NEWSY I WIDEO

Jerzy Brzęczek wspomina pracę w reprezentacji Polski. „Chamstwa i złośliwości znieść nie mogłem”

Od lutego Jerzy Brzęczek jest trenerem Wisły Kraków. W rozmowie z czasopismem „Piłka Nożna” 51-letni trener wrócił do okresu, kiedy pracował jako selekcjoner reprezentacji Polski.

W lipcu 2018 roku Jerzy Brzęczek został zaprezentowany jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Już od samego początku decyzja Zbigniewa Bońka budziła wiele wątpliwości wśród kibiców i eskpertów. Wiele osób obawiało się, że Brzęczek nie ma wystarczającego doświadczenia na ławce trenerskiej.

Praca Brzęczka w reprezentacji

Epizod pracy Jerzego Brzęczka z reprezentacją Polski ciężko jednoznacznie ocenić. Z jednej strony urodzony w Truskolasach trener spełnił cel, jakim był awans na Mistrzostwa Europy 2020. Z drugiej jednak strony zespół dowodzony przez Brzęczka wielokrotnie zawodził kibiców w starciach z lepszymi zespołami, kiedy brakowało wyników, oraz ze słabszymi, kiedy brakowało pozytywnych emocji płynących z gry.

Zwolnienie z reprezentacji

Koniec końców przygoda Brzęczka z reprezentacją Polski zakończyła się nad wyraz niespodziewanie. 51-latek pożegnał się z reprezentacją Polski w styczniu 2021 roku, na kilka miesięcy przed rozpoczęciem EURO 2020(1). Od 14 lutego 2022 roku jest trenerem Wisły Kraków.

Żal Brzęczka

Teraz Jerzy Brzęczek wrócił do okresu, kiedy pracował jako selekcjoner. W rozmowie z gazetą „Piłka Nożna” trener Wisły Kraków przekazał, że ma żal do Zbigniewa Bońka.

– Prezes miał prawo zwolnić zatrudnianego przez siebie pracownika i to zrobił. A ja mam prawo mieć żal, bo uważam, że na to nie zasłużyłem – powiedział Jerzy Brzęczek.

„Brak stylu”

Jak już wspomnieliśmy, reprezentacji Jerzego Brzęczka bardzo często zarzucano „brak stylu”. Ówczesnego selekcjonera krytykowali zarówno kibice, jak i dziennikarze. W wywiadzie 51-latek przyznał, że wielu z tych opinii nie potrafił zrozumieć.

– Ciągle mówimy o stylu, a czy ktoś dokładnie wie, czym jest ten styl? Oblężona twierdza? Na początku byłem otwarty na dyskusje, zawsze jestem otwarty na wymianę argumentów, spory merytoryczne, jednak chamstwa i złośliwości znieść nie mogłem – skomentował Brzęczek.

– Natomiast generalnie dążę do tego, że podczas mojej kadencji bardzo oszczędnie wyciągano pozytywne rzeczy, uwypuklano natomiast te gorsze. Czegokolwiek nie dotyczyłaby dyskusja, to niemal zawsze wracało się do ostatniego z czterech meczów z Włochami – dodał.


źródło: Piłka Nożna

Karuzela trenerska się rozkręca. Nowak na wylocie z Jagiellonii. Kto go zastąpi?

Szykuje się kolejne zwolnienie trenera w Ekstraklasie. Według „TVP Sport” niebawem posadę w Jagiellonii Białystok straci Piotr Nowak. Szkoleniowca ma zastąpić Jacek Magiera.

Los białostockiego klubu wciąż leży na ostrzu noża. Jagiellonia ma zaledwie pięciopunktową przewagę nad 16. w tabeli Wisłą Kraków. Niewykluczone, że „Duma Podlasia” jeszcze spadnie z Ekstraklasy po tym sezonie.

Karuzela

„Jaga” fatalną formę prezentuje od początku rozgrywek 2021/22. Żadnego skutku nie przyniosła nawet zmiana trenera z Ireneusza Mamrota na Piotra Nowaka. Z nowym szkoleniowcem za sterami białostoczanie wygrali zaledwie dwa mecze, natomiast cztery zremisowali i aż pięć przegrali.

