tej pory progu 75 minut. Chciałbym teraz grać po 90 minut w meczach – dodał.

Źródło: pogonsportnet.pl

Polski król strzelców ligi słowackiej rozchwytywany! Powrót do Polski wykluczony

Dawid Kurminowski, król strzelców ubiegłego sezonu ligi słowackiej, najprawdopodobniej zmieni klub jeszcze w tym okienku transferowym. Agent piłkarza wykluczył powrót do Polski.

W ubiegłym sezonie Dawid Kurminowski wywalczył koronę króla strzelców w lidze słowackiej. W 32 spotkaniach polski napastnik zdobył 19 bramek i dołożył do tego 5 asyst. Jego klub zakończył ligową rywalizację na czwartej lokacie.

W piątek Jerzy Chwałek, dziennikarz Super Expressu, przekazał informację o zainteresowaniu 22-letnim napastnikiem ze strony Pogoni Szczecin. Wiadomość szybko zdementował Tomasz Włodarczyk. Dziennikarz portalu meczyki.pl potwierdził, że Polak zapewne zmieni klub, ale na pewno nie wróci do Polski.

Dziś na portalu meczyki.pl pojawiła się wypowiedź Jakuba Fili. Agenta Dawida Kurminowskiego potwierdził plotki o zainteresowaniu klubów z kilku krajów. Wykluczył również transfer do Polski.

– Najpierw musieliśmy przefiltrować kluby, które w czasie COVID-19 są w stanie zapłacić dość wysoką kwotę odstępnego za Dawida. Takich oficjalnych ofert spełniających wymagania Żiliny pojawiło się kilka. Zaprezentowaliśmy Dawidowi oferty z Włoch, Belgii, Portugalii, Norwegii, Danii, Rosji, Chin i Polski. Kierunek wschodni odrzuciliśmy ze względów piłkarskich. Finanse były bardzo dobre, ale ani Dawida, ani nas na tym etapie kasa nie interesuje. Polska to z kolei kierunek mało rozwojowy. Spośród pozostałych kierunków jeden temat jest bardzo blisko i na dniach powinien się wyjaśnić. Jedyne co mogę powiedzieć to fakt, że Dawidowi nie zależy, aby od razu przeskoczyć do najmocniejszej z możliwych lig. Nie zależy mu na jednej fotce na instagramie a regularnej grze – przekazał Jakub Fila.

źródło: meczyki.pl

Ranking najlepszych meczów na EURO 2020! Spotkanie z udziałem Polaków w czołówce

EURO 2020 dobiega końca, więc powoli nadchodzi czas podsumowań. Serwis „90min.com” stworzył ranking najlepszych starć na tegorocznych mistrzostwach Europy. Co ciekawe, jedno ze spotkań Biało-Czerwonych znalazło się w ścisłej czołówce.

Za nami 50 z 51 spotkań na mistrzostwach Europy 2021. Ostatni, finałowy mecz zostanie rozegrany już w najbliższą niedzielę, kiedy spotkają się reprezentacje Anglii oraz Włoch. Pierwszy gwizdek sędziego już o godzinie 21:00 czasu polskiego.

Najgorszy mecz na EURO

Omawianie rankingu utworzonego przez portal „90min.com” zaczniemy od samego końca. Na ostatnim, 50. miejscu znalazł się pojedynek Finlandii z Danią, który zostanie zapamiętany przez większość z nas z powodu ataku serca u Christiana Eriksena. Autor rankingu umieścił to starcie na ostatniej lokacie ze względu na to, że – jego zdaniem – ten mecz nie powinien być wznowiony.

– Mecz, który zostanie zapamiętany z tego, że Christian Eriksen miał atak serca. Mogłoby to być śmiertelne, gdyby nie szybka reakcja kolegów z drużyny, sędziów oraz personelu medycznego. Kiedy Duńczyk został przewieziony do szpitala, grę wznowiono, rzekomo na prośbę duńskich zawodników. Nigdy nie powinno było się na to zgodzić – czytamy w uzasadnieniu.

Spotkania z udziałem Polaków

Najgorszym meczem z udziałem Polaków został wybrany pojedynek z Hiszpanią (1:1), został on umieszczony na 43. miejscu w rankingu. Nieco lepszy był pojedynek Polaków ze Słowakami (1:2), który autorzy umiejscowili na 31. lokacie. Zdecydowanie najwięcej emocji dał kibicom mecz Polaków ze Szwecją (2:3). Autorzy zestawienia wyróżnili to spotkanie na 5. miejscu.

