NEWSY I WIDEO

Wojciech Szczęsny o odejściu Paulo Sousy. „Po rezygnacji napisałem do niego i nie dostałem odpowiedzi”

 

Wojciech Szczęsny udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Bramkarz Juventusu opowiedział o swoich odczuciach względem niespodziewanego odejścia Paulo Sousy z reprezentacji Polski.

Rozumie decyzję

Portugalski trener opuścił kadrę Polski, aby poprowadzić brazylijskie Flamengo. Wojciech Szczęsny w rozmowie z Przeglądem Sportowym przyznał, że rozumie decyzję Paulo Sousy. Bardziej zdziwiło go jednak to, że Portugalczyk nie odpisał mu na wiadomość.

– Jeśli ktoś nie czuje się dobrze w jakimś miejscu i jest przekonany, że w innym będzie mu lepiej i ma możliwość zmiany pracy, pożegnania się na odpowiednich warunkach, to czemu nie? Wiem, że to reprezentacja Polski, która dla nas Polaków jest absolutnym priorytetem. Ale Sousa Polakiem nie jest, dla niego to była kolejna robota – i z tego punktu widzenia to rozumiem. Natomiast moment decyzji był dziwny. Na końcu wyszło nam na dobre. Gdybyśmy nie awansowali na mundial, gorycz byłaby większa – powiedział Wojciech Szczęsny.

Skandaliczna wypowiedź Rosjanina o Krychowiaku. „Nikt go nie potrzebuje, jest nikim” [CZYTAJ]

– Uważam Sousę za bardzo dobrego trenera, mam z nim pozytywne wspomnienia, choć jego ostatnia decyzja była zaskakująca, ale nie obraziłem się. Co innego było dziwniejsze… – dodał.

– Po rezygnacji napisałem do niego dłuższego posta i nie dostałem odpowiedzi. A przecież mieliśmy dobre relacje. Wszyscy z jego sztabu odpisali, a od trenera nie dostałem nic. Trudno. Nie obrażam się. Jak kiedyś będzie chciał wpaść na kolację w Turynie, to go przyjmę, a najpierw odbiorę telefon – podsumował bramkarz Starej Damy.

Paulo Sousa trenował Flamengo przez niecałe pół roku. Brazylijski klub niedawno zwolnił Portugalczyka. Były selekcjoner reprezentacji Polski poprowadził zespół w 31 spotkaniach, notując średnią punktową na poziomie 1,94.

Źródło: Przegląd Sportowy

Skandaliczna wypowiedź Rosjanina o Krychowiaku. „Nikt go nie potrzebuje, jest nikim”

Rosyjski agent piłkarski udzielił bardzo mocnej wypowiedzi pod adresem Grzegorza Krychowiaka. Porównał reprezentanta Polski do… wkurzonego pudla. 

Krychowiak kilka ostatnich miesięcy spędził w Grecji, gdzie grał dla AEK-u Ateny. Piłkarz wrócił niedawno do FK Krasnodar, z którym wciąż związany jest kontraktem. Rosyjski klub stawia jednak sprawę jasno – Polak wypełni umowę, ważną do 2024 roku.

Szczęsny o mistrzostwach świata: „Na nic więcej się nie nastawiam” [CZYTAJ]

Skandal

Dimitrij Seluk, rosyjski agent piłkarski skomentował sytuację pomocnika Krasnodaru. Choć pytanie do dotyczyła konkretnie naszego reprezentanta, a zawodników, grających z rosyjskim paszportem w czołowych ligach Europy, to podał go za przykład.

– Mówię raz na zawsze: nie łączę piłki nożnej z polityką. Niech politycy sami o siebie zadbają. Jest bardzo dobry przykład i mowa o Grzegorzu Krychowiaku. Ciąży na nim presja – odszedł, to nikt go nie potrzebuje i wrócił – powiedział agent. 

Bartłomiej Drągowski jednak nie trafi do Premier League. Jest zainteresowanie z innej topowej ligi [CZYTAJ]

– Jak wkurzony pudel. Wrócił, bo nikt nie chce płacić, a jako piłkarz jest nikim. Takich zawodników jest sporo. W Europie nie ma problemów, gdy posiadasz rosyjski paszport! Możesz wyjechać i grać gdziekolwiek chcesz – dodał.

Szczęsny o mistrzostwach świata: „Na nic więcej się nie nastawiam”

 

Wojciech Szczęsny w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi nadchodzącego mundialu. Bramkarz reprezentacji Polski wyznał, że nie stawia sobie celów na mistrzostwa świata. Zamiast tego ma pewne marzenia. 

Turniej w Katarze będzie dopiero drugim w karierze Wojtka Szczęsnego. Pierwszy raz bramkarz Juventusu miał okazję zagrać na mundialu w 2018 roku. Wtedy jednak Polska do domu wracała już po fazie grupowej.

Bartłomiej Drągowski jednak nie trafi do Premier League. Jest zainteresowanie z innej topowej ligi [CZYTAJ]

Większe szanse?