Zarząd klubu ma więc rozważać kolejną roszadę na stołku trenerskim. Według „TVP Sport” znalazł się już nawet potencjalny następca. Mowa konkretnie o Jacku Magierze, który niedawno zakończył pracę w Śląsku Wrocław. WKS podobnie jak Jagiellonia walczy o utrzymanie się w Ekstraklasie.

W kręgu zainteresowań „Dumy Podlasia” miał się znaleźć także jej były trener, Michał Probierz. Ostatnia poważna praca podjęta przez 49-latka miała miejsce w Cracovii. Po niej na dwa dni został trenerem Termaliki, ale szybko poróżnił się z zarządem.

Na razie jednak ani jeden, ani drugi nie przejmie sterów Jagiellonii. Prawdopodobnie do końca sezonu drużynę poprowadzi Piotr Nowak.

Kibice Lecha i Rakowa ze wspólnym oświadczeniem. „Raz jeszcze apelujemy do prezesa PZPN”

Kibice Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa opublikowali wspólne oświadczenie ws. decyzji dotyczącej finału Pucharu Polski. Ultrasi obu ekip apelują do prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej o zniesienie warunku o ograniczonych wymiarach flag i banerów.

Polski Związek Piłki Nożnej opublikował we wtorek komunikat, w którym poinformował, że kibice Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa nie będą mogli wnieść na finał flag większych od wymiarów 2 m x 1,5 m. Takie doniesienia spotkały się z krytyką fanów. Ultrasi Kolejorza i Medalików opublikowali wspólne oświadczenie, w którym apelują o zmianę decyzji.

Zobacz również: Dziwna decyzja ws. finału Pucharu Polski. Zakaz wnoszenia flag

„Na zbliżający się finał Pucharu Polski niezliczone rzesze kibiców w całym kraju czekają z niecierpliwością. Puchary rządzą się własnymi prawami. O zwycięstwie decyduje nie pozycja w tabeli, liga, ale przede wszystkim duch walki i nieustępliwość. To rozgrywki, w których najczęściej odpadali faworyci, a teoretycznie zwycięzcą mogła być drużyna podwórkowa, która zgłosiła się do rozgrywek i pokonała na swojej drodze wszystkich rywali. Atmosfera finałowego meczu udziela się każdemu.

„A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swych kibiców mają…”

Nie ukrywajmy – był to również „pojedynek” na trybunach. Zawsze kibice obu finalistów prześcigali się w przygotowaniu najefektowniejszej oprawy meczowej, by jeszcze bardziej podkreślić wagę tego spotkania. Efektowne choreografie kartonowe, pieczołowicie przygotowywane flagi sektorowe, flagi na płotach dodawały niesamowitego kolorytu piłkarskiemu widowisku. Przeciętny sympatyk piłki nożnej był zachwycony atmosferą, która ZAWSZE towarzyszyła finałowi Pucharu Polski, który po wielu latach odzyskał swoją świetność. Aż do teraz…

„Po czynach ich poznacie…”

Niestety, tegoroczny finał będzie zupełnie inny. Nie będzie kolorowych sektorów, nie będzie efektownych opraw, o których mówiła cała piłkarska Europa. Nie będzie możliwości pokazania, że polska piłka nożna to nie tylko Robert Lewandowski, tylko nieprzebrane tłumy kibiców, którzy za swoją drużyną – by ją wspierać – pojadą aż na koniec świata.
Zakaz wnoszenia i prezentowania opraw meczowych, zakaz wieszania klubowych barw na płotach, bardzo wysokie ceny biletów to chyba rzeczywistość, do której nowy zarząd PZPN chce nas przyzwyczaić. Już za moment Stadion Narodowy będzie gościł reprezentacje Polski i Belgii. Zapomnijmy o biało-czerwonych flagach, o białoczerwonym stadionie, o przysłowiowym „dwunastym zawodniku”, który zawsze – nie tylko na meczach w Polsce, ale również pojedynkach wyjazdowych wspierał Polaków.