Najlepsze mecze na EURO 2020

Tuż za podium znalazł się półfinałowy mecz pomiędzy Włochami a Hiszpanią (1:1, karne 4:2). Najniższe miejsce na podium należy do Portugalczyków i Niemców (2:4). Drugie miejsce w zestawieniu zajął pojedynek z 1/8 finału pomiędzy Hiszpanią a Chorwacją (3:5). Według dziennikarzy najbardziej atrakcyjnym meczem było starcie Szwajcarów z Francuzami (3:3, karne 5:4).

– Szwajcaria wyeliminowała z turnieju faworytów turnieju, Francję, po oszałamiającym remisie 3:3 w podstawowych 90 minutach. Szwajcarzy zdołali zachować nerwy w dogrywce, aby wygrać w rzutach karnych – czytamy.

źródło: 90min.com

Sukces reprezentacji Polski w eFutbolu! Polacy w ćwierćfinale eEURO 2021

Reprezentacja Polski w grze Pro Evolution Soccer awansowała do ćwierćfinału mistrzostw Europy. W meczu decydującym o awansie do kolejnej fazy turnieju Polacy pokonali reprezentantów Czarnogóry.

Tegoroczne mistrzostwa Europy na realnych boiskach zakończyły się dla reprezentacji Polski klęską. Podopieczni Paulo Sousy w fazie grupowej zdobyli zaledwie jeden punkt, a to nie wystarczyło, by uzyskać awans do 1/8 finału EURO 2020.

Sukces Polaków

Dużo lepiej na mistrzostwach Europy idzie Polakom na wirtualnych boiskach. Nasi rodacy zajęli drugie miejsce w swojej grupie, dzięki czemu awansowali do 1/4 finału eEURO 2021!

W swoim pierwszym meczu na tegorocznym eEURO Polacy zmierzyli się z reprezentacją Czarnogóry, którą pokonali 3:2. W meczu o awans z 1. miejsca Biało-Czerwoni przegrali z Serbami 2:3. W ostatnim meczu grupowym o być, albo nie być w turnieju nasi reprezentanci ponownie spotkali się z Czarnogórcami, których ponownie pokonali, tym razem 4:2.

Z kim w ćwierćfinale?

Reprezentacja Polski w ćwierćfinale zmierzy się z reprezentacją Rumunii. Start spotkania w sobotę o godzinie 14:10, transmisja na kanałach „Łączy nas eFutbol”. Jeśli Polacy pokonają jutro Rumunów, to w kolejnej fazie zmierzą się z wygranym z pary Ukraina/Hiszpania.

Aleksander Ceferin dobitnie o formacie EURO 2020. „Nie będę bronił tego pomysłu. To niesprawiedliwe”

Prezydent UEFA Aleksander Ceferin udzielił wywiadu BBC. Działacz przyznał, że format rozgrywania Euro 2020 był błędem. Ceferin stwierdził, że nie pozwoli, aby podobna sytuacja miała miejsce w przyszłości.

Tegoroczne mistrzostwa Europy będą wspominane, jako jedne z najbardziej niesprawiedliwych. Pomiędzy reprezentacjami są ogromne dysproporcje w liczbie kilometrów, jakie drużyny musiały w trakcie turnieju pokonać.

Półfinaliści grali u siebie

Euro odbywało się w 11 miastach: Sewilli, Kopenhadze, Londynie, Budapeszcie, Bukareszcie, Sankt Petersburgu, Monachium, Amsterdamie, Glasgow, Baku, i Rzymie. Najwięcej kontrowersji było związanych ze stolicą Azerbejdżanu. Obawy związane z rozgrywaniem spotkań w Baku się sprawdziły.

Warto zaznaczyć, iż każda z półfinałowych drużyn zagrała min. 3 spotkania u siebie. To zdecydowanie pokazuje, że przebyte kilometry miały wpływ na boiskową dyspozycję.

Głos prezydenta UEFA

Głos w tej sprawie zabrał prezydent UEFA Aleksander Ceferin. Nie zapominajmy jednak, że to nie on podjął decyzję o takim formacie turnieju. Taki wygląd EURO 2020 zawdzięczamy poprzednikowi Ceferina, Michelowi Platiniemu, który zgodził się na turniej rozsiany po całym kontynencie.

