NEWSY I WIDEO

Polska nie zagra z Chile na Stadionie Narodowym?! Na obiekcie wykryto usterkę

Na pięć dni przed sparingiem reprezentacji Polski z Chile może zmienić się miejsce rozegrania meczu. Według informacji Sebastiana Staszewskiego na Stadionie Narodowym, podczas inspekcji, wykryto usterkę, które uniemożliwia organizację wydarzeń masowych. Obecnie trwają rozmowy o przeniesie spotkania na obiekt Legii Warszawa. 

Reprezentacja Polski w przyszłą środę rozegra mecz towarzyski z Chile, który będzie ostatnim oficjalnym sprawdzianem formy przed wylotem do Kataru. Spotkanie miało pierwotnie odbyć się na Stadionie Narodowym, ale wiele wskazuje, że lokalizacja będzie musiała się zmienić. Wszystko przez wykrytą podczas inspekcji usterkę.

Dalej w Warszawie, ale inny stadion

O wspomnianej usterce poinformował jako pierwszy Sebastian Staszewski. Dziennikarz „Interii” przekazał, że podczas inspekcji wykryto bliżej nieokreśloną usterkę, która uniemożliwia organizację wydarzeń masowych.

Tym samym 16 listopada meczu z Chile nie może na nim rozegrać reprezentacja Polski. Na szybko zwołanym spotkaniu kryzysowym pojawili się, między innymi: Minister Sportu i Turystyki Kamil Bortniczuk, prezes PZPN Cezary Kulesza czy prezes Stadionu Narodowego Włodzimierz Dola.

Panowie dyskutują nad przeniesieniem spotkania na inny obiekt. Według Staszewskiego najprawdopodobniejszym scenariuszem wydaje się rozegranie sparingu na stadionie Legii Warszawa.

 

Apel Dariusza Szpakowskiego do Michniewicza. „Nie wystawiałbym go wcale”

16 listopada reprezentacja Polski zagra z Chile w meczu towarzyskim. Dariusz Szpakowski obawia się o zdrowie najważniejszych piłkarzy kadry. Apeluje do Czesława Michniewicza, aby przemyślał wystawienie w tym spotkaniu Roberta Lewandowskiego. 

Przed wylotem na mundial do Kataru „Biało-Czerwoni” zagrają z Chile 16 listopada. Michniewicz potwierdził również, że dzień później zagrają nieoficjalny mecz z juniorami Legii Warszawa. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.

Obawa o zdrowie

Oczywiście to mecz z Chile będzie głównym wyznacznikiem formy reprezentacji przed mistrzostwami świata. Sparing pozwoli Michniewiczowi wyjaśnić pewne niepewności w związku z ustawieniem „jedenastki” na mundial.

Jest to także ryzyko kontuzji u piłkarzy. Dariusz Szpakowski obawia się przede wszystkim o zdrowie Roberta Lewandowskiego. Doświadczony komentator nie ukrywa, że wolałby, aby Michniewicz pozwolił odpocząć napastnikowi FC Barcelony i kapitanowi „Biało-Czerwonych”.

– Nie zgadzam się, że ten mecz będzie sprawdzianem. Lewandowskiego nie wystawiałbym wcale. Wszystko, co najlepsze, trzeba zachować na Meksyk – oznajmił na antenie programu „Sportowy wieczór”.

– Meksykanie są zmartwieni poziomem swojej kadry, ale pocieszają się poziomem naszej. Uważam, że nie mają racji – dodał komentator.

„Biało-Czerwoni” w Katarze zagrają na pewno trzy mecze. Pierwszy odbędzie się 22 listopada z Meksykiem. Następnie zmierzymy się z Arabią Saudyjską (26 listopada) i z Argentyną (30 listopada).

Media w Argentynie podsumowały powołania Michniewicza. „Wielki nieobecny”

W argentyńskich mediach postanowiono przeanalizować powołania Czesława Michniewicza na mundial. Największe zaskoczenie wzbudziło pominięcie Mateusza Klicha. Skupiono się także na Robercie Lewandowskim. 

W czwartek odbyła się specjalna konferencja z udziałem Czesława Michniewicza. Selekcjoner wskazał na niej 26 piłkarzy, których powołał na mistrzostwa świata w Katarze. Jednym z największych zaskoczeń było pominięcie Mateusza Klicha.

Z taką opinią zgadzają się także argentyńskie media. W kraju naszych grupowych rywali wspomina się, że pomocnik odgrywał ważną rolę w Leeds United za czasów Marcelo Bielsy.