„Zostało 15 sekund. Mamy dużo czasu…”

Już za kilka dni oczekiwany finał, chwilę później mecz Polski z Belgią – dlatego WSPÓLNIE – prosimy nowe władze Polskiego Związku Piłki Nożnej o umożliwienie przygotowania efektownych opraw przez kibiców Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa. My kibice chcemy również wziąć udział w tym piłkarskim święcie. Przecież to właśnie kibice są najważniejszym elementem piłkarskiego świata. To dzięki kibicom – nie tylko tych topowych zespołów, ale Znicza Pruszków, Concordii Knurów, czy Orła Ząbkowice Śląskie – pozwalają na pojawienie się piłkarskich gwiazd światowego formatu.
Raz jeszcze apelujemy do prezesa PZPN, Cezarego Kuleszy, by finał Pucharu Polski był prawdziwym świętem piłki nożnej i kibiców, ale nie tylko kilku działaczy, którzy siedząc w klimatyzowanych lożach VIP sącząc najdroższe alkohole, od czasu do czasu zerkając na ekran telewizora, sprawdzając wynik sportowej rywalizacji.
Stowarzyszenie Kibiców KOLEJORZ
Stowarzyszenie Kibiców WIECZNY RAKÓW”

Jakub Błaszczykowski nie wytrzymał. Po ostatnim meczu miał pretensje do sędziego [WIDEO]

Ostatni mecz z udziałem Wisły Kraków przeciwko Wiśle Płock zakończył się porażką Białej Gwiazdy 3:4. Swojego niezadowolenia względem pracy arbitra nie krył Jakub Błaszczykowski.

Sezon 2021/2022 nie układa się po myśli piłkarzy, kibiców oraz władz Wisły Kraków. Wszystko wskazuje na to, że Biała Gwiazda będzie się bić o utrzymanie do ostatniej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Na ten moment Wisła zajmuje 16. miejsce w ligowej tabeli. Do bezpiecznej, 15. pozycji krakowianie tracą dwa punkty. Oznacza to, że każdy punkt jest obecnie na wagę złota. Do końca sezonu zespół Jerzego Brzęczka rozegra jeszcze cztery spotkania.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Piłkarz Wisły Kraków uderzył zawodnika gości. Skandaliczne sceny po meczu przy Reymonta [WIDEO]

Pretensje Błaszczykowskiego

W przerwie meczu w tunelu prowadzącym do szatni sędziego Damiana Sylwestrzaka złapał Jakub Błaszczykowski. Nieobecny w kadrze meczowej z powodu kontuzji piłkarz miał pretensje do sędziego za pierwszą bramkę dla płocczan. Były reprezentant Polski uważa, że w akcji bramkowej faulowany był Enis Fazlagic.

– Panie sędzio… To nie jest pierwszy raz… Przy pierwszej bramce jest ewidentny faul – rozpoczął Jakub Błaszczykowski.

– Wy za każdym razem do mnie mówicie tak samo. Później dzwonicie i mnie przepraszacie. […] Oby pan nie dzwonił jak cała reszta. Zawsze później robicie tak samo. Z Lechem też nie było. a później mi tłumaczycie 50 na 50. Już się zaczyna na was nagonka, za toc co robicie z VAR-em – dodał piłkarz Wisły Kraków.

Trudna przeszłość Patrice’a Evry. „Sprzedawałem narkotyki, żebrałem pod sklepem”

Patrice Evra opowiedział o swoich doświadczeniach z dzieciństwa w programie Freeze The Fear na antenie BBC One. Piłkarz przyznał się do sprzedawania narkotyków w wieku trzynastu lat.

Trudna przeszłość Francuza

Były piłkarz Manchesteru United w 2021 roku wyjawił światu swój sekret. Francuz zdradził, że był molestowany seksualnie przez nauczyciela. Okazuje się jednak, że były obrońca Czerwonych Diabłów ma więcej szokujących doświadczeń.

– Sprzedawałem narkotyki, żebrałem pod sklepem. To prawda. Miałem wtedy jakieś 13 lat. Czasami, kiedy wyrzucali zimne Big Maki, to wyciągaliśmy je ze śmieci. Kiedy odszedł mój ojciec, był chaos. Uratowała mnie piłka nożna – powiedział Evra.