Cztery lata temu w naszej grupie mieliśmy Senegal, Kolumbię oraz Japonię. Tegoroczna grupa mistrzostw świata jest równie egzotyczna i ciekawa.

– Grupa jest ciekawa. Mamy oczywistego faworyta i trzy zespoły walczące o drugie miejsce. Niczego nie wiem o Meksyku i o Arabii Saudyjskiej, jestem w stanie wymienić ze dwóch Argentyńczyków: Maradona i ten drugi (śmiech). W 2012 r., oczami wyobraźni, widziałem Polskę w półfinale ME, a turniej skończył się dla mnie po godzinie i czerwonej kartce z Grecją, więc przestałem się bawić w typowania – stwierdził Szczęsny w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Nowy skrzydłowy coraz bliżej Lecha Poznań! Padła konkretna kwota transferu [CZYTAJ]

– Mówiąc o głodzie sukcesu mam na myśli pozytywny występ i awans do fazy pucharowej. Na nic więcej się nie nastawiam, tym bardziej że w miarę znam drabinkę i w 1/8 finału możemy wpaść na przykład na broniącą tytułu Francję. Awans do MŚ jest wielkim sukcesem, wyjście z grupy byłoby zdecydowanie większym wyczynem. Potem gralibyśmy już tylko o spełnianie marzeń – wyznał.

Złamać klątwę

Szczęsny do tej pory nie miał szczęścia do wielkich turniejów. Często przydarzały mu się niefortunne interwencje czy kontuzje. Na Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie dostał nawet czerwoną kartkę w meczu otwarcia.

Dani Alves odchodzi z FC Barcelony. „Choćby lew miał 39 lat, nadal jest dobrym, szalonym lwem!” [CZYTAJ]

– Do dwóch byłem przygotowany znakomicie. We Francji doznałem kontuzji w pierwszym meczu i turniej się dla mnie skończył. Rok temu też byłem w dobrej formie, ale czasem grasz w Monopoly, stajesz na polu „szansa” i po chwili piłka odbija się od słupka, od głowy i wpada do bramki. Co możesz zrobić? Postrzeganie turnieju, w którym strzeliłem samobója, zmieniło się drastycznie. Na mundial pojadę bez oczekiwań, ale z marzeniami. Z Meksykiem zagram tak, jakbym rywalizował z Crotone – zaznaczył golkiper. 

Bartłomiej Drągowski jednak nie trafi do Premier League. Jest zainteresowanie z innej topowej ligi

 

Bartłomiejem Drągowskim od dłuższego czasu interesował się jeden z klubów Premier League. Ta opcja jednak najprawdopodobniej nie wypali. Tomasz Włodarczyk z portalu „meczyki.pl” poinformował, że polskim bramkarzem interesuje się klub z ligi hiszpańskiej.

Przed kilkoma tygodniami w mediach pojawiła się informacje o zainteresowanie Bartłomiejem Drągowskim ze strony Southampton. Rozmowy były na tyle zaawansowane, że wiele źródeł było pewnych odejścia polskiego bramkarza z Fiorentiny do Premier League.

Nowy skrzydłowy coraz bliżej Lecha Poznań! Padła konkretna kwota transferu [CZYTAJ]

Na przeszkodzie przepisy

Z najnowszych informacji wynika jednak, że Bartłomiej Drągowski nie trafi do Southampton. Głównym powodem, dlaczego transfer nie dojdzie do skutku, są obowiązuje w Wielkiej Brytanii przepisy prawne. Według Tomasza Włodarczyka, polski piłkarz otrzymał zaledwie 13 na 15 punktów według kryteriów Governing Body Endorsement (GBE). Tym samym 24-latek nie mógłby otrzymać pozwolenia na pracę na terenie Wielkiej Brytanii.

Jedna z największych wytwórni filmowych chce nakręcić film o Kamilu Grosickim! Poznaliśmy szczegóły [CZYTAJ]

Zainteresowanie we Francji

Drągowskim wciąż wzbudza niemałe zainteresowanie na rynku transferowym. Jego usługami zainteresowany jest między innymi francuski OGC Nice, jednak ten klub nie wydaje się być faworytem w wyścigu po zakontraktowanie polskiego bramkarza.

Dani Alves odchodzi z FC Barcelony. „Choćby lew miał 39 lat, nadal jest dobrym, szalonym lwem!” [CZYTAJ]

Trwające rozmowy

Tomasz Włodarczyk największe szanse na pozyskanie Drągowskiego daje Espanyolowi Barcelona! Hiszpański klub nawiązał już kontakt z Fiorentiną. Władze klubu z Katalonii widzą w Drągowskim następcę odchodzącego Diego Lopeza. Władze Florencji oczekują zapłaty 8 milionów euro.

https://twitter.com/wlodar85/status/1537461937751064583

Perez o Lewandowskim w Barcelonie: „Na pewno byłby to świetny transfer” [CZYTAJ]


źródło: meczyki.pl

Nowy skrzydłowy coraz bliżej Lecha Poznań! Padła konkretna kwota transferu

 

Damian Kądzior jest coraz bliższy tego, by zamienić Piast Gliwice na Lech Poznań. Według doniesień portalu „meczyki.pl” obie strony ustaliły już kwotę transferu 30-letniego piłkarza.