– Jednym z największych nieobecnych jest Mateusz Klich, który był ważną postacią Leeds za czasów Marcelo Bielsy. To jeden z najbardziej doświadczonych zawodników, który pomógł drużynie w trakcie eliminacji – napisano w „TyC Sport”.

Lider

Skupiono się także na Robercie Lewandowskim. Dziennikarze podkreślają, że napastnik FC Barcelony stanowi dla nich największe zagrożenie. Doceniono także formę Piotra Zielińskiego.

– Stoi na czele listy. Zawsze jest przerażający, a ostatnio zdobył drugiego Złotego Buta – stwierdziło „TyC Sport”.

– Widać wyraźnie, że jest liderem swojego kraju. Zwycięzca Złotego Buta, który drugi raz wystąpi na mundialu. Jednak czy Lewandowskiemu uda się poprowadzić Polskę do 1/8 finału na co czekają od 1986 roku? – dodaje „Ole”.

– Nie ma wątpliwości, że Lewandowski jest punktem odniesienia, narodowym idolem i głównym argumentem ofensywnym. Na mundialu będzie dążył do ugruntowania swojego statusu najlepszego piłkarza FIFA, osiągniętego w ciągu ostatnich dwóch lat. Warto również zwrócić uwagę na Zielińskiego, motor napędowy Napoli – zakończyło „ESPN”.

Reprezentacja Polski z Argentyną zmierzy się w trzecim, ostatnim meczu grupowym. Spotkanie obu drużyn zaplanowano na 30 listopada.

Reprezentacja zagra jednak dwa sparingi przed mundialem. Niespodzianka od selekcjonera

Reprezentacja Polski za pięć dni rozegra mecz towarzyski z Chile. Będzie to ostatni sprawdzian „Biało-Czerwonych” przed wylotem do Kataru na mistrzostwa świata. Czesław Michniewicz zapowiedział jednak, że będzie jeszcze jeden, niespodziewany mecz.

Mundial rozpoczyna się już za kilka dni. Reprezentacja Polski swoje pierwsze spotkanie rozegra 22 listopada z Meksykiem. Kolejno zagramy później z Arabią Saudyjską (26 listopada) i z Argentyną (30 listopada).

Niespodziewany rywal

Krótko przed wylotem do Kataru odbędzie się jeszcze zgrupowanie w Polsce. „Biało-Czerwoni” zmierzą się w jego trakcie z reprezentacją Chile. Sparing zaplanowano na 16 listopada.

Okazuje się, że nie będzie to jedyny towarzyski mecz, jaki zagrają nasi kadrowicze. Czesław Michniewicz w rozmowie z Mateuszem Borkiem zdradził, że piłkarze, którzy nie rozegrają spotkania z Chile, zmierzą się z… juniorami Legii Warszawa w nieoficjalnym sparingu.

– To efekt fajnej współpracy – umówiłem się z Jackiem Zielińskim i Markiem Śledziem, że tak zrobimy – oznajmił selekcjoner. 

Michniewicz zaznaczył, że spotkanie będzie miało charakter sparingowy. Rozegrany zostanie w formie 2×30 minut lub 2×35 minut. Zaplanowano je na 17 listopada, a więc dzień po rywalizacji z Chile.

Arbiter meczu Sandecja-Śląsk komentuje zamieszanie. „Prosiłem, żeby zostali”

Spotkanie Pucharu Polski między Sandecją Nowy Sącz a Śląskiem Wrocław wywołało masę kontrowersji. Głos w sprawie zabrał jeden z uczestników meczu 1/8 finału, a konkretnie jego rozjemca, Sebastian Jarzębiak. 

Całe zamieszanie ciągnie się od wczoraj. Podczas serii rzutów karnych w meczu między Sandecją a Śląskiem o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski doszło do przykrej sytuacji. Drużyna gospodarzy zeszła do szatni po spudłowanej „jedenastce” Maissa Falla. Powodem takiej decyzji miały być rasistowskie wyzwiska kierowane do zawodnika Sandecji, wykrzykiwane przez kibiców Śląska.

Komentarz sędziego

Mecz został przerwany, a wrocławianie wygrali walkowerem (3-0). „Przegląd Sportowy” skontaktował się w tej sprawie z Sebastianem Jarzębiakiem. Sędzia wczorajszego spotkania skomentował całe zamieszanie.