– Kiedy miałem 17 lat, pojechaliśmy do Włoch. Podawano nam jedzenie, nosiłem klubowy dres. Zadzwoniłem do mamy i powiedziałem, że jest jak w niebie. To moje najlepsze wspomnienie – dodał.

Źródło: Daily Mail, Meczyki.pl

Media z Hiszpanii i Anglii wychwalają półfinał Ligi Mistrzów. Komplementy w stronę Benzemy

Manchester City pokonał Real Madryt (4:3) w półfinałowym hicie Ligi Mistrzów. Media z Anglii i Hiszpanii są zgodne na temat jakości spotkania, które stało na bardzo wysokim poziomie.

Manchester City wygrał z Realem Madryt w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Bramki dla Obywateli zdobyli Kevin De Bruyne, Gabriel Jesus, Phil Foden oraz Bernardo Silva. Dla Królewskich strzelali Karim Benzema (Francuz zdobył dwa gole) oraz Vinicius Junior. Media z Hiszpanii i Anglii komplementują widowisko z wtorku, w którym padło aż 7 bramek.

Sporo uwagi poświęcono Karimowi Benzemie oraz otwartej sytuacji w sprawie rozstrzygnięcia półfinału. Nie zabrakło również wzmianki o szkoleniowcu Realu Madryt, który może wyśrubować dwa nieprawdopodobne rekordy.

Marca

– To kolejny cud. Real wyszedł żywy z pojedynku z lepszym Manchesterem City. Dlaczego? Bo ma wyjątkowego napastnika, zdolnego do precyzyjnego zdobycia dwóch bramek. To geniusz, który graniczy z szaleństwem – napisali o Benzemie dziennikarze wspomnianego źródła.

The Mirror

– Carlo Ancelotti ma na wyciągnięcie ręki dwa niesamowite rekordy trenerskie w tym sezonie. Pierwszy, który wkrótce oficjalnie zdobędzie, to zwycięstwo w każdej z pięciu najlepszych lig Europy – Hiszpanii, Niemczech, Włoszech, Francji i Anglii. Po drugie, zamierza zostać pierwszym trenerem, który dotrze do pięciu finałów Ligi Mistrzów. Poza 2005 rokiem Włoch prowadził swoją drużynę do zwycięstwa za każdym razem. Pomimo tego, że nie jest faworytem w tym dwumeczu, podopieczni Ancelottiego pozostają przy życiu do drugiego meczu w Madrycie – ocenili w Wielkiej Brytanii.

AS

– Real jest w trybie nieśmiertelności i na swoim stadionie rozstrzygnie, kto zagra w finale. W Manchesterze byliśmy świadkami niesamowitego meczu bez defensywy. City było rozpętane w ataku, ale kruche w obronie. Real był bliski najgorszego możliwego scenariusza z powodu nieoczekiwanych błędów w defensywie, które są nieodpowiednie na tym etapie rozgrywek – podsumowali Hiszpanie.

Rewanż pomiędzy Realem Madryt a Manchesterem City odbędzie się w środę 4 maja. Spotkanie zaplanowano na godzinę 21:00.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Karim Benzema skomentował swoją panenkę. „To pewność siebie. Mam jej dużo”

Real Madryt przegrał pierwszy mecz półfinału Ligi Mistrzów z Manchesterem City 3-4. Bramki dla „Królewskich” strzelał dwukrotnie Karim Benzema oraz raz Vinicius. Drugie trafienie Francuza było szczególnej urody. 

Benzema w dalszym ciągu potwierdza, że znajduje się w naprawdę wysokiej dyspozycji. Kolejny popis dał w meczu z Manchesterem City na Eithad. Tym razem snajper Realu dwukrotnie pokonał Edersona. Za drugim razem wykorzystał rzut karny, wykonując słynną „panenkę”.

Pewność siebie

Nie byłoby w tym właściwie nic szczególnie szokującego, gdyby nie fakt, że w ostatnim spotkaniu z Ossasuną dwukrotnie zmarnował „jedenastkę”. Przeciwko City wszystko poszło jednak pomyślnie.