Lech Poznań był zainteresowany sprowadzeniem Damiana Kądziora już w przeszłości. Przed rokiem zrezygnował z niego jednak Maciej Skorża. Ówczesny trener Kolejorza preferował wtedy sprowadzenie skrzydłowego o nieco innej charakterystyce.

Bogate CV, ewolucja po Skorży i łączenie ligi z grą w Europie. Kim jest John van den Brom? [CZYTAJ]

Pierwsze rozmowy

Tematu transferu Kądziora wrócił przed kilkoma dniami. Sebastian Staszewski przekazał, że skrzydłowy Piasta Gliwice znalazł się na celowniku Lecha Poznań. Z opublikowanych informacji wynikało, że sam piłkarz także był zainteresowany opcją transferu do Kolejorza, przede wszystkim ze względu na możliwość gry w europejskich pucharach.

Dani Alves odchodzi z FC Barcelony. „Choćby lew miał 39 lat, nadal jest dobrym, szalonym lwem!” [CZYTAJ]

Kwota transferu

Dziś najnowszej informacje w tej sprawie przekazał Tomasz Włodarczyk z serwisu „meczyki.pl”. Z przekazanych informacji wynika, że transakcja jest już bardzo bliska realizacji. Piast i Lech miały ustalić kwotę transferu na poziomie 500 tysięcy euro. Za taką samą kwotę Kądzior przed rokiem trafił do Piasta z hiszpańskiego Eibar.


źródło: meczyki.pl

zdjęcie: lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Dani Alves odchodzi z FC Barcelony. „Choćby lew miał 39 lat, nadal jest dobrym, szalonym lwem!”

 

Dani Alves po raz drugi w swojej karierze odchodzi z FC Barcelony. Brazylijski piłkarz pożegnał się z kibicami, publikując wpis na Instagramie. – Niech świat nigdy nie zapomina: Choćby lew miał 39 lat, nadal jest dobrym, szalonym lwem! – napisał Dani Alves.

Po raz pierwszy Dani Alves trafił na Camp Nou w 2008 roku. Wówczas Duma Katalonii wykupiła go z Sevilli za 35,5 miliona euro. Po 8 latach Brazylijczyk zamienił Barçę na Juventus. Później Dani grał jeszcze w PSG oraz Sao Paulo. W 2021 roku powrócił do stolicy Katalonii, by pomóc w odbudowie klubu.

Perez o Lewandowskim w Barcelonie: „Na pewno byłby to świetny transfer” [CZYTAJ]

Powrót na Camp Nou

W listopadzie 2021 roku FC Barcelona ogłosiła powrót Daniego Alvesa. Borykająca się z problemami Blaugrana zwróciła się do brazylijskiego obrońcy z prośbą o pomoc w obecnej trudnej sytuacji. W rundzie wiosennej minionego sezonu 39-latek rozegrał w bordowo-granatowych barwach 16 spotkań, strzelając jedną bramkę i notując 3 asysty.

Bayern wycenił Lewandowskiego. Kwota odstraszy FC Barcelonę? [CZYTAJ]

Nieprzedłużona współpraca

Mimo że kontrakt piłkarza z klubem został podpisany do końca sezonu 2021/2022, to wiele osób spodziewało się, że współpraca zostanie przedłużona. Wszak Brazylijczyk był podstawowym piłkarzem zespołu Xaviego w rundzie wiosennej. Ku zaskoczeniu i niezadowoleniu większości kibiców Dani Alves opuszcza Camp Nou. Tym razem już definitywnie.

https://twitter.com/FCBarcelona/status/1537162008679915521

Jedna z największych wytwórni filmowych chce nakręcić film o Kamilu Grosickim! Poznaliśmy szczegóły [CZYTAJ]

Wpis Daniego Alvesa

W związku ze swoim odejściem Dani Alves opublikował wpis na swoim Instagramie. Brazylijczyk pożegnał się z klubem, podziękował wszystkim pracownikom oraz kibicom. Podziękował także za dane mu zaufanie.

„Kochani culés…
Teraz już naprawdę nadszedł czas na nasze pożegnanie.
To było ponad 8 lat oddanych temu klubowi, tym barwom i temu domowi… ale jak zawsze w życiu, lata lecą, drogi się rozchodzą i historie piszą się w danym momencie w różnych miejscach – i tak było.
Próbowali mnie pożegnać, ale nie mogli tego zrobić (śmiech). Nie wyobrażacie sobie, jak jestem odporny i wytrzymały.
Przeleciało wiele kolejnych lat, aż w końcu futbol i życie, które są bardzo wdzięczne tym, którzy je szanują, zdecydowały dać mi szansę powrotu tutaj, aby się pożegnać. Ale nie chcę żegnać się bez uprzedniego podziękowania tym, którzy są poza światłem reflektorów, tym wszystkim, którzy sprawiają, że nasze życie jest perfekcyjne, tym wszystkim mówię: DZIĘKUJĘ.
Chciałbym podziękować również całemu sztabowi za szansę powrotu do tego Klubu i możliwość założenia po raz kolejny tej cudownej koszulki. Nie wiecie, jak jestem szczęśliwy… Mam nadzieję, że nie będziecie tęsknić za moimi szaleństwami i za moją codzienną radością (śmiech).
Mam także nadzieję, że ci, którzy zostają w klubie, zmienią historię tego pięknego klubu, życzę tego z całego serca. To 23 zdobyte puchary, dwa tryplety, jeden sekstet i zapisana wielka złota księga!
Zamyka się piękny cykl i otwiera inne jeszcze większe wyzwanie.
Niech świat nigdy nie zapomina: Choćby lew miał 39 lat, nadal jest dobrym, szalonym lwem!
Na zawsze VISCA AL BARÇA!”