Chcieli (piłkarze Sandecjired.), żebym nakazał powtórzenie rzutu karnego Maissa Falla, a jeśli nie, to schodzą z boiska. Oczywiście nie mogłem się zgodzić na powtórkę, bo taka decyzja nie miałaby uzasadnienia w żadnym przepisie gry. Ich protesty były bardzo zdecydowane, nie była to jakaś normalna konstruktywna rozmowa i dlatego kapitan Dawid Szufryn został ukarany żółtą kartką. Mówiąc krótko, piłkarze domagali się jakichś swoich praw, niekoniecznie zgodnych z regulaminem – oznajmił Jarzębiak. 

Prosiłem, żeby zostali i żebyśmy dokończyli ten mecz. Dla mnie ich reakcja była zaskoczeniem. Poprosiłem delegata i sędziego technicznego, by poszli do nich do szatni i próbowali namówić na powrót na boisko – uważa arbiter. Ponadto twierdzi, że regulamin nie przewiduje czegoś takiego, jak powtórzenie rzutu karnego w okolicznościach, do których doszło. – To było niemożliwe. W artykule dotyczącym wykonywania rzutów karnych są wyszczególnione sytuacje, kiedy jednostka powinna być powtórzona. Żadnej z nich tutaj nie ma zastosowania – dodał arbiter.

 

Czesław Michniewicz wyjaśnił brak powołania dla Kamila Grabary. „Wiemy, po jakim jest urazie”

 

Czesław Michniewicz ogłosił kadrę dwudziestu sześciu piłkarzy, którzy pojadą na Mistrzostwa Świata w Katarze. W zestawieniu zabrakło Kamila Grabary. Selekcjoner reprezentacji Polski wyjaśnił, dlaczego nie zabiera na mundial bramkarza klubu z Kopenhagi.

Jednak trzech golkiperów

Przed ogłoszeniem kadry wiele wskazywało na to, że Czesław Michniewicz zabierze na mundial czterech bramkarzy. Ostatecznie selekcjoner postanowił zabrać tylko trzech golkiperów (Wojciech Szczęsny, Łukasz Skorupski, Bartłomiej Drągowski).

Właściciel Lecha o nadchodzącym transferze wychowanka: „Skóraś jest gotowy na zagraniczny wyjazd” [CZYTAJ]

Były trener Legii Warszawa musiał więc zrezygnować z Kamila Grabary. Czesław Michniewicz wytłumaczył swoją decyzję w rozmowie z TVP Sport. Selekcjoner Biało-Czerwonych zwrócił uwagę na fakt, że golkiper dopiero wraca do siebie po ciężkim urazie.

– Analizowaliśmy każdego bramkarza. Ich doświadczenie jest na podobnym poziomie, choć Drągowski dłużej gra w Serie A. Wiemy, po jakim urazie jest Grabara. Gra w masce, na to też zwracaliśmy uwagę, choć oczywiście jest zdrowy. Kamil pojedzie jeszcze na niejedne mistrzostwa. W przyszłości może walczyć o to, by być numerem jeden w reprezentacji – wytłumaczył trener reprezentacji Polski.

Poznaliśmy kadrę reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata w Katarze. Są niespodzianki [REAKCJE]

Źródło: TVP Sport

Właściciel Lecha o nadchodzącym transferze wychowanka: „Skóraś jest gotowy na zagraniczny wyjazd”

 

Piotr Rutkowski udzielił wywiadu Sebastianowi Staszewskiemu z Interii Sport. Właściciel Lecha Poznań wypowiedział się między innymi na temat przedłużenia kontraktu z Mikaelem Ishakiem. Nie zabrakło również słów na temat „zbliżającego się transferu” Michała Skórasia.

Ishak podpisał nowy kontrakt

Za Lechem Poznań bardzo dobre tygodnie. Kolejorz awansował z grupy Ligi Konferencji, otworzył Centrum Badawczo-Rozwojowe oraz podpisał nową umowę z Mikaelem Ishakiem. Piotr Rutkowski w rozmowie z Sebastianem Staszewskim zdradził kulisy negocjacji ze Szwedem.

– Rozmowy szły sprawnie od samego początku. Bardzo pomogła nam determinacja Miki, który w pewnym momencie uznał, że zostanie w Poznaniu. Szwed czuje się tu bardzo dobrze, czuje się kochany, jego dzieci i żona uwielbiają miasto. Do tego jako piłkarz jest gwiazdą, liderem, kapitanem. Cieszy mnie to, że Ishak posłuchał serca i zdecydował się pozostać z nami. Zapłaciliśmy za jego wartość rynkową, wszystko odbyło się na rozsądnych warunkach – powiedział właściciel mistrzów Polski.