– Zawsze sobie powtarzam, że jeśli nie strzela się rzutów karnych, to nigdy się ich nie zmarnuje. To pewność siebie. Mam jej dużo. Zrobiłem to i wyszło dobrze – stwierdził Francuz.

– Nie myśleliśmy o zmianie wykonawcy. Mamy pełne zaufanie do Benzemy. Ćwiczył karne na treningach, ale nie wiedziałem, jak strzeli. Pokazał silną osobowość i charakter. Nie jest łatwo oddać taki strzał w półfinale Ligi Mistrzów – dodał z kolei Carlo Ancelotti.

Choć Manchesterowi udało się wygrać pierwsze spotkanie, to sprawa awansu do finału wciąż pozostaje otwarta. W końcowe zwycięstwo wierzy sam Benzema.

– Porażka nigdy nie jest dobra. Najważniejsze jest to, że się nie poddaliśmy. Teraz zagramy u siebie – będziemy potrzebować kibiców jak nigdy wcześniej. Zrobimy coś magicznego. Wygramy – zapewnił napastnik Realu.

Guardiola wybuchł w meczu z Realem. Trener wściekł się na Riyada Mahreza [WIDEO]

We wtorek byliśmy świadkami prawdopodobnie najlepszego meczu tego sezonu Ligi Mistrzów. W pierwszym półfinale Manchester City pokonał Real Madryt 4-3. „Obywatele” mogli wygrać zdecydowanie wyżej, gdyby wykorzystali wszystkie okazje. Po jednej ze zmarnowanych sytuacji Pep Guardiola wpadł w furię. 

Już po jedenastu minutach wczorajszego widowiska Manchester City prowadził z Realem 2-0. Wynik otworzył Kevin de Bruyne, zaś następnie trafienie dołożył Gabriel Jesus. Następnie worek z bramkami rozpruł się na dobre.

Real złapał kontakt po bramce Karima Benzemy, ale w 55. minucie bramkę strzelił Phil Foden. Minęły zaledwie dwie minuty, a Vinivius dorzucił kolejne trafienie i tym razem to on podpiął tlen „Królewskim”. Następnie po bramce dołożyli Bernardo Silva i ponownie Benzema, ustalając wynik rywalizacji.

Furia

Spotkanie mogłoby się potoczyć inaczej, gdyby „Obywatele” wykorzystali niektóre zmarnowane sytuacje. Jeszcze w pierwszej połowie okazję na 3-0 miał Riyad Mahrez. Algierczyk mógł podać piłkę do świetnie ustawionego Phila Fodena, ale wolał samodzielnie kończyć akcję.

Skrzydłowy trafił jedynie w boczną siatkę. Zachowanie zawodnika rozzłościło Pepa Guardiolę. Katalończyk natychmiastowo poderwał się z fotel i zaczął żywiołowo gestykulować oraz krzyczeć coś do swoich piłkarzy.

Niezadowolony z decyzji Mahreza był również Alan Shearer. Legenda angielskiego futbolu uważa, że 31-latek powinien podnieść głowę przed finalizacją akcji. Wówczas dostrzegłby Fodena.

– Nie powinien strzelać w prawy górny róg. Gdyby podniósł głowę, to zobaczyłby, że Foden jest wolny z lewej strony – uważa Shearer.

Mistrzowie Anglii po pierwszym meczu są w dobrej sytuacji. Zaliczka jednego gola może okazać się kluczowa w rewanżu z Realem Madryt. Sprawa awansu pozostaje jednak otwarta.

Coraz większy chaos w związku z Lewandowskim. Polak nie przepada za Nagelsmannem

Robert Lewandowski ma być coraz bardziej niezadowolony z postawy władz Bayernu Monachium. Polakowi nie podobają się deklaracje składane przez szefostwo, a także taktyka, którą preferuje Julian Nagelsmann. Polak w końcu odejdzie z klubu?