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Daniel Alves (@danialves)


tłumaczenie wypowiedzi: fcbarca.com

Perez o Lewandowskim w Barcelonie: „Na pewno byłby to świetny transfer”

Florentino Perez był gościem w telewizyjnym programie „El Chiringuito”. Prezes Realu Madryt wypowiedział się na temat potencjalnych przenosin Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony.

Koniec przygody z Bayernem

Robert Lewandowski wielokrotnie wypowiadał się w mediach, że nie zamierza kontynuować kariery w Bayernie Monachium. Dla Polaka ten etap jest zakończony. 33-letni napastnik reprezentacji Polski chciałby zacząć przygotowania do nowego sezonu już w nowym klubie.

Bogate CV, ewolucja po Skorży i łączenie ligi z grą w Europie. Kim jest John van den Brom? [CZYTAJ]

Polak na oku Barcelony

Według medialnych doniesień Robert Lewandowski jest zdecydowany na dołączenie do FC Barcelony. Na przeszkodzie stoją jednak oczekiwania finansowe Bayernu Monachium. Klub chciałby otrzymać za Polaka 50 mln euro, co w obliczu problemów finansowych zespołu z Katalonii może utrudnić zadanie.

Co na to Perez?

Florentino Perez w rozmowie z dziennikarzem w programie „El Chiringuito” został zapytany o opinię na temat potencjalnego transferu Polaka do Dumy Katalonii. Szef Realu Madryt bardzo pozytywnie patrzy na taki obrót spraw.

Podolski o zwolnieniu Urbana: „Taki jest piłkarski biznes” [CZYTAJ]

– Lewandowski do Barçy? Byłbym szczęśliwy z tego powodu, na pewno byłby to świetny transfer – powiedział Florentino Perez.

Źródło: El Chiringuito, TVP Sport

Podolski o zwolnieniu Urbana: „Taki jest piłkarski biznes”

 

Górnik Zabrze zwolnił Jana Urbana. Lukas Podolski skomentował te wydarzenia w wywiadzie dla portalu WP Sportowe Fakty.

Jan Urban wraz z Górnikiem Zabrze zakończyli sezon PKO BP Ekstraklasy na ósmym miejscu. W klubie pojawiły się jednak kłótnie pomiędzy prezesem a szkoleniowcem. Władze ostatecznie postanowiły zwolnić Urbana w trakcie przygotowań do następnego sezonu.

„Taki jest piłkarski biznes”

Największa gwiazda zespołu, Lukas Podolski skomentował taki obrót spraw w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z portalu WP Sportowe Fakty.

– Przede wszystkim chciałbym trenerowi bardzo podziękować za ten wspólny czas. Mieliśmy i mamy dobre relacje, wczoraj widzieliśmy się jeszcze w szatni, rozmawialiśmy. Myślę, że Górnik grał jakościową piłkę z trenerem Urbanem – zaczął Podolski.

– Natomiast co do jego odejścia… Taki jest piłkarski biznes. Czy to liga polska, czy liga niemiecka. Na całym świecie zwalnia się trenerów. Czasem powstaje przy tym zamieszanie, ale nam kłótnie w rodzinie Górnika w niczym teraz nie pomogą. Ja zawsze staram się patrzeć pozytywnie, do przodu… – dodał.

Bogate CV, ewolucja po Skorży i łączenie ligi z grą w Europie. Kim jest John van den Brom? [CZYTAJ]

„Poldi” się pożegnał

Kibice Górnika są zniesmaczeni tym, w jakim stylu pożegnano legendę klubu. Według nich klub powinien rozejść się z Janem Urbanem w zdecydowanie lepszej atmosferze. Lukas Podolski opowiedział o swojej perspektywie pożegnania z 60-latkiem.

– Odpowiadam w tym względzie za siebie. Byłem w szatni, bo jestem piłkarzem. Rozmawiałem z trenerem, pożegnałem się. Nie odpowiadam za innych. Jeśli kiedyś będę prezesem Górnika, czy dyrektorem sportowym, czy jeszcze kimś innym, to zawsze będę wszystkich żegnał. Obojętne, czy to będzie legenda klubu, czy piłkarz, który zagrał jeden mecz w akademii. Bo za piłkarzem, czy trenerem stoi też człowiek – zakończył.