Poznaliśmy kadrę reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata w Katarze. Są niespodzianki [REAKCJE]

„Skóraś jest gotowy na wyjazd”

Szef Kolejorza wypowiedział się również na temat rozwoju Michała Skórasia, który w bieżącym sezonie bryluje na europejskich i polskich boiskach. Rutkowski zdaje sobie sprawę z tego, że forma 22-letniego skrzydłowego została zauważona przez zagraniczne kluby, dlatego spodziewa się jego transferu.

– Po pierwsze: pamiętajmy, że Michał jest dwa lata starszy niż Kuba Kamiński. Po drugie: rozegrał znacznie więcej meczów w pierwszej drużynie niż „Kamyk”, ma już ich ponad sto. Uważamy więc, że jest gotowy na zagraniczny wyjazd. On sam także dojdzie do momentu, kiedy będzie chciał iść dalej. Teraz liczymy na to, że pomoże nam wiosną, a latem zobaczymy, co się wydarzy – dodał.

Michał Skóraś o swoim rozwoju w ostatnich miesiącach: „Teraz złapałem większy luz” [CZYTAJ]

Michał Skóraś znalazł się w ostatecznej kadrze Czesława Michniewicza na Mistrzostwa Świata w Katarze. Portal transfermarkt.de wycenia 22-letniego skrzydłowego Lecha Poznań na 2,5 mln euro. Jego umowa z Kolejorzem obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.

Źródło: Interia Sport

Poznaliśmy kadrę reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata w Katarze. Są niespodzianki [REAKCJE]

Czesław Michniewicz ogłosił listę 26 piłkarzy, którzy polecą na Mistrzostwa Świata w Katarze. Selekcjoner reprezentacji Polski pokusił się o kilka odważnych decyzji, które zaskoczyły kibiców i ekspertów.

Poznaliśmy ostateczną kadrę reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata w Katarze. Czesław Michniewicz wyselekcjonował 26 piłkarzy, którzy pojadą na tegoroczny mundial. Na liście powołanych piłkarzy nie zabrakło niespodzianek.

Jerzy Brzęczek będzie ekspertem w telewizji podczas MŚ 2022! „Długo się nie zastanawiałem” [CZYTAJ]

Kadra reprezentacji Polski

Koniec końców powołanych na Mistrzostwa Świata zostało trzech bramkarzy, a nie czterech, jak zapowiadał wcześniej Czesław Michniewicz. Na zmianie decyzji selekcjonera stracił Kamil Grabara, który ostatecznie nie poleci do Kataru. Poza Grabarą wśród największych nieobecnych są tacy piłkarze jak: Mateusz Klich, Paweł Dawidowicz, i Dawid Kownacki.

Bramkarze:

  • Bartłomiej Drągowski
  • Łukasz Skorupski
  • Wojciech Szczęsny

Obrońcy:

  • Jan Bednarek
  • Bartosz Bereszyński
  • Maty Cash
  • Kamil Glik
  • Robert Gumny
  • Artur Jędrzejczyk
  • Jakub Kiwior
  • Mateusz Wieteska
  • Nicola Zalewski

Pomocnicy:

  • Krystian Bielik
  • Przemysław Frankowski
  • Kamil Grosicki
  • Jakub Kamiński
  • Grzegorz Krychowiak
  • Michał Skóraś
  • Damian Szymański
  • Sebastian Szymański
  • Piotr Zieliński
  • Szymon Żurkowski

Napastnicy:

  • Robert Lewandowski
  • Arkadiusz Milik
  • Krzysztof Piątek
  • Karol Świderski

 

Michał Skóraś o swoim rozwoju w ostatnich miesiącach: „Teraz złapałem większy luz”

 

Michał Skóraś udzielił wywiadu Jakubowi Treciowi z Przeglądu Sportowego Onet. Skrzydłowy Lecha Poznań wypowiedział się między innymi na temat losowania 1/16 Ligi Konferencji Europy oraz swojego rozwoju na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy.

Ocena losowania

Lech Poznań awansował z grupy Ligi Konferencji z drugiego miejsca. Mistrzowie Polski wiosną zagrają dwumecz z norweskim Bodo/Glimt. Michał Skóraś nie chciał trafić na tego rywala ze względu na sztuczną murawę na ich obiekcie. Skrzydłowy nie szuka jednak wymówek i otwarcie przyjmuje to wyzwanie.