Atmosfera wokół kapitana „Biało-Czerwonych” jest od kilku tygodni bardzo napięta. Od dłuższego czasu spekuluje się na temat przyszłości Lewandowskiego. Bayern nie kwapi się do przedłużenia jego umowy, a on sam ma być otwarty na transfer do FC Barcelony.

Wiadomo już, że do takiego ruchu nie dojdzie podczas najbliższego okienka. Hasan Salihamidzić uciął spekulacje i stwierdził, że na pewno Bayern nie sprzeda swojego napastnika przed wygaśnięciem obecnej umowy. Jeśli więc Lewandowski chciałby zmienić barwy, to musiałby poczekać do 30 czerwca 2023 roku.

Reakcja

Słowa Bośniaka miały nie spodobać się 33-latkowi. Według „Sport Bild” sprawa wcale nie została jeszcze wyjaśniona. Otoczenie Lewandowskiego bierze pod uwagę zmianę klubu przed zakończeniem kontraktu.

– Jeżeli miałby opuścić Bayern i zrobić kolejny krok w karierze, to teraz nadszedł na to czas. W przyszłym roku będzie mniej atrakcyjny dla wielkich klubów – zaznacza „Sport Bild”.

Co więcej, Lewandowskiemu nie podoba się obecna gra Bayernu. Wszystko przez taktykę, jaką preferuje Julian Nagelsmann. Napastnik uważa, że system, w jakim grają Bawarczycy mocno ogranicza jego możliwości strzeleckie. Mimo niezadowolenia Polak nie przedstawił swoich obiekcji trenerowi, choć sam o to prosił.

„Sport Bild” dodaje, że w najbliższym czasie dojdzie do spotkania władz klubu z Pinim Zahavim. Przedstawiciele Bayernu obawiają się, że podczas rozmów Izraelczyk złoży oficjalną prośbę o transfer swojego klienta, przy okazji rozładowując swój gniew.

Dziwna decyzja ws. finału Pucharu Polski. Zakaz wnoszenia flag

Polski Związek Piłki Nożnej opublikował komunikat w sprawie organizacji finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie. Prezydent stolicy postawił warunek, dotyczący wnoszenia flag. Banery o wymiarach większych niż 2 m x 1,5 m nie będą mogły zostać użyte. Federacja zamierza się odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie ww. warunku.

Finał Pucharu Polski bez opraw?

„25 kwietnia 2022 roku Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy wydał zezwolenie na przeprowadzenie masowej imprezy sportowej – meczu piłki nożnej Lech Poznań – Raków Częstochowa w finale Fortuna Pucharu Polski na stadionie PGE Narodowym. Spotkanie odbędzie się 2 maja o godzinie 16:00.

Jednym z warunków zezwolenia jest niedopuszczenie przez organizatora do używania banerów lub flag o wymiarach większych niż 2m x 1,5m. Niestosowanie się do niniejszego warunku przez organizatora objęte jest groźbą kary pozbawienia wolności do lat 8 (art. 58 ust. 1 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych). Należy podkreślić, że tym samym zawieszone zostało dotychczasowe prawo PZPN jako organizatora (określone w regulaminie imprezy masowej) do każdorazowego wyrażania zgody w przypadku próby wnoszenia i używania banerów lub flag o wymiarach większych niż wymiar określony powyżej.

W związku z powyższym uprzejmie informujemy, że służby informacyjne i porządkowe będą zobowiązane do odmówienia wniesienia na stadion banerów lub flag o wymiarach większych niż 2m x 1,5 zgodnie z niniejszą decyzją organu wydającego zezwolenie na przeprowadzenie imprezy masowej.

Polski Związek Piłki Nożnej, jako organizator przedmiotowej imprezy masowej, zamierza złożyć stosowne odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w zakresie ww. warunku zezwolenia.”

Niezadowoleni kibice

Komunikat spotkał się z ogromną dezaprobatą ze strony kibiców. Fani mają nadzieję, że ostatecznie organizatorzy będą mogli pozwolić na wniesienie opraw i banerów.

Doszło do pomyłki?