– Nie będę już tego pomysłu bronił ani wspierał podobnych inicjatyw w przyszłości. Jest to niesprawiedliwe, że niektóre drużyny musiały przebyć już ponad 10 tys. km, a inne zaledwie 1000. To tylko jeden z przykładów – powiedział Słoweniec w rozmowie z BBC.

– Nie jest to również postępowanie fair względem kibiców, którzy jednego dnia byli w Rzymie, a już następnego musieli lecieć do Baku. To cztery i pół godziny lotu samolotem. Pomysł ten był już zaakceptowany, gdy objąłem stanowisko i uszanowałem tę decyzję – dodał Ceferin.

W finale mistrzostw Europy zmierzą się Włosi z Anglikami. Ostatni mecz turnieju odbędzie się w niedzielę 11 lipca o godzinie 21:00. Przewagę kibiców będą mieli Synowie Albionu, ponieważ mecz odbędzie się na Wembley w Londynie.

Źródło: BBC, Onet Sport

Piękne słowa Mateusza Borka o Darku Szpakowskim. Porównał go z Cristiano Ronaldo

Wiadomo już, że Mateusz Borek oficjalnie zastąpi Dariusza Szpakowskiego na stanowisku komentatorskim podczas finału Euro 2020. Zmianę potwierdzono dopiero w piątek, co wywołało wielkie poruszenie w mediach społecznościowych. Teraz komentator TVP Sport osobiście skomentował sprawę i skierował piękne słowa w kierunku starszego kolegi po fachu.

Kierownictwo TVP zdecydowało o zastąpieniu duetu Szpakowski – Juskowiak dwójką Borek – Węgrzyn. Początkowo, według nieoficjalnych informacji spotkanie Anglii z Włochami przypaść miało Jackowi Laskowskiemu. Marek Szkolnikowski postanowił jednak postawić na Mateusza Borka.

Cristiano Ronaldo komentatorstwa

Na łamach „WP Sportowe Fakty” ukazała się krótka rozmowa Piotra Koźmińskiego ze wspomnianym Borkiem. 47-latek nie krył nigdy, jaką sympatią darzy Dariusza Szpakowskiego. Zdradził, że o wszystkim natychmiast go poinformował.

– Gdy dostałem propozycję skomentowania finału, zadzwoniłem do Darka. Chciałem mu przekazać, że to nie moja decyzja, nie zrobiłem nic w tym kierunku, nie wykazałem żadnej inicjatywy – zaznaczył dziennikarz.

– Uważam, że jeśli chodzi o ludzi mediów z mojego pokolenia, mam chyba najlepsze relacje z Darkiem. Miałem i zawsze będę miał do niego wielki szacunek. Jest legendą i tą legendą pozostanie na zawsze. Powiem tak: bywały mecze, że i Cristiano Ronaldo nie wychodził na boisko, albo zaczynał na ławce. A to nie znaczy, że nie jest najlepszy. To mogę powiedzieć w odniesieniu do Darka Szpakowskiego – dodał.

11 lipca świętem narodowym w Anglii po finale Euro? Petycja zebrała mnóstwo głosów

11 lipca stanie się świętem narodowym w Anglii? Jeśli „Synowie Albionu” wygrają w niedzielę Euro 2020, to tak może się stać. Powstała już nawet petycja, która zebrała gigantyczną liczbę podpisów. 

Anglia w niedzielę stanie przed wielką szansą zdobycia pierwszego mistrzostwa Europy w swojej historii. W niedzielę na Wembley podejmie Włochów, którzy w półfinale pokonali Hiszpanię po rzutach karnych.

Niewinna prośba

Perspektywa zdobycia tytułu budzi w angielskich kibicach ogromne emocje. Jeden z nich, Lee Jones zorganizował w czwartek petycję, nawołującą pracodawców do dania swoim pracownikom dnia wolnego, jeśli Anglia wygra Euro. Z tak nieśmiałego pomysłu urosła olbrzymia inicjatywa.

Pod petycją podpisało się już bowiem 300 tysięcy osób, i to zaledwie w 24 godziny. Mało tego, obecnie nie jest to już tylko prośba o dzień wolny, a o ustanowienie dnia 11 lipca świętem narodowym.