Zgadzam się z Radkiem Murawskim, który po losowaniu w jednym z wywiadów powiedział, że nie chciał trafić na ten zespół. Mam podobne odczucia. Nie chodzi o to, jaka jest to drużyna. Bardziej mówię o tym, co dzieje się wokół, zaczynając od warunków atmosferycznych, a kończąc na sztucznym boisku – powiedział Michał Skóraś.

Kuriozalna wypowiedź bramkarza Śląska ws. rasistowskich wyzwisk w kierunku piłkarza Sandecji. „To nie jest nie wiadomo jaka sytuacja” [CZYTAJ]

– Ta murawa będzie dla nas czymś innym, pomijając wyjazdowe starcie z Vikingurem, graliśmy na naturalnych boiskach. Oczywiście, trzeba tam pojechać i wygrać, nie szukamy wymówek, ale to na pewno nie będzie dla nas ułatwienie – dodał.

Rozwój w ostatnich miesiącach

Michał Skóraś jest jednym z najlepszych piłkarzy Lecha Poznań w bieżącym sezonie. 22-latek zagrał w 29 spotkaniach, notując przy tym 10 trafień oraz 3 asysty. Skrzydłowy Kolejorza swoją dobrą postawą zapracował na debiut w reprezentacji Polski (22 września przeciwko Holandii).

– Skąd taka forma? Trener John van den Brom nie zmienił w mojej grze zbyt wiele. Z pewnością dał mi inne spojrzenie na moje atuty ofensywne. Mam dużą dowolność w ataku, wymaga ode mnie, żebym podejmował pojedynki z rywalami. Podobnie jest z Kristofferem Velde. Statystyki pokazują, że zaufanie trenera może zaprocentować. Jednak pod względem taktycznym aż tak dużo się nie zmieniło, trenujemy podobnie. Po prostu posłuchałem podpowiedzi i sugestii trenera – wyjaśnił Skóraś.

Frankowski zostanie pominięty przez Michniewicza!? „Jeśli nie pojedzie na MŚ, to znaczy, że jesteśmy piłkarsko bogatym krajem” [CZYTAJ]

– W poprzednim sezonie otrzymywałem swoje szanse od trenera Macieja Skorży, ale nie potrafiłem ich w pełni wykorzystać. Chciałem się pokazać z jak najlepszej strony, trochę za dużo na siebie nakładałem. Miałem z tyłu głowy, że muszę każdemu coś udowodnić, co nie było mi w tamtym momencie potrzebne. Teraz złapałem większy luz, na co wpływa większa liczba rozegranych minut i poczucie, że mogę być kluczowym zawodnikiem Lecha – podsumował 22-letni skrzydłowy Lecha.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Kuriozalna wypowiedź bramkarza Śląska ws. rasistowskich wyzwisk w kierunku piłkarza Sandecji. „To nie jest nie wiadomo jaka sytuacja”

 

Podczas środowego spotkania Sandecji Nowy Sącz ze Śląskiem Wrocław doszło do skandalicznego zachowania kibiców gości. Przyjezdni fanatycy podczas serii rzutów karnych rzucali rasistowskie odzywki w kierunku Maissy Fall.

Sandecja nie dokończyła serii rzutów karnych

Piłkarze gospodarzy nie zamierzali tolerować takiego zachowania kibiców Śląska Wrocław i zrezygnowali z dalszego uczestnictwa w konkursie jedenastek. Warto zaznaczyć, że wcześniej kapitan zespołu z Nowego Sącza poprosił sędziego o interwencję, jednak ten… pokazał mu żółtą kartkę.

Piękne słowa Carlesa Puyola pod adresem Lewandowskiego. „To wielkie szczęście” [CZYTAJ]

Kuriozalna wypowiedź golkipera Śląska

Do całego wydarzenia w pomeczowym wywiadzie odniósł się Rafał Leszczyński. Bramkarz Śląska Wrocław zaskoczył wielu odbiorców swoją wypowiedzią, twierdząc, że „to nie jest to nie wiadomo, jaka sytuacja„.

– Pierwszy raz się spotkałem z taką sytuacją, że drużyna po prostu zeszła z boiska. Na pewno dla tego zawodnika nie była to łatwa sytuacja, ale z drugiej strony myślę, że jak 60 tysięcy ludzi na stadionie krzyczy, żeby kogoś zdeprymować, to nie jest to nie wiadomo, jaka sytuacja – wypalił Rafał Leszczyński w rozmowie z Polsatem Sport.