Jedna z największych wytwórni filmowych chce nakręcić film o Kamilu Grosickim! Poznaliśmy szczegóły [CZYTAJ]

Źródło: WP Sportowe Fakty

Bogate CV, ewolucja po Skorży i łączenie ligi z grą w Europie. Kim jest John van den Brom?

 

Wszystko wskazuje na to, że nowym trenerem Lecha Poznań zostanie John van den Brom. Takie informacje podali Sebastian Staszewski i Piotr Koźmiński. Zebraliśmy garść informacji na temat holenderskiego szkoleniowca.

Bogate CV

John van den Brom ma w swoim CV pracę dla takich klubów jak ADO Den Haag, Vitesse, Anderlecht, AZ Alkmaar, Utrecht czy Genk. 55-latek zdobył w swojej trenerskiej karierze cztery trofea – mistrzostwo, puchar oraz dwa superpuchary Belgii.

Ulubiona formacja

Jego preferowaną formacją jest 4-2-3-1, która od lat funkcjonuje w Lechu Poznań. Van den Brom po Macieju Skorży nie ma robić rewolucji, a ewolucję. Stąd największe prawdopodobieństwo, że to właśnie Holender obejmie klub ze stolicy Wielkopolski. 55-latek idealnie pasuje pod model gry Kolejorza.

Hiszpańskie programy są dość specyficzne

Gra w Europie

Holender ma duże doświadczenie w europejskich pucharach. Van den Brom prowadził swoje zespoły w takich rozgrywkach już 49 razy. Wlicza się w to 12 spotkań w fazie grupowej Ligi Mistrzów oraz 19 spotkań w fazie grupowej Ligi Europy. To dobry sygnał, że do Lecha przychodzi człowiek, który wie, jak dzielić grę na krajowym podwórku z Europą.

Z kim współpracował?

Radosław Laudański wypisał na swoim profilu na Twitterze nazwiska piłkarzy, z którymi współpracował John van den Brom. Lista zawodników jest imponująca.

https://twitter.com/radek_laudanski/status/1537323369242185728

Robert Lewandowski już wkrótce rozpocznie treningi w FC Barcelonie? „Xavi wierzy, że Laporta dotrzyma słowa” [CZYTAJ]

Kandydatura Holendra w Lechu Poznań wygląda naprawdę ciekawie. Człowieka z takim trenerskim CV nie było jeszcze w Ekstraklasie. Czas pokaże, co z ekipą Kolejorza osiągnie John van den Brom.

Robert Lewandowski już wkrótce rozpocznie treningi w FC Barcelonie? „Xavi wierzy, że Laporta dotrzyma słowa”

 

Dziennikarze hiszpańskiego „AS’a” informują nas o tym, że Robert Lewandowski będzie mógł rozpocząć przygotowania do nowego sezonu w FC Barcelonie. Stanie się tak, jeśli transfer Polaka dojdzie do skutku. Xavi wierzy, że Laporta dotrzyma obietnicę i na czas sprowadzi polskiego napastnika.

Sprawa transferu Roberta Lewandowskiego chwilowo ustała w miejscu. Od kilku tygodni polski piłkarz głośno mówi o chęci odejścia z Bayernu Monachium. Zdaniem mediów wymarzonym kierunkiem dla Polaka jest FC Barcelona. Na drodze do realizacji transferu stoi jednak kontrakt Lewandowskiego z Bayernem, który obowiązuje jeszcze przez rok.

Jedna z największych wytwórni filmowych chce nakręcić film o Kamilu Grosickim! Poznaliśmy szczegóły [CZYTAJ]

Pierwsze treningi już w lipcu?

Według dziennikarzy „AS’a” Robert Lewandowski miałby rozpocząć presezon już w bordowo-granatowych barwach. Polak miałby pojawić się na treningach już 11 lipca. Jedynym warunkiem jest jednak finalizacja transferu. Trener FC Barcelony, Xavi, chciałby, aby Lewandowski zjawił się w klubie na czas rozpoczęcia przygotowań do nowego sezonu.

– Xavi Hernández wierzy, że ​​Joan Laporta dotrzyma obietnicy i będzie w stanie podpisać kontrakt z Robertem Lewandowskim. Właściwie jest już data, kiedy polski napastnik mógłby dołączyć do kadry pierwszego zespołu w przypadku, gdy klub będzie w stanie poradzić sobie z transferem w najbliższych tygodniach. Jak dowiedział się AS, piłkarze zostaną wezwani 11 lipca, aby dołączyli do presezonu. Oznacza to, że jeśli Laporta zdoła zamknąć transfer w ciągu najbliższych czterech tygodniach, Lewandowski będzie cieszył się swoim pierwszym dniem jako piłkarz Blaugrany w poniedziałek 11 lipca – pisze „AS”.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1536981464524509184


źródło: as

Belgijskie media szydzą z reprezentacji Polski. „Byli tacy niechlujni”

 

Belgijskie media bardzo ostro komentują postawę reprezentacji Polski w drugim spotkaniu obu ekip w Lidze Narodów. Dziennikarze wprost piszą, że „Biało-Czerwoni” „nie posiadają umiejętności zdobywania goli”. To nie wszystkie obelgi, jakie rzucają w kierunku kadry Michniewicza.