Źródło: PZPN

„Na jego miejscu zrealizowałbym swoje marzenie”. Zdobywca Złotej Piłki o sytuacji Kyliana Mbappe

Paris Saint-Germain wciąż kusi Kyliana Mbappe, aby ten przedłużył umowę z klubem. Zdobywca Złotej Piłki z 1991 roku, Jean-Pierre Papin uważa, że napastnik reprezentacji Francji powinien odejść do Realu Madryt.

Kontrakt Kyliana Mbappe ze świeżymi mistrzami Francji obowiązuje do końca czerwca bieżącego roku. 23-letni napastnik będzie miał od lipca wolną rękę w wyborze nowego klubu.

PSG wciąż zabiega o podpis Mbappe

Paris Saint-Germain nie zamierza się jednak poddawać. Paryżanie oferują napastnikowi 100 mln euro za podpisanie nowej umowy oraz 50 mln euro rocznego wynagrodzenia. Mbappe jest jednak po słowie z Realem Madryt, do którego chciał trafić od dzieciństwa.

Rada od zdobywcy Złotej Piłki

Jean-Pierre Papin wypowiedział się na temat sytuacji 23-letniego napastnika. Zdobywca Złotej Piłki z 1991 roku uważa, że Kylian Mbappe powinien odejść do Królewskich.

– Na jego miejscu zrealizowałbym swoje marzenie. Nigdy nie powinieneś postępować przeciwko swoim marzeniom, musisz iść za nimi. Jeśli tego chce, powinien przejść do Realu. Z jego ojcem rozmawiałem bardzo krótko. Powiedziałem mu: „Jeśli jego marzeniem jest wyjazd do Realu, powinien to zrobić. W innym wypadku będzie tego żałował do końca życia” – powiedział Papin cytowany przez francuską stronę Eurosportu.

Źródło: Eurosport, Meczyki.pl

Były prezes PZPN krytykuje Runjaicia. „To przejaw lenistwa, lekceważenia, czy braku talentu?”

Michał Listkiewicz w swoim felietonie dla Przeglądu Sportowego zajął się tematem potencjalnych przenosin Kosty Runjaicia z Pogoni Szczecin do Legii Warszawa. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wbił szpilkę szkoleniowcowi Portowców, który po kilku latach pracy w Polsce nadal nie nauczył się języka.

Kosta Runjaić pracuje w Pogoni Szczecin od 6 listopada 2017 roku. Szkoleniowiec po sezonie odejdzie z ekipy Portowców. Wiele wskazuje na to, że Niemiec zostanie trenerem Legii Warszawa, zastępując Aleksandara Vukovicia.

„To przejaw lenistwa, lekceważenia, czy braku talentu?”

Michał Listkiewicz w swoim felietonie dla Przeglądu Sportowego wbił szpilkę niemieckiemu szkoleniowcowi. Były prezes PZPN uważa, że Kosta Runjaić powinien udać się na kurs języka polskiego.

– Czy zastąpienie trenera Vukovicia „porwanym” z Pogoni Szczecin Runjaiciem to dobry ruch? Zacząłbym od wysłania niemieckiego trenera na kurs języka polskiego, jego nieznajomość to przejaw lenistwa, lekceważenia czy braku talentu? – napisał.

Źródło: Przegląd Sportowy

Paul Pogba nie będzie miał problemu z transferem. Dwa kluby złożyły ofertę

Od nowego sezonu najpewniej będziemy oglądać Paula Pogbę w koszulce innego klubu. Francuz niebawem ma odbyć rozmowy z przedstawicielami kilku klubów. Według „The Mirror” otrzymał propozycje dwóch transferów. 

Kontrakt 29-latka z Manchesterem United wygasa wraz z końcem tego sezonu. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby przedłużył umowę, więc 30 czerwca będzie wolnym zawodnikiem. Obecnie może bez problemu negocjować warunki transferu do nowego klubu.

Dwie potęgi

Według „The Mirror” Pogba otrzymał już dwie konkretne oferty. Pierwsza miała nadejść od PSG, z którym łączono pomocnika już od kilku miesięcy. Druga natomiast miała paść z Realu Madryt. Na razie nie wiadomo, jaką decyzję podejmie Francuz.