Kolejny skandal w polskiej piłce. PZPN zatrudnił Lewandowskiemu ochroniarza oskarżonego o udział w grupie przestępczej [CZYTAJ]

– Byliśmy bardzo zaskoczeni, tym co się wydarzyło. Myślę, że nikt w historii Pucharu Polski chyba czegoś takiego nie przeżył. Dziwna sytuacja, nie pozostaje nic innego jak przyjąć to, co się wydarzyło i tyle. (…) Wydaje mi się, że ta sytuacja mocno przyćmiła całe widowisko i będzie to szeroko komentowane. Przykre, ale my jako zawodnicy nie mieliśmy na to wpływu – dodał bramkarz Śląska Wrocław.

Źródło: Polsat Sport/WP Sportowe Fakty

Frankowski zostanie pominięty przez Michniewicza!? „Jeśli nie pojedzie na MŚ, to znaczy, że jesteśmy piłkarsko bogatym krajem”

Ostatnie doniesienia mediów każą nam sądzić, że na Mistrzostwa Świata do Kataru nie pojedzie Przemysław Frankowski. Ta informacja spotkała się z ogromnym oburzeniem ekspertów i internautów.

W drugiej połowie października została ogłoszona szeroka kadra reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata 2022. Wówczas Czesław Michniewicz wyselekcjonował 47 piłkarzy. Ostateczna kadra na mundial liczyć będzie jednak tylko 26 piłkarzy. Tak więc Michniewicz będzie musiał zrezygnować z 21 zawodników, którzy znaleźli się w szerokiej kadrze.

Jerzy Brzęczek będzie ekspertem w telewizji podczas MŚ 2022! „Długo się nie zastanawiałem” [CZYTAJ]

Kadra reprezentacji Polski

Ostateczna kadra reprezentacji Polski zostanie ogłoszona już dziś. Ceremonia z udziałem Czesława Michniewicza ma rozpocząć się o godzinie 15:00. Podczas wydarzenia selekcjoner reprezentacji Polski przekaże listę 26 piłkarzy, którzy pojadą do Kataru.

Roman Kołtoń o doświadczonym kadrowiczu. „Ja bym go nie zabrał na MŚ” [CZYTAJ]

Opinie

Na kilkanaście godzin przed ogłoszeniem powołań w mediach pojawiła się niezwykle ciekawa informacja. Z medialnych doniesień dowiadujemy się, że na ostatecznej kadrze na MŚ ma zabraknąć Przemysława Frankowskiego! Frankowskiego, który jest podstawowym wahadłowym wicelidera Ligue 1. Frankowskiego, który jest w stanie zagrać na kilku pozycjach. Plotka ta – czy prawdziwa dowiemy się niedługo – spotkała się z całą falą negatywnych reakcji wśród kibiców i dziennikarzy.

– Mówimy, że mamy problemy, a rezygnujemy z piłkarza, którzy regularnie gra w wiceliderze Ligue 1? No to panowie… – skomentował Dawid Dobrasz z „Meczyków”.

– Jeśli Frankowski, piłkarz czołowej drużyny ligi francuskiej, nie pojedzie na mistrzostwa świata, to znaczy, że jesteśmy piłkarsko bogatym krajem – dodał.

 

Piękne słowa Carlesa Puyola pod adresem Lewandowskiego. „To wielkie szczęście”

Robert Lewandowski odebrał wczoraj Złotego Buta za najwięcej bramek strzelonych w minionym sezonie. Na ceremonii wręczenia nagrody obecny był Carles Puyol. Były kapitan FC Barcelony i legenda klubu wypowiedział się o jej nowym napastniku w samych superlatywach. 

Lewandowski otrzymał statuetkę za 35 goli, jakie strzelił w barwach Bayernu Monachium w poprzednim sezonie. To właśnie ten dorobek pozwolił mu na zgarnięcie Złotego Buta.

Komplementy

Na ceremonii obecny był także Carles Puyol. Były kapitan FC Barcelony i klubowa legenda, nie krył swojego zadowolenia z faktu, że Lewandowski trafił do Katalonii.

–  To wielkie szczęście mieć go w La Lidze, a szczególnie w Barcelonie – zaznaczył Puyol. 

– Zarząd klubu spisał się bardzo dobrze ściągając Roberta na Camp Nou. A ten bardzo szybko przystosował się do rozgrywek i strzela dużo bramek. Wierzę, że za ten sezon również zdobędzie Złotego Buta – dodał. 