We wtorek reprezentacja Polski nie zdołała zrewanżować się Belgii i ponownie przegrała z nimi spotkanie w Lidze Narodów. Tym razem jednak „Biało-Czerwoni” polegli zaledwie jedną bramką, strzeloną w 15. minucie przez Michy’ego Batshuayia.

Jedna z największych wytwórni filmowych chce nakręcić film o Kamilu Grosickim! Poznaliśmy szczegóły [CZYTAJ]

W końcówce mieliśmy multum sytuacji, dzięki którym mogliśmy to spotkanie zremisować. Niestety za każdym razem brakowało nam trochę szczęścia i w konsekwencji nie udało się wykorzystać żadnej z nich.

Szydera

Przez 70 minut spotkania Polacy nie byli praktycznie ani razu w stanie realnie zagrozić bramce Mignolet. Belgowie wyraźnie przeważali na murawie zarówno kulturą gry, jak i liczbą tworzonych okazji. Po pierwszej połowie Polacy mieli zaledwie 28 proc. posiadania piłki.

Kulesza zabrał głos ws. Macieja Rybusa. Prezes PZPN zostawia decyzję Michniewiczowi [CZYTAJ]

– Stadion Narodowy w Polsce był dobrze wypełniony na czwarty dzień meczowy Ligi Narodów. Polacy mieli coś do naprawienia po hańbie w Brukseli, ale w pierwszej połowie prawie nie zdobyli piłki. Nasze 'Diabły’ miały prawie 78 procent posiadania w pierwszej połowie, ale w Warszawie nie było walkowera – napisano na oficjalnej stronie belgijskiego związku. 

Znacznie mocniej spotkanie w Warszawie podsumowała gazeta „HLN”. Brutalnie podsumowała ona grę „Biało-Czerwonych” i zakpiła z naszej postawy.

Szokująca opinia byłego reprezentanta Polski. Lewandowski ogranicza kolegów z kadry? [CZYTAJ]

– Czy nie możemy grać przeciwko Polakom każdego meczu międzynarodowego? Po 6:1 w Brukseli, 0:1 w Warszawie. Zwłaszcza jeden człowiek będzie zadowolony: pan Martinez. Krytyka może znowu ucichnąć. Batshuayi szybko zmusił kibiców gospodarzy do cichego śpiewania dzięki sprytnej główce – napisano w tekście.

– Roberto Martinez powinien mieć bezpośredni kontakt z PZPN. Jeśli czuje, że pod stopami robi się mu ciepło, bezpośrednia konfrontacja z Polską jest idealna do tego, by na nowo odsunąć wątpliwości na dalszy plan. Przeciw Polakom masz miejsce i czas na grę w piłkę nożną, podczas gdy oni nie mają żadnych umiejętności zdobywania goli poza Lewandowskim – podkreślono.

Bayern wycenił Lewandowskiego. Kwota odstraszy FC Barcelonę? [CZYTAJ]

Pokora

Na szczęście nie wszystkie belgijskie źródła tak pastwią się nad reprezentacją Polski. Łagodniejszy dla nas, a surowszy dla Belgów okazał się portal sporz.be.

– Czerwone Diabły’ zakończyły swój czerwcowy udział w Lidze Narodów skromnym zwycięstwem w Polsce. Michy Batshuayi strzelił po 15 minutach, ale w drugiej połowie Belgowie momentami się pocili – czytamy.

 – Dominacja Belgów była wyraźna również w drugiej połowie, ale podobnie jak przeciwko Walii, Belgowie stopniowo tracili kontrolę nad grą. Polska bywała groźna, ale ku irytacji Lewandowskiego nie grała dobrze z kontry – dodał autor.

Pogoń i Lechia poznały potencjalnych rywali w I rundzie el. LKE. Awans jest obowiązkiem [CZYTAJ]

– 'Czerwone Diabły’ miały szczęście, że Szymański i Zalewski nie strzelali do celu, bo po 45 minutach meczu mogło być 2:1 – co prawda zupełnie niezasłużone, biorąc pod uwagę dominację Belgów – zauważył natomiast portal „Nieuwsblad”.

– Byli tacy niechlujni. Jedyne, czego brakowało Belgii do całkowitego zamknięcia meczu, to zdobycie drugiego gola – podsumowano.

Jedna z największych wytwórni filmowych chce nakręcić film o Kamilu Grosickim! Poznaliśmy szczegóły

Wielce prawdopodobne, że wkrótce ujrzymy film o Kamilu Grosickim. Tematem zainteresowała się jedna z największych wytwórni filmowych na świecie. O szczegółach opowiedział przedstawiciel piłkarza.

Menedżer Kamila Grosickiego, Daniel Kaniewski, udzielił ostatnio wywiadu portalowi „sport.tvp.pl”. Przedstawiciel piłkarza zdradził, że jedna z największych wytwórni filmowych na świecie, chce nakręcić film o 85-krotnym reprezentancie Polski.