Pogba w Manchesterze gra od 2016 roku. Przez tyle lat wygrał jednak tylko Puchar Ligi oraz Ligę Europy. Łącznie dla „Czerwonych Diabłów” zanotowal 233 występy, w których strzelił 39 goli i dołożył 51 asyst.

Świetne wieści z Włoch! Kamil Glik na dobrej drodze do powrotu do gry

Kamil Glik jednak zagra jeszcze w tym sezonie? Według informacji portalu meczyki.pl stoper powoli wraca do zdrowia. Niewykluczone, że wspomoże Benevento w ważnych spotkaniach barażowych o awans do Serie A. 

34-latek pokazał swój wielki charakter, kiedy po meczu ze Szwecją (2-0) wyznał, że całe 90 minut grał z kontuzją. Po powrocie z kadry było wiadome, że nie zobaczymy go prędko z powrotem na murawie. Sam zawodnik przewidywał, że może już nie zagrać w tym sezonie. Z Włoch napływają jednak dobre informacje.

Kolejny ważny moment

Tomasz Włodarczyk w programie „International Level” na kanale „Meczyków” zdradził, że Glik jest na najlepszej drodze do wyleczenie kontuzji. Z jego informacji wynika, że stoper może wrócić do gry w czerwcowych meczach Ligi Narodów. Tym samym będzie gotowy na baraże o Serie A, do których prawdopodobnie dostanie się Benevento.

– Zapytałem o jego zdrowie. Jest szansa na grę w barażach o Serie A. Benevento raczej się do nich dostanie. I jeśli nie wydarzy się nic nowego, to zobaczymy Kamila Glika w czerwcowych meczach Ligi Narodów – oznajmił Włodarczyk. 

– To są bardzo płynne daty. Trzeba go zobaczyć na boisku, a dopiero wtedy ta decyzja zostanie podjęta – dodał.

Czy Fiorentina wykupi Krzysztofa Piątka? „Wszystko na to wskazuje”

Krzysztof Piątek gra obecnie we włoskiej Fiorentinie, gdzie przebywa na zasadzie wypożyczenia z Herthy Berlin. Po sezonie polski napastnik teoretycznie powinien wrócić do Niemiec. Tomasz Włodarczyk, dziennikarz meczyki.pl przyznał, że „Viola” chciałaby jednak wykupić 26-latka. 

Piątek nieźle sprawuje się we Fiorentinie. W 14 występach od powrotu na Półwysep Apeniński udało mu się strzelić sześć goli i zanotować jedną asystę. Widać, że Serie A służy mu dużo bardziej, niż liga niemiecka.

Zostanie?

Wraz z końcem sezonu kończy się jednak wypożyczenie napastnika, a co za tym idzie, czeka go powrót do Herthy. Fiorentina ma natomiast możliwość wykupienia piłkarza z berlińskiego klubu. Jak przekonuje Tomasz Włodarczyk – może z niej skorzystać.

– Piątek pokazał, że Serie A mu leży. Będzie chciał zostać we Fiorentinie. Wszystko wskazuje na to, że włoski klub zdecyduje się go wykupić z Herthy. Te 15 mln euro to wciąż jest kwota bardzo przyzwoita. Zważywszy na to, ile zarobili na Vlahoviciu, to myślę, że spokojnie mogą sobie na to pozwolić – przekazał w programie „International Level” na kanale „Meczyków”.

– Szukanie napastnika w dzisiejszych czasach nie jest łatwą sprawą. Mało jest „dziewiątek” o dobrej jakości. I z tym jest problem, dlatego moim zdaniem, zarówno pozycja Milika, jak i Piątka jest na rynku transferowym będzie naprawdę mocna – przekonywał dziennikarz.

– Piątek udowodnił, że kiedy jest zdrowy, to w Serie A potrafi strzelać dość regularnie – podsumował.

Piątek na boiskach Serie A strzelał bramki już wcześniej. Początkowo niebywałe liczby osiągał w Genoi, a następnie w Milanie. Ostatecznie jednak spuścił z tonu i przeniósł się do Herthy Berlin. Obecnie jest na dobrej drodze, aby ponownie zadomowić się we Włoszech.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.