Nadzieja umiera jednak ostatnia. Lewandowski w tym sezonie będzie miał zdecydowanie trudniejszą drogę do Złotego Buta. Polak ma obecnie na koncie 13 goli, jednak aż o 5 trafień wyprzedza go Erling Haaland. Prawdopodobnie między tą dwójką rozegra się główna rywalizacja.

Kolejny skandal w polskiej piłce. PZPN zatrudnił Lewandowskiemu ochroniarza oskarżonego o udział w grupie przestępczej

Szymon Jadczak opublikował niezwykle ciekawą informację. Zdaniem dziennikarza Polski Związek Piłki Nożnej miał zatrudnić dla Roberta Lewandowskiego ochroniarza, który wcześniej był oskarżony o udział w grupie przestępczej.

Ostatnie dni w polskiej piłce są niezwykle gorące. Niestety, nie jest to spowodowane zbliżającym się mundialem w Katarze. Przed kilkoma dniami polskie media obiegła informacja o rzekomej korupcji w niższych ligach w naszym kraju. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.

Nowy ochroniarz

Tym razem swoje „trzy grosze” do rozmów o polskiej piłce dorzucił Szymon Jadczak. Dziennikarz portalu „WP” poinformował o tym, że Polski Związek Piłki Nożnej w marca 2022 roku zatrudnił Robertowi Lewandowskiemu ochroniarza na czas zgrupowań reprezentacji Polski. Za ochroniarzem Lewandowskiego kryje się niezwykle ciekawa historia, w negatywnym znaczeniu tych słów.

Oskarżenia

Według Szymona Jadczaka za ochroniarzem Roberta Lewandowskiego kryje się mroczna przeszłość. Z artykułu dziennikarza dowiadujemy się, że ochroniarz (pseudonim „Grucha”) w 2014 roku usłyszał zarzuty i na 3 miesiące trafił do aresztu. Ochroniarz miał być także jednym z liderów białostockiego ugrupowania skinheadów. Ponadto należał do grupy kiboli Jagiellonii Białystok. Brał udział także w ustawkach między klubami.

– W toku przeszukania ujawniono u oskarżonego faszystowskie broszurki oraz zdjęcie pamiątkowe, gdy pełniąc zasadniczą służbę wojskową trzyma polską flagę, a żołnierze w mundurach wznoszą salut faszystowski – czytamy.

Stanowisko PZPN

Swoje stanowisko dziennikarzom „WP” przedstawił prezes PZPN, Cezary Kulesza. Jego zdaniem „Grucha” nadaje się do pracy w roli ochroniarza w PZPN. Czesław Michniewicz miał nawet stwierdzić, że „Grucha” jest „top topów”.


źródło: wp

Sandecja mówi „nie” rasizmowi i schodzi z boiska, Śląsk z awansem. Skandaliczna sytuacja w Pucharze Polski

 

W środowy wieczór Śląsk Wrocław awansował do kolejnej fazy Pucharu Polski. Zwycięstwo Wojskowych przyćmiewa jednak rasistowskie zachowanie ich „kibiców”, przez których zawodnicy Sandecji Nowy Sącz zdecydowali się zejść do szatni i nie kontynuować rzutów karnych.

Sandecja Nowy Sącz mocno stawiała opór Śląskowi Wrocław. Gospodarzom udało się doprowadzić do dogrywki, a w 125. minucie Łukasz Kosakiewicz swoim trafieniem wyrównał wynik i podtrzymał nadzieję na awans pierwszoligowca do kolejnej rundy. Serię rzutów karnych 32-latek zaczął od podwójnego pudła (sędzia nakazał powtórzenie jedenastki ze względu na zbyt szybkie opuszczenie linii bramkowej przez Rafała Leszczyńskiego). Po dwóch kolejkach WKS prowadził 2-1, a kolejny etap rozpoczynał Maissa Fall, któremu nie udało się pokonać golkipera Śląska Wrocław.

Jerzy Brzęczek będzie ekspertem w telewizji podczas MŚ 2022! „Długo się nie zastanawiałem” [CZYTAJ]

Mimo że wynik nadal był otwarty, następnych rzutów karnych już nie wykonano. Wszystkie jedenastki strzelano na bramkę, która znajdowała się po stronie drużyny przyjezdnych. Maissa Fall po zmarnowanej szansie udał się prosto do szatni, a wraz z nim jego koledzy z drużyny. Powód?