„Nigdy nie kibicowałem i z pewnością nie będę kibicować przeciwnej drużynie”. Neymar odniósł się do zamieszania w Brazylii przed finałem Copa America

Już niedługo finał Copa America, w którym zagra Brazylia z Argentyną. Neymar jest jednak niezadowolony z postawy kibiców przed rozstrzygnięciem turnieju. Na swoim Instagramie przekazał wiadomość do fanów.

W nocy z soboty na niedzielę odbędzie się finał Copa America. Na Maracanie w Rio de Janeiro zmierzą się ze sobą Brazylia i Argentyna. Według wielu to spotkanie jest świętem. W kraju gospodarza turnieju panują jednak nieco inne nastroje.

Brazylijczycy za Argentyną

Część Brazylijczyków mimo występu Canarinhos w finale Copa America będzie kibicować Argentynie. Dlaczego? Powodów jest kilka, jednak często się to sprowadza do sympatii w kierunku Leo Messiego.

Pomocna dłoń od CBF

Federacja Brazylii postanowiła podać tym kibicom pomocną dłoń. CBF stworzy strefy kibica (w tym mieszane), w których będzie można także kibicować Argentynie.

Niezadowolenie reprezentanta Brazylii

Piłkarze Canarinhos nie są zadowoleni z tego powodu. Głos w tej sprawie zabrał brazylijski piłkarz Paris Saint-Germain, Neymar. Według 29-latka bycie Brazylijczykiem to wielka duma i miłość. Neymar kibicuje Brazylijczykom w każdej dziedzinie, gdy ci walczą z innymi nacjami.

– Czuję wielką dumę i miłość z powodu bycia Brazylijczykiem. Moim marzeniem zawsze było móc grać w reprezentacji i słuchać śpiewu naszych kibiców. Nigdy nie kibicowałem i z pewnością nie będę kibicować przeciwnej drużynie, jeśli rywalizować będzie Brazylia, nieważne czy mowa o innym sporcie, konkursie modelek czy Oscarach… Jeśli gdzieś pojawia się Brazylia, to ja jestem za Brazylią, a jeśli ktoś jest Brazylijczykiem i robi inaczej? Cóż, muszę to uszanować… – napisał na swoim Instagramie Neymar.

Źródło: Transfery.info, Instagram (Neymar)

Kasper Schmeichel przekazał sędziemu, że ktoś świeci mu laserem po oczach. „Po interwencji rozmawiał z arbitrem technicznym”

Reprezentacja Danii odpadła z turnieju EURO 2020 na etapie półfinałów. Anglicy pokonali Skandynawów dopiero po dogrywce. Po meczu świat obiegł skandal związany z tym, że kibice gospodarzy świecili Kasprowi Schmeichelowi laserami w oczy podczas obrony rzutu karnego. Piłkarz przyznał, że mówił o tym sędziemu spotkania.

Podstawowy czas gry w meczu Anglia – Dania zakończył się remisem 1:1. Synowie Albionu wyszli na prowadzenie dopiero w dogrywce. Sędzia spotkania podyktował dyskusyjny rzut karny dla gospodarzy. Do jedenastki podszedł Harry Kane, którego strzał obronił Kasper Schmeichel. Duńczyk nie miał jednak szans z dobitką snajpera Tottenhamu.

Dostał laserem po oczach

Po meczu okazało się, że Schmeichel miał pewne przeszkody przy bronieniu karnego. Jeden z kibiców Anglii świecił mu laserami prosto w oczy. Piłkarz zabrał głos w tej sprawie po odpadnięciu z półfinału. Bramkarz Leicester twierdzi, iż poinformował o tym sędziego.

– Doświadczyłem tego w drugiej połowie. Podczas rzutu karnego osoba świecąca laserem była za mną, po mojej prawej stronie. Powiedziałem o tym sędziemu. Po mojej interwencji arbiter poszedł porozmawiać z sędzią technicznym, ale żadnych dalszych działań nie było – przyznał Schmeichel.

Oślepianie zawodników laserem jest zabronione, a wnoszenie takich przedmiotów na stadion jest zakazane. Na razie jednak nie wiadomo, kim jest kibic, który świecił w oczy Schmeichelowi oraz czy zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.