Kulesza zabrał głos ws. Macieja Rybusa. Prezes PZPN zostawia decyzję Michniewiczowi [CZYTAJ]

Film o Grosickim

Z wywiadu dowiadujemy się, że obie strony są bliskie osiągnięcia porozumienia. Produkcja miałaby przedstawiać historię Kamila Grosickiego. Obecnie brane są pod uwagę dwie opcje dot. formy filmu – fabularny, albo dokumentalny. Inscenizacja filmowa miałby przybrać formę przypominającą serial, gdyż miałaby się ona składać z około siedmiu odcinków. Ujawniono także, które wątki mogłyby się pojawić w produkcji.

– Rozmawiamy z poważną firmą, jedną z największych wytwórni filmowych na świecie. Zainteresowali się historią Kamila i chcieliby nakręcić o nim film. Raczej nie będzie to jednoodcinkowe przedsięwzięcie – myśleliśmy, żeby wyszło około siedmiu odcinków, żeby dobrze pokazać dużo wątków i sytuacji z jego życia. Zarówno te lepsze, jak i gorsze. Wszystkim zależy na tym, by to była to biografia z prawdziwego zdarzenia. Na razie nie wiemy, czy byłby to film dokumentalny, czy fabularny. Jesteśmy bliscy porozumienia – przekazał Daniel Kaniewski.

–  Kamil ma bardzo bogatą historię, dlatego twórcy zastanawiają się, jak duży będzie przekrój tego filmu. Słyszałem o możliwym budżecie – nie mogę go zdradzić, ale w grę wchodzą niewyobrażalne pieniądze, jak na taki format – dodał menedżer Kamila Grosickiego.

–  W życiu Kamila dużo się działo, ale więcej było pozytywnych wątków. Reżyserów zainteresowały wątki transferowe… Miałem przyjemność uczestniczyć w większości rozmów i myślę, że to będzie „petarda”, film z bogatą treścią i wieloma wątkami. Oczywiście musimy najpierw cierpliwie poczekać – zdradził.


źródło: tvp sport

Kulesza zabrał głos ws. Macieja Rybusa. Prezes PZPN zostawia decyzję Michniewiczowi

 

Czy Maciej Rybus zagra jeszcze w reprezentacji Polski? Cezary Kulesza zabrał głos w sprawie świeżo upieczonego piłkarza Spartaka Moskwa. Prezes PZPN pozostawił decyzję odnośnie lewego obrońcy Czesławowi Michniewiczowi. 

Rybus był związany z Lokomotivem Moskwa. Po ataku Rosji na Ukrainę na 32-latka spadła presja zmiany klubu i odejście z kraju-agresora. Ostatecznie 32-latek zdecydował się na przejście… do innej moskiewskiej drużyny, a więc Spartaka.

Szokująca opinia byłego reprezentanta Polski. Lewandowski ogranicza kolegów z kadry? [CZYTAJ]

Taki wybór zawodnika spowodował, że spadła na niego fala krytyki. Głos w tej sprawie zabrał nawet minister sportu, Kamil Bortniczuk. Polityk stwierdził, że Rybus nie powinien więcej otrzymać powołania do reprezentacji Polski.

Kto będzie decydował?

Na tę chwilę brakuje jasnego stanowiska PZPN-u w sprawie piłkarza Spartaka. Cezary Kulesza zapytany o przyszłość piłkarza zapowiedział, iż ostateczna decyzja będzie zależeć od Czesława Michniewicza. Prezes związku nie będzie nakładać a selekcjonera presji.

Bayern wycenił Lewandowskiego. Kwota odstraszy FC Barcelonę? [CZYTAJ]

– Po to wybrałem selekcjonera, aby to on decydował o powołaniach. I o nich nie będzie decydował ani prezes PZPN, ani ministerstwo, ani kibice – zapowiedział na łamach „Eurosportu”.

Na konferencji prasowej zarówno Michniewicz, jak i Jakub Kwiatkowski uciekali od odpowiedzi na pytania dziennikarzy o Rybusa. Kulesza pochwala takie zachowanie selekcjonera.

Pogoń i Lechia poznały potencjalnych rywali w I rundzie el. LKE. Awans jest obowiązkiem [CZYTAJ]

– Zgadzam się z trenerem Michniewiczem, że dziś najważniejszy jest mecz z Belgią w Warszawie, a nie sytuacja zawodnika, którego z nami nie ma. Ale sprawa ta na pewno wróci i selekcjoner w pełni wytłumaczy swoje stanowisko – oznajmił prezes PZPN.

Rybus w reprezentacji Polski zaliczył 66 występów. Z „Biało-Czerwonymi” miał okazję wystąpić na Euro 2012 oraz wyjechać na mistrzostwa świata w Rosji w 2018 roku.

Szokująca opinia byłego reprezentanta Polski. Lewandowski ogranicza kolegów z kadry?