– Już przed strzałem Fall pokazywał sędziemu, że jest obrażany. Osoby na sektorze Śląska Wrocław naśladowały małpy i kierowały w jego stronę rasistowskie okrzyki – podaje Weszło, powołując się na osobę, która była obecna na meczu.

Kolejny świadek przekazał portalowi, iż z trybun w stronę boiska miały lecieć monety, a Maissa Fall rozpłakał się. Sandecja Nowy Sącz poinformowała, że nie wróci na boisko, a sędzia Sebastian Jarzębak zakończył spotkanie, które w obecnej sytuacji dało Śląskowi Wrocław awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.

Rzecznik dyscyplinarny ws. afery związanej z ustawianiem meczów. „Niektóre kluby już podejmują działania” [CZYTAJ]

W całej sytuacji nie popisał się również bramkarz Wojskowych – Rafał Leszczyński. Golkiper w rozmowie dla Polsatu Sport wyraził swoje zdanie w stosunku do zaistniałej sytuacji.

– Przykra sprawa, ale nie mieliśmy na to wpływu. Na niektórych stadionach 60 tysięcy ludzi krzyczy i deprymuje zawodników i nic się nie dzieje – powiedział Leszczyński.

Xavi ocenił decyzje sędziego w meczu z Osasuną. „Znów poczuliśmy niesprawiedliwość” [CZYTAJ]

Jerzy Brzęczek będzie ekspertem w telewizji podczas MŚ 2022! „Długo się nie zastanawiałem”

Jerzy Brzęczek będzie pracował w telewizji TVP podczas Mistrzostwa Świata w Katarze. Były selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że nie zastanawiał się zbyt długo nad tą propozycją.

Wielkimi krokami zbliżają się Mistrzostwa Świata w Katarze. Tegoroczny mundial zostanie rozegrany w dniach 20 listopada – 18 grudnia. Reprezentacja Polski swoje mecze grupowe rozegra 22 listopada (vs Meksyk), 26 listopada (vs Arabia Saudyjska) i 30 listopada (vs Argentyna).

Roman Kołtoń o doświadczonym kadrowiczu. „Ja bym go nie zabrał na MŚ” [CZYTAJ]

Komentatorzy

Już kilka tygodni temu stacja TVP przedstawiła rozpiskę komentatorów na wszystkie mecze grupowe Mistrzostw Świata. Na liście komentatorów znaleźli się: Dariusz Szpakowski, Jacek Laskowski, Mateusz Borek, Maciej Iwański, Sławomir Kwiatkowski oraz Przemysław Pełka. Grupowe mecze Polaków skomentują Mateusz Borek, Jacek Laskowski (obaj jako numer 1) oraz Janusz Michallik, Marcin Żewłakow i Robert Podoliński (jako eksperci).

Jacek Góralski nie traci nadziei. „Mam 30 lat i wierzę, że jeszcze pojadę na wielki turniej z reprezentacją” [CZYTAJ]

Brzęczek ekspertem

W środowy wieczór dowiedzieliśmy się, że jako ekspert w studio pracować będzie Jerzy Brzęczek! Były selekcjoner reprezentacji Polski skomentował, że nie wahał się nad podjęciem tej decyzji. Podkreślił, że w przeszłości miał już okazję pracować w podobnej roli.

–  Pierwszy raz propozycja padła, gdy byłem jeszcze trenerem Wisły. Wtedy nie bardzo widziałem możliwość, by to połączyć. Propozycja została ponowiona po moim rozstaniu z klubem i wówczas długo się nie zastanawiałem. Odpowiedzi udzieliłem w zasadzie na drugi dzień – skomentował Jerzy Brzęczek.

– Cieszę się na te mistrzostwa, a mam już pewne doświadczenie w tego typu pracy. Byłem ekspertem w ekipie Polsatu przy okazji mistrzostw Europy 2008, komentowałem też mecze Ekstraklasy na antenie Canal+ – podkreślił były selekcjoner.

– Na pewno nie chcę oceniać, bo niedawno sam byłem selekcjonerem i wiem, z czym jak trudna to praca. Wiem, jaka presja wiążę się z tą rolą, nie tylko w Polsce. Każdy ma swoje wizje i pomysły. Selekcjoner musi się od tego odcinać i wraz ze sztabem podejmować decyzje wedle własnej koncepcji. Nie jest to proste, bo presja jest ogromna, ale to jedyna możliwość – dodał 51-latek.


źródło: sport.tvp.pl


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.