Zobacz również: UEFA zaczyna działać. Angielska federacja usłyszała trzy zarzuty za mecz z Danią

Źródło: WP Sportowe Fakty, Daily Mirror

Patryk Klimala z bramką w polskim meczu. Pewnie pokonał bramkarza z jedenastu metrów [WIDEO]

New York Red Bulls zremisowało 1:1 z Philadelphią Union. Bramkę dla Czerwonych Byków zdobył Patryk Klimala. W ekipie gości wystąpił Kacper Przybyłko.

Bramka Klimali

Sędzia spotkania New York Red Bulls – Philadelphią Union w pierwszym kwadransie drugiej połowy podyktował jedenastkę dla gospodarzy. Do karnego podszedł Patryk Klimala, który pewnie pokonał bramkarza Philadelphii Union.

Dla Klimali to druga bramka w tym sezonie MLS. Oprócz tego były zawodnik Celtiku ma na swoim koncie 4 asysty.

Polski mecz

Przeciwnikiem Klimali był Kacper Przybyłko, który w tym sezonie ma na koncie 3 trafienia oraz dwie asysty.

Kolejna petycja związana z EURO! Kibice chcą powtórzenia meczu Anglia-Dania

Nie milkną echa półfinałowego meczu EURO 2020 pomiędzy reprezentacją Anglii a reprezentacją Danii. Wielu kibiców nie pogodziło się jeszcze z wynikiem i z tego powodu powstała specjalna petycja.

Środowy mecz Anglia-Dania przyniósł nam wiele emocji oraz kontrowersji. Na szczególną uwagę zasługuje sytuacja z dogrywki, kiedy sędzia spotkania podyktował rzut karny dla Anglików za faul na Sterlingu. Jak pokazały później powtórki, ciężko w tej sytuacji było dostrzec jakiekolwiek nieprzepisowe zagranie ze strony Duńczyków. W mediach natychmiast pojawiła się lawina komentarzy krytykujących nie tylko sędziów, ale również UEFA.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ogromne kontrowersje w meczu Anglia-Dania! Czy to powinien być rzut karny!? [WIDEO]

Mecz Anglia-Dania powtórzony?

Po meczu na temat sytuacji związanej ze Sterlingiem i rzutem karnym wypowiedziało się wielu ekspertów i niemal wszyscy byli zgodni – rzutu karnego być nie powinno. Błędna decyzja sędziego w istotny sposób wpłynęła na końcowy wynik spotkania, przypomnijmy, że przed oddaniem strzału z jedenastego metra na tablicy wciąż widniał wynik 1:1.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: „Nic tu nie ma, nurkowanie”. Reakcje na mecz Anglia – Dania i feralny karny [WIDEO]

Brytyjski dziennik „The Sun” poinformował, że w związku z kontrowersjami w meczu Anglia-Dania powstała specjalna petycja, by powtórzyć mecz. Pod tym pomysłem jak dotąd podpisało się niespełna 2 tysiące kibiców.

Nie pierwsza taka petycja

To nie pierwszy tego typu przypadek podczas tegorocznych mistrzostw Europy. Po meczu Francja-Szwajcaria w 1/8 finału również powstała petycja, pod którą wówczas podpisało się blisko 300 tysięcy osób! Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.

źródło: the sun

Lewandowski nie ma spokoju na wakacjach. Polak ogrywa kibiców na ulicy [WIDEO]

Robert Lewandowski z całą rodziną udał się na urlop. Napastnik nie ma jednak spokoju, ponieważ wszędzie spotyka swoich kibiców.

Zasłużone wakacje

Lewandowski ma za sobą udany sezon. 32-latek wgrał z Bayernem Monachium Bundesligę, a sam strzelił w tych rozgrywkach 41 goli i pobił wieloletni rekord Gerda Mullera. Mimo słabego występu Polaków na Euro 2020, napastnik może zaliczyć ten turniej do w miarę udanych. Kapitan biało-czerwonych zdobył 3 bramki, ale niestety to było za mało, aby nasza reprezentacja mogła wyjść z grupy.

Ciemna strona bycia sławnym

Po odpadnięciu z Mistrzostw Starego Kontynentu Lewandowscy całą rodziną udali się na urlop na Majorkę. Niestety nawet tam Robert nie może odpocząć od piłki. 32-latek spotkał swoich fanów, którym pokazał kilka ciekawych sztuczek. Nagrania możecie znaleźć na InstaStories piłkarza oraz jego żony.


TROLLNEWSY I MEMY