 

Reprezentacja Polski bez Roberta Lewandowskiego w składzie wywalczyła w minioną sobotę remis w meczu z Holandią (2-2). Odważną tezę wysnuł w swoim felietonie dla „Przeglądu Sportowego” Kamil Kosowski. Były piłkarz stwierdził, że innym zawodnikom lepiej gra się bez nominalnego kapitana „Biało-Czerwonych”. 

Lewandowski mecz z Holandią oglądał z trybun. Czesław Michniewicz pozwolił najlepszemu piłkarzowi reprezentacji na odpoczynek przed meczem z Belgią. Decyzja okazała się słuszna. Polacy prowadzili w Rotterdamie 2-0 i choć ostatecznie „tylko” zremisowali spotkanie 2-2, to zaprezentowali się bardzo dobrze.

Bayern wycenił Lewandowskiego. Kwota odstraszy FC Barcelonę? [CZYTAJ]

Lepiej bez „Lewego”?

Po tym spotkaniu do odważnej konkluzji doszedł Kamil Kosowski. Były piłkarz, a obecnie ekspert piłkarski stwierdził, że nasi piłkarze lepiej radzą sobie na boisku bez Lewandowskiego.

– Uważam, że gdy nie ma na boisku Roberta Lewandowskiego, to inni piłkarze rosną. Z opaską kapitańską zagrał Krychowiak i był to jeden z jego najlepszych meczów w ostatnim czasie. Zieliński pod nieobecność Roberta udźwignął rolę lidera i mecz zakończył ze strzelonym golem – napisał Kosowski w felietonie dla „Przeglądu Sportowego”.

Pogoń i Lechia poznały potencjalnych rywali w I rundzie el. LKE. Awans jest obowiązkiem [CZYTAJ]

– Wielkość Lewandowskiego rzuca cień na innych piłkarzy. I właśnie nad tym musi popracować Czesław Michniewicz. By z Lewym na boisku pozostali grali tak, jakby go nie było – dodał.

Po ponad 15 latach Marcelo odchodzi z Realu Madryt. Emocjonalne pożegnanie Brazylijczyka [CZYTAJ]

Kosowski zauważył także wielki plus, kończącego się zgrupowania. Każdy z bramkarzy, którym szansę dał Czesław Michniewicz, zaprezentował dobry poziom i wykorzystał szansę. Możemy być więc spokojni o obsadę tej pozycji.

– W tych trzech meczach zagrało trzech bramkarzy i, co mnie trochę martwi, za każdym razem byli najlepszymi zawodnikami Biało-Czerwonych. Bramkę mamy więc zabezpieczoną i jest to w zasadzie jedyna dobra informacja po tych trzech spotkaniach – napisał Kosowski.

Poszukiwania trenera dla Lecha Poznań wkraczają w decydującą fazę. Pozostało trzech kandydatów [CZYTAJ]

Dziś o 20:45 Polska zmierzy się z Belgią w ostatnim czerwcowym meczu. Spotkanie będzie transmitowane na antenie TVP Sport.

Bayern wycenił Lewandowskiego. Kwota odstraszy FC Barcelonę?

 

Według hiszpańskich mediów Bayern Monachium wycenił Roberta Lewandowskiego. Bawarczycy w końcu przedstawili warunki, na jakich zgodzą się na odejście Polaka przed wygaśnięciem kontraktu? 

Sytuacja Roberta Lewandowskiego pozostaje niejasna. Sam zawodnik przedstawił sprawę w prosty sposób – nie chce kontynuować swojej kariery w Monachium i chciałby zmienić klub tego lata. Bayern pozostaje jednak nieugięty i chce, aby 33-latek dokończył swój kontrakt (umowa wygasa w czerwcu przyszłego roku).

Pogoń i Lechia poznały potencjalnych rywali w I rundzie el. LKE. Awans jest obowiązkiem [CZYTAJ]

Warunki

Od jakiegoś czasu pojawiają się natomiast głosy, według których Bayern w istocie stara się podgrzać atmosferę dla własnych korzyści. „Catalunya Radio” twierdzi, że monachijczycy wycenili nawet swojego napastnika.

Po ponad 15 latach Marcelo odchodzi z Realu Madryt. Emocjonalne pożegnanie Brazylijczyka [CZYTAJ]

Z informacji hiszpańskich dziennikarzy wynika, że Bawarczycy oczekują za Lewandowskiego 50 milionów euro. Co istotne, nie godzą się na rozłożenie płatności na raty. Tak zaporowa kwota może zmienić plany FC Barcelony.

Nie wiadomo bowiem, czy Katalończyków stać na wykupienie Polaka z Bayernu. „Mundo Deportivo” już wcześniej podawało, że Blaugrana jest gotowa zapłacić 30 mln. Ciężko więc jednoznacznie stwierdzić, czy stać by ich było na dołożenie kolejnych 20 mln.

Poszukiwania trenera dla Lecha Poznań wkraczają w decydującą fazę. Pozostało trzech kandydatów [CZYTAJ]

Sytuację Lewandowskiego bacznie ma obserwować również Manchester United. Poza „Czerwonymi Diabłami” zainteresowane ma być także PSG. Snajper pojawił się nawet ostatnio na okładce „L’Equipe”.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.